Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Godzinę temu, Ratm napisał(a):
8 godzin temu, kosteg napisał(a):

To zawsze lepsza opona zatrzyma się szybciej w tych składowych jakich jest ogrom.

i znow gownoburza no ale skoro juz jest to ja tez odpisze ze nie zawsze, bo nie ma opon uniwersalnych i pierwsza opona w rankingu na suchym w rozmiarze X na aucie Y moze byc 10 na mokrym, w innym rozmiarze i innym aucie (albo nawet w tym samym). Nie ma opon uniwersalnie najlepszych, kupujac markowe kupujesz lepsze niz chinczyk, ale nie jest to najlepsze zawsze i wszedzie. np taki pilot sport 4 bardzo fajna oponka na suchym, na mokrym ssa. i co teraz nie jezdzic w deszczu? 8 kompletow opon miec? czy po prostu wiedziec co sie ma i troche wolniej...

Niestety jesteś kolejnym jaki wpada wybierając co czyta bądź do czego się odnosi. Bo temat był ponownie do tablicy wywołany przez:

2 godziny temu, Woytas napisał(a):

wpada gość na forum i zachwala swoje zajebiste imperiale zatrzymujące się na mokrym 10m dalej

A tu zawsze cokolwiek z czołówki będzie lepsze. To nie jest kwestia tego czy brać goodyear, michelin, conti, pirelli czy może bridgestone albo pukające do bram premium opony hankooka. To kwestia szeroko pojętej (przez pryzmat marek i modeli) dobrej opony vs wspomnianego kiepskiego imperiala. Tylko i aż tyle.

 

Tak wiem - zawsze znajdzie się jakiś jeden konkretny wyjątek, sytuacja czy też warunki w których nawet taki badziew będzie brylował (wystarczy zerknąć na wspomniane wcześniej prace gościa z tyrereview - w wielu jego testach jakiś wyrób gumopodobny znajduje sobie kategorię albo nawet czasem dwie i w nich wygrywa) ale to nie jest powód abym nie mógł generalizować, że dobra opona jest dobra i że nie warto na nich oszczędzać.

 

14 minut temu, Woytas napisał(a):

Reasumując 50 lat temu nie bylo abs, esp itd. w wiekszości aut , naród śmigał zimami stulecia na dębicy byleby łyse nie były i dali radę to my też damy niezależnie od opon tylko rozsądnie jeździć :classic_smile:

Wybacz ale nie mogę się powstrzymać - 50 lat temu nie było abs w jakimkolwiek aucie bo bosch to na rynek w 78' wypuścił 🙂

Niemniej odrobinę słabe to generalne porównanie (bo gdybyś mias 50 napisał 40lat byłoby trafne argumentacyjnie ale nadal nie merytorycznie) gdyż wówczas zupełnie inna była motoryzacja (szerokopojęta). Zupełnie inna ilość pojazdów na drogach, czy też po prostu inna ilość pojazdów, mniejszy ruch to mniejsze ryzyko kolizji i wypadków. Same pojazdy też zdecydowanie odmienne od dzisiejszych. Mniejsze, lżejsze, słabsze, rozwijające mniejsze prędkości a i sam pojazd stanowił większą wartość dla przeciętnego posiadacza. To powodowało dość odmienną od współczesnej "technikę jazdy" - znakomita większość jeździła ostrożniej. 

Niemniej tak - jak już wielokrotnie tu napisałem - jazda z rozwagą to podstawa.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Może trochę dystansu i czasami czytać posty z przymróżeniem oka :classic_happy:, wybacz, że nie sprawdziłem dokładnie w którym roku bosch wprowadził abs :classic_laugh: .. bo jakby to robiło rożnicę w kraju fiatów i syren :classic_laugh:

Opublikowano
3 godziny temu, kosteg napisał(a):

Niestety jesteś kolejnym jaki wpada wybierając co czyta bądź do czego się odnosi.

jak to mówią przyganiał kocioł... zrobiłeś dokładnie to samo. Ja wiem co wywołało temat, ale ludzie znów zaczęli robić gownoburze ze wielosezonówki do kitu i że jest jakaś magiczna najlepsza opona, nie zwracając uwagi na ten jeden post gdzie te wielosezonowi naprawdę były słabe, tak samo jak słabe by były letnie czy zimowe z tej firmy.

Ja po prostu bardzo nie lubię uogólniania i naciągania a także kwantyfikatorów wielkich 😉 Napisałeś, że lepsza opona zawsze zatrzyma się wcześniej, i z tym nawet mógłbym się zgodzić, chodzi o to ze nie ma czegoś takiego jak uniwersalna lepsza opona, bo nawet najdroższa opona nie jest najlepsza we wszystkich warunkach i nie da się takiej po prostu kupić i mieć.

A to ze lepsza nowa opona niż stara czy droższa niż dużo tańsza toż to oczywista oczywistość.

Myślę ze temat się wyczerpał, trochę wszyscy piszą już w kolko to samo 🙂 i czepiają się pierdół (np ja 😉). Dobranoc 🙂

Opublikowano
7 godzin temu, Ratm napisał(a):
10 godzin temu, kosteg napisał(a):

Niestety jesteś kolejnym jaki wpada wybierając co czyta bądź do czego się odnosi.

jak to mówią przyganiał kocioł... zrobiłeś dokładnie to samo. Ja wiem co wywołało temat, ale ludzie znów zaczęli robić gownoburze ze wielosezonówki do kitu i że jest jakaś magiczna najlepsza opona, nie zwracając uwagi na ten jeden post gdzie te wielosezonowi naprawdę były słabe, tak samo jak słabe by były letnie czy zimowe z tej firmy.

Obiecuję raz ostatni - ale gdybyś przeczytał to co napisałem to wiedziałbyś, że ja z tych co chwalą i polecają wielosezon. Od tego zaczynałem moje wypowiedzi tutaj. Jako posiadacz kilku aut w tym jednego na wielosezonie właśnie będę w kolejnym przechodził z pary lato/zima na wielosezon.

 

Nigdzie nie napisałem, że jest magiczna jedna najlepsza opona, że tylko takie a nie inne rozwiązanie. Postaram się zatem napisać to inaczej i możliwie najprościej aby wszelkie wątpliwości rozwiać:

bez znaczenia czy wybierasz parę opon letnich i zimowych, czy może jednak preferujesz wielosezon (choć tutaj testy są bezlitosne i powinienem napisać a tym bardziej jeśli preferujesz wielosezon) nie powinieneś oszczędzać na oponach tylko wybierać te z górnej półki. I nie chodzi o to aby kupić opony i jak tu zostało napisane dać im ogrom zaufania i rozwalić się na drzewie przez głupotę. Chodzi o to, by w sytuacji podbramkowej (gdy już do niej dojdzie z dowolnego powodu) dać sobię te dodatkowe centymetry/metry jakie mogą okazać się zbawienne.

  • Lubię to 2
  • Moderatorzy
Opublikowano

Ile ludzi kupuje auta premium? Już widzę jak ktoś do Golfa z 2005 r. ładuje Micheliny. Zejdź na ziemię z tym życzeniowym myśleniem.

Większość aut w Polsce nie jeździ na oponach premium. Sądzę, że większość nie wie kiedy opona jest już na śmietnik.

 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Od kiedy mnie było stać na auto (12letnie Paseratti ponad 20 lat temu) to jeździłem tylko na najlepszych oponach. Właśnie ze względów bezpieczeństwa. Mam wielu kolegów co robili dokładnie tak samo. Jak ktoś jest arogantem lub po prostu nie ma środków to kupuję co jest lub jeździ 15 lat na jednych... znam taki przypadek. W tym mój kumpel z Japonii. Auto 20lat z przebiegiem 20tyś km....

  • Lubię to 4
Opublikowano

A co powiecie o takiej sytuacji. Osoba robi rocznie 7 tys km. Ma dwa zestawy opon premium lato - zima. I co w takim przypadku?. Co ile lat kupować nowe zestawy? czy lepszym rozwiązaniem jest opona wielosezonowa? 

Opublikowano

Miałem już w tym wątku nie pisać, no ale nie mogę.... 😉

7 godzin temu, macste napisał(a):

Jak ktoś jest arogantem

Ale czemu od razu arogantem, to że ktoś ma inny pogląd na jakąś sprawę to od razu arogant?

 

7 godzin temu, macste napisał(a):

Mam wielu kolegów co robili dokładnie tak samo

A ja mam kilku co tak nie robili, no i co z tego wynika?

 

7 godzin temu, macste napisał(a):

lub jeździ 15 lat na jednych... znam taki przypadek.

I co? pozabijał dziesiątki ludzi w tym siebie? Co wyjechał z domu to stłuczka?

Panowie, lepsza opona jest lepsza, ale nie popadajmy w paranoje.... Zaraz sobie nicka zmienie na Arogant 😉

Opublikowano
2 minuty temu, GDX4 napisał(a):

Sprzedać auto. Jeździć taksówką albo najem krótkoterminowy. Opona przestaje mieć znaczenie....😀

taksowkami corpo juz nie jezdze pare lat, zazwyczaj uber a z nimi to czasem naprawde strach jechac. raz jak mnie gosciu z lotniska wiozl to naprawde prawie powiedzialem mu zeby sie zatrzymal i myslalem wrocic komunikacja miejska. W zyciu sie z nikim tak nie balem jechac jak z nim. A z roznymi ludzmi przychodzilo jezdzic 😉 

Opublikowano

To są tak zwane emocje/wartości dodane.... Ja nie wysiadłem ale się zapiąłem w pasy i ja zaciągnołem...

Po takiej jeździe nic tylko ucałować ziemię... Tą ziemię.

  • Haha 1
Opublikowano (edytowane)
23 godziny temu, Ponta napisał(a):

Ile ludzi kupuje auta premium? Już widzę jak ktoś do Golfa z 2005 r. ładuje Micheliny. Zejdź na ziemię z tym życzeniowym myśleniem

To, że czegoś sobie nie potrafisz wyobrazić to zdaje się być wyłącznie Twój problem - audi a4 98' szwagra ojca ma micheliny, honda civic 03' mojego wujka ma continentale i takich przykładów wśród moich znajomych czy rodziny mam sporo. Nie wiek i cena auta stanowi o tym ile dla kogo warte jest bezpieczeństwo. Nie trzeba jeździć premium...

 

23 godziny temu, Ponta napisał(a):

Większość aut w Polsce nie jeździ na oponach premium. Sądzę, że większość nie wie kiedy opona jest już na śmietnik.

Masz jakieś statystyki? Nie dałem rady się dokopać do niczego podobnego dającego jakikolwiek pogląd sytuacji na naszych drogach.

 

Niemniej to nie podstawówka abyś od dzieciaka jaki dostał dwuję ze sprawdzianu słyszał "inni też dostali". Jesteś dorosłym człowiekiem potrafiącym myśleć za siebie. To, że jakaś grupa ludzi ma to w poważaniu czy też po prostu nie ma właściwej świadomości nie powinno mieć jakiegokolwiek wpływu. No chyba, że tym bardziej mobilizujący - jeśli on wyleci z drogi i będzie ku mnie zmierzał to może mi się uda go ominąć.

 

Im dłużej z bmw i wszelkimi grupami/forami mam styczność tym bardziej mam wrażenie, że stan techniczny, jakość opon czy generalnie utrzymanie ma dla przeciętnego użytkownika tej marki marginalne znaczenie. Jest tak, że do pewnego wieku auta wszędzie panuje "only OE" i choćbyś nie wiem co napisał to trwa uwielbienie do zakupów tylko oryginalnych części, wizyt w aso i zakupu opon z gwiazdką. Wszyscy inni to źli, to niemoty jakich nie stać na utrzymanie auta bo zakup to nie wszystko. Potem magicznie jest wajcha w drugą stronę i nagle używane tarcze, elementy zawieszenia jak amortyzatory czy nawet sprężyny kupowane na sztuki nei stanowią już problemu. A opona... byle się dobrze naciąg prezentował na feldze z odpowiednio dużym parapetem. Przerobiłem aut i marek już trochę, aktywny bardzo byłem minimum w kilku internetowych miejscach. I bez znaczenia czy to ford, saab, hyundai czy skoda - podobnych cudów nie uświadczyłem nigdzie.

 

15 godzin temu, krzysztof77 napisał(a):

A co powiecie o takiej sytuacji. Osoba robi rocznie 7 tys km. Ma dwa zestawy opon premium lato - zima. I co w takim przypadku?. Co ile lat kupować nowe zestawy? czy lepszym rozwiązaniem jest opona wielosezonowa? 

Auto moich rodziców - od wyjazdu z salonu do dziś (7dmy rok) ma przejechane ok 40kkm. Zakładam, że więcej na oponach letnich. Niemniej - opony zmieniam im co 5-6 lat (to nei pierwszy ich samochód a ten i tak ma największy przebieg). Relatywnie łatwo jest sprzedać opony używane wyglądające jak nowe, pokazując auto i jego przebieg będąc pierwszym właścicielem. W przyszłym sezonie jednak po raz pierwszy sprzedam oba komplety i u nich również zamontuje wielosezon.

 

9 godzin temu, Ratm napisał(a):

Panowie, lepsza opona jest lepsza, ale nie popadajmy w paranoje.... Zaraz sobie nicka zmienie na Arogant

Tu nie chodzi o paranoje czy arogancję a o świadomy wybór i jego konsekwencje. Bo zaraz dojdziemy do tego, że każdy kupujący dziś auto bez wspomagaczy (asystentów, systemów itp) jest arogantem i takim "złomem" jeździć nie powinien. Arogancją wykazywał się jeden z moich poprzednich szefów. A6 quatrro i letnie chińskie opony traktowane jako ogumienie całoroczne. Bo 4rołap pozwalał mu zawsze wjechać wszędzie. Tłumaczenie, że fizyka to nie tylko ruszenie ale i skręcenie czy hamowanie nic nie dawała. Mocne i ciężkie auto przez kolejne lata miało ten sam setup. I z kolejnymi kilometrami jego pewność siebie rosła i coraz bardziej śmiał się z moich "wykładów". Wszystko skończyło się dość spektakularnie pewnej wczesnej wiosny kiedy nie spodziewał się w sumie małego śniegu na drodze i na pewnym wiadukcie zaliczył efektowny poślizg zakończony poobijaniem swojego cuda z każdej strony. Nie - nie była to szklanka, "czarna szadź" czy inne cuda - ot po prostu rano jeszcze popruszył śnieg a on to zignorował bo przecież już w stronę lata a on ma audi z napeem na komplet kół...

 

9 godzin temu, GDX4 napisał(a):

Sprzedać auto. Jeździć taksówką albo najem krótkoterminowy. Opona przestaje mieć znaczenie....

No nie koniecznie bo:

9 godzin temu, Ratm napisał(a):

taksowkami corpo juz nie jezdze pare lat, zazwyczaj uber a z nimi to czasem naprawde strach jechac. raz jak mnie gosciu z lotniska wiozl to naprawde prawie powiedzialem mu zeby sie zatrzymal i myslalem wrocic komunikacja miejska. W zyciu sie z nikim tak nie balem jechac jak z nim. A z roznymi ludzmi przychodzilo jezdzic

Też miewałem podobne incydenty. Nie jestem pewien czy to wyłącznie ogumienie czy generalnie stan techniczny niektórych tych pojazdów generalnie - ale bezpiecznie się tam nie czuję czasami 😄

 

8 godzin temu, GDX4 napisał(a):

To są tak zwane emocje/wartości dodane.... Ja nie wysiadłem ale się zapiąłem w pasy i ja zaciągnołem...

Po takiej jeździe nic tylko ucałować ziemię... Tą ziemię.

Z perspektywy czasu możesz się śmiać ale podczas takiej jazdy (przynajmniej ja) przestajesz się zastanawiać czy aby czas odlotu samolotu ma jakiekolwiek znaczenie 😄

Edytowane przez kosteg
Opublikowano
10 godzin temu, Ratm napisał(a):

Miałem już w tym wątku nie pisać, no ale nie mogę.... 😉

Ale czemu od razu arogantem, to że ktoś ma inny pogląd na jakąś sprawę to od razu arogant?

 

A ja mam kilku co tak nie robili, no i co z tego wynika?

 

I co? pozabijał dziesiątki ludzi w tym siebie? Co wyjechał z domu to stłuczka?

Panowie, lepsza opona jest lepsza, ale nie popadajmy w paranoje.... Zaraz sobie nicka zmienie na Arogant 😉

Nie bądź taki wrażliwy 😀

Arogant dlatego, że mając 100% fakty grupa ludzi nie wierzy, że droga hamowania krótsza o np. 10m może uratować nie jedno życie w krytycznej sytuacji. To jest argument, którego niektórzy niemogą, bądź nie chcą zrozumieć. Tylko i aż tyle. 

Krutyni sytuacja to w szczególności taka, że kierowca czyli ja i Ty nie mamy na nią wpływu np. ktoś wyjeżdża z drogi podporządkowanej lub ktoś zajedzie Ci drogę w momencie wyprzedzania. Nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć ale mamy realny wpływ na ograniczenie ryzyk.

Dlaczego nie potrafisz/ nie chcesz się z tym zgodzić?

  • Moderatorzy
Opublikowano
Cytat

To, że czegoś sobie nie potrafisz wyobrazić to zdaje się być wyłącznie Twój problem - audi a4 98' szwagra ojca ma micheliny, honda civic 03' mojego wujka ma continentale i takich przykładów wśród moich znajomych czy rodziny mam sporo. Nie wiek i cena auta stanowi o tym ile dla kogo warte jest bezpieczeństwo. Nie trzeba jeździć premium...

Mówię Ci jak wygląda rzeczywistość. Przejdź się po parkingu w jakimś mieście wojewódzkim.

Rozumiem jakbyś głosił, by zmieniać 10 letnie gumy na nowe, ale uczepiłeś się średniej półki lub całorocznych opon. Wpływ jest marginalny.

Opublikowano
4 godziny temu, macste napisał(a):

100% fakty grupa ludzi nie wierzy, że droga hamowania krótsza o np. 10m może uratować nie jedno życie w krytycznej sytuacji

no i wlasnie tu sie nie zgadzamy bo ja nie widze tych faktow. gdzie te fakty, gdzie jakies statystyki? pierwsza rzecz to "fakt" 10m. Skad te 10m? na przykladzie najgorszych opon jakie ktos testowal wysnules wniosek o 10m. generalnie te roznice sa na poziemie 2-4m (tak jak pisalem wczesniej pomijamy chinski syf). drugi "fakt": "może uratować nie jedno życie w krytycznej sytuacji". Moze ale nie musi, i zazwyczaj nie uratuje. Nie ma oczywiscie takich statystyk ale mam glebokie przekonanie ze w wiekszosci wypadkow czy stluczek roznica 2-3 m w hamowaniu nie bedzie miala wielkiego znaczenia, czyli np: dobra opona - rozwalisz zderzak i lampe,  gorsza opona: dodatkowo peknie 2 lampa, lub: dobra opona - polamiesz gosciowi nogi na przejsciu, gorsza opona - dodatkowo zlamie reke (abstrakcyjne przyklady, ale chodzi o pokazanie ze nikt nie wie co sie stanie i jaki jest wplyw).

Nie ma zadnych dowodow ani faktow jaki jest wplyw opony sredniej jakosci vs dobrej jakosci na szkody czy powage wypadkow. Przeceniasz znaczenie "dobrej" opony w codziennym życiu i tyle. Co do reszty sie zgadzamy, bo ja tez uwazam ze lepiej miec nowe i premium niz stare chinskie i kupuje opony ktore wypadaja najlepiej w testach bo mnie stac. Ale kiedys mnie stac nie bylo i kupowalem sredniaki i nie uwazam sie przez to za aroganta ani nieodpowiedzialna osobe.

Opublikowano (edytowane)

Chcialem jeszcze sie do tego odniesc, ale juz nie moglem wyedytowac posta, wiec niestety bedzie drugi.

5 godzin temu, macste napisał(a):

...kierowca czyli ja i Ty nie mamy na nią wpływu np. ktoś wyjeżdża z drogi podporządkowanej lub ktoś zajedzie Ci drogę w momencie wyprzedzania. Nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć ale mamy realny wpływ na ograniczenie ryzyk.

Dlaczego nie potrafisz/ nie chcesz się z tym zgodzić?

Ja sie z tym zgadzam, nie wszystko da sie przewidziec, sam mialem wiele razy sytuacje ze mnie cos zaskoczylo. I nalezy ograniczac ryzyko, np dostosowac predkosc do warunkow, nie siadac za kolko na kacu czy bedac zmeczonym itd itp. Ale posiadanie najlepszej opony ma marginalny wplyw na minimalizowanie tego ryzyka, taka jest moja opinia i moje doswiadczenia, a ze nie ma statystyk to niestety musimy bazowac na tym co nam sie wydaje, a kazdemu moze sie wydawac co tylko chce. Chetnie bym sie dal przekonac, jakby byly jakies twarde dane, a tak to coz, niech kazdy pozostanie przy swoim, ale nie nazywajmy sie arogantami 😉

 

Edit: Moze by wyslac do tych wszystkich youtuberow co robia testy opon pomysl, zeby przetestowali jak sie konczy wjechanie w samochod na najlepszej oponie i jakiejs gorszej. mysle ze duzo wejsc moglo by to wygenerowac bo temat ciekawy a bedzie widowiskowo 😉 

Edytowane przez Ratm
Opublikowano
2 godziny temu, Ponta napisał(a):

Mówię Ci jak wygląda rzeczywistość. Przejdź się po parkingu w jakimś mieście wojewódzkim

Wrocław w którym mieszkam wystarczy? Nie mam statystyk ale jestem w stanie przymiarki do zakładu robić, że ilość spotkanych aut za grubą kasę na oponach chińskich i podobnych badziewiach jest podobna do aut typu złomek na sensownym ogumieniu. Jak już gdzieś tu wspominałem - przykład lekarza w nowym/młodym xc90 na badziewiu obok zaparkowanego mojego grata e46 na conti premium contact 6... Mieszkam raczej na osiedlu z tych bieda (stare kamienice a nie nowa developerka) i najgorsze ogumienie (posiadanie małych dzieci sprawia, że dość często jesteś w okolicy kolan) miewają taksówki wszelkiej maści i korporacji oraz (co jest poza naszym tematem) komunikacja miejska i auta dostawcze/ciężarowe.

 

59 minut temu, Ratm napisał(a):

no i wlasnie tu sie nie zgadzamy bo ja nie widze tych faktow. gdzie te fakty, gdzie jakies statystyki? pierwsza rzecz to "fakt" 10m. Skad te 10m? na przykladzie najgorszych opon jakie ktos testowal wysnules wniosek o 10m. generalnie te roznice sa na poziemie 2-4m (tak jak pisalem wczesniej pomijamy chinski syf). drugi "fakt": "może uratować nie jedno życie w krytycznej sytuacji". Moze ale nie musi, i zazwyczaj nie uratuje.

Masz rację, że o statystykę trudno bo zdaje się nikt nie prowadził jakichkolwiek badań - stąd proszę bez takiego "zazwyczaj nie ratuje" bo to jest już gdybanie. Tak samo jak nie ma statystyk prawiących ile wypadków jest przez gorsze gumy tak samo nie ma statystych wszystkich tych którym się udało. Bo "zdarzenie niebezpieczne" notuje bhp w pracy (a i to nie zawsze) a nie przeciętny kierowca na drodze.

Masz jednak matematykę i fizykę. Jesteś w stanie sprawdzić ile ten 1, 2 5 czy 10m daje. Jesteś w stanie zatem sprawdzić czy auto porusza się z prędkością 1, 2 czy może 20 km/h a dalej już łatwo z pędem zasadą jego zachowania itp. Ja generalnie bardzo chciałbym uniknąć sytuacji (tak wiem znów wyssanej z palca) kiedy jako pieszy na pasach trafiam pomiędzy auto które miast zatrzymać się przed pasami zatrzymuje się na zderzaku auta stojącego za. A to ta subtelna różnica właśnie.

Jako, że jestem egoistą to w sytuacji bycia kierowcą pojazdu również dla własnego spokoju i braku problemów np z sumieniem wolę jednak temu pieszemu krzywdy nie zrobić.

 

Bardzo często w tej debacie bagatelizowana jest waga opon bo czas reakcji, bo motyle, bo korelacja wenus z marsem itp. Nie ma to jednak znaczenia, bo jak kierowca zaśpi to nadal gdy już zorientuje się, że trzeba nacisnąć hebel czy też skręcić kierownicą to opony są i tak jedynym i ostatnim elementem dającym bądź nie szanse na sukces bądź minimalizację strat. 

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

Tylko opony i opony. A co sądzisz o hamulcach? Czy one też mają wpływ na długość hamowania? Osobiście uważam, że sportowe heble co najmniej 4 tłoczkowe to absolutna konieczność, czasem te 1-2 metry może zadecydować czy zatrzymam się przed przejściem, czy przejadę kobietę w ciąży pchającą wózek z dzieckiem.

Sam mam hamulce m performance, bo nie wolno żałować pieniędzy i bezpieczeństwo warte jest każdej inwestycji. Zmieniam też opony zima-lato, bo tak lubię. Ale Wasze argumenty i to jak zaciekle bronicie "jedynie słusznej opcji" jest bardzo ciekawe 🙂

Aaa no i oczywiście RWD to kuszenie losu... niepotrzebna oszczędność na bezpieczeństwie.

Mam  x-drive, bo RWD jest spoko i daje radę oraz fun ale ten jeden raz na mokrym czy śniegu jak będzie podbramkowa sytuacja to mogę uniknąć poślizgu i w ten sposób uratować tę matkę i dziecko.

 

Myślę, że pora kończyć dyskusję bo nikt nikogo nie przekona 🙂

Edytowane przez Yossi123
Opublikowano
Godzinę temu, kosteg napisał(a):

tak jedynym i ostatnim elementem dającym bądź nie szanse na sukces bądź minimalizację strat. 

no wlasnie nie sa 🙂 smieszy mnie to pisanie, opona jest ostatnim, jedynym, najwazniejszym itd itp. najczesciej tak pisza marketingowcy od oponiarstwa, markteingowiec od hamulcow powie ze to najwazniejsze hamulce, marketingowiec od plynow ze plyn hamulcowy a od wycieraczek ze to wycieraczki bo lepsza widocznosc i unikniesz koniecznosci naglego hamowania i tak w kolko.

Jest milion rzezy ktore maja wplyw. te sytuacje ktore wy podajecie ze jedzie auto i sie zatrzyma przed pasami a za pasami stoi drugie i jak gosc 3m dluzej bedzie hamowal to cie zgniecie sa realne, ale tak malo prawdopodobne jak wygrana w totolotka. margines, tak zdarza sie tak, moze i nawet komus z nas to uratuje albo zabierze zycie, ale duzo wieksza szansa ze zginiesz w wypadku bo ktos za szybko jechal, byl pijany, usnal, samolot na niego spadl, dostal zawalu serca, zyje w krakowie i wdycha to gowniane powietrze i dostanie raka itd itp.

Margines.

Opublikowano
2 godziny temu, Ratm napisał(a):

Chcialem jeszcze sie do tego odniesc, ale juz nie moglem wyedytowac posta, wiec niestety bedzie drugi.

Ja sie z tym zgadzam, nie wszystko da sie przewidziec, sam mialem wiele razy sytuacje ze mnie cos zaskoczylo. I nalezy ograniczac ryzyko, np dostosowac predkosc do warunkow, nie siadac za kolko na kacu czy bedac zmeczonym itd itp. Ale posiadanie najlepszej opony ma marginalny wplyw na minimalizowanie tego ryzyka, taka jest moja opinia i moje doswiadczenia, a ze nie ma statystyk to niestety musimy bazowac na tym co nam sie wydaje, a kazdemu moze sie wydawac co tylko chce. Chetnie bym sie dal przekonac, jakby byly jakies twarde dane, a tak to coz, niech kazdy pozostanie przy swoim, ale nie nazywajmy sie arogantami 😉

 

Edit: Moze by wyslac do tych wszystkich youtuberow co robia testy opon pomysl, zeby przetestowali jak sie konczy wjechanie w samochod na najlepszej oponie i jakiejs gorszej. mysle ze duzo wejsc moglo by to wygenerowac bo temat ciekawy a bedzie widowiskowo 😉 

4m różnicy w hamowaniu to wyhamować i nie uderzyć człowieka, w drugim przypadku potrącasz go z prędkością ok. 30km/h... i na tym zakończę. Nie chcę pisać dalej, że ktoś może mieć kości z gumy a inny nie, że nie zawsze się uderzy głową a być może będzie miał że sobą dużą piłkę która zamortyzuje.

Ja Ciebie nie przekonam, Twojego rozumowania i argumentowania nie rozumiem. Czasem są osoby, które nigdy, przenigdy nie potrafią przyznać racji drugim nawet w obliczu niepodważalnych argumentów. Nigdy nie chciałem ani Ciebie ani nikogo na tym forum obrazić. Szanujmy się nawzajem i cieszmy samochodami, które lubimy 😀

  • Dziękuję 1
Opublikowano (edytowane)

W grudniu zeszłego roku odebrałem nowe ix1 30xdrive. Postanowiłem zostać testerem i pierwszy raz w życiu wrzuciłem od razu po odbiorze całoroczne opony hankook kinergy 4s w rozmiarze 225/60 r17. Od tego momentu czyli przez jakieś 10 miesięcy auto przejechało 17 tys. km. Przypomnę że waży ponad 2 tony, ma ponad 300KM i prawie 500nm przyspiesza do setki w 5,5s. Wygląda jak pudło a jedzie jak bolid. Czy to śnieg i śliska nawierzchnia, czy deszcz, czy upał auto na tych kapciach zachowuje się wzorowo. Nie było żadnej dziwnej lub niebezpiecznej sytuacji. Nie oszczędzam go tylko w miarę możliwości daję w palnik ile wlezie a opony nigdy nie zawiodły. Także jak ktoś ostro upala bmw M to całorocznych nie polecam a dla całej reszty kierowców, którzy normalnie użytkują swoje auta jak najbardziej.

Jeden kolega tutaj to żyje w jakieś wyimaginowanej rzeczywistości. Jak to jest że u niego ludzie jeżdżą struclami na oponach premium a ja przed chwilą kupiłem 7 letnie bmw 7 od pierwszego właściciela który sprzedał mi je na zimowych chińskich oponach Firemax 19", które nawet nie mają ochrony rantu felgi. Jakiś pech cholera.

 

Edytowane przez Robak81
  • Lubię to 1
Opublikowano
4 godziny temu, Yossi123 napisał(a):

Tylko opony i opony. A co sądzisz o hamulcach? Czy one też mają wpływ na długość hamowania? Osobiście uważam, że sportowe heble co najmniej 4 tłoczkowe to absolutna konieczność, czasem te 1-2 metry może zadecydować czy zatrzymam się przed przejściem, czy przejadę kobietę w ciąży pchającą wózek z dzieckiem.

Nie mają. To nie moje sądzenie tylko zwykła fizyka. Pisałem o tym już tutaj:

 

W dniu 14.10.2024 o 10:52, kosteg napisał(a):

Naciągane to. We wspołczesnych samochodach o jakich może być mowa na tym forum zmiana hebli ze standardowych na dowolne "lepsze" nie skróci drogi hamowania. Bo większy zacisk nawet na najlepszej tarczy z super klockiem nie zmienia czegoś co ma seria - a każdy seryjny zacisk jest w stanie zablokować koło. Zablokować czyli bardziej zatrzymać się go nie da. Większa (przede wszystkim grubsza) tarcza z większym zaciskiem itp to przede wszystkim odporność na fadding oraz lepsze dozowanie siły nacisku - czyli precyzja pomiędzy 0 a 1. Ale chcesz mieć lepszą drogę hamowania ? Załóż szersze opony a najlepjej slicki (tylko zmień przed opadami 🙂 ).

Więc wracamy do losowego czytania i odnoszenia się do wybranych.

 

4 godziny temu, Yossi123 napisał(a):

Aaa no i oczywiście RWD to kuszenie losu... niepotrzebna oszczędność na bezpieczeństwie.

Mam  x-drive, bo RWD jest spoko i daje radę oraz fun ale ten jeden raz na mokrym czy śniegu jak będzie podbramkowa sytuacja to mogę uniknąć poślizgu i w ten sposób uratować tę matkę i dziecko.

Już również i na ten temat pisałem - napęd nie ma wpływu na zatrzymanie się czy też uniknięcie poślizgu bo fizyka gdzie masa pcha auto na zewnątrz zakrętu, napęd może mieć wpływ na wyjście z takowego ale nie na jego uniknięcie. Aby było zabawiniej, to były gdzieś testy (przepraszam ale nie potrafię znalźć źródła) i kuriozalnie wyszło, że wśród posiadaczy danej marki to właściciele aut z napędem na obie osie powodują więcej zdarzeń właśnie ze wzgledu złudne wrażenie, że skoro tak się trzyma gdy się napędza to tak samo będzie trzymać się przy zatrzymywaniu się...

 

4 godziny temu, Yossi123 napisał(a):

Myślę, że pora kończyć dyskusję bo nikt nikogo nie przekona

Podpisuję się wszystkimi kończynami 😉

 

4 godziny temu, Ratm napisał(a):

no wlasnie nie sa 🙂 smieszy mnie to pisanie, opona jest ostatnim, jedynym, najwazniejszym itd itp. najczesciej tak pisza marketingowcy od oponiarstwa, markteingowiec od hamulcow powie ze to najwazniejsze hamulce, marketingowiec od plynow ze plyn hamulcowy a od wycieraczek ze to wycieraczki bo lepsza widocznosc i unikniesz koniecznosci naglego hamowania i tak w kolko.

Jest milion rzezy ktore maja wplyw. te sytuacje ktore wy podajecie ze jedzie auto i sie zatrzyma przed pasami a za pasami stoi drugie i jak gosc 3m dluzej bedzie hamowal to cie zgniecie sa realne, ale tak malo prawdopodobne jak wygrana w totolotka. margines, tak zdarza sie tak, moze i nawet komus z nas to uratuje albo zabierze zycie, ale duzo wieksza szansa ze zginiesz w wypadku bo ktos za szybko jechal, byl pijany, usnal, samolot na niego spadl, dostal zawalu serca, zyje w krakowie i wdycha to gowniane powietrze i dostanie raka itd itp.

Margines.

Wymień wszystkie elementy jakie sprawiają, że auto wprowadza się w ruch - napędzia się, skręca i hamuje. Tylko opony są pomiędzy autem a "światem". Nie widzę w tej układance absolutnie nic więcej. Możesz mieć v12 biturbo a jak to postawisz na oponie z malucha to raczej daleko nie pojedziesz. Możesz mieć ceramikę wielkości największej pizzy z zaciskami dającymi radę zgnieść tytanowe kulki ale na oponie z malucha raczej nie zatrzymasz się na czas; nie jestem marketingowcem i takowym wiary nie daję natomiast ten "margines" o kórym tak chętnie piszesz jest jedyną stałą we wszystkich tych przypadkach. Bo tak może być pijany - nadal to opony zdecydują co się stanie jak szarpnie kierownicą - czy będzie poślizg czy się utrzyma itd itp

1 godzinę temu, Robak81 napisał(a):

W grudniu zeszłego roku odebrałem nowe ix1 30xdrive. Postanowiłem zostać testerem i pierwszy raz w życiu wrzuciłem od razu po odbiorze całoroczne opony hankook kinergy 4s w rozmiarze 225/60 r17. Od tego momentu czyli przez jakieś 10 miesięcy auto przejechało 17 tys. km. Przypomnę że waży ponad 2 tony, ma ponad 300KM i prawie 500nm przyspiesza do setki w 5,5s. Wygląda jak pudło a jedzie jak bolid. Czy to śnieg i śliska nawierzchnia, czy deszcz, czy upał auto na tych kapciach zachowuje się wzorowo. Nie było żadnej dziwnej lub niebezpiecznej sytuacji. Nie oszczędzam go tylko w miarę możliwości daję w palnik ile wlezie a opony nigdy nie zawiodły. Także jak ktoś ostro upala bmw M to całorocznych nie polecam a dla całej reszty kierowców, którzy normalnie użytkują swoje auta jak najbardziej.

Tyle, że ten hankook to jedna z lepszych gum całorocznych a w przypadku porównania rf najlepsza. To jest właśnie różnica pomiędzy badziewiem (przytoczony tu imperial) a dobra opona jaką warto wybierać. Również o tym pisałem. Tak samo jak i wspominałem, że moim zdaniem w ogromnej ilości przypadków w naszych warunkach klimatycznych opony wielosezonowe są lepszym rozwiazaniem niż dwie pary opon zima lato. Te hankooki mam na swojej Fce i również je chwalę. Co też już tu pisałem. I to przez pozytywne doświadczenia z nimi na kolejnym aucie w garażu będą założóne wielosezony.

 

1 godzinę temu, Robak81 napisał(a):

Jeden kolega tutaj to żyje w jakieś wyimaginowanej rzeczywistości. Jak to jest że u niego ludzie jeżdżą struclami na oponach premium a ja przed chwilą kupiłem 7 letnie bmw 7 od pierwszego właściciela który sprzedał mi je na zimowych chińskich oponach Firemax 19", które nawet nie mają ochrony rantu felgi. Jakiś pech cholera.

O czym bredzisz? Podałem dane aut z rodziny i własnego - tak moje stare e46 ma dwa komplety dobrych gum conti na zimę i lato. Podawałem również jako przykład lekarza ze szpitala "pod moim domem" który do młodego xc90 założone ma badziewie na ślicznej feldze. To nie ja zasugerowałem, że nikt do golfa z 2005r nie zakłada michelinów... Wyłącznie się do tego odniosłem.

 

Już kiedyś w jakiejś dyskusji były podobne arguemnty więc pozowlę sobie zacytować czy też parafrazować tamtejsze podsumowanie: to, że wśród twoim otoczeniu są ludzie jacy robią coś nie oznacza, że wszędzie są tacy ludzie. Oznacza to wyłącznie tylko tyle, że tacy są w tym otoczeniu. Nikt z nas nie ma tu danych statystycznych więc nie da się powiedzieć, że większość aut w kraju jest na oponach badziewnych/budżetowych/średniej klasy/permium. A zatem by wyjaśnić - odniosłem się do absurdalnego stwierdzenia jakoby nikt do starych aut nie zakładał dobrych opon gdyż tak autorytatywnie zostało tu stwierdzone. Tylko i aż tyle.

 

Jeśli takie wybiórcze podchodzenie do wypowiedzi ma tu mieć miejsce to debata nie ma sensu nie tylko z powodu braku opcji przekonania drugiej strony...

 

  • Lubię to 2
Opublikowano
14 minut temu, kosteg napisał(a):

Już również i na ten temat pisałem - napęd nie ma wpływu na zatrzymanie się czy też uniknięcie poślizgu bo fizyka gdzie masa pcha auto na zewnątrz zakrętu, napęd może mieć wpływ na wyjście z takowego ale nie na jego uniknięcie. Aby było zabawiniej, to były gdzieś testy (przepraszam ale nie potrafię znalźć źródła) i kuriozalnie wyszło, że wśród posiadaczy danej marki to właściciele aut z napędem na obie osie powodują więcej zdarzeń właśnie ze wzgledu złudne wrażenie, że skoro tak się trzyma gdy się napędza to tak samo będzie trzymać się przy zatrzymywaniu się...

wreszcie ktos to dobrze opisal, pamietam jak kazdy mi mowil po co Ci RWD bierz xdrive bo jest bezpieczniej ale teraz te systemy sa takie ze po prostu na luku odpuszczamy gaz i nie ma szans zeby RWD zarzucilo, a jak sie ma 4x4 to jezdzi sie ostrzej bo niby jest zludzenie ze nas wyporwadzi z poslizgu ale jak juz w niego wpadniemy to bedzie ciezko.

Opublikowano
15 minut temu, twenty napisał(a):

wreszcie ktos to dobrze opisal, pamietam jak kazdy mi mowil po co Ci RWD bierz xdrive bo jest bezpieczniej ale teraz te systemy sa takie ze po prostu na luku odpuszczamy gaz i nie ma szans zeby RWD zarzucilo, a jak sie ma 4x4 to jezdzi sie ostrzej bo niby jest zludzenie ze nas wyporwadzi z poslizgu ale jak juz w niego wpadniemy to bedzie ciezko.

Sorry ale nie masz racji bo generalizujesz. Sam mam x-drive i zupełnie nie jeżdżę ostrzej, tylko zależy mi na bezpieczeństwie w trudnych warunkach a nikt nie wciśnie mi kitu, że RWD+systemy jest tak samo bezpieczne dla normalnego kierowcy jak x-drive.

Ja dokładnie tak samo mógłbym powiedzieć, że ci co mają opony z najwyższej półki jeżdżą ostrzej bo niby jest złudzenie, że sprawnie zahamują.

Nadal nikt mi nie odpisał co z hamulcami. Rozumiem, że wszyscy zwolennicy high-performance opon mają również m-pakietowe 4-tłoczkowe hamulce. Inaczej to przecież zagrożenie, tak oszczędzać i wydłużać sobie drogę hamowania. Można przejechać jakąś babę na pasach (ten 1 metr zabraknie).

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.