E36 M52B28 Problem z odpowietrzeniem, brak CO2 w układzie

[Marcin0602]

Cześć,

borykam się z problemem odpowietrzenia układu. Ja próbowałem, próbowali chłopaki z warsztatu BMW i nie mogli (albo poświęcili za mało czasu) odpowietrzyć. Sprawdzony został układ na obecność CO2 - wynik negatywny, nie ma tego gazu. W Beemce wymieniłem termostat wraz z uszczelkami, chłodnicę i pompę wody. Po przegazowaniu pojawia się ciepło z ogrzewania. Przelew w zbiorniczku jest od ok. 2000rpm. Węże puchną i są jak kamień po krótkiej przejażdżce, dolny wąż często jest bez płynu. Macie jakieś pomysły co to może być? Podejrzenia padają na głowicę, ale samochód nie kopci. Olej jest czysty, tak samo płyn chłodniczy...

[pawex79]

Może głupie pytanie, ale czy na pewno jest wlana wystarczająca ilość płynu ? Jak Ja kiedyś wymieniałem (320i) i po spuszczeniu starego, ostygnięciu - zalałem nowy, odkręciłem odpowietrzniki zalałem do pełna zbiorniczka. Po odpaleniu i włączeniu ogrzewania zeszło do połowy i dalej nie chciał wciągnąć płynu, zaczął się gotować itd. Głowiłem się co może być nie tak, co się okazało, po kilku próbach pomimo niewciągania płynu, zacząłem dolewać na odpalonym silniku. O dziwo zaczął wciągać aż miło. Tym oto sposobem odpowietrzyłem swoją staruszkę.

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Marcin0602]

Wlałem już naprawdę dużo płynu. Kiedy już prawie nie wychodzi powietrze po lekkiej jeździe znowu wszystko stoi dęba. Spróbuję w weekend coś pomieszać, ale myślałem, że jednak ktoś miał taki problem i może się podzieli :oops:

[pawex79]

Kupiłeś tak auto czy stało to się podczas twojej eksploatacji ? Przyczyn może być kilka, np zabita chłodnica, zacięty termostat, pompa wody słaba ( skoro przy 2 tys. obrotów dopiero widać przelew to coś jest nie tak )

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Hubalczyk]

Ja bym w pierwszej kolejności sprawdził czy termostat jest sprawny, bo to że nowy nie znaczy że dobry, bo jak rozumiem ustawiłeś go prawidłowo znaczy jak dobrze pamiętam tym przelewem do góry.

[Marcin0602]

Może odpowiem bo głupio byłoby zostawić bez odpowiedzi.

Samochód sprzedałem, bo nie miałem czasu się nim zająć (był to mój 3 funcar) - do tej pory żałuję. Było to oryginalne E36 328 cabrio z mpakietem, szperą i konkretnym wypasem. Samochód po 2 dniach u nowego właściciela (kumpla) skończył na latarni z winy uderzenia Caddy z lewej strony na skrzyżowaniu. Samochód stoi rozbity pod plandeką bo sprawa wylądowała w sądzie. Kierowca Caddy'ego nie przyznaje się do winy. Nie ma rozwiązania tego tematu. :cry: