Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
Albo podajcie mi w jakie modele e46 celowac (jaki silnik benzyna) i jaki rok zeby kupic zadbane auto w tej cenie

Jednakk mam jakis sentyment do bmw ;P

 

Bez przesady, że w tej cenie tylko e46 - po prostu przeglądaj oferty, co jakiś czas pojawiają się fajne E90 i E60. Do 25k powinieneś coś wyrwać.

W e46 nie inwestowałbym więcej niż 10-15k (i to w zadbany egzemplarz).

 

Czasem mam wrażenie, że ludzie na forach nie potrafią liczyć.

Edytowane przez DamnWamn
Opublikowano (edytowane)
A diesel na małe trasy też niezbyt to w tej kwocie nie kupię nic sensownego?

 

Jeśli myślisz o kupnie nowego auta, to możesz myśleć kategoriami "na małe trasy się nie opłaca", bo diesel jest duuużo droższy od benzyny.

 

Gdy kupujesz używane auto, wtedy cena diesla już tak nie odbiega i możesz na spokojnie kupić diesla.

 

Dzisiejsze diesle to nie stare traktory, po przejechaniu kilku kilometrów silnik już jest ciepły i zimą nie zmarzniesz.

 

Problem jest tylko z tym, że w dieslu masz kilka dodatkowych elementów, które są kosztowne (DPF, dwumasa), także

przy kupnie należy na nie zwrócić uwagę.

 

Mi ostatnio w Volvo padła dwumasa, także ponad 3k poszły na dzień dobry. Ale brałem to pod uwagę.

 

Moja porada jest taka - zobacz ogłoszenia, umów się na jazdę próbną. W BMW nawet 2 litrowy diesel ładnie się odpycha (E50 ma 8,6 do setki z 2.0d - to i tak lepiej niż Twoje aktualne 318i). Po prostu się umów na jazdę i przejedź. ; )

Edytowane przez DamnWamn
Opublikowano
DamnWamn 2,0d e60 albo e90 za 25k to proszenie się o kłopoty, przebiegi 350 tyś + i zbliżające się wymiany drogiego osprzętu a jest tego trochę (wtryski, sprzęgło, dwumas, dpf, dodatkowo uszczelnienia silnika i skrzyni). Napiszę to jeszcze raz diesel na krótkie trasy się nie nadaje, pali sporo, ciepło to jest ale nie po kilku km a raczej po 10km + , słaba kultura pracy itd .
Opublikowano
DamnWamn 2,0d e60 albo e90 za 25k to proszenie się o kłopoty, przebiegi 350 tyś + i zbliżające się wymiany drogiego osprzętu a jest tego trochę (wtryski, sprzęgło, dwumas, dpf, dodatkowo uszczelnienia silnika i skrzyni). Napiszę to jeszcze raz diesel na krótkie trasy się nie nadaje, pali sporo, ciepło to jest ale nie po kilku km a raczej po 10km + , słaba kultura pracy itd .

 

Mit "krótkiej trasy" i "pali sporo" mogę ze swojej strony obalić dość szybko.

 

Dojeżdżam do pracy dieslem (Volvo 2.0d 136 KM, EURO 4 bez DPF), w jedną stronę mam 17 km, spala mi 7,5 zimą, a latem 7,1 (samemu obliczam na podstawie przejechanego baku/litrów które wchodzą podczas tankowania).

Wcześniej miałem inne diesle, a także i benzynówki.

 

Krótka trasa? Dużo pali? Nie.

 

Zgodzę się z tym, że diesel nagrzewa się wyraźnie dłużej, ale nie popadajmy w skrajności.

Zgodzę się też z tym, że dojazd na odcinku 5 km to niezbyt dobry pomysł na diesla, bo zimą to się ledwo nagrzeje - ale nawet benzyna ledwo zdąży się nagrzać.

 

Jednakże jestem przeciwny szerzeniu jakichś wyolbrzymionych teorii, że jak diesla kupować, to tylko do dłuuuugiej trasy.

 

Oczywiście jestem świadom, że kupując diesla z filtrem DPF trzeba mieć na uwadze, że taki samochód jako "auto tylko do miasta" się nie nadaje, no bo gdzie przepalać ten filtr?

Ale ten problem za kilka lat dotknie wszystkie auta, bo od tego roku (2018) we wszystkich autach benzynowych montowany jest filtr GPF na mocy dyrektywy z UE.

 

DamnWamn 2,0d e60 albo e90 za 25k to proszenie się o kłopoty, przebiegi 350 tyś + i zbliżające się wymiany drogiego osprzętu a jest tego trochę (wtryski, sprzęgło, dwumas, dpf, dodatkowo uszczelnienia silnika i skrzyni)

 

Niepotrzebnie szerzysz grozę.

 

Rynek określa ceny, szybki rzut okiem na allegro i widać, że 25% wszystkich e60 jest w tej kwocie, a w przypadku e90 ponad 30%.

 

Kupno używanego auta to zawsze ryzyko. Nigdy nie wiesz, co kupujesz. Nawet jeśli kupisz "dobrze utrzymany" (jak to określić? Po cenie i zapewnieniu sprzedającego, że dbał o nie i trzymał je pod kocem?) i droższy model, to zawsze może Ci się rozlecieć. Przed każdym zakupem trzeba wziąć autko na warsztat/diagnostykę i zobaczyć jaki jest jego stan, nieważne od ceny i zapewnień sprzedającego.

 

Tak, to wszystko może się popsuć. To co wymieniłeś także, ale to oczywiste, to się może zdarzyć w każdym aucie. Nawet w 3 letnim (w jakimś poleasingowym z 200k na liczniku). O czym więc tutaj mówimy?

Po prostu auto się ogląda i tyle. Nieważne jaka cena - choć ja wolę omijać te "super tanie okazje", bo tam zawsze jest coś większego do zrobienia. 25k jak na e90/e60 to dość średnia cena. Nie bałbym się szukać wozu w tej cenie aktualnie, tylko bym je dobrze sprawdził.

Opublikowano

DamnWamn nie ma co obalać bo to są fakty.

O czym ty gadasz spalanie diesla przy niedogrzanym silniku zwłaszcza starszym gdzie blok silnika jest żeliwny a nie ze stopu aluminium jest porównywalne z benzyną... Napiszę fakty, jedyna zaleta diesla to niskie spalanie jeżeli robisz krótkie odcinki to i ta zaleta topnieje...

Proste porównanie diesla 1,6 109 koni PSA (Ford Focus II) i astry II 1,6 101 koni na odcinku 4-5 km, spalanie diesla 8-9 litrów benzyna 9-10 ...

Spalanie na trasie diesla 4,9 benzyny 6-6,5 .

DamnWamn pokaż mi za tą kwotę diesla nie bitego strasznie z przebiegiem do 250 tyś km udokumentowanym to przyznam Ci racje...

Powiedz czemu za własne pieniądze mam się męczyć i słuchać klekotu diesla jak mogę kupić benzynę.

Dla mnie diesel ok ale tylko wtedy jak miałbym robić ponad 20 tyś km rocznie.

Opublikowano

Zgadzam się z Tobą, że na bardzo krótkie odcinki to diesla się nie opłaca - dałeś tam przykład dobry, czyli te 4-5 kilometrów.

 

Tak jak pisałem, ja do pracy mam 17 km, w moim przypadku to już jest wystarczająca odległość, aby diesel się opłacał.

Jest to też w moim mniemaniu krótki dystans, dlatego doczepiłem się do Twojej tezy, ze diesel na krótkich odcinkach się nie opłaca.

 

Myślę, że możemy dojść do porozumienia, jeśli uznamy, że diesel nie opłaca się na bardzo krótkich odcinkach. ; >

 

DamnWamn pokaż mi za tą kwotę diesla nie bitego strasznie z przebiegiem do 250 tyś km udokumentowanym to przyznam Ci racje...

Ja widziałem 4 letnie auta z przebiegiem dobijającym do 300 tysięcy, także w żadnym wypadku nie wierzę w żadne przebiegi, a tym bardziej w autach, które mają ok. 10 lat.

W używkach jest się w wielkiej loterii.

 

Tylko sprawdzenie auta w dobrym serwisie może nas uratować od wpakowania się w minę, dlatego powtarzam, że nie warto oceniać wozu tylko po cenie.

Opublikowano

Zgadzam się w 100% że 15 km+ w jedną stronę można nad dieslem myśleć ale i tak takim bez dpfa fabrycznie, no chyba że ktoś trasę robi raz w tygodniu...

 

Zgadzam się że w używkach jest sporo wielkiej loterii. Ale można to ryzyko zminimalizować, porządnym sprawdzeniem auta przed zakupem, albo samemu jak ma się wiedzę i narzędzia albo zlecając komuś kto się zna + sprawdzenie historii w ASO.

 

Jak ktoś ma dobre auto to za grosze go nie sprzeda o ile w ogóle na aukcje trafi i się nie rozejdzie po znajomych czy rodzinie.

Opublikowano

Hmm... jest jedna rzecz, która mnie w dieslach martwi.

 

To o czym pisałeś, tj. drogie naprawy. Jeśli rzeczywiście człowiek trafi na samochód, któremu posypie się kilka ważnych części (dwumasa, DPF, wtryski), to

zakup diesla będzie kompletnie nieopłacalny.

 

Także trzeba tutaj podkreślić jedną rzecz - przy zakupie diesla naprawdę człowiek musi dobrze się takiemu autu przyjrzeć. Koszta mogą być naprawdę duże.

 

Ja od jakiegoś roku zastanawiam się czy nie wrócić do benzynowych aut, bo koszta napraw są dużo mniejsze.

Myślałem też nad LPG, ale ciągłe tankowanie butli (mały zasięg) i mniejsza przestrzeń w bagażniku to dla mnie mocny cios.

 

Jak ktoś ma dobre auto to za grosze go nie sprzeda o ile w ogóle na aukcje trafi i się nie rozejdzie po znajomych czy rodzinie.

Zgadzam się z tym założeniem, teoretycznie jeśli masz dobre auto, to nie chcesz go sprzedawać, a jeśli je sprzedajesz, to w wyższej cenie.

 

Zauważyłem, że jednak jest z tym gorzej w praktyce - nawet jeśli masz super utrzymane auto, to nie tak łatwo jest sprzedać je w dobrej cenie.

Sam przez to już kilka razy przechodziłem (także pomagając ojcu w sprzedaży jego wozów), ludzie liczą kasę - gdy wystawiałem swoje wozy w większej cenie, to telefon milczał.

Ostatecznie musiałem obniżać cenę bardziej w kierunku średniej rynkowej.

 

Nie wiem jakie masz doświadczenie w tym temacie.

Opublikowano

DamnWamn z tym bywa różnie zdecydowana większość polaków chce kupić jak najtaniej i tu pojawia się problem, znam sporo osób z którymi jeździłem oglądać auta używane i ostatecznie jak przejrzeli na oczy ile trzeba szukać auta i jakimi szrotami okazywały się w rzeczywistość kupowali nowe auta w salonie (mimo gorszej marki, silnika wyposażenia)... Nieuczciwy handlarze tak zniszczyli rynek :duh:

Inna sprawa że moje auta są/były w takim stanie że od 3 samochodów do tyłu które miałem żadne nie zobaczyło aukcji, rozeszło się po znajomych i to w normalnej cenie.

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

Z dieslem jest tak że naprawy są drogie ale jest ich nie wiele, benzyna- tańsze ale wciąż coś wyskakuje.

Oczywiście wszystko zależy jak zadbany jest egzemplarz.

15+km dla diesla to mało, nawet nie zdąży się zagrzać. Min. 30 minut...

 

Send with handy.

Opublikowano

kicaj głównie chodzi mi o ciepło w kabinie, normalna sprawa że silnik a tym bardziej olej potrzebuje więcej czasu, szybciej trochę rozgrzewa się diesel który ma blok silnika wykonany ze stopu aluminium niż taki z żeliwnym blokiem.

Ja mam benzynę, miałem parę benzyn i nie rozumiem co masz na myśli co chwilę coś wyskakuje? Co 30 tyś km świece za grosze trzeba wymienić i tyle.

Opublikowano
Bez przesady, że w dieslach ciągle "coś wyskakuje". Stan turbiny i wtrysków można sprawdzić w większości przypadków przed zakupem, a jeśli nawet nie we własnym zakresie to zlecić to warsztatowi w okolicy. Owszem, serwisowanie jest droższe, ale spalanie niższe - coś za coś. I naprawdę, diesle opłacają się tylko jak robisz dziennie z 50km i więcej.

A-Z

Myjnia ręczna ● pranie tapicerek ● czyszczenie skór ● doradztwo zakupowe

Ul. Sportowa 6, 55-095 Mirków ok. Wrocławia

536 - 802 - 804

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano
Azaj to już nawet nie chodzi że coś wyskakuje ale części do benzyny są dużo tańsze niż do diesla.

 

Prawda - i dlatego diesel opłaca się, jeśli robisz na tyle kilometrów, że odbijesz to sobie oszczędzając na paliwie :)

A-Z

Myjnia ręczna ● pranie tapicerek ● czyszczenie skór ● doradztwo zakupowe

Ul. Sportowa 6, 55-095 Mirków ok. Wrocławia

536 - 802 - 804

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

Każdy ma rację ale:

- co z tego że części do benzyny są tańsze jak więcej rzeczy jest do roboty? Suma summarum wychodzi podobnie.

- ale trzeba uwzględnić częstsze wizyty w warsztacie, a ja na to nie mam czasu bo muszę dojechać autem do pracy... auto zastępcze? Dodatkowy koszt...

- trasa trasie nie równa - 15km w mieście to nie to samo co 15km ekspresówką, każdą trasę trzeba oddzielnie uwzględnić. Przykład: silnik diesla, trasa ok 45min przez miasto ale dość płynnie, spalanie ok. 7l. Po dołożeniu ok 500m trasą poboczną spalanie poszło w górę o litr- dwa...

- wszystkie auta się psują, a to jaki egzemplarz się trafi to trochę jak totek...

- obecnie porównuję b47 z 1.6eHDI - ten pierwszy szybciej się nagrzewa, a spalanie podobne ( ta sama trasa, ten sam czas itd)

- na zachodzie oprócz ceny paliwa dochodzi jeszcze podatek od auta oraz ubezpieczenie zależne od km, itp. tam trzeba więcej jeździć by się diesel opłacił...

 

Podsumowując - każdy powinien dobrać silnik do własnych upodobań i co tam jeszcze chce...

 

Send with handy.

Opublikowano
znam sporo osób z którymi jeździłem oglądać auta używane i ostatecznie jak przejrzeli na oczy ile trzeba szukać auta i jakimi szrotami okazywały się w rzeczywistość kupowali nowe auta w salonie (mimo gorszej marki, silnika wyposażenia)... Nieuczciwy handlarze tak zniszczyli rynek :duh:

 

Gdy zwykły człek chce pozbyć się swojego auta, wtedy także zamienia się w handlarza.

Gdy przypominam sobie jak ściemniają "zwykli" ludzie, to ostatecznie nie widzę różnicy pomiędzy handlarzem, a prywatnym właścicielem. ; >

 

Z autami używanymi zawsze jest ryzyko, są bardziej zużyte, trzeba na nie "łożyć" itd. Osobiście zawsze sprawdzam każdy samochód przed zakupem w warsztatach i na stacji diagnostycznej.

Spodziewam się, że zawsze coś jest do naprawy i to akceptuję - jest to cena jaką płacę za to, że nie płacę za utratę wartości auta, którą zapłacił pierwszy właściciel :D

 

Prosty przykład - nowe BMW serii 5 w wersji "bieda edyszyn" to koszt 220 tys. 7-8 latka kupisz za 60-80 tys. Nawet jak wydasz na wstępne naprawy 10-20 tys. (a jeśli auto sprawdzisz przed kupnem, to tyle nie wydasz), to i tak jesteś 120-150 tysięcy do przodu. ; )

Opublikowano
Każdy ma rację ale:

- co z tego że części do benzyny są tańsze jak więcej rzeczy jest do roboty? Suma summarum wychodzi podobnie.

- ale trzeba uwzględnić częstsze wizyty w warsztacie, a ja na to nie mam czasu bo muszę dojechać autem do pracy... auto zastępcze? Dodatkowy koszt.

 

A dlaczego mam częściej być w warsztacie i więcej do roboty przy benzynie? Z iloma benzynami się nie spotkałem do tej pory to leję paliwo, wymieniam olej, raz na jakiś czas świece zapłonowe i czasem by rozrząd wypadało. Przy dieslu dochodzi jeszcze EGR, DPF, turbina, wtryskiwacze. To jak ma się Twoja teoria, że w benzynie jest więcej do roboty? Mi się wydaje, że na odwrót.

A-Z

Myjnia ręczna ● pranie tapicerek ● czyszczenie skór ● doradztwo zakupowe

Ul. Sportowa 6, 55-095 Mirków ok. Wrocławia

536 - 802 - 804

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.