Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Witam! Właśnie dzisiaj licznik mi pokazał przejechane 200000km. Kupiłem go 2 lata temu jak miał przebieg 100000km,zrobiłem nim kolejną stówę ,dużo jezdze tygodniowo około 1000km i chciałbym się podzielić nie jak prawie tu wszyscy (awaryjnością) tylko nie awaryjnością tego auta!! Podczas mojej eksploatacji wymieniłem w nim 4razy olej z filtrami,gdzie raz tylko f.odmy i paliwa,dwa razy klocki,dwa razy tuleje wachacza (szykuje się trzecia),amorki z przodu i na tym się kończy,dodam tylko ze jezdze na chipie od 55000km robionego v-tech pomorze moc180km,400nm. Mam nadzieje ze dalej będzie mi służył!!!! Super auto!!!A jakie są wasza spostrzeżenia o nie awaryjności waszych aut? Pozdrawiam
Opublikowano

Kupiony rok temu przy 19i8 tys. Teraz mam 211 tys. Wymieniane wszystkie filtry, olej, świece żarowe. Teraz przymierzam sie do wymiany odmy, tarcz oraz klocków a także termostatu EGR bo coś mi temperatura nie trzyma. Silnik chodzi bez problemów, turbinka to samo

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Przygoda, która na razie się skończyła z E46 320d w moim przypadku może tylko potwierdzić, że jeżeli dba się o samochód tu patrz: wymiana filtrów, oleju części eksploatacyjnych na czas, samochód ów odwdzięczy się bezawaryjnością przez długi okres 200k jest jeszcze niedużym przebiegiem :wink:

Ważne jednak, żeby samochód był z pewnych rąk, lub zakupiony z potwierdzonego źródła, większość narzekań dot. 320d pochodzi od osób, które kupiły niebywałą, jedyną okazję z rąk tzw. "pierwszych" z bardzo niskim przebiegiem.

Życzę Ci kolejnych 200k, albo zmiany pojazdu, podyktowanej tylko Twoją wolą, a nie okolicznościami stanu technicznego pojazdu :wink:

Opublikowano

320d i takie dobre nie moze byc...Zycze wszystkiego dobrego ale zawsze mowie, że jak coś sie nie popsulo to nie dobrze bo okres gdy padnie sie zbliza i jest przed nami.

ps. W przyszłości jak BMW to tez tylko CR biore.

Opublikowano

A u mnie oprocz padnietego turbo i kola pasowego, dodatkowo takze: silniczek tylnej wycieraczki, pompka przednich spryskiwaczy i cos katalizator zaczyna "terkotac"...

Ja nie powiem ze to bezawaryjne albo malo awaryjne auto. Tak samo jak kazde inne, ople albo jakies inne toyoty.

Opublikowano

A masz 150 konne CR czy 136 ps... Tak sie rozgladam po internecie i czasem mozna ladne 320d spotkac w NL. Ale nie wiem czy warto,

zeby nie bylo gorsze od mojego. Diganoza jest lepsza, spalanie tez na plus. Niezawodnosc chyba podobna.

W 150 konnych czesciej leci turbo u nas pompa. U nas ukrecaja sie waly w 150 CR wpadaja klapki do silnika. W obu puka przy zmianie biegu i galka nie powraca do pozycji zero.

  • Członkowie klubu
Opublikowano
galka nie powraca do pozycji zero.

to akurat "łatwo" można naprawić

premier, w dziale zrób to sam, napisał co i jak ;)

Pozdrawiam,
Grzegorz

330Ci
276218_2.png

335d xDrive
1089970_2.png

Opublikowano

Latwo to chyba poprzez przywiazanie 2 gum po obu stronach galki i do drzwi.

 

Dla mnie nie znaczy latwo jak trzeba wyciagac skrzynie. Bo to oznacza potrzebe kanalu, odkrecanie oslon, walu itp.

Dziwne ze problem dotyka tylko 320d.

 

Ja tlumacze sobie te problemy z dieslami 2 mozliwosciami:

- albo ludzie jezdza jak benzyna i paluja

- albo BMW nigdy diesli to dobrych nie robilo

 

a moze juz to tak jest z tymi "ropniakami"

  • Członkowie klubu
Opublikowano

tylko tak groźnie wygląda, a przecież nie musisz robić sam

 

nie tylko diesli

jak szukałem 330i, to dwie takie były

dotyczy to modelu skrzyni, w TIS jest opis

Pozdrawiam,
Grzegorz

330Ci
276218_2.png

335d xDrive
1089970_2.png

Opublikowano
Latwo to chyba poprzez przywiazanie 2 gum po obu stronach galki i do drzwi.

 

Dla mnie nie znaczy latwo jak trzeba wyciagac skrzynie. Bo to oznacza potrzebe kanalu, odkrecanie oslon, walu itp.

Dziwne ze problem dotyka tylko 320d.

 

nie tylko. mam to samo w 330d, natomiast nie mam w 320d. zostawiłem to na potem, bo nie przeszkadza mi to strasznie, a wyciąganie skrzyni to już troszkę dłubania będzie

 

Ja tlumacze sobie te problemy z dieslami 2 mozliwosciami:

- albo ludzie jezdza jak benzyna i paluja

- albo BMW nigdy diesli to dobrych nie robilo

 

a moze juz to tak jest z tymi "ropniakami"

 

raczej to pierwsze, bo BMW (zupełnie obiektywnie, bez "fanbojowania") naprawdę robi chyba najlepsze diesle na świecie :mrgreen:

Opublikowano

raczej to pierwsze, bo BMW (zupełnie obiektywnie, bez "fanbojowania") naprawdę robi chyba najlepsze diesle na świecie :mrgreen:

 

czy najlepsze na świecie?! wiele opinii jest negatywnych, sam posiadając kilka aut z "szachownicą" z silnikiem diesla, narzekać nie mogę, natomiast kultura pracy najlepsza nie jest :wink:

Opublikowano

raczej to pierwsze, bo BMW (zupełnie obiektywnie, bez "fanbojowania") naprawdę robi chyba najlepsze diesle na świecie :mrgreen:

 

czy najlepsze na świecie?! wiele opinii jest negatywnych, sam posiadając kilka aut z "szachownicą" z silnikiem diesla, narzekać nie mogę, natomiast kultura pracy najlepsza nie jest :wink:

 

kultura pracy nie najlepsza? hm... przejedź się jakimś VAG-iem TDI PD, to zmienisz zdanie. :norty: fakt, nie jeździłem ani Toyotami D4D ani żadnym Mercedesem CDI, ale z tych diesli które widziałem to i tak BMW M47N/M57 ma najlepszą kulturę pracy. zresztą 6 garków w rzędzie zawsze będzie lepiej pracowało niż V6.

Opublikowano
Witam! Właśnie dzisiaj licznik mi pokazał przejechane 200000km. Kupiłem go 2 lata temu jak miał przebieg 100000km,zrobiłem nim kolejną stówę ,dużo jezdze tygodniowo około 1000km i chciałbym się podzielić nie jak prawie tu wszyscy (awaryjnością) tylko nie awaryjnością tego auta!! Podczas mojej eksploatacji wymieniłem w nim 4razy olej z filtrami,gdzie raz tylko f.odmy i paliwa,dwa razy klocki,dwa razy tuleje wachacza (szykuje się trzecia),amorki z przodu i na tym się kończy,dodam tylko ze jezdze na chipie od 55000km robionego v-tech pomorze moc180km,400nm. Mam nadzieje ze dalej będzie mi służył!!!! Super auto!!!A jakie są wasza spostrzeżenia o nie awaryjności waszych aut? Pozdrawiam

 

 

Bo może Kolegi auto faktycznie miało 100 tys km a nie tylko na papierze.. Kiedyś czytałem post od osób które kupiły takowe auto nowe i oni nie słyszeli o jakiś wymianach turba, wtrysków czy dwu-masa, dziwne.. jedni maja 100 tys i nic nie robią a drudzy 120 tys z Niemiec i wszystko leci.. :D

Opublikowano

Witam,

To ja może dorzucę swoje 3 grosze, gdyż moje BMW 320D z 1999 roku zakupione z niemiec pół roku temu z przebiegiem 140 000 KM :D przyprawiło mnie o nie jeden atak [MOD: czytałeś regulamin? nie? to może lepiej przeczytaj...].

Zaczęło się od standardowego tematu niedogrzanego silnika (wskazówka w 1/3 skali).

Diagnoza: termostat główny. Po wymianie silnik dogrzewał się na postoju, ale w trasie momentalnie tracił temperaturę. Po wymianie drugiego termostatu (AGR? EGR?) wszystko wróciło do normy. Chwilę później klima zaczęła wariować (nawiewy szybciej/wolniej). Do wymiany JEŻ. W międzyczasie zaczął uciekać płyn chłodniczy. Okazało się, że elektrozawór wody ma pęknięcie na obudowie. Kleiłem go różnymi substancjami, ale najlepiej ze wszystkiego sprawdził się zestaw pleksa + zapalniczka. Do tej pory nie cieknie :D

Później przyszła zima :)

Dziurawe drogi, zaspy i nauka driftu okupiona bliskim spotkaniem z krawężnikiem.

Stukanie w przednim zawieszeniu mechanik zdiagnozował jako uszkodzoną końcówkę drążka kierowniczyego. Po wymianie nie pomogło. Wymieniłem też drążki (które de facto były nieco wyeksploatowane), a zaraz po nich łączniki stabilizatora (na których popękały gumy) oraz tuleję wahacza prawego (urwana, auto nurkowało w prawo przy ostrym hamowaniu).

Stuki ustąpiły, ale kierownica dostała lekkiego luzu.

Diagnoza: magiel.

Zawiozłem go na regenerację, ale panowie po krótkich oględzinach stwierdzili krótko "złom".

Kupiłem regenerowany. Od tamtej pory śmiga bez zarzutu.

Następnie wystąpił dym spod maski.

Okazało się, że wężyki przelewowe popękały od zimna i paliwo lało się na katalizator produkując białe chmury gryzącego dymu. Krótka naprawa i dalej w drogę.

Kolejny temat rzeka: wibracje i piszczenie pod maską.

Wymiana poduch silnika ( i przy okazji czujnika ciśnienia oleju, który mechanicy urwali wyjmując poduchy).

Jeśli chodzi o piszczenie mechanik stwierdził, że to muszą być wyrobione rolki. Wymiana nie pomogła, więc padło na napinacz. Znów nie to. Okazało się, że pompa wody jest padnięta. Gdy ją wyjęliśmy dosłownie rozpadła się w rękach. Razem z pompą wymieniłem paski. Piszczenie dalej nie ustąpiło. Do tego doszły stuki.

Kolejna diagnoza: rozrząd się poluzował i wali w obudowę.

Samochód na 2 tygodnie do warsztatu. Wymiana łańcucha i napinacza (kosztowna sprawa). Po zabiegu hałasy jeszcze większe. Poza tym panowie źle ustawili początek wtrysku i samochód bardzo długo kręci zanim odpali (nie zrobiłem tego jeszcze).

Oględziny u kolejnych "fachowców" zaowocowały kolejną diagnozą: uszkodzone koło pasowe.

Po wymianie pod maską wreszcie zapanowała błoga cisza (tzn. klekot diesla).

I chyba tyle :D

Nie wspominam o wymianach klocków hamulcowych, 2x oleju, 2x filtra powietrza, 2x filtra paliwa, naciąganiu ręcznego, 2x wymianie płynu do wspomagania itp. itd.

 

Wnioski:

Kupiłem diesla, bo dużo jeżdżę i chciałem żeby było ekonomiczniej.

Gdybym wiedział w co się pakuję, od razu rozejrzałbym się za M3, które pałowałbym do odcięcia na każdym biegu, szczęśliwy, że wydaję tylko na wachę.

Samochód już z 7 razy miał iść na handel, ale za każdym razem powstrzymywałem się w ostatniej chwili, bo za bardzo lubię nim jeździć, żeby go ot tak sprzedać.

Ostatnio postawiłem mu ultimatum: jeszcze jedna wpadka i auf wiedersehen.

Następna będzie benzyna.

Najlepiej trzy litrowa.

Opublikowano

Mnie nie dziwi ta historia, zakup E46 320d z roku 1999 z przebiegiem 140k :mrgreen:

takie spostrzeżenie nie wiele wnoszą do tematu, bo samochód prawdopodobnie ma grubo ponad 400, jak nie 0,5 mln przejechane. W związku z tym usterki chyba nie muszą dziwić :wink:

a co do komfortu jazdy, to E46 miała coś w sobie...

Opublikowano
Mnie nie dziwi ta historia, zakup E46 320d z roku 1999 z przebiegiem 140k :mrgreen:

takie spostrzeżenie nie wiele wnoszą do tematu, bo samochód prawdopodobnie ma grubo ponad 400, jak nie 0,5 mln przejechane. W związku z tym usterki chyba nie muszą dziwić :wink:

a co do komfortu jazdy, to E46 miała coś w sobie...

........i oprócz przebiegu koniecznie zmien warsztat.........

Ja kupiłem z przebiegiem 195tk obecnie mam 210000tk i jak na razie zmieniłem klocki (przy kupnie sprzedawca uprzedzał o wymianie)oraz olej plus filtry i na wszelki wypadek odme chociaż mam bez obsługowa :) ale to dowiedziałem sie juz po zakupie :D nosze sie z likwidacją klapekale podobno w tych wersjach są już wzmacniane(05r)po za tym jezdze no i od pukac nic sie nie dzieje w historii auta tez nie znalazłem jakis powazniejszych napraw.

(*pozdrawiam*)
Opublikowano

Ja kupiłem swoją 1,5 roku temu - przebieg 220 000km. Obecnie mam 256 000km. Świeżo po zakupie wymiana drążków kierowniczych z końcówkami, jednego wahacza, 2 tulei wahaczy. I to tyle. Ostatnio jedynie miała drobne odchyły, ale szybka wymiana zaworka sterującego turbiną załatwiło sprawę. Nic więcej się z autem nie dzieje.

Nie ma sensu chyba pisać o filtrach oleju, klockach itp, bo to nie awarie, tylko zwykła eksploatacja.

 

Generalnie jestem zadowolony z auta. Najważniejsze to nie kupić trupa z milionowym przebiegiem zrzuconym na 100tys., bo potem są posty na 5 stron co się zepsuło po 2 tygodniach, a auto miało być takie fajne....

Facet z próchnicą grał w kości i... wypadły mu cztery szóstki.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.