330xd Dziwne "kłapanie"...

[artoor.s]

Od jakiegoś czasu po dłuższym postoju w obecnych zimowych warunkach po ruszeniu podczas jazdy słychać dziwne "kłapanie". Tak - kłapanie - nie metaliczny stuk (głowy za to nie dam ale przynajmniej siedząc w środku tak właśnie słychać) tylko kłapanie, przypominające mi trochę dźwięk "złapanej gumy". jakby guma lub plastik uderzał w rytmie obrotów koła. Dźwięk ten dochodzi moim zdaniem gdzieś bardziej z tyłu samochodu - ale tu również głowy za to uciąć sobie nie dam...

 

Częstotliwość kłapania wzrasta po zwiększeniu prędkości. Ale co dziwne - gdy wciśnie się hamulec - kłapanie znika! I co więcej po pokonaniu pewnej odległości lub po jakimś czasie jazdy - kłapanie w ogóle znika...by po dłuższym postoju pojawić się znowu po ruszeniu.

 

Podjechałem do stacji obsługi co by obejrzeć samochód od spodu (ale gdy podjechałem kłapanie znikło - bo jak pisałem znika po jakimś czasie jazdy). Miałem na początku podejrzenia, że to gumy przegubów. Ale nie - gumy całe. Zresztą na kołach zero luzów. Osłona pod silnikiem i skrzynią nieco zdewastowana (po którejś letniej ulewie ciśnienie wody pozrywało kilka zaczepów i osłona w kilku miejscach pękła ale w sumie została zamontowana tak aby nic nie wisiało) teraz jeszcze mocniej zamocowana (ale i tak nadaje się już do wymiany).

 

No i sam nie wiem co to może być i co o tym myśleć... Objaw ten pojawił się po dłuższej (ok 500 km) trasie w tych parszywych, zimowych warunkach.

Następnego dnia rano pojawiło się to kłapanie.

 

Kłapanie znika po wciśnięciu hamulca. Wydaje mi się zresztą, że im częściej hamulca używam tym szybciej znika podczas jazdy. Czy to coś z hamulcami? Ale może tylko mi się tak wydaje... Tak jak to, że kłapanie jest efektem parkowania w głębszym śniegu.

 

Co o tym myślicie? Co to może być, co jeszcze sprawdzić?

[yoshimura01]

pamiętam podobny problem... przyczyną była odchodząca guma od koła pasowego. Przy obciążeniach siły bezwładności miotały nią wywołując właśnie "kłapanie". Możliwe, że to już jakiś trop... tylko sam zachodzę w głowę, co by hamulec miał do tego [??] A może coś z wężami hamulcowymi jest nie tak?? Może się po prostu któryś odpiął z uchwytu i wali o nadkole... pozdr

[artoor.s]

pamiętam podobny problem... przyczyną była odchodząca guma od koła pasowego. Przy obciążeniach siły bezwładności miotały nią wywołując właśnie "kłapanie". Możliwe, że to już jakiś trop... tylko sam zachodzę w głowę, co by hamulec miał do tego [??] A może coś z wężami hamulcowymi jest nie tak?? Może się po prostu któryś odpiął z uchwytu i wali o nadkole... pozdr

 

Dzieki yoshimura za podpowiedzi....

 

Hmm...zastanawiam się czy gdyby to była guma koła pasowego to czy czasem nie kłapało by cały czas? A nie po jakimś czasie jazdy i pokonanej odległości odgłos by znikał?

 

No właśnie problem jest dziwny o tyle, że "kłapanie" pojawia się po dłuższym postoju i znika podczas jazdy po pokonaniu powiedzmy 3-4 km w mieście...

 

Dodam, że ostatnio miałem przyjemność parkowania na parkingu podziemnym a nie "pod chmurką" jak zazwyczaj i zdaje się "kłapania" po ruszeniu nie słyszałem...lub było znacznie mniejsze...

[janosek]

najwyraźniej sprawa związana jest z klockiem hamulcowym i tarczą, albo klocek Ci dobrze nie odbija bo nazbierało się jakiegos syfu w prowadnicach klocka albo tarcza lekko łapie rdzę po postoju i zanim się przetrze to klocek lekko szoruje o tarczę.

 

może byc jeszcze łożysko

[jakub]

Tez stawiam na klocek/tarcza. U mnie przy dużych mrozach każde ruszenie po postoju wiąże się z "odrywaniem" klocków od tarczy. Rdzewieją łaczą sie z klockiem, a potem przez kilka kilometrów szlifujesz ją do normalnej gładkości. Spróbuj rozgrzać zimne hamulce szybciej niż po 3 km i zobaczysz.

[artoor.s]

Dzięki za podpowiedzi...chyba klocek/tarcza - to jest to... Co prawda zastanawia mnie, że w zeszłą zimę czegoś takiego nie miałem...ale jesienią wymieniałem klocki i tarcze, więc może te nowe mają taką dziwną tendencję...

 

A tak poza sferą kłapania.....Wesołych Świąt!