Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jako podsumowanie calego wątku, rada dla uczciwych sprzedawców.

Jesli klient pyta co było robione, odpowiadać:

"Nic nie powiem, bo i tak Pani/Pan nie uwierzy. Proszę szukać"

  • Odpowiedzi 153
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Zgaszam się i niczym się nie przejmuj. Dawaj więcej takich przykładów. Chciałeś pomóc, zwrócic uwagę na mega problem, a stałes się wrogiem i ofiarą w jednym. U mnie masz pełen szacun. Tak trzymać. Pozdrawiam.

 

jak widać niektórym jest bardzo nie na rękę wytykanie oszustw i kłamstw w ogłoszeniach.Nie zrażaj się Loona Thic kiedyś taka świadomość może komuś zaoszczędzić pieniędzy i nerwów.

 

Koledzy. Albo nie czytaliście dokładnie tematu, albo nie zrozumieliście większości wypowiedzi. Nikt nie robi z kolegi Loona Thic wroga, frajera i nie zarzuca mu ujawniania kombinacji i oszustw. Nie w tym rzecz. Uważam, że ten temat, jak ktoś go dokładnie przeanalizował, jest bardzo dużą bazą wiedzy dla wszystkich, bo wypowiedzieli się ludzie jakby z obydwu stron barykady. Nie da się ocenić czegoś nie znając zdania jednej i drugiej strony. Zwróćcie uwagę, że nikt z osób, które sprzedają auta i wypowiedziały się w tym temacie, nie popiera kombinatorstw i zatajania prawdy. Nie o to chodzi. Ja i kilku kolegów, próbowaliśmy wytłumaczyć tylko, że każdy kij ma dwa końce, że ludzie pakują się w problemy na własne życzenie, bo chcą kupować samochody na jakie ich nie stać, wyszykują okazje itd, a niestety w tej branży okazji nie ma, bo zbyt duże kwoty wchodzą w grę. Takie zachowanie nabywców powoduje, że oszuści dają im to, czego chcą czyli właśnie te "okazje".

 

Problem z kolegą Loona Thic polega na tym, że nie chce lub nie jest w stanie zrozumieć działania systemu ubezpieczeń w USA i ciągle upiera się przy swoim zdaniu (zresztą nie tylko on), że jak ubezpieczalnia zabrała samochód od klienta i wypłaciła kasę, to oznacza, że auto nie nadawało się do naprawy, było ruiną, szrotem, naprawa przekraczała 70% wartości itd itd. I nie chodzi tu o BMW z tematu, tylko ogólną zasadę działania systemu ubezpieczeniowego w USA, w którą kolega Leona Thic nie wierzy i pewnie nigdy nie zmieni zdania.

 

Nie będę już tłumaczył po raz 10ty o co chodzi. Pokażę tylko zdjęcia dwóch samochodów sprzedawanych przez ubezpieczalnie, czyli klient wybrał opcję pieniędzy a auta poszły na sprzedaż z ubezpieczalni z oznaczeniem TOTAL LOSS ubezpieczeniowy. Te dwa auta sam sprowadzałem więc wiem jak naprawdę były uszkodzone, co miały zapisane w TITLE itd. Toyota miała wymieniony błotnik, wahacz i kolumnę McPersona. Mercedes naprawiony błotnik i wymieniony wahacz i zwrotnicę. I to absolutnie wszystko co było robione przy tych autach. Jeżeli ktoś uważa, że te samochody w momencie sprzedaży były złomami albo naprawa ich wg Amerykanów przekraczała 70% wartości, to już nie mam pomysłu na dalszą edukację. ;)

 

http://www.polcars.pl/foto/camry02.jpg

 

http://www.polcars.pl/foto/mercedes04.jpg

http://www.polcars.pl/foto/mercedes06.jpg

Opublikowano

http://moto.pl/MotoPL/1,88571,7893506,Igla__Lepszej_okazji_nie_znajdziecie.html

 

niestety, Polacy lubią być nabijani w butelkę. Hasła "bezwypadkowy" i "z małym przebiegiem" działają na nas jak magnes, tymczasem epoka wychuchanych aut od niemieckich emerytów dobiega końca. Dzisiaj niezwykle trudno znaleźć takie cacko. Zresztą niewielu handlarzy kupuje auta bezpośrednio od właścicieli. Nie wierzycie? Wystarczy przejechać się do Niemiec i wejść do pierwszego lepszego komisu. Samochody w dobrym stanie cały czas trzymają cenę. Lepiej więc kupić taki, nieco droższy, niż zaoszczędzić na zakupie i zostać stałym klientem serwisu

Opublikowano
Żebyś wiedział kolego... Żebyś wiedział :)

 

Chodzi o samą świadomość - kupujący ma dokonać świadomego wyboru, nie może być oszukany przez sprzedającego, że auto jest super idealne nówka nierdzewka, stan normalnie taki, że z fabryki takie nie schodzą... A po rozkodowaniu VIN wychodzi, że w bok czołg wjechał a na dach helikopter spadł...

 

Jak ktoś ma ochotę kupić palonkę - to niech kupuje. Ale niech wie, że to jest auto po spaleniu i odbudowane, po powodzi i osuszone, po dzwonie, ale naprawione itd. Żeby nie kłamstwa, obłudy... Jak to mawia nasz ulubiony kandydat na prezydenta Białegostoku - ABY NIE BYŁO NICZEGO ;)

 

Po prostu chodzi mi o najzwyklejszą w świecie rzetelność, jeśli sprzedający powie, że był robiony TYLKO błotnik to niech będzie robiony TYLKO błotnik. A nie podłużnica, słupek i próg do tego... I o tym sprzedający "zapomniał powiedzieć"...

O taką zwykłą ludzką uczciwość.

"Tak, było bite", "tak, strzelił airbag", "tak, był robiony próg" itd...

A nie że człowiek musi na sieci szukać dowodów "zbrodni" bądź domniemanej niewinności... Bo inaczej sprzedający prawdy nie powie...

Spokojnej nocy...

Zgaszam się i niczym się nie przejmuj. Dawaj więcej takich przykładów. Chciałeś pomóc, zwrócic uwagę na mega problem, a stałes się wrogiem i ofiarą w jednym. U mnie masz pełen szacun. Tak trzymać. Pozdrawiam.

szacun to malo powiedziane umnie masz whisky jak bedziesz w okolicach chorzowa,,,,sam jezdze i szukam auta dla siebie i jak widze te wraki posklejane w calosc a i gadane handlarzy to mnie krew zalewa....

Opublikowano

szacun to malo powiedziane umnie masz whisky jak bedziesz w okolicach chorzowa,,,,sam jezdze i szukam auta dla siebie i jak widze te wraki posklejane w calosc a i gadane handlarzy to mnie krew zalewa....

I powiem Ci - tak samo jest z kupowaniem części używanych. Dzwonisz i słyszysz: igiełka, w bardzo dobrym stanie. Jedziesz na miejsce i się okazuje, że rdzawy paździerz nie warty funta kłaków...

Pzdr.

Opublikowano

szacun to malo powiedziane umnie masz whisky jak bedziesz w okolicach chorzowa,,,,sam jezdze i szukam auta dla siebie i jak widze te wraki posklejane w calosc a i gadane handlarzy to mnie krew zalewa....

I powiem Ci - tak samo jest z kupowaniem części używanych. Dzwonisz i słyszysz: igiełka, w bardzo dobrym stanie. Jedziesz na miejsce i się okazuje, że rdzawy paździerz nie warty funta kłaków...

Pzdr.

a o uzywkach to nawet nie wspomne...:).....niedlugo bedzie tak ze auta bedziemy kupowali pomiedzy soba na forum przynajmniej bedzie wiadome czym jezdzimy :wink:

Opublikowano
a ja bym zaproponowal zamknac ten temat, niczego ciekawego od pana loona thic juz sie nie dowiemy a sam wlasciciel swoje zdanie wyrazil.
Opublikowano

Postanowiłem sie już nie wyrażać, bo kolega mmw każde moje słowo obróci w moją stronę.

Nigdzie nie napisałem, że nie wiem co oznacza jak auto zostało zwrócone do ubezpieczalni i zostały wypłacone pieniądze za auto...

 

Problem z kolegą Loona Thic polega na tym, że nie chce lub nie jest w stanie zrozumieć działania systemu ubezpieczeń w USA i ciągle upiera się przy swoim zdaniu (zresztą nie tylko on), że jak ubezpieczalnia zabrała samochód od klienta i wypłaciła kasę, to oznacza, że auto nie nadawało się do naprawy, było ruiną, szrotem, naprawa przekraczała 70% wartości itd itd. I nie chodzi tu o BMW z tematu, tylko ogólną zasadę działania systemu ubezpieczeniowego w USA, w którą kolega Leona Thic nie wierzy i pewnie nigdy nie zmieni zdania.

 

Człowieku, czy uważasz, że ten system obowiązuje tylko w USA? Że szkody całkowite sa tylko w USA?

Przedstawiłem Ci jasno co i jak - ale sam dalej swoją mantrę odprawiasz...

Tu nie chodzi o to, że auto zostało zwrócone do ubezpieczalni, tylko chodzi o tytuł który dostało przy zwróceniu do ubezpieczalni i koszty naprawy.

Co do aut ze zdjęć - bardzo chetnie zobaczę te raporty i total loss na nich. Jak możesz to wrzuć też koszt napraw.

Ja koszty naprawy tego BMW wrzuciłem, jak również masz napisane wyraźnie, ze auto nie nadawało się do naprawy i że auto nie nadaje się do dalszego użytkowania.

Sam trochę się zakręciłeś kolego mmw rozróżniając insurance loss od total loss... I próbowałeś rozróżnić total loss jako tytuł urzędniczy i ubezpieczeniowy.

Tu masz oczywiście rację, w Polsce jak rozbijesz TICO i będzie zderzak do wymiany to będzie to szkoda całkowita, sam zderzak kosztuje jakieś 200 zł, do tego lampa i chlapaczyk a koszt auta np. 500 zł - szkoda całkowita. Ok.

Ale akurat tu dostało tytuł insurance loss - o czym też pisałem - tylko chyba niestety tak czytasz, że do tego nie dotarłeś.

Po miesiącu od zdarzenia i decyzji ASO auto dostało tytuł: NONREPAIRABLE oraz : JUNK VEHICLE, PROBABLY TOTAL LOSS

Te auto dostało jak dobrze widzę tytuł total loss urzędniczy, czy tak?

Oczywiście, że nie każdy wypadek czy zdarzenie powoduje szkodę całkowitą, tutaj jednak koszty naprawy w USA przekroczyły 70% kosztu zakupu auta. (koszt zakupu 49 tys USD, koszt naprawy 34 tys USD).

Auto było wycofane z ruchu w USA, bynajmniej nie z powodu insurance loss, tak?

 

Następnie:

 

Chłopie. Ile razy mam to samo tłumaczyć??? "Total loss" wpisane w title ma każde auto, za które ubezpieczalnia wypłaciła kasę!!! Nawet jak miało pęknięty zderzak. Nie ma to związku z zapisami głównymi jak rebuildable, salvage, destruction, parts only itd. Jak nie potrafisz tego zrozumieć to Twój problem. Dam Ci cytat z title stanu California "Salvage Certificate" czyli samochodu od odzysku, naprawy, odbudowy.

 

Mogę zarzucić Cię raportami gdzie jednak total loss nie uświadczysz... O czym to świadczy? Że auto poszło oczywiście do naprawy i jeździ dalej. Ale, bez problemu mogę Cię zarzucić raportami gdzie w title nie zobaczysz total loss, a zostały sprzedane przez ubezpieczalnie, czyli wcześniej musiały być zwrócone i pieniądze zostały wypłacone... A jakoś w title nie zobaczysz total loss... Dziwne...

 

Ale ok - tu masz też rację, bo jeśli auto zostało zwrócone do ubezpieczalni to jakoś muszą to rozliczyć - tyle, że nie zawsze jako szkodę całkowitą, tak?

 

Uważasz, że mam 10 lat i życia nie znam...? :mad2: :mad2: :mad2: :mad2: :mad2: :mad2:

Wydaje mi się , że wyraziłem bardzo jasno całą sytuację, ale dla niektórych widać to jeszcze za mało. To nie ja jestem nie do przekonania kolego mmw, weź to pod uwagę.

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

Nadal nie czytasz ze zrozumieniem. Jeżeli auto ubezpieczalnia przejęła to zawsze jest to "total loss" ale ubezpieczeniowe. Wcale nie musi to być wpisane w Carfax bo tam może być Salvage Title (czyli auto do naprawy). Spróbuj to zrozumieć. NIE ZAWSZE AUTO MUSI MIEĆ 70% WARTOŚCI SZKODY ŻEBY DOSTAŁ UBEZPIECZENIOWY TOTAL LOSS. Problem w określeniach polega na tym, że w każdym stanie USA inaczej są określanie te same rzeczy. I nie wiem czy zauważyłeś, ale ja już dawno nie piszę o tym BMW, bo nigdy nie twierdziłem, że jego naprawa wg rzeczoznawcy nie przekroczyła 70%. Mi chodzi o twoje uparte twierdzenie, że auto, którego koszt naprawy nie przekroczył, wg wyceny, 70%, nie może dostać Insurance Total Loss. Te dwa samochody, których zdjęcia poprzednio pokazałem mają title SALVAGE i jest w nim zapis "Total Loss Salvage Vehicle". Jak zauważyłeś jest tu teoretycznie sprzeczność w określeniach, bo skoro "total loss" to jak może być "salvage". Ano właśnie dlatego może być, bo żeby ubezpieczalnia mogła wypłacić całkowitą kwotę wartości samochodu musi zrobić mu szkodę całkowitą. Pewnie nadal nie załapałeś, ale już się przyzwyczaiłem. ;)

 

Co do BMW z tematu to w jego historii jest dość duży bałagan, co niestety w USA jest częste. Auto dostało jednocześnie JUNK i SALVAGE, co jest ze sobą totalnie sprzeczne. Już mi się nie chce czytać przepisów jakie są w Texasie, ale JUNK powinno oznaczać samochód, który musi być zezłomowany. Salvage z kolei to auto nadające się do naprawy. Może dlatego właśnie po miesiącu skorygowano tego title'a i ostatecznie uznano, że auto nie nadaje się do naprawy. Jak już kiedyś wcześniej pisałem, wcale nie oznacza to, że samochód faktycznie jest aż tak mocno uszkodzony.

 

W USA "Salvage" (czyli pojazd do naprawy) dostają np takie auta:

 

http://www.polcars.pl/foto/7463620_1_I.jpghttp://www.polcars.pl/foto/7463620_2_I.jpghttp://www.polcars.pl/foto/7463620_3_I.jpg

http://www.polcars.pl/foto/7463620_4_I.jpghttp://www.polcars.pl/foto/7463620_5_I.jpghttp://www.polcars.pl/foto/7463620_6_I.jpg

 

Z kolei Certficate of Destruction (czyli samochód nie do naprawy) dostają auta takie i nie jest to auto po powodzi czy coś takiego, odpala, jeździ (ma wgnieciony próg stąd taki certyfikat, bo takie są przepisy na Florydzie):

 

http://www.polcars.pl/foto/7541128_1_I.jpghttp://www.polcars.pl/foto/7541128_2_I.jpghttp://www.polcars.pl/foto/7541128_3_I.jpg

http://www.polcars.pl/foto/7541128_4_I.jpghttp://www.polcars.pl/foto/7541128_5_I.jpghttp://www.polcars.pl/foto/7541128_6_I.jpg

 

Jak widać, nie jest ważne z jakim certyfikatem auto zostało sprzedane przez ubezpieczalnie, ważne jaki był prawdziwy jego stan, bo w Niemczech też są sprzedawane auta po poważnych naprawach, często są to auta z Premium Selection i nikt o tym nie pisze w ogłoszeniach. A co do tego, że ktoś pisał o tym, że na pewno w tym BMW elektronika legła bo nie można odczytać przebiegu, to powtórzę ponownie. W USA przy pożarach lub ich możliwości, pierwsze co robi straż pożarna, to odcina kabel od akumulatora.

Opublikowano
szczerze powiedziawszy to nie interesuje mnie już ten temat ale kolego mmw jak chcesz być taki dokładny to wklejaj linki bo na razie wklejasz zdjęcia i sam piszesz do niego komentarze.
A little piece of heaven in my hands
Opublikowano

No widzisz kolego... Tu już w końcu doszliśmy do sedna...

 

Co do BMW z tematu to w jego historii jest dość duży bałagan, co niestety w USA jest częste. Auto dostało jednocześnie JUNK i SALVAGE, co jest ze sobą totalnie sprzeczne. Już mi się nie chce czytać przepisów jakie są w Texasie, ale JUNK powinno oznaczać samochód, który musi być zezłomowany

O tym cały czas pisałem - nie pisałem o innych autach itd - pisałem o konkretnym aucie.

Pzdr.

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

Tak, tylko szkoda, że nie piszesz o reszcie mojej wypowiedzi, w której pokazuję, że to nic nie znaczy, że tam w USA stwierdzono, że to śmieć. Ale najłatwiej wyjąć jedno zdanie z całości żeby poczuć swoją rację. Masz ciekawe metody dyskusji, ale w sumie od początku tak ją prowadzisz, że wybierasz tylko pasujące Ci fakty i teorie.

 

Dam inny przykład ale myślę, że niepotrzebnie bo nadal nic nie zrozumiesz. Wyobraź sobie, że we Włoszech samochód, który zostanie skradziony i potem odnaleziony, nigdy już nie może być ponownie zarejestrowany? Musi iść na złom. Muszę dalej tłumaczyć co miałem na myśli?

Opublikowano

Stary - nic nie wycinam, tylko po prostu w końcu coś przyznałeś. I to chciałem tylko zaznaczyć.

Cały czas chodziło o te konkretne auto, rozpisałeś się na kilka stron - tak jak ktoś wcześniej wspomniał. A ze mnie teraz robisz idiotę. :nienie: :nienie:

 

Dyskusję prowadzę bardzo konkretnie - cały czas Ci pokazuje, że te konkretnie auto dostało taki a taki tytuł i jest takie i takie.

A Ty na to, że w USA WSZYSTKIE auta mają takie title... :duh: :duh: :duh:

 

Mało tego, ja musze się bronić, że założyłem ten post...

 

Jak dla mnie OT.

 

Doszliśmy w końcu do jakiegoś porozumienia?

:handshake: :handshake:

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Nie, nie doszliśmy i nie pal głupa, bo niejednokrotnie pisałeś, że niemożliwe aby auto z małym uszkodzeniem miało Total Loss, a teraz udajesz, że pisałeś tylko o tym BMW. Nie tylko ja ci to tłumaczyłem, ale jeszcze kilka osób. Nie lubię dyskusji z takimi ludźmi jak ty. Prawie w każdej swojej wypowiedzi omijasz wszystko co ważne a nie pasujące do twojej teorii i walisz ciągle te same swoje teksty, co powoduje, że dyskusja z tobą jest jak walenie głową w ścianę. Robisz z siebie męczennika, który tu na forum ludziom biednym pomaga, otwiera oczy na oszustów, a my, podli importerzy samochodów chcemy cię uciszyć i zgnoić. A wszystko to przez to, że nie potrafisz się przyznać do błędu i odpuścić, trzymasz się tak kurczowo swojego zdania, nawet jak już zdajesz sobie sprawę ze swojej pomyłki, że zaganiasz się sam w kozi róg, a jedynym wyjściem dla ciebie jest udawanie, że nie wiesz o co chodzi i pisanie dalej swoich wymysłów jakby nigdy nic i jakby nikt nie obalił chwilę wcześniej twojej teorii. Przez to wymieniliśmy już z 20 postów a ty nadal piszesz to samo jak by w ogóle nic do ciebie nie docierało. Masakra po prostu. :duh:
Opublikowano (edytowane)
Nie, nie doszliśmy i nie pal głupa, bo niejednokrotnie pisałeś, że niemożliwe aby auto z małym uszkodzeniem miało Total Loss, a teraz udajesz, że pisałeś tylko o tym BMW. Nie tylko ja ci to tłumaczyłem, ale jeszcze kilka osób. Nie lubię dyskusji z takimi ludźmi jak ty. Prawie w każdej swojej wypowiedzi omijasz wszystko co ważne a nie pasujące do twojej teorii i walisz ciągle te same swoje teksty, co powoduje, że dyskusja z tobą jest jak walenie głową w ścianę. Robisz z siebie męczennika, który tu na forum ludziom biednym pomaga, otwiera oczy na oszustów, a my, podli importerzy samochodów chcemy cię uciszyć i zgnoić. A wszystko to przez to, że nie potrafisz się przyznać do błędu i odpuścić, trzymasz się tak kurczowo swojego zdania, nawet jak już zdajesz sobie sprawę ze swojej pomyłki, że zaganiasz się sam w kozi róg, a jedynym wyjściem dla ciebie jest udawanie, że nie wiesz o co chodzi i pisanie dalej swoich wymysłów jakby nigdy nic i jakby nikt nie obalił chwilę wcześniej twojej teorii. Przez to wymieniliśmy już z 20 postów a ty nadal piszesz to samo jak by w ogóle nic do ciebie nie docierało. Masakra po prostu. :duh:

 

Gościu, co z Tobą nie tak?

Masz wszystkich w domu?

Nie robie z siebie męczennika jak to napisałeś, tylko ............... mnie ludzie takiego pokroju. Jak nie skłamie to prawdy nie powie. Należysz do nich?

Jak nie należysz do nich i jesteś grzecznym importerem uczciwie pracującym na swój los i byt to po prostu zamknij się i daj innym żyć.

Bo jak na razie dużo mądrego napisałeś i ............ udowodniłeś.

 

Dla Ciebie oczywiście nie ma problemu... Jak to dla handlarza...

Wspawana podłużnica? Może być... Przecież to w miejscach fabrycznych...

Próg wspawany ze słupkiem? Spoko...

Ale wiesz co, mam to w ... gdzieś.

 

Gdzie omijam fakty?

W jakiej wypowiedzi?

Jaką teorię obaliłeś?

 

Najpierw z ryjem sam wyskoczyłeś i zacząłeś się mądrzyć i tak w końcu nic nie udowodniłeś - ba, sam przyznałeś że z tym konkretnie autem jest coś nie teges.

I pisałem CAŁY CZAS w odniesieniu do tego auta. Za to niestety Ty prawie całą amerykę mi przedstawiłeś.

 

Więc stary, zluzuj krawat.

 

BTW - co Ty tak bronisz tego auta? Sprowadzałeś je ???

 

BTW - czy ten Twój czerwony Golf V GTI ma VIN: WVWFV71K07W053468 ??

 

MOD EDIT: Na tym forum nie klniemy i nie obrażamy innych użytkowników, pyskówki proszę sobie za pomocą PW urządzać. Za przekleństwa i kontynuację OT mimo moich próśb => OST

Edytowane przez Loona Thic
Opublikowano

On go wcale nie broni, tylko stwierdza fakty majac doswiadczenie praktyczne w kupowaniu takich aut.

 

Ty natomiast niedosc ze pewnie nie widziales tego konkretnego egzemplarza, nie kupiles

i nawet nie byles zainteresowany zakupem, robisz z niego publicznie zlom conajmniej jak by byl w polowie spawany :D

 

nie dociera do ciebie, to ze sam wlasciciel tu o tym wozie napisal, nie wstydzi sie go i przed zakupem widzial zdjecia sprzed naprawy. A ty dalej twierdzisz ze sprzedawca cos ukrywal przy sprzedazy...

 

Bo nie umiescil tych zdjec w aukcji ? Napisal w ogloszeniu, ze ma zdjecia sprzed odprawy i widzial je nabywca, wiec Pytam po raz kolejny co cie boli ?

 

To ze auto nie bylo spalone tylko opalone z zewnatrz tez nie dociera...

Opublikowano

Problem w tym, że nie wszystkie zdjęcia pokazywał...

Ale OK - ja jestem ten zły...

 

Nieważne - jak nie widzisz problemu to spoko.

 

BTW - zajrzyj do słownika od czasu do czasu... ;)

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Loona Thic.. jako, że kolejny twój post jest taki sam jak inne to już nie będę się powtarzał i kręcił tym kołem dalej bo "szkoda prądu". I w sumie odpisałem teraz tylko przez tego Golfa żebyś nie wciskał mi za chwilę, że odkryłeś jakąś okrutną prawdę, a ja się chowam. GTI, które jakiś czas temu miałem do sprzedaży miało inny VIN, przykro mi, że zepsułem ci kolejne śledztwo.
Opublikowano

Żadne śledztwo, po prostu kojarzyłem takie auto - a że nie ma zbyt wielu czerwonych GTI z USA z 2006 roku to myślałem, że to auto się już gdzieś przewinęło jako bezwypadkowe...

Masz rację - Ty wiesz swoje i niech tak zostanie.

 

:handshake:

Opublikowano
...wy tu gadu gadu chodz juz sam sie zgubielm o co tutaj chodzi a ta e60 czeka na swojego nowego wlasciciela..... :duh:
Opublikowano
...wy tu gadu gadu chodz juz sam sie zgubielm o co tutaj chodzi a ta e60 czeka na swojego nowego wlasciciela..... :duh:

 

I niech czeka - mam nadzieje, że kupi ją ŚWIADOMY kupiec wiedzący o przeszłości auta.

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.