Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam wszystkich forumowiczów, to mój pierwszy post więc proszę o wyrozumiałość i pomoc :)

Otóż od 10 dni jestem posiadaczem BMW E46 316i 1.8 Benzyna+LPG i od w sumie pierwszych dni zmagam się z dosyć dużym problemem i nie wiem, czy mam próbować pozbyć się problemu czy iść ze sprzedającym na noże.

Więc...

Dzień po kupieniu samochodu stwierdziłem, że nie zbiera się wystarczająco dobrze(tak jak bym tego oczekiwał) i pomyślałem, że otworzę maskę, żeby sprawdzić czy nie ma gdzieś dziur w wężach i czy nie dostaje się tam lewe powietrze. Zobaczyłem że złączka od przepływomierza jest odpięta! :pardon:

Podpiąłem ją i zauważyłem, że faktycznie wróciło trochę mocy przy dodawaniu gazu, ale wtedy zaczęły wychodzić rzeczy, które chyba sprzedający chciał ukryć.

Z podpiętym przepływomierzem obroty na biegu jałowym strasznie falują. Samochód wręcz się trzęsie na postoju, ale w rytmicznym tempie. Nie jest to jakieś po***ane szarpanie, ale rytmiczne , dosyć mocne "drganie" silnika. Następnego dnia zauważyłem, że przy hamowaniu/redukowaniu prędkości auto po prostu gaśnie. Bez żadnego szarpania, bez niczego, wciskam sprzęgło i nagle kontrolka od akumulatora się zapala i samochód już jest w "stanie spoczynku" .

Nie mam pojęcia o co może chodzić. Stawiałem na uszkodzony przepływomierz, vanos albo jakiś czujnik, może od wała.

Szybko oddałem samochód do sprawdzenia, pierwszą rzeczą jaką sprawdził mechanik było ciśnienie na cylindrach.

Wynik niestety straszny... 9 na pierwszym, 0 (tak, zero) na drugim, 7 trzeci i 11 czwarty.

Mechanik stwierdził że to szrot i nie będzie się z tym bawił. Dodam że z odpiętym przepływomierzem auto chodzi "w miarę" normalnie, nie trzęsie nim, odpala, jeździ :D Ma minimalnie mniej mocy tylko, ale i tak się łądnie zbiera. Obroty stoją niemal sztywno i bardzo przyjemnie się nim wtedy jeździ i stoi na światłach.

Moje pytanie brzmi, co może być przyczyną tych drgań i gaśnięcia samochodu, gdy przepływomierz jest podłączony. Czy to przez tą słabą kompresję na cylindrach, czy może pomiar nie jest miarodajny, albo nawet nie jest wiarygodny i coś innego ma na to wpływ.

Czy może to jakiś czujnik?

Dodam że przepływka byłą odpięta jak odebrałem auto od mechanika, więc nawet nie wiem czy ją podpiął przy sprawdzaniu ciśnienia i nie wiem czy ma to jakiś wpływ.

Proszę was o pomoc, bo tak średnio chcę wydawać 6 tysięcy na remont silnika, albo 3 tys na nowy silnik, co zasugerował mi mechanik, jak przed chwilą dosłownie kupiłem samochód.

I dodam że nie był w cenie gruza za 4 tysiące.

Mam nadzieję, że ktoś się orientuje w temacie, z góry dziękuję.

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

Trochę dziwne że na drugim garnku zero, a silnik bez przepływki śmiga całkiem dobrze i na wolnych pracuje z twojego opisu wzorowo.

Podjedź do innego mechanika na powtórny pomiar.

Po czterdziestce człowiek ma, trochę z osła, trochę z lwa.
  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Też mi się wierzyć nie chce ze tam jest "0". Poszukaj czy lewego powietrza nie ciągnie. Psikaj jakimś autostartem po kolektorze rurach między przepływomierzem a kolektorem, odmie. Rób to na zapalonym silniku przy odpietej przepływie żeby chodził równo, jak obroty wzrosną to znalazłeś nieszczelność.
Nawet zepsuty zegar dwa razy na dobę pokazuje właściwą godzinę ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.