Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
No jak, wspomnisz coś o tych "przebojach", bo jestem ciekaw. :)

 

Trochę czasu minęło, autko dawno naprawione, więc mogę faktycznie na "zimno" coś opowiedzieć.

 

Zacznę od tego, że oddając auto do ASO spodziewałem się lepszego traktowania niż gdziekolwiek indziej (ale jestem naiwny), głównie profesjonalnego podejścia do naprawy.

Oczywiście piękna pani przy wejściu serwująca kawę to standard w bmw, ale nie o to przecież nam chodzi...

Zdecydowałem się na naprawę w ASO głównie dlatego, że chciałem mieć szybko auto zrobione i żebym nie musiał się za wiele pałować z ubezpieczycielem.

Nie zależało mi na pieniądzach, chciałem mieć po prostu sprawne auto jak przed kolizją. AVIVA wyceniła moją naprawę ~3300zł po oględzinach auta na parkingu. Od razu koleś mi zaznaczył, że tyle jest w stanie na oko ocenić, ale pewnie pod spodem coś jeszcze wyjdzie (w sumie po zdjęciu zderzaka okazała się belka do wymiany) i z pewnością naprawa w ASO będzie kosztowała jakieś 10 000zł (wyszło niedużo mniej ;)). Koszty przez ubezpieczyciela były liczone po zaniżonych cenach w zwykłym warsztacie stąd taka rozbieżność (bez belki).

 

Co do samej obsługi, to mnie najbardziej zawiodła. Oddając auto oczywiście Pan z ASO zapewniał, że autko będzie wyglądać jak nowe i szacował, że max do tygodnia czasu i powinno być gotowe.

Wyszło oczywiście dłużej, bo po zdjęciu zderzaka okazała się jak już wspomniałem belka do wymiany i zaczep czy tam uchwyt reflektora. Nie mogli kontynuować naprawy, bo nie było tego w kosztorysie AVIVY. Musieli wysłać zdjęcia i poczekać na ich akceptację. Jak wiadomo ASO we Wrocku korzysta z usług dwóch firm blacharsko-lakierniczych. Moje auto trafiło do Lacart`u.

Miałem do nich numer telefonu, dlatego postanowiłem dzwonić do nich i do BMW monitorując postępy prac na bieżąco. Delikatnie mówiąc zeznania Panów dość bardzo się różniły. Jeden twierdził, że dodatkowe zdjęcia wysłano danego dnia do ubezpieczyciela, a drugi, że zdjęcia poszły już 2 dni temu itd...W wielu kwestiach to co mówili były rozbieżności. Zostawiając auto wyraźnie też zaznaczyłem, że części wymienione (zderzak, maska) chciałbym do zwrotu, oczywiście nie było z tym problemu, zostało nawet zapisane na zleceniu. Jak po kilku dniach dzwoniłem do lacartu i spytałem z ciekawości czy wiedzą, że części są do zwrotu i czy BMW przekazało takie info to Pan kierownik powiedział, że nic o tym nie wie, ale jeśli tylko BMW im tak powie to części oddadzą (bałem się, że zdążą je wywalić na śmietnik, albo co gorsze zrobią mnie w konia i maskę naprawią bo była tylko lekko uszkodzona i pomalują - tak wiem, oglądam za dużo TVN Turbo, a tam jest dużo różnych przekrętów nawet robione przez autoryzowane serwisy). Oczywiście przed moim telefonem upewniałem się w BMW, że przekazali informację do lacartu o zwrocie części i zapewniano mnie, że wiedzą (co okazało się kłamstwem).

 

Minęło jakoś 1,5-2 tygodnie i auto miałem mieć do odbioru w piątek, bardzo mi zależało żeby mieć auto przed weekendem. W piątek okazało się, że zerwała się linka maski, a oni takiej nie mają na stanie i raczej auta nie odbiorę. Na szczęście tutaj się postarali i jakoś udało im się ją wymienić. Suma sumarum auto odebrałem prawie na koniec dnia o godzinie 18:00.

 

Co mi się nie spodobało na start:

 

1. Przy rancie maski zaraz nad grillem było jakoś słabiej pomalowane i widziałem wyraźnie ziarno lakieru i w dwóch miejscach jakieś coś dziwnego, jakby coś było pod lakierem. Pan z BMW powiedział mi, że jak chce reklamować to oczywiście oni to załatwią z podwykonawcą, tylko trochę perspektywa oddawania auta znów na kilka dni mnie załamywała. Zasugerował też, że może bym chciał jakąś polerkę zrobić w zamian czy coś to mogę tam podjechać i oni wykonają usługę za darmo... Stwierdziłem, że się zastanowię i najwyżej po weekendzie podjadę. Pod domem postanowiłem obejrzeć malowanie dokładnie. Jak zobaczyłem tą fuszerkę jaką wykonali to ręce mi opadły. Jak się podniesie maskę to z boków z jednej i drugiej strony zwisające wręcz gluty lakieru bezbarwnego na całej długości !

Po tym stwierdziłem, że nie popuszczę i mają wszystko poprawiać, szczególnie za takie pieniądze jakie ściągają od ubezpieczyciela. Zawiozłem auto w poniedziałek do firmy, która to malowała, nie chciało mi się czekać do wtorku (kolesia, który mnie obsługiwał w aso akurat w pn nie było). W lacarcie kierownik nieco się zdziwił jak to wygląda i chciał żeby mu dać auto na 10 min i on to wszystko naprawi. Czekałem ponad godzinę i jak zobaczyłem efekty nie byłem nawet średnio zadowolony. Skończyło się na tym, że będą malować maskę od nowa. Auto musiałem zostawić na 2 dni. Dla mnie to jest chore, bo BMW zanim odda auto klientowi powinni dokładnie sprawdzić jak została wykonana cała naprawa i nie pokazywać auta klientowi jak robota jest źle wykonana. Stało się inaczej.

 

2. Przy oddawaniu auta spytałem się czy auto pojedzie na lawecie do podwykonawcy. Doradca powiedział, że oczywiście, że tak (nie lubię jak ktoś jeździ moim autem bez mojej wyraźnej zgody).

Specjalnie tuż przed oddaniem samochodu, pod salonem, wyzerowałem licznik przejechanych km. Jak auto odbierałem w piątek (za pierwszym razem) licznik pokazywał, że auto zrobiło 140km ! Zażądałem wyjaśnień co do przebiegu, koleś zapewniał mnie, że auto nie jeździło i jak oddawałem auto to był taki przebieg i że wszystko mają na kamerach jak nie wierzę. Sprawdziliśmy główny licznik z kartą zlecenia, gdzie był stan z kluczyka podczas przyjmowania auta do serwisu. Okazało się, że auto jednak jeździło, zrobiło 15km (to by się zgadzało, bo jak kasowałem to było 125km). Sprawdziłem na zumi, że właśnie taka odległość jest z ASO do LACART`a i z powrotem. Jak oznajmiłem, że auto jednak nie jechało na lawecie a ktoś nim po prostu pojechał doradca zrobił się czerwoniutki i to bardzo, ucichł momentalnie i powiedział, że bierze na siebie tylko te 15km. Nie wiem czemu komputer pokazywał 140km, wydaje mi się, że prawdopodobnie jak podłączali pod komputer weryfikując czy są jakieś błędy to stan licznika przywrócił się do momentu sprzed skasowania (nie wiem jak to możliwe, ale kasowałem na 100% nawet dziewczyna to widziała).

Zabawne jest to, że jak oddawałem auto do lacartu na powtórne malowanie maski po fuszerce dostałem do ręki papier przyjęcia samochodu i tam musiałem wyrażać zgodę na poruszanie się przez nich autem, a w serwisie BMW w ogóle nie dawali mi nic do podpisania. Ciekawie swoją drogą ryzykują, co by było jakby ktoś w nich uderzył na drodze i auto ich klienta miałoby wypadek ???? Ja bym nie chciał, aby mi auto wtedy po prostu naprawili, nie satysfakcjonowałoby mnie to, nie po to szukałem kilka miesięcy bezwypadkowego auta.

 

3. Co do oddania uszkodzonych części (maska, zderzak, belka) to oczywiście nie dostałem ich przy odbiorze auta, dostałem je dopiero po kolejnych 2 tygodniach. Codziennie dzwoniłem i zapewniano mnie, że jutro może Pan po to przyjechać. Jak przyjeżdżałem to oczywiście ich nie było. a doradca dzwonił przy mnie do lacarta i słyszałem tylko "No poważnie, potrzebuje już tych części przywieźcie je". Traciłem tylko czas i nerwy. Umówiłem się z nimi na kolejny poniedziałek, części miały na mnie czekać, a doradcy który mnie obsługiwał miało nie być, ale części na pewno będą. Po przyjeździe oczywiście dalej brak, zrobiłem mała zadymę, chciałem rozmawiać z kierownikiem albo dyrektorem serwisu. Wtedy miła Pani zadzwoniła do tegoż doradcy i oznajmiła mu, że klient się denerwuje i chce gadać z kierownikiem. Po 5min czekania zeszła do mnie inna osoba i z uśmiechem zapewniła mnie, że części są i mogę je odebrać.

 

Za całą sytuację nie usłyszałem nawet przepraszam.

 

Generalnie gdyby nie stracone nerwy, czas itd.. to byłbym zadowolony. Auto jest fajnie naprawione, wszystko elegancko spasowane, nie widać żeby było cokolwiek robione.

Niesmak jednak mi co do ASO pozostał, a niby w auto świecie zajęli pierwsze miejsce w Polsce. Tylko tam weryfikowali salon patrząc na kompetencje sprzedawców.

 

Btw. szukam aktualnie BMW E60 i podczas oględzin jednej sztuki we Wrocku koleś się przyznał, że ktoś mu wjechał w tył i miał zderzak na nowy wymieniony +malowanie.

Spytałem go z ciekawości gdzie robił. Powiedział, że w VW, bo tam mają dobrą lakiernię (ponoć nawet BMW korzystało z ich usług kiedyś, ale potem sam VW miał sporo własnej pracy i nie kontynuowali współpracy). Opowiedział mi historię swojego kolegi, który likwidował szkodę w ASO BMW, a teraz się z nimi sądzi, bo spartolili robotę i nie chcą poprawić. Szkoda, że ja wcześniej nie wiedziałem ;)

 

Pewnie gdybym sam szukał części i oddał do jakiegoś dobrego zakładu cała naprawa zamknęłaby się w 3000zł (tyle też mi lacart wycenił jakbym do nich auto bezpośrednio oddawał z ich częściami).

Jednak robiłem to z AC, więc chciałem mieć części nówki. Maska to koszt w ASO ok. 1500zł, zderzak z całym osprzętem ponad 2000zł itd...(to ceny bez malowania).

 

Sorki za chaos :)

 

Pozdrawiam

Sprzedam:

1. Ekran, IDrive, radio, gniazdo aux do F30

2. Sprzedam tłumik do F30 328i z wersji sportline

Opublikowano
We Wro czy gdzieś w Małopolsce? generalnie trzeba ich pilnować... jak wszystkich.

Sprzedam:

1. Ekran, IDrive, radio, gniazdo aux do F30

2. Sprzedam tłumik do F30 328i z wersji sportline

Opublikowano

To ja bym spróbował poszukać opinii w necie. Nie można zakładać, że każde ASO jest złe :)

Albo może na forum ktoś u nich robił i poleci lub nie poleci. Jest też post polecane warsztaty i podział na województwa, może tam ktoś napisał coś przydatnego.

 

Powodzenia.

Sprzedam:

1. Ekran, IDrive, radio, gniazdo aux do F30

2. Sprzedam tłumik do F30 328i z wersji sportline

Opublikowano

Po tym co zostało udowodnione wpisami w tym temacie jedyny sens naprawy balcharko-lakierniczej w ASO jest taki że chcemy się im przypodobać na przyszłośc i dostać jakieś zniżki, gadżety itp. bo naprawde trudno znaleźć sens takiej naprawy skoro i tak w wszyscy robią to u podwykonawców a zyski czerpie z tego ASO dojąc ubepzieczyciela za typowe pośrednictwo a nie robotę, a w razie problemów odsyła do powwykonawcy nie biorąc praktycznie żadnej odpowiedzialności za niego.

 

Polisa ubezpieczyciela nie zabrania zlecania naprawy bezpośrednio w tymch samych warsztatach podwykonawczych lub jakichkolwiek innych, co wiecej tam też można to robić bezgotówkowo na tych samych zasadach co w ASO.

Narzut ASO na robociznę podwykonawcy to od 50-80% a znam przypadek że ASO BMW kasuje ubezpieczycieli 260zł/rbh a za ile robi podwykonawca? jeżeli nie wiecie to radzę się zorientować, tylko nalezy to zrobic umiejętnie. Oni zaraz pytają czy naprawa idzie z polisy czy nie, jeżlei u podwykonawcy powiecie że z ubezpieczenia to cena za robociznę jaką wam poda będzie wynosiła w przedziale 120-160zl rbh, jeżlei powiecie że to zlecenie własne to i poniżej 100,-zł za 1rbh można utargować. Wszystko w tym samym warsztacie.

 

Moim zdaniem ASO to serwis gwarancyjny, a z rzeczy pozagwarancyjnych - poważne naprawy związane z silnikeim czy elektroniką, innych usług bym im nie zlacał.

Opublikowano
A jeśli naprawa ma być bezgotówkowa z OC sprawcy i do wymiany są elementy, które tylko nowe mają sens, to chyba nie ma innego wyjścia jak zlecać przez ASO?

 

przecież tylko o to chodzi! przy zarysowaniu błotnika nie ma problemu, ale przy większej szkodzie nie da się tego załatwić przez podwykonawcę. zresztą system utraty zniżek jest taki, że chyba poszkodowanemu niezbyt zależy na tym ile zapłaci ubezpieczyciel, a do tego ma potem faktury z ASO, które może pokazać w razie odsprzedaży. a magia ASO na kupujacych zwykle działa!

Opublikowano

a czy podwykonawca nie moze nabyć nowych części w ASO i zamontować ich zamiast ASO?

Przecież przykręcenie błotnika, maski, zderzaka, montaż reflektora to żadna skomplikowana robota. Wówczas warsztat pokazuje ubezpieczycielowi fakturę źródłową na zakup części w ASO i ubezpieczeyciel to honoruje. Koszt części montwoanej przez powdykonawce nie ma prawa być wyższy niż w ASO a w praktyce powinien być niższy bo warsztaty maja z reguły obligatoryjny upust na zakupy częśći w ASO, a tylko od ich uczciwosci zalezy czy wykaża ten upust ubezpieczycielowi. Z reguły stali powdykonawcy mają też odroczoną płatność na zakup części alebo jeżeli jest to warsztat a nie garaż to wykłada sowje środki na częsci mając upowaznienie na rozliczenie szkody z ubezpieczycielem.

 

Nie wiedzę zatem problemu naprawy bezgotówkowej poza ASO przy zakupie oryginalnych części.

Opublikowano

chodzi ci o to czy w warsztacie możesz wypełnić wszystkie niezbędne do zgłoszenia szkody dokumenty i oni to załatwią za Ciebie z ubezpiecycielem?

na to nie ma jednolitej odpowiedzi, większe warsztaty mają spisane porozumienia z ubezpieczycielami i mają upowaznienia do przyjmowania szkód ale reguły nie ma. W ASO z reguły tak jest ale to nie oznacza że nie bedziesz musiał wogóle się kontaktować z ubezpieczycielem bo jak coś będzie niejsne lub szkoda bardziej skomplikowana to i tak będziesz musiał fatygowac się do ubezpieczyciela więc jakiejś zasadniczej róznicy między ASO a warsztatem tu nie widzę.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.