Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
chyba tylko w zbyt dużej wierze w sprawność polskiego sądownictwa...

 

Nie jest aż tak źle wbrew opiniom o polskim sądownictwie :D

 

Jeśli dla Ciebie gra jest warta świeczki (a na pewno jest) i po zasięgnięciu opinii adwokata (w oparciu o cały zgromadzony materiał dowodowy) wychodzisz na swoje to poleciałbym do najlepszego lakiernika w okolicy i zamówił najlepszy lakier jaki występuje w cenniku - i tak zapłacą oni.

 

Jednak zaczął bym od mediacji (to się akurat zawsze opłaca - nie masz nic do stracenia - a "punktujesz" w perspektywie dalszych działań) i sprawy w sądzie polubownym. Jeśli tam się nie dogadacie idziesz do zwykłego sądu. Jak adwokat dobrze sformułuje wniosek to nawet ty ani oskarżony (oczywiście poza paroma przypadkami) nie będziecie się musieli spotkać w sądzie a dodatkowo możesz uzyskać od nich zwrot kosztów dojazdu do sądu + parę innych rzeczy.

Pozdrawiam

Freude am Fahren - anytime, anywhere

Opublikowano
Powinienem więc skierować się pierw do prawnika, który powie mi co robić, czy iść do rzeczoznawcy i potem do niego i sprawe zakładać, czy jak to najlepiej rozwiązać...z tym adwokatem to w sumie nie pomyślałem, dzięki za informacje!
www.rafalnartowski.pl
Opublikowano

Idź najpierw do prawnika. Przedstaw mu całą sytuację - dowody z zeznań świadków, rzeczowe, pisemne itd. - to co masz do tej pory. Gość, który się w to zagłębi na pewno doradzi ci co jeszcze powinieneś zrobić żeby wyciągnąć od kolesi kasę (na pewno będzie to m.in. opinia rzeczoznawcy). Przedstawi Ci później szanse na to co możesz uzyskać a czego nie - zależy co chcesz - ja wspomniałem o lakierowaniu, zwrocie kosztów dojazdu na rozprawy + np. jakieś dodatkowe odszkodowanie. Np. kumpel chciał ci dać 300zł (na rękę) żebyś go zawózł do ślubu, ale jak zobaczył jak twój samochód wygląda to machnął na to ręką. Wniosek? Przez to, że Twoje auto tak wyglądało nie zarobiłeś (ALE NIE ZE SWOJEJ WINY!) kasy. A mogłeś, więc poniosłeś stratę. Coś na tej zasadzie - musisz wykazać, że z powodu zniszczeń poniosłeś nie tylko koszty lakierowania ale i wykazałeś straty w związku z tym wydarzeniem.

 

Na koniec mogę dać Ci jeszcze tylko jedną (branżową) radę:

Znajdź prawnika w którego rękach cycki tej krowy dadzą Ci najwięcej mleka. :D

Pozdrawiam

Freude am Fahren - anytime, anywhere

Opublikowano

nie rozpedzaj go w marzeniach. jesli nie mial dzialalnosci i szkoda nie byla z nia bezposrednio zwiazana to bajki 'ze moglbys' mozesz sobie wcisnac, z tego co mi sie wydaje (nie znam sie na prawie)... tego typu straty maja znaczenie jesli uszkodzisz cos firmie, albo nie wykonasz podzleconego produktu na czas; a nie przy farmazonie ze sasiad zapukal do drzwi i oferowal milion no i milion do tylu jestes bo mogles miec...

 

podstawa do jakichkolwiek dzialan niech bedzie wizyta u prawnika, przeciez zanim sie podejmie sprawy musi poznac wszystkie materialy i dopiero doradzic czy sie bierzecie za to czy nie.. jesli nie bedzie widzial szans to sie nie podejmie, tylko policzy za konsultacje... jak sie podejmie to juz jego interes zeby to doprowadzic do konca...

Opublikowano
nie rozpedzaj go w marzeniach.

 

Nie rozpędzam :D - zasugerowałem tylko inne możliwości odszkodowawcze akurat na takim przykładzie.

 

jesli nie mial dzialalnosci i szkoda nie byla z nia bezposrednio zwiazana to bajki 'ze moglbys' mozesz sobie wcisnac, z tego co mi sie wydaje (nie znam sie na prawie)... tego typu straty maja znaczenie jesli uszkodzisz cos firmie, albo nie wykonasz podzleconego produktu na czas; a nie przy farmazonie ze sasiad zapukal do drzwi i oferowal milion no i milion do tylu jestes bo mogles miec...

 

Nie chciałem wywodzić się nad związkami przyczynowo-skutkowymi danych działań - to wydało mi się oczywiste! Natomiast chyba lepiej upewnić się na konkretnym przykładzie tego typu (o ile taki miał miejsce), że można coś wyciągnąć extra niż potem żałować, że się tego nie zrobiło. Oczywiście bez przeginania i tylko w przypadkach uzasadnionych - nad tym też nie chcę się rozwodzić.

 

podstawa do jakichkolwiek dzialan niech bedzie wizyta u prawnika, przeciez zanim sie podejmie sprawy musi poznac wszystkie materialy i dopiero doradzic czy sie bierzecie za to czy nie.. jesli nie bedzie widzial szans to sie nie podejmie, tylko policzy za konsultacje... jak sie podejmie to juz jego interes zeby to doprowadzic do konca...

 

Oczywiście, że tak należy zrobić. :D

Pozdrawiam

Freude am Fahren - anytime, anywhere

Opublikowano

Kusząco brzmi duże odkoszdowanie, ja sądzić się chcę za lakierowanie całego pojazdu, wymiane przedniej szyby ( na orginał ) i wymiane przednich szkieł reflektorów ( też na orginał ). Uważam, że nie wymagam zbyt wiele ;)

 

A powiedzcie mi jeszcze, tak dość teoretycznie, wygrywam taką sprawę, to poźniej czekam, aż winny przeleje mi pieniądze w nieskończoność, albo pójdzie na tydzień do więzienia za to, czy jak to jest w przypadku wygranej sprawy ?

www.rafalnartowski.pl
Opublikowano
Kusząco brzmi duże odkoszdowanie, ja sądzić się chcę za lakierowanie całego pojazdu, wymiane przedniej szyby ( na orginał ) i wymiane przednich szkieł reflektorów ( też na orginał ). Uważam, że nie wymagam zbyt wiele ;)

 

Wymagasz tego co Ci się należy i jest ok - niech wypłacą Ci kasę na przywrócenie pojazdu do stanu sprzed wydarzenia. Zasugerowałem tylko jeszcze inne czysto teoretyczne możliwości - TO NIE JEST JAKIEŚ FORUM PRAWNE więc nie rozpisywałem się!

 

A powiedzcie mi jeszcze, tak dość teoretycznie, wygrywam taką sprawę, to poźniej czekam, aż winny przeleje mi pieniądze w nieskończoność, albo pójdzie na tydzień do więzienia za to, czy jak to jest w przypadku wygranej sprawy ?

 

Sąd zasądza kasę wydając wyrok. Z tego co pisałeś wynika, że te goście to straszne buce, więc jeśli zależy Ci, oprócz pieniędzy oczywiście, na czasie to trzeba tak ich zagiąć żeby już nie chcieli/musieli wnosić apelacji.

Przyjmijmy, że tak się nie stało. Ustala się następnie termin i sposób przekazania pieniędzy. Jeśli pozwany uchyla się od obowiązku zapłaty w terminie możesz mu wysłać wezwanie do zapłaty (poleconym). Jeśli minie 14 dni bez odp. z jego strony możesz zacząć już liczyć odsetki i zakładasz sprawę na prokuraturze o ściganie dłużnika. Prokurator działa a ty czekasz na kasę z odsetkami.

Po wyroku sądu pozwany MUSI Ci zapłacić. Koniec, kropka. Tak to wygląda.

Od razu mówię, że napisałem to wszystko w uproszczeniu - nie chcę się rozwodzić, przywoływać podstaw prawnych, trybów doręczeń, sposobów przesunięcia kosztów, instancji itd. bo to nie to forum.

Adwokat wytłumaczy ci zresztą wszystko dokładnie.

Pozdrawiam

Freude am Fahren - anytime, anywhere

Opublikowano
Dawaj znać jak idą sprawy. Mam nadzieję, że będą szły tylko w dobrym (dla Ciebie oczywiście) kierunku.

Pozdrawiam

Freude am Fahren - anytime, anywhere

Opublikowano

Racjonalnie myśląć.... jak z bliska wyobrażasz sobie zrobienie zdjęcia zdjętej plandeki z 3-4 metrowej wywrotki bądź "patelni"(przyczepy)?? :mad2: chyba raczej na odwrót trzeba...im dalej jestes=lepiej i więcej widzisz co nie??

 

Założyłem, że robił zdjęcia komórką - jeśli miał wtedy przy sobie aparat to jak najbardziej się zgadzam z powyższym. Ale na zdjęciach z kom. robionych z daleka wychodzi raczej nieostry obraz.

 

CHYBA żE TAK. ZWRACAM HONOR..ALE ODLEGłOść TEż JEST WAżNA BO IM BLIżEJ...TO TAK JAKBYś ROBIł ZDJECIE DACHU SAMOCHODU LEżąć POD NIM.

POZDRAWIAM

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.