Skocz do zawartości

Kiedy opłacalny jest diesel?


wert

Rekomendowane odpowiedzi

  • Zasłużeni forumowicze

 

Moim zdaniem samochód służy do jezdzenia a nie trzymania w garażu :mad2: :mad2: :mad2:

Ja osobiscie robie około 40000 km rocznie wielu moich znajomych ma podobne roczne przebiegi, ale te 15000 km mnie "powaliło" na kolana. :clap: :clap: :clap:

 

super wypowiedz, nie podoba ci sie, ze niektorzy robia mniej niz 40k km rocznie? ja na ten przyklad uzywam samochodu tylko i wylacznie w weekendy na dluzszych trasach (mazury, gory itp. wyjazdy), w ciagu tygodnia nie jezdze, bo nie mam takiej potrzeby, to zle?

Run flats? NEIN, DANKE!


Yn0sTYR.jpg?1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 62
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

To jest grząski temat. Najlepiej chyba mieć i benzynę i diesela.

Kiedys mialem 325i M10 i bylo bosko, nie wyobrazalem sobie innego silnika. Spalanie w granicach 15litrów, mniej niz 8 sek do setki. Miał szybki most od diesla i pieknie kręcilo się nim bączki. Zamienilem siekierke na kijek bo teraz mam 318tds.

Ale kijkiem tez mozna swoje zrobić- spalanie w granicach 7l, calkiem przyjemny moment i plynna jazda.

Benzyna jest swietnym źródłem napędu, ropa także.

Po co tu rozważać który silnik jest lepszy skoro mają całkiem inne wykresy i siłą rzeczy skierowane są do innych klientów. W Polsce duża większość nowych BMW to diesle, pewnie dlatego że nowsze silniki są jeszcze bardziej dynamiczne przy zachowaniu względnie niskiego spalania.

Mój sąsiad ma e39 540 w dieslu i chyba jest najlepszym przykladem na zły wybór źródła napędu. Katuje go jak benzynę, turbina ma już przedmuchy, pompa nie daje rady na cieplym, skrzynia aut przeskakuje. Kolo jest niezadowolony i mowi ze spodziewał się duzo więcej po BMW (wogóle nie ma pojęcia jak obchodzić się z dieslem).

Drugi skrajny przypadek, mój ojciec- ma m50b20 z 88` i chyba w ciągu użytkowania nigdy nie osiągnąl całego momentu obrotowego, przy czym ciągle narzeka na spalanie, ze benzyna droga, ze krokowiec sie ciagle sypie itp. On także mógłby być bardziej zadowolony, prawdopodobnie klekot spełniłby jego oczekiwania ale przy kupnie bał sie tds-a.

 

Podsumowując moją pozbawioną sensu wypowiedź :| porównywanie silników diesla z benzyną to jak porównywanie wódki do browara (w tej lub odwrotnej kolejności)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Moim zdaniem samochód służy do jezdzenia a nie trzymania w garażu :mad2: :mad2: :mad2:

Ja osobiscie robie około 40000 km rocznie wielu moich znajomych ma podobne roczne przebiegi, ale te 15000 km mnie "powaliło" na kolana. :clap: :clap: :clap:

 

super wypowiedz, nie podoba ci sie, ze niektorzy robia mniej niz 40k km rocznie? ja na ten przyklad uzywam samochodu tylko i wylacznie w weekendy na dluzszych trasach (mazury, gory itp. wyjazdy), w ciagu tygodnia nie jezdze, bo nie mam takiej potrzeby, to zle?

 

Zle NIE!!!! tylko dostaje białej gorączki jak czytam teksty typu nie założe nigdy LPG do BMW bo to ............ ( rózne wypowiedzi ) ja użytkuje samochód codziennie robiąc około 50 km czasami wiecej, wiec dziwne bym nie zakładała LPG bo bysmy nie zarobili na benzyne przydzisiejszych zarobkach itd.

Ja uważam że samochód słuzy do jazdy, kiedys przeczytałam wypowiedz użykownika na forum, że on wyprowadza BMW tylko w niedziele by zrobić przejażdzke krótka. Takich przykładów jest mnóstwo wystarczy poczytać.

 

Czytajac takie wypowiedzi poczułam się gorsza,a najbardziej rozwalają mnie wypowiedzi (ludzi nie majacych BMW lub nie posiadajacych instalcacji LPG) że BMW nie współpracuja z LPG, ja po wymianie przewodów i świec na NGK jestem bardzo zadowolona z instalacji ( może jedynym ninusem sa niższe osiagi niż na benzynie - dlatego mój mąż zastanawia sie nad kupnem E35 z wiekszym silnikiem a najbardziej maży u sie 750iL z LPG oczywiscie) Jesli kupie drugie BMW to napewno z LPG bo każdy zarabia tyle ile zarabia.

 

Nie chciałam kikogo urazic swoja wypowiedzią ale nie moge uwieżyc w to że diesel BMW pali 6 l ON ( chyba że tylko trasa )

Mamuuussiu a czemu ci ludzie klęcza?

......... bo to synku jedzie siódemka!

http://img355.imageshack.us/img355/6865/s5000290mz8.jpg

Leokadia, Amelia, Przemek, Marcin

http://7er.pl/customprofilepics/profilepic345_1.gif

WIELE SERC, JEDNO BICIE. BMW PONAD ŻYCIE

www.bmwteam.boo.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak kupujemy uzywane autko to nie mozemy byc pewni ze nam nic nie padnie - i chyba z tym sie zgodzi kazdy...

 

nie piszcie mi prosze ze 530i pali 10 l bo w to nigdy nie uwieze, 15 litrow na miescie to jest standard przy 3 litrowej benzynie - chyba ze ktos jezdzi takim autkiem jak dziadek do kosciola tylko wtedy nie wiem po co 3 litry kupowal ....

 

530d jesli sie trafi dobry okaz to bedzie sluzyl wiele lat - takie jest moje zdanie trzeba bardziej uwazac jakie paliwo sie leje i wymieniac olej i filtry co ok 15-20k km

 

owszem przy benzynie jest mniej rzeczy ktore mogą pasc, osprzet przy dieslu jest drogi i tu sie klania moje pierwsze zdanie w tym poscie czyli kwestia stanu auta i jego poprzedniego uzytkownika

 

oleje i fltry trzeba zmieniac czesciej od benzyny i jest to rzecz bardzo wazna ale prosze was - jak kogos stac na BMW w miare mlodym wieku to chyba moze wyzygac te 200 -300 pln wiecej na olej czy filtr.... raz w roku

 

mi 530d zawirusowana pali na miescie [szczecin] ponizej 10 litrow a na prawde nie jezdze jak dziadek do kosciola i jestem pewny ze przez kilka lat jazdy mozna sporo wiecej zaoszczedzic przy porownywalnym chociaz pewnie minimalnie slabszym niz benzyna "bucie"

 

zresztą mam porównanie w kosztach eksploatacji bo mam dobrego kolege jezdzacego e39 523i w automacie i jak policzylismy/porownalismy koszty naszych betek [paliwko i wydana kasa na serwisowanie] to wyszlo ze w roku na dizlu oszczedzam jakies 3000 pln [wszystko oczywiscie ile km sie robi..]

 

 

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezdze codziennie i nie jestem kierowca niedzielnym ,niektorzy pisza ze robia 30000-4000tys rocznie to chyba jada do raihu i spowrotem co drugi dzien bo w Polsce srednie przebiegi samochodow prywatnych tj.10000-15000tys.km to sa srednie dane a srednie spalanie ropy ok.6litr.na trasie to zadna nowina .W polsce przy takim ruchu co jest teraz nie da sie szybciej jezdzic chyba ze na wariata /pozniej pokazuja fotki co sie stalo/zaznaczam ze tez lubie docisnac a pierwszy samochod to syrenka tak ze jak kto pisze ze robi tyle km.rocznie to chyba jezdzi na autobanach a nie dojezdza do pracy .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezdze codziennie i nie jestem kierowca niedzielnym ,niektorzy pisza ze robia 30000-4000tys rocznie to chyba jada do raihu i spowrotem co drugi dzien bo w Polsce srednie przebiegi samochodow prywatnych tj.10000-15000tys.km to sa srednie dane a srednie spalanie ropy ok.6litr.na trasie to zadna nowina .W polsce przy takim ruchu co jest teraz nie da sie szybciej jezdzic chyba ze na wariata /pozniej pokazuja fotki co sie stalo/zaznaczam ze tez lubie docisnac a pierwszy samochod to syrenka tak ze jak kto pisze ze robi tyle km.rocznie to chyba jezdzi na autobanach a nie dojezdza do pracy .

 

Jak czytam tego typu wpisy to się podłamuje. Piszesz, że średnia to 15000km co w prosty sposób dzieląc przez 365dni daje 41,1km dziennie :nienie: Wydaje mi się, że średnia jest sporo większa i bardziej chyli się ona ku 30000km (82,2km dziennie). Dla kogoś, kto dojeżdza autem do pracy to nie jest dużo (pamiętajmy, że poza dojazdami do miejsca pracy jeździmy dość sporo). Jestem zdania, że zakup Diesla się opłaca przy pewnym przebiegu i należałoby wykonać pewne obliczenia, aby się o tym przekonać. Wydaje mi się, że coniektórzy nie zrozumieli tematu tego wątku :|

Dla jednych więcej niż marka.........

Dla innych skuteczne narzędzie do lansu......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez nieraz robie 300-700km dziennie ale to nie zasada a 50-60km dziennie to tak jak to prawie codziennie.Nie wiem czemu niektorzy pisza ze jak sie robi 10000-15000tys rocznie to zaraz niedzielni kierowcy.A co do spalania 6litr./100km to jest bardzo realne bo np.ja mam 320d 160koni i sreddnia na trasie wychodzi dokladnie 6.2 litra przy szybkosci 120km/140km/godz.i niech mi kitu nie wciskaja ze nie mozna na dislu tanio jezdzic.Co do czesci eksploatacyjnych to tylko filtr powiedsza jest drozszy jak do benzyny, reszta podobne ceny...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam i czytam i jak było do przewidzenia każdy chwali to co ma a konkretów nie za wiele. Więc może wprowadzimy trochę porządku. Większość wątków wskazuje na paliwo jako jedyny/najwazniejszy koszt. I im gratuluję bezawaryjnych aut, albo że maja tyle kasy, że je raz na rok zmieniają tudzież jeżdżą i nie przejmują się, że w aucie coś trzeba wymienić. A temat kosztów to temat rzeka.... Przyjmując, że koszty części naturalnie się zużywających jest podobny a różnica 1 czy 2 litrów oleju jest kosztem żadnym skupię się na tym co bardziej wpływa na różnicę w kosztach eksploatacji: 1. Koszt zakupu - benzyna jest zawsze zdecydowanie tańsza w zakupie. Weźmy nawet kwotę o której się mówi parę postów wyżej - 7100zł. na rzecz benzyny. Przy średnim założeniu że różnica w spalaniu wynosi 3 litry a różnica w cenie to 40gr na niekorzyść benzyny to koszt 7100 zł jeżeli kupimy klekota zwróci się po przejechaniu ok 45000km. 2. Prawdopodobieństwo jakiejkolwiek awarii w klekocie przez okres 45 tysięcy km czyli jakieś 1,5-2 lata jest zdecydowanie większe niż w benzynie. A koszt wtryskiwacza to powiedzmy 700zł (razy 6 to 3200zł), turbina idzie w tysiące, przepływomierz, sprzęgło, skrzynia itp itd....szkoda gadać. A nasze samochody już zazwyczaj mają setki tysięcy kilometrów i ryzyko z czasem rośnie w tempie geometrycznym. 3. Jeżeli kupujemy nowe auto to różnica w cenie jest jeszcze większa na niekorzyść klekota np nowe e60 520i- 155000zł a 520d- 163600zł. więc trzeba przejechać przynajmniej 80000km żeby tą różnicę zniwelować.

 

Reasumując: kiedy kupować klekota - jak robimy jakieś kosmiczne przebiegi, jak możemy kupić używanego w idealnym stanie (gratuluję i życzę powodzenia w szukaniu :wink: ) albo jak jesteśmy fanami kosmicznego momentu obrotowego lub zamierzamy autem pojeździć niedługo i liczyc na łut szczęścia że coś nie padnie. W każdym innym przypadku benzynka jest tak naprawdę tańsza w eksploatacji i pewniejsza w zakupie, silniki są nie do zajeźdżenia o możliwości założenia LPG nie mówiąc bo to oddzielny temat. I proszę nie używajcie argumentu że klekot jest tańszczy w eksploatacji bo "ja tylko leję ropę i śmigam i nic się nie psuje i mało pali itp, itd..." bo to wszystko do czasu. Najlepiej do czasu jak nasz klekot już zmieni właściciela :mrgreen:

 

Pozdrawiam, i życzę bezawaryjnej jazdy na paliwie każdej maści...

Tomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam i czytam i jak było do przewidzenia każdy chwali to co ma a konkretów nie za wiele. Więc może wprowadzimy trochę porządku. Większość wątków wskazuje na paliwo jako jedyny/najwazniejszy koszt. I im gratuluję bezawaryjnych aut, albo że maja tyle kasy, że je raz na rok zmieniają tudzież jeżdżą i nie przejmują się, że w aucie coś trzeba wymienić. A temat kosztów to temat rzeka.... Przyjmując, że koszty części naturalnie się zużywających jest podobny a różnica 1 czy 2 litrów oleju jest kosztem żadnym skupię się na tym co bardziej wpływa na różnicę w kosztach eksploatacji: 1. Koszt zakupu - benzyna jest zawsze zdecydowanie tańsza w zakupie. Weźmy nawet kwotę o której się mówi parę postów wyżej - 7100zł. na rzecz benzyny. Przy średnim założeniu że różnica w spalaniu wynosi 3 litry a różnica w cenie to 40gr na niekorzyść benzyny to koszt 7100 zł jeżeli kupimy klekota zwróci się po przejechaniu ok 45000km. 2. Prawdopodobieństwo jakiejkolwiek awarii w klekocie przez okres 45 tysięcy km czyli jakieś 1,5-2 lata jest zdecydowanie większe niż w benzynie. A koszt wtryskiwacza to powiedzmy 700zł (razy 6 to 3200zł), turbina idzie w tysiące, przepływomierz, sprzęgło, skrzynia itp itd....szkoda gadać. A nasze samochody już zazwyczaj mają setki tysięcy kilometrów i ryzyko z czasem rośnie w tempie geometrycznym. 3. Jeżeli kupujemy nowe auto to różnica w cenie jest jeszcze większa na niekorzyść klekota np nowe e60 520i- 155000zł a 520d- 163600zł. więc trzeba przejechać przynajmniej 80000km żeby tą różnicę zniwelować.

 

Reasumując: kiedy kupować klekota - jak robimy jakieś kosmiczne przebiegi, jak możemy kupić używanego w idealnym stanie (gratuluję i życzę powodzenia w szukaniu :wink: ) albo jak jesteśmy fanami kosmicznego momentu obrotowego lub zamierzamy autem pojeździć niedługo i liczyc na łut szczęścia że coś nie padnie. W każdym innym przypadku benzynka jest tak naprawdę tańsza w eksploatacji i pewniejsza w zakupie, silniki są nie do zajeźdżenia o możliwości założenia LPG nie mówiąc bo to oddzielny temat. I proszę nie używajcie argumentu że klekot jest tańszczy w eksploatacji bo "ja tylko leję ropę i śmigam i nic się nie psuje i mało pali itp, itd..." bo to wszystko do czasu. Najlepiej do czasu jak nasz klekot już zmieni właściciela :mrgreen:

 

Pozdrawiam, i życzę bezawaryjnej jazdy na paliwie każdej maści...

 

Widzę, że Kolega, podobnie jak ja jest racjonalistą. Nie dokończyłem moich obliczeń ze względu na lenistwo (późna pora). Jak już poprazednio napisałem wszystko da się obliczyć. Nie zajmuje stanowiska w tym sporze, albowiem Diesla opłaca się kupić bardziej niż auto z silnikiem benzynowym ale przy pewnym, ściśle określonym przebiegu rocznym.

pzdr

Dla jednych więcej niż marka.........

Dla innych skuteczne narzędzie do lansu......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczysz roznica 7000tys zl. chyba chodzi ci o nowe samochody :?: ja mowie o 4/5 letnie co roznica jest juz tylko 1000/1500zl i to co mialo pasc juz padlo a piszac o klekotach to chyba jezdziles 20lat temu,teraz sa inne silniki i przebiegi przewyzszajace benzyne.A jesli chodzi o turbine to juz w 2wojnie swiatowej byly instalowane.Nie gadaj o klekotach jak sie nie znasz i nie jezdzisz 1klekota to mialem 20lat temu a benzyne 35lat nie bede dalej pisal bo co niekturzy biora cene zakupu a puzniej przeliczaja czy sie oplaca.Mnie sie oplaca a na benzynie jak sprzedawalem najwiecej stracilem..... :norty:Co do paliw to benzyna chyba jest wiecej kraszona niz disel.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczysz roznica 7000tys zl. chyba chodzi ci o nowe samochody ja mowie o 4/5 letnie co roznica jest juz tylko 1000/1500zl

Wyraźnie jest napisane:

Dla przykładu wziąłem

Dwa E39 pierwsze z listy ogłoszeń - 530d

oraz 530i.

Oba z 2001 roku i w idealnym stanie (zakładam, iż to stan faktyczny i nie będe kwestionował). Różnica w ich cenie to 7100zł.

Jakby różnica w cenie była jak piszesz, to albo masz fart do okazyjnych Diesli, albo kupujesz dogorywające.

i to co mialo pasc juz padlo

Z takim założeniem kupując auto, pozostaje nic innego jak życzyć powodzenia.

teraz sa inne silniki i przebiegi przewyzszajace benzyne.A jesli chodzi o turbine to juz w 2wojnie swiatowej byly instalowane.

Trochę od tematu.

bo co niekturzy biora cene zakupu a puzniej przeliczaja czy sie oplaca

A jak inaczej stwierdzić opłacalność zakupu?

Mnie sie oplaca a na benzynie jak sprzedawalem najwiecej stracilem

Znowu od tematu, poza tym na każdym aucie traci się tyle samo (DIesla drożej sprzedasz, bo drożej kupiłeś).

Dla jednych więcej niż marka.........

Dla innych skuteczne narzędzie do lansu......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem skad brales ogloszenia ale nigdzie takiej roznicy nie widzialem i nie widze,nawet na mobile.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem skad brales ogloszenia ale nigdzie takiej roznicy nie widzialem i nie widze,nawet na mobile.....

 

To masz poważny problem, jeśli nie widzisz takiej różnicy (chyba, że porównywałeś różne roczniki)

530d

530i

 

Gdyby różnice były takie jak napisałeś, nawet wybrednym użytkownikom "przestałby przeszkadzać" odgłos Diesla :mrgreen:

Dla jednych więcej niż marka.........

Dla innych skuteczne narzędzie do lansu......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ty mozesz porownywac ceny z obraskow,przejedz sie na gielde w pruszczu to sie przekonasz na wlasne oczy a co do obrazkow to zrobilem 900km zeby zrobic wycieczke /takie sa obraski/a to co widzisz na zdjeciu to moja beemka sprowadzona w maju tego roku. Edytowane przez zbigniewst
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszę "klekot" pieszczotliwie o deselkach, więc bez obrazy, nic do dieseli nie mam.... Natomiast co do zakupu o 1500zł drożej to kolega wyżej podsumował to ładnie i delkatnie :D Ja bym w tym momencie zaryzykował tezę, że taki diesel będzie DUUUUŻO droższy w eksploatacji. Z tą turbiną masz poniekąd rację, wynaleziono ją dawno temu a wspomniałem o niej tylko dlatego, że nie jest tania a kiedyś paść musi, taka kolej rzeczy. Jeżeli wymienił ją poprzedni właścicel to tym lepiej dla obecnego, natomiast posiadacz benzynki ma ten problem w nosie bo turbinki po prostu nie posiada. Natomiast jeżeli piszesz że nowe ropniaczki mają przebiegi większe od benzynki to wybacz ale to już jest właściwie bez komentarza :duh: Wymieniłem racjonalne argumenty zakupu diesela, poparte prostymi wyliczeniami i motyw "nie masz diesela to się nie znasz" lekko mnie ubawił :P

 

Pozdrawiam

Tomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Słuchajcie, trochę jest temat pomieszany, przewija sie porównywanie 530d do 530i i do tego dochodzi 320d, który spala 6l...Powiem jak ja wybierałem rok temu E39. Dałem za swoja 520i 25 tyś zł, wtedy za 530d musiałbym dać min. 8 tys. zł więcej ( 525 TDS w ogóle nie wchodzil w grę). Oczywiście, że 530d mnie "objedzie" jak będzie chciał, ale na codzien to na prawde nie ma większego znaczenia. Byc może takie porównanie nie ma sensu, dla mnie miało, bo 520i w miescie spali podobnie co 530d. Koszty inne wiadomo jakie są lub mogą być. No i to co wg mnie jest kwintesencją BMW - 6 cylindrów w benzynie - sam miód...Mamy w rodzinie dwa E39 w dieslu, wiec wiem co to znaczy. Nastepna sprawa, mysle, ze nie kupie diesla w BMW bo nastepne chciałbym E60, a jak bede chcial kupic, to pewnie jakies 7-8 letnie, a w dieslu na bank bedzie mialo min 200 tys km i wg mnie z tego chocby wzgledu opada. Nowy to co innego, ale wiekszosc z nas kupuje uzywane i to raczej nie 3 letnie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co pisza na tym forum o turbinach w beemkach to strach kupowac .Ja mialem przypadek z turbina w 1994r a auto bylo z 1992r. mechanicy w trojmiescie tez chcieli wymieniac ale ja nie dalem i zabralem sie za to sam w domu/8godz.sprawdzali w serwisie vw/ okazalo sie ze tam byla z blaszki taka redukcja z srednicy 25mm/7mm i to bylo przyczyna zlej pracy turbo/ta redukcja sie rozleciala i za duzo spalin szlo na turbo/dlatego zawsze mowie ze nie zawsze turbo ma wine a w serwisie wiadomo...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ty mozesz porownywac ceny z obraskow,przejedz sie na gielde w pruszczu to sie przekonasz na wlasne oczy

 

Uwierz mi, że byłem tam wiele razy. Głównie z kolegami (handlarzami) jako sprzedający i zapewniam Cię, iż po zakupie Diesla droższego o 1500zł od modelu z tego samego roku z silnikiem benzynowym (wyposażenie takie samo) zmieniłbyś zdanie o silnikach wysokoprężnych. Przekonałbyś się, że ktoś potrafił taki motor zajeździć :mrgreen:

 

Wymieniłem racjonalne argumenty zakupu diesela, poparte prostymi wyliczeniami i motyw "nie masz diesela to się nie znasz" lekko mnie ubawił

 

Mnie również to zaskoczyło.

Dla jednych więcej niż marka.........

Dla innych skuteczne narzędzie do lansu......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez tam jezdze chociaz nie jestem chandlarzem i jak kto jezdzil idzie rozpoznac ..naprawde...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
1. Koszt zakupu - benzyna jest zawsze zdecydowanie tańsza w zakupie. Weźmy nawet kwotę o której się mówi parę postów wyżej - 7100zł. na rzecz benzyny. Przy średnim założeniu że różnica w spalaniu wynosi 3 litry a różnica w cenie to 40gr na niekorzyść benzyny to koszt 7100 zł jeżeli kupimy klekota zwróci się po przejechaniu ok 45000km. 2. Prawdopodobieństwo jakiejkolwiek awarii w klekocie przez okres 45 tysięcy km czyli jakieś 1,5-2 lata jest zdecydowanie większe niż w benzynie. A koszt wtryskiwacza to powiedzmy 700zł (razy 6 to 3200zł), turbina idzie w tysiące, przepływomierz, sprzęgło, skrzynia itp itd....szkoda gadać. A nasze samochody już zazwyczaj mają setki tysięcy kilometrów i ryzyko z czasem rośnie w tempie geometrycznym.

 

ad. 1 nie zgadzam sie, ze benzyna jest "zdecydowanie tańsza w zakupie", sorry, ale 1,5 roku temu szukalem przez ok. 6 miesiecy samochodu (w DE) i w rachube wchodzily tylko e39 530i i 530d, tylko dobrze wyposazone, tylko nadajace sie do jazdy, roznice w cenie byly nieznaczne, wedlug mnie wyciagajac srednia, byly takie same... wypowiadam sie tutaj biorac pod uwage obejzane na zywo kilkadziesiat samochodow, a nie wziete z brzegu samochody z ogloszen...

 

pomijam kwestie pozniejszej trudnosci ze sprzedaza duzej benzyny w PL... jakby nie bylo, w chwili obecnej jest "moda" na diesla a nie na benzyne

 

ad. 2 troche sie czepiam, ale 700zl*6=4200zl

 

kazdy probuje uzasadnic i bronic swojej wersji silnikowej, wedlug mnie nie ma wiekszego sensu, kazdy ma troche racji

Run flats? NEIN, DANKE!


Yn0sTYR.jpg?1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgodze sie z teza ze roznica w cenie miedzy 530i a 530d moze byc 7000 pln, jest tu jednak kwestia rzeczywistego stanu autka o czym nie mamy pojecia bo po prostu nie byly one ogladane/sprawdzane a jedynie zalozenie o stanie dobrym jak nie b dobrym - jednak ci ktorzy jezdza benzyna jakos zabardzo nie mowia o zeczywistym spalaniu tego auta albo porownuja 520i z 530d co sie mija z celem

 

ktos napisal ze roznica w spalaniu dizla [530d] a benzyna [530i] to 3 litry ..... :mrgreen:

 

jak juz to zalozcie 5-6 litrow i to wydaje mi sie realnie i wtedy prosze obliczyc [bo szczerze mowiac mi sie nie chce po paru piwkach :) ] jaka jest roznica w samych kosztach paliwa ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.

 

To masz poważny problem, jeśli nie widzisz takiej różnicy (chyba, że porównywałeś różne roczniki)

530d

530i

 

 

Dieselek fajna opcja ale jeżeli chodzi o różnice cenową może ona wynikać z tego że benzynka jest ze stanów, i tak patrze ze w w wersji amerykańskiej niem ma włącznika przeciwmgielnych przód tył tylo jest chyba on/off wszystkie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe...faktycznie 6*700=4200 - sorki, przepalcowałem. Ponieważ wątek się rozrósł a i tak nikt nikogo nie przekona, bo cena zakupu używanego 530d może być podobna do 530i, ale i równie dobrze większa o 10000zł. Faktem jest również że dużą benzynę jest trudno sprzedać w PL - dlatego 80% ogłoszeń do diesle, bo ktoś chce jeździć równie dynamicznie i za mniejsze pieniądze (w pewnym OKREŚLONYM przedziale czasu, i nie bierze pod uwagę że coś może paść, bo nikt zdrowy na umyśle przy zakupie nie zakłada że zaraz będzie wymieniał pół samochodu - jak by tak było to wszyscy byśmy chodzili piechotą :mrgreen: ) Natomiast moim zdaniem właśnie szczególnie w PL istnieje tyle czynników zewnętrznych na które nie mamy żadnego wpływu - jak fatalną ropę, jak ciężką nogę poprzedniego właściciela (diesele tego nie lubią bardziej niż benzynki) jak i to że w większości przypadków nasze autka mają jednak większe przebiegi niż te w które chcielibyśmy wierzyć, to ja stawiam na benzynkę. I nie oszukujmy się, większość aut które są do nas ściągane nie zmieniają właściciela wyłącznie dlatego, że poprzedniemu się auto znudziło, tylko dlatego, że wraz z metryką i kolejnymi kilometrami koszt ich użytkowania drastycznie rośnie. (ale nadal będę się upierał, że benzynki trochę mniej, bo ma trochę mniej drogich części do popsucia... :cool2: Chyba że na przykład do porównania weźmiemy starego Mesia 200D :mrgreen: ...ale to inna bajka i żart oczywiście...)
Tomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast moim zdaniem właśnie szczególnie w PL istnieje tyle czynników zewnętrznych na które nie mamy żadnego wpływu - jak fatalną ropę, jak ciężką nogę poprzedniego właściciela (diesele tego nie lubią bardziej niż benzynki) jak i to że w większości przypadków nasze autka mają jednak większe przebiegi niż te w które chcielibyśmy wierzyć, to ja stawiam na benzynkę. I nie oszukujmy się, większość aut które są do nas ściągane nie zmieniają właściciela wyłącznie dlatego, że poprzedniemu się auto znudziło, tylko dlatego, że wraz z metryką i kolejnymi kilometrami koszt ich użytkowania drastycznie rośnie. (ale nadal będę się upierał, że benzynki trochę mniej, bo ma trochę mniej drogich części do popsucia... :cool2: Chyba że na przykład do porównania weźmiemy starego Mesia 200D :mrgreen: ...ale to inna bajka i żart oczywiście...)

 

Z ust mi kolega wyją dokładnie tak jest , a jak komuś się wydaje że kupi bmw e39 w 3,0 dieslu to będzie taniej to nie będzie, wtopa non stop na 99,9% bo bmw zrobiło diesle nie tanie jak fiat ale szybki chyba najszybsze jakie są na rybku a niestety coś wynika z czegoś i za to coś się płaci więc dla mnie nie ma mowy o oszczędzaniu chyba ze nowy z salonu i 3 lata do żyda

 

pozdarwiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się przyznam do jeszcze mniejszej liczby kilometrów 12 000.:-) W przyszłym roku zamierzam zmienic dotychczasowy woz i dylemat pozostal, choc dla spokoju portfela wybiore raczej benzyne, chyba ze swieczka mi wskaze wyjatkowy okaz w dieslu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.