Skocz do zawartości

E39 wycena szkody


przemek198787

Rekomendowane odpowiedzi

Koledzy ostatnio miała miejsce nieprzyjemna sytuacja, mianowicie w tył mojego auta wjechał taksówkarz mercedesem. Zgłosiłem szkodę w ubezpieczalni sprawcy WARTA i czekam na rzeczoznawcę. Mam jedno pytanko jak to mądrze rozegrać, żeby mnie na kasę nie zrobili, autko mam w m pakiecie no i z tylnego zderzaka nie zostało nic poza paroma kawałkami plastiku. Jak postępować w przypadku gdy w wycenie będą mi wciskać, normalny zderzak a nie od m pakietu? Może to banalne pytanie, ale chciałbym się upewnić, żeby się na kasę nie dać orżnąć. Ktoś z was był w podobnej sytuacji. Proszę o radę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolego to bardzo proste czekasz na ich ruch a pozniej ty robisz co potrzeba tzn albo sie zgadzasz albo piszesz odwolanie. ja pisalem 3 razy zanim zakonczylem temat. jak nie zalezy ci na kasie to oddaj benie do ori ASO BMW i po klopocie a oni juz im tam policza. napisz jak sparwa sie potoczyla.

ONLY BMW...!!!




ex:

e21 318i

e28 524td

e39 523i

e39 530d

jest:

e36 316i

e39 540i

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Dla mnie Warta to po....a firma nie dawno za rozwalone lusterko które rzeczoznawca ocenil jako calkowite do wymiany razem z elektryką i oczywiscie z robocizna wycenili na 150zł!!!!!!!!! a jak zaszedłem do pierwszego lepszego warsztatu to mówili ze bedzie kosztowac ok 5 stówek :twisted:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie masz co auto oddawać do ASO, bo to nie ma sensu. Najpierw poczekaj na rzeczoznawcę, niech Ci wyceni auto, dowiesz się jaka jest wartość auta. Mi w tamtym roku w Warcie auto wyceniono na 3 tyś, a rzeczoznawca powiedział, że tak zadbanego e32 nigdy nie widział. Sądzę, że u Ciebie będzie nie więcej jak 6, 7 tyś niestety. Ostatnio mojego znajomego e38 740 98 rok rzeczoznawca wycenił na 8 tyś. Najprawdopodobniej dostaniesz szkodę całkowitą i wypłacą Ci różnicę, może ze 4 tyś się uzbiera.
pozdrawiam Bartek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oddanie do ASO ma sens ale pod warunkiem spełnienia kilku warunków. Na pewno przygotuj się na wycenę od ubezpieczyciela na niską kwotę. jak zobaczysz wycenę to spadniesz z krzesła :)

To normalna praktyka i nie mu tu żadnego znaczenia czy auto to okaz nad okazy.

I tu masz 2 wyjścia...

 

albo pisać odwołania aż uzyskasz satysfakcjonującą Cię kwotę (pamiętaj tylko, że musisz im podać dobre argumenty co do zasadności podniesienia wyceny naprawy, np. serwisowanie na ORi częściach lub markowych zamiennikach, bezwypadkowość egzeplarza, itd.). I nie ma tu znaczenia czy szkoda będzie całkowita lub częściowa.

 

albo oddać sprawę warsztatowi (wybranemu przez Ciebie bo takie masz prawo) i załatwiać sprawę bezgotówkowo. I tu jest taki myk, że naprawa auta nie może przekroczyć jego wartości. Jeśli nie przekroczy to możesz wstawić nawet do ASO i ubezpieczyciel będzie musiał za to zapłacić każdą kwotę (która będzie wyższa od ich pierwotnie zakładanej nawet kilka razy :)...tak często bywa :)

Pamiętaj tylko, że jak auto masz wpisane w działalność gospodarczą to z własnej kieszeni pokryjesz podatek VAT (ubezpieczyciel wypłaca wtedy warsztatowi kwotę netto). Ale to wrzucasz sobie w danym miesiącu w koszta i jesteś na 0.

 

Co do zderzaka. Jeśli był od nowości w ORI M-Pakiecie to ci go jak najbardziej uwzględnią. Jeśli nie to na bank policzą zderzak w standardzie bo taki jest najzwyczajniej tańszy. I jeszcze jedno licz się z tym, że 50% części potrzebnych do naprawy będziesz miał wpisaną jako zamienniki a nie ORI części. Takie prawo.

I tu wtedy ma sens wstawienie auto do naprawy w ASO bo oni jak wiadomo wszystko robią na ORI częściach i za takie sobie liczą.

 

Tu pozostaje Twoja wolna wola jaką drogę obierzesz to załatwienia sprawy. Czy chcesz gotówkę i sam się bujasz z naprawą i przycinasz aby ci zostało....czy chcesz mieć auto zrobione perfekcyjnie i nie zależy ci na kasie i bujaniu się z całą tą procedurą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oddanie do ASO ma sens ale pod warunkiem spełnienia kilku warunków. Na pewno przygotuj się na wycenę od ubezpieczyciela na niską kwotę. jak zobaczysz wycenę to spadniesz z krzesła :)

To normalna praktyka i nie mu tu żadnego znaczenia czy auto to okaz nad okazy.

I tu masz 2 wyjścia...

 

albo pisać odwołania aż uzyskasz satysfakcjonującą Cię kwotę (pamiętaj tylko, że musisz im podać dobre argumenty co do zasadności podniesienia wyceny naprawy, np. serwisowanie na ORi częściach lub markowych zamiennikach, bezwypadkowość egzeplarza, itd.). I nie ma tu znaczenia czy szkoda będzie całkowita lub częściowa.

 

albo oddać sprawę warsztatowi (wybranemu przez Ciebie bo takie masz prawo) i załatwiać sprawę bezgotówkowo. I tu jest taki myk, że naprawa auta nie może przekroczyć jego wartości. Jeśli nie przekroczy to możesz wstawić nawet do ASO i ubezpieczyciel będzie musiał za to zapłacić każdą kwotę (która będzie wyższa od ich pierwotnie zakładanej nawet kilka razy :)...tak często bywa :)

Pamiętaj tylko, że jak auto masz wpisane w działalność gospodarczą to z własnej kieszeni pokryjesz podatek VAT (ubezpieczyciel wypłaca wtedy warsztatowi kwotę netto). Ale to wrzucasz sobie w danym miesiącu w koszta i jesteś na 0.

 

Co do zderzaka. Jeśli był od nowości w ORI M-Pakiecie to ci go jak najbardziej uwzględnią. Jeśli nie to na bank policzą zderzak w standardzie bo taki jest najzwyczajniej tańszy. I jeszcze jedno licz się z tym, że 50% części potrzebnych do naprawy będziesz miał wpisaną jako zamienniki a nie ORI części. Takie prawo.

I tu wtedy ma sens wstawienie auto do naprawy w ASO bo oni jak wiadomo wszystko robią na ORI częściach i za takie sobie liczą.

 

Tu pozostaje Twoja wolna wola jaką drogę obierzesz to załatwienia sprawy. Czy chcesz gotówkę i sam się bujasz z naprawą i przycinasz aby ci zostało....czy chcesz mieć auto zrobione perfekcyjnie i nie zależy ci na kasie i bujaniu się z całą tą procedurą.

 

Gdyby to było takie łatwe, to byłoby wesoło. Nie wiem czy naprawiałeś kiedyś auto z ubezpieczenia. Są kwestie, o których koledze nie napisałeś:

 

- ustawowy termin wypłaty odszkodowania to 30 dni od daty zgłoszenia, ale może być przedłuzony do 90 dni i warta w moim przypadku tego fortelu użyła, nie odbierała notatki służbowej policji wysłanej listem poleconym przez 6 tygodni, wedle prawa poszkodowany nie może odebrać notatki służbowej osobiście i dostarczyć do ubezpieczyciela

- przez ten okres jeżeli się odwołujesz od kwoty ubezpieczenia nie możesz auta naprawiać, bo Warta regularnie wysyła rzeczoznawcę na dodatkowe oględziny, jeżeli auto jest już naprawione to już jest po robocie

- w ASO, czy gdziekolwiek indziej podpisujesz dokument, że jeżeli ubezpieczyciel będzie robił problemy z wypłatą odszkodowania luz z jej częścią, to Ty pokrywasz koszty naprawy/różnicy, przecież warsztat nie będzie się bujał z ubezpieczycielem

- jest jeszcze kwestia części używanych, Twoje w aucie było używane i w przypadku niemożliwości dostania tego zderzaka M pakiet w zamienniku, a w ASO będzie bardzo drogi, ubezpieczyciel policzy Ci używkę, na przykład z Niemiec i to też jest zgodne z prawem, jeżeli nie da się inaczej dostać. Doliczy wtedy kwotę doprowadzenia jej do stanu sprzed wypadku

 

trzy razy się bujałem z autami i odszkodowaniami z OC, w każdym przypadku było ciężko i długo, zresztą nie ma co się dziwić mamy stare auta, a to dla nich kosztowne zabawy

pozdrawiam Bartek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ttrol

Tak naprawiałem auto nawet ostatnio (i to w ASO). Wcześniej miałem też przyjemność odzyskania części pieniędzy za szkodę całkowitą.

 

- ustawowy termin wypłaty odszkodowania to 30 dni od daty zgłoszenia, ale może być przedłuzony do 90 dni i warta w moim przypadku tego fortelu użyła, nie odbierała notatki służbowej policji wysłanej listem poleconym przez 6 tygodni, wedle prawa poszkodowany nie może odebrać notatki służbowej osobiście i dostarczyć do ubezpieczyciela

 

Nie wiem o co ci chodzi :) i co ma to wspólnego z wątkiem.

Dla twojej informacji poszkodowany może odebrać notkę policyjną i ją dostarczyć do ubezpieczyciela bądź warsztatu w którym naprawia auto (Sam tak zrobiłem).

 

- przez ten okres jeżeli się odwołujesz od kwoty ubezpieczenia nie możesz auta naprawiać, bo Warta regularnie wysyła rzeczoznawcę na dodatkowe oględziny, jeżeli auto jest już naprawione to już jest po robocie

 

Możesz jak najbardziej naprawiać a wizyty rzeczoznawcy są i to niestety utrudnia przeprowadzenie prac naprawczych. Bierzesz tylko ryzyko tego, że jakby co będziesz musiał warsztatowi dopłacić z własnej kieszeni jak ubezpieczyciel powie w którymś momencie stop. Można się jeszcze dogadać z warsztatem, że naprawia auto narazie do kwoty zatwierdzonej przez ubezpieczyciela a później stopniowo zwiększa zakres prac, jeśli rzeczoznawca zatwierdza dany etap. Dodatkowo wypłata kwoty ustalonej przez ubezpieczyciela przez 3 lata nie zamyka ci drogi do dalszych odwołań i ubegania się o kwotę wyższą....można taką wypłatę uznać za zaliczkę :)

 

- w ASO, czy gdziekolwiek indziej podpisujesz dokument, że jeżeli ubezpieczyciel będzie robił problemy z wypłatą odszkodowania luz z jej częścią, to Ty pokrywasz koszty naprawy/różnicy, przecież warsztat nie będzie się bujał z ubezpieczycielem

 

Tak to prawda. Dlatego zastrzegasz sobie klauzulę, że auto mają dopiero zacząć naprawiać jak przedstawią Ci końcowy raport cenowy zatwierdzony przez danego ubezpieczyciela. Chociaż nawet jak zapłacisz taką różnicę...pieniądze te są do odzyskania....ale to inna historia.

 

jest jeszcze kwestia części używanych, Twoje w aucie było używane i w przypadku niemożliwości dostania tego zderzaka M pakiet w zamienniku, a w ASO będzie bardzo drogi, ubezpieczyciel policzy Ci używkę, na przykład z Niemiec i to też jest zgodne z prawem, jeżeli nie da się inaczej dostać. Doliczy wtedy kwotę doprowadzenia jej do stanu sprzed wypadku

 

Nie jest to takie proste i w 99% ubezpieczyciele tego nie robią. Tylko w niektórych przypadkach ma to zastosowanie (np. auta zabytkowe, albo w małej ilości rynkowej, gdzie dana część nie jest w żaden sposób do dostania...nawet w danym ASO, itd.). W tym przypadku WARTA tego nie zrobi bo sądownie przegrywa z kretesem i zapewne uzna ORI zderzak (jeśli nie ma go w zamienniku). No chyba, że tak jak pisałem wcześniej zderzak był dokładką i widzimisię właściciela, wtedy na 99,9% policzą naprawę na zaminniku standardowym. Niestety takie są realia i walka z ubezpieczycielami.

 

Swoja drogą mi wycenili ostatnią naprawę w moim E39 530D Touring na 3700 a ASO zgarnęło od nich 9000 :)

A auto mam jak sprzed stłuczki.....nikt nie pozna że było robione :)...i o to mi chodziło....idealnej naprawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ttrol

Tak naprawiałem auto nawet ostatnio (i to w ASO). Wcześniej miałem też przyjemność odzyskania części pieniędzy za szkodę całkowitą.

 

- ustawowy termin wypłaty odszkodowania to 30 dni od daty zgłoszenia, ale może być przedłuzony do 90 dni i warta w moim przypadku tego fortelu użyła, nie odbierała notatki służbowej policji wysłanej listem poleconym przez 6 tygodni, wedle prawa poszkodowany nie może odebrać notatki służbowej osobiście i dostarczyć do ubezpieczyciela

 

Nie wiem o co ci chodzi :) i co ma to wspólnego z wątkiem.

Dla twojej informacji poszkodowany może odebrać notkę policyjną i ją dostarczyć do ubezpieczyciela bądź warsztatu w którym naprawia auto (Sam tak zrobiłem).

 

- przez ten okres jeżeli się odwołujesz od kwoty ubezpieczenia nie możesz auta naprawiać, bo Warta regularnie wysyła rzeczoznawcę na dodatkowe oględziny, jeżeli auto jest już naprawione to już jest po robocie

 

Możesz jak najbardziej naprawiać a wizyty rzeczoznawcy są i to niestety utrudnia przeprowadzenie prac naprawczych. Bierzesz tylko ryzyko tego, że jakby co będziesz musiał warsztatowi dopłacić z własnej kieszeni jak ubezpieczyciel powie w którymś momencie stop. Można się jeszcze dogadać z warsztatem, że naprawia auto narazie do kwoty zatwierdzonej przez ubezpieczyciela a później stopniowo zwiększa zakres prac, jeśli rzeczoznawca zatwierdza dany etap. Dodatkowo wypłata kwoty ustalonej przez ubezpieczyciela przez 3 lata nie zamyka ci drogi do dalszych odwołań i ubegania się o kwotę wyższą....można taką wypłatę uznać za zaliczkę :)

 

- w ASO, czy gdziekolwiek indziej podpisujesz dokument, że jeżeli ubezpieczyciel będzie robił problemy z wypłatą odszkodowania luz z jej częścią, to Ty pokrywasz koszty naprawy/różnicy, przecież warsztat nie będzie się bujał z ubezpieczycielem

 

Tak to prawda. Dlatego zastrzegasz sobie klauzulę, że auto mają dopiero zacząć naprawiać jak przedstawią Ci końcowy raport cenowy zatwierdzony przez danego ubezpieczyciela. Chociaż nawet jak zapłacisz taką różnicę...pieniądze te są do odzyskania....ale to inna historia.

 

jest jeszcze kwestia części używanych, Twoje w aucie było używane i w przypadku niemożliwości dostania tego zderzaka M pakiet w zamienniku, a w ASO będzie bardzo drogi, ubezpieczyciel policzy Ci używkę, na przykład z Niemiec i to też jest zgodne z prawem, jeżeli nie da się inaczej dostać. Doliczy wtedy kwotę doprowadzenia jej do stanu sprzed wypadku

 

Nie jest to takie proste i w 99% ubezpieczyciele tego nie robią. Tylko w niektórych przypadkach ma to zastosowanie (np. auta zabytkowe, albo w małej ilości rynkowej, gdzie dana część nie jest w żaden sposób do dostania...nawet w danym ASO, itd.). W tym przypadku WARTA tego nie zrobi bo sądownie przegrywa z kretesem i zapewne uzna ORI zderzak (jeśli nie ma go w zamienniku). No chyba, że tak jak pisałem wcześniej zderzak był dokładką i widzimisię właściciela, wtedy na 99,9% policzą naprawę na zaminniku standardowym. Niestety takie są realia i walka z ubezpieczycielami.

 

Swoja drogą mi wycenili ostatnią naprawę w moim E39 530D Touring na 3700 a ASO zgarnęło od nich 9000 :)

A auto mam jak sprzed stłuczki.....nikt nie pozna że było robione :)...i o to mi chodziło....idealnej naprawie.

 

Mi notatki policyjnej odmówili na komendzie w Rzgowie w 2010 i dwa razy w Łodzi w 2009. Na podstawie tego uznaję, że ni można jej odebrać.

pozdrawiam Bartek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
A więc tak przysłali mi wycenę szkody na kwotę 4900zł :mad2: więc tak do wymiany tylny pas wg nich wartość 180zł zderzak tył m pakiet 785zł klapa 460zł ceny śmieszne dla mnie, dodatkowo napisali, że wypłacą mi więcej w przypadku gdy udokumentuje rachunkami ceny części. Co oczywiście jest niezgodne z prawem odpisałem im, że zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego z 13.06.2003 III CZP 32/03): Wypłata odszkodowania nie musi wiązać się z fizycznym wykonaniem naprawy. Jest to dla ubezpieczalni obowiązek, naprawienia szkody wyrządzonej zdarzeniem, a sposób wykorzystania odszkodowania jest wyłącznie moją sprawą - żaden z zapisów prawa nie nakłada na mnie obowiązku np. dokumentowania rachunkami tej naprawy. Oni zaś mają kodeksowy obowiązek uczciwego i zgodnego z normami wyliczenia należnego mi odszkodowania, ponadto przywrócenie stanu poprzedniego to obowiązek pokrycia kosztów zamontowania lub wymiany elementów na takie, które wcześniej nigdy nie były uszkodzone skoro te uszkodzone w zdarzeniu również wcześniej nie były uszkodzone, a nie polega to na montowaniu zamienników szczególnie w przypadku, gdy nie były one wcześniej w aucie montowane. No i czekam teraz na odzew z ich strony. Zobaczymy jak odbiją piłeczkę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem po co piszesz te odwołania. Jeśli dobrze przeczytałem to jesteś poszkodowanym i Twoje uszkodzenia będą naprawiane z OC sprawcy - napisałeś też, że nie chcesz aby Cię wyrąbali na kasie. Nie widzę więc innej rozsądnej możliwości jak odstawic auto do ASO, dac im cesję odszkodowania i niech ich ostro golą na grube tysiące a Ciebie będzie interesował jedynie termin odbioru auta.

Pisac odwołania to można jak się jest sprawcą wypadku a swoje uszkodzenia trzeba naprawiac z własnej polisy AC.

W związku z tym nie bardzo rozumiem takie działania poszkodowanych, którzy sami sobie komplikują życie pisząc jakieś odwołania itp zamiast to życie sobie ułatwiac, oddając auto do ASO na bezgotówkową naprawę szkody. Generalnie w takim przypadku gdzie szkodę likwiduje się z OC sprawcy ubezpieczalnia ma niewiele do gadania - oddajesz auto do ASO i oni MUSZĄ pokryc koszty przywrócenia auta do stanu sprzed szkody (a już ASO mają swoich dobrych prawników żeby tego dopilnowac). Oczywiście sens oddania auta do ASO jest tylko wtedy jeśli cena naprawy auta nie przekroczy wartości auta bądź jakiegoś tam progu %-go (z reguły każda ubezpieczalnia ma jakieś swoje przepisy na to).

Zawsze możesz poprosic ASO o zrobienie wyceny likwidacji takiej szkody i taką wycenę dostarczyc razem z innymi dokumentami do ubezpieczalni, z informacją, że interesuje Cię likwidacja szkody bezgotówkowa poprzez warsztat/ASO. Wtedy to już jest ich sprawa, żeby to zaakceptowac i Cię poinformowac o tym.

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.