Skocz do zawartości

Ubezpieczyciel moloch i szkoda - co dalej? Jakieś pomysły?


Rekomendowane odpowiedzi

Co dalej z sprawą? Może ktoś z forumowiczów ma pomysł jak dalej rozegrać tą sprawę?

Zacznę od początku. Mianowicie mój brat miał stłuczkę nie z jego winy. Sprawca był ubezpieczony w wielkim molochu. Brat posiadał samo OC i był szcześliwym posiadaczem samochodu marki BMW 316 Compakt z 98r (E36) z bardzo ciekawym wyposażeniem.

I w tym miejscu zaczynają się klocki. Tzn. 1-sza wycena rzeczoznawcy wynosiła 4400, nie zgodziliśmy się z tą wyceną i zawieźliśmy samochód do warsztatu, gdzie miał zostać rozebrany i dokładnie wyceniony. Po wycenie w warsztacie mieliśmy się udać do siedziby ubezpieczyciela odebrać dokumentu. Dowiedzieliśmy się na miejscu, że koszt naprawy przekracza 70 % wartości samochodu i orzeczono szkodę całkowitą(pieczęć na kalkulacji naprawy – Naprawa ekonomicznie nieuzasadniona, szkoda całkowita). Pierwsza wycena stanowiła 34% wartości samochodu, druga wykonana chyba w warsztacie – tego do końca nie wiemy – 40 % wartości samochodu - wykonana przez tego samego rzeczoznawce. Dodatkowo w arkuszu ustalenia wartości pojazdu jest napisane, że pełny koszt naprawy samochodu wynosi 8606 złotych, co stanowi dokładnie 67% wartości samochodu (według ubezpieczyciela jego wartość przed wypadkiem wynosiła 12900 złotych). Od ubezpieczyciela dostaliśmy pismo, że dostaniemy 4300 złotych co stanowi różnicę między wartością pojazdu przed i po wypadku.

Co dalej robić – bawić się w sądy? Zajmie to kupe czasu i nie wiadomo z jakim skutkiem? Wartość giełdowa tego samochodu przed wypadkiem to jakieś 18000 tys. złotych, za 4300 mamy go naprawić……….

 

 

Samochód dostał w lewy przedni róg, najprawdopodobniej jest cały przestawiony. Uszkodzenia, nie wyglądają najgorzej, tzn nie wydaje się, że będzie aż taka szkoda.

 

 

W cywilizowanym kraju, jeśli mam stłuczkę nie z mojej winy oddaje samochód do warsztatu i odbieram go powiedzmy za dwa tygodnie. Jeśli koszt naprawy nie przekracza wartości samochodu ubezpieczyciel przelewa należność na konto warsztatu. Nie jeżdze, nie stresuje się, nie jestem traktowany przez wszystkich jak zbir, który tylko czeka co by tu jeszcze skubnąć dla siebie….

 

W cywilizowanym kraju…..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zacznę od sądu: nie spotkałem nikogo kto miał taką sprawę więc nie wiem ale jakbyś miał kogoś od spraw ubezpieczeniowych i prawa to napewno coś by pomogli i czy warto iść do sądu .

co do wartości auta to nie sugeruj się wartością rynkową po firmy ubezpieczeniowe obliczają ją i tak po swojemu. moja rada jeżeli autko fajne to naprawiaj .podjedz do warsztatu i zapytaj za ile je zrobią . myśle że na używkach w tej kwocie co dostaniesz od ubezpieczyciela da radę :cool2: a co do cywilizowanych krajów to oni takich aut nie naprawiają (chodzi o uszkodzenia podłużnic i elementów zawieszenia). no cóż i ludzie są bogatsi to tylko u nas trzeba ciułać na wszystko . :modlitwa:

powodzenia :cool2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odwoluj sie !!!

jesli uwazaja ze jest szkoda calkowita to zadaj przywrocenia do stanu zprzed wypdaku. jesli ubezpieczalni sie to nie oplaca to zazadaj zakupu takiego samego samochodu na gieldzie.

Nie boj sie sadow. Ubezpieczalnie na to licza ze dasz sobie spokuj. postrasz ich sadem. moj ojciec tez mial sobie odpuscic bo tez mial szkode calkowita. nie poddal sie i w sadzie dostal 2 razy tyle ile chcial. doszly koszty leczenia, dojazdow , aut zastepczych itd.

 

ale pomysl na 10 klientow poszkodowanych postawi sie 1 , jakie to oszczednosci dla ubezpieczalni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwoluj ...jak szkoda calkowita to niech zabieraja to auto i juz nie sobie sprzedaja /ja np.bym nie chcial jezdzic samochodem co bylo naprawiane a przed szkoda byl bezwypadkowy/oni tylko na to czekaja zebys byl cicho POTO jest ubespiecz.OC.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na twoim miejscu od razy wspomniałbym o sądzie. TU zawsze liczą na to, że ludzie nie będą się odwoływać bo - w ich przekonaniu - NIGDY im się to nie opłaci. A to błąd bo w sądzie 95% przypadków kończy się na korzyść ubezpieczonego. TU stosują swoje tabele i swoją wycenę, która jest praktycznie zawsze zaniżona. Jeśli na początku, z jakichś powodów, nie chcesz się bawić w sąd zwróć się do Rzecznika Ubezpieczonych. Delegatury BRU są chyba przy Urzędzie Miasta - ludzie często zapominają o tej instytucji a jest ona całkiem skuteczna.

Na stronie www.rzu.gov.pl znajdziesz wszystkie potrzebne informacje.

Pozdrawiam

Freude am Fahren - anytime, anywhere

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TU stosują swoje tabele i swoją wycenę, która jest praktycznie zawsze zaniżona.

Tylko jak ubezpieczasz samochód to jakoś nigdy nie zaniżają, tylko w drugą stronę kombinują :(

 

Racja :( - wtedy zawsze stosują te drugie tabele.

Pozdrawiam

Freude am Fahren - anytime, anywhere

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kumplowi gwizdneli golfa 4 - mial AC. pzu wycenilo - oczywiscie za malo, odwolywal sie, doszedl do wniosku ze predzej czy pozniej odzyska swoja kase wiec kupil sobie drugiego golfa, ten sam rok , podobne wyposazenie itd. nawet kolor taki sam. poszedl do ubezpieczalni tej samej zeby znow ubezpieczyc i okazalo sie ze jak przyszlo do wyliczenia skladki cena auta juz drastycznie wzrosla. mieli niezly problem jak im wytknal ze w tym samym okienku pani liczac szkode wziela inna tabelke. sprawa zakonczyla sie na 3 rozprawie. oczywiscie ubezpieczyciel wyplacil tyle ile powinien. z malym naddatkiem na poczet dojazdow do sadow, strat poniesionych wskutek nieobecnosci w pracy itd.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co bać sie ubezpieczyciela. Oni wyliczają wartość samochodu wg cennika eurotax pomniejszona o przebieg, tzn. 1 % za każde 10 tysięcy km.

Moja propozycja na rozwiązanie tego problemu jest taka:

 

Udaj się do serwisu blacharsko - lakierniczego i poproś o kosztorys całkowitej naprawy rozbitego pojazdu (na papierze). Jeżeli wycena warsztatu zmieści się w tych 70% wartości pojazdu pisz odwołanie załączając kosztorys. Ja już przebyłem taka drogę, ich wycena (zakładu ubezpieczeń) przekraczała 70% o 6 zł, a moja była mniejsza od tych 70% o 6 zł. Bez problemu uznają odwołanie z tym że kasy do ręki wtedy nie weźmiesz, ale odbierzesz naprawiony samochód z warsztatu który zrobił kosztorys. Jeżeli natomiast wycena przekracza 70% nie wygrasz gdyż tak stanowi prawo. Jakbyś miał kłopot z napisaniem odwołania to mogę w tym pomóc, ale podstawą jest odpowiedni kosztorys.

 

Pozdrowionka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlaczego piszesz ze nie wygra. ma prawo dochodzic swoich praw i przywrocenia stanu auta z przed wypadku. przeciez to nie jego wina ze jakis palant w niego walnal. skoro jest szkoda calkowita bo przekracza 70% to niech sobie wezma grata a jemu odkupia inny, podobny. czy w tym kraju kradziez 30% wartosci pojazdu w bialy dzien jest legalna?? nie sadze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlaczego piszesz ze nie wygra. ma prawo dochodzic swoich praw i przywrocenia stanu auta z przed wypadku. przeciez to nie jego wina ze jakis palant w niego walnal. skoro jest szkoda calkowita bo przekracza 70% to niech sobie wezma grata a jemu odkupia inny, podobny. czy w tym kraju kradziez 30% wartosci pojazdu w bialy dzien jest legalna?? nie sadze.

 

Racja pomyliłem OC z AC. W przypadku OC nie ma to znaczenia.

 

Pozdrowionka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.