Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
3 minuty temu, _holek napisał(a):

Jak tylko bede na pusto u naszych zachodnich sąsiadów i uda mi się zrobić taką średnią z przynajmniej 50 km to wrzucę. Choć generalnie to trudne bo u nich jakieś 40% autostrad jednak ma ograniczenia, duża część jest w remoncie albo stoi w korkach. Ale może gdzieś się da jechać te 200 km/h cały czas. W Polsce to jednak szkoda prawa jazdy. Chyba że jeździsz bez.

Jeżdzę z prawkiem.

W Polsce wystarczy wybrać się A1-nką Łódz-Trójmiasto w dniach typu wtorek, sroda, czwartek i mozesz wlasciwie non stop leciec 180 czy 200. Ewentualnie dowolnego dnia wczesnie rano lub poznym wieczorem.

Edytowane przez Semtex93
  • Lubię to 1
  • ??? 1
Opublikowano
Teraz, Semtex93 napisał(a):

Jeżdzę z prawkiem.

W Polsce wystarczy wybrać się A1-nką Łódz-Trójmiasto w dniach typu wtorek, sroda, czwartek i mozesz wlasciwie non stop leciec 180 czy 200.

Gratuluję. Obym Cie nigdy nie spotkał na drodze.

Opublikowano (edytowane)
6 minut temu, _holek napisał(a):

Gratuluję. Obym Cie nigdy nie spotkał na drodze.

Spotykasz gorszych, zycie. Kazdy sluzbowy Passat czy inne tego typu latają notorycznie 200+ i wszystkich przeganiaja waląc długimi. Jesli tego jeszcze nie zauwazyles, to chyba malo jezdzisz po autostradach w takim razie. Ty rozumiem jedziesz jak bozia przykazala 140 km/h lewym. No moze tak, bo M-ka pali duzo, cos o tym wiem, ze w suvie z V8 trzeba dziadować :).

Czyli autostrady niemieckie te bez limitu predkosci sa lepsze od naszych tak? No ciekawe ciekawe. Tam samochody jezdza po 250-300 i dla ludzi z tamtego kraju to chleb powszedni. Oby nigdy zaden Niemiec nigdy nie spotkal Cie na takiej drodze ;p.

PS
Kiedys trafilem na info, ze w Holandii maja zamiar ograniczyc predkosc na autostradach do 100 km/h. Jak myslisz, dlaczego? Chodzi o bezpieczenstwo? No na pewno nie :). Chodzi o eko swirow i obnizenie emisji.

Edytowane przez Semtex93
  • Lubię to 3
Opublikowano (edytowane)
24 minuty temu, Semtex93 napisał(a):

Spotykasz gorszych, zycie. Kazdy sluzbowy Passat czy inne tego typu latają notorycznie 200+ i wszystkich przeganiaja waląc długimi. Ty rozumiem jedziesz jak bozia przykazala 140 km/h lewym. No moze tak, bo M-ka pali duzo, cos o tym wiem i tez dziaduje w suvie z V8 :).

Masz absolutną rację - kupiłem furę za 830 tysięcy i teraz nie stać mnie na paliwo więc aby oszczędzić choć trochę jeżdżę 80 lewym pasem oczywiście. I tankuje tylko na marketowych stacjach paliwo E25. 

Muszę mieć też slabe pojęcie o fizyce bo ciągle nie mogę pojąć jak te diesle wgniatają w fotel jeżeli od zera do stu maja 7 sekund a benzyna, która setkę robi w 5 sekund to jednak jest wolniejsza. Nosz kurde nie ogarniam…

A co do prędkości to bardziej chodzi o poszanowanie prawa ale pewnie i tak nie zrozumiesz…

Edytowane przez _holek
  • Lubię to 2
Opublikowano
27 minut temu, Semtex93 napisał(a):

+1

Może kolega BigCactus trolluje, jak sam napisał :). 

Kolego BigCactus - w dieslu nie masz wrazenia wciskania w fotel, tylko to sie rzeczywiscie dzieje, wzgledem benzyny, bo na obrotach, ktore sa utrzymywane w codziennej jezdzie, czyli mowiac po polsku, na obrotach wlasciwie najnizszych mozliwych, ten diesel, ktorego tak nie lubisz, ma wiecej dostępnego ciągu, bo ma w niskich partiach wiecej momentu obr niz benzyna. Znow trzeba przytoczyc to co ktos juz tu pisał, ale widac nie pamietasz, wiec to zrobie. Gdy operujemy w niskich partiach, to diesel bedzie mial wiecej KM niz benzyna (w dieslu wyzszy moment obr x te same obroty co w benzynie). 

Jezdzilem x7 40d na jezdzie probnej i przy przyspieszaniu automat szybko redukowal zeby podbic obroty.

30d osiaga 100/h na 4 biegu i skrzynia ciagle pracuje zeby zapewnic osiagi. Delikatnie  trzeba z gazem sie obchodzic zeby nie redukowal a wtedy to juz na oewno nie mozna mowic o jakies wielkiej dynamice.

to wciskanie w fotel kolego zweryfikuj sobie ruszając spod świateł  rownolegle z porównywalna turbo benzyna. Odczucia to jedno, realne wyniki na drodze to dwa. 
 

i jeszcze raz powtorze, tak wiem ze diesel pali mniej ale nie o tyle mniej zeby bylo warto jezdzic slabszym, bardziej skomplikowanym i glosniejszym dieslem

 

ps jak tylko dotre swoje wrzuce screeny z jazdy 180 na tempomacie i zobaczymy jakie to straszne roznice

Opublikowano (edytowane)
29 minut temu, Semtex93 napisał(a):

Są i tacy. Nazywa sie ze auto za 830 tysiecy, po dobrych rabatach 600 tysiecy, leasing na 8 lat, wpłata wlasna najnizsza mozliwa i jakos to bedzie. Wtedy faktycznie trzeba te 80 km/h sie turlać.

Natomiast u Ciebie jest inaczej. To dobrze. Ciesze sie Twoim szczesciem, ze mozesz przepalać hektolitry paliwa bez konsekwencji. Tak trzeba zyc.

Następne auto kupuje z Twoja pomocą skoro masz 30% rabatu na nowy model. Do tej pory raz udało mi się wyrwać maksymalnie 23% i to na coś co zaraz się kończyło. Mega szacun…

 

 

Edytowane przez _holek
Opublikowano
51 minut temu, IronSzn napisał(a):

i jeszcze raz powtorze, tak wiem ze diesel pali mniej ale nie o tyle mniej zeby bylo warto jezdzic slabszym, bardziej skomplikowanym i glosniejszym dieslem

Ale dlaczego odrazu zakladasz takie glupoty

glosniejszy..no w trasie benzyna trzyma wyzsze obroty..

slabszy…. roznica 40i vs 40d …no to po prostu przepasc 0-200 ..roznica 4-5 s….no padlem …rzeczywiscie przepasc.. i bierzmy pod uwage ze dane 40i mowia o 98… a nie 95…

skomplikowane …jak dobrze serwisowane to beda obie tak samo dobrze sluzyc…

 

widze ze tutaj fani dieseli i benzyn lubia sobie mierzyc fiutki i kazdy gada kocpoply ze jeden lepszy od durgiego…nie ma idealu ..i kazdy silnik ma swoje REALNE wady i  zalety..

 

ja osobiscie wybralem diesela ze wzgledu na zasieg ( nie chce co 500-600 km stawać na stacji) i wole jechać momentem a nie moca..bo taki styl jazdy preferuje… ale nie bede gadal dyrdymalow ze diesel to zloto a benzyna to szrot…

 

 

Opublikowano (edytowane)
44 minuty temu, Big_daddy napisał(a):

Ale dlaczego odrazu zakladasz takie glupoty

glosniejszy..no w trasie benzyna trzyma wyzsze obroty..

slabszy…. roznica 40i vs 40d …no to po prostu przepasc 0-200 ..roznica 4-5 s….no padlem …rzeczywiscie przepasc.. i bierzmy pod uwage ze dane 40i mowia o 98… a nie 95…

skomplikowane …jak dobrze serwisowane to beda obie tak samo dobrze sluzyc…

 

widze ze tutaj fani dieseli i benzyn lubia sobie mierzyc fiutki i kazdy gada kocpoply ze jeden lepszy od durgiego…nie ma idealu ..i kazdy silnik ma swoje REALNE wady i  zalety..

 

ja osobiscie wybralem diesela ze wzgledu na zasieg ( nie chce co 500-600 km stawać na stacji) i wole jechać momentem a nie moca..bo taki styl jazdy preferuje… ale nie bede gadal dyrdymalow ze diesel to zloto a benzyna to szrot…

 

 

Glosniejszy. Na postoju glosniejszy i na wolnych obrotach. Na tej trasie to juz bardziej slychac opory powietrza niz silnik a te wyzsze obroty to chyba ma kolega doświadczenie z wolnossących  benzyn w manualu;) bo nie 40i z 8 biegowym zf

i nikt nie mowi ze diesle to szrot, benzyna ideal i na odwrot. Mnie smieszy w tym porownaniu skupienie sie na oszczednosciach na spalaniu. Panowie dyskutujemy nad autami drogimi i z droga eksploatacja, rozumiem taka rozmowe na forum skody kodiaq ale tutaj? Kto kupil x5 dla oszczednosci? To auto kupuje sie dla przyjemnosci. I czy na paliwo w ciagu roku pójdzie 3-4 tys wiecej czy mniej naprawde chyba nie robi roznicy.

 

 

 

4-5 sekund to w realu przepasc w odleglosci miedzy autami.

zasieg? Ile razy w roku robimy trasy dluzsze niz 600 km naraz? Jakbym robil takie trasy regularnie kupilbym 7demke a nie suva

Myslisz ze auto na 98 jest mocniejsze niz na 95? Na stock mapie? Niezle😀

Ps tak sie wszyscy odgrazaja jak to szybko nie jezdza na eskach i auostradach a potem sie okazuje ze lecisz 160-170 i wyprzedzasz praktycznie wszystkich

Edytowane przez IronSzn
Opublikowano
3 godziny temu, kkx5 napisał(a):

dychawicznym b58

stary nie przesadzaj

Sorry za brak polskich znakow ale mi sie nie chce ALT naciskac

Opublikowano
10 godzin temu, IronSzn napisał(a):

4-5 sekund to w realu przepasc w odleglosci miedzy autami.

dla ciebie to przepaść,i tego sie trzymajmy. To sa dane na papierze, a dochodzi do tego czynnik ludzki, moment wcisniecia gazu etc .. i te 4-5 s to nic. Oczywiscie na prostym odcinku i przy wyscigach to sporo, ale nie w normalnym zyciu. Moze kiedys dorosniesz i zrozumiesz.. ze suche cyferki to nie wszystko. 

 

10 godzin temu, IronSzn napisał(a):

Glosniejszy. Na postoju glosniejszy i na wolnych obrotach

i to tak ci przeszkadza ? Bo mi wcale , ale rozumiem ze tobie moze. 

10 godzin temu, IronSzn napisał(a):

zasieg? Ile razy w roku robimy trasy dluzsze niz 600 km naraz? Jakbym robil takie trasy regularnie kupilbym 7demke a nie suva

jak byś czytał wątek jeżdzę dużo i dlugo, i wole suva niz 7 :), Rzecz gustu 

 

10 godzin temu, IronSzn napisał(a):

Myslisz ze auto na 98 jest mocniejsze niz na 95? Na stock mapie? Niezle😀

a ty czytałeś to co BMW podaje, czy tylko piszesz aby pisać i próbujesz zabłysnąć. BMW wszędzie piszę że osiągi są podawane dla 98, ale dopuszcza stosowanie .... Najpierw ucz się a potem gadaj. I to nawet dotyczy 2.0 PB BMW. Porozmawiaj z tunerami roznej masci na temat silnikwo BMW i dowiesz sie co to czujnik stukowy spalania, stok mapa, i jak BMW jest przystosowane. Wiedza wiedza i jeszcze raz wiedza.   🙂

Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, Big_daddy napisał(a):

 

a ty czytałeś to co BMW podaje, czy tylko piszesz aby pisać i próbujesz zabłysnąć. BMW wszędzie piszę że osiągi są podawane dla 98, ale dopuszcza stosowanie .... Najpierw ucz się a potem gadaj. I to nawet dotyczy 2.0 PB BMW. Porozmawiaj z tunerami roznej masci na temat silnikwo BMW i dowiesz sie co to czujnik stukowy spalania, stok mapa, i jak BMW jest przystosowane. Wiedza wiedza i jeszcze raz wiedza.   🙂

Hamowalem swoje auta na 95/98, czesc z nich miala stage1/2. Tankowanie 98 do seryjnego auta przystosowanego do 95 nie zwiększy mu mocy. Zgadza sie ze chodzi o spalanie stukowe i jak robisz stage 1 to najczesciej juz pod 98. Wiec jesli powtarzasz wiedza, wiedza i jeszcze raz wiedza to zacznij od siebie. Tego tematy przewijaja sie przez wszystkie fora od wielu lat. Byly test na ten temat np 

 

Wywolalbym tutaj do tematu kolege —==maly==— ktory siedzi w branzy paliwowej zeby sie wypowiedzial

Edytowane przez IronSzn
  • Dziękuję 1
  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano (edytowane)

Juz powoli nie rozumiem sensu tej dyskusji...Udowadniamy jeden drugiemu, który silnik lepszy? Osobiscie jak pisałem kupuje silniki benzynowe lub diesla w zależnosci od wybranego nadwozia i tego jaką eksloatacje dla samochodu przewiduje. W jednych samochodach lepiej sprawdza sie diesel w innych benzyna. Jeśli rozmawiamy o X5 to w krajach gdzie diesle są dostępne w sprzedaży nadal 80-90% X5 czy X7 wyjeżdża z dieslem pod maską. Nie sądzę żeby górę tu brała kalkulacja kosztów paliwa, szczególnie, że do zakupu diesla trzeba całkiem sporo dopłacić. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że decydująca jest wygoda eksploatacji i jednak osiągi ( osiagi nie zawsze znaczy to samo co osiągi maksymalne). Osobiście sam się pod tym podpisuję i następnego dużego suva też zamówie z dieslem jeśli tylko to będzie wciąż możliwe.

Prawdziwy dylemat to jest w samochodzie pokroju serii 8 czy dawnej serii 6. Tutaj mialem 40i, 50i i teraz 40d i kurcze nie wiem co wybrałbym jako następny ( chyba jednak V8 tutaj rządzi, przynajmniej teraz jak w końcu chyba można mu zaufać pod względem niezawodności).

W serii 3 i mniejszych nie widze sensu wyboru diesla. Chociaż jak ktoś jeździ 50kkm rocznie i ma ambicje dojechać do Splitu na polskim paliwie...

Edytowane przez Michael1916
  • Lubię to 3
  • ??? 1
Opublikowano

Tak sobie czytam od dłuższego czasu i widzę, że zasada "moje jest mojsze" ma się w najlepsze i to bez względu na temat wątku. A czegom się dowiedział? :classic_tongue:

1. furda tam, że wątek dotyczy diesla w dwóch wariantach mocy - i tak benzyna najlepsza, 

2. że wszystko zależy od rodzaju pojazdu (no zgadzam się w pełni z @Michael1916, delikatnie dodałbym do porównania jeszcze ciężarówki, które ni w cholerę nie chcą być na benzynę), 

A czegom się nie dowiedział? :classic_tongue:

1. po co miałbym dokładać 10 kPLN (październik 24 r. - to tak dla potomnych) do 40i, względem 30d?

2. po kiego grzyba miałbym dopłacać 20 kPLN (nadal jest październik 24 r. :classic_tongue:) do 40d względem 40i?

IMO. Paradoksalnie, diesel w mieście sprawuje się b. dobrze (mówię o aspekcie jazdy/przyspieszenia/reaktywności a nie zapychania DPF itp), lepsza i krótsza reakcja na gaz, łatwiej przyspieszyć "z miejsca", łatwiej uciec ze skrzyżowania, łatwiej wyprzedzić/wyminąć. Bo moment robi swoje. A także ZF. 

A co do X5, przy 6 cylindrach (przy obecnej ofercie):

1. nawet bym nie spojrzał na 40i i wziął 30d,

2. nawet bym nie spojrzał na 40d i wziął 40i,

3. na żadne z powyższych bym nie spojrzał - jakby mnie było stać - i brał V8 (zupełnie bez znaczenia, czy m60i, czy X5M).

Reasumując, możemy sobie napisać co chcemy, ale BMW (firma w pierwszej 10 największych na świecie) doskonale wie co i ile jest warte na poszczególnych rynkach. I ja bym się tego jednak trzymał.

Pozdrawiam z klekota G01.......:classic_biggrin:

  • Lubię to 1
Opublikowano

Ogólnie to zwróćcie uwagę na tytuł tego tematu. Nie wiem skąd w ogóle wzięło się tutaj porównywanie diesla do benzyny 😂

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, QWERtyy napisał(a):

Ogólnie to zwróćcie uwagę na tytuł tego tematu. Nie wiem skąd w ogóle wzięło się tutaj porównywanie diesla do benzyny 😂

To prawda, zatem wracając do tematu - jestem dziś świeżo po kolejnej jeździe X5 LCI 30d, ktorej celem bylo stwierdzenie czy jest sens pchac sie w 40d. Szczerze to nadal nie mam pewnosci.

Z tym 30d jest taki problem, ze wlasciwie w kazdej sytuacji radzi sobie relatywnie dobrze. Na tyle dobrze, ze do daily ciezko uzasadnic ruch w kierunku 40d, bo w codziennej jezdzie wiecej buta nie jest potrzebne. Mam na mysli, ze bylem w stanie bezpiecznie wykonac kazdy manewr z realnego scenariusza. W miescie nawet 30d robi przeciag. Jedyne dwa momenty gdzie rzeczywiscie wystapila pewna slabosc 30d, to poza miastem, a dokladnie:
- włączanie sie na autostradę, gdzie niektórzy dość mocno atakują i ciężko się wkleić -> tu trzeba przestawic myslenie i najpierw celować w prawy pas, a po jakims czasie przesuwać się na lewy
- a pozniej będąc juz na niemieckiej autostradzie, raczej przeciętny ciąg powyżej 150-160 km/h -> w X6 pewnie byloby z tym troche lepiej z uwagi na inny kąt przedniej szyby i niższe nadwozie
Wszystkie inne groźne scenariusze gdzie 30d byloby zbyt slabe to pewnie te, ktore zaaranżuje kierowca zamiast zaplanować ruchy odrobine wczesniej albo po prostu czasem odpuscic.

Z punktu widzenia osoby ktorej motoryzacja jest bliska moge jeszcze dorzucic, ze:
- słabo jest mieć świadomość (i czuć przy gonieniu auta na maksa), że 30d jest celowo wykastrowane górą i jednak fajnie byloby miec 40d, ktore "żyje" w całym zakresie obrotów
- 30d potrafi byc głośnawe pod koniec skali obrotomierza i jednoczesnie pod koniec tej skali ma pewne braki, wiec pod tym katem 40d wydaje sie byc w punkt

Tak jak napisalem - ja nadal nie wiem i chyba rzuce monetą

Edytowane przez Semtex93
  • Lubię to 1
Opublikowano

Ze swojej historii zakupowej powiem ze jak watpliwosci czy jakis silnik jest wystarczajacy czy nie, i czy nie kupic mocniejszego to tak naprawdę nie masz juz watpliwosci;) przeliczasz budzet bo decyzja juz podjeta

  • Lubię to 2
Opublikowano (edytowane)

Ja zgadzam się, że 30d do bądź co bądź rodzinnego auta, to optymalny wybór osiągi/koszt zakupu i eksploatacji. Do 40d mógłbym dopłacić 10k, ale nie 30k. Gdyby 30d były głośne i nieprzyjemne w brzmieniu, brałbym 40i, różnica w cenie pomijalna, eksploatacyjnie akceptowalne. I nie chwalę tego co mam, tylko wybrałem to co uważałem dla siebie za najlepszą opcję 🙂 Nie oszukujmy się.. X5 to nie jest sportowe auto. Ktoś lubi epatować X5M jego wybór, takie ma prawo. Mi się nawet to auto podoba, ale osobiście uważam, że szukanie w nim cech auta sportowego jest pozbawione sensu, chociaż to chyba esencja motoryzacji... auta pozbawione sensu 🙂 

Fakt jest taki, że b57 przy perfekcyjnym wygłuszeniu X5 LCI brzmi bardzo przyjemnie - mi się podoba (zupełnie inaczej niż b47 w 3GT). Kosztuje przy tym najmniej i zapewnia przynajmniej wystarczającą dynamikę... powtarzam.. jak dla rodzinnego charakteru auta, a tak je traktuję, nawet więcej niż wystarczającą. Potencjał B58/S58 można wykorzystać w M2, M3, Suprze.. wyskoczyć czasem, lub częściej na tor i w autach o typowo sportowym charakterze nawet bym się nie zastanawiał. W X5 postawiłem na 30d i pomimo, że ciągle go docieram, wiem, że to bym bardzo dobry wybór.

Jednocześnie przyznać się muszę, że początkowo celowałem w X3 M40i, no ale X3 to nie jest pełnoprawny SUV. Nie można powiedzieć, że to bardzo komfortowe auto, do tego znacznie gorzej wygłuszone niż, X5, więc w X3 szybciej zdecydowałbym się na B58.

Tak czy inaczej usprawiedliwiam tylko swój punkt widzenia, bo akurat w X5 G05 LCI, złych silników przecież nie ma. Każdy wybór będzie cieszył i raczej nie rozczaruje. 

Edytowane przez Godlike
  • Lubię to 5
Opublikowano (edytowane)
W dniu 25.10.2024 o 20:47, Godlike napisał(a):

Ja zgadzam się, że 30d do bądź co bądź rodzinnego auta, to optymalny wybór osiągi/koszt zakupu i eksploatacji. Do 40d mógłbym dopłacić 10k, ale nie 30k. Gdyby 30d były głośne i nieprzyjemne w brzmieniu, brałbym 40i, różnica w cenie pomijalna, eksploatacyjnie akceptowalne. I nie chwalę tego co mam, tylko wybrałem to co uważałem dla siebie za najlepszą opcję 🙂 Nie oszukujmy się.. X5 to nie jest sportowe auto. Ktoś lubi epatować X5M jego wybór, takie ma prawo. Mi się nawet to auto podoba, ale osobiście uważam, że szukanie w nim cech auta sportowego jest pozbawione sensu, chociaż to chyba esencja motoryzacji... auta pozbawione sensu 🙂 

Fakt jest taki, że b57 przy perfekcyjnym wygłuszeniu X5 LCI brzmi bardzo przyjemnie - mi się podoba (zupełnie inaczej niż b47 w 3GT). Kosztuje przy tym najmniej i zapewnia przynajmniej wystarczającą dynamikę... powtarzam.. jak dla rodzinnego charakteru auta, a tak je traktuję, nawet więcej niż wystarczającą. Potencjał B58/S58 można wykorzystać w M2, M3, Suprze.. wyskoczyć czasem, lub częściej na tor i w autach o typowo sportowym charakterze nawet bym się nie zastanawiał. W X5 postawiłem na 30d i pomimo, że ciągle go docieram, wiem, że to bym bardzo dobry wybór.

Jednocześnie przyznać się muszę, że początkowo celowałem w X3 M40i, no ale X3 to nie jest pełnoprawny SUV. Nie można powiedzieć, że to bardzo komfortowe auto, do tego znacznie gorzej wygłuszone niż, X5, więc w X3 szybciej zdecydowałbym się na B58.

Tak czy inaczej usprawiedliwiam tylko swój punkt widzenia, bo akurat w X5 G05 LCI, złych silników przecież nie ma. Każdy wybór będzie cieszył i raczej nie rozczaruje. 

Ciezko sie nie zgodzic natomiast mysle ze jest jeden wyjątek - kiedy nie masz w garażu drugiego auta w postaci w/w M2, M3, Supra. Wtedy 40i/40d czy nawet M60i mogą chociaż próbować łączyć 2 w 1.

Edytowane przez Semtex93
Opublikowano
Godzinę temu, Semtex93 napisał(a):

Ciezko sie nie zgodzic natomiast mysle ze jest jeden wyjątek - kiedy nie masz w garażu drugiego auta w postaci w/w M2, M3, Supra. Wtedy 40i/40d czy nawet M60i mogą chociaż próbować łączyć 2 w 1.

Chyba tylko w jeździe na wprost 🙃

Opublikowano
43 minuty temu, buster12 napisał(a):

Chyba tylko w jeździe na wprost 🙃

Zaskakująco… nie tylko. Przynajmniej M60i z zawieszeniem M Adaptive, jakie mam u siebie. W zakrętach większym ograniczeniem jest zdrowy rozsądek podpowiadający, że „taki samochód nie powinien potrafić takich rzeczy”, niż faktyczne możliwości tego samochodu. Fakt, nie jedzie po szynach jak jakieś wyczynowe samochody typu M3 / 911, etc. No i ma „problem masy” w szybszej jeździe po serpentynach (częste, ciasne zakręty). W długich łukach na szybkich drogach - no issue, niezależnie od prędkości 

  • Lubię to 1

Pierwszy SUV... pierwsze V8...

 

(ex F10 520d; F10 535d; G11 LCI 740d)

Opublikowano (edytowane)
W dniu 25.10.2024 o 19:52, Semtex93 napisał(a):

To prawda, zatem wracając do tematu - jestem dziś świeżo po kolejnej jeździe X5 LCI 30d, ktorej celem bylo stwierdzenie czy jest sens pchac sie w 40d. Szczerze to nadal nie mam pewnosci.

Z tym 30d jest taki problem, ze wlasciwie w kazdej sytuacji radzi sobie relatywnie dobrze. Na tyle dobrze, ze do daily ciezko uzasadnic ruch w kierunku 40d, bo w codziennej jezdzie wiecej buta nie jest potrzebne. Mam na mysli, ze bylem w stanie bezpiecznie wykonac kazdy manewr z realnego scenariusza. W miescie nawet 30d robi przeciag. Jedyne dwa momenty gdzie rzeczywiscie wystapila pewna slabosc 30d, to poza miastem, a dokladnie:
- włączanie sie na autostradę, gdzie niektórzy dość mocno atakują i ciężko się wkleić -> tu trzeba przestawic myslenie i najpierw celować w prawy pas, a po jakims czasie przesuwać się na lewy
- a pozniej będąc juz na niemieckiej autostradzie, raczej przeciętny ciąg powyżej 150-160 km/h -> w X6 pewnie byloby z tym troche lepiej z uwagi na inny kąt przedniej szyby i niższe nadwozie
Wszystkie inne groźne scenariusze gdzie 30d byloby zbyt slabe to pewnie te, ktore zaaranżuje kierowca zamiast zaplanować ruchy odrobine wczesniej albo po prostu czasem odpuscic.

Z punktu widzenia osoby ktorej motoryzacja jest bliska moge jeszcze dorzucic, ze:
- słabo jest mieć świadomość (i czuć przy gonieniu auta na maksa), że 30d jest celowo wykastrowane górą i jednak fajnie byloby miec 40d, ktore "żyje" w całym zakresie obrotów
- 30d potrafi byc głośnawe pod koniec skali obrotomierza i jednoczesnie pod koniec tej skali ma pewne braki, wiec pod tym katem 40d wydaje sie byc w punkt

Tak jak napisalem - ja nadal nie wiem i chyba rzuce monetą

Zgadzam się chyba ze wszystkim.

Wątpliwości nie miałem. Testowałem 30d vs 40d w G31 i G05, za każdym razem dochodziłem do tych samych wniosków.

Czy potrzeba coś więcej niż 30d do codziennej jazdy? Raczej nie. W Q7 jest 50 TDI o podobnych parametrach i nieco gorszej reakcji na gaz a mało kto narzeka.

Czy 40d jeździ odczuwalnie lepiej? Tak.

Czy warto dopłacać? To zależy. Mając jakieś szybsze & niższe (=lepiej jeżdżące) auto w garażu, pewnie nie miałbym takiego parcia na mocniejszy wariant. Ale 40d wkładało odrobinę emocji w tego przyciężkiego SUVa i dla mnie wybór 40d po teście był oczywisty, bez rozważań ile można oszczędzić wybierając słabszy wariant. Zdecydowanie wolałbym zejść z opcji typu szklany dach, światła laserowe, droższy lakier, droższe dekory itd. (które nie są niezbędne) a zamówić to 40d niż wziąć 30d w ww. dodatkami.

Edytowane przez JarekR
  • Lubię to 3
Opublikowano
W dniu 25.10.2024 o 13:05, Michael1916 napisał(a):

Juz powoli nie rozumiem sensu tej dyskusji...Udowadniamy jeden drugiemu, który silnik lepszy? Osobiscie jak pisałem kupuje silniki benzynowe lub diesla w zależnosci od wybranego nadwozia i tego jaką eksloatacje dla samochodu przewiduje. W jednych samochodach lepiej sprawdza sie diesel w innych benzyna. Jeśli rozmawiamy o X5 to w krajach gdzie diesle są dostępne w sprzedaży nadal 80-90% X5 czy X7 wyjeżdża z dieslem pod maską. Nie sądzę żeby górę tu brała kalkulacja kosztów paliwa, szczególnie, że do zakupu diesla trzeba całkiem sporo dopłacić. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że decydująca jest wygoda eksploatacji i jednak osiągi ( osiagi nie zawsze znaczy to samo co osiągi maksymalne). Osobiście sam się pod tym podpisuję i następnego dużego suva też zamówie z dieslem jeśli tylko to będzie wciąż możliwe.

Prawdziwy dylemat to jest w samochodzie pokroju serii 8 czy dawnej serii 6. Tutaj mialem 40i, 50i i teraz 40d i kurcze nie wiem co wybrałbym jako następny ( chyba jednak V8 tutaj rządzi, przynajmniej teraz jak w końcu chyba można mu zaufać pod względem niezawodności).

W serii 3 i mniejszych nie widze sensu wyboru diesla. Chociaż jak ktoś jeździ 50kkm rocznie i ma ambicje dojechać do Splitu na polskim paliwie...

Myślę podobnie. Do SUVa typu X5/X7 zamówiłbym kolejny raz 40d. Do serii 3 raczej 40i (lub 30i, jeśli budżet bardziej ograniczony) chyba, że byłyby to naprawdę duże przebiegi i pokonywane z niemieckimi prędkościami. 

Opublikowano
W dniu 24.10.2024 o 19:41, _holek napisał(a):

Masz absolutną rację - kupiłem furę za 830 tysięcy i teraz nie stać mnie na paliwo więc aby oszczędzić choć trochę jeżdżę 80 lewym pasem oczywiście. I tankuje tylko na marketowych stacjach paliwo E25. 

Muszę mieć też slabe pojęcie o fizyce bo ciągle nie mogę pojąć jak te diesle wgniatają w fotel jeżeli od zera do stu maja 7 sekund a benzyna, która setkę robi w 5 sekund to jednak jest wolniejsza. Nosz kurde nie ogarniam…

A co do prędkości to bardziej chodzi o poszanowanie prawa ale pewnie i tak nie zrozumiesz…

Faktycznie chyba nie rozumiesz. Krzywa momentu obrotowego - oto cała tajemnica. Tam gdzie jest bardziej stroma (diesel), tam czuć jakieś wgniatanie. Tam gdzie moment jest rozwijany bardziej płynnie, przyspieszenie jest mniej zauważalne. Odczuwalne są szarpnięcia, gwałtowne przyrosty. Nie zaś liniowe przyspieszanie.

Najbardziej jaskrawy przykład jaki pamiętam to 2007 Passat 2,0 TDI PD manual vs 2,0 TSI DSG. Benzyna dużo szybsza, ale pompowtrysk w manualu brutalnie (z perspektywy ówczesnych doświadczeń) wciskał w oparcie. Prościej wytłumaczyć nie umiem 🤷‍♀️

Z poszanowaniem prawa to jest trochę tak, że zbiera się rada "mędrców" i ustala od którego momentu w świetle "prawa" jesteś dziś przestępcą. W Norwegii już dawno byś był jadąc 140. W Niemczech nigdy nie będziesz, o ile będziesz jechał szybko w odpowiednim miejscu. Dla wielu, jeśli łamiesz przepisy, z automatu jesteś mordercą. Ja tego zupełnie nie czuję, że przejeżdżasz przez granicę i nagle z jadącej sprawnie osoby stajesz się dla społeczeństwa potencjalnym mordercą. Nie ma w tym żadnej logiki, zwłaszcza jak popatrzymy na 1) odsetek wypadków na autostradach (znikomy), 2) statystyki niemieckie wypadków (ponad dwa razy lepsze od PL - i to przy potencjalnie wyższym poziomie ryzyka z uwagi na to, że przeciętny Niemiec przejeżdża znacznie więcej km w roku niż Polak). Rzeczywistość wygląda tak, że każda osoba mająca niewłaściwie ustawiony fotel (9/10 osób z obserwacji), nie potrafiąca kręcić kierownicą (tu również większość), jadąca na starych oponach i zużytym zawieszeniu, czy choćby mająca wadę wzroku, jest dużo większym zagrożeniem od osoby jadącej np. 200 we właściwy sposób, w odpowiednich warunkach. Jak widać można doprowadzić do katastrofy jadąc również 98 km/h (może było "za wolno", co dawało złudne poczucie bezpieczeństwa a kierowca nie był skupiony i zajmował się wszystkim innym tylko nie prowadzeniem?). Dlatego koncentrowałbym się na tym, czy ktoś prowadzi w sposób stwarzający zagrożenie dla innych (a może już kilka razy powodował wypadki/kolizje), niż demonizowaniem przekroczeń prędkości. Przykład skrajny, ale może trochę zobrazuje logikę uśrednień stosowaną w prawie: większym zagrożeniem jest przewidywalny Hołek w GTR jadący 200, czy średnio kontaktujący pan Czesiu pędzący 100 na wszystkich świętych wiekowym Seicento? Stawiam na panów Czesiów. Ograniczenie (znak) to powinna być wyłącznie rekomendacja - przynajmniej na bezkolizyjnych trasach do szybkiego ruchu.

 

  • Lubię to 1
  • Dziękuję 1
  • Haha 1
Opublikowano
5 godzin temu, JarekR napisał(a):

Faktycznie chyba nie rozumiesz. Krzywa momentu obrotowego - oto cała tajemnica. Tam gdzie jest bardziej stroma (diesel), tam czuć jakieś wgniatanie. Tam gdzie moment jest rozwijany bardziej płynnie, przyspieszenie jest mniej zauważalne. Odczuwalne są szarpnięcia, gwałtowne przyrosty. Nie zaś liniowe przyspieszanie.

Najbardziej jaskrawy przykład jaki pamiętam to 2007 Passat 2,0 TDI PD manual vs 2,0 TSI DSG. Benzyna dużo szybsza, ale pompowtrysk w manualu brutalnie (z perspektywy ówczesnych doświadczeń) wciskał w oparcie. Prościej wytłumaczyć nie umiem 🤷‍♀️

Z poszanowaniem prawa to jest trochę tak, że zbiera się rada "mędrców" i ustala od którego momentu w świetle "prawa" jesteś dziś przestępcą. W Norwegii już dawno byś był jadąc 140. W Niemczech nigdy nie będziesz, o ile będziesz jechał szybko w odpowiednim miejscu. Dla wielu, jeśli łamiesz przepisy, z automatu jesteś mordercą. Ja tego zupełnie nie czuję, że przejeżdżasz przez granicę i nagle z jadącej sprawnie osoby stajesz się dla społeczeństwa potencjalnym mordercą. Nie ma w tym żadnej logiki, zwłaszcza jak popatrzymy na 1) odsetek wypadków na autostradach (znikomy), 2) statystyki niemieckie wypadków (ponad dwa razy lepsze od PL - i to przy potencjalnie wyższym poziomie ryzyka z uwagi na to, że przeciętny Niemiec przejeżdża znacznie więcej km w roku niż Polak). Rzeczywistość wygląda tak, że każda osoba mająca niewłaściwie ustawiony fotel (9/10 osób z obserwacji), nie potrafiąca kręcić kierownicą (tu również większość), jadąca na starych oponach i zużytym zawieszeniu, czy choćby mająca wadę wzroku, jest dużo większym zagrożeniem od osoby jadącej np. 200 we właściwy sposób, w odpowiednich warunkach. Jak widać można doprowadzić do katastrofy jadąc również 98 km/h (może było "za wolno", co dawało złudne poczucie bezpieczeństwa a kierowca nie był skupiony i zajmował się wszystkim innym tylko nie prowadzeniem?). Dlatego koncentrowałbym się na tym, czy ktoś prowadzi w sposób stwarzający zagrożenie dla innych (a może już kilka razy powodował wypadki/kolizje), niż demonizowaniem przekroczeń prędkości. Przykład skrajny, ale może trochę zobrazuje logikę uśrednień stosowaną w prawie: większym zagrożeniem jest przewidywalny Hołek w GTR jadący 200, czy średnio kontaktujący pan Czesiu pędzący 100 na wszystkich świętych wiekowym Seicento? Stawiam na panów Czesiów. Ograniczenie (znak) to powinna być wyłącznie rekomendacja - przynajmniej na bezkolizyjnych trasach do szybkiego ruchu.

 

Większych bzdur już dawno nie czytałem. Reprezentujesz mindset przez który jesteśmy bardzo źle kojarzeni wszędzie na świecie. Chciałbym zobaczyć Cię np w Singapurze gdzie nie wolno żuć gumy. Oczywiście Ty stwierdziłbyś że to bez sensu i że rada mędrców nie będzie Ci ograniczać wolności bo jesteś z Polski i całe życie żułeś gumę więc i w Singapurze nie widzisz żadnych przeciwwskazań. Bo i co złego w tym jest? Albo nie wolno pić w metrze. No kto to widział? 
Wiele krajow ma różne przepisy dotyczące niemal wszystkich aspektów życia i, czy Ci się to podoba czy nie, musisz je respektować. Za niedostosowanie się do obowiązujących przepisów grożą konsekwencje. Czasami surowe, czasami mniej. Np w przywołanym przeze mnie Singapurze wysokie grzywne ale i kary cielesne takie jak publiczne batożenie czy nawet ucięcie ręki za kradzież. W Szwajcarii za przekroczenie prędkości dowala Ci taki mandat, że będziesz go spłacał długi czas, w Austrii zabiorą auto a w Norwegii zamkną w więzieniu. I nie ma znaczenia co Ty o tym sądzisz - tak po prostu jest. Jeżeli w Polsce można jeździć eską 120 to jazda średnio 200 na pewno nie jest powodem do dumy a tylko skończony idiota się tym chwali. Naprawdę chcesz wybierać które zasady są dobre a które złe?

A co do przyspieszania to nie wiem jakich argumentów musiałbyś użyć abym uwierzył, że 7 sekund to szybciej niż 5 🙂

  • Lubię to 2

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.