Skocz do zawartości

Nowy ,czy testówka ?


rosiur

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Postanowiłem iść w ślady Dawida i nabyć 535d xdrive touring. Jeden z dealerów zaproponował mi niezłe warunki , a mianowicie 8% na nowe auto i 16% na testówkę wg mojej konfiguracji . Wycena katalogowa auta to 424 tys zł . No i mam niezły dylemat

Opcja testówka to aż 34 tys zł w kieszeni . Natomiast przebieg max do 4500 km, 5 miesięcy stoi u dealera , kilkadziesiąt jazd testowych i pewnie nieprawidłowe dotarcie

Nówka to 34 tys drozej ale odbiór w lutym no i pewna , nieruszona . Autem będę jezdził ok 5 lat i zrobię ok 150 tys km.

Gryzę się z myślami : brać nówkę , czy też zaoszczędzić 34 tys zł i iść na jakieś ryzyko. Swoją drogą nie wiem , jaką róznicę robi modelowe dotarcie vs dotarcie w czasie jazd testowych. Czy to 5 KM róznicy ( co przy 313 Km przeboleję) , czy też ciągnie inne powazne konsekwencje ,które wyjdą przy zakładanym przeze mnie przebiegu...

Jak uważacie ?

Pozdr

Rosiur

Pozdrawiam

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 62
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Też będę miał podobny dylemat... (procenty takie same zaproponowali mi w Bawarii). Na szczęście ( ? ) jeszcze muszę trochę poczekać.

Ale wracając do Twojego położenia - miałem taką opcję u jednego z dealerów, że auto będzie stało na salonie do pół roku, zamknięte, pokazowe, ale nie będzie robić żadnego przebiegu. Rabat 15%. Ja bym osobiście taką opcję wybrał. Ale tylko dlatego, że mam czym jeździć, i mogę poczekać. Jak komuś zależy na czasie, no to takie czekanie odpada. Sam też nie wiem, czy starczy mi w przyszłości cierpliwości...chyba raz w tygodniu będę na salonie sprawdzić jak się miewa moja bunia :D

Co to testówek, to sam wiesz jak jest - dostajesz taką na dzień-dwa i chcesz sprawdzić jak to cuś jeździ, a wiec dajesz popalić takiej sztuce.

Z drugiej jednak strony, wspominałem już tu na forum kiedyś, że jadąc X5 z panem z salonu, to były bodajże jakieś dni innowacji w BMW, ciągle prosił mnie, żebym nie dociskał gazu za mocno, bo to auto zamówione dla klienta i na dotarciu...także może się zdarzyć, że Twoja będzie docierana prawidłowo. Zależy jakie układy masz z salonem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Układ z testówką z zerowym przebiegiem byłby idealny ale na razie nikt mi tego nie zaproponował. Jak twierdzą mają kontrole z Bmw Polska ,sprawdzają czy auto jest na miejscu do dyspozycji klientów i jaki ma przebieg . Wczesniej podobno można było tak robić...

Pozdrawiam

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko będzie podjąć decyzję, bo tak jak i pierwsza, tak i druga opcja jest dobra. Kupując nowe, wiesz co kupujesz (choć czytając forum nie zawsze) natomiast wybierając "testówkę" jest jakieś tam prawdopodobieństwo że w międzyczasie dotarcia (2000-2500km) auto było "duszone". 100% gwarancji nigdy nie będziesz miał, ale nie popadajmy w paranoję. Jak i czy byś nie pytał ludzi na forum i poza nim też, to i tak finalna decyzja pozostaje w twoich rękach. Jeżeli chodzi o mnie to Ja bym brał nowy, nawet gdyby auto miałoby być uboższe w wyposażeniu, o te 30-40 tyś zł.
"Demokracja: Mówisz co chcesz, robisz co ci każą" - Geoffrey Berry
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha...rozumiem. Może coś się zmieniło w ostatnim czasie.

W najbliższy wtorek, będę na testowych jazdach F10, przede wszystkim będą te nowe motory R4, więc postaram się czegoś dowiedzieć.

Z tym dotarciem, to jedno, ale motor, turbina, to wszytko na początku musi się jakoś ułożyć, i myślę, że pałowanie nowego auta, przynosi większe szkody, niż takiego co ma zrobione już te kilka tys.km. Więc z testówkami to ja bym ostrożnie.... z drugiej strony, docieranie wpływa znacząco na długowieczność silnika. A i Ty i ja, zamierzamy jeździć tym autem do 150 tys.km. A do tego przebiegu to motor i tak wytrzyma. Szopki to mogą zacząć się później.

Inna sprawa, że nie miałbym w sumie nic przeciwko, jakby nim zrobili 1-2 baki paliwa, ale w odpowiedni sposób. No ale tak jak napisałem, to już zależy jaki masz układ z salonem. Jak masz kogoś, kogo znasz, i Ci przypilnuje żeby nie było palone, to chyba warto. Nie zamierzam zgrywać gieroja, że pół salonu mówi mi "dzień dobry", ale wydaje mi się, że mogę zaufać kilku osobom, i liczyć na minimalny przebieg/na minimalnym obciążeniu... ( trochę im zębów wyleczyłem :mrgreen: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da się przypilnować, każdy będzie piłował nie tylko silnik ale i skrzynie ( zimny automat nie znosi piłowania ) i zawieszenie.

 

Jeżeli ktoś z was chcę naprawdę kupić 535xd F11 i jest zdecydowany a nie chcę bez sensownie pytać niech się odezwie do mnie na PW, myślę że mogę pomóc i załatwić ponad 8%...

Pozdrawiam :)

http://www.mslab.com.pl


Do sprzedania:

Komplet felg z oponami zimowymi RSC - 17" Wzór Styling V Spoke 236

Nowy zestaw felg do F30 LCI 17" oponami zima i lato

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Postanowiłem iść w ślady Dawida i nabyć 535d xdrive touring. Jeden z dealerów zaproponował mi niezłe warunki , a mianowicie 8% na nowe auto i 16% na testówkę wg mojej konfiguracji . Wycena katalogowa auta to 424 tys zł . No i mam niezły dylemat

Opcja testówka to aż 34 tys zł w kieszeni . Natomiast przebieg max do 4500 km, 5 miesięcy stoi u dealera , kilkadziesiąt jazd testowych i pewnie nieprawidłowe dotarcie

 

Moim zdaniem rabat jest zdecydowanie za niski jak na 5 miesięcy i jeżdżenie auta jako testówka. Jak wybrałem E60 to miało 6 miesięcy i 20 tys km jeżdżenia jako testówka w Inchcape i rabat to było 100 tys zł od ceny nowego 310 tys zł. Po 4 latach i 120 tys km ciągle się w tym aucie coś psuło. Turbina poszła po 80 tys km. a od ok. 100 tys km coś było zwalonego ze skrzynią - nie chciała redukować. Nie wiem czy to efekt tych pierwzych testowych kilometrów. Może tak, może nie? Jak chcesz 16% zaoszczędzić to poszedł bym na Twoim miejscu do jakiegoś brokera i powinno się tyle utargować. Tu się jeden nawet w co drugim poście jakoś w zeszłym tygodniu promował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeden niuans . Tanie Bmki są w Anglii.I stamtąd rózni brokerzy je ściągają . Ceny bardzo atrakcyjne . Niestety Bmw nie oferuje na rynek angielski napędu xdrive , który dla mnie jest podstawową opcją....

Pozdrawiam

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeden niuans . Tanie Bmki są w Anglii.I stamtąd rózni brokerzy je ściągają . Ceny bardzo atrakcyjne . Niestety Bmw nie oferuje na rynek angielski napędu xdrive , który dla mnie jest podstawową opcją....

 

Ściagają z UK i mają z lewej strony kiere? czy jak, bo nie bardzo to rozumiem.

"Demokracja: Mówisz co chcesz, robisz co ci każą" - Geoffrey Berry
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja się wypowiem bo temat anglików przerabiałem i na chwilę odpuściłem ale>>

jest tylko jeden dealer w UK który może sprzedać auto z kierownicą z naszej strony oryginalnie -nie jest to żadna przekładka.Jest to dealer na Park Lane w Londynie. Odnośnie napędu xdrive problem wynika z niemożliwości/nieekonomiczności technicznej stworzenia napędu przy podzespołach z drugiej strony-jest to o wiele bardziej skomplikowane niż nam się wydaje i tylko subaru nie ma problemu bo tam napęd jest symetryczny BMW, Audi itd ma napędy niesymetryczne i stąd problemy. Jeżeli kupujesz w Anglii samochód LHD(left hand drive czyli kiera po naszej stronie) nie ma problemu by go zamówić. Opcje ciekawa bo np w anglii wszystkie f10 mają skórę w standardzie a pakiety rzeczywiście dają zysk. Ja temat na razie odpuściłem z innych względów ( chyba poczekam na nowy x5 w 2013 :lol:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też jestem na etapie podejmowania decyzji (528i vs 328i vs 750i/760i E65 uzywane) i czekam aż będą testowe F10 z tym silnikiem u Sikory, podobno na dniach. Też dostałem ofertę dużej zniżki przy zakupie samochodu, ktory bedzie autem "testowym", ale dla mnie to odpada - jeśli mam wydać 200+k na auto, to chcę żeby było nowe, a nie chce oszczędzic paru złotych i dostać używkę. Każdy wie jak to jest kiedy autem jeździ wiele osób.

 

Osobiście mam większy dylemat z tym nowym x28i - bycie testerem (za 250k) nowych silników BMW to nie jest to, co chcialbym robić w życiu... no i te 4 cylindry... nie wiem, musze sprawdzić najpierw jak to jeździ :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko 34 tys zl roznicy ? Przy samochodzie wartym tyle co ladne mieszkanie w KR ?

 

Zaden dylemat wiadomo, ze nowe lepiej brać. Gdyby róznica wynosila z 80-100 tys to tak, ale jest kolosalna roznica miedzy pojazdem nowym a testowka z 5000 KM...

 

30 tys to żaden upust przy tak drogim aucie.

 

Nowe auto to nowe i tyle, płaci sie słona za to, ze sie jest pierwszym kto uzytkuje, obmacuje itp itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się przychylam do sugestii, żeby brać fabrycznie nowy. Trzeba pamiętać, że nieprawidłowe użytkowanie w pierwszych chwilach po rozruchu to kilkadziesiąt lub nawet kilkaset razy większe jednostkowe zużycie silnika i skrzyni niż przy prawidłowym. Oczywiście jeden raz w perspektywie całego 'życia' silnika niewiele zmieni, ale już np. 4.000 km może się odbić przykrymi konsekwencjami. Oczywiście nie od razu, ale słynny tekst dealerów "przecież jest gwarancja" powinien być traktowany z odpowiednim dystansem, bo owszem - po dwóch latach będzie pewnie OK, ale już powyżej 100.000 może być różnie... Wszystko prędzej czy później wyjdzie. W motoryzacji nikt tym sobie nie zawraca głowy, ale weźmy przykład lotnictwa; nawet zwykłe, tłokowe silniki mają całą procedurę rozruchu, nie mówiąc już o turbinowych (pełen może trwać nawet do 10 min.). Chodzi o to, że jeżeli silnik jest certyfikowany, to producent gwarantuje, że - oczywiście przy odpowiednim użytkowaniu - do czasu zakończenia resursu międzyremontowego nie rozleci się w powietrzu, nie zgaśnie, etc., a jeżeli już coś się zacznie psuć, to da radę dociągnąć do jakiegoś lądowiska. I choćby nie wiem jak pilny był odlot, to nikt tych procedur nigdy nie skraca. To chyba dobry przykład na to, jak istotna jest prawidłowa eksploatacja. Z drugiej strony nikt też sobie nie zawraca głowy łagodnym traktowaniem - praktycznie każdy start to przepustnica do oporu :lol: Tyle, że na roboczej temperaturce...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez bym radzil nowy jesli te pieniadze z osczednosci nie beda dla Ciebie bardzo waznym czynnikiem.

Mieszkajac w Anglii kupilem w 2007 roku dwa samochody - nowiutkie audi A8 3.0 quattro i w tym samym czasie "testowego" jeepa, ten sam rok.

Nie umiem dzis powiedziec, czy to wina testow, jazdy przez tak wielu roznych kierowcow czy takze i tego ze Jeep to nie Audi, ale Jeppa pozbylem sie po roku i jak go sprzedalem to bylem z tego faktu wysoce zadowolony. To byl jeden wielki problem.

 

A tak na marginesie nie mam niestety znajomosci w BMW Polska, ale z ciekawosci zapytalem tam gdzie mam (tez rynek premium) i taki rabat to nie jest najlepsze co sie moze zdarzyc, ale dramatu tez nie ma. Teraz i dilerzy sie szczypia.

Definicja szalenstwa - robienie wciaz dokladnie tej samej rzeczy w dokladnie ten sam sposob oczekujac zupelnie innego ofektu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kupilem raz testowa Opla Corse. Miała 800 km przebiegu i jeszcze 2 miesiące musialem jezdzic bez przerejestrowania, wiec wlascicielem byl ciagle salon. Wczesniej salon nie mógl sprzedac. To byl zaprzyjazniony salon Opla wiec problemu z mojej strony nie bylo. Problem sie pojawil jak chcialem sprzedać samochod po roku. Okazalo sie ze byl malowany zderzak i przednia maska... Oczywiscie kupilem ja 10000 zl taniej ale juz bezwypakowy nie byl i nawet o tym nie wiedziałem...

Takze moim zdaniem jak stać cie na takie auto za tak duze pieniadze to te 30 czy 40 tys zl uznaj jako kasa która gwarantuje bezwypakowe auto...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mi się wydaje, że nie do końca gra jest warta świeczki. Jeśli już chcesz zaoszczędzić to wydaje mi się, że lepiej wybrać auto z PS (minus jest taki, że trudno o idealna konfigurację samochodu, ale za to rabat jest konkretny) albo kupić poprostu nowe - tym bardziej, że przy bogatej konfiguracji i mocnym silniku powinieneś jakiś tam upust wytargować.

 

Osobiście też chwile myślałem nad opcją zamówienia demo, ale świadomość jak jeżdżą testówkami ludzie jakoś mnie odstraszyła. Poza pozostaje kwestia np. kradzieży lub całkowitego rozbicia takiego samochodu - kto i na jakich zasadach za to odpowiada? Czy umowę podpisuje się przy zamówieniu, czy wpłaca się zaliczkę/zadatek, czy informują mnie o ewentualnych naprawach, uszkodzeniach, kiedy przenoszona jest własność auta?

 

I w sumie wybrałem auto z PS - gdzie kwotowa oszczędność w stosunku do samochodu z salonu bez upustów wynosiła zdecydowanie więcej na 318i niż Tobie proponują na piątkę.

Prawo jest sztuką dobra i słuszności ;)


Moje BMW: F32 420d '14, E87 116i '07, a ponadto: F10 520xd '16, F20 118i '15 , X1 sdrive18i '12.

poprzednie: E61 520dT '08, E90 318i '10, E91 318d '07, E87 116i '05, E39 520i '00, E36 318i '93, E34 530i '89, E30 316 '86.



Moja przygoda z BMW od 1990r.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderatorzy

16% rabatu to żaden szał za demo.

Juz lepiej poszukać PS jak pisze kolega wyzej.

Wtedy mamy co prawda konfigurację wybraną przez kogoś, ale cenę niższą o 30-35% za samochód roczny.

Albo nowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko teraz Ex-agi (PS) sa przeliczane po 4.35 a nowe wciaz po 3.9. Chyba, ze znajdzie sie jakiegos Ex-aga kupionego wczesniej - ale wtedy bedzie to 2010 rok.

Najlepsza opcja to zamowic nowy do produkcji 2012, nawet kosztem rezygnacji z paru opcji wyposazenia.

Beste Maschine der Welt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg sprzedawcy z salonu Bmw .obecnie auta liczone są po 4,05 za euro . Od 1 stycznia na 100% podwyżka. Ile ....? Who knows....Auta z premium selection są tansze o ok 20 max 25% i wg mnie znacznie lepiej jest jednak wziąć auto wg własnej konfiguracji, z danego rocznika , z salonu pod naszym nosem i z przebiegiem ok 4 tys km, z upustem 16% niż roczne , wg konfiguracji Urlicha von Jungingena , z przebiegiem 20 tys km od" członka zarządu bmw'' czytaj testówka dla dziennikarzy , czy też szkoleniowka lub czasami nawet testówka z toru ( niestety też- nikomu nie życzę ) bo członków zarządu jest kilku/kilkunastu , a aut z ps pewnie kilka tysięcy w całej Europie....

Najbliższy jestem niestety wersji: płacić ,płakać( lub skakać z radości ) i cieszyć się dziewictwem nowego !

Pozdrawiam

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podwyżki będą, no chyba, że raptem rodzima waluta się gwałtownie umocni, ale biorąc pod uwagę sytuację w UE to raczej mało prawdopodobne. Natomiast co do Premium Selection to nie jest tak źle - oczywiście ciężko będzie trafić na autko po zarządzie, ale pamiętajmy, że każdy pracownik BMW ma dużą zniżkę i może kupić nowy sprzęt bodajże raz na rok (niektórzy podobno na 6 miesięcy). Wymieniając potem samochód na kolejny nowy dzięki zniżkom praktycznie nic nie traci. Stąd nawet kilka tysięcy BMW stale jest w ofercie PS (do nas trafiają niedobitki, ale na bmw.de można przebierać do woli). Poza tym BMW to raczej solidna instytucja i nie sądzę, żeby ukrywali, że dane autko to była demówka (w polskiej wyszukiwarce od razu przy danym egzemplarzu znajduje się adnotacja demo/company/private car).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auta z premium selection są tansze o ok 20 max 25%

W przypadku F10 oferty z PS najczęściej są tańsze o 20-25%, jednak trafiają się ciekawsze propozycje, np 525d (R6) z 2011 (data produkcji) i przebiegiem około 20 tys. km. z ceny za nowy egzemplarz wg. polskiego konfiguratora 350 tys. zł., kosztował 205 tys. zł (cena dżentelmeńska, nie podlegająca już jakiejkolwiek negocjacji), także około 40% taniej. Bardzo dużo zależy od salonu gdzie kupujemy. Polski salon, tzn. taki, który posiada w 100% polski kapitał będąc najczęsciej interesem rodzinnym nie ma szans na przedstawienie bardzo dobrej oferty na auta z PS w porównaniu do salonów, które są spółkami wchodzącymi w skład ogromnych grup kapitałowych działających na rynku motoryzacyjnym na całym świecie, np. Inchcape i Bawaria Motors ,które kupują takie samochody w ogromnych ilościach.

 

20% rabatu na samochód używany to żaden rabat IMO, przy ofercie z 40% upustem raczej nie ma się nad czym zastanawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.