Skocz do zawartości

Nowe G30 540D Indywidual skazy na lakierze


PiotrM550i

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, jestem posiadaczem nowego G30 540d w indywidualnym lakierze avus blue. Auto przejechane 1000 km w tamtym tygodniu odebrane od dilera BMW. W tym tygodniu miałem nakładać ceramikę, ale chłopaki zauważyli takie oto artefakty na lakierze których jest na ten moment 6 sztuk, 2 na masce, dwa na lewym błotniku i dwa na prawym. Wygląda to jak ziarenko zalane lakierem bezbarwnym. Jutro będą szukać na reszcie auta. Zgłosiłem telefonicznie do dilera, każą reklamować w ASO. Super kur.... reklamować. Lakier za gruby hajs i mają mi to przemalować? Czyli będę miał przemalowane auto traktowane już jako stukane. Co byście z tym zrobili?


Pozdrawiam i z góry dzięki za pomoc.



https://zapodaj.net/c0d88e43aae26.jpg.html


https://zapodaj.net/3d56d7e48b571.jpg.html


https://zapodaj.net/b3ac5ab3a229a.jpg.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W życiu bym im tego nie podarował, to nie jest Dacia za parę groszy. W dodatku lakier za który dopłaca się tyle szmalu, a oni malują jakby to był Ursus do jazdy po polu.


Powiem Ci tylko, że miałem podobną sytuację w Audi. Po roku drzwi mi zaczęły... rdzewieć. Pojechałem do ASO, stwierdzili, że to wada i uznają gwarancję. Mogą mi pomalować dwie pary drzwi, aby nie było to widoczne. Samochód, który miał przejechane 20 tys. i był chuchany i dmuchany, w dodatku też lakier był wybrany z palety premium. Olałem ich i jeździłem z tym. Dla mnie to jest żałosne, bez względu na markę wszędzie to jest jedno wielkie dno.


Nie wiem, co Ci poradzić, ale ja bym zażądał wymiany elementów na nowe, pomalowane fabrycznie, bo sobie nie życzysz, aby nowe auto było lakierowane ponownie. Wtedy niby nie powinny się różnić od reszty elementów. No chyba, że zgodzą się na dodatkowy rabat 30k to niech sobie malują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W życiu bym im tego nie podarował, to nie jest Dacia za parę groszy. W dodatku lakier za który dopłaca się tyle szmalu, a oni malują jakby to był Ursus do jazdy po polu.


Powiem Ci tylko, że miałem podobną sytuację w Audi. Po roku drzwi mi zaczęły... rdzewieć. Pojechałem do ASO, stwierdzili, że to wada i uznają gwarancję. Mogą mi pomalować dwie pary drzwi, aby nie było to widoczne. Samochód, który miał przejechane 20 tys. i był chuchany i dmuchany, w dodatku też lakier był wybrany z palety premium. Olałem ich i jeździłem z tym. Dla mnie to jest żałosne, bez względu na markę wszędzie to jest jedno wielkie dno.


Nie wiem, co Ci poradzić, ale ja bym zażądał wymiany elementów na nowe, pomalowane fabrycznie, bo sobie nie życzysz, aby nowe auto było lakierowane ponownie. Wtedy niby nie powinny się różnić od reszty elementów. No chyba, że zgodzą się na dodatkowy rabat 30k to niech sobie malują.

 

Dzięki za info. Potwierdzam to jest dramat, auto za prawie pół bańki. Najlepsze jest to, że po konsultacji telefonicznej oni jasno stwierdzają, że elementy do malowania, ale niestety mogą być różnice w odcieniu. Ręce mi opadły. Oczywiście sprawa pójdzie przez prawnika od razu i chyba będę żądał towaru bez wad, czyli nowego a nie naprawionego. Dobry kierunek to rabat - jeśli zwrócą te 26 k za ten lakier to mogą malować. Innej opcji nie widzę. Wiem jednak, że będę miał z tym przeboje. Miała być radość z jazdy. A wspólnik namawiał mnie na Volvo:-)))))) Teraz najgorsze jest to, że zauważam w tym aucie kolejne wady, aż się boje do będzie dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W obecnych czasach nie ma znaczenia czy to BMW, Volvo czy Mercedes. To jest po prostu kpina co się teraz dzieje. Mam flotę i przynajmniej kilka z nich raz w miesiącu jest w serwisie. Ostatnio po 40 tys km rozpadła się skrzynia, a ASO stwierdziło, że nie uzna gwarancji, ze względu na złe użytkowanie :D Koniec końców udało się przez prawnika tak jak mówisz.

Moja litość dla nich się skończyła. Dobrze jest jak konfigurujesz auto, a jak już jest Twoje to jesteś dla nich nikim. Gwarancja typowa - do bramy i się nie znamy.


Fakt jest taki, że masz prawo ubiegać się o towar bez wad i to byłoby najlepsze wyjście z sytuacji, ale przy dzisiejszych realiach oczekiwania na samochody może wsiądziesz do nowego auta na wiosnę 2024r...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuję, ja prawdopodobnie odebrałem auto z mała rysą na obudowie lusterka. Wyszedłem z założenia żeby się nie psuło to takie wady mogę zaakceptować. Co do Audio to ma delikatniejszy lakier niż BMW (w rodzinie jedne i drugie) :wink:


W tej sytuacji tylko prawnik. Chyba walczyłbym o rabat a nie malował. Nawet mistrz lakiernik nie jest w stanie tak pomalować jak robot.


Miałem sytuacje w innej marce. Mechanik z ASO szmatką z jakimś zmywaczem chciał wytrzeć ślady paluchów z ozdobnej plastikowej listwy "ala" matowe aluminium na desce- starł lakier -zrobił przetarcia. Pierwsze serwis wyparł się że to nie oni, potem że pomalują że będzie jak oryginał. Jedno pismo prawnika i listwa zamówiona i wymieniona.



Dla rozluźnienia. Dobry lakiernik opowiada jakie wady lakiernicze ma nowy Lotus.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuję, ja prawdopodobnie odebrałem auto z mała rysą na obudowie lusterka. Wyszedłem z założenia żeby się nie psuło to takie wady mogę zaakceptować. Co do Audio to ma delikatniejszy lakier niż BMW (w rodzinie jedne i drugie) :wink:


W tej sytuacji tylko prawnik. Chyba walczyłbym o rabat a nie malował. Nawet mistrz lakiernik nie jest w stanie tak pomalować jak robot.


Miałem sytuacje w innej marce. Mechanik z ASO szmatką z jakimś zmywaczem chciał wytrzeć ślady paluchów z ozdobnej plastikowej listwy "ala" matowe aluminium na desce- starł lakier -zrobił przetarcia. Pierwsze serwis wyparł się że to nie oni, potem że pomalują że będzie jak oryginał. Jedno pismo prawnika i listwa zamówiona i wymieniona.



Dla rozluźnienia. Dobry lakiernik opowiada jakie wady lakiernicze ma nowy Lotus.


 

Boję się, że jutro znajdę więcej takich artefaktów. Porównując moje F10 550i do nowej G30 z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że jakość umarła w 2015 roku w BMW. Przykład - Harman Kardon w F10 gra pięknie, z dużym uderzeniem, to z G30 to jakaś popierdółka. Plastiki też są gorszej jakości, jakby cieńsze takie delikatne. Dramat to jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Współczuję, ja prawdopodobnie odebrałem auto z mała rysą na obudowie lusterka. Wyszedłem z założenia żeby się nie psuło to takie wady mogę zaakceptować. Co do Audio to ma delikatniejszy lakier niż BMW (w rodzinie jedne i drugie) :wink:


W tej sytuacji tylko prawnik. Chyba walczyłbym o rabat a nie malował. Nawet mistrz lakiernik nie jest w stanie tak pomalować jak robot.


Miałem sytuacje w innej marce. Mechanik z ASO szmatką z jakimś zmywaczem chciał wytrzeć ślady paluchów z ozdobnej plastikowej listwy "ala" matowe aluminium na desce- starł lakier -zrobił przetarcia. Pierwsze serwis wyparł się że to nie oni, potem że pomalują że będzie jak oryginał. Jedno pismo prawnika i listwa zamówiona i wymieniona.

To prawda.

Gdyby moglabyc taka f10 z adaptive led z g30, mgu lub chociaż nbt evo i hudem z g30 to byłoby pięknie.

A no i b48 lub b58


Dla rozluźnienia. Dobry lakiernik opowiada jakie wady lakiernicze ma nowy Lotus.


 

Boję się, że jutro znajdę więcej takich artefaktów. Porównując moje F10 550i do nowej G30 z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że jakość umarła w 2015 roku w BMW. Przykład - Harman Kardon w F10 gra pięknie, z dużym uderzeniem, to z G30 to jakaś popierdółka. Plastiki też są gorszej jakości, jakby cieńsze takie delikatne. Dramat to jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, jestem posiadaczem nowego G30 540d w indywidualnym lakierze avus blue.

Pozdrawiam i z góry dzięki za pomoc.


https://zapodaj.net/c0d88e43aae26.jpg.html


https://zapodaj.net/3d56d7e48b571.jpg.html


https://zapodaj.net/b3ac5ab3a229a.jpg.html

 

Przecież ten lakier ma 70 mikronów… do folii nie zdążyłem dojechać, już miałem biały punkcik - odprysk na masce. A na maxa uważałem. ja bym foliował i starał się nie przezywać… chociaż sam jestem trudny i przewrażliwiony na tym punkcie. Parkuję kilometr od drugiego auta, w środku nawet piano blacki powyklejałem folią i chciałbym, żeby jak najdłużej auto było idealne, ale nie da się.


Btw znakomity kolor! Uwielbiam.


Btw kiedyś dealer wydał nam nowe auto po szkodzie (naprawiany błotnik - wycinany i wstawiany nowy) po szkodzie u niego na placu i nawet nie zająknęli się słowem. Oczywiście nie przeszło. Auta (nowe) odbieram z czujnikiem, różną morę też widzę i sprawdzam VIN w raportach z ubezpieczalni przed odbiorem.


Innym razem auto przyszło z drugą warstwą na jednych drzwiach, która wglądała na fabryczną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda to jak ziarenko zalane lakierem bezbarwnym.

 

.. za pół roku byś na to nie spojrzał a za rok nawet nie pamiętał , ja to nazywam syndromem odbioru nowego auta , kwestia czy to ma być obiekt muzealny na wystawę chuchany/ dmuchany czy auto do jeżdżenia .. jeden dłuższy przejazd na wiosnę jak jeszcze leży piach na drogach i auto jest pięknie wypiaskowane , oczywiście można oklejać , kłaść ceramikę itd. ... robicie to dla kolejnego właściciela ? te auta mają być wieczne ? ... o tzw. szopce pt "detajling" czyli pozorowanych działaniach w cenie lakierowania auta mam swoją opinię :mrgreen:


Możecie cuda robić z autem stawiać i 2 km od kolejnego pojazdu ... podjeżdża dziunia z dzidzią w foteliku i masz tak opierd...ne dzwi przy wysiadaniu lub powrocie z wózkiem , że będziesz na pewno analizował te ziarka na lakierze , które byś sam nie zauważył :mrgreen:


.. no ale to moja subiektywna opinia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


.. za pół roku byś na to nie spojrzał a za rok nawet nie pamiętał , ja to nazywam syndromem odbioru nowego auta , kwestia czy to ma być obiekt muzealny na wystawę chuchany/ dmuchany czy auto do jeżdżenia .. jeden dłuższy przejazd na wiosnę jak jeszcze leży piach na drogach i auto jest pięknie wypiaskowane , oczywiście można oklejać , kłaść ceramikę itd. ... robicie to dla kolejnego właściciela ? te auta mają być wieczne ? ... o tzw. szopce pt "detajling" czyli pozorowanych działaniach w cenie lakierowania auta mam swoją opinię :mrgreen:


Możecie cuda robić z autem stawiać i 2 km od kolejnego pojazdu ... podjeżdża dziunia z dzidzią w foteliku i masz tak opierd...ne dzwi przy wysiadaniu lub powrocie z wózkiem , że będziesz na pewno analizował te ziarka na lakierze , które byś sam nie zauważył :mrgreen:


.. no ale to moja subiektywna opinia :D

 

Mam dokładnie takie samo zdanie. Człowieku - to tylko samochód, który za jakiś czas będzie miał 30.000km, 50.000km, 100.000km itd - i oby tylko były dla Ciebie szczęśliwe, a Ty się zamartwiasz ziarenkiem piasku w klarze...

Oczywiście, że takie coś nie powinno mieć miejsca, niezależnie, czy lakier Indywidual, czy zwykły, ale tak to wygląda w praktyce, roboty to malują, a człowiek sprawdzający powłokę lakierniczą w fabryce albo to olał, albo nie zauważył. I tyle.

Spróbuj coś wywalczyć, ale nie psuj sobie nastroju, szkoda nerwów.

Masz super samochód w pięknym kolorze, z fajnym silnikiem - zacznij się nim cieszyć.

Ja Ciebie rozumiem, mnie też auta cieszą, sam je sobie myję, czasem nakładam pastę, czyszczę i smaruję skóry itd. - relaksuje mnie to - ale nie przejmuję się jakimś odpryskiem czy ryską, w końcu siadam i śmigam i cieszę się z jazdy. W końcu przyjdzie czas, że będę go sprzedawał - i nikt tego nie doceni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

Problemy w tym przypadku są trzy:


1. Świadomość że kupujesz nowe, a jest gorsze niż używane (lakiernikowi po jego pracy, zwróciłbyś uwage i żądałbyś poprawy)

2. Przy sprzedaży nikt w tą bajkę nie uwierzy

3. Każda poprawka będzie już widoczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


.. za pół roku byś na to nie spojrzał a za rok nawet nie pamiętał , ja to nazywam syndromem odbioru nowego auta , kwestia czy to ma być obiekt muzealny na wystawę chuchany/ dmuchany czy auto do jeżdżenia .. jeden dłuższy przejazd na wiosnę jak jeszcze leży piach na drogach i auto jest pięknie wypiaskowane , oczywiście można oklejać , kłaść ceramikę itd. ... robicie to dla kolejnego właściciela ? te auta mają być wieczne ? ... o tzw. szopce pt "detajling" czyli pozorowanych działaniach w cenie lakierowania auta mam swoją opinię :mrgreen:


Możecie cuda robić z autem stawiać i 2 km od kolejnego pojazdu ... podjeżdża dziunia z dzidzią w foteliku i masz tak opierd...ne dzwi przy wysiadaniu lub powrocie z wózkiem , że będziesz na pewno analizował te ziarka na lakierze , które byś sam nie zauważył :mrgreen:


.. no ale to moja subiektywna opinia :D

 

Mam dokładnie takie samo zdanie. Człowieku - to tylko samochód, który za jakiś czas będzie miał 30.000km, 50.000km, 100.000km itd - i oby tylko były dla Ciebie szczęśliwe, a Ty się zamartwiasz ziarenkiem piasku w klarze...

Oczywiście, że takie coś nie powinno mieć miejsca, niezależnie, czy lakier Indywidual, czy zwykły, ale tak to wygląda w praktyce, roboty to malują, a człowiek sprawdzający powłokę lakierniczą w fabryce albo to olał, albo nie zauważył. I tyle.

Spróbuj coś wywalczyć, ale nie psuj sobie nastroju, szkoda nerwów.

Masz super samochód w pięknym kolorze, z fajnym silnikiem - zacznij się nim cieszyć.

Ja Ciebie rozumiem, mnie też auta cieszą, sam je sobie myję, czasem nakładam pastę, czyszczę i smaruję skóry itd. - relaksuje mnie to - ale nie przejmuję się jakimś odpryskiem czy ryską, w końcu siadam i śmigam i cieszę się z jazdy. W końcu przyjdzie czas, że będę go sprzedawał - i nikt tego nie doceni...

 


Panowie, macie absolutną rację zgadzam się ze wszystkim. Chodzi o zasady, zakupione nowe powinno być bez skazy. To, że będą skazy jasne jestem tego świadomy i biorę to na klatę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemy w tym przypadku są trzy:


1. Świadomość że kupujesz nowe, a jest gorsze niż używane (lakiernikowi po jego pracy, zwróciłbyś uwage i żądałbyś poprawy)

2. Przy sprzedaży nikt w tą bajkę nie uwierzy

3. Każda poprawka będzie już widoczna.

 

Luk dokładnie tak jak napisałeś. Wczoraj byłem w ASO i doradca powiedział mi to samo, auto po malowaniu straci na wartości i nikt nie uwierzy w bajkę, że to malowanie ASO bo były wtrącenia lakieru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to coś pomoże, ale mi 4 lata temu w Passacie odpadł lakier ze zderzaka po 100 kilometrach i oczywiście miałem wymieniony zderzak na nowy i pomalowany od nowa. Na szczęście nowy zderzak miał lepszy kolor po pomalowaniu niż fabryczny. To samo było z tylnym po 4000 km, dostałem lekkiego strzała w tył i zderzak by wymieniany na nowy na szczęście pomalowali na lepszy kolor niż ten fabryczny. Niestety z zaślepkami spryskiwaczy już nie było tak kolorowo. Tylko wymiana drzwi to jednak nie to samo co zderzak. Myślę, że przy tych cenach aut to już lepiej z prawnikiem i rzeczoznawcą to załatwiać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie nie twierdzę, że problemu nie ma. Pytanie jest, ile i w jakich miejscach to jest, jak bardzo widoczne itp. i czy dasz radę z tym żyć. Ja założyłem, że jak sam tego przy odbiorze auta nie zauważyłeś, to nie jest to jakoś bardzo zauważalne, a to, że Ci od ceramiki takie kwiatki znajdują, to normalne, myślę, że w większości przypadków coś znajdują.

Jasne, że trzeba to zgłosić i powalczyć - ale zakładając powyższe, na pewno nie malowałbym elementów samochodu - chyba, że wymienią i lakier nie będzie się różnił, ale to raczej niemożliwe, więc zaprzyjaźniłbym się z tym smokiem i tyle - szczególnie jakby mi coś dali w ramach rekompensaty, zadośćuczynienia / nieważne jak zwał.

I najważniejsze - nie psułbym sobie humoru z tego powodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że trzeba to zgłosić i powalczyć - ale zakładając powyższe, na pewno nie malowałbym elementów samochodu - chyba, że wymienią i lakier nie będzie się różnił, ale to raczej niemożliwe, więc zaprzyjaźniłbym się z tym smokiem i tyle - szczególnie jakby mi coś dali w ramach rekompensaty, zadośćuczynienia / nieważne jak zwał.

I najważniejsze - nie psułbym sobie humoru z tego powodu.

 

Podobnie, nie malowałbym tych elementów a próbował ugrać rekompensatę (chocby dodatkowe pakiety gwarancyjne/serwisowe).


Pytanie czy nowe elementy przychodzą pod kolor czy do malowania (nie wiem jak to jest w BMW). W Hondzie zderzaki przychodzą pod kolor- niestety jest delikatna rozbieżność odcieniu (oko ludzkie jest tak wrażliwe na delikatne różnice że wiele zagadnień związanych z kolorem "robi się na oko" właśnie;) W związku z powyższym na niektórych rynkach (zachodnich) przychodzą elementy do malowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie nie twierdzę, że problemu nie ma. Pytanie jest, ile i w jakich miejscach to jest, jak bardzo widoczne itp. i czy dasz radę z tym żyć. Ja założyłem, że jak sam tego przy odbiorze auta nie zauważyłeś, to nie jest to jakoś bardzo zauważalne, a to, że Ci od ceramiki takie kwiatki znajdują, to normalne, myślę, że w większości przypadków coś znajdują.

Jasne, że trzeba to zgłosić i powalczyć - ale zakładając powyższe, na pewno nie malowałbym elementów samochodu - chyba, że wymienią i lakier nie będzie się różnił, ale to raczej niemożliwe, więc zaprzyjaźniłbym się z tym smokiem i tyle - szczególnie jakby mi coś dali w ramach rekompensaty, zadośćuczynienia / nieważne jak zwał.

I najważniejsze - nie psułbym sobie humoru z tego powodu.

 

Na błotniku jest małe, na masce są dwa punkty jeden przy samym znaczku, bardzo widoczny a ten drugi słabiej w górnej części maski blisko szyby ( ten powiedzmy akceptowalny ). Najgorszy jest ten przy logo BMW. Czy dam radę z tym żyć? Oczywiście, że tak. Dam radę nawet jak powstaną odpryski na masce bo to naturalne. Chodzi bardziej o zasady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Współczuję , ale z daleka od malowania auta w ASO :nienie: , jedyną rzeczą wspólną jest lakier baza , natomiast technologia malowania , oraz jakość lakieru bezbarwnego który daje odpowiednią twardość i połysk, jest zupełnie inna między fabryką a zakładem lakierniczym z którym ASO ma podpisaną umowę współpracy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
to praktyka , w dobrym zakładzie lakierniczym nawet mikrony będą się zgadzać ale to za mało , oceń malowany element w ASO lub gdziekolwiek poza fabryką w słoneczny dzień po 2 miesiącach od malowania ,i kilku wizytach na myjni - gdzie wypuczysz auto z wosku którego nakładali ,żeby robić pierwsze pozytywne wrażenie na właścicielu w dniu odbioru ukochanego auta po naprawie, tak żeby się spieszył z podpisaniem dokumentu że wszystko jest jak należy :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o maskę, to ja bym albo kazał poprawić, albo rekompensata gotówką.

Bez przesady, dopłaciłeś do lakieru grubą monetę, a dostałeś jakość wykonania lakiernika ze stodoły.

Akurat maska ma takie polozenie, że ewentualna lekka różnica w odcieniach kompletnie nie będzie widoczna po malowaniu (maska styka się z błotnikami pod katem, a więc jest inny kąt odbicia światła)

Co innego drzwi czy błotnik, gdyż tam stykają się elementy na jednej płaszczyźnie, i bardzo trudno jest je lakierować, aby nie było to widoczne.

Ja bym tego osobiście nie przepuścił

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o maskę, to ja bym albo kazał poprawić, albo rekompensata gotówką.

Bez przesady, dopłaciłeś do lakieru grubą monetę, a dostałeś jakość wykonania lakiernika ze stodoły.

Akurat maska ma takie polozenie, że ewentualna lekka różnica w odcieniach kompletnie nie będzie widoczna po malowaniu (maska styka się z błotnikami pod katem, a więc jest inny kąt odbicia światła)

Co innego drzwi czy błotnik, gdyż tam stykają się elementy na jednej płaszczyźnie, i bardzo trudno jest je lakierować, aby nie było to widoczne.

Ja bym tego osobiście nie przepuścił

 


Robert nie odpuszczę, mój prawnik mówi że kategorycznie zwrot za dopłatę do lakieru. Inaczej pójdzie do TVN Turbo:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym tam olał taką wadę i cieszył się autem. Ale z drugiej strony ASO BMW czesze za wszystko chorą kasę, to w sumie w imię zasad bym im uprzykrzył życie. Do brania pieniędzy pierwsi, a jak się coś chce, to ten typ tak ma...

 

Autem się cieszę :-),ale olać tego nie oleje. Gdyby to była Ducia albo Fiat, machnąłbym ręką. Nie w przypadku auta za pół bańki :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..Gdyby to była Ducia albo Fiat, machnąłbym ręką. Nie w przypadku auta za pół bańki :?

 

myślę , że dla gościa "od Ducia i Fiata" który z równym szacunkiem podchodzi do takiego auta ja Ty do swojego i zapewne z podobnym wysiłkiem finansowym musiał go nabyć co Ty swoje 540D ... może Cię nawiedzi autonomiczna refleksja :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.