e46 330xd stłuczka i zaniżona wycena szkody PZU

[cezarydob]

Witam serdecznie, miałem ostatnio nieprzyjemna sytuacje - mianowicie stłuczka na rondzie. Nie moja wina. Uszkodzony lewy przód - felga, pęknięty drążek krzywy wahacz, błotnik, maska, zderzak, lampa, kierunek, plastiki...

PZU wyliczyło szkodę na okolu 3350pln na podstawie zdjęć. Wartość auta wyliczyli na podstawie rocznika na 17000pln.

Auto miało wcześniej stłuczkę i było naprawiane i tutaj rodzi się moje pytanie, co robić ? oddać do bmw aso i liczyć na wycenę szkody całkowitej ? jak taki proces wygląda? Czy ktoś się tym zajmuje lub miał podobne doświadczenie ?

[Goral1985win]

Oczywiście walcz o swoje są specjalne firmy co zajmują się tylko takimi sprawami od wygranej sprawny biora jakiś procent ale i tak dobrze wyjdziesz. Nic nie tracisz przy tym.

[Breras]

Jedź do rzeczoznawcy wycenić szkodę. Koszt w okolicy 300 PLN.

Następnie mecenas (lub nie) i niech napisze (napisz) do ubezpieczyciela, że żądasz kwoty, która Ci się należy czyli kosztorys od rzeczoznawcy.

Oczywiście ubezpieczyciel będzie Cię "spuszczał na drzewo" wmawiając, że to za drogo itp. ALE TY SIĘ NIE DAJ ! ! ! WALCZ!

Na pewno trochę to potrwa.

[rbk]

wrzuć wycenę,

[maniek21112]

Ostatnio szwagier tak walczył, że kolejna wycena była niższa..oddał auto do aso aby postawić się ubezpieczalni i zapłacą 3x tyle co chciał uzyskać.

[kotin44]

oddać do bmw aso i liczyć na wycenę szkody całkowitej ? jak taki proces wygląda? Czy ktoś się tym zajmuje lub miał podobne doświadczenie ?

Mozesz oddac auto do ASO ,ale nie licz na szkode calkowitą , tylko na zetelną wycene i naprawe ( nikt Ci nie moze narzucac gdzie masz naprawiac )

ASO ma swoich prawników i wywalcza zebys naprawil auto na godziwym poziomie.

Oczywiście walcz o swoje są specjalne firmy co zajmują się tylko takimi sprawami od wygranej sprawny biora jakiś procent

Jesli ASO sie nie podejmie walki z ubezpieczycielem , mozesz skorzystac z takiej firmy, biora 20 % a o kazdą zlotówke walczą jak lwy o kawalek miesa...

Ja korzystalem z takiej firmy , zaliczylem slizg na motocyklu , przerysowalem caly bok i polamalem owiewki...Ubezpieczyciel wyliczyl koszt naprawy na nie cale 500 zl ( ubezpieczyciel nie raczyl nawet odpisac na moje roszczenia)a czesci do naprawy to byl koszt ponad 5000 zl ( wartosc pojazdu 25 tys)

Gdy owa firma zajela sie sprawa, tez nie otrzymala odpowiedzi od ubezpieczyciela na roszczenia i sprawa trafila do sadu - biegly sądowy wyliczyl koszty na prawie 9 000zl a sad doliczyl odetki za kazdy dzien od zalozenia sprawy ( sprawa trwala 3 lata) ale to pozwolilo mi przywrucic pojazd do normalnego stanu...

Placisz ubezpieczenie to zadaj aby przywrucili CI pojazd do stanu z przed wypadku i to jest ich zakichanym obowiazkiem.

[krzysiek555]

Jak najbarziej mozna walczyc tylko czy pojazd nie byl trupem przed zdarzeniem :norty: