Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam

Niecaly rok mialem BMW e36 z silnikiem 1.6.

Milo wspominam to auto i ta marke chociaz po pol roku jak je kupilem zaczely sie naprawy ( auto mialo wtedy 13 lat ). Poczatkowo luzy w zawieszeniu.

2 tuleje z tylu, jedna opona z tylu, dalej drazki kierownicze , koncowki drazkow, tuleje zawieszenia z przodu, kopulka wraz z palcem, termostat , mieszek skozany w srodku,koncowka do zmiany dzwigni biegow, podlokietnik skorzany, malowanie progow, zmiana zarowek, wycieraczek, teleskopow do zmiany maski, amortyzatory z tylu ,renowacja dyfra (nieudana olej dalej wyciekal ) , pojawily sie wycieki z chlodnicy, nierowna praca silnika,wymiana oleju, plynow , wymiana tarczy z przodu i klockow , wymiana drugiej opony z tylu.wywazanie wszystkich kol...

Szykowala sie wymiana opon z przodu i wymiana swozni wahaczy z przodu.

 

NIESTETY W CZWARTEK 16/08/2007.

Jadac do pracy jak codzien, na zakrecie o mokrej powierzchni ulamek sekundy pozniej moja Bemka pokazala swoj nieokielznany charakter.

Tego poranka wlalem specyfik przeczyszczjacy uklad wtryskoway silnika, zalalem do pelna bak wg wskazan i mimo mojej swiadomosci ze e36 z pelnym bakiem zachowuje sie znacznie mniej pewnie na zakretach , zamyslony wszedlem w ten zakret jak zwykle.

Przy wyjsciu z zakretu nagle poczulem ze tyl ucieka mi na lewa strone.

Mialem predkosc miedzy 110 a 120 na godzine.

Ulamek sekundy pozniej stwierdzilem ze moje bmw leci w prawa strone i jade z predkoscia ponad 100 na godzine na drzewo o srednicy okolo 80 cm. Reakcja byla natychmiastowa , zaczalem ja kontrowac nie bylo czasu na reakcje pedalami ( hamulce lub dodanie gazu lub inne manewry)

Drzewo zblizalo sie ogromnie szybko. Probowalem kontrowac w lewo , minimalnie to pomagalo jednak szybko zblizalem sie do prawej strony jeddni ( mam na mysli brytyjskie drogi ). minimalnie udalo mi sie zmienic kierunek jazdy (uniknalem drzewa a samochod zaczal sie prostowac jednak pelnym impetem predkosci wpadl wyprostowany ze skreconymi kolami w lewa strone ( przeciwna strone do drzewa ) wpadl rownolegle na prawa strone jezdni. Pamietam z tego momentu dzwiec , jaki moze tworzyc tylko ponad tonowy pocisk pedzacy z predkoscia okolo 100km na godzine wpadajac w krzaki i male drzewka ( czyt. grubsze krzaki ) , lusterko od strony kierocy odlecialo w ulamku z charakterystycznymdzwiekiem , szyba po mojej stronie pekla w mgnieniu oka , nawet nie zdazylem tego uchwycic. W tym momencie kiedy nie bylo lusterka i caly bok juz byl obrarty zcialem mniejszcze drzewko i w polaczeniu z kontra na lewa kolami wylecialem jak pocisk na lewa strone jezdni po skosie okolo 7-8 m dlugosci wpadlem na lewa strone jezdni...

Walnalem w slupki ogrodzeniowe z drutem kolczastym , dwa albo trzy slupki z mocnego drewna ( srednica okolo 20 cm ) . Scialem z ogromna sila , jeden slupek odskakujac zbija szybe przednia od strony pasazera tworzac na szybie charakterystyczna gwiazde ( na polowe szyby ).

W momencie przedostania sie auta przez ogrodzenie z drutu kolczastego , nastala dla mnie chwila lotu (moze liczona w mikronach sekund ), auto spadlo na pastwisko kilka metrow od urwiska ( jakies 2,5 metra nizej od poziomu drogi ). Uderzylem mniej wiecej rowno przodem i tylem auta , lecz lecac ze skretem w lewa strone ( po lewym skosie do przodu )(auto po mojej kontrze zeby nie udezyc w drzewo) odbilo sie po skosie od krzakow i taki byl jego tor jazdy. W momencie zderzenia z ziemia auto wywrocilo sie na bok. Widzialem przed soba trawe , zgniatajaca sie bardziej szybe z przodu ,oraz jak robi sie ciemniej (wpadlem w wysoka trawe ), slyszalem jak zgniatala sie blacha i ogarnialo mnie uczucie znane z bujawek albo karuzeli, auto z impetu odwracalo sie na dach. Szklo natychmiast opadlo na dol . Pierwsze co zrobilem to odpialem pas i rozejrzalem sie do okola . Gdy pas sie odpial zsunalem sie na dach auta ktory stal sie teraz podloga i miejscem mojej ucieczki. Myslalem w tej chwili tylko o pelnym baku benzyny i o tym ze zaraz moge miec klopoty skoro sie nie wydostane ze srodka . Z jednej strony blokowala mnie szyba , ktora nie stlukla sie podczas wypadku. Z drugiej bylo przejscie bo stronie kierowcy tj mojej szyba sie stlukla. Szybko wiec bez zastanowienie zaczalem sie czolgac w jej strone... Wyszedlem pierwsze co zrobilem to pobieglem w strone drogi pozniej z powrotem do auta bo zauwazylem ze silnik caly czas pracuje.

Zbiegowisko ludzi i auta zaczelyh sie zatrzymywac i pytac sie mnie czy wszystko ok i czy ktos jeszcze jest w pojezdzie.

 

Auto lezalo na dachu.

Po skosie ( jesli kierunek jazdy byl na godzinie 0 , auto lezalo wzdluz drogi na lace w pozycji na godzinie 8 ). Tlumik lezal urwany od katalizatora .Brakowalo zderzaka z tylu.

Podszedlem i wylaczylem swiatla,mialem w sobie bardzo wiele adrenaliny i ta adrenalina byla zarazem radoscia z tego ze nie stracilem chociaz na chwile przytomnosci i przedewszystkim , ze zyje i jecem caly.

Podwinalem sweter mialem optarty lokiec , ktory lekko krwawil.

Jednak mocniej nieraz zacinalem sie przy goleniu niz krwawil w tym momencie moj lokiec.

 

Przyjechala Policja etc. odmowilem podrozy i pomocy karatki.

Policjant powiedzial ze widiz pierwszy raz , zeby auto lezalo w ten sposob

po dachowaniu.

Tracac kontrole nad pojadem w te 2 moze 1,5 sekundy "akcji" (raczej mojej proby walki o wlasne zycie ) ominalem drzewo po prawej stronie ( piewszy cel auta ktore zwariowalo po wyjsciu z zakretu i ominalem po odbiciu w lewa strone slup.

Wyskoczylem na dosc gesta trawe wysokosci okolo 80 cm i miekkie pastwiskowe podloze , ktore napewno pochlonelo duzo ilosc energii.

 

Pozniej okazalo sie , ze 100metrow dalej mial miejsce inny wypadek ,gdzie 5 minut przede mna ktos uderzyl w drzewo na nastepnym zakrecie na szczescie przy malej predkosci.

 

---------------------------------------------------------------

Wnioski - Hamowanie bez uzycia hamulcow na sliskiej nawiezchni z predkosci okolo 120km-110km w 1,5 do 2 sekund.

 

Obrazenia- Optarty lokiec , lekki bol kregoslupa w okolicach karku , lekki bol w okolicy dolu brzucha ( prawie niewyczuwalny) ( lekki bol po dotyku na nogach wlaczajac w to kolana) ( moje nogi dotknely calej okolicy zabudowy auta od strony kierowcy)( lekki bol rak bo caly czas trzymalem kirownice lacznie z dachowaniem )(lekki bol lokcia).Odczuwalny bol (lekki i prawie niedokuczliwy) jedynie karku. Dachujac malo brakowalo skrecilem sobie kark podczas koziolka szarpnelo moja glowa na lewa strone ( porywajac moje miesnie szyji , kaptura i obojczyka.Mam lekkie zgrzyty w karku cos mi przeskakuje , jednak wszystko powinno byc ok , bo mialem przeswietlany na pogotowiu 4 razy kregoslop w tym miejscu.

 

AUTO - Lampy z przodu i prawiej strony zbite ale tylko te boczne reflektowy zostaly cale. Tlumik urwany na pol, brak lusterka z prawej stony, zbita szyba z przodu, zbite szyby z prawej strony , wgniecony caly prawy bok ,uszkodzone slupki od dachu wlacznie z dachem, brak tylnego zderzaka, lampy z tylu stluczone ale nie w calosci.

 

POWOD - Brak poszanowania dla zakretow i warunkow panujacych na jezdni. Pelen bak paliwa ( calkowicie zmieniajacy mozliwosci e36 jesli chodzi o manewry skretow przy wieksszych predkosciach).

Rutyna kierowcy ( znalem ta trase doskonale dlatego uspila moja czujnosc ).

Woda + ujezdzony asfalt w miejscu zlapania poslizgu ( zabojcza mieszanka dla kazdego auta z obojetnie jakimi oponami i opojetnie jakimi parametrami )

Brak doswiadczenia wyprowadzania auta z napedem na tyl z poslizgu przy duzej predkosci. ( to nie bylo 60 km/h i to nie bylo subaru impreza z 4x4 ).

 

 

BOG - moze nie wszyscy wieza w BOGA ale niech on wszystkich fanatykow tego auta na tym forum i nie tylko strzeze w swojej opiece tak jak mnie 16 sierpnia tego roku i oby ustrzegl wszystkich przed takimi 2 sekundami , ktore zamieniaja nasze hobby, obsesje , marzenia , fantazje w polapke , ktora zatrzaskuje nas w 2 sekundy niczym metalowa pulapka z serem szczura lub mysz.

 

ZYCIE - Zycie jest krotkie ale nie musimy sprawiac aby bylo jeszcze krotsze . Nasza pasja nie musi byc nasza sciezka do niespodziewanej smierci. Nasze auto nie musi byc tylko naszym przyjacielem ale i tez nieokielznanym zwierzeciem , ktore w kazdej chwili moze zachowac sie niespodziewanie , niszczac nie tylko siebie ale i pograzajac nas tym samym.

 

BMW- 120km-czas hamowania 2 sekundy, stan pasazera lekkie optluczenie karku i lekko optarty lokiec.

 

POZDRAWIAM WSZYSTKICH FORUMOWICZOW I PROSZE O ODPOWIEDZ NA NASTEPUJACE PYTANIE.

JAKIE TERAZ AUTO BYSCIE MI DORADZILI ?

CZY POLECACIE MI BMW, MERCEDESA , TOYOTE A MOZE LEXUSA LUB HONDE?

 

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

 

ps. jesli chcecie zobaczyc zdjecie auta po wypadku i jak lezalo w tej trawie dajcie znac na forum.

Pokae wam tez jesli chcecie zdjecia tej laki tego drzewa itych krzakow jesli chcecie.

  • Odpowiedzi 92
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano
Jeden z minusów BMW - RWD dał znać o sobie. Myślę, że przednionapędowcem prędzej byś sobie poradził. Dobrze, że Tobie nic się nie stało.
Opublikowano
oj tak z przednim napedem mialem podobne sytuacje zawsze przodem wyciagnlem samochod. Nawet z duzych kaluzy. wystarczylo zlapac przyczepnosc jednym kolem z przodu i bylo po sprawie.
Opublikowano

zdjecia ma kumpel w komorce jeszcze go nie widzialem od tego czasu bo mam wolne narazie do poniedzialku , jednak od niego zgram ta fote i ja tutaj wlepie.

Mysle ze chyba z nepedem na tyl nie idzie opanowac auta w ciezka pogode na zakretach. to chyba jest niemozliwe , naped na przod wyciaga auto a naped na tyl wpycha w niezle tarapaty.

Odradzam sciganie sie na zakretach z ludzmi ktorzy maja naped na przod bo z 3 jest to mozliwe jedynie jesli ktos potrafi wchodzic w zakrety na wslizgu a to juz wyzsza szkola jazdy i lepsze silniki...

Opublikowano

Ja szczerze mówiąc po moim jedynym w życiu wypadku NIE Z MOJEJ WINY zresztą, boję się teraz jeździć bardzo dynamicznie, zwłaszcza szybko brać zakręty i rozpędzać się do 140-160 na wąskiej prostej drodze wśród drzew... Po prostu boję się i czasami zastanawiam się czy jest mi wogóle potrzebne BMW z tylnym napędem, dość mocnym silnikiem i sportową charakterystyką...

 

Szczerze... Wystarczyłaby mi chyba Skoda Felicia 1,6 MPi

 

Wyleczyłem się z szaleństwa, szyba jazda nie ma sensu

 

Pozdrawiam

Opublikowano

ja tez czesto sie balem.

Zawsze mowilem sobie i innym ze nie lubie szczegolnie szybko jezdzic autem poza miastem bo to bardziej niebezpieczne niz w miescie.

Chodzi mi o ocene sytuacji na drodze.

O wchodzenie w zakrety i ocene kata zakretu i odleglosci.

Brawura w miescie jest tez niebezpieczna jednak w dobra pogode i gdy sie uwaza i robi sie ja z glowa jest 100 razy bezpieczniejsza niz rajd i top predkosci za miastem...

Mnie zgubila nawierzchnia tym razem i rutyna bo ona uspila moja czujnosc.Zawsze staralem sie uwazac ale ten wypadek uzmyslowil mi jak to niebezpieczny samochod. Praktycznie tylko dobry na sucha pogode.

Jesli trfilbym w to drzewo prawdopodobnie bylbym teraz w spiaczce..

I nigdy tego bym nie pisal...

Wiec uwaga

_----------------------------------------------

BMW to nie auto na mokra pogode na zakretach.

Trzeba wiezdzac na wychamowanym silniku ze stala predkoscia , dodajac lekko gazu przy wyjsciu.

Inaczej latwo moze wariowac na drodze.

Hamowanie na zakrecie jest tak samo niebezpieczne jak wjechanie na zakret na za szybkiej predkosci.

Przy hamowaniu i skrecie na zakrecie poprostu sila odsrodkowa wypycha cala mase walu , mostu i obciazenia tylu na zewnetrzna tak jak bylo to u mnie.

Nie tylko problemem tutaj jest sam naped na tyl ale i masa walu i mostu jak i baku paliwa.

Rozklad tej masy utrudnia strasznie balansowanie auta w nie tylko zlych warunkach jezdnych.

Przy wyprowadzaniu auta z poslizgu z zakretu auto dostaje glupiej sztywnej chustawki , ktora latwo moze skonczyc sie dachowaniem.

-----------

Uzywane bmki szczegolnie latwo glupieja na drodze , bo maja strasznie wyrobione zawieszenia i pelno nieokreslonych luzow, ktore utrudniaja nie tylko jazde ale i sa niebezpieczne.

Wiec jesli kupiles od kogos bmw koniecznie spraw w jakiejs porzadnej stacji stan zawieszenia zanim zaczniesz je dociskac.

 

Stan zawieszenia w ponad 10 letnim bmw nadaje sie praktycznie do natychmiastowej wymiany.

 

Tak czy inaczej to dobre i bardzo szybkie auto i dobre sie prowadzi ..

Opublikowano

Cieszę się, że Koledze udało się wyjść cało z tego nieszczęśliwego zdarzenia, bo to najważniejsze w tym wszystkim.

 

Dobrze, że podzieliłeś się tym z innymi, może kilku ścigantów mając to w pamięci choć na jakiś czas odpuści.

 

Jednak co do wyboru następnego samochodu, to zależy tylko od ciebie. Być może bmw uratowało ci życie, i nie warto rezygnować z tej marki dla np opla albo hondy (por. np grubość i ilość profili w słupkach drzwiowych i dachowych dla bmw i opla - użytkuję obie marki powiem tak: te w oplu jakieś cieńsze...).

Zadaj sobie także pytanie, czy nie chęci zmiany marki nie wyrażasz będąc jeszcze pod wpłyem emocji.

Naprawdę, nie chcę cię w żaden sposób urazić, ale tak jest zawsze po jakimś silniejszym przeżyciu: stłuczce, mandacie, czy właśnie wypadku. Wielu panikowało także jak skoczyły ceny paliwa, że niby rower trzeba kupić. Pomyśl o tym jak opadną emocje.

 

Być może będzie ci czegoś brakować, jeśli zrezygnujesz z bmw. Podobny dylemat przeżywałem, kiedy jeden ze znajomych stracił życie w wypadku motocyklowym. I przez to miałbym zrezygnować ze swoich pasji, z moich kochanych demoludów i enduro? Kolejni znajomi odchodzą z powodu swojej lekkomyślności, a ja cieszę się rozważną jazdą takimi pojazdami, jakie lubię. W życiu trzeba na wszystko cholernie uważać, ale też trzeba zachować zimną krew i trzeźwy umysł. I wiedzieć, czego się od niego (życia) chce.

 

Wrócę jeszcze do zmiany samochodu: mnie chodzi po głowie terenówka, duża i ciężka (jak na polskie warunki), np landcruiser, grand cherokee... taka twierdza na kołach, no i mógłbm wreszcie jeździć po krawężnikach i studzienkach (chyba).

Pozdrawiam

 

PS: Podobnie jak przedmówcy myślę, że zdjęcia mogą być skuteczną przestrogą dla innych.

Opublikowano
Wspolczuje przezyc i nie zycze takich nikomu ale nie mozna za to obwiniac samochodu. Kazdy kupujac BMW wie ze te samochody maja tylny naped i trzeba wziac na to poprawke. BMW potrafi by genialnym samochodem ktory doskonale sie prowadzi i bezpiecznie i komfortowo dowiezie nas gdzie trzeba ale potrafi tez skarcic i to bolesnie i dosadnie obnazyc nasza niedyspozycje za kolkiem lub po prostu brak umiejetnosci i trzeba z ta swiadomoscia zyc na kazdym kilometrze i w kazdych warunkach a nie tylko w deszczu czy sniegu. Sam dzis mialem perypetie gdzie moglbym zle skonczyc nie przez siebie tylko przez idiote ktory na wiejskich drogach sprawdzal mozliwosci poloneza scinajac zakrety, wypadl mi zza drzew i chwala Bogu bylo na tyle czasu ze zdazyl odbic a ja nieco zjechac na pobocze... Glupota jest wszechobecna wiec trzeba teraz przy obecnym natezeniu ruchu wziac poprawke nie tylko na siebie ale i na bezmyslnosc innych. Pozdrawiam!
Opublikowano

Po przeczytaniu opisu wypadku i dalszych postów wniosek nasuwa się taki (jak ktoś kiedyś napisał na forum - nie wiem kto i nie wiem kiedy):

 

Mnóstwo ludzi nakupowało sobie BMW i chce sobie pojeździć, naciskając gaz do dechy, nie zważając na braki w swoich umiejętnościach (wcześniej miało golfa, astrę, często 126p), jak również stan techniczny samochodów, które nierzadko mają powyżej dziesięciu lat i często są trupami po jednym właścicielu - "dziadku Niemcu, który jeździł tylko do kościoła w niedzielę".

 

Zasada jeżdżenia BMW jest jedna:

 

MYŚLEĆ CO SIĘ ROBI!

 

Jakieś tam gadanie, że auto z tylnym napędem jest cięższe w prowadzeniu od auta z przednim to, moim zdaniem, bzdura i tyle. Tylny napęd jest najbardziej przewidywalnym i stabilnym rozwiązaniem konstrukcyjnym, jaki został wdrożony w przemyśle motoryzacyjnym (jest też 4x4, ale to jest rozwinięcie napędu tylnego - nie inaczej). Przedni napęd został wymyślony, aby obniżyć koszty produkcji pojazdów, a nie po to, aby ułatwić prowadzenie samochodu. Przez długi czas (z 8 lat) jeździłem MB190D (tylny napęd i raptem 75KM) i żadnych problemów nie było. Potem pojeździłem kilkoma BMW 3 (z dużymi silnikami) i od razu wniosek - aha, tu jest czym jeździć, trzeba trzymać emocje na wodzy i jest pięknie - bmka 3 moim zdaniem (i nie tylko moim) to przede wszystkim idealny układ jezdny. Te samochody mają powyżej 100KM i trzeba o tym pamiętać. Jeżeli człowiek czasem się zapomina, daje się podpuszczać do wyścigów, rano po odpaleniu bryki dalej śpi, ma auto niesprawne to zawsze będzie jęczał, że jest źle - wtedy lepiej faktycznie kupić sobie przednionapędową popierdułkę albo przesiąść się do PKSu. Moja dziewczyna jeździ naszym touringiem, może nie jest jakimś super kierowcą, ale myśli podczas jazdy i nie ma żadnych problemów z opanowaniem auta na suchej czy mokrej nawierzchni - jeździ szybko i dużo.

To tyle na niedzielę - AMEN. :8)

Opublikowano

Ja przeżyłem kiedyś coś podobnego moim pierwszym BMW E-34 525i M20B25

o mocy 170KM a tydzień wcześniej pomykałem 100 konnym polonezem i myslałem że BMW też można w ulewie wrzućić 3 bieg przy 80KM/H i dać w pedał do oporu ( a polonez tez tylni napęd więc umiałem kontrować) i to był błąd duuuuży.

Zaliczyłem poślizg mimo kontry obróciło mnie o 360 stopni wleciałem pas którym jechałem przodem do aut które jechały za mną ( nie jesteście sobie w stanie wyobrazić ich min) potem słynna polska koleina ( jakieś 10 cm ) wywróciła mnie na dach albo raczej wybiła w powietrze spadłem z dziewczyną na dach w rowie moimi drzwiami do rowu szyba przednia tylko spękała za to dach był złamany z tyłu prawie do zagłówków

I podstawowa różnica pomiędzy Polską a Anglią ????

Ludzie którzy zatrzymali się zamiast pomóc dziewczynie otworzyć drzwi ( bo krzyczała w panice ) stali na rowie z rękami w kieszeniach i komentowali wypadek na to odpiąłem się spadłem na dach wybiłem nogami szybę przednią wyszedłem pomogłem dziewczynie i znalazłem się w metrowym rowie z warstwą 30cm wody i te patafiany nawet nam ręki nie podały żeby pomóc wyjść tylko się patrzyli wyszedłem jakoś po śliskiej trawie i pomogłem jej i gdyby nie szok i strach o dziewczynę i auto chyba bym im dokopał do dupy wszystkim po kolei 5 facewtów 2 kobiety i nikt nam nie pomógł a jak bysmy nie mogli wyjść z auta??

Swoją drogą nauczyłem się respektu do mocnych aut a co do zmiany z bmw na inną markę to nadal jeżdżę BMW tylko ciut słabszym ale niewiele :twisted:

I podstawowy powód zanjomy z pomocy drogowej który wyciągał moją bmw powiedział że w typowym punto czy innym badziewiu ważącym 900 kg najprawdopodobniej oglądałbym swiat od spodu więc moje BMW uratowało mi życie umierając same ( naprawa nieopłacalna - zostało sprzedane na części ) dlatego nigdy nie kupię małego auta następne będzie BMW 5 albo 7

 

Aha co do napędu przedniego wprowadził go Ford a wiecie czemu bo oszczędność w stosunku do tylniego z powodu braku wąłu tylniego dyfra itp. wynosiła na jednym aucie 17 dolarów a teraz radzę sobie pomnożyć

razy kilka milionów aut i zobaczyc ile kasy zostaje dla prezesów ( to nie moje wywody tak wypoeiwedziałs się przedstawiciel forda spytany czemu odeszli od tylniego napędu w niektórych autach )

A przedni napęd się nie nadaje do dużej mocy a jak wpadnie w poślizg to jest gorzej bo gazem nie skonrujesz bo masz poślizg kół sterowalnych zarazem i kierowalnych a najważniejsze widział ktoś kiedyś ferrari lambo czy porsche na przednim napędzie??????????

Jak ktoś takie znajdzie to niech da mi znać może pomyślę o przednim napędzie:)

A stwierdzenia ludzi z wozidełek z przednim anpędem że oni nie mają poślizgów to bajki aha no i spytajcie się ich ile mają mocy bo często mówią to ludzie z forda fiesty 1.1 o mocy 55KM którzy w moim czy waszym BMW zaliczyliby pierwsze drzewo używając gazu jak u siebie

Nie ma to jak 760I 445 koni Rulez:)
Opublikowano

nic bardziej mylnego ze przedni naped wyciaga w ciezkich sytuacjach..

po drugie panowie noga z gazu,starajmy sie lamac przepisy dot predkosci nie za duzo i bedzie ok....

WYPRZEDAŻ CZĘŚCI E30 E34

CZĘŚCI ZA GROSZE-skrzynie od 250zl,mosty tylne od 150zl,zawieszenia,blachy

#####Kasacja aut#####

tel.787482121

gg 208272

Opublikowano
bo w to ze wszyscy beda jezdzic przepisowo to nie wierze....

WYPRZEDAŻ CZĘŚCI E30 E34

CZĘŚCI ZA GROSZE-skrzynie od 250zl,mosty tylne od 150zl,zawieszenia,blachy

#####Kasacja aut#####

tel.787482121

gg 208272

Opublikowano

Ja powiem tylko tyle...

 

mam e36 ponad rok... jezdze kazdego dnia... do pracy albo na studia... w deszczy sniegu w sloncu albo w wietrze... po drogacg na wioskach czy po austostradzie...

 

wczesniej jezdzilem i jezdze nadal hyundaiem accentem...

 

Jak kazdy spotykalem na swojej drodze sytuacje niebezpieczne...

 

To auto to moja czysta pasja... i wiem ze tak dlugo jak ja bede mial respekt do niego ono bedzie mialo dla mnie... Mam nadzieje ze nigdy nie bede mial okazji ogladac takich sytuacji jakie opisujesz Ty i na co natknoles sie... ale gdyby juz... i jezeli bedzie mi dane skonczyc tak jak Ty z otarciem lokcia... to chyba bym nigdy nie pomyslal o zmianie marki...

 

Moim zdaniem pisanie ze tylni naped jest niebepziecznu itd... Jedna wielka glupota! Prawda jest jedna jest to wina kierowcy... samochod jest tylko samochodem... glupim narzedziem w rekach czlowieka... tak samo jak komputer... zawsze bedzie glupszy od czlowieka...

 

BMW jest swietna marka ktora potrafi dac wiele radosci z jazdy... glownie wtedy kiedy jest cieplo... a niestety kiedy jest mokro trzeba zaczac myslec podwojnie...

 

Niestety duza czesc osob kupuje te auta tylko dla marki... i ilosci mocy... czesto nie wiedzac ze maja tylni naped... a pozniej zaczyna sie zwalanie na naped...

 

Kolejna rzecza... to wiek auta a dokladniej jego stan... 13 letnie auto to nie bolid... wystarcza troche wybite amortyzatory zeby cale nasze umiejetnosci ... strzelil

 

Sam napisales... ze wiedzac o gorszym prowadzeniu z pelnym bakiem zlekcewazyles to...

 

wniosek prosty zlekcewazlyles auto pogode... zlekcewazono Ciebie...

 

Mysle ze wielu narwancow powinno tak skonczyc... dokaldnie zobaczyc to samo i przezyc... a zeby rowniez wyszli tak jak wyszedl kolega...

Opublikowano (edytowane)

Chwila, chwila... Jako laik zapytam: jakie to ma znaczenie przy - wg. BMW - idealnym rozłożeniu masy na obie osie w stosunku 50:50? Chyba że w E36 jest inaczej. I na koniec jak to się ma do innych wersji nadwoziowych danego modelu?Czy np. w E90/E91/E92, w każdym modelu nacisk na osie jest w proporcji 50:50 (sedan, kombi, coupe)???

PS - spoko, że wyszedłeś z tego bez większych obrażeń. Uważaj na siebie!

Edytowane przez mms023

Pozdrawiam

Freude am Fahren - anytime, anywhere

Opublikowano

Wszystkim dziekuje za info na moim poscie.

Wracajac do przesmiewcow ( mam na mysli forumowiczow , ktorzy docinaja tylko jednym zdaniem i na tym koncza post).

 

1. Nie pisze bajek i historia byla prawdziwa.

2. Gadalem dzisiaj z kolega ktory zrobil zdjecie wypadku , niestety nie ma go.

3. Pozostaja jedynie zdjecia mojego miejsca wypadku , wybiore sie tam w tym tygodniu i strzela kilka fotek dla wszystkich.

4. Moje auto powedrowalo juz na druga czesc Irlandii , boje sie wycen agencji ubezpieczeniowej. Nie mialem aktualnego przegladu mialem umowione kolejne spotkanie w sprawie przegladu na 25 sierpnia w sobote.Do tego czasu mialem wymienic jedna opone i swoznie z przodu.

5. Moze i byl to trup ale starannie pielegnowany na biezaco.

6. Co do techniki i ludzi ktorzy sa pewni jazdy oraz przewagi napedu tylnego nad przednim , to chyba sa na dobrej drodze aby przezyc to samo co ja.

7. Z tego co mi sie wydaje naped tylny wklada sie do samochod albo sportowych albo do limuzyn , ktore posiadaja duza mase.

Przedni naped jest slabszy od walu i moze nie wytrzymac wielkich obciazen spowodowanych sportowa jazda albo wiekszej masy ( np. limuzyny albo ciezarowki).

8. Skoro naped na tylna os jest tak dobry to dlaczego najlepszym rozwiazaniem jest naped na 4 kola ?

9. Do pana , ktorego dziewczyna jezdzi szybko i dobrze przy kazdej pogodzie. Radze Wam cieszyc sie kazdym dniem , szczerze ;).

10. Co do przeprosin i pomodlenia . Mam stary konflikt z P. Bogiem ale tym razem On pierwszy wysunal do mnie reke wiec wezme ta propozycje pod uwage...

11. Co do marki faktycznie sie zgadzam , auto bezpieczne bo to az wydaje sie niemozliwe zeby z predkosci miedzy 100-120 km/h wyjsc po dachowaniu tylko z lekkim bolem karku i optartym lokciem.

12. Wiem , ze byla to moja wina i nie mam za co kogo winic.

13. Wyczucie auta, uwazam ze latwiej wyczuc kazde kolo w autach na przedni naped ( 9 lat jezdzilem toyotami ) (wiele razy wygrywalem w wyscigach ulicznych z brawurowymi wlascicielami BMW). Toyoty latwiej szlo wyczuc i nie byly bez niespodzianek. Jednak nie posiadaly duszy jakiej posiada BMW. Dlatego przez ostatni rok BMW stalo sie moja lekka obsesja i choroba.

 

Narazie tyle...

Jeszcze raz dzieki za odpowiedzi i co powiedzilibyscie na zmiane BMW na Mercedesa CLK ??

Opublikowano

 

Czlowiek po to konstruje cos i wymsla pewne urzadzenia aby ta mysl techniczna wyreczala go niekiedy tak gdzie tego oczekuje.

Naped na tyl w BMW niestety tego nie robi.

To jezdzenie nieporownywalne z napedem przednim.

Chodzi mi o zachowanie w sytuacjach niespodziewanych.

Sprobuj np zachamowac na zakrecie w deszczu przy nie duzej predkosci, albo ominac na zakrecie na sliskim asfalcie przeszkode i z tego wyjsc bez szwanku. W napedzie na przod dodajesz gazu i naped przedni wyciaga twoje auto z opresji. NIe ma mowy o wyrzuceniu albo nadrzuceniu tylu tak abys sie zaczal obracac . Mozesz hamowac z abs zmienic kierunek jazdy , dodac gazu i jechac dalej z zapasem bezpieczenstwa.

W BMW przy zachamowaniu ,naglym zmienieniu kierunku jazdy i ponownym dodaniu gazu, masz juz doczynienia z powaznym rozkladem sil i wyzsza szkola jazdy. Mozesz o niebo latwiej stracic panowanie nad pojazdem.

 

Ps, nie zapominaj , ze ja tez tym autem jezdzilem do pracy , droga byla pusta i wszystko wydawalo sie spokojne. To byl moj blad jednak nie zrobilem tego specjalnie.

Czy wszedlem duzo za szybko w zakret skoro nie wyrzucilo mnie z zakretu na sliskiej nawiezchni ???

Dlaczego auto zaczelo zmieniac tor jazdy jakies 10 do 20 metrow za zakretem ?|

Poslizg ??

Na 1000% uwazam ze dodajac w tym momencie gazu w aucie z napedem na przod auto powrociloby do normalnego kierunku jazdy , bez niespodzianek i utraty kontrolii nad autem.

Opublikowano

Odetchnij sobie w spokoju,wyluzuj się,bo widać ,że emocje jeszcze nie minęły :idea:

Całe szczęście,że nic Ci się nie stało,zerkaj na Siebie jednak uważnie bo takie powypadkowe dolegliwości lubią ujawnić się dużo póżniej.

Na każdego przyjdzie czas i miejsce,i marka taka czy inna auta dużo nie pomoże.

 

Dużo zdrowia,cała reszta g.... warta.

Opublikowano

Jadac do pracy jak codzien, na zakrecie o mokrej powierzchni ulamek sekundy pozniej moja Bemka pokazala swoj nieokielznany charakter.

Tego poranka wlalem specyfik przeczyszczjacy uklad wtryskoway silnika, zalalem do pelna bak wg wskazan i mimo mojej swiadomosci ze e36 z pelnym bakiem zachowuje sie znacznie mniej pewnie na zakretach , zamyslony wszedlem w ten zakret jak zwykle.

Przy wyjsciu z zakretu nagle poczulem ze tyl ucieka mi na lewa strone.

Mialem predkosc miedzy 110 a 120 na godzine.

samochody tylnonapedowe przy duzej predkosci na zakrecie maja naturalna tendencje do bycia podsterownymi (wyrzuca cie na zewnatrz luku), sa nadsterowne (tyl wyprzedza przod) jesli wymusisz to moca (np. dodawanie gazu na sliskiej powierzchni, wprowadzenie go w poslizg chcacy lub niechcacy, tzw power-slide)... naturalna nadsterownosc (przy bezwladzie samochod probuje zaciesnic zakret) to cecha lekkich przednionapedowcow - hatchbacki itd...

 

nie wiem tez dlaczego pelny bak (ciezszy tyl) mialby spowodowac w tylnonapedowym samochodzie uciekanie tylu przy wyjsciu z zakretu, aby ulatwic drifting tyl sie odciaza a nie dociaza.. twoje "WNIOSKI" wg mnie wymagaja powtornego przeanalizowania..

Opublikowano

Prosta kalkulacja i proste pytanie.

 

Ktory samochod pokona zakret z wieksza predkoscia?

 

Ten ktory jest lzejszy czy ten ktory jest ciezszy ?

 

Ciezsze auto o pelen bak paliwa inaczej zachowuje sie na zakretach.

Byc moze to glupie ale sprawdzcie tak z ciekawosci jesli chcecie.

Na suchej nawiezchni inaczej to wyglada i inaczej na mokrej , sprawdzcie to jesli chcecie.

 

( nie tlumacze w zaden sposob mojego wypadku , to byla moja wina i kropka )

Opublikowano (edytowane)

Yooch Witam.Mysle ze udowadnianie wyzszosci tylnego napedu nad przdnim mija sie z celem.Jesli auto bylo sprawne zwiodles Ty.Mozesz miec zal jedynie do siebie.Zabraklo moze umiejetnosci moze wyobrazni.Niestety.100-110 na zakrecie w czasie deszczu :mad2:Moze przedni naped by CIe uratowal przed rowem ale bankowo by nic nie dal gdybys trafil na inne auto z przeciwnej strony w czasie gdy latales od pobocza do pobocza. :nienie:

Dziwi mnie ze jeszcze sie tym publicznie chwalisz :mad2: :mad2: :mad2: szukajac przyczyny wypadku w tylnym napedzie.

Jestem pelen podziwu dla kierowcow ktorzy robia cuda samochodami na rajdach i zamknietych imprezach :modlitwa: wymaga to wielkich umiejetnosci i doswiadczenia.

A na drodze: wyobraznia ,zdrowy rozsadek,dostosowanie predkosci do warunkow na drodze,patrzec na oznakowanie.

Jesli masz zamilowanie do dynamicznej jazdy polecam tory samochodowe lub stare lotniska nie zrobisz krzywdy sobie i innyn.

Pomysl nad tym bo masz druga szane.

Dodam tylko ze ja tez o maly wlos wyprawilbym na tamten swiat siebie i bliskich przez zbytnia wiare w swoje mozliwosci i brak wyobrazni(po wyjsciu z zakretu zobaczylem zaparkowanego TIRa i samochod z naprzeciwka.Moja predkosc130-140)Wiem ze to byla skrajna glupota.Nie uratowal mnie przedni naped Celiki.Mialem kuuuuupe szczescia.

Tak jak Ty.Od tego czasu prowadze bezpiecznie i innym tez to polecam.

Nie wszyscy maja druga szanse

Edytowane przez faraon72

Pozdrawiam faraon72

aujourd'hui, demain, toujours BMW

http://images29.fotosik.pl/57/241caa6004072ad7.jpg

Zobacz moja Bunie http://bmw5er.pl/viewtopic.php?t=223

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.