320d pomocy swiec zarowe zapieczona

[TC]

tak można jeździć ! u znajomego w 330d urwały się 2 świece i tak jeździ ....

[AaroN]

Ponawiam pytanie - czy mozna jezdzic z urwana swieca zarowa ? W ktorym miejscu one sie urywaja ? Po urwaniu jest wciaż szczelne wszystko ?

 

 

Wszystko można do czasu. Przy siarczystych mrozach możesz mieć problem z odpalaniem..

nie wiem jak innym ale u mnie urwały się główki

http://img10.allegroimg.pl/photos/oryginal/14/08/72/50/1408725070 ten początek z prawej str.

[shade_]

wlasnie mam problem z urwana świeca żarowa:

viewtopic.php?f=69&t=149800&p=1068582#p1068582

 

przy mrozie -10stC przy sprawnych 5 swiecach, nie ma problemu z odpalaniem, u mnie pomimo wystającego tylko drutu grzewczego wszystko jest szczelne, pewnie nagar w cylindrze ta świece trzyma, albo spuchła. postanowiłem ze będę z tym jeździć i żyje z nadzieja, ze sama wyskoczy

[wwwrona]

no i mnie sie trafilo...

wszystko ladnie sie wykrecalo a tu przy jednej taki bubel, swieca sie rozdwoila. wykrecilem tylko to:

http://imageshack.us/photo/my-images/593/zdjcie0236m.jpg/

 

a reszta zostala w srodku:

http://imageshack.us/photo/my-images/835/zdjcie0238c.jpg/

 

co myslicie o tym???

[wwwrona]

no panowie poradzcie cos... na pewno jest jakis sposob na to nie mowiac o zdejmowaniu glowicy :cry2:

zalalem to wd-kiem, slyszalem tez o plynie hamulcowym wiec i kropelke tego dalem. dzis probowalem to wyciagnac kombinerkami, uzylem duuzzzej sily i ani drgnelo :x

[bmwaldi]

Został tylko element grzejny świecy i możesz go chwycić szczypcami? Jeśli tak to złap to szczypcami morse'a (lepszy chwyt będzie) i próbuj to delikatnie obkręcać i ciągnąć do góry. Kolejny sposób jaki mi przyszedł do głowy dość ekstremalny to zakręcić rozrusznikiem, prawdopodobnie wystrzeli ten element z głowicy. Zabezpieczyć tylko maskę żeby pocisk jej nie uszkodził, i żeby nic nie wpadło do cylindrów przy tej operacji.

[Unkas]

Można napisać: "wystrzałowy pomysł".

Jak będziesz to robił, to ustaw kamerkę przed samochodem i to nagraj - może stać się hitem internetu ;)

[wwwrona]

z tym "wystrzalowym pomyslem" narazie dam sobie spokoj...

zalalem to wd kolejny raz i czekam. moze cos przezre i pusci.

kolejny pomysl to oddanie do warsztatu boscha. twierdza, ze robia takie rzeczy na codzien i moga mi to zrobic. jutro jade sie dowiedziec w jaki sposob chca to zrobic (nawiercaja, wykrecaja) i czy nie grozi to dostaniem sie jakis wior do srodka. przez tel powiedzieli mi, ze maja do tego sprzet i doswiadczenie i nikt im jeszcze nie reklamowal tego zabiegu. jak narazie mam DUZY rebus :?

[Unkas]

Szkoda.... miałem nadzieję na jakiś ciekawy filmik ;) Może obudziła by się w Tobie fantazja filmowca i kluczykiem zakręciła by jakaś piękna blondynka a Ty złapał resztkę świecy w rękawice bejsbolową?! :norty:

[darti123]

Miałem taki sam problem jakieś trzy tygodnie temu .WD40 ,szczypce (wysokiej jakości) i nic tylko się urywała milimetr po milimetrze. W końcu w akcie desperacji przyspawałem kawałek cienkiego pręcika zakonczonego oczkiem i młotkiem bezwładnościowym delikatnie resztke świecy bybiłem :D

[bmwaldi]

Szkoda.... miałem nadzieję na jakiś ciekawy filmik ;) Może obudziła by się w Tobie fantazja filmowca i kluczykiem zakręciła by jakaś piękna blondynka a Ty złapał resztkę świecy w rękawice bejsbolową?! :norty:

Kolego czy chcesz swoimi postami wnieść coś konkretnego do tego tematu, czy chcesz tylko tak sobie popisać?

Może za ciebie tutaj jakaś blondi pisze posty? :lol:

 

wlasnie mam problem z urwana świeca żarowa:

viewtopic.php?f=69&t=149800&p=1068582#p1068582

 

przy mrozie -10stC przy sprawnych 5 swiecach, nie ma problemu z odpalaniem, u mnie pomimo wystającego tylko drutu grzewczego wszystko jest szczelne, pewnie nagar w cylindrze ta świece trzyma, albo spuchła. postanowiłem ze będę z tym jeździć i żyje z nadzieja, ze sama wyskoczy

Nieco wcześniej kolega pisał w tym wątku, problem identyczny raczej nie musiał angażować blondynek żeby rozwiązać ten problem. Szkoda że nie poinformował o finale z tą świecą.

Jeśli zapiekła się tam porządnie to może tam siedzieć do tej pory, albo po jakimś czasie wyleciała. Na element o tak małej średnicy nie działają tam jakieś kosmiczne siły, z resztą czytałem gdzieś o przypadku gdzie po wymianie świec kierowca wracał do domu i jedna sztuka mu się wykręciła. Mechanik za słabo dokręcił (pewnie kluczem dynamometrycznym w nadgarstku) i wyskoczyła, nie było przy tym jakiś fajerwerków i rewelacji. Świeca normalnie wisiała na przewodzie zasilającym, a auto zaczęło głośniej pracować.

Pomysł o warsztacie specjalizującym w tego typu naprawach wydaje się oczywisty, o czym koledzy pisali także wcześniej.

Jeśli kolega nie ma zaplecza technicznego, nie chce ryzykować bądź nie ma blondynki na stanie niech odda auto do odpowiedniego warsztatu. :cool2:

Kolega @darti123 dostarczył cennych informacji, ale tak jak pisałem bez zaplecza ani rusz. Można jeszcze zastosować coś do zmrożenia tego elementu grzejnego żeby się skurczył.

 

Życzę szybkiego rozwiązania problemu i pozdrawiam

[Unkas]

Szkoda.... miałem nadzieję na jakiś ciekawy filmik ;) Może obudziła by się w Tobie fantazja filmowca i kluczykiem zakręciła by jakaś piękna blondynka a Ty złapał resztkę świecy w rękawice bejsbolową?! :norty:

Kolego czy chcesz swoimi postami wnieść coś konkretnego do tego tematu, czy chcesz tylko tak sobie popisać?

Jeśli nie dostrzegłeś ironii mającej zdyskredytować pomysł "wystrzelenia" świecy... to trudno.

[wwwrona]

 

Kolega @darti123 dostarczył cennych informacji, ale tak jak pisałem bez zaplecza ani rusz. Można jeszcze zastosować coś do zmrożenia tego elementu grzejnego żeby się skurczył.

 

 

tzn z tym mlotkiem nie jest zly pomysl, tez taki rozwazalem. ale czy spawac do tego drucika normalnie mozna?? a co z nagarem na swiecy jak ona pusci (bo podejrzewam, ze to przez niego tak siedzi) skruszy sie do glowicy??

zamrozic, sprobowac zawsze mozna ale czym. w sumie sa zamrazacze dla sportowcow, moze czyms takim??

[Unkas]

Jak chcesz solidnie schłodzić, to również sprężone powietrze do czyszczenia komputerów wylatuje z puszki o temperaturze sporo minusowej (nie znam jej dokładnie). Ale to i tak może być za mało - bo szybko się materiał ogrzewa.

Kiedyś słyszałem - nie śmiać się, sytuacja realna!, że jakąś część w samochodzie zamroził człowiek dając parę złotych w łapę ... weterynarzowi - takiemu co zapładnia krowy, bo w bańce z ciekłym azotem przechowuje coś do pracy :lol: - i jakby "pożyczył" trochę tego azotu. Może to tylko dzika opowieść studentów medycyny, ale kto wie... Z tym, że czy stop, który chcesz zamrażać (i wszystko dookoła przy okazji) nie zrobi się zbyt kruche i nie osłabi stale pewnej części konstrukcji?

[bmwaldi]

Jeśli nie dostrzegłeś ironii mającej zdyskredytować pomysł "wystrzelenia" świecy... to trudno.

Uzasadnij proszę dlaczego chcesz zdyskredytować ten pomysł.

 

tzn z tym mlotkiem nie jest zly pomysl, tez taki rozwazalem. ale czy spawac do tego drucika normalnie mozna?? a co z nagarem na swiecy jak ona pusci (bo podejrzewam, ze to przez niego tak siedzi) skruszy sie do glowicy??

zamrozic, sprobowac zawsze mozna ale czym. w sumie sa zamrazacze dla sportowcow, moze czyms takim??

 

Spawać można próbować, będzie to precyzyjna robota trzeba uważać na odpryski i żeby nie pociągnąć po głowicy.

Nagar może zostać w głowicy, w przypadku "wydmuchnięcia" tego pręta tego rodzaju sytuacji nie będziesz miał.

W warsztatach do tego celu wyjmuje się wtrysk i dokładnie przedmuchuje komorę spalania sprężonym powietrzem.

Jeśli chcesz nadal domowym sposobem próbować to proponuje schłodzić to http://allegro.pl/ag-zamrazacz-spray-300ml-67-c-preparat-chlodzacy-i1763325828.html bądź wezwać weterynarza do tego :wink:

Może da się to chwycić jakimś uchwytem zaciskowym do frezów, uchwyt z wiertarki raczej tego nie utrzyma chociaż też można spróbować. Do tego młot bezwładnościowy i próbować wybijać. Gwintowanie tego pręta pewnie odpada z racji braku miejsca i kruchego materiału, ale też można wziąć to pod uwagę. Opcji jest mnóstwo z nich wszystkich schłodzenie i wydmuchnięcie wydaje się najprostsze oraz najtańsze aczkolwiek może nie zapewnić pożądanego efektu.

 

Pozdr

[Unkas]

Jeśli nie dostrzegłeś ironii mającej zdyskredytować pomysł "wystrzelenia" świecy... to trudno.

Uzasadnij proszę dlaczego chcesz zdyskredytować ten pomysł.

Ponieważ jest zbyt duże ryzyko że te resztki mogą wpaść i zniszczyć silnik (bo nie wiesz; choć może masz tak specjalistyczną wiedzę, jak się w tym miejscu rozchodzi fala ciśnienia - czy jest skierowana idealnie równolegle z "lufą") - po prostu biorąc pod uwagę, że są ludzie i sprzęt na takie okazje, to nie warto się bawić w takie eksperymenty. Po za tym przy odrobinie pecha może to być niebezpieczne - no chyba, że jesteś w stanie wyliczyć wszystkie siły z jakimi wystrzeli część i jak się będzie przemieszczała oraz odpowiednio zabezpieczyć samochód, niwelując wszelkie możliwe rykoszety, przebicie, odłamki.

Skoro się dziwisz mojej próbie dyskredytacji pomysłu, to może potrafisz podać przykład licencjonowanego, certyfikowanego (?? nie wiem jak to nazwać) sposobu takiej metody naprawy przez jakiegoś producenta silników?

[yoshimura01]

przykład licencjonowanego, certyfikowanego (?? nie wiem jak to nazwać) sposobu takiej metody naprawy przez jakiegoś producenta silników?

zapewne BMW zasugerowaloby wymiane glowicy :cool2:

[bmwaldi]

Ponieważ jest zbyt duże ryzyko że te resztki mogą wpaść i zniszczyć silnik (bo nie wiesz; choć może masz tak specjalistyczną wiedzę, jak się w tym miejscu rozchodzi fala ciśnienia - czy jest skierowana idealnie równolegle z "lufą") - po prostu biorąc pod uwagę, że są ludzie i sprzęt na takie okazje, to nie warto się bawić w takie eksperymenty. Po za tym przy odrobinie pecha może to być niebezpieczne - no chyba, że jesteś w stanie wyliczyć wszystkie siły z jakimi wystrzeli część i jak się będzie przemieszczała oraz odpowiednio zabezpieczyć samochód, niwelując wszelkie możliwe rykoszety, przebicie, odłamki.

Skoro się dziwisz mojej próbie dyskredytacji pomysłu, to może potrafisz podać przykład licencjonowanego, certyfikowanego (?? nie wiem jak to nazwać) sposobu takiej metody naprawy przez jakiegoś producenta silników?

 

Tak jak pisałem wcześniej sposób dość ekstremalny, zalecałem zabezpieczenie auta i zachowanie ostrożności. Nie trzeba mieć specjalistycznej wiedzy żeby obliczyć siłę działającą na świece, wystarczy pomnożyć pole powierzchni świecy przez ciśnienie panujące w komorze? Resztę pozostawiam chcącym się trochę doszkolić.

Napisałem o tym sposobie ponieważ wcześniej czytałem podobne historie, pisałem też wcześniej jak kierowcy wydmuchnęło niedokręconą świecę przy tym nie odnotował żadnych strat. Jestem w stanie w to wszystko uwierzyć i zrozumieć nie posiadając jakiejś specjalnej naukowej wiedzy...

Teraz przykład forum mercedesa:

znalazlem mechanika ktory rozwiercajac swiecie wyciagnal wszystko

z tego co sie dowiedzialem rozwiercal od wiertla 9,5 do 9,7 mm resztki odsysajac od razu i zbierajac z gwintu a to co zostalo na spodzie udalo sie wystrzelic odpalac zaplon

gwint sie nie uszkodzil, wszystko zostalo wyssane (mam nadzieje ze wszystko :-) )

najlepszy wyszedl koszt calej operacji ! - fakt faktem troche mu to czasu zajelo ale zaplacilem tylko 200 zł !!!

Forum ford:

miałem okazję popatrzeć jak wyciąga urwana świecę, zmierzył długość świecy i na wiertle zaznaczył ok 5 cm krótszy odcinek, rozwiercił starą przez tuleję tak by nie ruszać ostatnich 5cm zalał WD40 odczekał 10 min wsiadł, odpalił a świeca jak pocisk wystrzeliła z bloku.

 

Na pewno nie ma nigdzie tego sposobu w żadnym manualu ani instrukcjach naprawczych, aczkolwiek może jest bądź kiedyś się pojawi... :wink:

Można wymienić głowicę, można zdjąć głowicę i rozwiercać, można próbować w inny konwencjonalny sposób. Zgadnij z który z tych sposobów będzie najtańszy?

Przy odrobinie pecha możesz też nie ruszać się z domu, i nic nie robić w obawie że cie się coś stanie.

Także przestrzegam ludzie jeśli macie trochę pecha, nie macie głowy na karku nie bierzcie się za naprawę swoich aut.

No chyba że jakaś cycata blondyna was wspomoże bądź weterynarz :mrgreen:

[BIZON8000]

Możesz użyć takiego lub podobnego, są zamrażacze do -72 st.

http://allegro.pl/zamrazacz-caramba-690013-i1782954877.html

[wwwrona]

bylem dzis w boschu i sie dowieadywalem jak ten zabieg wyglada...

zajmie im to caly dzien bo robota musi byc precyzyjna i spokojna. rozwiercaja to i wyciagaja po kawalku. uzywaja magnesu do wyciagania kazdego wiorka. jezeli jest koniecznosc to rozwiercaja na wylot zarnik. jezeli jest niepewnosc, ze cos moglo zostac w glowicy to wyciagaja wtrysk i przedmuchuja komore... jakos tak to w skrocie wyglada. za robote 200-300zl. a i zawsze moze cos sie nie udac i tylko sciagniecie glowicy zostanie...

 

co wy o tym myslicie??? jedni odradzaja takiego zabiegu, jeszce inni kaza zaslepic ta siwece (tylko jak???) i jezdzic jak gdyby nigdy nic. sam juz nie wiem :mad2:

[Unkas]

Nie trzeba mieć specjalistycznej wiedzy żeby obliczyć siłę działającą na świece, wystarczy pomnożyć pole powierzchni świecy przez ciśnienie panujące w komorze? Resztę pozostawiam chcącym się trochę doszkolić.

Napisałem o tym sposobie ponieważ wcześniej czytałem podobne historie, pisałem też wcześniej jak kierowcy wydmuchnęło niedokręconą świecę przy tym nie odnotował żadnych strat. Jestem w stanie w to wszystko uwierzyć i zrozumieć nie posiadając jakiejś specjalnej naukowej wiedzy...

Bez urazy ale to co napisałeś świadczy o Twojej zupełnej ignorancji związanej z tematem. Na przyszłość zanim coś palniesz i zaczniesz ironizować w kolejnych zdaniach jednak proponuję się doszkolić. Jako podpowiedź dla Ciebie i podobnie myślących podpowiem, że aby to policzyć (ten konkretny przypadek urwanej świecy) choćby ze sporym przybliżeniem potrzeba jest o wiele więcej danych, które są w zasadzie nieosiągalne - jeśli mi je dostarczysz to Ci to policzę. W przeciwnym razie jest to szacowanie i to i tak bardzo zgrubne.

Edit: Jest takie powiedzenie: Im więcej wiem tym widzę więcej niewiadomych.

 

co wy o tym myslicie???

Rób tak jak mówią w Boschu. Kiedyś o tym rozmawiałem z bardzo doświadczonym kierownikiem serwisu Bosch i konkluzja była podobna. Dodatkowo należy zaznaczyć, że dość często trafiają do serwisu samochody po domorosłych mechanikach, których sytuacja przerosła.

Edytowane 23 Sierpnia 2011 przez Unkas

[Unkas]

.

Sorki, napisałem dwa razy. Skasować można ten post.

[bmwaldi]

Bez urazy ale to co napisałeś świadczy o Twojej zupełnej ignorancji związanej z tematem. Na przyszłość zanim coś palniesz i zaczniesz ironizować w kolejnych zdaniach jednak proponuję się doszkolić. Jako podpowiedź dla Ciebie i podobnie myślących podpowiem, że aby to policzyć (ten konkretny przypadek urwanej świecy) choćby ze sporym przybliżeniem potrzeba jest o wiele więcej danych, które są w zasadzie nieosiągalne - jeśli mi je dostarczysz to Ci to policzę. W przeciwnym razie jest to szacowanie i to i tak bardzo zgrubne.

 

Człowiek całe życie się uczy, i próbuje w różny sposób rozwiązywać wszelakie problemy. Podane miałeś przykłady z życia wzięte i nikt w najmniejszy sposób przy nich nie ucierpiał. Tanio szybko rozwiązały powstały problem. Niektórym może się to nie podobać, przeważnie tym co nie potrafią sobie tego wyobrazić. Odnoszę wrażenie że czytasz tylko swoje posty, a z tego co widzę to po raz kolejny nic nie wnoszą konkretnego do tego wątku.

Jakich danych jeszcze potrzebujesz, masy żarnika? Czy coś jeszcze, zaraz zacznę szukać eksperta od balistyki do wymiany świec żarowych. :| Nie muszę przypominać że dość pokaźną liczbę osób już angażowałeś z różnych branży do tego tematu :twisted:

[Unkas]

Zadałeś konkretne pytanie - konkretnie odpowiadam i dlatego nie ogarniasz problemu. Działasz wg zasady "jakoś to będzie", "prawie", itp.

Zrozum, na konkretne pytanie o siłę działającą na tą resztkę po świecy co została, można udzielić odpowiedzi konkretnej lub szacować i działać licząc na pozytywne/szczęśliwe rozwiązanie.

Pytasz jakich danych potrzebuję... tak jak napisałeś masy żarnika (raczej tego co z niego pozostało po operacjach), kształtu (szczególnie końcówki), charakterystyki nagaru który go utrzymuje, plastyczności tego nagaru i wysokości do jakiej oblepił resztkę żarnika, pełnej symulacji "ruchu gazu" w okolicy tej resztki, .... i jeszcze innych... Zrozum, że im masz w temacie większe pojęcie tym oczekujesz większej precyzji/konkretów - ponieważ w tym przypadku może być tak, że wbrew wszelkiej logice laika ten niewielki element zawiruje i zostanie w środku, lub uderzy o konstrukcję, ukruszy lub osłabi inny element lub siebie i awaria gotowa. Nawet zamrażanie o którym była mowa to nie jest takie proste hopsiup - aby proces nie osłabił materiału należy znać jego charakterystykę aby zastosować odpowiedni sposób zamrażania i rozmrażania - bo te procesy również mogą osłabiać stopy, itd, itd.

[rybaPL]

kolego wwwrona jutro moj kolega zawozi swoja bunie do serwisu boscha w Koszalinie czyli nie tak daleko od Ciebie bo tez ma problem z ukrecona swieca Jak juz bedzie po wszystkim to dam znac jak poszlo Za usluge zycza sobie 250zl