Co sądzicie o informowaniu policji o piratach drogowych?

[greg523]

Jestem ciekaw jak odbieracie "donosy" na piratów drogowych, czyli widzę kogoś szalejącego na drodze i dzwonię na policję - czy to dobry sposób na walkę z nimi?

Osobiście zdarzyło mi się dzwonić 2 razy - raz kiedy widziałem kolesia ewidentnie pijanego - nie bardzo mógł utrzymać kierunek na wprost - policja przyjęła zgłoszenie, jednak potem gość skręcił w jakieś podwórko i chyba nie zdołali go namierzyć. Drugi raz gdy w terenie zabudowanym wyprzedził mnie TIR - sam jechałem jakieś 70km/h - gość ewidentnie przesadzał - niestety policjant próbował zniechęcić mnie do składania zgłoszenia i pytał się co on ma zrobić w takiej sytuacji i czy będę świadkiem jeśli zatrzymają pirata - powiedziałem, że będę świadczył, a poza tym mogą skontrolować tachograf.

To tyle z mojej strony.

[k631]

JESTEM ZA głupotę na drodze trzeba tępić.

[u95]

Dzwonienie na policję nie wiele daje. Oni nie lubią zgłoszeń które są zbyt ciężkie do zrealizowań (musi być wykrywalność).

Zresztą dwuznacznie mi się to kojarzy...

Dobrym sposobem jest piętnowanie przez samych kierowców takiego zachowania np. przez użycie CB. Tacy piraci na ogół mają radio i przynajmniej na jakiś czas się uspokajają.

I to naprawdę działa :cool2: .

[PawełH]

jak będę widział pirata to zaraz doniosę. Może ocalę czyjeś życie.

[dawido]

ja jak widzę czasem z daleka takiego zaowdnika to go odpowiednio traktuje np jak może mnie wyprzedzić to jade środkiem poloutku i nie reaguje na jego klakson :twisted: tak przez pare minut... zazwyczaj przestaje mu sie potem śpieszyć :P :mrgreen:

[u95]

ja jak widzę czasem z daleka takiego zaowdnika to go odpowiednio traktuje np jak może mnie wyprzedzić to jade środkiem poloutku i nie reaguje na jego klakson :twisted: tak przez pare minut... zazwyczaj przestaje mu sie potem śpieszyć :P :mrgreen:

 

Albo wyprzedza cię na jakimś przejściu dla pieszych i wyhamowuje prawie do zera.

 

Takie "zabawy" tworzą jeszcze większe zagrożenie...

[Hubertus7er]

Powinno to być praktykowane. W skandynawii jest to na porządku dziennym.

 

W Polsce jednak (przekonałem się już) policja często lekceważy takie zgłoszenia, lub informują że kierowcę wezwą na komisariat w późniejszym terminie (czyli jak kogoś zabije na drodze ??), a zgłaszającemu każą przyjechać na jakiś wskazany posterunek dla złożenia zgłoszenia o interwencję.

Czyli kierowcę pijanego, czy wariata nie zatrzymają "na gorąco", a taki potem co zgłosi bo się boi o zdrowie swoje czy innych będzie musiał fatygować się na policję, a potem nawet będzie wezwany do sądu jako świadek (oczywiście sprawca wykroczenia będzie się wszystkiego wypierał)

 

Przez takie procedery ludzie są i będą niechętni do zgłaszania policji o rozrabiakach drogowych.

[gtAreckilt]

Kiedys probowalem zakapowac "miszczunia", ktory wyprzedzil mnie stojacego przed przejsciem dla pieszych i malo co nie przejechal po palcach nog przechodniow.

Panowie policjanci skutecznie mnie do tego zniechecili.

Wola osobiscie zaspokajac swoje instynkty mysliwskie i polowac samodzielnie.

 

Aha, kiedys policjant w czasie wlepiania mi mandatu za niemanie swiatel, powiedzial:

"Policja nie jest od pomagania kierowcom"

Wiec, z jakiej paki my kierowcy mamy pomagac polcji?

[Hubertus7er]

Panowie policjanci skutecznie mnie do tego zniechecili.

Wola osobiscie zaspokajac swoje instynkty mysliwskie i polowac samodzielnie.

 

Niestety w policji jest zbyt wielu ignorantów (tu czyt.: idiotów). nie chodzi o ich instynkty mysliwskie, ale o lenistwo i brak ambicji.

Ja jak już dzwonię na nr alarmowy, to najpierw pytam o nazwisko i nr służbowy odznaki rozmówcy.

Jeśli przyjmujący to cham, ignorant czy jakieś tam inne, to można go wtedy zaskarżyć i nawet pozbawić w ostateczności pracy.

 

A co do drugiej wypowiedzi:

policjant w czasie wlepiania mi mandatu za niemanie swiatel, powiedzial:

"Policja nie jest od pomagania kierowcom"

 

to od czego oni są???

Jak najbardziej mają pomagać ludziom i służyć społeczeństwu, a nie utrudniać.

Osobiście znam kilku idiotów w policji, jeden taki totalny to nawet siedział ze mną w szkolnej ławie w podstawówce.

 

Jak na razie to w Krakowie chwalę sobie policyyyjantów, z którymi miałem do czynienia.

[_Kris_]

Ja staram się unikać kontaktu z policją. :lol: Nie zatrzymują mnie, nic ode mnie nie chcą, a ja również nie zamierzam się z nimi spotykać. Nie chodzi tutaj o znieczulicę, ale późniejsze problemy tego rodzaju obywatelskiej postawy tj. bieganie po sądach jako świadek, przesiadywanie na komisariacie, tona korespondencji, przesłuchiwania w tych sprawach sprawiają, że lepiej jest na coś przymknąć oko i mieć spokój na wieki niż działać i mieć problem na karku przez dłużsczy czas. W dodatku nikt mi za to nie podziękuje, a jeszcze więcej uzna mnie za kapusia albo w przypadku policji, że zawracam im tyłek.

 

Ostatnio mój znajomy wraz z kolegą pomogli pewnej kobiecie, która była bita przez swojego narzeczonego w środku miasta. Wrzeszczała jakby ją mordowali, nikt oczywiście nie reagował oprócz ich dwóch. Na spokojnie obezwładnili delikwenta i wezwali policję. Sprawa im się ciągnie od 6 czy 7 lat, tydzień temu dostali wezwanie jako świadkowie po raz któryś z kolei do sądu, żeby przedstawić całe zdarzenie.

 

Wiadomo jakby ktoś obcy wołał na pomoc to bym mimo wszystko zareagował, bo końcu jesteśmy ludźmi a nie małpami, ale jak nie trzeba to wolę wrócić na spokojnie do domu i zostawić ten temat ludziom, którzy mają obowiązek takim zdarzeniom przeciwdziałać i za to się im płaci.

[Adam318]

Jestem ciekaw jak odbieracie "donosy" na piratów drogowych, czyli widzę kogoś szalejącego na drodze i dzwonię na policję - czy to dobry sposób na walkę z nimi?

.

Napisz mi co rozumiesz przez piractwo? Umiejętne lawirowanie między autami na trasie? Szybka ale elastyczna jazda po mieście? Czy zwykłe przekroczenie prędkości?

Bo nie pisz mi że prędkości nie przekraczasz tak jak i cała reszta co by chciała dzwonić. Jeśli zobaczysz kogoś na autostradzie jadącego 200km/h (miejscami bo cały czas się nie da) to też zadzwonisz? Szeroki temat to piractwo!

Jestem jak najbardziej ZA jeśli ktoś jedzie na bani.

[Comret]

Ja za piractwo uznaję taką jazdę, która wymusza na innych uczestnikach ruchu ponadstandartowe zachowanie i stwarza realne zagrożenie.

 

Bo nie pisz mi że prędkości nie przekraczasz tak jak i cała reszta co by chciała dzwonić. Jeśli zobaczysz kogoś na autostradzie jadącego 200km/h (miejscami bo cały czas się nie da) to też zadzwonisz?

 

Tak jeśli będzie to robił na wszystkich pasach na raz jednocześnie gadając przez telefon.

[_roberto_]

Kiedys probowalem zakapowac "miszczunia", ktory wyprzedzil mnie stojacego przed przejsciem dla pieszych i malo co nie przejechal po palcach nog przechodniow.

Panowie policjanci skutecznie mnie do tego zniechecili.

Wola osobiscie zaspokajac swoje instynkty mysliwskie i polowac samodzielnie.

 

Aha, kiedys policjant w czasie wlepiania mi mandatu za niemanie swiatel, powiedzial:

"Policja nie jest od pomagania kierowcom"

Wiec, z jakiej paki my kierowcy mamy pomagac polcji?

Generalnie się zgadzam, tylko że tu nie chodzi o pomaganie policji ale o pomaganie nam wszystkim. Olać podejście psów, kapując pirata być może uratujesz komuś zdrowie lub życie.

[ANDRZEJ 540]

Raz zadzwonilem na 997, jadac Al. Prymasa Tysiaclecia przy 2 zakretach natknalem sie na pijaczka spacerujacego przy barierze odzielajacej pasy!! Zgloszenie zostalo przyjete, wszystkie sa nagrywane tak wiec raczej Policja nie ma mozliwosci "olania" takiego zgloszenia, musza wyslac samochod. Adam318 piractwem jest np. przejechania na czerwonym swietle, kilka tygodni temu jechalem Powazkowska w strone Al. Jana Pawla, przy skrzyzowaniu z Okopowa stalem na swiatlach, zmienily sie na zielone, ruszylem z innymi samochodami dojechalem prawie na srodek skrzyzowania a koles w Volvo skrecal z Okopowej w lewo prawie nas taranujac. Koles wjechal na skrzyzowanie majac czerwone swiatlo od 3-5s, cale szczescie, ze nikt sie nie spieszyl i nie wyrwal na zielonym do przodu bo tragedia gotowa. Kilka lat temu widzialem co sie dzieje gdy taki manwer sie nie uda, wierz mi nic fajnego.

[Adam318]

Adam318 piractwem jest np. przejechania na czerwonym swietle, kilka tygodni temu jechalem Powazkowska w strone Al. Jana Pawla, przy skrzyzowaniu z Okopowa stalem na swiatlach, zmienily sie na zielone, ruszylem z innymi samochodami dojechalem prawie na srodek skrzyzowania a koles w Volvo skrecal z Okopowej w lewo prawie nas taranujac. Koles wjechal na skrzyzowanie majac czerwone swiatlo od 3-5s, cale szczescie, ze nikt sie nie spieszyl i nie wyrwal na zielonym do przodu bo tragedia gotowa. .

Ale ja wiem że to nic fajnego. Mieszkam miedzy Wawka a Ozarowem. Przy trasie Poznanskiej. Wyjezdzasz z bocznej na ZIELONYM i musisz uwazac jesli jestes jako pierwszy bo tną na czerwonym bez skrupułów! Najczęściej w godzinach porannych. W ciągu roku około 15-20wypadków w jednym miejscu. Ostatnio na Kasprzaka przy Bema (wiesz napewno w którym miejscu) zatrzymałem się bo stała fajna laska. Przepuściłem ją, przechodzi na pasach jest na środku a tu seicento (z blondyneczka gadająca przez telefon) śmignęło prawie po lasce. Było blisko i za coś takiego bym karał. Karałbym za wjazd na ZIELONYM świetle jak nie ma wolnego skrzyżowania.

Chciałem się dowiedzieć czym dla autora postu jest piractwo. Jeśli sami nie będziemy jeździli zgodnie z zasadami to nie możemy tego wymagać od innych. Znam przypadek gdzie gość leciał sobie koło 160km/h poza terenem zabudowanym. I było dobrze ale jak go 7 zaczęła popędzać światłami bo blokował jej drogę to zadzwonił na psy że warit na drodze :) No głupek.

[godzik]

A według mnie to nie wypada donosić na innych :nienie:

[PawełH]

wystarczy być człowiekiem, a wiadomo od razu czy wolno donosić czy nie. Jak tam, kolego?

[greg523]

Polska jest jeszcze takim krajem, że gdyby chciało sie każde wykroczenie zgłasza policji to trzeba by było jechać nie rozłączając się z 997. Nie mniej chodzi tu o zdroworozsądkowe podejście - nie będę dzwonił jeśli ktoś sobie jedzie na pustawej drodze 130 czy 160 autostradą, ale jeśli ten ktoś wyprzedza na trzeciego, jedzie tyle samo w terenie zabudowanym przy szkołach, przejściach dla pieszych - wtedy dla mnie jest to ewidentne piractwo. Podobnie gdy widzę kolesia jadącego wężykiem... to aż grzech zaniechania nie zareagować... osobiście wyczulony jestem na kierowców TIRów i autokarów - zapewne większośc z nich to profesjonaliści (nie mam do czynienia z tym środowiskiem, więc nie generalizuję), ale wystarczy, że 5% z nich to za przeproszeniem bezmózdzy idioci to jadąc trasą Rzeszów - Kraków myślę, że bez problemu 20 takich minę...dlatego jak widzę takiego kolesia jadącego 90 w terenie zabudowanym, wyprzedzajacego przy okazji spychając inne auta to nie będę miał skrupułów, żeby poniformowac policję...

[vortex5]

Karałbym za wjazd na ZIELONYM świetle jak nie ma wolnego skrzyżowania.

 

to jest karane :) mozna za to dostac mandat i pkt (nie pamietam ile, to nie wazne w tej chwili zreszta)

 

Inna rzecz: niepoinformowanie o przestepstwie, ktorego sie bylo swiadkiem, jest tez przestepstwem, za ktore w skrajnym przypadku mozna pojsc do paki. Jesli ktos jedzie pijany, albo zagraza zdrowiu/zyciu innych osob szaleńczą jazdą, to jest to przestepstwo ktore kazdy z nas ma obowiazek zglosic. "Niemoralnosc" donoszenia jest tu zle pojmowana - to nie jest donoszenie tylko ratowanie komus zycia lub zdrowia.

[Nurek]

Vortex- nie przestępstwo tylko wykroczenie....

Generalnie tylko ponad 0,5 promila we krwi to jest przestępstwo.

[k631]

Zamykajcie te bezsensowne posty bo szkoda pojemności serwera .Pozdrawiam

[snieciorz]

z natury nie lubie policji - kilka przypadkow:

 

- jak mi ukradli radio z samochodu - to na komisariacie (na Grenadierow -wawa) spedzilem 5 godzin i w koncu jak przyszla babka to zaczela sie mnie pytac czy mi sie oplaca to zglaszac - paranoja

 

- kiedys bylem swiadkiem wypadku ,policja przyjechala na miejsce wypadku po 3 goidzinach pozniej okazalo sie ze nie maja formularza do zeznan - zasmialem im sie w twarz - formularz do zeznan :mrgreen: normalnie jak u kiepskich

 

 

co do tematu zglaszania nigdy nie dzwonie bo wiecej z tym klopotu niz pozytku - i tak nigdy nie przyjade odrazu po zgloszeniu bo np . limit paliwa na dany dzien maja wyczerpany

 

 

Piractwo owszem jest zle czasem tez zdarza mi sie jechac szybciej niz trzeba jechac i nic powazniejszego raczej nie czynie , ale kto z was powie ze przez cale zycie jezdzil tyle ile trzeba :roll2: , a silnik 2,8 kupuje sobie zeby oplaty wieksze placic i na cos wydac pieniadze

[gilo84]

Też sądzę, że nieładnie donosić na innych :nienie:

I raczej nigdy nie zawiadamiam naszych dzielnych miśków.

Polecam parę słów do słuchu na CB w takich sytuacjach. :wink:

[PawełH]

w odpowiedzi parę bluzgów i rzut prawie pełną puszką

[zalew]

zeby donoszenie mialo sens, musi byc reakcja drugiej strony; niestety dodzwonic sie na 112 graniczy z cudem, a czesto nawet doniesienie na tacy dowodu zostaje zignorowane..

 

jeszcze do niedawna bylem sceptyczny odnosnie donosow i wysokich mandatow za drobne wykroczenia, ale czasem mam wrazenie ze jakby wprowadzic u nas na jakis czas zamordyzm i przykladowo mandaty po 100Euro za rzucanie petow przez okno, i 200E za blokowanie przejazdu to coponiektorzy by sie oduczyli pajacowania w zyciu codziennym i nauczyli szacunku do innych; nie mowiac o typach co jezdza slalomem bez kierunku i innych skutkach ubocznych niskiej bariery wejscia w swiat motoryzacji.. tylko nadal do tego musi byc reakcja sluzb a nie tylko stanie z suszarka i dzialania pozorne...