Skocz do zawartości

Kto z was naprawia auto pod blokiem ?


zaworas

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 122
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Prosze, zeby dyskusja byla o naprawianiu samochodow we wlasnym zakresie, a nie o tym, jak sie ma katolicyzm/buddyzm/islam, czy bycie swiadkiem Jehowy do tegoz.

Byly:

E36 318is Coupe

E32 750i

E30 318i

E36 320i Touring

E34 AC Schnitzer S3(240 HP i 315 Nm)

E38 730i Indyvidual

E23 732i

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

flash

- 100 % popieram Twoje podejscie. :cool2:

 

Ja nie szydze z kogos kto jedzie zapłacic za wymiane żarówki - bo w sumie można by powiedzieć ,że nie potrafi tak prostej czynnosci wykonac. Nie szydze bo nie moja sprawa - może nie umie a może lubi jezdzic do serwisów na wszelkie wymiany. Nie moja sprawa - musi czy chce.

 

Tak samo niech inni nie szydzą jak sobie wyjme silniczek krokowy z auta na parkingu - bo nie wiedzą czy to z konieczności bo mechanik za drogi czy po prostu miałem ochote sam to zrobic. ( chociaz z tego co tu czytam niektórym przez wyobrażnie nie przechodzi, że w naprawianiu auta może byc cos ciekawego )

 

Przecież nie mówimy tu o sytuacjach kiedy ktos pływa w kałuży oleju wypływającej spod auta albo wykopuje kanał na osiedlowym parkingu, żeby komuś mogło to przeszkadzac !!

Jazda BMW to podobnie jak jazda TIRem tylko zapas miejsca zostawiam po stronie zewnetrznej

http://img389.imageshack.us/img389/8589/obraz037editedeg8.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam E30 od półtora roku i samochód stał w warsztacie tylko raz - po wypadku, naprawa blacharsko-lakiernicza.

 

Ja robię samochód albo pod domem (mieszkam w domu jednorodzinnym moich rodziców) albo u siebie w garażu (moi rodzice mają kanał). Ale na kanał wjeżdżam tylko gdy inaczej się nie da albo gdy na dworze zimno. Generalnie nic mi się nie stało takiego w samochodzie, czego bym nie potrafił sam naprawić. A skoro umiem, mam czas i warunki, to po co wywalać kasę z błoto?

 

Jestem studentem dziennym, czasem coś dorobię jakiś grosz, ale generalnie to muszę przyznać - jestem biedny, obecnie mam jakieś 15 zł :lol: I co z tego :lol:

 

Jak narazie zrobiłem:

- wymiana oleju z filtrem

- wymiana sprężyn przód (przy okazji kupiłem sobie własny ściągacz)

- wymiana sprężyn tył

- wymiana miski olejowej

- wymiana filtra powietrza

- wymiana lamp przednich (po wypadku)

- wymiana zderzaka przedniego (po wypadku)

- wymiana kierunkowskazów przednich (po wypadku)

- wymiana nerek (po wypadku)

- wymiana chłodnicy (po wypadku)

- wymiana tłumika końcowego

- wymiana wiska

 

- wymiana podpory wału napędowego: było trudno, bo musiałem zrobić to sam, bez pomocy, ale dałem radę :)

 

Jakbym mieszkał w bloku i nie miałbym garażu albo jakiegoś dobrego kolegi z garażem, to bym odstawiał samochód do warsztatu nawet na wymianę oleju a pod blokiem to bym max wymienił żarówkę, dolał oleju czy płynu do spryskiwaczy.

 

Po prostu nie wyobrażam sobie jakbym miał się rozstawić z całym sprzętem na parkingu przy chodniku i babrać się z tym przy ludziach, wg mnie obciach :lol: Brudna sprawa :mrgreen: :lol:

 

Lubię grzebać samemu przy samochodzie, ale jestem o tyle wybredny że muszę mieć warunki i nie może być zimno i ludzie nie mają się na mnie gapić :lol:

 

Trudno mi powiedzieć czy jak będę starszy i bardziej zaopatrzony w środki finansowe, to czy będę się ze wszystkim sam babrał. Przede wszystkim kupię sobie samochód jak najbardziej bezawaryjny, żeby można nim tylko jeździć nic nie naprawiając :lol:

 

BTW przy prawidłowo eksploatowanym wcześniej E30 (nie naprawianym pod blokiem) też nie trzeba nic robić, wytrzymałe samochody :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 18 lat jeżdżę BMW ieszcze nigdy nie "splamiłem się" oddaniem auta do serwisu. Większość napraw robiłem we własnym zakresie. Jedynie wymianę tłumików zlecałem specjalistom ale i tak siedziałem pod autem i patrzałem im na ręce.

Nie lubię "fachowców" i tyle.

Krótko mówiąc nie masz zaufania do niektórych ludzi. Akurat "fachowca" od aut ominiesz, bo sam potrafisz naprawiać. Ciekawe czy jak idziesz do restauracji to też "fachowcowi" patrzysz na ręce. A spróbuj tylko takiego "fachowca" zdenerwować... Smacznego usłyszysz na pewno (nie mam nic wspólnego z tą branżą to był przykład).

Prowadzę swoje życie, a nie BMW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paweł e30

Po prostu nie wyobrażam sobie jakbym miał się rozstawić z całym sprzętem na parkingu przy chodniku i babrać się z tym przy ludziach, wg mnie obciach

Pudełko kluczy , jakas szmatka i np lewarek to zaden sprzęt. U mnie na osiedlu z tego co widziałem nie jestem jedyny, który czasem otworzy maske i cos tam odkręca. Fakt ze z wyjątkiem jednego znajomego ( starszy gosc ) reszta wygladą bardziej na mechaników z przymusu jak z chęci.

Garaż to podstawa i mam nadzieje ze jakis w tym roku kupie, żeby miec odpowiednie miejsce do spędzania wolnego czasu z autami. Jasne, że pod chmurka to jest Hardcore.

 

Kiedys bylem młodszy, bardziej szalony i teraz nie odważam sie na extremalne rzeczy. Wymiane sprzegła w Oplu przeprowadziłem latem na betonowym parkingu osiedlowym z sukcesem i nie było tak żle. Paru sąsiadów samochodziarzy przyszło wrecz z zaciekawieniem zobaczyc i nikt z tego nie szydził. Tak to juz jest ze jak znajomy sąsiad grzebie w samochodzie to i ja podejde na chwile pogadac bo mnie tam ciągnie.

..... nic nie poradze :norty:

Jazda BMW to podobnie jak jazda TIRem tylko zapas miejsca zostawiam po stronie zewnetrznej

http://img389.imageshack.us/img389/8589/obraz037editedeg8.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolega jacekkaranowski użył może trochę zbyt ostrej formy wypowiedzi , co nie zmienia faktu że ma racje bo nikt z was ani przez chwile nie postarał się zrozumieć o co (jemu) chodzi .

Nie mam zamiaru rozwijać tego tematu bo "problem" tkwi głęboko zakorzeniony w mentalności (polaków) .

Powiem tylko jedno - każdy narzeka na tą polske ale mało kto stara się coś zmienić - a to właśnie jednostki składają się do kupy .

I niech sobie to każdy interpretuje jak mu się widzi ...

marnujesz życie jeżeli nie jesteś dobry w tym co robisz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wlasnie dobrze mowisz, problem lezy w gleboko zakorzenionej szpicelskiej komunistycznej mentalnosci. kazdy musi widziec co robi sasiad, gdzie i dlaczego. najlepiej jak widzicie jak ktos cos robi przy aucie to dzwoncie na 997, niech na wszelki wypadek sprawdza. a moze ma marihuane przy sobie. o czym wy tu piszecie? tak bardzo was boli jak sasiad zmienia kola na zimowe przed blokiem? tak bardzo was boli jak sasiad zmienia filtry pod blokiem? a czy tak samo was boli jak siedza babki na laweczce i obgaduja cale osiedle? czy tak samo was boli jak ktos jedzie na rowerze?

ktos pisal ze nie naprawia bo sasiedzi beda gadac ze kupil bmw i sie psuje. a czemu beda gadac? a co ich to obchodzi? wlasnie w tym problem.

 

czepcie sie tego ze ktos wyprowadza psa i ten sie wyprozni na srodku chodnika, czepcie sie tego ze ktos wywalil smietnik i nie ma kto posprzatac. czepcie sie lumpow stojacych z winem pod sklepem, bo to jest szkodliwe dla spoleczenstwa a nie to ze ktos sobie sam dlubie przy SWOIM aucie nieszkodliwie dla innych.

 

p.s. nie mowie tu o spuszczaniu oleju czy innych plynow na trawe czy parking bo to jest oczywiste ze to jest szkodliwe dla srodowiska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam garaż podziemny i w miarę możliwosci staram sie robić proste czynności sam i moze nie dla tego że oszczędzam, ale dlatego że lubię sam robić przy swoim aucie, wiem ze nikt nie zrobi mi z taką dbałością jak ja sam. Koło swojego stanowiska mam gniazdko elektryczne. Odkurzam zatem sam. Mogę też podłączyć halogen czy inne urządzenie elektryczne. Mając różne samochody, sąsiedzi patrzyli na mnie z przymróżeniem oka. E30 - w ogólnym pojęciu to dla wiekszośc trup, moja jednak była w stanie fabrycznym i użytkowana "od niedzieli" więc częste zaglądanie pod maskę spowodowane było nudą, lub nadgorliwością i troską :) Używane na co-dzień C2 było czesto sprzątane, polerowane itp. Grubsze naprawy wykonywałem u kolegi w warsztacie gdzie mam dostep do narzędzi.... Jednak od kiedy mam BMW E46, nawet mój sąsiad jezdzacy słuzbową 607 odkurza samodzielnie i zaglada do mnie kiedy pucuję swoje Smigiełko. Inny sąsiad kupił nie dawno Mondeo Kombi 2-letnie i ostatnio nawet wyjał przednie lampy zeby "wypolerować" i odkurzyć w środku. Pani parkująca na przeciwko (ma sicento i ciezko jej to idzie) chętnie korzysta z mojego stanowiska żeby sobie podpicować brykę.

W innej cześci naszego garażu taksówkarz często podnosi maskę w A6 TDi, może lubi , moze ma problemy z autem. Jednak zauważam też niecheć do naszych czynnosci. Tym bardziej kiedy wykonuję je w dni wolne od pracy (bo mam ich mało mam). I z reguły spojżenia padają od sąsiadów którzy myją auta raz do roku (pan od Hultaja Accenta lub Pani od 206-stki) i powiem szczerze - mam to w nosie. Mamy tak słabo wykształconą kulturę motoryzacyjna że upłyną dekady zanim zmienimy podejście.

QUATTRO

Diesel ? No thanks....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wlasnie dobrze mowisz, problem lezy w gleboko zakorzenionej szpicelskiej komunistycznej mentalnosci. kazdy musi widziec co robi sasiad, gdzie i dlaczego. najlepiej jak widzicie jak ktos cos robi przy aucie to dzwoncie na 997, niech na wszelki wypadek sprawdza. a moze ma marihuane przy sobie. o czym wy tu piszecie? tak bardzo was boli jak sasiad zmienia kola na zimowe przed blokiem? tak bardzo was boli jak sasiad zmienia filtry pod blokiem? a czy tak samo was boli jak siedza babki na laweczce i obgaduja cale osiedle? czy tak samo was boli jak ktos jedzie na rowerze?

ktos pisal ze nie naprawia bo sasiedzi beda gadac ze kupil bmw i sie psuje. a czemu beda gadac? a co ich to obchodzi? wlasnie w tym problem.

 

czepcie sie tego ze ktos wyprowadza psa i ten sie wyprozni na srodku chodnika, czepcie sie tego ze ktos wywalil smietnik i nie ma kto posprzatac. czepcie sie lumpow stojacych z winem pod sklepem, bo to jest szkodliwe dla spoleczenstwa a nie to ze ktos sobie sam dlubie przy SWOIM aucie nieszkodliwie dla innych.

 

p.s. nie mowie tu o spuszczaniu oleju czy innych plynow na trawe czy parking bo to jest oczywiste ze to jest szkodliwe dla srodowiska.

 

ale ja i tak jeszcze o czym innym :) ... już mniejsza o to , nie róbmy ot bo zaraz polecą ostrzeżenia

marnujesz życie jeżeli nie jesteś dobry w tym co robisz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M330d i flash bardzo dobrze piszą. U nas to jest tak,że jak się coś grzebie przy aucie na oczach innych, to już "auto mu się ciągle psuje,bo kupił te dziadostwo stare" :lol: A ja się po prostu z takiej mentalności śmieję i robię swoje z przyjemnością i dla przyjemności. Zazdroszczę wszystkim posiadaczom przepastnych i ogrzewanych garaży (dla mnie teraz przerwa w upgrade'ach ze względu na pogodę), ale gdy tylko mogę bawię się pod gołym niebem.

A że już się nie mogę doczekać wiosny,bo mam całą kupę nowych części, to daję za wygraną i w przyszłym tygodniu autko wstawiam do mechanika :mrgreen:

 

Pozdrawiam

Przeczytaj moje artykuły:

Test 530d F10, przekrojowy o E30 i E36

http://img40.imageshack.us/img40/1371/renoma.jpg

http://images.spritmonitor.de/310241.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie na osiedlu (jestem sąsiadem dawnego ministra Tańskiego :mrgreen: ) jest pewien informatyk. Posiada on 4 samochody, w tym Lexusa i jakiegoś sportowego nissana (chyba Fairlady). Jednym słowem facet z kasą. Ciągle coś dłubie przy samochodach, a to koła zmieni, a to tarcze, klocki, nawet sprężyny, czy amory zmieniał. Nie robi tego z braku kasy, po prostu ma umiejętności i z nich korzysta. Tych napraw dokonuje dosłownie przed klatką lub na parkingu. Niektórzy sąsiedzi spoglądają zawistnie, bo mają dwie lewe ręce i nawet koła nie potrafią zmienić, a inni podchodzą, rozmawiają. Wiele zależy od mentalności człowieka, jedni mają kompleksy i im wszystko przeszkadza, nawet nieagresywny pies bez smyczy :duh: Takich trzeba mijać, bo jeszcze nas zarażą swoim zgorzknieniem, zakompleksieniem i czepliwością :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie na osiedlu (jestem sąsiadem dawnego ministra Tańskiego :mrgreen: ) jest pewien informatyk.

Co oznacza zdanie w nawiasie? Jakaś dygresja? Ok, ja też teraz zawsze pisząc o swoim osiedlu, okolicy będę podawał w nawiasie kto jest moim sąsiadem (jestem sąsiadem Maryli Rodowicz i codziennie widzę jej Porshe Carrera 911 - nie naprawia go pod domem:)

Prowadzę swoje życie, a nie BMW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez lubie sobie pogrzebac przy samochodzie, chociaz im nowszy samochod, tym gorzej z tym grzebaniem :(.

A co do mentalnosci Polakow - w takim razie zapraszam do Niemiec, gdzie zawisc polaczona z donosicielstwem jest duuuzo lepiej rozwinieta.

Slyszalem kiedys o przypadku, w ktorym facet wymienial sobie przed garazem (na swojej posesji, za brama) olej. Przy spuszczaniu oleju wylalo mu sie ok pol litra na kostke brukowa (zreszta od razu to zebral i wytarl).

Po 10 minutach mial wizyte policji i mandat za zanieczyszczanie srodowiska, bo mili i uczynni sasiedzi go przyuwazyli przez okno :duh: .

Byly:

E36 318is Coupe

E32 750i

E30 318i

E36 320i Touring

E34 AC Schnitzer S3(240 HP i 315 Nm)

E38 730i Indyvidual

E23 732i

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zapraszam do Niemiec, gdzie zawisci polaczona z donosicielstwem jest duuuzo lepiej rozwinieta.

Slyszalem kiedys o przypadku, w ktorym facet wymienial sobie przed garazem (na swojej posesji, za brama) olej. Przy spuszczaniu oleju wylalo mu sie ok pol litra na kostke brukowa (zreszta od razu to zebral i wytarl).

Po 10 minutach mial wizyte policji i mandat za zanieczyszczanie srodowiska, bo mili i uczynni sasiedzi go przyuwazyli przez okno :duh: .

i?

podobnie w szajcarii, tam tez 'alles in ordnung' i nikt zaklocac ogolnego ani swojego ordnung nie pozwala, mandat mozesz dostac w bloku nawet za zbyt glosna kapiel. dla polaka to upierdliwe i niewyobrazalne, ale lad spoleczny wiaze sie z wyrzeczeniami i ograniczeniami. nie podobaja mi sie az takie przegiecia jak wystepuja w szwajcarii (trzasniesz drzwiami za mocno i nazajutrz mandat), ale to ze mamy zakorzenione zle skojarzenia zwiazane z donosicielstwem to nasza przykra historia, nie oznacza to ze jest prawidlowe.

 

raz pod robota jakis egoistyczny duren zaparkowal w poprzek tak ze nie dalo sie podjechac na parking pod budynek. zadzwonilismy na straz miejska zeby cos z tym zrobili to jak przyjechali mieli pretensje ze po co ich wzywamy (!?). wszystkich ludzi co nie sprzataja po swoich psach czy rozlewaja oleje chetnie bym kapowal gdyby to mialo cos dac, dostaliby pare razy mandat to by sie nauczyli nie robic z tego kraju wiekszego syfu niz jest. wiosna, sniegi topnieja i cale miasto ogarnia aromat psich odchodow. a litr oleju przenikniety do gleby zanieczyszcza tyle wody ile zuzywasz bodajze przez rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdyby tak donosic chcieli jak auta kradna. koledze zablokowal sie alarm, pomoglem mu awaryjnie odpalic i jechal 25km do pracy na wyjacym alarmie i migajacych kierunkowskazach. NIKT nie zadzwonil po policje. to jest wlasnie Polska.

W niemczech moze i to donosicielstwo jest bardziej rozwiniete ale wlasnie w "slusznej sprawie" a nie przez zawisc. tam donosza - jak kradziez auta, kradziez radia, zanieczyszcanie olejem srodowiska, palenie smieci czy butow w piecach CO. u nas jednak jest na odwrot , wtedy kiedy trzeba wszyscy udaja ze nic nie widza. choc obserwatorow w oknach bylo setki.

Edytowane przez flash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokladnie. ja mowie o donosicielstwie jako zwyczaju w utrzymaniu porzadku i komfortu zycia, donosicielstwo z zawisci do idiotyzm. zreszta, dla mnie przykladowa szwajcaria to przegiecie i imprezowy polak raczej mialby tam ciezkie zycie ;) aczkolwiek niektore tamtejsze przepisy i zwyczaje przydaloby sie przeniesc takze w nasze realia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam , że pewne sprawy porządku z tych krajów gdzie to psu za głosno szczekac nie wolno mozna by do nas przenieśc i widze, że powoli to sie dzieje.

Tylko warunki mamy bez porównania.

Myśle, że sam gdybym mieszkał w jakiejs Szwajcarii zarobił bym na tyle dobrze, że juz dawno miałbym garaz ale niestety u nas zarabia sie duzo gorzej ( nie licząc szczęsciarzy ) i tak szybko rzucic te pare patoli nie każdy może, żeby miec w miare warunki.

 

....zresztą o czym tu mówic jak duzo ludzi na ma na LPG do samochodu a jezdzic np. do pracy czyms muszą. Pewnie jak jakis szpachluje nadkole pod swoim blokiem najlepiej było by go ukarac mandatem jeszcze albo w ogóle auto na złom odholowac. A to, że uczciwie pracuje i mało zarobi przez co ma auto za 2000 i nie moze kupic garazu za 15 000 to też jego wina.

:mad2:

Jazda BMW to podobnie jak jazda TIRem tylko zapas miejsca zostawiam po stronie zewnetrznej

http://img389.imageshack.us/img389/8589/obraz037editedeg8.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaworas, wyraznie powiedzialem 'niektore' bo mi np pies nie przeszkadza a to, ze piatek i sobota wieczor maja sie wiazac z glosna muzyka uwazam za norme.. niemniej do sprzatania psich kup nie trzeba byc milionerem, wystarczy miec poczucie przyzwojtosci, a jak komus jego brakuje to mozna zrobic przepis ktory to kosztownie wymusi. dla mnie naprawianie auta pod blokiem/domem jest spoko i niczyja brocha czy ktos sobie wymienia alternator czy sie opala na plazy; ale jesli ktos rozlal olej na chodnik w niemczech czy szwajcarii to musi sie spodziewac ze jesli przyuwazy go ukladny obywatel to oberwie mandat, taki lajf. i mysle ze bardziej ten proceder zaskakuje polskiego obserwatora niz jego samego.

podoba nam sie ze jest tam czysto i punktualnie, ale przepisy i zwyczaje ktorym to zawdzieczaja juz nie, prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, nie kłóćcie się. Sprawa jest prosta. Ludzie naprawiający samochody pod blokiem dzielą się na 3 rodzaje:

- robiący to z biedy, na zasadzie "nie mam kasy, ale muszę jakoś czymś jeździć a że kupiłem stary zużyty samochód to się psuje"

- robiący to z oszczędności, na zasadzie "nie dam dziadom z warsztatu zarobić"

- robiący to z zamiłowania, na zasadzie "mam ochotę pobawić się w Pana mechanika, chociaż jest -12*C :mrgreen: "

 

Jeżeli chodzi o mnie to jestem 3w1. Jestem biednym studentem dziennym polibudy (po prostu nie mam stałych dochodów), z tego względu muszę być oszczędny i nie mam zamiaru póki co płacić komuś 200 zł za wymianę amortyzatorów z przodu, wolę pożyczyć/kupić ściągacz i zrobić to sam w dwie godziny, i mieć zrobione dobrze, oraz jestem pasjonatem, bo lubię w tym dłubać.

 

Kto wie, jak każda pasja, może się kiedyś znudzić i wtedy będę odstawiał samochód do warsztatu, bo będę nim tylko jeździł, a naprawiał będzie mechanik.

 

Z tym że ja nie naprawiam przed blokiem obok chodnika, tylko na posesji gdzie nikt tego nie obserwuje, a na kanał wjeżdżam jak jest zimno lub naprawa tego wymaga.

Edytowane przez pawel_e30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.