Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Opis problemu

Model E39 silnik M54B30 z realnym przebiegiem 130tys, instalacja lpg Stag 35tys przebiegu.
Cieknąca kolejny raz w przeciągu 2 lat pokrywa zaworowa w zamienniku. Po nocnej wymianie uszczelek następnego dnia od razu po uruchomieniu duże kłęby dymu ze spalanego oleju już na wolnych obrotach. Odłączony przewód odpowietrzania z pokrywy zaworów i zaślepiony aby nie ciągnął powietrza przez odmę dymienie ustąpiło. Po kilku dniach takiej jazdy przewód podłączony z powrotem. Dymienia już nie było. Wymieniona została odma i pokrywa zaworów w oryginale. Wyjazd w 30km trasę bez szaleństw bez dymienia. Po zgaszeniu silnika i 2h przerwie uruchamiam silnik i znowu intensywne kłęby dymu z rury. Po przejechaniu 1-2 km 10km/h dymienie nie ustępuje a nawet się nasila. Nagle silnik gaśnie i nie daje się obrócić rozrusznikiem. Miarka oleju sucha. Taka ilość oleju to raczej tylko przez dolot mogła się dostać. Pierwsza myśl zabrakło oleju i zatarcie na dębowo. Po odkręceniu świec i zakręceniem rozrusznikiem wyrzygało olej z cylindrów. Sondy lambda nie wytrzymały. Samochód poszedł do mechanika (specjalizacja BMW) wszelkie pomiary i weryfikacja komputerowa nie wykazała skrzywienia korbowodów. Pomiar ciśnienia sprężania w normie. Kamera wykazała w jednym cylindrze pionową rysę na gładzi. Padła decyzja zdjęcia czapki i dołu w celu zweryfikowania przyczyny brania oleju. Rysa okazała się płytka i honowanie wyczyściły rysę. Denka tłoków zanagarowało. Pierścienie pozapiekane w rowkach nagarem. Średnicówką pomiar cylindrów stan bdb. Panewki wału i korbowodów nieprzytarte i w dobrej kondycji. Głowica poszła na sprawdzenie i wymianę uszczelniaczy zaworowych i planowanie. Nie było sygnału od warsztatu głowicowego o jakimś problemie. Silnik został złożony na nowych oryginalnych uszczelnieniach i śrubach głowicy. Poszły wszystkie nowe panewki i pierścienie na tłokach. Przy okazji regeneracja Vanosa.
Silnik zamontowany i wszystko wyregulowane. Zalane nowe płyny i zalecenie jeździć bez pałowania i po 1500km zmiana oleju. Silnik pracuje aksamitnie i relatywnie cicho. Jeździłem tydzień spokojnie bez nagłych przyśpieszeń. Wczoraj w jeździe miejskiej przy przebiegu 190km wyprzedzałem trochę intensywniej samochód i było ok do dojechania do czerwonych świateł. Stojąc na skrzyżowaniu zauważyłem złowrogi dym w lusterku i jego zapach. Nie był tak intensywny jak był pierwotnie ale szlag mnie już trafił. Miałem w myśli że niewykryta przyczyna może pogrzebać poprzednie działania. Moja myśl aby diagnozować drogę oleju z misy do dolotu ale nie mam jeszcze metody.
Macie jakieś przemyślenia gdzie może siedzieć przyczyna?

Opublikowano (edytowane)
7 godzin temu, mclammer napisał(a):

Odłączony przewód odpowietrzania z pokrywy zaworów i zaślepiony aby nie ciągnął powietrza przez odmę dymienie ustąpiło.

Moja myśl aby diagnozować drogę oleju z misy do dolotu

a czy odma jest nowa, czy została stara? Skoro raz pomogło, sprawdziłbym też tą drogę po raz drugi.....

a wyjęcie bagnetu (całej rury w której siedzi bagnet) i w to miejsce podłączenie dymiarki (potrzebny też kompresor aby "pogonić" dym)? Jak zdejmiesz pokrywę głowicy, powinno być coś widać.....

 

Edytowane przez 520i
  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

Wywal odmę i zainstaluj OCT.

Nawet zepsuty zegar dwa razy na dobę pokazuje właściwą godzinę ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.