Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
14 godzin temu, revq napisał(a):

80% mojej jazdy to miasto 20% to krótkie trasy 30-100km w jedną stronę (częściej te 30km).

Elektryk do takiego użytkowania bardzo dobrze pasuje. Gdy miejsca z tyłu nie potrzebujesz, być może, nad i4 zastanowić się?

Mowię tylko teoretycznie, bo nie jeździłem ani 40i, ani i4. Ale sam chcę zamienić kabrio na elektryk, bo elektryk i wgniata i bardzo ochoczo skręca, nawet FWD. 

Opublikowano

Fajna dyskusja się wywołała odnośnie 330i vs 340i 🙂 Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że nie a rady rozstrzygnąć który lepszy dla kogo nawet przy założeniu, że kogoś stać na jeden i drugi. Jak wielu przedmówców, u mnie także serce krzyczy "bierz 340i", rozum zaś tonuje na 330i. Niestety BMW dało na tyle dużą różnicę w cenie, że zgryz jest poważny (choć wiadomo, że akcyza też ma tu swoje do powiedzenia). Mogę tylko dodać, że z tą utratą wartości te samochody też wyglądają podobnie. Spójrzcie na otomoto - bezwypadkowych 330i Xdrive wcale nie ma za wiele (raptem ok. 40 szt. używek na całą Polskę). Jak ktoś bierze leasing na 5 lat, to mniej więcej szacuję utratę wartości na poziomie 100 tyś za takie auto. W przypadku 340i jest ich mniej, to fakt, ale utrata wartości jest też na poziomie ok. 100 tyś. Liczę od cen po rabatach. Logika zaś nakazywałaby twierdzić, że łatwiej sprzedać tańsze auto. Jednak te wszystkie argumenty i tak idą do kosza, bo te auta kupuje się emocjami. U jednego różnica będzie niewielka, u drugiego duża. Dlatego trzeba brać testówki na jazdę, nawet gdyby trzeba było przejechać kawał Polski. Ja b48 już jeździłem, b58 będę za chwilę i zobaczymy co tam będą te emocje mówić 😉 

  • Moderatorzy
Opublikowano
2 godziny temu, macste napisał(a):

Nigdy nie doposarzysz 330 oprócz silnika tak jak 340, choćby sportowy dyferencjał który robi różnicę.

A przed liftem można było kupić 330i ze sportowym dyferencjałem. Dodatkowo miałem takie auto w ośce bez xdrive i jeździło prze cudownie, lekko, precyzyjnie i bez problemu bokiem 😎

Opublikowano

Od czasu wprowadzenia mheva do m340 akcyza spadła i jest taka jak na 2 litrówki. Kiedyś różnica w cenie była jeszcze wyższa (około 70tys).

Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, Cygi111 napisał(a):

Fajna dyskusja się wywołała odnośnie 330i vs 340i 🙂 Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że nie a rady rozstrzygnąć który lepszy dla kogo nawet przy założeniu, że kogoś stać na jeden i drugi. Jak wielu przedmówców, u mnie także serce krzyczy "bierz 340i", rozum zaś tonuje na 330i. Niestety BMW dało na tyle dużą różnicę w cenie, że zgryz jest poważny (choć wiadomo, że akcyza też ma tu swoje do powiedzenia). Mogę tylko dodać, że z tą utratą wartości te samochody też wyglądają podobnie. Spójrzcie na otomoto - bezwypadkowych 330i Xdrive wcale nie ma za wiele (raptem ok. 40 szt. używek na całą Polskę). Jak ktoś bierze leasing na 5 lat, to mniej więcej szacuję utratę wartości na poziomie 100 tyś za takie auto. W przypadku 340i jest ich mniej, to fakt, ale utrata wartości jest też na poziomie ok. 100 tyś. Liczę od cen po rabatach. Logika zaś nakazywałaby twierdzić, że łatwiej sprzedać tańsze auto. Jednak te wszystkie argumenty i tak idą do kosza, bo te auta kupuje się emocjami. U jednego różnica będzie niewielka, u drugiego duża. Dlatego trzeba brać testówki na jazdę, nawet gdyby trzeba było przejechać kawał Polski. Ja b48 już jeździłem, b58 będę za chwilę i zobaczymy co tam będą te emocje mówić 😉 

Ja mam busa kupionego w 2021 roku od dealera na bardzo korzystnych warunkach, ponieważ mieli cele kwartalne. Aktualnie ma już prawie 4 lata i nalot 110k. Samochód jako używka jest wart nadal więcej niż za ile go nabyłem w 21 roku 😛 A5 kupiłem za trochę więcej niż 200k, ostatnio znajomy mi oferował 150k na umowę kupna sprzedaży za 5 letnie auto, które zostało wyprowadzone z firmy gdzie troszkę podatków odliczyłem. Dlatego z tą utratą wartości jak się mądrze kupi totalnie nie należy się przejmować. Ważne moim zdaniem, aby nie przesadzić z tą konfiguracją bo później ludzie za full wypasy z opcjami idnywidualnymi jakoś dużo nie chcą dopłacić przy odsprzedaży. Najmniej tracą samochody doposażone o wszystkie najważniejsze rzeczy jakie w samochodzie muszą być + można sobie pozwolić troszkę dołożyć do swoich zachcianek, które się będzie faktycznie używać. Jestem świadomy spadku wartości pieniądza jest to nie zaprzeczalne, natomiast i tak uważam, że można na samochodzie jak się dobrze wykombinuje relatywnie mało stracić.

Pełna zgoda, że trzeba to wszystko przeliczyć na co można pozwolić:) A najlepiej patrzeć na takie samochody, jakie możemy tanio sfinansować. Bo jeśli ktoś musi brać bardzo długi leasing, perfect lease czy najem aby kupić samochód ze względu na ratę to go na ten samochód moim zdaniem nie stać, a nabije kieszenie odsetkami firmą finansującym czy pośrednikom. 

Edytowane przez GrzegorzKo
Opublikowano

Odnośnie do spalania - czy właściciele 330i oraz 340i mogliby się wypowiedzieć jak realnie wygląda u nich spalanie w mieście ? Tylko tak normalnie długookresowo jeżdżąc, np. w comforcie, dziennie jakieś 30 km, nie żadne upalanie ani mulenie w eco-pro. To dla mnie istotne, bo jakieś 70% to będzie jednak miasto. Chodzą słuchy, że te dwa silniki są tu porównywalne, ale coś mi się wierzyć nie chce. Może w spokojnej trasie, to bardziej.

Opublikowano (edytowane)

@Cygi111 wszystko racja. Generalnie to wszystko zależy od po pierwsze budżetu, a po drugie od podejścia do pieniędzy. Emocje vs rozsądek. 

Jak ktoś ma kasy w opór, to może wydawać bardziej emocjami. Natomiast w innych wypadkach ja uznaję takie namawianie na zasadzie "wydaj te 50 tysięcy więcej, pobawisz się, co Ci szkodzi" za lekko szkodliwe, bo bardzo łatwo ulec, a koledzy z forum Twoich faktur nie opłacą. Działając emocjami nie problem wziąć leasing z ratą na poziomie 40% swoich miesięcznych dochodów i z wpłata inicjalną drenującą 70% oszczędności zgromadzonych na rachunku, co ja już uważam za gruuuube przegięcie, ale nie każdy musi mieć takie podejście. Jest masa ludzi, którzy wolą płacić leasing, a nie mają nawet IKE i IKZE i nie chcą na takie rzeczy przeznaczać choćby tysiąca złotych miesięcznie, a w kwestii emerytury myślą, że jakoś to będzie, uznając siebie w wieku 35 lat za młodzieniaszków, którym jeszcze czasu na wszystko wystarczy. 

Do finansów każdy ma swoje podejście. Takie fora charakteryzują się tym, że wszyscy polecają rzeczy najlepsze i najdroższe i opinie są często bardzo radykalne - kupuj M3, bo cokolwiek inne to nawet nie chce ruszyć z miejsca. Tak jest na każdym specjalistycznym forum, a w dodatku sprawiają wrażenie, że wszyscy te najdroższe i najlepsze rzeczy mają i buduje się presja. 

Pułapką jest też wysoki wykup z leasingu - po tych czterech czy pięciu latach nagle wyskakuje Ci faktura na 100 koła i dzień dobry - płacisz albo nie płacisz, masz gotówkę albo nie masz. Trzeba mieć na to zabezpieczone środki, a nie tak łatwo i przyjemnie płaci się dużo za coś, co już się ma, co się lekko znudziło, lekko zużyło, spowszedniało. Dlatego zgadzam się z @GrzegorzKo, że śrubowanie budżetu, wybieranie pozornie tanich rozwiązań, żeby tylko mieć, żeby tylko upchnąć ratę w miesięcznym budżecie, to droga do katastrofy. Przykład mojego znajomego sprzed jakoś dwóch lat - kupił mieszkanie, miał zabezpieczoną gotówkę na wykończenie i urządzenie, wszystko elegancko rozplanowane, ale coś się lekko przeciągnęło z budową, ceny materiałów wtedy szybowały i jeszcze nagle mu wyskakuje faktura na 60k na wykup samochodu z leasingu. I był mocny problem z płynnością. Tu spore koszty na wykończenie i jeszcze taki lewy sierpowy z tym samochodem. Ja mam takie podejście, że biorę leasing, pod warunkiem, że mam na koncie co najmniej tyle wolnej kasy (niezaplanowanej na inne wydatki), totalnie wolnej, że mógłbym kupić bez problemu za gotówkę. 

Jak się przejedziesz 340i to i tak emocje będą Cię cisnęły, żeby kupić 340i, bez względu na wszystko 🙂 Jak masz sianko, to atakuj, trzeba sobie przecież też pożyć.

Edytowane przez JacekLZ
  • Lubię to 2
Opublikowano

Co do finansowania to oczywiście chce wziąć leasing. Czy będzie drogi? Przy wpłacie 45% i okresie 4 lat, rata wyniesie 10-12% moich miesięcznych zarobków, więc chyba racjonalnie.

Opublikowano
2 godziny temu, Cygi111 napisał(a):

Fajna dyskusja się wywołała odnośnie 330i vs 340i 🙂 Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że nie a rady rozstrzygnąć który lepszy dla kogo nawet przy założeniu, że kogoś stać na jeden i drugi. Jak wielu przedmówców, u mnie także serce krzyczy "bierz 340i", rozum zaś tonuje na 330i. Niestety BMW dało na tyle dużą różnicę w cenie, że zgryz jest poważny (choć wiadomo, że akcyza też ma tu swoje do powiedzenia). Mogę tylko dodać, że z tą utratą wartości te samochody też wyglądają podobnie. Spójrzcie na otomoto - bezwypadkowych 330i Xdrive wcale nie ma za wiele (raptem ok. 40 szt. używek na całą Polskę). Jak ktoś bierze leasing na 5 lat, to mniej więcej szacuję utratę wartości na poziomie 100 tyś za takie auto. W przypadku 340i jest ich mniej, to fakt, ale utrata wartości jest też na poziomie ok. 100 tyś. Liczę od cen po rabatach. Logika zaś nakazywałaby twierdzić, że łatwiej sprzedać tańsze auto. Jednak te wszystkie argumenty i tak idą do kosza, bo te auta kupuje się emocjami. U jednego różnica będzie niewielka, u drugiego duża. Dlatego trzeba brać testówki na jazdę, nawet gdyby trzeba było przejechać kawał Polski. Ja b48 już jeździłem, b58 będę za chwilę i zobaczymy co tam będą te emocje mówić 😉 

Będzie następna 340stka 😀

Od kiedy mam mijam codziennie w Wrocku parę sztuk... szok ile tego jeździ. 

Wydaje mi się, że wizja odchodzenia od R6 zaakcelerowała sprzedaż 340ek. A tu BMW zrobi psikusa i ten silnik zostanie jeszcze dłuuuugo w sprzedaży 😀 Oczywiście tego nie wie nikt ale to moje radosne predykcje. 

  • Lubię to 1
Opublikowano
14 minut temu, JacekLZ napisał(a):

@Cygi111 wszystko racja. Generalnie to wszystko zależy od po pierwsze budżetu, a po drugie od podejścia do pieniędzy. Emocje vs rozsądek. 

Jak ktoś ma kasy w opór, to może wydawać bardziej emocjami. Natomiast w innych wypadkach ja uznaję takie namawianie na zasadzie "wydaj te 50 tysięcy więcej, pobawisz się, co Ci szkodzi" za lekko szkodliwe, bo bardzo łatwo ulec, a koledzy z forum Twoich faktur nie opłacą. Działając emocjami nie problem wziąć leasing z ratą na poziomie 40% swoich miesięcznych dochodów i z wpłata inicjalną drenującą 70% oszczędności zgromadzonych na rachunku, co ja już uważam za gruuuube przegięcie, ale nie każdy musi mieć takie podejście. Jest masa ludzi, którzy wolą płacić leasing, a nie mają nawet IKE i IKZE i nie chcą na takie rzeczy przeznaczać choćby tysiąca złotych miesięcznie, a w kwestii emerytury myślą, że jakoś to będzie, uznając siebie w wieku 35 lat za młodzieniaszków, którym jeszcze czasu na wszystko wystarczy. 

Do finansów każdy ma swoje podejście. Takie fora charakteryzują się tym, że wszyscy polecają rzeczy najlepsze i najdroższe i opinie są często bardzo radykalne - kupuj M3, bo cokolwiek inne to nawet nie chce ruszyć z miejsca. Tak jest na każdym specjalistycznym forum, a w dodatku sprawiają wrażenie, że wszyscy te najdroższe i najlepsze rzeczy mają i buduje się presja. 

Pułapką jest też wysoki wykup z leasingu - po tych czterech czy pięciu latach nagle wyskakuje Ci faktura na 100 koła i dzień dobry - płacisz albo nie płacisz, masz gotówkę albo nie masz. Trzeba mieć na to zabezpieczone środki, a nie tak łatwo i przyjemnie płaci się dużo za coś, co już się ma, co się lekko znudziło, lekko zużyło, spowszedniało. Dlatego zgadzam się z @GrzegorzKo, że śrubowanie budżetu, wybieranie pozornie tanich rozwiązań, żeby tylko mieć, żeby tylko upchnąć ratę w miesięcznym budżecie, to droga do katastrofy. 

Jak się przejedziesz 340i to i tak emocje będą Cię cisnęły, żeby kupić 340i, bez względu na wszystko 🙂 Jak masz sianko, to atakuj, trzeba sobie przecież też pożyć.

Totalna zgoda. Moim zdaniem najtrudniej jest zakupić pierwszy samochód, bo musisz te pieniądze mieć na 100% jego wartości. Jeśli weźmiesz sobie np. takie 320i na 3lata z wykupem 1%, a potem to umiejętnie wyprowadzisz to nie wychodzi źle, oczywiście jak Cię bez obciążania się finanse puszczają. Jak weźmiesz X5 w najem to zapewne spłacisz podobną kwotę, a potem zostajesz bez żadnego kapitału bo samochód trzeba oddać. Natomiast po sprzedaży takiej 320i okazuje się, że Ci bez problemu starczy na 45% wpłatę np. 440i, a pewnie coś jeszcze zostanie. Wtedy można zrobić fajny upgrade, a rata będzie akceptowalna. Mam masę znajomych którzy naprawdę zarabiają nie mało, ale: X5 w najmie, bardzo duże mieszkanie wynajmowane w centrum, częste wakacje w egzotyczne kierunki. Co z tego, że zarabiają jak ich majątek kompletnie nie rośnie. Wszystko brane emocjami na zasadzie, należy mi się.... Ja na szczęście z domu wyniosłem odpowiednią edukację finansową, od początku mierzyłem siły na zamiary i rozumiałem potrzebę budowy odpowiedniego zaplecza finansowego. Bo to jest tak naprawdę budowanie bezpieczeństwa i zmniejszanie stresu w życiu. Przyznaje, że lubię sobie sprawdzić jakąś przyjemność bo np. niewątpliwie dołożenie do 340i taką przyjemnością jest, ale potrafię sobie postawić jakąś granicę i np. dopłata do M3 to już dla mnie byłaby grubą przesadą. Zwykle klasyfikuje wydatki na zasadzie potrzeb i zachcianek, jedne i drugie w życiu są potrzebne ale w odpowiednich proporcjach. 

Jacku wiele osób nawet sobie nie zdaje sprawy, że IKE czy IKZE istnieje!

Opublikowano

@GrzegorzKo dokładnie, dobrze to rozpisałeś, dlatego czasami warto z ceną samochodu wchodzić jak po schodkach. Dzisiaj wezmę tańszy, ale kolejny już będzie tym wymarzonym, bo wykupię z leasingu za mniej niż sprzedam, zostanie nadwyżka na kolejną furę. W łańcuszku leasingów to się fajnie skleja. 

Ja się mocno rozpisałem, bo serio uważam, że namawianie ludzi na wydawanie kasy, której czasami nie mają (albo nie mają odwagi przyznać sobie samym, że nie mają bądź jeszcze nie mają) może wpędzić ludzi w kłopoty, a chłopaki bardzo lubią samochody i łatwo odlecieć. 

Na tym forum to widać, tych co wpadają, pytają o rabaty, snują wizje czego to nie kupią, konfigurują, dzwonią po dealerach, zawracają tyłek. Jak już widzę, że ktoś poświęca naście godzin na szukanie 1% rabatu więcej, to już wiadomo, że go nie stać. Ktoś kogo stać uzna, że jego czas jest więcej wart niż ten dodatkowy 1% rabatu. 

 

Opublikowano
Godzinę temu, JacekLZ napisał(a):

@Cygi111 wszystko racja. Generalnie to wszystko zależy od po pierwsze budżetu, a po drugie od podejścia do pieniędzy. Emocje vs rozsądek. 

Jak ktoś ma kasy w opór, to może wydawać bardziej emocjami. Natomiast w innych wypadkach ja uznaję takie namawianie na zasadzie "wydaj te 50 tysięcy więcej, pobawisz się, co Ci szkodzi" za lekko szkodliwe, bo bardzo łatwo ulec, a koledzy z forum Twoich faktur nie opłacą. Działając emocjami nie problem wziąć leasing z ratą na poziomie 40% swoich miesięcznych dochodów i z wpłata inicjalną drenującą 70% oszczędności zgromadzonych na rachunku, co ja już uważam za gruuuube przegięcie, ale nie każdy musi mieć takie podejście. Jest masa ludzi, którzy wolą płacić leasing, a nie mają nawet IKE i IKZE i nie chcą na takie rzeczy przeznaczać choćby tysiąca złotych miesięcznie, a w kwestii emerytury myślą, że jakoś to będzie, uznając siebie w wieku 35 lat za młodzieniaszków, którym jeszcze czasu na wszystko wystarczy. 

Do finansów każdy ma swoje podejście. Takie fora charakteryzują się tym, że wszyscy polecają rzeczy najlepsze i najdroższe i opinie są często bardzo radykalne - kupuj M3, bo cokolwiek inne to nawet nie chce ruszyć z miejsca. Tak jest na każdym specjalistycznym forum, a w dodatku sprawiają wrażenie, że wszyscy te najdroższe i najlepsze rzeczy mają i buduje się presja. 

Pułapką jest też wysoki wykup z leasingu - po tych czterech czy pięciu latach nagle wyskakuje Ci faktura na 100 koła i dzień dobry - płacisz albo nie płacisz, masz gotówkę albo nie masz. Trzeba mieć na to zabezpieczone środki, a nie tak łatwo i przyjemnie płaci się dużo za coś, co już się ma, co się lekko znudziło, lekko zużyło, spowszedniało. Dlatego zgadzam się z @GrzegorzKo, że śrubowanie budżetu, wybieranie pozornie tanich rozwiązań, żeby tylko mieć, żeby tylko upchnąć ratę w miesięcznym budżecie, to droga do katastrofy. Przykład mojego znajomego sprzed jakoś dwóch lat - kupił mieszkanie, miał zabezpieczoną gotówkę na wykończenie i urządzenie, wszystko elegancko rozplanowane, ale coś się lekko przeciągnęło z budową, ceny materiałów wtedy szybowały i jeszcze nagle mu wyskakuje faktura na 60k na wykup samochodu z leasingu. I był mocny problem z płynnością. Tu spore koszty na wykończenie i jeszcze taki lewy sierpowy z tym samochodem. Ja mam takie podejście, że biorę leasing, pod warunkiem, że mam na koncie co najmniej tyle wolnej kasy (niezaplanowanej na inne wydatki), totalnie wolnej, że mógłbym kupić bez problemu za gotówkę. 

Jak się przejedziesz 340i to i tak emocje będą Cię cisnęły, żeby kupić 340i, bez względu na wszystko 🙂 Jak masz sianko, to atakuj, trzeba sobie przecież też pożyć.

W 100% zgoda. U mnie akurat to nie jest kwestia możliwości a raczej walki między wewnętrznym skąpcem a emocjonalnym dzieckiem 😉  Skąpiec mówi - kup 330i, bo to styka, a pozostałą kasę przeznaczysz sobie jeszcze na objazd tym autem połowy Europy. Emocjonalne dziecko krzyczy - kupuj 340i, bo 6 garów brzmi jak niebo, będziesz upalał, cieszył się i na pewno 15 lat odmłodniejesz 😄 Głupia sprawa z tymi emocjami 😉 Jednak, aby nie spamować nadmiernie - dzięki za rozsądny głos, sam jestem ciekaw co wygra. Zamawiam na początku grudnia, do tego czasu niech się kotłuje 😉

Opublikowano (edytowane)

Jeszcze @Cygi111 strategicznie zawsze lepiej testować najpierw B58 a później B48 - Dlatego, że wychodzisz od najlepszej opcji i później weryfikujesz, czy schodek niżej nadal Cię zadowala, czy może nadal czujesz niedosyt i wspominasz tę wcześniejszą mocniejszą opcję. W innym wypadku to ostatnie, najświeższe i najlepsze wrażenie zawsze wygra ze wszystkim co było wcześniej - nie da się powiedzieć, że wcześniejsze i słabsze było lepsze. Odrobina psychologii. 🙂 Skoro idziesz od słabszej wersji do mocniejszej, to proces decyzyjny już bardzo ciężko odwrócić, więc powodzenia z 340i, los już wybrał za Ciebie 😉

Edytowane przez JacekLZ
  • Haha 1
  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

Forum to czyste emocje.

Nie można brać tego na poważnie.

Zresztą jak można by brać poważnie opinie wydane przez inne osoby, z których każdy ma inny pogląd na świat.

Jedzie tylko M3. Pozostałe to jedynie atrapy BMW 😉

A moje to w zasadzie nawet udaje atrapę, bo z tym silnikiem to nawet nią nie jest 😉

 

 

 

  • Lubię to 2

Audi A4 2.0Tq /CompSport stage 1/

BMW F20 /CompSport stage 1/ - było

BMW G21 318d - jest

Opublikowano
23 minuty temu, JacekLZ napisał(a):

Jeszcze @Cygi111 strategicznie zawsze lepiej testować najpierw B58 a później B48 - Dlatego, że wychodzisz od najlepszej opcji i później weryfikujesz, czy schodek niżej nadal Cię zadowala, czy może nadal czujesz niedosyt i wspominasz tę wcześniejszą mocniejszą opcję. W innym wypadku to ostatnie, najświeższe i najlepsze wrażenie zawsze wygra ze wszystkim co było wcześniej - nie da się powiedzieć, że wcześniejsze i słabsze było lepsze. Odrobina psychologii. 🙂 Skoro idziesz od słabszej wersji do mocniejszej, to proces decyzyjny już bardzo ciężko odwrócić, więc powodzenia z 340i, los już wybrał za Ciebie 😉

No niestety, jak testowałem b48 to nie mieli nic podobnego z b58. Teraz się pojawiło. Jeśli będzie, jak napisałeś - płakał nie będę 😁

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
2 godziny temu, JacekLZ napisał(a):

@GrzegorzKo dokładnie, dobrze to rozpisałeś, dlatego czasami warto z ceną samochodu wchodzić jak po schodkach. Dzisiaj wezmę tańszy, ale kolejny już będzie tym wymarzonym, bo wykupię z leasingu za mniej niż sprzedam, zostanie nadwyżka na kolejną furę. W łańcuszku leasingów to się fajnie skleja. 

Ja się mocno rozpisałem, bo serio uważam, że namawianie ludzi na wydawanie kasy, której czasami nie mają (albo nie mają odwagi przyznać sobie samym, że nie mają bądź jeszcze nie mają) może wpędzić ludzi w kłopoty, a chłopaki bardzo lubią samochody i łatwo odlecieć. 

Na tym forum to widać, tych co wpadają, pytają o rabaty, snują wizje czego to nie kupią, konfigurują, dzwonią po dealerach, zawracają tyłek. Jak już widzę, że ktoś poświęca naście godzin na szukanie 1% rabatu więcej, to już wiadomo, że go nie stać. Ktoś kogo stać uzna, że jego czas jest więcej wart niż ten dodatkowy 1% rabatu. 

 

Trafnie to ująłeś. Nie mogę się zgodzić jednak z ostatnim akapitem. Zweryfikowanie jaki mogę uzyskać poziom rabatu zajmuje mniej czasu niż konfiguracja samochodu. Produkt jest wszędzie ten sam, nie jest bardziej czerwony w Mcars, a mniej u Sikory. Nie jest to też produkt gdzie jakość góruje nad ceną, jak mamy w przypadku chociażby chleba, lodów, wędliny. W moim przypadku było to między 18-23% rabatu. Kwotę zaoszczędzoną mogę potem przeznaczyć na ubezpieczenie i/lub komplet zimowych opon z felgami. Wg mnie nie jest to kwestią tego, czy mnie "stać", czy "nie stać", a tego, że nie widzę sensu zostawiać wyższej marży w salonie A względem salonu B.

Mój Teść kupował niedawno dwa Mieczysławy, S i GLE. Również przeanalizował poziom rabatów i ofert. Nie zrobił tego dlatego, że Go nie stać, lecz dlatego, że szanuje swoje pieniądze i umie liczyć 😉

Z własnego doświadczenia mogę stwierdzić, że mniej zwracają uwagę na dodatkowy upust 1-2% osoby mniej zamożne od tych naprawdę bogatych.

Może też dlatego że jestem z Krakowa, nas przebijają chyba tylko Poznaniacy, a Ich już tylko Szkoci 🙂

 

  • Lubię to 1

Audi A4 2.0Tq /CompSport stage 1/

BMW F20 /CompSport stage 1/ - było

BMW G21 318d - jest

Opublikowano

Brać niższy rabat dla świętego spokoju ma chyba tylko sens jak po minimalnie tańszy trzeba jechać do dealera kilka godzin.

Ja ostatecznie dostałem atrakcyjną ofertę lokalnie. Ale na następny raz, będę bez zażenowania pytał się o oferte salonu który jest nawet ponad 5h jazdy ode mnie. Nawet jakby rabat był 2% nizszy, to już jest np 6k do przodu za właśnie takie dobrze wyposażone 330ix lub średniawo 340.

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)
31 minut temu, MedicuS napisał(a):

Trafnie to ująłeś. Nie mogę się zgodzić jednak z ostatnim akapitem. Zweryfikowanie jaki mogę uzyskać poziom rabatu zajmuje mniej czasu niż konfiguracja samochodu. Produkt jest wszędzie ten sam, nie jest bardziej czerwony w Mcars, a mniej u Sikory. Nie jest to też produkt gdzie jakość góruje nad ceną, jak mamy w przypadku chociażby chleba, lodów, wędliny. W moim przypadku było to między 18-23% rabatu. Kwotę zaoszczędzoną mogę potem przeznaczyć na ubezpieczenie i/lub komplet zimowych opon z felgami. Wg mnie nie jest to kwestią tego, czy mnie "stać", czy "nie stać", a tego, że nie widzę sensu zostawiać wyższej marży w salonie A względem salonu B.

Mój Teść kupował niedawno dwa Mieczysławy, S i GLE. Również przeanalizował poziom rabatów i ofert. Nie zrobił tego dlatego, że Go nie stać, lecz dlatego, że szanuje swoje pieniądze i umie liczyć 😉

Z własnego doświadczenia mogę stwierdzić, że mniej zwracają uwagę na dodatkowy upust 1-2% osoby mniej zamożne od tych naprawdę bogatych.

Może też dlatego że jestem z Krakowa, nas przebijają chyba tylko Poznaniacy, a Ich już tylko Szkoci 🙂

 

Też jestem z KRK i negocjuje każdą złotówkę jak napisałeś 😄  jeśli prowadzisz firmę, przez ręce Ci przechodzą setki faktur to o te pieniądze dbasz. Prosta matematyka jeśli zmniejszę koszty wszędzie o 1-2% to często w skali roku jest to naprawdę duża suma. Nie ważne czy kupuje samochód czy materiał na budowę się tego wszystkiego zbiera. Totalnie nie mam podejścia, że kupując samochód za 300k nie ma znaczenie tysiąc w tą czy w drugą stronę bo ma, ale nie będę dla 500zł jechać kilka godzin po samochód. Wynegocjowałem rabat na zadowalającym poziomie w salonie X potem wysłałem prośbę o kontrofertę do salonów w pobliżu i się znalazł taki, który jest mega blisko a przy okazji dostałem super warunki na zakup. Produkt jest wszędzie ten sam. 

Edytowane przez GrzegorzKo
  • Lubię to 1
Opublikowano
16 minut temu, MedicuS napisał(a):

Trafnie to ująłeś. Nie mogę się zgodzić jednak z ostatnim akapitem. Zweryfikowanie jaki mogę uzyskać poziom rabatu zajmuje mniej czasu niż konfiguracja samochodu. Produkt jest wszędzie ten sam, nie jest bardziej czerwony w Mcars, a mniej u Sikory. Nie jest to też produkt gdzie jakość góruje nad ceną, jak mamy w przypadku chociażby chleba, lodów, wędliny. W moim przypadku było to między 18-23% rabatu. Kwotę zaoszczędzoną mogę potem przeznaczyć na ubezpieczenie i/lub komplet zimowych opon z felgami. Wg mnie nie jest to kwestią tego, czy mnie "stać", czy "nie stać", a tego, że nie widzę sensu zostawiać wyższej marży w salonie A względem salonu B.

Mój Teść kupował niedawno dwa Mieczysławy, S i GLE. Również przeanalizował poziom rabatów i ofert. Nie zrobił tego dlatego, że Go nie stać, lecz dlatego, że szanuje swoje pieniądze i umie liczyć 😉

Z własnego doświadczenia mogę stwierdzić, że mniej zwracają uwagę na dodatkowy upust 1-2% osoby mniej zamożne od tych naprawdę bogatych.

Może też dlatego że jestem z Krakowa, nas przebijają chyba tylko Poznaniacy, a Ich już tylko Szkoci 🙂

 

Nie chodzi tylko o weryfikacje rabatu ale też o negocjacje, które trochę czasu zajmują jak się chce coś więcej ugrać, i czasami wyczekanie odpowiedniego momentu na zakup. Wtedy możemy pozwolić sobie na lepsze auto i zminimalizować efekt utraty wartości. W moim przypadku, przez promocję w marcu i kilkutygodniowe negocjacje, udało się wyrwać sporo ponad 20% rabatu na LCI2 dlatego zdecydowałem się na m340i. 

Opublikowano

1% przy cenie 320k to jest 3.200 zł. Nie kupisz za to ubezpieczenia ani kół. Wiadomo, lepiej mieć, niż nie mieć, ale jakbym miał poświęcić 30 godzin na szukanie tego jednego procenta, to ja wolę usiąść do pracy i te pieniądze po prostu zarobić - u mnie to się zwyczajnie lepiej skleja. Bilans wychodzi ten sam, a nie zawracam sobie głowy rozkminami. Czas też kosztuje i to podobno najwięcej. 3% to już coś, ale 1% chyba nie. Zwłaszcza, że to nie jest tak, że dostajesz ten 1% do kieszeni.

Żeby nie było - jasne, że warto oszczędzić, tylko czasami wylewa się dziecko z kąpielą, a ja pracuję tak, że klienci płacą za mój czas - ja wolę tę kasę zarobić, niż jej nie zarobić, a zyskać na rabacie. Rachunek się zeruje w moim przypadku, tylko tyle. 

 

Opublikowano
5 minut temu, JacekLZ napisał(a):

1% przy cenie 320k to jest 3.200 zł. Nie kupisz za to ubezpieczenia ani kół. Wiadomo, lepiej mieć, niż nie mieć, ale jakbym miał poświęcić 30 godzin na szukanie tego jednego procenta, to ja wolę usiąść do pracy i te pieniądze po prostu zarobić - u mnie to się zwyczajnie lepiej skleja. Bilans wychodzi ten sam, a nie zawracam sobie głowy rozkminami. Czas też kosztuje i to podobno najwięcej. 3% to już coś, ale 1% chyba nie. Zwłaszcza, że to nie jest tak, że dostajesz ten 1% do kieszeni.

Żeby nie było - jasne, że warto oszczędzić, tylko czasami wylewa się dziecko z kąpielą, a ja pracuję tak, że klienci płacą za mój czas - ja wolę tę kasę zarobić, niż jej nie zarobić, a zyskać na rabacie. Rachunek się zeruje w moim przypadku, tylko tyle. 

 

@JacekLZ coś mi się wydaje że osobom które walczą o ten 1%, poprzez między innymi przeglądanie tego forum, schodzi mniej na to czasu niż dziennie Twój czas poświęcony na tym forum 😁

Ja przed zakupem zebrałem oferty od kilku dealerow, a finalnie wysłałem satysfakcjonująca mnie ofertę do dealera w tym samym mieście z wiadomością że jak skontruje ofertę o 0,5% to kupuje u niego w dniu następnym. 

  • Lubię to 1
Opublikowano
20 minut temu, JacekLZ napisał(a):

1% przy cenie 320k to jest 3.200 zł. Nie kupisz za to ubezpieczenia ani kół. Wiadomo, lepiej mieć, niż nie mieć, ale jakbym miał poświęcić 30 godzin na szukanie tego jednego procenta, to ja wolę usiąść do pracy i te pieniądze po prostu zarobić - u mnie to się zwyczajnie lepiej skleja. Bilans wychodzi ten sam, a nie zawracam sobie głowy rozkminami. Czas też kosztuje i to podobno najwięcej. 3% to już coś, ale 1% chyba nie. Zwłaszcza, że to nie jest tak, że dostajesz ten 1% do kieszeni.

Żeby nie było - jasne, że warto oszczędzić, tylko czasami wylewa się dziecko z kąpielą, a ja pracuję tak, że klienci płacą za mój czas - ja wolę tę kasę zarobić, niż jej nie zarobić, a zyskać na rabacie. Rachunek się zeruje w moim przypadku, tylko tyle. 

 

Dla mnie to też jest paradoks negocjować 30h. U mnie ograniczyło się to wszystko do mailingu, a następnie co serii kontrofert między salonami. Wszystko robiłem gdy miałem wolną chwilę np. na kogoś czekałem. Gdybym się na to nie zdecydował to pierwsza najlepsza oferta jaką otrzymałem kilku salonach BMW w okolicy była 5% słabsza od tego co dostałem na sam koniec u dealera w mojej okolicy. Natomiast na podstawie forum, które poczytałem wiedziałem gdzie jest mniej więcej sufit. Jak uzyskałem wartości które mnie zadowalały, a negocjacje polegały by o walkę 0,2% to odpuściłem szkoda czasu. Na całość poświęciłem kilka godzin, nie dałem sobie wejść na głowę, aby handlowcy dzwonili z ofertami. Dopiero rozmowa była z 2 handlowcami na sam koniec.  

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, Sirkamilo99 napisał(a):

@JacekLZ coś mi się wydaje że osobom które walczą o ten 1%, poprzez między innymi przeglądanie tego forum, schodzi mniej na to czasu niż dziennie Twój czas poświęcony na tym forum 😁

Ja przed zakupem zebrałem oferty od kilku dealerow, a finalnie wysłałem satysfakcjonująca mnie ofertę do dealera w tym samym mieście z wiadomością że jak skontruje ofertę o 0,5% to kupuje u niego w dniu następnym. 

Tyle, że ja na forum zaglądam w chwili odpoczynku, oderwania - kiedy chcę, a nie kiedy muszę, a jego przeglądanie nie wymaga ode mnie żadnego zaangażowania 🙂 traktuję to jak odpisanie kumplowi na messengerze. Czasami zaglądam kilkanaście razy dziennie, a czasem przez tydzień ani razu. Niemniej, ciesze się, że doceniasz mój wkład 😉

Edytowane przez JacekLZ
Opublikowano
5 godzin temu, macste napisał(a):

Będzie następna 340stka 😀

Od kiedy mam mijam codziennie w Wrocku parę sztuk... szok ile tego jeździ. 

Wydaje mi się, że wizja odchodzenia od R6 zaakcelerowała sprzedaż 340ek. A tu BMW zrobi psikusa i ten silnik zostanie jeszcze dłuuuugo w sprzedaży 😀 Oczywiście tego nie wie nikt ale to moje radosne predykcje. 

BMW już zapowiedziało M350 w generacji G50 na końcówkę 2026.

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
5 godzin temu, GrzegorzKo napisał(a):

Mam masę znajomych którzy naprawdę zarabiają nie mało, ale: X5 w najmie, bardzo duże mieszkanie wynajmowane w centrum, częste wakacje w egzotyczne kierunki. Co z tego, że zarabiają jak ich majątek kompletnie nie rośnie. Wszystko brane emocjami na zasadzie, należy mi się....

Nie nalezy mierzyc wszystkich swoja miara, zycie sie roznie uklada.

Jeden zyje "carpe diem", jezdzi wczesnie w zyciu drogimi i szybkimi autami, wynajmuje drogie mieszkania i bzyka tabuny dziewczyn w domu czy na Karaibach i umrze bez majatku ale za to z dobrymi wspomnieniami.

A inny zyje skromnie czy tez "rozsadnie", akumuluje majatek a w wieku 50 lat go zawal zabiera z tej ziemi bo za bardzo sie tym majatkiem stresowal.

Ciezko wyrokowac ktora droga bardziej wlasciwa, to juz zalezy chyba od charakteru.

Trzecia osoba powie, ze kupowanie jakiegokolwiek BMW (juz nie mowiac o 340i) jest idiotyzmem bo przeciez Dacia Sandero wozi z punktu A do punktu B dokladnie tak samo.

4 godziny temu, Cygi111 napisał(a):

kupuj 340i, bo 6 garów brzmi jak niebo, będziesz upalał, cieszył się i na pewno 15 lat odmłodniejesz 😄 

Nie przesadzalbym z takimi porownaniami, dzwiek obecnych 6-cylindrowek jest mocno wykastrowany wzgledem tego co bylo kilka lat temu

  • Lubię to 1

.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.