Skocz do zawartości

strach jechać po autostradzie/fabryczne opony e60 530d


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzień dobry,


rozumiem zasady panujące na forum więc spędziłem 30 minut szukając wątku który by mnie interesował. Żaden wątek jaki znalazłem nie odpowiedział na moje pytania. Uznałem po tym czasie że rozpocznę nowy wątek. Mam nadzieję, że opis mojego przypadku pomoże innym użytkownikom.


Boję się jeździć moim autem powyżej 130 km/h po autostradzie i mocniejszym wietrze. Auto było już 4 razy w ASO Poznań - gdzie po kilku poważnych wymianach wykluczono by nadal to była kwestia zawieszenia. Kilka innych warsztatów również nie doszukało się żadnych luzów czy problemów z geometrią (Geometrię robił min. warsztat Mielcarek - Puszczykowo - który jest uznanym profesjonalistą w tej kwestii). Maglownica po regeneracji na gwarancji (wymiana listwy). Robiłem nawet profesjonalną diagnostykę nadwozia w celu wykluczenia czy auto nie było bite itd. wykluczono tę opcję.


Załóżmy więc na chwilę, że to nie zawieszenie. Pozostaje kwestia opon. Koła - nowe z fabrycznymi specyfikacjami BMW - 17 cal Dezent kupione na Oponeo. Opony letnie Hancook - ventus v12 evo2 - 225/50/17 98Y.


Auto jedzie prosto ale wrażenie jakby jechało się pontonem albo autem z gumy - uczucie to ma swoją kulminację na autostradzie przy wyższych prędkościach i lekkim wietrze. Mijają mnie auta 180 km/h kiedy ja mam "cykora" jadąc 140.

Czytałem podobne wątki dotyczące Runflat - ale brakuje konkretnych odpowiedzi. Głupio by zainwestować parę tysięcy w nowe opony by przekonać się że nic się nie polepszyło.


Przechodzę do pytań:

1. Jakie były montowane fabrycznie opony do modelu e60 530d 2005 r. nr win: WBANC 71010 B829021 - runflat czy "zwykłe"

2. Ciśnienie opon - co innego mówi tabliczka znamionowa co innego wszystkie inne fora i serwisy typu Oponeo/Bridgestone. Innymi słowy - jak dmuchać optymalnie te opony co mam (tabliczka mówi 2,1 przód, chyba 2.3 tył). W ASO mówili żeby dmuchać 2.3 wszystko - sorry jak to się ma do zaleceń producenta? Czy 2.1 to trochę nie mało? Jeżdżę głównie sam bez obciążenia.

3. Czy zainstalowanie runflat rozwiązałoby problem "nerwowości" na autostradzie?

4. Czy możliwe, że elementy zawieszenia które mam po remontach są na tyle "twardsze" że czuć te wszystkie nierówności drogi? Panowie z ASO stwierdzili żartując, że to auto ma mniej luzów po tych wymianach co zrobiłem niż jak było nowe. W sensie - że nie ma atomu luzu na częściach zawieszenia.


Podsumowując: kupiłem to auto 3 lata temu i miało "zwykłe opony" od początku. Jeździło się fantastycznie, zima, deszcz, śnieg, nie ważne, można było pruć ile fabryka dała i jednocześnie się golić. W styczniu miałem generalny remont zawieszenia i mimo, iż niby nie ma żadnych luzów to auto jedzie wyjątkowo nerwowo i niepewnie - choć tor jazdy jest prosty - nie ściąga. Wszystko wymienione, drążki, wahacze oryginalne, amortyzatory - Sachs, wszystko porządne marki. Wszystkie warsztaty w tym ASO mówią że jest wszystko OK ale wiem że nie jest i kilka razy w trakcie remontów miałem rację. Powoli tracę nadzieję, czy uda się przywrócić to auto do wyjściowego stanu sprzed kilku lat. W tej chwili zapłacę każde pieniądze za diagnostykę, która zidentyfikuje ten problem. :cry:


Przepraszam za długi post ale być może szczegółowy opis pomoże lepiej Wam odpowiedzieć na moje pytania. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję

Opublikowano

Dzięki za opowiedź - na innych kołach - 17 cal miałem to samo - dlatego kupiłem te nowe dezenty bez ringów centrujących. Poniżej link do geometrii - sorry za jakość - czytałem na forum jak to dodać - mam nadzieję, że będzie działać. Trochę słabo widać ale czytałem że ma być 640/480


yvgoz5.jpg

vAFAgv.jpg

Opublikowano
Sorry - jeszcze mam taką dedukcję - te opony które mam mają indeks nośności 98Y - czyli wyższy niż zalecany na tabliczce znamionowej. Rozmiar ten sam co homologowany 225/50/17. Myślę, że to też może mieć wpływ tylko pytanie jak duży. I nawet jeśli - to pytanie jak to dmuchać żeby było względnie OK. Tabliczka "mówi" 2.1, 2.4 - jeżdzę głownie sam więc to chyba te liczby.
Opublikowano

indeks nośności nie ma wpływu na takie zachowanie.

Zazwyczaj wiekszy indeks = twardsza opona



Jeśli chodzi o geometrię,to wytycznymi jest obciążenie samochodu 3x68 kg +21 kg w bagażniku.

Jeśli nie był samochód obciążony to będą błędne wyniki.

Sprawdź wymiary wysokości prześwitu podane na wydruku geometrii.

Mierzymy je od dołu rantu felgi do rantu błotnika.

Szukaj przyczyny w zawieszeniu,skoro stało się to po jego naprawie (sprawdź części zamontowane czy są do Twojego samochodu)Np: sprężyn jest 4 rodzaje.

Montaż części -silentblocki muszą być dokręcane na opuszczonym samochodzie,by nie były cały czas napięte itd.

W tym przypadku diabeł tkwi w szczegółach.

Opublikowano
Dziękuję za odpowiedź Maniura - będę drążył temat. Pytanie czy runflaty poprawiłyby sytuację na autostradzie? Dziś przykładowo pojechałem przetestować to auto. Nadmuchałem zgodnie z tabliczką 2.1 2.4. Przy 200 km/h autostrada i jedzie jak po torach, paradoksalnie im szybciej tym lepiej. - czułem się pewnie. Wczoraj wiatr w dziub i przy 140 strach i znoszenie. Czy to możliwe żeby wiatr miał aż taki wpływ na komfort jazdy? Bez przesady żeby mocno wiało ale jednak trochę wiało wczoraj.
  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

Ciśnienie jak najbardziej ma wpływ. W kombiaczu na trasę z rodziną dmucham na 2.7 / 3.1 i leci jak po szynach, na codzień 2.5, 2.9 u mnie siedzi. Ogólwnie to niby też zależy od producenta opon, ale najlepiej to chyba załadować więcej i upuszczać jak jest za twardo, aż do poziomu konfortu.


A co do zawieszenia, to też coś może w tym być, jeśli Meyle HD masz założóne to są szywniejsze od Lema, ale prowadzenie na plus by było, nie na minus.

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Pytanie czy runflaty poprawiłyby sytuację na autostradzie?.

 

Nie poprawią ,ciśnienie również nie,czy będzie 2,czy 3 bary nic to nie zmieni.

 

Poprawią przy założeniu, że nie ma innego problemu. RoF ma twardszy bok opony więc jest mniej podatny na przechyły boczne /boczny wiatr, zakręty, manewry zmiany pasa itd/ , jak zwiększysz ciśnienie w oponie zwykłej będzie podobnie. Ciśnienia na tabliczce dotyczy chyba opon seryjnych - takich na jakich wychodziło auto - jak masz zwykłe,a były RoF to podane wartości będą za niskie. Na mam w zwykłych ~2.8 -3.0, jak miałem RoF w tym samym rozmiarze to pompowałem tabliczkowe wartości.

Opublikowano

Nie wiem jak Wy jezdzicie na takim cisnieniu. Opone 245/35 R19 przy 2.6 bara zje środkiem w jeden sezon. Przy upalnych dniach z tego 2.6b zrobi sie 3.0b (testowane).


Ja śmigam na 2.4b i czasami mam wrażenie ze w upał jest juz za dużo dlatego na przyszly sezon pompuje koła azotem :8)

E60 535xd+++ + 8hp70x


Individual project by mnichu

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

Nic mi nie zjada na takich cisnieniach, nawet minimalnie większe zużycie po bokach od śmigania po zakrętach.

Opony od nowości 225/50/17. Prawie 40 tysięcy nalotu w rok.


9a6a7b611eb118d3db04f20b28adb7c8_orig.jpg

Opublikowano

Nie wpadajmy w paranoję.Jeśli ciśnienie nie będzie mniejsze niż 2 bary i większe niż 3 bary ,to nie będzie takiego efektu,że strach jechać

z prędkością 140km\h.

Więc, zmieniając ciśnienie w oponach nie naprawisz tego samochodu.

Opublikowano

Hm.... Może kolega jest przewrażliwiony... może faktycznie auto latać. Moje też nie wykazywało żadnych luzów w zawieszeniu ale latało po drodze jak głupie więc zainwestowałem w zawieszenie i teraz przy 180km/h mogę dłubać w nosie :lol:


Wymieniłem z przodu:

- tuleje wahaczy (4szt),

- drążki kierownicze,

- końcówki drążków kierowniczych,

- amory, odboje etc

- łożyska amorów

Z tylu :

-tuleje wahaczy (8szt)

- amory, odboje etc

- tuleje pływające


Ustawiona geometria i auto jak z salonu.


Co do ciśnienia to napisze tak.... jeśli weźmiemy dwie skrajności np 2.2b a potem 2.8-3.0b to może nam sie wydawać że przy którymś ustawieniu będzie lepiej ale prawda jest taka że przy każdym ciśnieniu powinno jechać stabilnie.

E60 535xd+++ + 8hp70x


Individual project by mnichu

Opublikowano
Uprzejmie dziękuję za wszystkie odpowiedzi! Biorę sobie do serca. Ważna kwestia z tymi amorami KOTLIN44. Wymieniłem na Sachs jakieś pół roku temu, ale mam obawy, że nie zostało to zrobione jak należy no na przeglądzie rejestracyjnym około 2 miesiące temu technik stwierdził że są na krawędzi zaliczenia..albo metody pomiarowe są niewiarygodne albo mechanik mnie oszukał na ponad 2 tys zł.. . Jeśli chodzi o komentarze dotyczące opon, to po 1 pytanie czy w tym BMW były montowane fabrycznie runflaty czy zwykłe? moje 225/50/17 94 H jest napisane 2.1 2.4 bez obciążenia. BAX i Madseason napisaliscie 2.8 3.0, 2.5 2.9. 2.8 3.0 już znacznie odbiega od zaleceń producenta co budzi moje obawy ale spróbuję i zobaczę jak się jedzie. Pytanie czy nie będzie miało wpływu na zaburzenie geometrii? W sensie jesli robią geometrie na jakimś nadmuchaniu to czy po zmianie ciśnienia nie będzie dużej różnicy.? Cytując jednego z Panów, że mam problem z głową, cóż mimo że jestem muzykiem to już parę razy poprawiałem "mistrzów" z ASO i innych warsztatach gdzie mówili że jest wszystko OK, a po moim dręczeniu wyszło że jednak zawsze coś było. Śmiem twierdzić że tak jest i w tym przypadku. Ps: jeśli ktoś zna w Poznaniu lub okolicy kogoś kto naprawdę jest dobrym diagnosta od BMW to proszę o namiar :D
Opublikowano
Jeszcze a propos amortyzatorów. Czytałem, że o amorach świadczyłyby problemy z pokonywaniem zakrętów /hamowaniem. To auto, mimo masy trzyma się zakrętów jak rzep psiego ogona a hamuje praktycznie w miejscu nie rzucając na boki. Na koleinach trochę buja ale nie specjalnie inaczej niż w innych autach którymi jeździłem, może trochę bardziej czuć ale tu "znawcy marki" mówią że to typowe dla zawieszenia BMW. Problem jest tylko przy jeździe na wprost z dużą prędkością na autostradzie przy wietrze. (zmiany pasów +koleiny bardzo nie komfortowe) Więc czy mógłby to faktycznie być amory..?
  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

Jesli chodzi o cisnienie , to ja pompuje 2.4 bar i jest dobrze-zauwaz że u wulkanizatora nikt nie biega do tablicy ciśnień tylko auta są podzielone na grupy wielkościowe i używa się raptem trzech ciśnień pompowania...Tak jak powiedział Mnichu-auto ma być stabilne niezależnie od ciśnienia bo jak auto jest nieprzewidywalne to co zrobisz jak sypnie śniegiem i przymrozi?

Przy źle ustawionej zbieżności ściągało by auto lub piszczaly opony w zakretach, wiec pozostają tuleje gumowe wachaczy i drążek stabilizatora ale to by sie tłuklo a auto było sprawdzane i nie znaleziono luzów.Kola z tego co pamietam podmieniałeś wiec można wykluczyć-zatem zostają amory.

Przed remontem zawiechy było OK a po naprawie nastąpiły niedogodności.O ile żadnego elementu zawieszenia nie da sie pomylić o tyle amory i owszem...Skreç kola-luknij czy na amortyzatorze jest naklejka-jeśli jsst to ściągnij kola i wrzuć foto tych naklejek albo odczytaj numery to bedzie można zweryfikować czy są prawidlowo zamontowane.Luknij czy spreżyny przylegają do zagłebienia montażowego.

Każdy diagnosta sprawdza luzy ale zaden nie sprawdza poprawności montażu amora.

Opublikowano
Dziękuję Kotlin za sugestię i porcje wiedzy. W środę auto wraca do mechanika co robił te amory na poprawkę... Może wyjdzie coś jeszcze przy okazji to będę pisał, może ktoś skorzysta na tym.
  • 8 miesięcy temu...
Opublikowano

Witajcie Panowie (i Panie jeśli jakieś tu są :D)


Chciałem podzielić się kolejną porcją wiedzy i doświadczeń z moim BMW E60.


Od czasu jak rozmawialiśmy auto było na sprawdzeniu zawiechy w BMW Olszowiec - Poznań, (ponad 600 zł) oraz potem na zbieżności (coś koło 500).

Więc nie mało. Sporo diagnostów oraz mistrzów serwisu jeździło tym autem i twierdzą, że wszystko jest w najlepszym porządku.

Odpuściłem wobec tego, także ze względu na CV jakieś większe inwestycje. Przyjmuję, że mogą mieć rację.


W międzyczasie kupiłem nowe opony Bridgestone Potenza - letnie, w rozmiarze na moje felgi (17 cal 8 mm szerokości) dość nietypowy rozmiar chyba, 245/45/17.

Auto rewelacyjnie wchodzi w zakręty niczym bolid, jeden z diagnostów ma uprawnienia rajdowe więc pozap#$%%. nie ma problemu, natomiast to co nadal wnerwia to jazda na wprost po autostradzie.

Auto jedzie prosto, ale jest wrażenie jakby gięło się i uginało na nierównościach drogi - wiem, że profil opony jest wysoki a opony celowo nie mają wzmocnienia (żeby dało się jeździć po lokalsach). Serio nie wiem czy też tak macie, ja mam wrażenie, że strach jechać więcej jak 180 a kiedyś całą drogę z Frakfurtu do Poznania waliłem niemal 200 bez przerwy w lutym, na zimowych w deszczu i nie miałem cykora bo auto szło jak pociąg.


Serio czy to mogłaby być kwestia amorów? Jak podkreślam, w zakrętach, mimo prawie 2 ton, auto wchodzi jak kompakt.

Może to tylko moja schiza i każde inne auto tak będzie miało. W międzyczasie jeździłem różnymi markami i było podobnie jednak nie z prędkościami grubo powyżej 140. Na punkcie mojego jednak jestem przewrażliwiowny i wydaje mi się, że pamiętam jak było kiedyś, przed kompletnym remontem zawiechy.

Gumy/tuleje - Sachs oraz oryginały, Amory - sachs, wszystko górna półka, żaden szajs.


Pozdrawiam, jeśli ktoś jest z Poznania lub okolic (może być i Wrocław) i chciałby się przejechać to proszę o kontakt :-)

Opublikowano
Ja miałem lekkie problemy na prostej, ale bardziej z koleinami, a szczgólnie jak było mokro. Przy większej prędkości miałem dziwne wrażenie, że tył żyje własnym życiem, robi jakieś dziwne uskoki na nierównościach, koleinach. W zakrętach problemów nie odczuwałem. Teoretycznie zawieszenie bez luzów, chociaż o diagnostach nie będę się wypowiadał, bo cywlizowanych słów braknie. Ostatni przykład mojego syna w A4 B6, miesiąc temu miał badanie techniczne i prosił, żeby dokłdnie sprawdzać, bo coś mu sie nie podoba. Teraz robił cały przód wahacze, widziałem zdjęcia. Zabić diagnostę, to za mało. Ale nie o tym - więc u mnie w końcu tył prawy zaczął skrzypieć. W pośpiechu wpadłem na stację dzień przed wyjazdem na narty sprawdzić co to. Diagnosta (kolega) sprawdził, możesz jechać, nic nie odpadnie, to łącznik stabilizatora. Po powrocie zamówiłem, wymieniłem, chociaż jak wyjąłem to nie wiedziałem co od niego chciał, no i oczywście dalej skrzypiało. Po osłuchaniu, obejrzeniu zawieszenia byłem na 95 % pewny, że to wahliwa tuleja w wahaczu. Potwierdził mi to jeszcze kolega mechanik. Zamówione, zrobione, nie dość, że cicho, to tył przestał szukać drogi jak wcześniej. 200 i palcem można trzymać kierownicę. Wnioskuje, że ta cholerna tuleja, zanim zaczęła skrzypieć, miała jakiś luz, czy też może nie pracowała płynnie, bo w środku jest chyba jakaś teflonowa, samosmarna i powodowała takie a nie inne zachowanie auta. Czemu tego żaden diagnosta nie widział? Sprawdzali Ci zawieszenie "odciążene" czyli nie tylko szarpakiem na ziemi pod obciążeniem?
Opublikowano
Wnioskuje, że ta cholerna tuleja, zanim zaczęła skrzypieć, miała jakiś luz, czy też może nie pracowała płynnie, bo w środku jest chyba jakaś teflonowa, samosmarna i powodowała takie a nie inne zachowanie auta. Czemu tego żaden diagnosta nie widział? Sprawdzali Ci zawieszenie "odciążene" czyli nie tylko szarpakiem na ziemi pod obciążeniem?

 

Zawieszenie wielowahaczowe w większości przypadków jest bardzo ciężko zdiagnozować.

Na szarpakach na SKP raczej nie wykonalne,chyba ,że tuleja już "wypada".

Na podniesionym samochodzie na podnośniku już łatwiej ,ale też nie wszystkie luzy w zawieszeniu.

Czasem trzeba wymontować amorek,by odprężyć zawieszenie,a czasem nawet wymontować podejrzany element.

Czasem tuleja nie jest zerwana-wybita,ale wyrobiona,zbyt miękka.

Takie sprawdzenie zawieszenie będzie kosztować kilka stówek i nie każdy będzie chciał tyle zapłacić za diagnozę.

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

Takie sprawdzenie zawieszenie będzie kosztować kilka stówek

No bez przesady.


Jeździłem w Warszawie do faceta od geometrii podwozia co najpierw na kołach brechą tuleje ruszał, później na podniesionym najpierw brechą, później macanko kół, na koniec bujanie budą i zawsze trafiał w sedno. Nie ustawiał geometri z walniętym zawiasem, jak coś było nie tak, dawał listę rzeczy do wymiany. Za sprawdzenie o ile dobrze pamiętam 40pln brał. Za ustawienie geometrii 3D z kompem i wydrukiem chyba 200.


Ale jak wszędzie są mechanicy co się znają na robocie, ci co znają się na diagnozie i "wróżki" co będą wymieniąć co im się przywidzi.

Ci na stacjach diagnostycznych z mojego doświadczenia to tylko potrafią wjechać na maszynę i pieczątkę podbić, ewentualnie zauważyć dziurawy wydech jak się skupią, ale mają płacone od pieczątki więc wała kładą póki fura ma hamulce w miarę sprawne, jest w stanie wjechać na maszynę i nie zalać jej płynami ustrojowymi.


Najlepszy teg przykład to facet w Tico co mu się wahacz urwał na moich oczach na małej dzurze w asfalcie przy tylko 40km/h na całe szczęście, próbowałem mu pomóc zepchnąć furę na pobocze (bezskutecznie). Mówił, że przegląd był miesiąc wcześniej :cool2:

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.