Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam, ostatnio zauważyłem na błotniku zarówno lewym jak i prawym pojawiły się drobne pęcherzyki na lakierze, generalnie według czujnika lakieru nie były one malowane. Czy jest to możliwe że mogło się tak stać na oryginalnym lakierze? Czy można coś z tym teraz zrobić czy na ten moment nie ma sensu?


0f98447e9c8a8294.jpg

Opublikowano
Im szybciej z tym cos zrobisz tym lepiej. Pod lakierem juz ruda pewnie mocno szaleje. Dobry lakiernik ogarnie Ci to miejscowo, tzw. malowanie spot. Mialem kiedys identyczne babelki w identycznym miejscu w e46 i zrobili mi to miejscowo. Ruda nie wrocila. Lakier mialem oryginal.
  • 2 miesiące temu...
  • 6 miesięcy temu...
Opublikowano

Lakierowanie SPOT dla koloru z efektem optycznym na tym elemencie nie jest praktykowane. Trzeba lakierować zazwyczaj cały element. W tym przypadku - spęcherzenia ,efekt naprawy moze być jednak problematyczny. Po naprawie ,czyli wyczyszczeniu i lakierowaniu - wróci za ok 12-24 m-cy. Powodem tego jest korozja - miejscowa korozja międzykrystaliczna ,wynik zmian fizykochemicznych ,które zaszły w danym fragmencie blachy.

Na twoim miejscu poszukałbym elementu "w kolorze" ,który miałby fabryczną wartość grubości lakieru i zamontował. Będzie ,to racjonalne ekonomicznie (lakierowanie wierzchnie lak met - min 400 zł/element) i technicznie (element wolny od źródła korozji)

Opublikowano
Czyżbym w którymś z wymienionych postów coś namieszał ? Przekroczył umowne granice ? Mam chwilę ,to piszę 8-) . Jak coś jest nie teges ,to poproszę o korektę.
Opublikowano

Zawsze są ludzie, którzy trafią po fakcie i przeczytają.

Mnie to zastanawia jaka logika stoi za kupieniem używki, skoro tj loteria - tzn może wyjść to samo za rok. A jak się dobrze polakieruje to będzie służyć dłużej, nie wierzę, że taki element wytrzyma tylko 24miesiące.

Opublikowano

Produkcja samochodów ,to (poza wyjątkami) nadal produkcja seryjna lub wręcz masowa. Błędy lakiernicze , błędy przygotowania elementów , wady materiałowe materiałów lakierniczych(kasus Daewoo ,które w PL wymieniło ok 5-6 tys samochodów na wady lakiernicze) ,czy też wady materiałowe samej stali służącej do produkcji wytłoczek (kasus Mercedesa z jego Sprinterem seria 200 ,seria 300). Jest wiele momentów które wpływają ostatecznie na to co widzimy jako ww spęcherzenia. Jak do tego dochodzi jeszcze fakt ,że przedmiotowy element był już wcześniej naprawiany nietechnologicznie ,to mamy dodatkowy element przyczynowy.

Co do szans na ratowanie takich "bąbli" ? Jeżeli ktoś ma zaufanego lakiernika ,to proszę zapytajcie. Jeżeli lakiernik szanuje swojego klienta i wie że auto może być w jego rękach dłużej niż szacowany czas ponownego "wykwitu" , to nigdy nie będzie lansował naprawy ,tylko postawi sprawę otwarcie - nawrót to tylko kwestia czasu.

Dlatego przy zakupie używek proponuję wycieczki z miernikiem. Lepiej zapłacić +100 +200 zł więcej niż średnia za dany element i kupić tzw "igłę" co ma lakier z pierwszego montażu i można założyć po zwykłej polerce niż naprawiać coś, co z założenia rokuje tylko kłopoty.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.