Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Witam wszystkich. Chcę poruztpewien temat, który zaobserwowałem na naszych drogach. Są to nie przerobione światła w sprowadzanych z USA samochodach.które są już zarejestrowane w Polsce. Zasęgnąłem jezyka u diagnosty i jednoznacznie stwierdził, że nie ma możliwosci zarejestrowania takiego pojazdu. A widziałem ich już kilka. Czyżby odbywało się to tak jak myślę? przecież taki diagnosta potwierdza nieprawde, a na to są paragrafy. Pozdrawiam.
Opublikowano

domyslam sie ze sugerujesz lapowke za 'przeoczenie' tematu.. ja mialem inna sytuacje - mialem po stluczce wymieniane reflektory i jak odebralem fure od blacharza to jadac spostrzeglem ze zle oswietlam... podjechalem do znajomego warsztatu gdzie akurat nie glowny mechanik tylko kolezka co przy czymstam pomagal, wyregulowal mi.. no i ok.. jade, ale caly czas cos nie tak.. jade na przeglad, mowie do goscia - prosze zwrocic uwage na swiatla czy napewno ok bo mam wrazenie ze sa zle ustawione i moglibysmy od razu ustawic.. podszedl z magicznym przyrzadem, zaglada - OK!! no to ok.. ale akurat jak odjechalem (z podbitym papierem) zrobilo sie ciemno i widze - mam swiatla ustawione jakby to nazwac, po angielsku! swieca w lewo!!

podoba sytuacje miala moja mama ze swoim samochodem - przeszla przez przeglad mimo ze w serwisie jej ustawili swiatla tak ze swiecily po drzewach i sama nic na drodze nie widziala, musiala sie upomniec o prawidlowe ustawienie w serwisie jeszcze raz.

 

to nie koniecznie lapowki tylko olewactwo i picie wodki na zakladzie (koles ktory mi 'sprawdzal' swiatla zional na 2m).

 

z innej strony patrzac - amerykanskie swiatla dlatego cie raza ze nie jestes przyzwyczajony.. pojezdzilbys 2 dni w kraju gdzie ludzie jezdza z amerykanskimi reflektorami i nie spostrzeglbys kiedy przestalo ci to przeszkadzac.

Opublikowano
Nie chodzi mi o ustawienie świateł, ale o brak żółtych tylnych kierunków

 

olewka albo 50pln zeby nie zwrocil uwagi.. ale czy to problem? wg mnie nadgorliwosc przepisow - jak przeczytasz wszystkie normy (jesli dobrze pamietamiem to zalacznik nr6 do rozporzadzenia MI dot. dopuszczenia pojazdow) to mozna sie za glowe zlapac ze ktos dostaje kase za wymyslanie tych norm - ilosc cm od podloza, od swiatla do swiatla, ilosc takich a takich lamp, cala tabela jest... mi to zwisa czy kierunek ktory mi mruga jest bialy, czerwony, zolty czy zielony. ale skoro cie to interesuje to odpowiedz zapewne jak wyzej.

 

gdyby w stacjach kontroli byli nadgorliwi i sprawdzali wszystko to polowa pojazdow by odpadla za niehomologowane klosze, indexy par opon, itp itd. nie przesadzajmy, niech kosza za zawieszenia, lyse opony, rozprute wydechy i ustawienie swiatel, reszta to bzdety.

Opublikowano
Mi też to zwisa a nawet powiewa, ale skoro jest taki przepis. Z drugiej strony, bez urazy, na ministra infrastruktury bym Ciebie nie polecał. Pozdrawiam.
Opublikowano

Mój kolega sprowadził forda mustanga.

 

Z tyłu ma czerwone lampy. Wstawiono my zielone żarówki/diody i po problemie, kierunki dają światło żółte.

Opublikowano
Zaznaczyłem, bez urazy. Potraktuj to z przymrużeniem oka, ale skoro Ciebie to tak ubodło to przepraszam.

nie no spoko, domyslam sie ze pijesz do mojej awersji odnosnie polskich (i europejskich) norm dopuszczenia do ruchu.. po prostu uwazam, ze na pewnym etapie juz normy nie sluza ludziom tylko sluza samym normom jako takim, nie wiadomo czy cos ma realny sens, ale trzeba to jakos opapierkowac - kolor kierunkowskazu, stopien krzywizny ogorka... widze w opisie szwajcarie, wiec moge sie domyslac czemu zwrociles uwage na moje olewactwo ;) (mialem przyjemnosc poznac tamtejszy ordnung :))

Opublikowano
A co się czepiliście tak tych łapówek :?: Weźcie pod uwagę, że na nieszczęście dla bezpieczeństwa ruchu drogowego stacje diagnostyczne przekazano w prywatne ręce. Co za tym idzie :?: Ano walka o klienta czyli olewanie niektórych w odpowiednim rozumieniu drobnostek. Oczywiście jest na to paragraf.... lecz wynik obliczeń każdego prywatnego przedsiębiorcy jest prosty i skierowany na zysk czyli walkę o klienta. Bo kto przyjedzie drugi raz na stację diagnostyczną w której diagności czepiają się wszystkiego :?:
Opublikowano

olewka albo 50pln zeby nie zwrocil uwagi.. ale czy to problem? wg mnie nadgorliwosc przepisow

Dla mnie to akurat istotny problem. Jechałem kiedyś za takim i trochę byłem zaskoczony gdy nagle okazało się, że facetowi przy skręcaniu miga czerwone zamiast żółtego światło (miał takie lampy, że wcześniej nie dało się zauważyć, że to amerykaniec). Wszyscy powinni mieć takie same, żebyś nie musiał kombinować i domyślać się jaki kolor mu się za chwilę zaświeci i co będzie oznaczał, na drodze nie ma miejsca dla domysłów i elementu zaskoczenia. Jeździmy w Europie; u nas czerwony tył to zwykłe światła, jak się coś z tym czerwonym dzieje to dla mnie oznacza hamowanie a nie skręt, zwłaszcza że niektórzy producenci robią na Europę specjalnie światła stopu mrugające przy nagłym hamowaniu (nowa c-klasa), a jak spodziewam się jakiegoś skrętu to chcę widzieć pomarańcz, bo tak nas nauczono, a nie że co auto to inne zasady i kolory.

Kierowca widząc określony kolor ma automatycznie podjąć określoną reakcję/decyzję - od tego chodzi na kursy i uczy się przepisów - a nie przeprowadzać tok myślowy związany z krajem pochodzenia auta i jego producentem.

Opublikowano
byłem zaskoczony gdy nagle okazało się, że facetowi przy skręcaniu miga czerwone zamiast żółtego światło

i jeszcze powiedz, ze nie zrozumiales ze ma zamiar skrecic?

 

to kolo zamkniete - to ze czujesz sie zaskoczony wynika z tego ze kiedys wprowadzono ta norme.. gdyby jej nie bylo to nie czulbys sie tak zaskoczony... gdyby na ulicy swiatla amerykanskie mialo 30% samochodow a nie 1% to bys przeszedl nad tym do porzadku dziennego...

 

podobnie jest z przepisami odnosnie przyciemniania przednich szyb, ktore sa dorabianiem teorii do kija, i z wieloma innymi elementami, ktore trzeba bylo koniecznie 'unormowac', napedzajac obieg makulatury..

 

Kierowca widząc określony kolor ma automatycznie podjąć określoną reakcję/decyzję - od tego chodzi na kursy i uczy się przepisów
pomijajac swiatla na skrzyzowaniu, nie znam przepisu ktory by uzaleznial reakcje od koloru, wiec zmiana koloru kierunkowskazu nie powinna powodowac automatycznej dysfunkcji...

 

wiele lat temu policja miala w zwyczaju czepiac sie o dokupione trzecie swiatlo stopu i tez dorabiano do tego filozofie, na szczescie juz odpuszczono (przynajmniej nieformalnie)...

Opublikowano

Nawet gdyby mnie nauczono 50 różnych możliwości dotyczących świateł to mówimy tu o dynamicznej sytuacji na drodze podczas której kierowca ma w ciągu ułamku sekundy wiedzieć co oznacza takie czy takie światło, a nie zastanawiać się czy to jest amerykaniec czy europejczyk i czy akurat skręca czy też hamuje - dla mnie różnica między tymi manewrami jest dosyć istotna. W podanym wcześniej przykładzie; jasne, że nie zrozumiałem - mówię przecież, że migające czerwone światło z tyłu może równie dobrze oznaczać hamowanie, skąd ja mam wiedzieć, że gość ma akurat brykę w której oznacza to skręt ?! :shock: A może akurat źle patrzę i on ma tam fikuśne światełka a lampy sygnalizujące manewry są jeszcze gdzie indziej i w ogóle są w różu, fiolecie i bordo.

Dopuszczanie dowolności stosowania oświetlenia to dla mnie kompletny brak wyobraźni efektów pojawienia się na drodze aut z różnymi systemami sygnalizowania manewrów. Równie dobrze zielone światło pozwalające na jazdę przez skrzyżowanie można by na kolejnym skrzyżowaniu 200 metrów dalej zastąpić... czerwonym, a kierowca musiałby się domyśleć co ono oznacza po naklejce umieszczonej na sygnalizatorze.

Opublikowano

rozumiem o czym mowisz, rozumiem tez dlaczego jestes przyzwyczajony do pomaranczu..

wiem, ze geneza roznych ustawien swiatel wynika z czego innego (niegdys same dlugie proste drogi w usa a krotkie i krete w europie), ale wymuszanie odrebnych standardow to przede wszystkim proby izolacji rynkow (wymuszanie homologacji, certyfikacji, itd), a nie troska o uzytkownikow... dlatego denerwuje mnie mania normowania wszystkeigo co sie da i dorabianie do tego teorii.

 

nie stanowiloby formalnego problemu ogloszenie jutro, ze samochody homologowane na usa sa w pelni funkcjonalne w polsce/niemczech/gdziekolwiek i wszyscy by sie przyzwyczaili; ale jakos jak wiemy zrobiono zabieg wrecz odwrotny..

 

Dopuszczanie dowolności stosowania oświetlenia to dla mnie kompletny brak wyobraźni efektów pojawienia się na drodze aut z różnymi systemami sygnalizowania manewrów.
poruszalem sie samochodem w miejscu gdzie byly zarowno samochody z pomaranczowymi jak i czerwnymi kierunkami (i prostym jak i skosnym przednim oswietleniem) i uwazam ze to kwestia przejechania kilkuset kilometrow by przywyknac... oczywiscie mozesz sie nie zgadzac, wiec umowmy sie ze zdolnosc adaptacji to sprawa subiektywna..
Opublikowano

po prostu uwazam, ze na pewnym etapie juz normy nie sluza ludziom tylko sluza samym normom jako takim, nie wiadomo czy cos ma realny sens, ale trzeba to jakos opapierkowac - kolor kierunkowskazu, stopien krzywizny ogorka...

 

Wiesz dobrze jakie przepisy obowiązują w Polsce odnośnie koloru kierounkowskazu - więc nie bardzo rozumiem twojego rozgoryczenia iż nie może być np czerwony.

Dlaczego mamy dopuszczać inne kolory świateł - skoro mogą być one mylące dla innych kierowców - czerwone ostre przerywane światło mogłoby być odebrane jako hamowanie pulsacyjne pojazdu (przy założeniu iż jedno światło stopu jest niesprawne). Powodowałoby to niepotrzebne zamieszanie.

Dlatego w tym kierunktu śmiem twierdzić iż polskie przepisy normujące są poprawne.

Dopuszczenie innych kolorów mogłoby skutkowac tym, że w krótkim czasie mięlibyśmy istną choinkę na naszych drogach - gdyż jeden mrugałby na czerwono, inny na zielono, jeszcze inny na fioletowo etc etc...

A tak - ma być pomarańczowy i OK.

 

Co do diagnostów omijających przepisy - mogę ci powiedzieć jak to jest u kolegi w pracy. Ponieważ diagności są różni - a czasem zdarzy się iż policja zatrzymuje kierowcę, który ma niesprawny pojazd i świeżo podbitą pieczątkę z przeglądem - u kolegi w pracy zwolniono już nie jednego diagnostę. Podbijanie wbrew przepisom kończy się także odebraniem UPRAWNIEŃ DIAGNOSTYCZNYCH , które nie tak łatwo jest zdobyć i najtańsze też nie są.

Problem rozwiązano w ten sposób iż zamontowano kamery na wjeździe, w środku oraz przy wjeździe ze stacji kontroli pojazdów. Może nie rozwiązuje to problemu w 100% ale eliminowane jest w ten sposób podstawianie innych pojazdów z naszymi tablicami lub samych tablic przyjeżdżających na przegląd, eliminuje się także pojazdy nie posiadajace hamulców (kamera widzi takżę pomiary z badania). Widać jakie czynności podejmuje diagnosta przy sprawdzaniu ......itd.

 

Co do samych norm - są dobre normy i głupie normy. Ta odnośnie krzywizny ogórka, banana jest IDIOTYCZNA - zresztą pochodząca z EU.

 

Ja mogę napisać odnośnie norm w budownictwie. Nasze polskie normy są o wiele bardziej rygorystyczne jesli chodzi o obciążenia niż normy zachodnie. Problem zaczyna powstawać wtedy, gdy próbuje się dostosowywać (zmniejszajac obciążenia) nasze normy do zachodnich, oraz adaptując zachodnie konstrukcje do naszych warunków klimatycznych.

Dowodem tego - hala targowa w Katowicach.

 

Dlatego zostawmy to co dobre tak jak jest.

 

P.S. Gorzej że przyjmujemy te głupkowate przepisy z zachodu :mad2:

 

Pzdr,

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.