Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zdaje się, że nr 36116880744 to tylko felga bez opony. Taniej wyjdzie część 36112470249 (komplet razem z oponą). Z założenia przeznaczone są dla serwisów. Można jednak kupić tu i tam w sieci. W 2020 kupiłem za 1050,00 zł. w litewskim sklepie https://www.bmwautoparts.net/en/catalog/part/36112470249/0/space-saver. Już nie mają ale można jeszcze w sieci znaleźć.


Różnica i opis na stronie https://g07.bimmerpost.com/forums/showthread.php?t=1734983 (36112470249 ma na pewno felgę ze stopu lekkiego).

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Zakupiłem koło dojazdowe do X5 G05 na znamy portalu aukcyjnym. Nie wiem czy to wina pakietu bagażnika ale koło nie chce się zmieścić tam gdzie powinno. Koło z allegro ma rozmiar opony 165/60R20 a oryginał jest odrobinę węższy i może by się zmieścił 155/80R19. Pytanie czy te 19 cali zmieści się na większe tarcze hamulcowe z pakietu M?


I jeszcze pozostaje kwestia średnicy kół. Ta moja dojazdówka ma średnicę 70,6 cm. Oryginalna dojazdówka 73,06 cm. A moje koła zima/lato mają ponad 75 cm. Czy jazda z taką dojazdówka nawet 50km/h nie spowoduje jakiejś awarii ?

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

W dzisiejszych czasach to chyba lepiej dobry assistance sobie wykupic niz dojazdowke wozic. Bedziesz sam koło na drodze zmieniał jakby co a potem szukał wulkanizacji? Z runflat zreszta dojedziesz do wulkanizacji bez zmiany koła.

Co do rozmiaru to przy M pakietowych hamulcach minimum to felgi 20'. Nie wiem czy da sie wepchnac tam 19 nawet awaryjnie.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Ja wyleczyłem się z kompresorów i dojazdówek:

1) po pierwsze po lekturze forum i przemawiającym do mnie argumentem, że takie koło 20-21 cali z oponą to waży pod 30 kg i nawet facetowi może być ciężko to dźwignąć, a przecież autami jeżdżą tez często nasze ładniejsze połowy,

2) po wizycie u oponiarzy w tym roku przy zmianie kół na zimowe i zobaczeniu na własne oczy jak ledwo odbili koła letnie od piasty używając do tego mega wielkiego młota (niby popsikane miedzianym smarem piasty, ale coś podeszło i zassała jedna) - przy takiej akcji na drodze dojazdówka nie ratuje,

3) moje osobiste przemyślenia na temat jazdy na nowej dojazdówce pojazdem z xdrive gdzie pozostałe 3 koła będą już powiedzmy znacząco zużyte = znaczna róznica w obwodzie i możliwość uszkodzenia skrzynki xdrive,

4) tak jak napisał Michael1916 - po coś ten runflat jest w tych oponach, a przecięcie na pół czy rozerwanie to już naprawdę ewenement.

Opublikowano

1) Zestaw 36112470249 (dojazdowa felga aluminiowa + opona Continental 155/80R19 114M) waży 19kg. Nie jest to mało, ale podobnie do niedawno używanych stalowych felg o mniejszych rozmiarach - i jakoś każdy spobie dawał radę. Wybróbowałem samemu wymianę i nie było problemu. Dla kobiety to pewnie już gorzej, ale pewnie nie tylko ze względu na wagę.

2) Zawsze mam w komplecie całe koła zimowe i 2 razy w roku samemu zmieniam je w garażu (tak od ok 13 lat z poprzednim samochodem włącznie). Jeszcze nigdy nie miałem problemu z "odbiciem" koła. Nigdy nie smarowałem niczym ale porządnie czyściłem.

3) Nie wiem, czy Maciej_X5 wie jak zbudowana jest opona run-flat. Przy jeździe z taką przebitą oponą różnica obwdu będzie przecież znacznie większa niz przy dojazdówce!

4) Zestaw z kompresorem nadaje się tylko do mniejszych "dziur". Bywa, że duże otwory nie załata.

5) Po naprawie zestawem opona jest do wyrzucenia, żaden wulkanizator nie nie podejmie się naprawy bo wyczyszczenia tego uszczelniacza jest bardzo czasochłonna.

6) Naprawa opony run-flat jest tez wątpliwa. Po krótkim odcinku ponoć da się naprawić, dłuższym nie - a w każdym wypadku jest to niezgodne z zaleceniami producenta, co przy wypadku może oznaczać kłopot. Ma też ograniczenie odległości - od 50 do 80, niektóre do 200km)

7) Run-flat jest bezpieczniejsza na dużych prędkościach - przebicie, utrata sterowności będzie znacznie wolniejsze a nie gwałtowne.

8) Należy pamiętać, że na trasie, po zjechaniu z autostrady do mniejszej miejscowości, nawet miasta, nie będą mieli na stanie takiej samej opony. Często trzeba zmieniać wszystkie 4 lub minimum 2 opony ze względu na zużycie/obwód. "Oponę trzeba sprowadzić na miejsce, co w dużym mieście i w środku tygodnia trwa czasem tylko godzinę lub dwie, ale w małym warsztacie na uboczu, w dodatku w nocy z soboty na niedzielę, nie wchodzi w rachubę lub trwa dwa dni."

9) Dojazdówkę zakładamy od razu (auto sygnalizuje spadek ciśnienia), oponę naprawiamy po drodze (najlepiej w najbliższym punkcie, aby móc dalej kontynuować podróż z dużą, pełną prędkością) lub po powrocie do domu - jeżeli w nocy. Nie trzeba będzie wymieniać całego kompletu, bo dalej mamy wszystkie tak samo zużyte opony. Jak ktoś nie chce brudzić rąk - wezwie pomoc i mu własną dojazdówkę założą.


To takie moje małe podsumowanie plusów i minusów.

Opublikowano

Jeśli chodzi o zmianę obwodu, to jest mało zauważalna, niestety przetestowane dzisiaj w mojej f10 (koła 17 225x55 co przy balonie powinno być bardziej zauważalne niż przy mniejszym profilu)


Polecam dobry assistance sobie wykupić, często jest w pakiecie wymiana koła lub w przypadku braku możliwości transport samochodu do warsztatu i po temacie.


Co do wymiany, jak już komuś tak zależy na dojazdówce, to też w assistance jest usługa wimiany koła zazwyczaj.

Momo wszystko nie jestem zwolennikiem zagracania sobie przestrzeni bagażowej.

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

Kolego Zakzakzak, jak wymieniasz sam koła w garażu to jak radzisz sobie z ich wyważaniem?

Z Twoimi watpliwosciami jak radzic sobie w trasie bez dojazdówki niestety wszystkie one są jakby, bez urazy, ale z czasów gdy faktycznie ludzie sami koła w garażach wymieniali.

Przy zwykłym spadku cisnienia gdy cos jest wbite w bieżnik w oponie pozostaje zwykle dużo powietrza. Przy runflacie w zasadzie dopompowujac na stacji powietrze mozesz normalnie jechac bez strachu. Jesli spadek cisnienia jest wiekszy lub prawie calkowity to faktycznie musisz wolno jechac zeby nie przegrzac opony bo bedzie nie do naprawy. Obwod opony pozostaje niewiele zmieniony bo wizualnie nadal trudno to rozpoznac. Jadac wolno nie przegrzejemy zadnego mechanizmu roznicowego i spokojnie do wulkanizacji dojedziemy.

Przy assistance przy jakims powaznym incydencie gdzie masz rozerwana opone i/lub uszkodzona felge dzwonisz po pomoc. Czekasz spokojnie i albo panowie przywoża Ci zreperowane koło albo podstawiaja samochod zastepczy podobnej klasy. Odbierasz naprawiony samochod pod domem po powrocie albo w miejscu do ktorego jechałes(zalezy od odległosci i pakietu ubezpieczenia). Zaznaczam ze doplata do najwyzszych, wszystko majacych, bez limitu km, pakietow assistance nawet z noclegami i jakimis odszdowaniami za strate czasu itd to 100-200zł za rok! Naprawde do glowy by mi nie przyszło zmieniac samemu koła w dzisiejszych czasach i wozic dodatkowych kg w bagazniku kupujac zapas za pare tys zł. Bezpieczeństwo, wygoda, profesjonalna obsluga samochodu.

W dzisiejszych czasach to jest standard a nie fanaberia.

Opublikowano

Tak faktycznie jestem starej daty. Koła wymieniam w garażu - to tylko 5 śrub i 3-tonowy podnośnik hydrauliczny (choć faktycznie nie samemu ale teść mi to wymienia). Nie wyważam co roku. Kiedyś to robiłem, przestałem, nie czułem różnicy.

Wszystko ma swoje plusy i minusy.


Przez te kilkanaście lat 2 razy miałem oponę przebitą w mieście, a 2 razy w drodze na lotnisko! Niezły zbieg okoliczności, ale właśnie w drodze na lotnisko i te 20 minut mi wystarczyły na wymianę opony i zdążyłem (mimo wolniejszej jazdy).


Michael1916: Tak, ludzie się różnią - niektórzy stawiają na nowoczesność, na Assistance, trzymają swoje zdjęcia i muzykę w chmurze, a niektórzy wolą mieć koło przy sobie albo media na fizycznych nośnikach. Nie twierdę, że mój sposób na życie jest lepszy, to tylko kwestia wyboru. Zauważ jednak, że twoje argumenty typu "Czekasz spokojnie i albo panowie przywoża Ci zreperowane koło albo podstawiaja samochod zastepczy podobnej klasy. Odbierasz naprawiony samochod pod domem po powrocie albo w miejscu do ktorego jechałes.." nie sprawdziłyby się w moich 2 scenariuszach. Za utracone z powodu własnego spóźnienia loty międzykontynentalne nikt ci nie wypłaci odszkodowania. Może ludzie z Assistance by przyjechali, zawieźli mnie z bagażem do Berlina na lotnisko i zajęliby się samochodem, a może nie, może nie zdążyliby.


19 dodatkowych kg w bagażniku jest dla mnie tego warte - bez względu na to czy mamy runflaty czy nie.

Opublikowano

Mając run flaty wożenie zapasu to już fanaberia. Natomiast przy zwykłych oponach to nie wyobrażam sobie nie mieć zapasu przy sobie w trasie.

PS koła również sam przekładam, po tym jak niegdyś ASO zapomniało dokręcić śrub :duh: w jednym kole ( to akurat w Mercedesie) - fajna, relaksująca czynność, polecam spróbować każdej "panience" co się boi rączek trochę ubrudzić :mrgreen:

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Musisz pamiętać, że Michael ma zawszę rację i najlepszy konfig auta ;-), pozdrawiam

 

Masz jakis problem kolego? Co tam znow Cie boli w mojej wypowiedzi bo nie bardzo rozumiem?

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Tak faktycznie jestem starej daty. Koła wymieniam w garażu - to tylko 5 śrub i 3-tonowy podnośnik hydrauliczny (choć faktycznie nie samemu ale teść mi to wymienia). Nie wyważam co roku. Kiedyś to robiłem, przestałem, nie czułem różnicy.

Wszystko ma swoje plusy i minusy.


Przez te kilkanaście lat 2 razy miałem oponę przebitą w mieście, a 2 razy w drodze na lotnisko! Niezły zbieg okoliczności, ale właśnie w drodze na lotnisko i te 20 minut mi wystarczyły na wymianę opony i zdążyłem (mimo wolniejszej jazdy).


Michael1916: Tak, ludzie się różnią - niektórzy stawiają na nowoczesność, na Assistance, trzymają swoje zdjęcia i muzykę w chmurze, a niektórzy wolą mieć koło przy sobie albo media na fizycznych nośnikach. Nie twierdę, że mój sposób na życie jest lepszy, to tylko kwestia wyboru. Zauważ jednak, że twoje argumenty typu "Czekasz spokojnie i albo panowie przywoża Ci zreperowane koło albo podstawiaja samochod zastepczy podobnej klasy. Odbierasz naprawiony samochod pod domem po powrocie albo w miejscu do ktorego jechałes.." nie sprawdziłyby się w moich 2 scenariuszach. Za utracone z powodu własnego spóźnienia loty międzykontynentalne nikt ci nie wypłaci odszkodowania. Może ludzie z Assistance by przyjechali, zawieźli mnie z bagażem do Berlina na lotnisko i zajęliby się samochodem, a może nie, może nie zdążyliby.


19 dodatkowych kg w bagażniku jest dla mnie tego warte - bez względu na to czy mamy runflaty czy nie.

 

Drogi kolego, nie jazdy ma takie same potrzeby/doswiadczenia. Za to kazdy z przytoczonych przez nas argumentow moze wybrac sobie te ktore pasuja do jego sytuacji i sposobu eksploatacji samochodu. Absolutnie nie przekonuje Cie zebys przestał wozic zapas. Przekonałem natomiast wlasnego ojca zeby porzucił stare przyzwyczajenia i sobie chwali brak balastu w bagazniku.

Co do wywazania kół to ja czasem robie dodatkowe wyważenie w połowie sezonu letniego. Po ok. 10kkm praktycznie nigdy juz nie jest idealnie.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano
Kiedyś jechałem na lotnisko lecąc na wakacje i był jakiś pożar ciężarówki na trasie. Przez to zrobił się korek i zablokowali w środku nocy drogę szybkiego ruchu (jechaliśmy akurat w stronę bez utrudnień, ale stały tam wozy strazackie). Prosiłem, żeby nas przepuścili, ale "procedury to procedury i ni ch...). Udało się na styk, cudem. Wtedy pomyślałem, że na nic zestaw do naprawy kola i inne assistance w takich przypadkach. Masz zapasowe koło, wyrobisz się. Nie masz.... no to powodzenia. Na Kanary z rodziną spod Bialegostoku raczej Cię nie odstawią.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.