Skocz do zawartości

330Ci - Sprzedaż Kupno BMW - ile doinwestowaliście w auto


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Temat faktycznie dobry...

 

Ale wydaje mi się, że wypowiadający się tutaj zapominają o jednej rzeczy. E46 to już bardzo stary model. Najwcześniejsze egzemplarze mają 13 lat a omawiana 330Ci ma lat 10 - przecież to nie są nowe samochody - oczywistym jest, że zawsze jest coś do zrobienia. Trzeba trochę zejść na ziemię (nie mam tu na myśli dywagacji o cenie - samochód jest wart tyle ile nabywca będzie w stanie za niego zapłacić) - to już nie czasy, że E46 to była prawie nówka - prawie nówka to teraz E90, bo BMW pewnie za chwile pokaże nowy model (E90 jest na rynku już 6 lat i przeszło już lifting).

 

A co do samego sprzedawania - ja to kiedyś będę miał problem. Kupiłem 320d z przebiegiem 96kkm - będę ją sprzedawał jak będzie miała pod 200kkm (czyli chce nią zrobić 100kkm). I pewnie większość będzie przychodzić i mówić: "Panie, diesel z takim przebiegiem to pewnie kręcony, bo każdy kręci na taki przebieg"... I co ja na to poradzę, że auto jest z polskiego salonu i przede mną miało jednego właściciela? I tak niektórym pajacom tego zwyczajnie nie wytłumaczysz.

http://i983.photobucket.com/albums/ae312/piskozub/DSC_0947c.jpg
  • Odpowiedzi 134
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Jeśli auto regularnie serwisowane w porządnym miejscu, to nie trzeba nic tłumaczyć. A pajac nawet w salonie będzie kręcił nosem i trza go szybko olać.

A co do wieku, to właśnie my mówimy o autach zadbanych, gdzie właściciel inwestuje (z konieczności lub z hobby) i gdzie w związku z tym pojawia się cena wyższa niż średnia internetowa, niezależnie od wieku; a nie o autach, w ktorychś coś trzeba zrobić, bo stare już i długo na rynku. Auta wymagające wkładu typu nowe opony, jakieś alu, wahacze, lakier... to już całkiem inny temat.

 

Tak na marginesie w sprawie sprzedaży - jak moja ostatnia 320d szła w świat, to krótko przed sprzedażą uwalił się czujnik poziomu oleju. Do inspekcji jeszcze 10k km, więc w aukcji było wszystko opisane wraz z adnotacją, że po prostu opuszczę kupującemu równowartość kosztu wymiany czujnika. I jeden specjalista w rozmowie tel. chciał mi wmówić, że nasza sławna żółta kontrolka stanu oliwy oznacza zajechany silnik. Początkowo chciałem wyjasnić, że auto po diagnozie, ewidentnie czunik do wymiany, olej jest w porządku etc. Ale w końcu zapytałem po prostu, czy gość dzwoni do mnie tylko po to, żeby mnie poinformować o stanie silnika w moim aucie, bo jeśli tak, to szkoda jego czasu, a mojego tym bardziej. I czerwony przycisk na komórce :cool2: Naprawdę szkoda czasu na niektórych (nie)potencjalnych klientów.

Opublikowano

No przecież u nas w kraju się mało jeżdzi :) bo przecież wszędzie mamy blisko i ludzie chodzą na nogach taka moja ironia w spr kupujących co na dzień dobry patrzą na licznik i kiwają głową. Widziałem auta które przyjeźdzały do kraju (BUSy, Ciężarowe) rekordzistą był BUS Mercedesa 450.000,00!!!! km za 27 miesiecy dziennie robiło ok 600km - auto chyba nie wyłączane. Koleś powiedział cofniemy liczniki do 150.000 i pójdzie jak nowy :mad2: taki kraj.

Znajomy kupił Hyundaia I30 SW - za 48 tyś. auto nowe przebieg teraz 2000 km w aucie śmierdzi sprzęgło - Serwis stwierdził że tak ma być i na gwarancji tego nie wymienią - skończy się gwarancja powiedzą ale Pan je spalił :duh: - Pojeździł parę dni 530dA i stwierdził - mogłem kupić takie 8 letnie niż I30 nowe :twisted:

Piotrze.piskozub a Tobie trafił się cukiereczek diesel z 96 tyś - to nowe auto masz :)

brokat_
Opublikowano
Jak ktos ma ma zadbany i doinwestowany egzemplarz to według mnie nie opłaca się go sprzedawać za cenę dużo niższą od tej ,którą byśmy chcieli.Chyba ,że komuś się bardzo śpieszy albo nie zależy mu na kilku tysiącach złotych.Ja jak zawsze sprzedaje swój samochód to nie zależy mi na szybkiej sprzedaży bo wiem co mam i jak się nie sprzeda to będe nim jeździł dalej.Za każdym razem prawie nikt nie dzwoni ,więc ciągnie się to tak 2-3 miesiące.Jednak jak już przyjedzie pierwszy klient to samochód zawsze kupi i twierdzi ,że warto jednak dać więcej za tak zadbany egzemplarz bo się już naoglądał tych okazji i przy moim to szroty.Z ceny również nigdy nie spuszczam i ludzie nie marudzą.Widzą ,że jestem pewny auta ,nie zależy mi na sprzedaży,nie zachwalam,nie ściemniam chce tyle i koniec.Jak bym nie sprzedał to jeżdżę zadowolony dalej i nie ma problemu.Z kupnem to sprawa wygląda tak ,że wole kupić troche tańszy egzemplarz ,który jest bezwypadkowy,zadbany w środku jednak do poprawek mechanicznych i dać do warsztatu.Wynika to z tego ,że ludzie często naprawiaja samochody na najtańszych częściach w związku z tym przy kupnie wszystko wydaje się być ok a po miesiącu wyjdzie ,że amory poszły bo były za 100zł,sprzegło było ze szrotu a wahacze firmy "maxgear" itd.Zawsze sprawdzam fure z mechanikiem,mówi co jest do wymiany,kupuje samochód,odstawiam do warsztatu ,wymieniam tylko na najlepsze części typu lemforder,sachs itp.płace kilka tys.zł. , połowe samochodu mam nowego i święty spokój.Wiem co mam zrobione,wymienione ile na tym pojeżdze i nie muszę się o nic martwić.Wtedy tylko bieżące naprawy.Wiadomo wtedy ,że takiego samochodu nie sprzedam za cene szrotu ,który był utrzymywany najniższym możliwym kosztem.W okazje też ogólnie nie wierze i nawet jak uda się kupić niby dobry samochód to po czasie wyjdzie ,że cena samochodu była adekwatna do inwestycji w auto czyli do napraw najtańszym możliwym kosztem,na najtańszych częściach włączając używane
Opublikowano
Za auto proponują mi 28.000 czy to jest normalan cena za ten rocznik i tak doinwestowane, czy jest wogóle sens to sprzedawać?

 

Cena wg mnie za niska.

 

Jesli jestes z auta zadowolony to nie warto sprzedawac, szczególnie jak samochod jest tak doinwestowany.

spieszmy się kochac e36, tak szybko odchodzą...
Opublikowano
Za auto proponują mi 28.000 czy to jest normalan cena za ten rocznik i tak doinwestowane, czy jest wogóle sens to sprzedawać?

 

Cena wg mnie za niska.

 

Jesli jestes z auta zadowolony to nie warto sprzedawac, szczególnie jak samochod jest tak doinwestowany.

Dlatego zostawie ją sobie :)

brokat_
Opublikowano

To jest trochę zamknięte koło, bo przecież nie zrobisz auta porządnie, żeby je sprzedać, bo tak jak piszesz kasiory za to nie odzyskasz. Normalne jest to, że kupujący będzie chciał dać jak najmniej, a sprzedający będzie chciał jak najwięcej dostać za gablotę.

 

Z drugiej strony jak już porządnie zrobisz auto to wypadałoby jeździć i nie sprzedawać, ale z każdym dniem po naprawie ( wymianie ) auto traci na wartości, a wymienione podzespoły się zużywają.

 

Moim zdaniem auto kupuje się dla Siebie, no chyba że jesteś celebrytą i pokazać się w 10 letnim bmw to obciach. Chcesz kupić X5, bo e46 nie spełnia twoich oczekiwań ( jest za małe, za wolne, czy cośtam ) to sprzedajesz. Rynek niestety dyktuje ceny, a że rynek mamy jaki mamy trzeba się do niego dostosować i nie zawracać kijem Wisły. Chcą golasa z przebiegem 150.000 - proszę bardzo, wymontowujesz co się da, cofasz licznik i voila.

 

Sam nie jestem zwolennikiem takiego podejścia i zawsze uczciwie podchodzę do sprawy, ale co zrobić, że żyjemy w kraju gdzie jedną z najlepiej sprzedających się płyt jest "Ich Troje" ?

Opublikowano
ale co zrobić, że żyjemy w kraju gdzie jedną z najlepiej sprzedających się płyt jest "Ich Troje" ?

hahahahaha :lol: :lol: :lol: rozbroiłeś mnie jak bombe :lol: :lol: :lol: pozdrawiam

Opublikowano
cukiereczek diesel z 96 tyś - to nowe auto masz :)

Owszem, ale kosztował z górnej granicy widełek cenowych - przynajmniej wiedziałem, że płacąc więcej dostaję więcej... :-)

http://i983.photobucket.com/albums/ae312/piskozub/DSC_0947c.jpg
Opublikowano
ja tak miałem z poprzednim autem... było bardzo doinwestowane olej zamiast zmieniac co 15tys km zmieniałem co 7,5tys km wraz z wszystkimi filtrami, nowe hamulce nowe amorki, nowe sprzęgło, turbosprężarka w środku kubły w idealnym stanie skórzana kiera i mnustwo innych bajerów ogólne super utrzymany samochód... sprzedałem za cene jedną z niższych z allegro :( czemu?? 1) przebieg 360 tys km (panie taki przebieg to na złom) a silniczek -28 i palił od strzała 2) samochód cały malowany bo jak kupywałem było sporo rdzy i zrobiłem to profesionalnie ze nie było śladu(człowiek głupi i napisałem w ogłoszeniu wiec wynik = pewnie składany z cwiartek) gdybym zrobił tak jak radził mi znajomy handlarz (napisz w ogłoszeniu : przebieg 180tys idealny od kobiety) znalazł bym kupca w 1 dzien... ale i tak nie żałuje bo mam czyste sumienie a obecy własciciel smiga az miło bo czesto mijam go na drodze(odpowiada nawet dzien dobry :mrgreen: :mrgreen: )
  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

Zgadzam się z opiniami większości, chciałbym jednak poruszyc inną kwestię. Wszyscy zgodnie piszą, ze lepiej zapłacić trochę więcej za dobre auto.

Niestety ja sprzedając swoje poprzednie BMW e46 320i nikogo takiego nie spotkałem. Ogłoszenie wisiało na forum 3-4 m-ce i pies z kulawą nogą nie chciał go kupić. Dla jasności dodam, że ponad rok temu sprzedałem auto z 1998r za 19.500. Przy cenie 22-23, której to auto było warte, zainteresowanie było znikome, 2-3 telefony przez miesiąc. Być może pora roku miała wpływ na zainteresowanie, ale prawda jest taka, że ma auta typu Audi, BMW, Mercedes trzeba znaleźć amatora. Przeciętny kupujący traktuje samochód jako .... samochód, to że solidny, że komfortowy to drugorzędna sprawa. Ma być jak najlepsza fura, najmłodsza i NAJTAŃSZA.

Chodzą mi po głowie plany zmiany auta i być może będę sprzedawał swoje 318d za 1-2 m-ce. Mam nadzieję, że będą chętni na dobre auto za rozsądne pieniądze :mrgreen:

Opublikowano

Kwiatus 19 pamiętam twoje ogłoszenie bo ja szukałem samochodu i kupiłem w czerwcu 2008 płącąc 26 tyś zł za 1998 rok co było wtedy ceną wysoką powiedzmy z górnej półki wtedy cen allegro- cena wywoławcza była 28 tyś Twoja oferta byłą chyba w wakcje albo nie długo po wakacjach Samochód twój mi sie podobał i pamiętam że nie mogłeś go sprzedać od ręki. Ja już wtedy samochód kupiłem a gdyby nie to wziołbym od ciebie tą 320.

W 1,5 roku zrobilem 15 tys km i włożyłem w częsci eksploatacyjne i duperele 3,5 tyś zł

Opublikowano

No to jest temat bez dna :D

 

Kupiłem za nie mało bo sprowadzana :mrgreen: więc z wydatków było :

 

Akcyza ponad 7k, pomińmy teraz OC+AC itd.. :duh:

z dodatków to dostała trochę:

 

*duża navi na najmocniejszej opcji + ofc cały system carX własnej roboty

*system audio

*środek m3 ( + fotele el, podgrzewane, pompowane a były el.czarne skóry ale musiały być lepsze :oops: )

*el. roleta

*2 komplety nowych felg i opon, lato zima,

*nowe tarcze, klocki, filtry, oleje, wymiana także w skrzyni jak zawsze czyli standard + teraz jeszcze gwint nowy czeka na założenie i delikatnie pójdzie niżej

*rozpórka alu profi

*lusterka el.składane,grzane + fotochrom tak samo do środka z m3

*wymieniłem masę innych rzeczy na zupełnie nowe :) Miałem lekko porysowany tunel środkowy to kupiłem oczywiście a aso, popielniczka miała jedną rysę też aso, listwy wnętrza tak samo na nowe w aso, panel sterowania też aso i znajdzie się jeszcze parę innych dołożonych i dokupionych rzeczy bo ja za używkami nie przepadam

*zabezpieczenia do samochodu tylko dwa a też nie mało wyszły

*a dodam jeszcze na koniec że każdy ten kto dokłada ciągle coś do auta dobrze wie że na samych drobiazgach nieraz się uzbiera ładnie :)

 

I kto by to zwrócił ? Nikt ale niech ktoś znajdzie mocniejszą wersje w e46 :wink:

 

Ja w każde swoje auto inwestowałem a najwięcej włożyłem w wersje SMG bo nie powiem nie była za bogata a u mnie zawsze musi być full na oryginale oczywiście :) O autko bardzo dbam bo to uwielbiam więc wszystko musi być zachowane na najwyższym poziomie i takich maniaków jak ja jest wielu więc nie ma co żałować setek, tysięcy czy dziesiątki tysięcy dołożonej kasy, tego nam nikt nie zwróci ale satysfakcji takiej jak nam da bunia też nam nikt nie da także jak dla mnie warto :mrgreen: Nie wiem to co ja mam w głowie to jest jakaś choroba, niektórzy mają mnie za ***** bo im nie w głowie spora benzyna a co dopiero jakieś inwestycje w coś takiego. Czasem jak tak myślę to dochodzę do wniosku o ile bym był zdrowszy jakbym na to nie chorował ale później trzeźwieje i dociera do mnie że nie byłoby tej frajdy :mrgreen: A nawet jeśli będę kiedyś sprzedawał to już na pewno nie za cenę z inwestycjami ale cena będzie nie mała bo ja wiem co będę sprzedawał i tak miałem z każda bunią bo o każdą dbam :)

http://i602.photobucket.com/albums/tt105/thunderstruck312/bmwklubforum2.gif
Opublikowano

Jak swoją kupywałem betkę to stosowałem sita (wcześniej parę razu kupiłem super okazje i gorzko żałowałem)

 

1 sito po vinie sprawdzony realny przebieg - jak był kombinowany to nie wnikałem odpuszczałem temat

2 sito pytanie czy zgodzi się Pan abym pojechał na przegląd - wielu od razu kombinowało - oczywiście od razu mówiłem że ja płacę za przegląd ale jeżeli auto nie będzię tzwn "igłą" i w super stanie technicznym, super zadbane - będe chciał zwrotu kasy bo w ogłoszeniu Pan wprowadza w błąd

 

te 2 sparwy załatwiałem przez telefon - jeżeli mnie Pan oszuka to zwróci mi pan za dojazd - bardzo dużo jakieś 70 % od razu na starcie odpadało - albo przebieg był kombinowany albo koleś dziwnie się tłumaczył że nie ma w pobliżu stacji diagnostycznej itd różne i dziwne tłumaczenia były

 

3 sito to był mój szwagier uzbrojony w miernik lakieru (blacharz z zawodu) jak coś nie grało to już na przegląd się nie jechało bo to wiadomo wydatek

jeździlimy we 3 , ja szwagier i kumpel taki troszkę napakowany :) tak na wszelki wypadek gdyby gość nie chciał kasy za dojazd zwrócić :)

 

no i trafiłem autko co wszystko miało wporządku , ale cena była mniej więcej o 5 tys wiecej niż na allegro , gość nie chciał zejść z ceny wogóle , widać było że ten samochód był jegą pasją , długo było targowania i niewiele utargowałem ale kupiłem bo po oglądaniu kilkunastu tzwn igiel szrotów stwierdziłem że wole te 5 tys dołożyć za zadbane auto

 

no i jeżdzę od pół roku i oprócz dołożenia chipa nie robiłem odpukać nic w aucie , no i z zakupu jestem zadowolony , nie była to okazja ale cena za stan faktyczny auta ,

 

więc Brokat jak trafisz normalnego gościa i faktycznie twoje auto jest super stanie to sprzedasz , jak trafisz handlarza to będzie ci zbijał cenę i wymyślał śmieszne historie , ale dzisiaj sprzedać auto nie jest łatwo i albo uzbrajasz się w cierpliwość albo spuszczasz z ceny i sprzedajesz szybciej

 

co do sprzedawania znajomym to też uważaj bo niedajboże coś po sprzedaży padnie w twojej buni bo zwyczajnie eksploatacyjnie się skończy - to zaraz cię na języki wezną że oszukałeś go , najlepiej sprzedać obcemu , nie będzie cię męczył telefonami że to że tamto po zakupie się stało z jego autem :)

Opublikowano
Niestety ja sprzedając swoje poprzednie BMW e46 320i nikogo takiego nie spotkałem.

 

Wg mnie 320i najciezej sprzedac, ze wzgledu na specyfike modelu. Jak ktos godzi sie na spalanie 6 cylindrówki to szuka 328i, albo w ostatecznosci 323i.

 

Jak ktos chce koniecznie e46 a nie ma za wiele kasy na zakup i utrzymanie to szuka 318i.

Nie oszukumy sie, w dzisiejszych czasach wiekszosc osob kupujacych benzynowe e46 z pocztków produkcji nie śmierdzi gotówką. Widac to nawet po tematach na tym forum. Dla przecietnego młodego czlowieka ktory kupuje auto za 15-20 tys, spalanie 12-13 w miescie (320i) jest baaardzo wysokie.

 

Wg mnie 320i e46 to obecnie auto bez zadnego docelowego targetu rynkowego. Ewentualnych kupujacych moze przyciagnac tylko niską ceną - albo super wyposazeniem.

spieszmy się kochac e36, tak szybko odchodzą...
Opublikowano
Kwiatus 19 pamiętam twoje ogłoszenie bo ja szukałem samochodu i kupiłem w czerwcu 2008 płącąc 26 tyś zł za 1998 rok co było wtedy ceną wysoką powiedzmy z górnej półki wtedy cen allegro- cena wywoławcza była 28 tyś Twoja oferta byłą chyba w wakcje albo nie długo po wakacjach

 

Ja w sierpniu 2008 gołe 323i sedan kupiłem za równą kwotę 30 tys zł.

 

Ostatnio chciałem zmienic auto na e60. Niestety nie sprzedam swojego auta za 17-18 tys. jak proponowali mi kupujący. W związku z tym pojezdze sobie 323i jeszcze ze 4 lata. Jak sie nie psuje i nie dzieje nic złego to po co sprzedawac? Przez 4 lata jazdy strace na tym 323i najwyzej 10 tys zł na wartosci. Gdybym dzis kupił e60 to przez ten sam czas straciłbym z 50 tys, jak nie wiecej.

 

Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - potem przesiade sie od razu na model X5 E70 :D

spieszmy się kochac e36, tak szybko odchodzą...
Opublikowano

Ja też nie chce rozstawać sie z byłymi :)

Tym bardziej że mam świra na punkcie utrzymania i dbania o samochód :)

Jak zmieniam samochód to stary kupuje brat, on wie co bierze, i jest zadowolony.

A ja nie słucham marudzenia kupujacych debili, w ten sposób doinwestowana lalka dalej zostaje w rodzinie,

i mamy kolejnego fana BMW :)

Opublikowano
1 sito po vinie sprawdzony realny przebieg - jak był kombinowany to nie wnikałem odpuszczałem temat

2 sito pytanie czy zgodzi się Pan abym pojechał na przegląd - wielu od razu kombinowało - oczywiście od razu mówiłem że ja płacę za przegląd ale jeżeli auto nie będzię tzwn "igłą" i w super stanie technicznym, super zadbane - będe chciał zwrotu kasy bo w ogłoszeniu Pan wprowadza w błąd

 

te 2 sparwy załatwiałem przez telefon - jeżeli mnie Pan oszuka to zwróci mi pan za dojazd - bardzo dużo jakieś 70 % od razu na starcie odpadało - albo przebieg był kombinowany albo koleś dziwnie się tłumaczył że nie ma w pobliżu stacji diagnostycznej itd różne i dziwne tłumaczenia były

 

3 sito to był mój szwagier uzbrojony w miernik lakieru (blacharz z zawodu) jak coś nie grało to już na przegląd się nie jechało bo to wiadomo wydatek

jeździlimy we 3 , ja szwagier i kumpel taki troszkę napakowany :) tak na wszelki wypadek gdyby gość nie chciał kasy za dojazd zwrócić :)

O ile sito nr 1 i 2 są dla mnie zrozumiałe, sito nr 3 można zaakceptować (ale co np. z autami, które przechodziły naprawy punktowe tzw. smart repair - skreślone od razu?) to zwrotu za dojazd nie rozumiem. Napisałeś, że jeśli auto nie będzie igła itd - czyli co, jeśli klocki będą do wymiany a jeden amortyzator będzie wylany to spodziewasz się zwrotu kasy za dojazd? Ja osobiście bym od razu po takim tekście się rozłączył - nie stać Cię na poszukiwanie auta to pewnie nie stać Cię na jego utrzymanie. Jak ustalasz poziom niezgodności, po którym spodziewasz się zwrotu pieniędzy? Rozumiem, że jeśli auto jest złożone z dwóch to tak, ale jeśli np. ma cały bok malowany? Znam przykład takiej E46, która ma oba boki w całości malowane chociaż nigdy nie uczestniczyła w niczym więcej niż stłuczka parkingowa zakończona zbitą lampą. Po prostu ktoś przejechał gwoździem czy kluczem przez jeden i drugi bok a właściciel oddał w ramach AC do malowania...

 

Podejście z oddawaniem kasy jest trochę niedojrzałe - po to masz forum, żeby poprosić kogoś z okolic w które masz 500km w jedną stronę, żeby obejrzał Ci auto zanim się wybierzesz - będzie Cię to kosztować flaszkę i zacieśni więzi z innymi miłośnikami marki. :-)

 

Nie wspomnę już o zabieraniu "postawnych" kolegów na wypadek, gdyby sprzedający nie zgadzał się z Twoją definicją słowa "igła" - bo to po pierwsze kryminał a po drugie nigdy nie wiesz czy nie trafisz na mocniejszego.

 

Pozdrawiam,

 

Piotr

http://i983.photobucket.com/albums/ae312/piskozub/DSC_0947c.jpg
Opublikowano

..... a ja jestem zwolennikiem kupienia tanio i samemu zrobienia zrobienia napraw , i mając pewność że coś jest wymienione i nowe niż kupić auto za mega kosmiczną cenę niby zadbane a potem okażę się że i tak wszystko zaczyna się sypać samo z siebie , ponieważ każda część się kiedyś zużyje .....

oczywiście nie auto po wypadku .... ja swoje kupiłem w 2009 roku za 24 tyś i facet sprzedawał ponieważ nie umieli auta naprawić i jechało max tylko 120 km/h .... żaden element nie był nigdy malowany , uśmiechnąłem się i kupiłem .. w auto włożyłem ok 11 tyś przez 1,5 roku nie wliczając olejów i filtrów , nic nigdy się nie popsuło i nie stanąłem na trasie , ale drażni mnie jak coś drga , stuka itd .... no i część kasy poszła na doposażenie auta w to co chciałem mieć tzn. multifunkcja , ori xenon , podłokietnik , webasto z pilotem , BC ........

no i teraz pytanie które auto lepsze : moje zrobione na miarę i z pewnością że jest doinwestowane ,

czy auto które kupiłbym w tamtym okresie za ok 30 - 32 tyś ..... do którego i tak musiałbym coś dołożyć ....

Także wybór należy do was .......

SPECIAL REMAPPING SERVICE - SOFTWARE ENGINEERING - IDA PRO


Chiptuning Łódź


ŁÓDŹ BYDGOSZCZ BIRMINGHAM LONDON


https://www.tc-performance.com/

Opublikowano (edytowane)

 

Jak ktos chce koniecznie e46 a nie ma za wiele kasy na zakup i utrzymanie to szuka 318i.

Nie oszukumy sie, w dzisiejszych czasach wiekszosc osob kupujacych benzynowe e46 z pocztków produkcji nie śmierdzi gotówką. Widac to nawet po tematach na tym forum. Dla przecietnego młodego czlowieka ktory kupuje auto za 15-20 tys, spalanie 12-13 w miescie (320i) jest baaardzo wysokie.

 

wow dziwne bo ja dałem za swoje 3 tys mniej niż Ty też w 2008r..a w życiu są też inne rzeczy nie tylko auto po co mam przykładowo wydawać 600 zł na paliwo jak mogę 400 i też się cieszyć E46 nie zależy mi żeby być pierwszy spod świateł.. tak samo koledzy z 328-330 mogą napisać o Tobie że jak 6 garów to tylko te wymienione wersje wyżej a 323 to wersja dla ubogich

Edytowane przez grzechusk
  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

Podejście z oddawaniem kasy jest trochę niedojrzałe - po to masz forum, żeby poprosić kogoś z okolic w które masz 500km w jedną stronę, żeby obejrzał Ci auto zanim się wybierzesz - będzie Cię to kosztować flaszkę i zacieśni więzi z innymi miłośnikami marki. :-)

 

Nie wspomnę już o zabieraniu "postawnych" kolegów na wypadek, gdyby sprzedający nie zgadzał się z Twoją definicją słowa "igła" - bo to po pierwsze kryminał a po drugie nigdy nie wiesz czy nie trafisz na mocniejszego.

 

Zgadzam się w 100%. Nigdy nie wiesz, kogo spotkasz. Nawet jak handlarz czy właściciel komisu będzie mikrusem, to nie wiesz czy nie ma kontaktu z opryszkami załatwiającymi mu za 50% ceny części do samochodów.

Może też po prostu mieć pieniądze i znajomych, którzy za te pieniądze chętnie kogoś obiją. Potrząśniesz nim na placu, odda Ci 100 czy 200 zł za drogę. Za 30-40km zatrzymają Cię panowie w innym BMW i wrócisz do domu ze świerkową szyszką w tyłku. :cool2:

Poprzednią 320i, o której wspominałem kupiłem od policjanta (oczywiście on tylko pomaga żonie w sprzedaży :wink: ). Dowiedziałem się o tym przy finalizacji zakupu, brakowało jakichś opłat i miałem potwierdzenie dostać za 2-3 dni. Nie wiedział bym, czym pan się zajmuje, ale węsząc jakiś wałek, wyraziłem swoje obawy o to, że sam będę musiał zapłacić kaskę. Wtedy miły Pan zaproponował mi oddanie pieniędzy lub spisanie danych osobowych z ... legitymacji policyjnej. :cool2: i napisanie oświadczenia o tym, że dokumenty dośle.

Jak są chętni do "ustawiania" handlarzy to mam jeszcze gdzieś numer do tego Pana, samochody sprowadza cały czas.

Opublikowano

O ile sito nr 1 i 2 są dla mnie zrozumiałe, sito nr 3 można zaakceptować (ale co np. z autami, które przechodziły naprawy punktowe tzw. smart repair - skreślone od razu?) to zwrotu za dojazd nie rozumiem. Napisałeś, że jeśli auto nie będzie igła itd - czyli co, jeśli klocki będą do wymiany a jeden amortyzator będzie wylany to spodziewasz się zwrotu kasy za dojazd? Ja osobiście bym od razu po takim tekście się rozłączył - nie stać Cię na poszukiwanie auta to pewnie nie stać Cię na jego utrzymanie. Jak ustalasz poziom niezgodności, po którym spodziewasz się zwrotu pieniędzy? Rozumiem, że jeśli auto jest złożone z dwóch to tak, ale jeśli np. ma cały bok malowany? Znam przykład takiej E46, która ma oba boki w całości malowane chociaż nigdy nie uczestniczyła w niczym więcej niż stłuczka parkingowa zakończona zbitą lampą. Po prostu ktoś przejechał gwoździem czy kluczem przez jeden i drugi bok a właściciel oddał w ramach AC do malowania...

 

Podejście z oddawaniem kasy jest trochę niedojrzałe - po to masz forum, żeby poprosić kogoś z okolic w które masz 500km w jedną stronę, żeby obejrzał Ci auto zanim się wybierzesz - będzie Cię to kosztować flaszkę i zacieśni więzi z innymi miłośnikami marki. :-)

 

Nie wspomnę już o zabieraniu "postawnych" kolegów na wypadek, gdyby sprzedający nie zgadzał się z Twoją definicją słowa "igła" - bo to po pierwsze kryminał a po drugie nigdy nie wiesz czy nie trafisz na mocniejszego.

 

Pozdrawiam,

 

Piotr

 

sorx ale co nie zrozumiałe ? ja nie miałem niewaidomo jakiego ciśnienia na zakup auta , prorytetem było dla mnie zakup niebitego auta , czyli zero szpachli , nie śpieszyło mi się , czy było malowane czy szpachlowane to przecież na mierniku widać , ja tam od razu mówie że się na tym zbytnio nie znam - po to brałem szwagra który robi powypadkowe auta itd wiec on się po prostu zna i ocniał mi auta które było ok a które lepiej odpuścić sobie

 

sorx ale po poprzednich doświadczeniach żygam na szpachle lakierowania i naprawy blacharskie , dlatego powiedziałem sobie że natępne auto kupie sobie nibite , szpachla a lakier to jest spora różnica - to że z zewnątrz pięknie wygląda to co , po pół roku zacznie się sypać a jeżeli lakierowanie i naprawa była robiona po łebku to masz gwarantowane że po zimie ci samochód zakwitnie

 

po co piszą takie bzdury ludzie w ogłoszeniu ? a skoro piszą że samochód igiełka super stan , mówię gościowi od razu że przyjadę z daleka i mam szwagra blacharza i niech powie prawdę jaki jest stan samochodu - zwykle po tym wymiękali ,

 

skoro miał bok malowany to powiedz mi dlaczego to ukrywa ? skoro to oddał to do AC to pokaże papiery z naprawy i nie widze problemu ale nadal sobie nie zdajesz sprawy jak widzę że każde uszkodzenia auta i jego naprawa to spadek % wartości auta , i nie mówię tu o częsciach eksploatacyjnych ale właśnie o naprawach blacharskich , auto jak sprzedaje pisze że jest sprawne - jak ktoś sprzedaje z łysymi oponami i z ciachanymi klockami - to dla ciebie takie auto jest sprawne ? z niedziałającą klimą i tłumaczenie że jest sprawna ale nie nabita ? to zadam w drugą stronę pytanie - skoro koleś nie ma paru zł na nabicie klimy to znaczy że na reszte też nie miał kasy np na wymiane oleji filtrów itd - wieć po co mam kupować od takiego dziada ? klocki też nie wymienił a przecież majątek to nie kosztuje - dziadostwo po prostu

 

ja wiem że Polska to dziki kraj ale przepisy mówią że podczas sprzedaży nie można zatajać ważnych informacji o stanie samochodu o jego naprawach i defektach technicznych , nie wspominając o cofaniu licznika co się od razu kwalifikuje pod oszustwo i celowe wprowadzanie w błąd kupującego

 

może kiedyś zaczną karać i ludzię nie będą wpadać w miny , a tak to kwitnie nagminnie cofanie liczników , skaładaki itd -

dziwią mnie twoje pytania - jak ktoś jest pewny swojego auta - stanu technicznego to powie :

 

przyjeżdżaj sprawdzaj co chcesz , jedź na przegląd nie ma sprawy - i tak było z tym właściecielem od którego kupiłem betke

nie miał nic przeciwko że lataliśmy z miernikiem że pojechaliśmy na przegląd , wszystko było ok i widać po prostu że dbał o autko.

 

 

, i faktycznie masz racje sporo osób odkładało słuchawki po moich "niewygodnych pytań" a ja od razu odpuszczałem temat - sporo zapewne tzwn igiełek z super stan technicznym i od niepalącej kobiety mi przeszło koło nosa, albo od dziadka który tylko jeździł do kościółka- tylko BMW to raczej młodzi ludzie jeżdżą a nie dziadki :)

 

po co takie głupoty wypisywać w ogłoszeniach ?

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
auto jak sprzedaje pisze że jest sprawne - jak ktoś sprzedaje z łysymi oponami i z ciachanymi klockami - to dla ciebie takie auto jest sprawne ? z niedziałającą klimą i tłumaczenie że jest sprawna ale nie nabita ?

 

Ale tak sprzedaje 8/10 handlarzy, auta sprzedają tak jak je kupią i w takim stanie jak zostawił je poprzedni właściciel. Tych 2/10 podmieni co lepsze aby przyrobić dodatkowo. A ci co sprzedają auta powypadkowe braki uzupełniają częsciami z innych rozbitków, często częsciami które leżały w śniegu, deszczu miesiącami. Tu nie ma żadnej filozofii, to jest interes który ma przynosić dochód.

Opublikowano

Podejście z oddawaniem kasy jest trochę niedojrzałe - po to masz forum, żeby poprosić kogoś z okolic w które masz 500km w jedną stronę, żeby obejrzał Ci auto zanim się wybierzesz - będzie Cię to kosztować flaszkę i zacieśni więzi z innymi miłośnikami marki. :-)

 

Nie wspomnę już o zabieraniu "postawnych" kolegów na wypadek, gdyby sprzedający nie zgadzał się z Twoją definicją słowa "igła" - bo to po pierwsze kryminał a po drugie nigdy nie wiesz czy nie trafisz na mocniejszego.

 

Zgadzam się w 100%. Nigdy nie wiesz, kogo spotkasz. Nawet jak handlarz czy właściciel komisu będzie mikrusem, to nie wiesz czy nie ma kontaktu z opryszkami załatwiającymi mu za 50% ceny części do samochodów.

Może też po prostu mieć pieniądze i znajomych, którzy za te pieniądze chętnie kogoś obiją. Potrząśniesz nim na placu, odda Ci 100 czy 200 zł za drogę. Za 30-40km zatrzymają Cię panowie w innym BMW i wrócisz do domu ze świerkową szyszką w tyłku. :cool2:

Poprzednią 320i, o której wspominałem kupiłem od policjanta (oczywiście on tylko pomaga żonie w sprzedaży :wink: ). Dowiedziałem się o tym przy finalizacji zakupu, brakowało jakichś opłat i miałem potwierdzenie dostać za 2-3 dni. Nie wiedział bym, czym pan się zajmuje, ale węsząc jakiś wałek, wyraziłem swoje obawy o to, że sam będę musiał zapłacić kaskę. Wtedy miły Pan zaproponował mi oddanie pieniędzy lub spisanie danych osobowych z ... legitymacji policyjnej. :cool2: i napisanie oświadczenia o tym, że dokumenty dośle.

Jak są chętni do "ustawiania" handlarzy to mam jeszcze gdzieś numer do tego Pana, samochody sprowadza cały czas.

 

 

może i niedojrzałe waszym zdaniem ale działa ,nikt się nie bije , wystarczy że jest :) i dobrze mówisz nigdy nie wiesz na kogo trafisz dlatego zawsze lepiej się dogadać niż rękoczyny wprowadzać :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.