Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 698
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Może chodzi o Wigilię, która w tym roku przypada we wtorek.... :D
Opublikowano
Dobrze znam ten ból jak już na samym końcu wychodzą dodatkowe rzeczy, ale nie ma co się przejmować. Satysfakcja będzie większa :D

Dokładnie, zgadzam się :cool2:

 

i jak tam jest już polska blacha na zderzaku ??

Bartek sprawa jest w toku

 

Może jest tymczasowa i dlatego nie pokazuje :wink: bo w drodze indywidualna :norty:

Może :norty: :mrgreen:

 

Może chodzi o Wigilię, która w tym roku przypada we wtorek.... :D

Tak to by pasowało.

Sprzedam, uchwyt ręcznego ze skóry, tylna klapa Pre-Lci Igiełka.

Człowiek nie potrzebuje gwiazdy, błyskawicy a nawet czterech pierścieni, człowiek potrzebuje dwóch nerek.

Moja ślicznota: http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=158&t=211412 oceń:D

Opublikowano (edytowane)

Koledzy to co teraz napiszę to przerasta ludzkie pojęcie!

Okazało się że facet który naprawiał mój samochód po prostu sobie nim jeździł i się lansował w cudzysłowie jako powód że testował czy wszystko działa.


Teraz dowody taki miałem przebieg i tyle paliwa!


69C2oGf_d.jpg?maxwidth=640&shape=thumb&fidelity=medium


DkBE3zA_d.jpg?maxwidth=640&shape=thumb&fidelity=medium


Widać ewidentnie że facet sobie mój samochód zaadoptował jako wozidło do lansowania to jest po prostu nie do pomyślenia na dodatek wysłał mi to zdjęcie na komunikatorze what’s up i myślał że to normalna sprawa chyba każdy normalny właściciel by się wkurzył i zareagował jak ja zażądał zwrotu samochodu nawet wtedy gdy w aucie pozostało tylko wgranie najnowszych map do navi, tak też uczyniłem wypożyczyłem lawetę od znajomego i pojechałem do Dzięgielewa niedaleko Cieszyna do Pana Grzegorza S. po zwrot samochodu i rozliczenie za wykonywaną usługę.


Po przyjeździe na miejsce zastałem fachowca który zamiast robić moje auto to zajmował się innym autem ale to nieważne po przyjeździe po obejrzeniu auta stwierdziłem że maska jest porysowana na zderzaku przednim pełno dziur po wkrętach pewnie po montażu ramek na tablice rejestracyjne i oznajmiłem mu o tym a on bezczelnie do mnie że możemy podjechać do lakiernika i on to wypoleruje ja na Panie przecież auto nie jest zarejestrowane bez ubezpieczenia przeglądu jak Pan to Sobie wyobraża a on mi odpowiada mam tablice warsztatowe, ja pytam jakie a on z mojego auta no Pan Sobie kpi a on ja zaraz to Panu wypoleruje ale najpierw wejdźmy do biura by podpisał Pan protokół zdawczo-odbiorczy, ja oznajmiam mu że nic nie podpisze bo Pan bez mojej wiedzy jeździł samochodem i spalił ponad połowę zbiornika paliwa a on na to nie podpisze Pan no to zaraz będzie zadyma! I nakazał mi i moim synom bo byli ze mną by pomóc mi załadować auto na lawetę opuścić jego plac bo ten facet ma komis z używanymi autami dostawczymi który zwie się M...C.. (jeśli ktoś chce wiedzieć nazwę firmy to tylko na priv. bo nie wiem czy mogę ujawniać nazwę tej firmy na forum), uczyniliśmy to a on sobie najnormalniej w świecie odjechał i uzbroił w alarm cały komis, powiadomiłem Policję o fakcie że facet przywłaszczył Sobie moje mienie i nie ma zamiaru mi go wydać, przyjechał radiowóz z prewencji przedstawiłem całą sytuację i czekałem co dalej, policjanci przyznali mi rację że to nienormalne i skandaliczne zachowanie tego człowieka, podałem im numer telefonu i dyżurny miał się z nim skontaktować by wrócił na komis wydać nam samochód, niestety wyłączył telefon i był niedostępny. Policjanci powiedzieli mi że nie możemy wejść na jego własność jeżeli nie ma zagrożenia życia i śmierci i poradzili by próbować nawiązać kontakt z nim by dogadać się a gdyby przyjechał to za wszelką cenę zatrzymać go i wezwać policję jeśliby ponownie chciał odjechać.


Po jakimś czasie dyżurny na Policji skontaktował się z nim i wtedy dopiero odezwał się że daje mi szansę polubownego zakończenia sprawy niestety w tym momencie rozładował mi się telefon i kontakt się urwał, postanowiłem że zablokuje wyjazd z jego komisu lawetą na wypadek gdyby przyjechał i chciał przewieźć samochód w inne miejsce i udałem się do Cieszyna piechotą by kupić ładowarkę do telefonu po dwóch godzinach bo z jego komisu tyle jest do miasta udało mi się kupić ładowarkę i jak tylko trochę się naładował telefon napisałem żeby podjechał bo chcę się dogadać,po kilkunastu minutach podjechał swoim samochodem i nie wychodząc z niego zawołał mnie do otwartego okna samochodu od strony pasażera i pyta czy podpisze protokół zdawczo-odbiorczy ja oznajmiłem owszem ale napisze Pan że auto ma porysowaną maskę, uszkodzony zderzak przez wkręcone wkręty i wypalone paliwo i zrobione kilometry. Ten wybuchnął i wrzasnął „ nie podpisze Pan no to się spotkamy w sądzie i dopiero po rozprawie dostanie Pan samochód”

W tym momencie zaczął nawracać i moi synowie stanęli przed maską by go zablokować a ja podłożyłem stopę by nie odjechał i dzwonię na 112 a ten palant najechał na moją stopę i wyciągnął telefon i nagrywa, ja krzycząc z bólu wzywam Policję oraz karetkę pogotowia, jakieś kilka minut zjawia się Policja z policjantami z pierwszej interwencji i zaraz wsparcie drugiego radiowozu po chwili karetka która zabiera mnie do szpitala na rentgena i w szpitalu okazuje się że......


Teraz pytanie do wszystkich co zrobilibyście w takiej sytuacji czy postąpiłem słusznie narażając swoje zdrowie i życie?

Koniec tego thillera wkrótce.

Edytowane przez czerwony330d

Sprzedam, uchwyt ręcznego ze skóry, tylna klapa Pre-Lci Igiełka.

Człowiek nie potrzebuje gwiazdy, błyskawicy a nawet czterech pierścieni, człowiek potrzebuje dwóch nerek.

Moja ślicznota: http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=158&t=211412 oceń:D

Opublikowano
Nic dobrego po takiej awanturze raczej nie będzie choć życzę Ci abyś w końcu odebrał swoje auto ale znając kilku takich ludzi jak ten łatwo i przyjemnie nie będzie, a czy dobrze zrobiłeś narażając się hmm... raczej nie bo nic to nie da lecz człowiek różne dziwne rzeczy robi pod wpływem złości dlatego lepiej ochłonąć i podjąć ponownie temat bynajmniej spróbować.
  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

będę szczery.

"czy postąpiłem słusznie narażając swoje zdrowie i życie?" Mario, Ty tak na serio? jeszcze z synami tam pojechałeś... no to dostali lekcję życia chłopaki... dobrze,że to tak się skończyło,a nie na jakimś ciężkim uszczerbku na zdrowiu u kogokolwiek. i co Ci później by było z tej satysfakcji,że "byłeś na prawie"??


Współczuję Ci tych przeżyć,ale mam wrażenie,że na własne życznie pakujesz się w kłopoty. kupiłeś furę na wypasie, wiadomo remont kosztuje,ale może za te kilka stów więcej co dałbyś komu innemu niż panu mieciowi czy tam grzesiowi miałbyś auto zrobione porządnie. nikt inny poza tym gościem nie był w stanie wykonać tej usługi??? wiadomo,że masz ciśnienie żeby było na już , jak najszybciej żeby się nacieszyć nowym nabytkiem - każdy by tak miał,ale przez to łatwo o błąd albo niedopatrzenie. umowy żadnej z tym typem na zakres prac i opisującej stan zdawanego samochodu też pewnie nie miałeś? mało kto pewnie by się tak zabezpieczył,ale niestety teraz to jest słowo przeciwko słowu i pewnie się w tym sądzie skończy. no chyba ,że już się coś rozstrzygnęło ,a Ty stopniujesz napięcie ... współczuję i mam nadzieję,że ta epopeja znajdzie pozytywny finał. póki co wątek tego auta to gotowy scenariusz do TRUDNE SPRAWY.zdrowie najważniejsze :cool2:

Opublikowano

umowę chyba ma skoro ten janusz biznesu tak naciska na protokół zdawczo odbiorczy. Ale to już niech autor się wypowie.


Ale jakby nie patrzył auto już się zrobiło z ciekawą historią:

- najpierw dopadł je huragan

- później część forumowiczów zaczęło wieszać psy na czerwonego, że to auto to szrot, a nie do naprawy itp.

- później kradzież kasy na remont tego auta

- teraz zawłaszczenie, kradzież paliwa, nielegalna jazda bez OC i dowodu rejestracyjnego, interwencja Polski i szpital (uszczerbek na zdrowi ? )


aż się boję co dalej, brakuje ataku terrorystycznego :roll:


Wytrwałości życzę bo nie masz lekko chłopie :(

Opublikowano
Niestety robiąc samochód 'u Miecia' trzeba się z tym liczyć. A myślisz, że jak masz aftermarketowy wydech to przy każdej wizycie w ASO chłopaczki na serwisie sobie nie przegazują porządnie samochodu ? Nie bądźmy naiwni, to jak walka z wiatrakami. Za każdym razem jak odbieram samochód z serwisu to są porządne ubytki benzyny, oczywiście ASO w białych rękawiczkach mówi o procedurach serwisowych i ew. jak była naprawa- to testach. Nic nie zrobisz, odpuść bo już Ci chyba dość siwych włosów ten samochód przyprawił.

 

To prawda, zgadzam się że faktycznie tak się dzieje na serwisach ale oddając auto Panu Grzesiowi nie podejrzewałem że facet jest do tego stopnia wyrachowany że Sobie do testowania wyjeździe pół zbiornika paliwa i to już moim zdaniem przesada, siwych włosów już mi przybyło i to nie tylko przez Pana Grzegorza tylko też przez inne sytuacje :mad2:

 

Nic dobrego po takiej awanturze raczej nie będzie choć życzę Ci abyś w końcu odebrał swoje auto ale znając kilku takich ludzi jak ten łatwo i przyjemnie nie będzie, a czy dobrze zrobiłeś narażając się hmm... raczej nie bo nic to nie da lecz człowiek różne dziwne rzeczy robi pod wpływem złości dlatego lepiej ochłonąć i podjąć ponownie temat bynajmniej spróbować.

To prawda po takiej awanturze to niczego dobrego nie wróży, wszystko co robiłem to było pod wpływem emocji i adrenaliny która mnie rozrywała i szczerze to miałem ochotę rozerwać tego na pół żeby już innym ludziom oszczędzić takich sytuacji bo podejrzewam że facet miał już nie jedną taką sytuację :duh:

 

będę szczery.

"czy postąpiłem słusznie narażając swoje zdrowie i życie?" Mario, Ty tak na serio? jeszcze z synami tam pojechałeś... no to dostali lekcję życia chłopaki... dobrze,że to tak się skończyło,a nie na jakimś ciężkim uszczerbku na zdrowiu u kogokolwiek. i co Ci później by było z tej satysfakcji,że "byłeś na prawie"??


Współczuję Ci tych przeżyć,ale mam wrażenie,że na własne życznie pakujesz się w kłopoty. kupiłeś furę na wypasie, wiadomo remont kosztuje,ale może za te kilka stów więcej co dałbyś komu innemu niż panu mieciowi czy tam grzesiowi miałbyś auto zrobione porządnie. nikt inny poza tym gościem nie był w stanie wykonać tej usługi??? wiadomo,że masz ciśnienie żeby było na już , jak najszybciej żeby się nacieszyć nowym nabytkiem - każdy by tak miał,ale przez to łatwo o błąd albo niedopatrzenie. umowy żadnej z tym typem na zakres prac i opisującej stan zdawanego samochodu też pewnie nie miałeś? mało kto pewnie by się tak zabezpieczył,ale niestety teraz to jest słowo przeciwko słowu i pewnie się w tym sądzie skończy. no chyba ,że już się coś rozstrzygnęło ,a Ty stopniujesz napięcie ... współczuję i mam nadzieję,że ta epopeja znajdzie pozytywny finał. póki co wątek tego auta to gotowy scenariusz do TRUDNE SPRAWY.zdrowie najważniejsze :cool2:

 

Mariusz sprawa wygląda tak że nie było innej opcji jak zaryzykowanie może życia by odzyskać samochód, poza tym to on sprowokował to zdarzenie gdyby nic nie miał na sumieniu to poczekałby na Policję i się wytłumaczył dlaczego unikał konfrontacji? Mariusz szkoła życia którą przeszedłem opisuję tu na forum by każdy kto przeczyta ten wątek miał przestrogę jak nie postępować i by przestrzec innych przed takimi zdarzeniami, synowie na pewno zapamiętają ale pewnie coś ich to nauczy na przyszłość, tak nie chciałem pisać wszystkiego by stopniować napięcie. Prawda jest taka że cały projekt z tym autem jest pod górkę :mad2: :duh:

 

umowę chyba ma skoro ten janusz biznesu tak naciska na protokół zdawczo odbiorczy. Ale to już niech autor się wypowie.


Ale jakby nie patrzył auto już się zrobiło z ciekawą historią:

- najpierw dopadł je huragan

- później część forumowiczów zaczęło wieszać psy na czerwonego, że to auto to szrot, a nie do naprawy itp.

- później kradzież kasy na remont tego auta

- teraz zawłaszczenie, kradzież paliwa, nielegalna jazda bez OC i dowodu rejestracyjnego, interwencja Polski i szpital (uszczerbek na zdrowi ? )


aż się boję co dalej, brakuje ataku terrorystycznego :roll:


Wytrwałości życzę bo nie masz lekko chłopie :(

Niestety żadnej umowy z tym facetem nie miałem nawet nie otrzymałem protokołu przyjęcia auta od niego i żałuję że tego nie zrobiłem bo nie przypuszczałem że ten człowiek będzie taki wyrachowany i nieuczciwy.

To prawda auto jest pechowe i pech jak do tej pory cały czas je prześladuje ale myślę że koniec tego pecha z tym autem już się skończy a wytrwałość to moja cecha charakteru której mam aż nadto :wink:

 

umowę chyba ma skoro ten janusz biznesu tak naciska na protokół zdawczo odbiorczy. Ale to już niech autor się wypowie.


Ale jakby nie patrzył auto już się zrobiło z ciekawą historią:

- najpierw dopadł je huragan

- później część forumowiczów zaczęło wieszać psy na czerwonego, że to auto to szrot, a nie do naprawy itp.

- później kradzież kasy na remont tego auta

- teraz zawłaszczenie, kradzież paliwa, nielegalna jazda bez OC i dowodu rejestracyjnego, interwencja Polski i szpital (uszczerbek na zdrowi ? )


aż się boję co dalej, brakuje ataku terrorystycznego :roll:


Wytrwałości życzę bo nie masz lekko chłopie :(

 

Masz konkretny materiał na książkę. Czekamy na dalszą część "thrillera"

Oby skończył się pozytywnie. Pozdr

Szczerze to miałem dzwonić do Pani Jaworowicz by zrobić z tego jakiś konkretny materiał :norty:

Dalsza część thillera niebawem, czekam jeszcze na wypowiedzi innych osób.

Sprzedam, uchwyt ręcznego ze skóry, tylna klapa Pre-Lci Igiełka.

Człowiek nie potrzebuje gwiazdy, błyskawicy a nawet czterech pierścieni, człowiek potrzebuje dwóch nerek.

Moja ślicznota: http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=158&t=211412 oceń:D

Opublikowano

M a s a k r a ale historia :duh:

Dawaj do turbokamery z nim albo interwencji, a to bydlak

Właśnie tak to jest, że oddaje się auto do naprawy w zaufaniu że będzie ok i ktoś bierze za to auto odpowiedzialność a niestety ze wszystkimi problemami trzeba pozniej placic z własnej kieszeni. To jest właśnie przerażające ten brak odpowiedzialności za czyjąś własność. Mnie np zastanawia co gdyby np do takiego auta ktoś nasypał kilo cukru do baku np ktoś postronny albo pracownik ktory pozazdrościł takiej m4 i co wtedy ?


Ten typ co Ci robił kodowanie to jakiś ignorant totalny, rozumiem zrobić pare km ale z tych liczników co wrzuciles foty to na 1 foto jest stan 20046 km a na drugiej 20659 to co ten baran zrobił 613km bez OC i zarejestrowania auta? A co jakby kogoś np potrącił ?

Coś wieje mi historią sprzed 5lat jak kupowałem z Tobą Mario 335d od koksa z Bielska Białej co chciał sprzedać auto podpisując się za właściciela mame z sanatorium i przywitał nas tekstem " To co- podoba się ? Bo jak nie to nie ma co oglądać i jedźcie do domu" i dalsze pikantniejsze tekściki.

Trzymam :cool2: za pozytywne zakończenie tematu

Opublikowano

Ale rzeźnia...Mario szykuj papiery na jakąś rentę do końca życia :D

Po takiej akcji poszedłbym z tym chyba do telewizji...masakra

Opublikowano
będę szczery.

"czy postąpiłem słusznie narażając swoje zdrowie i życie?" Mario, Ty tak na serio? jeszcze z synami tam pojechałeś... no to dostali lekcję życia chłopaki... dobrze,że to tak się skończyło,a nie na jakimś ciężkim uszczerbku na zdrowiu u kogokolwiek. i co Ci później by było z tej satysfakcji,że "byłeś na prawie"??


Współczuję Ci tych przeżyć,ale mam wrażenie,że na własne życznie pakujesz się w kłopoty. kupiłeś furę na wypasie, wiadomo remont kosztuje,ale może za te kilka stów więcej co dałbyś komu innemu niż panu mieciowi czy tam grzesiowi miałbyś auto zrobione porządnie. nikt inny poza tym gościem nie był w stanie wykonać tej usługi??? wiadomo,że masz ciśnienie żeby było na już , jak najszybciej żeby się nacieszyć nowym nabytkiem - każdy by tak miał,ale przez to łatwo o błąd albo niedopatrzenie. umowy żadnej z tym typem na zakres prac i opisującej stan zdawanego samochodu też pewnie nie miałeś? mało kto pewnie by się tak zabezpieczył,ale niestety teraz to jest słowo przeciwko słowu i pewnie się w tym sądzie skończy. no chyba ,że już się coś rozstrzygnęło ,a Ty stopniujesz napięcie ... współczuję i mam nadzieję,że ta epopeja znajdzie pozytywny finał. póki co wątek tego auta to gotowy scenariusz do TRUDNE SPRAWY.zdrowie najważniejsze :cool2:

 

Mariusz ja popieram zdanie Kulfona, trzeba było oddać auto do kogoś kompetentnego (na forum jest kilka osób)Ja korzystałem nie jedno krotnie, nie jest może najtaniej ale za to z fachowym podejściem, szybko konkretnie w specyfikacji bmw dostajesz gwarancje na usługę i rachunek jeśli potrzeba, wszystko w miłej i kulturalnej atmosferze, z dokumentacją techniczną, można porobić także zdjęcia dla dodatkowego udokumentowania itp itd......jak to mówią chytry dwa razy traci, takie moje skromne zdanie,ja nigdy w życiu nie oddał bym takim rzeźnikom swoje samochodu :nienie:


Dlatego dziwię Ci się....Ale twoje auto i twoja kasa, z własnego doświadczenia wiem że nie zawsze najtaniej znaczy dobrze a wręcz na odwrót. Amen

Opublikowano

Nie ma co klepać co by było gdyby, to już historia i nie pomoże Mariuszowi odzyskać auta.

Nie masz umowy pisemnej jedynie ustną. Policja w takich sytuacjach bardzo niechętnie perswazją próbuje pomóc poszkodowanym. Najczęściej odsyłają do sądu, a wiadomo, że to potrwa. Musiałbyś trafić na policjanta z jajami i tyle. Podstaw nie ma, bo nie ma też umowy, jedynie ustna. Ale kwitów brak. To rzecz jasna dotyczy także twoich roszczeń. Nie masz protokołu zdania ani zlecenia, a w sądzie to po twojej stronie jest kwestia wykazania szkody.


Z resztą do sądu możesz wystąpić także po odebraniu auta. Ale dla sądu ważne są dowody, sama ckliwa gatka nie zrobi na nikim wrażenia. Nie wiem czy jesteś z gościem rozliczony, jeśli tak to w jaki sposób, gotówka, przelew, czy dostałeś fakturę paragon itd. Jeśli jesteś z nim rozliczony nie ma żadnych podstaw do nie wydania auta.

Każde trudne ale polubowne rozwiązanie jest lepsze bo szybkie. W sądzie pomimo że sprawa wydaje się oczywista może potrwać nawet kilka lat. Zastanów się, polecam również kontakt z adwokatem.

Opublikowano (edytowane)

Masakra. Po pierwsze to podaj dane firmy tego gościa, te dane są publicznie dostępne w CEIDG, więc możesz je tu podać.

Pomoże to nam wszystkim unikać takich sytuacji.

Źle to rozegrałeś przez nerwy, bo zapewne nie masz z tym doświadczenia.

Po wykryciu takiego przebiegu należało złościć sprawę na policję

i nadać status pojazdowi jako utracony/zaginiony. Komenda by powiadomiła policjantów odnośnie jeżdżącego przywłaszczonego BMW M4 bez OC.

Po 24h udał byś się do warsztatu w celu sprawdzenia czy pojazd się tam znajduje. w warsztacie. Jeśli tak: Potem byś niezwłocznie zadzwonił na policje

Poinformował byś dyspozytora, że znalazłeś pojazd o statusie utraconego. Za 30 min Przyjeżdża policja z lawetą.

Samochód ląduje na policyjnym parkingu, w celu wyjaśnienia sytuacji. Wyjaśniasz sytuacje. Policja oddaje Ci auto w ciągu 2 tygodni.

Z panem miałbyś przeprowadzaną konfrontację zeznań. Policja daje Tobie wiarę i odzyskujesz pojazd.


Policjantom się nie chcę, ale jest kilka komend.

Edytowane przez matekBMW

Wykonuje darmową fotografię samochodów - PROFESJONALNA.

Dla forumowiczów na terenie Wrocławia. Portfolio. +



http://i.epvpimg.com/guXaeab.png


Zlecę import samochodów z USA/JAPONIA


Kupię:

- Boczek tylnych prawych drzwi F30 wersja Harman/Kardon

- Listwy hexagon wnętrza

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Mariusz, złożyłeś w ogóle formalnie zawiadomienie dot. przywłaszczenia/ oszustwa czy dalej jesteś w tym szpitalu, od dwóch dni nie ma wyniku RTG, nie wiesz co z nogą i nic się nie dzieje w kwestii auta ?
  • Moderatorzy
Opublikowano
To w końcu ten mariusz jaja sobie robi czy faktycznie został tak potraktowany? WTF?
Opublikowano

Sukces tej sytuacji zależy od komendy na którą trafisz. Mi kazali raz wysyłać listy polecone do gościa, potem przyjść na policje

z dowodami, że nie moge odzyskać auta.. xD Dopiero na kolejnej zaczeli działać, status zagionionego/utraconego.


Wątpie żeby zmyślał, już podobne akcje się przewijały w tym temacie xD

Wykonuje darmową fotografię samochodów - PROFESJONALNA.

Dla forumowiczów na terenie Wrocławia. Portfolio. +



http://i.epvpimg.com/guXaeab.png


Zlecę import samochodów z USA/JAPONIA


Kupię:

- Boczek tylnych prawych drzwi F30 wersja Harman/Kardon

- Listwy hexagon wnętrza

Opublikowano
M a s a k r a ale historia :duh:

Dawaj do turbokamery z nim albo interwencji, a to bydlak

Właśnie tak to jest, że oddaje się auto do naprawy w zaufaniu że będzie ok i ktoś bierze za to auto odpowiedzialność a niestety ze wszystkimi problemami trzeba pozniej placic z własnej kieszeni. To jest właśnie przerażające ten brak odpowiedzialności za czyjąś własność. Mnie np zastanawia co gdyby np do takiego auta ktoś nasypał kilo cukru do baku np ktoś postronny albo pracownik ktory pozazdrościł takiej m4 i co wtedy ?


Ten typ co Ci robił kodowanie to jakiś ignorant totalny, rozumiem zrobić pare km ale z tych liczników co wrzuciles foty to na 1 foto jest stan 20046 km a na drugiej 20659 to co ten baran zrobił 613km bez OC i zarejestrowania auta? A co jakby kogoś np potrącił ?

Coś wieje mi historią sprzed 5lat jak kupowałem z Tobą Mario 335d od koksa z Bielska Białej co chciał sprzedać auto podpisując się za właściciela mame z sanatorium i przywitał nas tekstem " To co- podoba się ? Bo jak nie to nie ma co oglądać i jedźcie do domu" i dalsze pikantniejsze tekściki.

Trzymam :cool2: za pozytywne zakończenie tematu

 

Jacek to prawda masakra nawet nie wyobrażasz Sobie jak byłem wkurzony jak zobaczyłem ten wskaźnik paliwa i przejechane kilometry to jest karygodne by ktoś się dopuszczał takich rzeczy.

 

Ale rzeźnia...Mario szykuj papiery na jakąś rentę do końca życia :D

Po takiej akcji poszedłbym z tym chyba do telewizji...masakra

 

Dawid to gorzej jak rzeźnia nie mam słowa jak to nazwać, papiery na rentę raczej nie będą potrzebne.

 

będę szczery.

"czy postąpiłem słusznie narażając swoje zdrowie i życie?" Mario, Ty tak na serio? jeszcze z synami tam pojechałeś... no to dostali lekcję życia chłopaki... dobrze,że to tak się skończyło,a nie na jakimś ciężkim uszczerbku na zdrowiu u kogokolwiek. i co Ci później by było z tej satysfakcji,że "byłeś na prawie"??


Współczuję Ci tych przeżyć,ale mam wrażenie,że na własne życznie pakujesz się w kłopoty. kupiłeś furę na wypasie, wiadomo remont kosztuje,ale może za te kilka stów więcej co dałbyś komu innemu niż panu mieciowi czy tam grzesiowi miałbyś auto zrobione porządnie. nikt inny poza tym gościem nie był w stanie wykonać tej usługi??? wiadomo,że masz ciśnienie żeby było na już , jak najszybciej żeby się nacieszyć nowym nabytkiem - każdy by tak miał,ale przez to łatwo o błąd albo niedopatrzenie. umowy żadnej z tym typem na zakres prac i opisującej stan zdawanego samochodu też pewnie nie miałeś? mało kto pewnie by się tak zabezpieczył,ale niestety teraz to jest słowo przeciwko słowu i pewnie się w tym sądzie skończy. no chyba ,że już się coś rozstrzygnęło ,a Ty stopniujesz napięcie ... współczuję i mam nadzieję,że ta epopeja znajdzie pozytywny finał. póki co wątek tego auta to gotowy scenariusz do TRUDNE SPRAWY.zdrowie najważniejsze :cool2:

 

Mariusz ja popieram zdanie Kulfona, trzeba było oddać auto do kogoś kompetentnego (na forum jest kilka osób)Ja korzystałem nie jedno krotnie, nie jest może najtaniej ale za to z fachowym podejściem, szybko konkretnie w specyfikacji bmw dostajesz gwarancje na usługę i rachunek jeśli potrzeba, wszystko w miłej i kulturalnej atmosferze, z dokumentacją techniczną, można porobić także zdjęcia dla dodatkowego udokumentowania itp itd......jak to mówią chytry dwa razy traci, takie moje skromne zdanie,ja nigdy w życiu nie oddał bym takim rzeźnikom swoje samochodu :nienie:


Dlatego dziwię Ci się....Ale twoje auto i twoja kasa, z własnego doświadczenia wiem że nie zawsze najtaniej znaczy dobrze a wręcz na odwrót. Amen

 

Marek napiszę że nie chciałem zaoszczędzić na tej robocie z tym facetem też nie ugadałem się na jakieś kwoty po prostu auto skończyłem kiedy przyszedł sezon urlopowy z firmą z którą byłem dogadany to akurat wyjechali na urlop i dopiero 15 lipca mógłbym przywieźć auto do zrobienia a ja chciałem już mieć to zrobione dzwoniłem do Dziqsek ale on akurat też na urlopie, Wadim którego polecał Bartek(Cypisek) zawalony robotą Radek ( Radumiro) który dużo mi pomógł też zawalony robotą, dzwoniłem do BMW Kodowanie to powiedzieli że oni mogą przyjechać tylko na kodowanie bo na zabawy z przerabianiem kostek i dokładaniem innych rzeczy nie mają czasu i obiecali wysłać schematy instalacji lamp i do tej pory zero odzewu, dwóch innych ze Śląska ta sama śpiewka Pan musi przygotować sobie wszystko a my zakodujemy i wtedy zadzwoniłem do tego typa który po przedstawieniu sytuacji co jest do zrobienia oznajmił że on to wszystko ogarnie dlatego postanowiłem zawieźć mu auto i powtarzam jeszcze raz tutaj nie było kwestii o jak najtańszą robotę tylko o to by wszystko zrobić w jednym miejscu a że z mojego auta zrobił sobie auto do lansowania tego nie przypuszczałem że tak postąpi.

 

Nie ma co klepać co by było gdyby, to już historia i nie pomoże Mariuszowi odzyskać auta.

Nie masz umowy pisemnej jedynie ustną. Policja w takich sytuacjach bardzo niechętnie perswazją próbuje pomóc poszkodowanym. Najczęściej odsyłają do sądu, a wiadomo, że to potrwa. Musiałbyś trafić na policjanta z jajami i tyle. Podstaw nie ma, bo nie ma też umowy, jedynie ustna. Ale kwitów brak. To rzecz jasna dotyczy także twoich roszczeń. Nie masz protokołu zdania ani zlecenia, a w sądzie to po twojej stronie jest kwestia wykazania szkody.


Z resztą do sądu możesz wystąpić także po odebraniu auta. Ale dla sądu ważne są dowody, sama ckliwa gatka nie zrobi na nikim wrażenia. Nie wiem czy jesteś z gościem rozliczony, jeśli tak to w jaki sposób, gotówka, przelew, czy dostałeś fakturę paragon itd. Jeśli jesteś z nim rozliczony nie ma żadnych podstaw do nie wydania auta.

Każde trudne ale polubowne rozwiązanie jest lepsze bo szybkie. W sądzie pomimo że sprawa wydaje się oczywista może potrwać nawet kilka lat. Zastanów się, polecam również kontakt z adwokatem.

 

To prawda nie ma co gdybać, nie mam umowy pisemnej ale przez to doświadczenie już w przyszłości nie popełnię tego błędu, najlepszym rozwiązaniem jest polubowne załatwienie tej sprawy.

 

Masakra. Po pierwsze to podaj dane firmy tego gościa, te dane są publicznie dostępne w CEIDG, więc możesz je tu podać.

Pomoże to nam wszystkim unikać takich sytuacji.

Źle to rozegrałeś przez nerwy, bo zapewne nie masz z tym doświadczenia.

Po wykryciu takiego przebiegu należało złościć sprawę na policję

i nadać status pojazdowi jako utracony/zaginiony. Komenda by powiadomiła policjantów odnośnie jeżdżącego przywłaszczonego BMW M4 bez OC.

Po 24h udał byś się do warsztatu w celu sprawdzenia czy pojazd się tam znajduje. w warsztacie. Jeśli tak: Potem byś niezwłocznie zadzwonił na policje

Poinformował byś dyspozytora, że znalazłeś pojazd o statusie utraconego. Za 30 min Przyjeżdża policja z lawetą.

Samochód ląduje na policyjnym parkingu, w celu wyjaśnienia sytuacji. Wyjaśniasz sytuacje. Policja oddaje Ci auto w ciągu 2 tygodni.

Z panem miałbyś przeprowadzaną konfrontację zeznań. Policja daje Tobie wiarę i odzyskujesz pojazd.


Policjantom się nie chcę, ale jest kilka komend.

 

No szkoda że działem pod wpływem emocji i impulsu bo być może inaczej bym to rozegrał ale dziękuje za podpowiedź może się jeszcze kiedyś przydać :cool2:

Jeżeli piszesz że mogę podać nazwę jego firmy i nie będę ponosił konsekwencji z tego tytułu to podam to firma Mobicar z Cieszyna unikajcie go szerokim łukiem.

 

Mariusz, złożyłeś w ogóle formalnie zawiadomienie dot. przywłaszczenia/ oszustwa czy dalej jesteś w tym szpitalu, od dwóch dni nie ma wyniku RTG, nie wiesz co z nogą i nic się nie dzieje w kwestii auta ?

RTG zrobione, spokojnie napiszę zakończenie, chwila cierpliwości :P

 

Nie panikujcie i nie nakrecajcie się Mariusz was podpuszcza ....auto dawno w domu stoi w garażu,ramki na tablice kupione także jest dobrze...
To w końcu ten mariusz jaja sobie robi czy faktycznie został tak potraktowany? WTF?

Nie robię Sobie jaj nawet bym nie śmiał to szczera prawda o czy pisałem.

 

Sukces tej sytuacji zależy od komendy na którą trafisz. Mi kazali raz wysyłać listy polecone do gościa, potem przyjść na policje

z dowodami, że nie moge odzyskać auta.. xD Dopiero na kolejnej zaczeli działać, status zagionionego/utraconego.


Wątpie żeby zmyślał, już podobne akcje się przewijały w tym temacie xD

 

Dziękuje za zaufanie, nie zmyślam to nie w mojej naturze.

 

gdzie ty chłopie auto wozisz przecież to nie Daewoo Lanos na naprawę elektryki

 

Adam to nie był żaden Mietek spod trzepaka po rozmowie z nim wywnioskowałem że facet ma pojęcie gdy zawiozłem auto a było to już o godzinie 21-szej to jeszcze tego samego dnia ogarnął tylne lampy, szyby i lusterka także to nie był jakiś ciemniak, sprzęt też miał, przecież żeby postawić navi to musiał to zrobić na stole także facet miał pojęcie co robi, tylko ten wybryk z paliwem i zrobionymi kilometrami postawił go w złym świetle.

Sprzedam, uchwyt ręcznego ze skóry, tylna klapa Pre-Lci Igiełka.

Człowiek nie potrzebuje gwiazdy, błyskawicy a nawet czterech pierścieni, człowiek potrzebuje dwóch nerek.

Moja ślicznota: http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=158&t=211412 oceń:D

Opublikowano

Także jak obiecałem zakończenie tej historii ciąg dalszy:

Po zrobieniu zdjęcia RTG okazało się że kości są całe jedynie mam obrzęk nogi i mocne stłuczenie dobrze że tylko tyle a na SOR spędziłem ponad dwie godziny tam lekarze mają czas :duh: :mad2:

W końcu policjanci z prewencji zainterweniowali i w końcu lekarz mnie przyjął, chodziło o to że miejsce zdarzenia przyjechał radiowóz z drogówki który przesłuchał moich synów tego fachowca i jedynie czekali napoje zeznania po przywiezieniu na miejsce okazało się że facet zażyczył Sobie adwokata że on będzie tylko przy nim zeznawać, najpierw zostałem przesłuchany przez policjantów drogówki i przedstawiłem całe zdarzenie jakie miało miejsce i od policjanta dowiedziałem się o tym że ja oraz moi synowie będziemy mieli zarzut zaatakowania tego Grzegorza i uszkodzenie samochodu i policjant po obejrzeniu filmiku jaki on sobie nagrywał stwierdził że facet czuł się zagrożony i gdyby on kierował tym samochodem to najnormalniej by odjechał i nie zastanawiał się nad tym czy komuś coś zrobi bo ratowałby swoje życie, powiedział że najchętniej oddałby te zdarzenie do rozstrzygnięcia do sądu ale stwierdził że musi skonsultować tą sprawę z naczelnikiem a mi kazał udać się do biura tego komisu w celu upadania się jak rozwiązać ten problem, wszedłem do biura tam był jego adwokat on i ja no i on sporządził na kartce ceny wszystkiego co zrobił i części i wyliczył wszystko na 11740 złotych z czego lampy 7650 kabel sygnałowy 400 złotych także wychodziło że za robociznę chce 3700 złotych wtedy ja oznajmiłem że musi zwrócić za paliwo i za polerowanie maski i naprawę zderzaka 700 złotych on zgodził się choć nie był chętny ale za namową adwokata uczynił to przeszliśmy do protokołu zdawczo-odbiorczego który był takim problemem uświadomiłem sobie że nie ma sensu się droczyć skoro facet 700 złotych opuścił to postanowiłem to podpisać poza tym adwokat zaproponował by napisać ugodę w której zaznaczono że za części oraz robociznę zapłaciłem gotówką i że Pan Grzegorz S. nie będzie rościł sobie żadnych konsekwencji z naszego zachowania a ja nie będę rościł żadnych konsekwencji wobec Pana Grzegorza S. zostało jeszcze napisane że do dwóch tygodni mam czas na wystawieni faktury VAT za wykonane usługi i części ale muszę zapłacić 2560 złotych i zastanawiam się czy to zapłacić?


Uzmysłowiłem Sobie że nie ma sensu się szarpać w tej sprawie tylko zapłaciłem i załadowałem auto na lawetę i pojechałem do domu bardzo fajne było to że policjanci z prewencji powiedzieli mi że dopóki auto nie opuści placu komisu dopóty będą czekać aż auto wyjedzie, aha jeszcze muszę napisać jak się skończyła sprawa z drogówką otóż po konsultacji z naczelnikiem uznano że jestem winien tego zdarzenia i zostałem ukarany mandatem 20 złotych tylko dlatego że zdarzenie nie miało miejsca na drodze publicznej tylko na drodze gruntowej.


W gruncie rzeczy ja cieszę się że podjąłem tą decyzję o zatrzymaniu tego Grzegorza S. bo gdybym tego nie zrobił prawdopodobnie sprawa zakończyła się w sądzie a ja być może czekałbym z pół roku lub więcej na swoją własność a w tym czasie nie wiadomo czy facet by mi silnika nie zarżnął czy nie rozkradł wnętrza lub czegokolwiek lub nie zniszczył, dobrze że wszystko zakończyło się pozytywnie a na przyszłość będę mądrzejszy.


Także koledzy uważajcie na przyszłość, jutro wrzucę skan tej ugody i proszę jedynie o sugestię czy zapłacić ten VAT by otrzymać fakturę czy to olać?

Dziękuje za uwagę, pozdrawiam wszystkich.

Sprzedam, uchwyt ręcznego ze skóry, tylna klapa Pre-Lci Igiełka.

Człowiek nie potrzebuje gwiazdy, błyskawicy a nawet czterech pierścieni, człowiek potrzebuje dwóch nerek.

Moja ślicznota: http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=158&t=211412 oceń:D

Opublikowano
powiedział chociaż dlaczego aż 600 km musiał testować auto ?

Cały czas twierdził że tylko 40 kilometrów zrobił :duh: :mad2:

Sprzedam, uchwyt ręcznego ze skóry, tylna klapa Pre-Lci Igiełka.

Człowiek nie potrzebuje gwiazdy, błyskawicy a nawet czterech pierścieni, człowiek potrzebuje dwóch nerek.

Moja ślicznota: http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=158&t=211412 oceń:D

Opublikowano

40 a 600km różnica spora ale ile by nie zrobił ciekawe że policja nie przyczepiła się że poruszał się autem bez OC i przeglądu jeszcze sam twierdząc że przyczepił dla picu blachy ze swojego auta ? Nie wiedziałem że tak można sobie jeździć bezkarnie lol...

Inna sprawa jak zrobił te 600km to ciekawe czy nie pałował na zimnym i nie upalał bo jeśli tak to auto dostało po d... a koszty ewentualnych napraw po stronie właściciela zostaja. Chyba że on myślał że jak taki mały przebieg na budziku to trzeba auto dotrzeć :duh:

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.