Przyczyny wypadków

[bakukamil]

Witam,

Co waszym zdaniem jest główną przyczyną wypadków drogowych? W mediach zawsze się słyszy zawsze "nadmierna prędkość" bez wyjątku, czy waszym zdaniem zawsze tak jest ? Ja uważam, że oczywiście jak by wszyscy jeździli max 50 km/h to by było dużo mniej ofiar śmiertelnych, ale czy to ta prędkość zabija , czy może fatalna infrastruktura, umiejętności kierowców (a raczej ich brak) w sytuacji kryzysowej, karetki które przyjeżdżają po bardzo długim czasie, nieumiejętność w udzielaniu pierwszej pomocy?

 

Moim skromnym zdaniem poprawa infrastruktury nie koniecznie radykalnie zmniejszy ilość wypadków, ale inny system szkolenia kierowców (poprawa kultury jazdy oraz umiejętności wszystkich kierowców), większy nacisk na pierwszą pomoc, usprawnienie systemu ratunkowego itp.

[Jawor]

Przede wszystkim kierowcy.

Powinny być organizowane kursy jazdy, podczas których można by było poćwiczyć reakcje w sytuacjach extremalnych.

Przynajmniej część ludzi miałaby choć trochę wiedzy jak się zachować w takich sytuacjach.

 

Wypadków drogowych nie unikniemy, nie da sie też jakoś specjalnie zmniejszyć ich ilości, ale można zmniejszyć śmiertelność w wypadkach.

Więcej wyrywkowych kontroli stanu technicznego pojazdu, kursy pierwszej pomocy wg nowych zasad, a nie ciągle od lat 15/2 oraz rozbudowa infrastruktury szpitalnej tzn zwiększenie ilości karetek.

Na przykład w Gdańsku jest ok.15 karetek reanimacyjnych, co jest kroplą w morzu potrzeb.

Boję się pomyśleć co będzie w czasie Euro 2012.

 

Pozdrawiam, Jawor!

[Tyszkanin]

Witam.

 

Myślę, że prędkość jest jednak najczęstszą z przyczyn tragicznych konsekwencji wypadków.

 

Właściwie można stwierdzić, że konsekwencje błędu ludzkiego czy nagłego zdarzenia pojawiającego się na drodzę, kiedy pojazd porusza się z większą prędkością niż wymagałyby tego warunki panujące na drodze będą czy mogą być dużo poważniejsze niż kiedy jedzie sie wolniej.

 

Ale należy pamiętać, że pojazd sam się do tych prędkości nie napędza (chyba, że jakiś wyjątek z zablokowanym tempomatem), prawdziwa przyczyna leży w nas samych, bo to człowiek naciska pedał gazu, a później zastanawia się co z tym zrobić, kiedy jest za późno na reakcję.

 

I tu jest drugi problem dotyczący szkolenia kierowców, większość w tych sytuacjach niebezpiecznych sobie nie poradzi i jest nieświadoma swoich umiejętności, tzn. jest świadoma, że świetnie jeździ, ale ....

 

Przykładów możemy mnożyć wiele, bo tak jak Koledzy napisali wcześniej dochodzi do tego jeszcze infrastruktura drogowa, pomoc medyczna i wiele innych czynników, które przekładają się później na śmiertelność w wypadkach drogowych.

[greg523]

Witam!

Ja jednak poprę twierdzenie, że w bardzo dużej mierze to niedostosowanie prędkości oraz brak rozsądku kierowców jest przyczyną wypadków (owszem - są sytuacje gdzie mimo zachowania standardów bezpieczeństwa dochodzi do wypadku) - szczególnie tych najbardziej niebezpiecznych. Pisano juz na forum ogólnym o kilku wypadkach, które miały miejsce w terenie zabudowanym w lecie w porze nocnej (mały ruch) gdzie auto wylatywało z drogi w coś uderzało, a skutek był taki, że jadący nim ludzie ginęli... przy takich założeniach nikt mi nie powie, że jeśli kierujący autem (zakładamy, że w pełni sprawnym technicznie) zachowując rozsądną prędkość w terenie zabudowanym (nie mowię, że jest to koniecznie 50 - choć tak powinno być, ale 60 czy nawet 70) tak poprostu wziął i wyleciał z drogi. Mimo złej nawierzchni przy takich prędkościach, sprawnym samochodzie z dobrym zawieszeniem (BMW) raczej się nie wylatuje i nie ginie na miejscu...

[jacekkarasowski]

predkosc-im wyzsza predkosc tym mniej czasu na korekte bledu naszego lub innych, tym powazniejsze skutki.itd

noga z gazu i wiecej rozsadku

[amato]

przecenienie możliwości swoich umiejętności w stosunku do możliwości technicznych pojazdu (stąd wyprowadzam: nadmierna prędkość, kiepska koordynacja ruchów koła kierownicy ;) oraz niewłaściwa droga hamowania [zbyt długa lub za krótka - niewyczute pedały hamulców w odniesieniu do prędkości i nawierzchni]

 

Uważam że zanim powiemy że znamy auto i zaczniemy nim wyprzedzać, wymijać i wykonywać jakiekolwiek manewry podnoszące zagrożenie bezpieczeństwa naszej jazdy należy sporo czasu spędzić za kółkiem jeżdżąc niczym przysłowiowy bereciarz, zaliczyć kilka wizyt na warsztacie .... etc.

[Gargi4482]

Fakt, niektórzy przeginają z prędkością tam gdzie po prostu nie ma na to warunków, ale moim zdaniem najwięcej wypadków jest przez to że są słabe drogi!!!! i zawsze w telewizji redaktor mówi, niedostosował prędkości do warunków na drodze, a mnie to do szału doprowadza... albo jest sobie droga ładna i sie zasówa i nagle ograniczenie do 30km/h no sory.. :evil:

[mxeR]

przecenienie możliwości swoich umiejętności w stosunku do możliwości technicznych pojazdu (stąd wyprowadzam: nadmierna prędkość, kiepska koordynacja ruchów koła kierownicy ;) oraz niewłaściwa droga hamowania [zbyt długa lub za krótka - niewyczute pedały hamulców w odniesieniu do prędkości i nawierzchni]

 

Uważam że zanim powiemy że znamy auto i zaczniemy nim wyprzedzać, wymijać i wykonywać jakiekolwiek manewry podnoszące zagrożenie bezpieczeństwa naszej jazdy należy sporo czasu spędzić za kółkiem jeżdżąc niczym przysłowiowy bereciarz, zaliczyć kilka wizyt na warsztacie .... etc.

 

Wymijanie to niebezpieczny manewr ?? :lol: :lol: :lol: , Nie wyjeżdżaj lepiej na drogę....

 

Fakt, niektórzy przeginają z prędkością tam gdzie po prostu nie ma na to warunków, ale moim zdaniem najwięcej wypadków jest przez to że są słabe drogi!!!! i zawsze w telewizji redaktor mówi, niedostosował prędkości do warunków na drodze, a mnie to do szału doprowadza... albo jest sobie droga ładna i sie zasówa i nagle ograniczenie do 30km/h no sory..

 

Celna uwaga. Niestety jest także inny dość istotny problem, a mianowicie brak wyobraźni nie wyrażający się wcale poprzez nadmierną prędkość a brak wyczucia tego co dzieje się w około auta. Nie raz musiałem gwałtownie hamować gdy ktoś zmieniał pas ruchu i nie popatrzył w lusterko.... A ile ludzi w ten sposób zginęło ?

[amato]

Wymijanie to niebezpieczny manewr ?? Laughing Laughing Laughing , Nie wyjeżdżaj lepiej na drogę....

 

Ty się śmiej ;) Poważnie miałem kiedyś glebę jadąc motorem... sytuacja wygląda tak: skrzyżowanie, puszczam staruszkę, ta mi dziękuje, ja macham ręką i jadę - coś około 80km/h ... zwalniam, widzę przeszkodę, roboty drogowe na moim pasie, drugi wolny. Przed robotami stoi bus, bez świateł, nie miga nic, zakładam że robotników. Staje za nim jakiś kawałek, nie jedzie? no to ja rura i kiedy jestem obok niego ten rusza jakby chciał być szybszy.....!! ... no i motorek polizał krawężnik... karter do wymiany i cała lewa strona do remontu - chwała za gmole....

 

No nie powiesz mi że nie zdarzyło się Tobie że jedziesz swoim pasem, drugi pas zablokowany, nagle wpada jakiś pajac i ognia... chowa siętuż przed Twoją maską..! :)

[zalew]

to bylo omijanie a nie wymijanie

[amato]

a no..... :duh: fakt .... sorki :oops: