Skocz do zawartości

e39 520i 3000 km


520i

Rekomendowane odpowiedzi

zrobiłem około 3000 km w dwa tygodnie. Stavanger- Sandefjord potem prom Sandefjord(Norwegia)- Stromstad(Szwecja). Potem droga Stromstad - Ystad.

Prom Ystad- świnoujście i Świnujście-Gdynia.

W drugą stronę trasa podobna, tyle że zamiast Ystad był Trelleborg.

Auto spisało się znakomicie na trasie, choć zauważyłem że było mułowate przy wyprzedzaniu - kickdown działał ospale.

Do zbiornika paliwa przed wyjazdem powędrował płn do czyszczenia wtrysków Liqui Moly. Przed zmianą oleju w silniku zaserwowałem silnikowi płukankę Liqi Moly i olej Liqui Moly 5w30.... Chyba już nie chcę innego auta, choć pewnie kupię następne e39 wyremontuję i sprzedam..... 

dy przyjechałem do koleg ido warsztatu w PL i chciałem sobie ponaprawiać, się okazał że nie ma nic do roboty.

Z kickdownem, poradziłem sobie podregulowując linkę gazu do przepustnicy. W drodze powrotnej okazało się że w tym 2 litrowym silniku drzemie diabeł.

Auto przyspiesza jak należy. Teraz czeka mnie nowa partia części do wymiany:

amory przód

tuleje tył

wężyki gumowe

olej w skrzyni

błotnik lewy

 i pomniejsza ilośc gratów które zakupiłem....

niestety, tapicer dał po raz kolejny d...py i nie zrobił kierownicy. To był jego ostatni raz.

Ogólnie autem się płynie - nie jedzie. Drogi w Norwegii nie należą do szybkich, to samo Szwecja (tyle że w Szwecji od Stromstad do Ystad jest prosto - włączasz tempomat i idziesz spać - żartuję oczywiście).

i pomyśleć, gdyby ktoś kilka lat temu powiedział mi że będę miał bmw, to bym go wyśmiał.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

To naprawdę dobre auto, trzeba tylko dbać, największą jego bolączką jest przeważnie wcześniejszy właściciel 😬

Po czterdziestce człowiek ma, trochę z osła, trochę z lwa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, piotr520 napisał(a):

największą jego bolączką jest przeważnie wcześniejszy właściciel 

zgadza się. Moje auto jest tego najlepszym przykładem. l juz w nie włożyłem? Dużo, al auto wychodzi na prostą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

Moja pierwsza fura za moją samodzielnie zarobioną kasę i kupiona przypadkiem, bo a6 szukałem - była 2.0 manuel 2000r, najlepsza fura na świecie (na foto) mega wpomnienia, niezapomniane przygody w trasach po Polsce i Europie. Dorwałem prosto z nimiec z oryginalnym 136000km i po naprawie przerysowanego boku, ale dizęki temu spolerowana cała ładnie była przez lakiernika.

W sumie ponad 200 tysi moimi trzema nalatałem, sentyment jest, ale ruda jest największym wrogiem. Poprzeni właściciele też, jedną miałem z historią w Polsce - 3 lata i to już wystarczyło, żeby wszystko było przekombinowane, po taniości i na trytki, odkręcanie trochę zajęło czasu i kasy, ale człowiek się napalił na m-paka i przy okazji nauczył mechaniki, bo dużo tam samodzielnie robiłem, albo jako asystent mechanika po sąsiedzku 😄  No i nie ma nic lepszego niż dźwięk 6-cylondrowej beznynki do bujania wokół komina. W trasy jednak lepszy dizelek, przy wyższych obrotach już nie czuć różnicy w dźwięku, ale jest ogromna w tym jak idzie na plus a w spalaniu na minus.

Ale jakbym miał sobie postawić w garażu jakąś furę na weekendy, to właśnie taką jak moja pierwsza - cała w oryginale od pierwszego właściciela.

 

kmT64yn.png

Edytowane przez madseason
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.