Skocz do zawartości

Zakup 520d, czy nie za słaby


larry919

Rekomendowane odpowiedzi

Diesel ma sporą przewagę nad benzynką, mianowicie wysoki moment. Rodzinka ma 320dT, znajomy 320d i tam ten silnik ciągnie niesamowicie i ośmieliłbym się stwierdzić, że starcza spokojnie.

 

Moment momentem, jeżdżę tez Dieslem od Volvo z serii D5 180km czyli najmocniejsza wersja silnikowa Volvo dla diesla. Z tym ze tam jest 5 cylindrów pojemność 2,4, i jeździ to nieźle ale max prędkość 215 i więcej nie pójdzie nie sądzę żeby 2,0 od BMW było lepsze od D5 Volvo. Faktem jest ze pali bardzo mało i to jest jego główna zaleta "osiągi-spalanie". Problem w tym ze w Volvo jest to juz najmocniejszy silnik z dostępnych więc czł9owiek nie głodnieje po roku czasu jazdy, a w BMW moce silnikowe zaczynają się od tego gdzie Volvo kończy, stąd apetyt zaczyna dopiero rosnąć, po co kupować coś co za rok będziesz chciał wymienić na coś mocniejszego? Jak kupować to od razu coś z czego będziesz zadowolony, myślę że 530D jest niezłym kompromisem, w 520D będziesz po czasie czul się jak ujeżdżacze Accordów i innych tego typów podobnych, w takim razie nie przepłacaj kup od razu Forda Mondeo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 92
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Ja tylko chciałem zauważyć, że 530d kosztuje dużo więcej od 520d (mówimy o tym samym roczniku, podobnym wyposażeniu) zwłaszcza teraz. Co za tym idzie, dysponując mocno ograniczoną sumą kolega musiałby się cofnąć z rocznikiem o rok lub dwa lata, a za tym idzie raczej zawsze większy przebieg i zwiększone ryzyko pojawienia się usterek silnika/napędu. Ja osobiście wolałbym kupić młodsze auto ze słabszym silnikiem (choć wcale nie słabym). Zawsze możesz zrobić tak, że teraz kupujesz 520d 177km, a po pewnym okresie czasu, gdy auto już nie będzie dla Ciebie tak dynamiczne - zchipować je. Oczywiście to nie będzie równoważne osiągom 530d, ale napewno co nieco poprawi.
Sprzedam Hondę Civic Sport 1.4, salon PL, bezwyp., I właściciel, 80 tys. km - info PW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie biedną wersją, jest auto, które nie ma sportowych foteli z podparciem ledźwiowym i szyberdachu :mrgreen:.

 

Sportowe fotele, sportowe zawieszenie i runflaty - to jest przepis na najbardziej nieprzyjemne w prowadzeniu auto w Polsce :D

:

 

Nie chodzi mi o twardość auta :) dlatego tez runflaty eliminuje. Mam na mysli wygode podrozowania - sportowe fotele mają wyprofilowane boki, podparcie pod uda i jako opcję podparcie lędzwiowe pod kregosłup, wiec dla mnie to rewelacyjny zestaw.

 

Moment momentem, jeżdżę tez Dieslem od Volvo z serii D5 180km czyli najmocniejsza wersja silnikowa Volvo dla diesla. Z tym ze tam jest 5 cylindrów pojemność 2,4, i jeździ to nieźle ale max prędkość 215 i więcej nie pójdzie nie sądzę żeby 2,0 od BMW było lepsze od D5 Volvo. Faktem jest ze pali bardzo mało i to jest jego główna zaleta "osiągi-spalanie". Problem w tym ze w Volvo jest to juz najmocniejszy silnik z dostępnych więc czł9owiek nie głodnieje po roku czasu jazdy, a w BMW moce silnikowe zaczynają się od tego gdzie Volvo kończy, stąd apetyt zaczyna dopiero rosnąć, po co kupować coś co za rok będziesz chciał wymienić na coś mocniejszego?

 

To był najmocniejszy silnik diesla w volvo :wink: , obecnie wersja D5 (2.4,R5) ma 205KM i 420Nm, 230 km/h w manualu. http://www.volvocars.com/se/All-Cars-MY09/Volvo-S80/Pages/techSpec.aspx

Oczywiście, każdy robi jak uważa, trzeba na spokojnie przeanalizować. Inna wersję silnikową kupi osoba, ktora jezdzi po miescie i najblizszej okolicy + wakacje, a inne kupi osoba podrozujaca sluzbowo po kraju i Europie, gdzie wykorzysta moment i moc, ale tez trzeba sobie jasno powiedziec, ze mocniejsze auto będzie droższe.

 

Podzielam zdanie guteg, za tą samą kwote wolałbym mlodsze auto ze slabszym silnikiem niz mocniejsze, ale starsze. Przy braku mocy zawsze można wgrać nowy program do turbodiesla np 2.0d silniki bmw: 163KM na 185KM, 177KM na 200KM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzielam zdanie guteg, za tą samą kwote wolałbym mlodsze auto ze slabszym silnikiem niz mocniejsze, ale starsze. Przy braku mocy zawsze można wgrać nowy program do turbodiesla np 2.0d silniki bmw: 163KM na 185KM, 177KM na 200KM.

 

Kolego sympatyczny ale softwarem nie zmienisz kultury pracy silnika - a różnica pomiędzy M47 a M57 jest moim zdaniem bardzo wyczuwalna.

 

Oczywiście pozostaje kwestia tego - czego oczekujesz od samochodu. Np. mój Tato mógłby z powodzeniem jeździć z motorem 2.0 bo nie pamiętam żeby kiedykolwiek ekscytował się szalejącą wskazówką prędkościomierza - ale mi np. pozostałby duży niedosyt.

 

Osobiście uważam, że nie ma złych motorów w naszych samochodach - a jedynie niedobrane do temperamentu kierowcy co potem rzutuje na opinię o całym samochodziku.

 

A to czy ktoś kupi młodsze M47 bądź starsze M57 to bardzo często kwestia powodów finansowych i tego przecież też nie da się pominąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Diesel ma sporą przewagę nad benzynką, mianowicie wysoki moment. Rodzinka ma 320dT, znajomy 320d i tam ten silnik ciągnie niesamowicie i ośmieliłbym się stwierdzić, że starcza spokojnie.

 

Moment momentem, jeżdżę tez Dieslem od Volvo z serii D5 180km czyli najmocniejsza wersja silnikowa Volvo dla diesla. Z tym ze tam jest 5 cylindrów pojemność 2,4, i jeździ to nieźle ale max prędkość 215 i więcej nie pójdzie nie sądzę żeby 2,0 od BMW było lepsze od D5 Volvo. Faktem jest ze pali bardzo mało i to jest jego główna zaleta "osiągi-spalanie". Problem w tym ze w Volvo jest to juz najmocniejszy silnik z dostępnych więc czł9owiek nie głodnieje po roku czasu jazdy, a w BMW moce silnikowe zaczynają się od tego gdzie Volvo kończy, stąd apetyt zaczyna dopiero rosnąć, po co kupować coś co za rok będziesz chciał wymienić na coś mocniejszego? Jak kupować to od razu coś z czego będziesz zadowolony, myślę że 530D jest niezłym kompromisem, w 520D będziesz po czasie czul się jak ujeżdżacze Accordów i innych tego typów podobnych, w takim razie nie przepłacaj kup od razu Forda Mondeo.

 

 

 

220km/h to 520D 163 kM robi bez nakmniejszych trudnosci- a poza tym apetyt rosnie w miare jedzenia wiec moze pozniej 535D :clap:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Zastanawiam się się nad kupnem E60 i znalazłem pięknie wyposażoną wersję 520d, myślałem raczej o 530d ale auto jest świetnie utrzymane. Według parametrów 520d E60 ma 163 KM, czy na taką masę auta to nie za mało? Jak w praktyce przedstawia się ta moc, czy jest wystarczająca? Dzięki za wskazówki.

Nikt z nas tak naprawde nie zna wymagań Kolegi larry919 :wink: jako nr 1 stawia ekstra (jak dla niego) wyposażenie i jest gotowy wziąść to BMW, ale (na miejscu nr 2) pyta się o osiągi. NIe pyta się natomiast o spalanie, czyli gdyby znalazł 5-kę z co najmniej takim samym zestawem, ale motorem, np. 3 l D to temat rozinął by sie inaczej :wink:

Jeden znajomy kupił E60 525d z 2005 i dla niego osiągi są na granicy minimum. Mam okazję poganiać czasami za 320d (roczniki 2008-2009) i jest z nimi ciężko powalczyć moim A6, ale nie ustępuje dużo. Dla mnie nawet jakby 2.0d miał 200 KM to nie nie ta kultura pracy co 6 cylindrów. 2.0 d pali niewiele, ale i wystarczy do całkiem przyjemnej jazdy. Nie jest to silnik do ścigania, ale daje radę i to całkiem całkiem. Ja osobiście brał bym 530d - gdyby chodziło o BMW. Gdyby chodziło o Audi A6 też nie ma innej opcji jak 3.0 TDI. 2.0 TDI też daje radę z dużą masa, pali b. mało i śmiga całkiem sprawnie, ale nie daje już takiej satysfakcji z jazdy.

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Diesel ma sporą przewagę nad benzynką, mianowicie wysoki moment. Rodzinka ma 320dT, znajomy 320d i tam ten silnik ciągnie niesamowicie i ośmieliłbym się stwierdzić, że starcza spokojnie.

 

Moment momentem, jeżdżę tez Dieslem od Volvo z serii D5 180km czyli najmocniejsza wersja silnikowa Volvo dla diesla. Z tym ze tam jest 5 cylindrów pojemność 2,4, i jeździ to nieźle ale max prędkość 215 i więcej nie pójdzie nie sądzę żeby 2,0 od BMW było lepsze od D5 Volvo. Faktem jest ze pali bardzo mało i to jest jego główna zaleta "osiągi-spalanie". Problem w tym ze w Volvo jest to juz najmocniejszy silnik z dostępnych więc czł9owiek nie głodnieje po roku czasu jazdy, a w BMW moce silnikowe zaczynają się od tego gdzie Volvo kończy, stąd apetyt zaczyna dopiero rosnąć, po co kupować coś co za rok będziesz chciał wymienić na coś mocniejszego? Jak kupować to od razu coś z czego będziesz zadowolony, myślę że 530D jest niezłym kompromisem, w 520D będziesz po czasie czul się jak ujeżdżacze Accordów i innych tego typów podobnych, w takim razie nie przepłacaj kup od razu Forda Mondeo.

 

 

 

220km/h to 520D 163 kM robi bez nakmniejszych trudnosci- a poza tym apetyt rosnie w miare jedzenia wiec moze pozniej 535D :clap:

 

Tak 220 to chyba tylko twoje 520D robi bez problemu, gdybym nie jeździł podobnymi silnikami to może i wcisnął byś mi kit. I chyba nie wiesz co znaczy 220 bez problemu skoro w ogóle wychylasz się z taka opinia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem rady kolegów i widzę, że zdania są bardzo podzielone, ale jednak przeważa zdanie, że 520d daje radę. Najlepiej byłoby dla mnie przejechać się wersją jedną jak i drugą i porównać to subiektywnie wg własnej oceny. Obecnie mam 530d ale e39 i muszę powiedzieć, że jak go kupowałem to był dla mnie bardzo szybki, teraz jak stanę na światłach z nowymi furami np. passatem 2.0d 140 czy 170 KM albo ostatnio z superb to niestety ale często zostaję w tyle. Nie miałem okazji przejechać się jeszcze e60-61, auto robi na mnie duuże wrażenie. Miałem zato okazję przejechać się raz audi A6 2005 2.0d 180 KM po chiptunungu i auto chodziło jak błyskawica, a niedawno A8 2008 3.0d quattro 224 KM z tiptronic i niewiele aut może mu dorównać w codziennej jeździe na polskich drogach. Chciałbym, żeby jeśli zdecyduję się na 2.0d, moja bemka miała na tyle przewagę mocy nad innymi furami, żebym nie musiał się martwić, że nie zdążę kogoś wyprzedzić, albo, że muszę go żyłować na wysokich obrotach, żeby wykrzesać trochę więcej mocy na światłach. Wiem, że to nie jest najlepsze kryterium, ale muszę mieć nadwyżkę mocy w jeżdzie codziennej, choć podkreślam, że dość rzadko się ściagam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem rady kolegów i widzę, że zdania są bardzo podzielone, ale jednak przeważa zdanie, że 520d daje radę. Najlepiej byłoby dla mnie przejechać się wersją jedną jak i drugą i porównać to subiektywnie wg własnej oceny. Obecnie mam 530d ale e39 i muszę powiedzieć, że jak go kupowałem to był dla mnie bardzo szybki, teraz jak stanę na światłach z nowymi furami np. passatem 2.0d 140 czy 170 KM albo ostatnio z superb to niestety ale często zostaję w tyle. Nie miałem okazji przejechać się jeszcze e60-61, auto robi na mnie duuże wrażenie. Miałem zato okazję przejechać się raz audi A6 2005 2.0d 180 KM po chiptunungu i auto chodziło jak błyskawica, a niedawno A8 2008 3.0d quattro 224 KM z tiptronic i niewiele aut może mu dorównać w codziennej jeździe na polskich drogach. Chciałbym, żeby jeśli zdecyduję się na 2.0d, moja bemka miała na tyle przewagę mocy nad innymi furami, żebym nie musiał się martwić, że nie zdążę kogoś wyprzedzić, albo, że muszę go żyłować na wysokich obrotach, żeby wykrzesać trochę więcej mocy na światłach. Wiem, że to nie jest najlepsze kryterium, ale muszę mieć nadwyżkę mocy w jeżdzie codziennej, choć podkreślam, że dość rzadko się ściagam.

 

Najlepiej będzie jak sie sam przejedziesz, towje 530D e39 jest szybsze od 520D e60 napewno a jesli zaczyna brakowac ci mocy to jak pisałem wczesniej nie inwestuj w coś z czego pożniej nie będziesz czerpał odpowiedni dużo korzyści. Na twoim miejscu nie sugerował bym się opiniami ze 520D daje rade, bo głównie takie opinie wygłaszają ci co te samochody kupili i w ten sposób tłumacza sobie że te brździnki są takie szybkie. Generalnie niebawem dojdziemy do wniosku dzięki takim opiniom że 520D to demon prędkości, a ci co kupili 530D przepłacili. Jednak tak nie jest, 520D to tylko ekonomia zwłaszcza przy zakupie auta i nic więcej, bo w spalaniu nie zaoszczędzisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem rady kolegów i widzę, że zdania są bardzo podzielone, ale jednak przeważa zdanie, że 520d daje radę. Najlepiej byłoby dla mnie przejechać się wersją jedną jak i drugą i porównać to subiektywnie wg własnej oceny. Obecnie mam 530d ale e39 i muszę powiedzieć, że jak go kupowałem to był dla mnie bardzo szybki, teraz jak stanę na światłach z nowymi furami np. passatem 2.0d 140 czy 170 KM albo ostatnio z superb to niestety ale często zostaję w tyle. Nie miałem okazji przejechać się jeszcze e60-61, auto robi na mnie duuże wrażenie. Miałem zato okazję przejechać się raz audi A6 2005 2.0d 180 KM po chiptunungu i auto chodziło jak błyskawica, a niedawno A8 2008 3.0d quattro 224 KM z tiptronic i niewiele aut może mu dorównać w codziennej jeździe na polskich drogach. Chciałbym, żeby jeśli zdecyduję się na 2.0d, moja bemka miała na tyle przewagę mocy nad innymi furami, żebym nie musiał się martwić, że nie zdążę kogoś wyprzedzić, albo, że muszę go żyłować na wysokich obrotach, żeby wykrzesać trochę więcej mocy na światłach. Wiem, że to nie jest najlepsze kryterium, ale muszę mieć nadwyżkę mocy w jeżdzie codziennej, choć podkreślam, że dość rzadko się ściagam.

 

Najlepiej będzie jak sie sam przejedziesz, towje 530D e39 jest szybsze od 520D e60 napewno a jesli zaczyna brakowac ci mocy to jak pisałem wczesniej nie inwestuj w coś z czego pożniej nie będziesz czerpał odpowiedni dużo korzyści. Na twoim miejscu nie sugerował bym się opiniami ze 520D daje rade, bo głównie takie opinie wygłaszają ci co te samochody kupili i w ten sposób tłumacza sobie że te brździnki są takie szybkie. Generalnie niebawem dojdziemy do wniosku dzięki takim opiniom że 520D to demon prędkości, a ci co kupili 530D przepłacili. Jednak tak nie jest, 520D to tylko ekonomia zwłaszcza przy zakupie auta i nic więcej, bo w spalaniu nie zaoszczędzisz.

 

To nie jest tak ze 520d to demon bo tak nie jest :) ale daje rade :twisted2:

 

Do "normalnej" jazdy po "polskich" drogach czyli w trasie 80-120 a przy wyprzedzaniu tak 140-160 zbiera sie dobrze.

 

Ja poszedłem na kompromis i jestem bardzo zadowolony, jezdze głównie po centrum łodzi wiec wiekszy silnik to w moim przypadku zupełna fanaberia

 

Oszczedność na paliwie praktycznie zadna, pali mi w mieście do 8 litrów, 3.0d pewnie wyjdzie z 10, róznica 7 PLN na "stówke" powiedzmy sobie sczerze dla wiekszość nie robi różnicy.

 

Kupiłem 520d bo róznica w cenie jest kolosalna. Jak napisał wcześniej kolega bodajze Guteg kupując 520 zaoszczedzasz na bandyckiej akcyzie itd i za tą samą cenę masz "świezsze" auto.

 

Ja kupiłem autko z przebiegiem 37 tysiecy kilometrów, dla porównania model 530d z tego samego rocznika i z podobnym przebiegiem to wydatek 40-50TPLN wiecej.

 

Niech kazdy sobie policzy

Hmmmm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kupiłem autko z przebiegiem 37 tysiecy kilometrów, dla porównania model 530d z tego samego rocznika i z podobnym przebiegiem to wydatek 40-50TPLN wiecej.

Niech kazdy sobie policzy

Ale co mamy liczyć że są droższe 530d od 520d to prosta i jasna sprawa.

Często właśnie ta różnica jest powodem zakupu 520d i tyle na temat

hej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Moje 520D jest podkrecone na okolo 200KM i jesli chodzi o osiagi to jest naprawde przyzwoicie. Jedynie kultura pracy odstaje od tej z silnikow 6 cylindrowych. Czy warto za ta roznice doplacac kilkadziesiat tysiecy zlotych kazdy musi sobie odpowiedziec sam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek zabawy z BMW takie 520d myśle że jest całkiem OK, sam zaczynalem od 2 litrowej benzynki i wówczas przy doświadczeniach z autami rodziców (głównie fiaty, ople, etc, gdzie silnik 1.6 to już kolos) 2.0 litry mnie troche martwiły :D

 

Natomiast zejście w dół z 530d na 520d to moim zdaniem zły pomysł. Na początku będzie fajnie - nowe auto, nowe zabawki w środku, ale jak się do E60 przyzwyczaisz to nie będziesz żałował że wziąłeś słabizne, bo to gorzej będzie jeździło teoretycznie niż Twoje aktualne 530d.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje 520D jest podkrecone na okolo 200KM i jesli chodzi o osiagi to jest naprawde przyzwoicie. Jedynie kultura pracy odstaje od tej z silnikow 6 cylindrowych. Czy warto za ta roznice doplacac kilkadziesiat tysiecy zlotych kazdy musi sobie odpowiedziec sam.

 

Może inaczej, gdyby nie było warto, to nie było by tak dużej różnicy w cenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje 520D jest podkrecone na okolo 200KM i jesli chodzi o osiagi to jest naprawde przyzwoicie. Jedynie kultura pracy odstaje od tej z silnikow 6 cylindrowych. Czy warto za ta roznice doplacac kilkadziesiat tysiecy zlotych kazdy musi sobie odpowiedziec sam.

 

Może inaczej, gdyby nie było warto, to nie było by tak dużej różnicy w cenie.

 

Oczywiście ze tak, ale jak nie patrzeć na cene to wszyscy byśmy jezdzili M5 i nie zastanawiali sie nad 2,3 litrowymi silnikami

 

Kazdy ma próg ceny i tego trzeba sie trzymać, zapłacić wiecej 40TPLN za uzywane auto aby mieć 2 gary więcej to troche przesada jak dla mnie

Hmmmm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje 520D jest podkrecone na okolo 200KM i jesli chodzi o osiagi to jest naprawde przyzwoicie. Jedynie kultura pracy odstaje od tej z silnikow 6 cylindrowych. Czy warto za ta roznice doplacac kilkadziesiat tysiecy zlotych kazdy musi sobie odpowiedziec sam.

 

Może inaczej, gdyby nie było warto, to nie było by tak dużej różnicy w cenie.

 

Oczywiście ze tak, ale jak nie patrzeć na cene to wszyscy byśmy jezdzili M5 i nie zastanawiali sie nad 2,3 litrowymi silnikami

 

Kazdy ma próg ceny i tego trzeba sie trzymać, zapłacić wiecej 40TPLN za uzywane auto aby mieć 2 gary więcej to troche przesada jak dla mnie

 

Lepiej sobie kupic mondeo nowke za 65 z 2,0 wyjdzi jeszcze taniej i nowszy. A ciekaw jestem czy te czipy na 200 koni to tez maja lepsze hamulce? Też z czipem je wymieniacie? Bo z tego co wiem to 530d 218km ma tarcze jak w 545 , to chyba o czymś świadczy nie? 520d raczej nie ma tak sprawnego układu a po czipie droga się na pewno wydłuża więc moje bezpieczeństwo spada kiedy spotkam takiego maniaka z chipowanym 520d gnającym na złamanie karku żeby mu to szło. Różnica w cenie to nie tylko 2 gary, ale fakt taniej wyjdzie zalozyc czipa za 1200.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ja dla odmiany nieco bardziej na temat ;)

 

Od blisko roku mam 520d. Kupiłem nowego w salonie, 177 km. Czy wystarczy? Zależy do czego porownasz, a głównie od tego z czego się przesiadasz. Ja miałem accorda 2.0 155 km i teraz mam nieco szybsze auto (i pewnie dlatego wystarczajce, 3.0 nawet nie próbowałem), o innych atutach nie wspominając. 3.0 nawet nie brałem pod uwagę, bo chciałem auto nowe, a różnice w cenie są bardzo duże. Moje z dodatkami wg cennika kosztowałoby okolo 195, przy 3.0 około + 50 kpln. Moze gdybym jeżdził po 50 kkm rocznie to rozważyłbym, ale ja robie 20 kkm, głównie po Wrocławu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim chciałbym się przywitać, bo to mój pierwszy post na tym Forum!

Dziś wpłaciłem zaliczkę i mam nadzieję za kilka dni jeździć 520d Touring z 2008 roku. Długo się zastanawiałem czy 520d czy 530d, jednak kwestia różnicy w cenie była bardzo duża (jak dla mnie). Ostatecznie zrobiłem kilka jazd obydwoma silnikami i fajnie by mieć mocniejszego, ale 520d na pewno nie jest zawalidrogą. Obecnie jeżdżę Octavią 2.0 TDI 140 KM ze skrzynią DSG i o ile odczucia przyspieszenia są na korzyść Octavii (no ale mniejsza masa, większy hałas, inny przebieg krzywej momentu wzmacniają to wrażenie), to jakość jazdy (cisza, spokój...) to już inna bajka. Do mojej jazdy "statecznego ojca, głowy rodziny" starczy w zupełności :lol:

 

Ostatecznie jednak mogę stwierdzić, że ten samochód będzie dla mnie idealny, nie można od razu mieć wszystkiego, a następny cel to X5 albo X6 i do niego mam nadzieję 520d mnie dowiezie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj nowy kolego z Wawy zresztą niedaleko mnie!

A jaka była ta różnica w cenie? może jak byś to rozbił na kilka lat użytkowania zrobiło by sie znośnie?

Tak jak pisał Sebastian też kiedyś skusiłem się na wersję z słabszym silnikiem,auto miałem długo i przez cały czas plułem sobie w brodę za ten silnik.

A ty jak kupujesz nówkę to raczej nie na rok czy dwa obys tak jak ja nie żałował swojej decyzji za każdym razem jak będziesz nim jechał,chwilę pocieszysz się nowym ale auto z takim silnikiem stanie się po prostu nudne.Nie wiem czy wiesz ale:

radość z jazdy w BMW polega właśnie na silnikach-przemyśl to

hej

Do mojej jazdy "statecznego ojca, głowy rodziny" starczy w zupełności
nie rób z Siebie starego dziada jak po fure poszedłeś do BMW a nie do salonu Mercedesa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie mój też jest idealny i nie żałuje

a mój cel to X6:)

jeszcze nie znam takiego co jak kupi to potem opowiada ża żałuje zawsze potem sie jak się coś ma to "złoto".

Mój sąsiad też mi powiedział jak zobaczył mój nowy nabytek że jego honda concerto 1,5 jest idealna i nie żałuje i dodał nie martw się i tak ci ukradną albo się popsuje.

hej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.