Skocz do zawartości

F10 520D N47N Niskie cisnienie oleju / zatkana pompa slizgam


Rekomendowane odpowiedzi

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Jeżeli auto nie jest u Ciebie dłużej jak dwa lata to teoretycznie masz roszczenie do poprzedniego właściciela z rękojmi za wady rzeczy
  • Odpowiedzi 111
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Jak niby nawet mialbym mu udowodnic, ze jego silnik nie zostal juz z kilka razy przelozony? Gdyby to sie stalo po kilku miesiacach to pewnie tak bym zrobil. Minal prawie 1 rok bez 2 dni. Bym sie bujal po sadach w nieskonczonosc. Ja potrzebuje auto do jezdzenia a nie do stania.

 

EDIT:

Moj rozrzad caly. Wiec nie posprzatali po poprzednim uszkodzonym rozrzadzie. Majster mi zalatwi dol wal, korby, pompe takze obedzie sie bez szlifu, panewki nowe. Gora zostala sprawdzona i jest dobra.

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Nie wdając się w szczegóły. Jeżeli jesteś konsumentem to poprzedni właściciel musiałby ci udowodnić ze wady nie było w chwili sprzedaży
Opublikowano
Nie wdając się w szczegóły. Jeżeli jesteś konsumentem to poprzedni właściciel musiałby ci udowodnić ze wady nie było w chwili sprzedaży

 

po prawie roku, od zakupu auta używanego z przebiegiem ponad 160tyś km to nawet niech się nie ośmiesza, że chciałby skorzystać z rękojmi... :duh:

 

nikt tego nigdzie nie uzna (tym bardziej, że zrobił 66tyś w międzyczasie)

Opublikowano
Olej Motul 5w30 + filtr MANN co 15 tys. Moj mechanik zakpil z olejem, ze powinnem lac Castrol.

 

No to się z mechanikiem nie zgadzam, ponieważ:

1) Sam jeżdżę na Motul XClean+ 8100 5W30, mam 312tyś przebiegu i auto pomiędzy zmianami nie bierze mi grama oleju (u mnie prędkości autostradowe to 140-150), a olej wymieniam w połowie okresu wskazanego przez komputer (mi pokazuje ponad 40tyś pomiędzy wymianami, więc wymieniam co ok. 20tyś). Polecam ten olej.

 

2) Był tu wątek na forum, gdzie odradzano właśnie Castrola ze względu na dużą liczbę podróbek

 

PS - filtr oleju używam ORI BMW

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Nie wdając się w szczegóły. Jeżeli jesteś konsumentem to poprzedni właściciel musiałby ci udowodnić ze wady nie było w chwili sprzedaży

 

po prawie roku, od zakupu auta używanego z przebiegiem ponad 160tyś km to nawet niech się nie ośmiesza, że chciałby skorzystać z rękojmi... :duh:

 

nikt tego nigdzie nie uzna (tym bardziej, że zrobił 66tyś w międzyczasie)

 

cóż .. po prostu, nie wiesz o czym piszesz, :mrgreen:

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Ja bym się przychylał do opinii, że jednak wie o czym pisze. Jeśli kupujesz od osoby fizycznej, od zwykłego Kowalskiego to jak nawet następnego dnia coś Ci pierdnie to ten Kowalski może Ci nagwizdać, bo on nie jest profesjonalistą, nie musi się znać itp., a ponadto w umowie wyraźnie jest napisane, że zapoznałeś się ze stanem technicznym samochodu i nie zgłaszasz zastrzeżeń. Trochę inna sytuacja jest w przypadku, gdy kupujesz od firmy (ASO lub np. komis). Tutaj można się ubiegać o naprawę ukrytej wady (o ile taką udowodnisz). Problem jednak jest tego typu, że taka firma i tak może się wypiąć na kupca, bo przecież minął prawie rok i 66tys. km przebiegu. W tym czasie z autem można było zrobić wszystko. Moim zdaniem żaden sąd w tym przypadku nie przyzna racji nabywcy. Pomijając już ile taka sprawa może trwać. Podam przykład - moja prosta sprawa spadkowa trwała 9 lat (tak, słownie DZIEWIĘĆ lat). Wszystko było jasne, a mimo tego tyle to trwało. Nie chcę nawet myśleć jak długo by trwał taki spór między kupującym używane auto, a firmą sprzedającą. A jak kupił od osoby fizycznej to bym nawet nie zaczynał sprawy sądowej, bo to jedynie strata czasu i pieniędzy.
Opublikowano

no nie do końca masz rację - w tym przypadku tak naprawdę nie ma znaczenia czy sprzedający to firma czy osoba fizyczna... rękojmia obowiązuje jednego i drugiego (oczywiście rękojmię można ograniczyć przy sprzedaży w pewnych przypadkach).

 

Z pozostałą częścią się zgadzam - nigdy nie udowodnisz sprzedającemu wady towaru po takim okresie i takim przebiegu

Opublikowano
W Twoim przypadku widać, że warsztat który dokonywał naprawy zrobił to niezgodnie ze sztuką. Widząc uszkodzone ślizgi nie zajrzeć do miski to nie wiem co trzeba mieć w głowie. Właściciel mógł nie wiedzieć, że naprawa została spie...ona.

Pozdrawiam

Jacek

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

Szanowni Koledzy, aktualnie obowiązujące przepisy dotyczące odpowiedzialności sprzedawcy za rzecz z tytułu rękojmi w sposób DRASTYCZNY obciążają odpowiedzialnością sprzedawcę. Są oczywiście różne warianty tej odpowiedzialności w zależności od tego kto od kogo kupuje. Radziłbym osobom potencjalnie zainteresowanym, czyli tym którzy kupują lub sprzedają używane samochody zapoznać się z przepisami kc od art. 556. Można doznać szoku.

Sprawa Kolegi od nieszczęsnego silnika w sposób oczywisty nadaje się na przykład do tego że odpowiedzialność z tytułu rękojmi może stanowić stosowne dla Kolegi wsparcie.

Na tym kończę i pozdrawiam

Opublikowano

 

Teraz dylemat:

 

1. Nowy wal korbowy (4600 zl) + panewki + uzywki korbowody + cala otoczka czesci + robocizna = bardzo duzo siana

2. Szlif walu/uzywany wal + panewki z nadmiarem + uzywki korbowody + cala otoczka czesci + robocizna = duzo siana

3. Uzywany silnik z rzekomo niskim przebiegiem i GW na miesiac czasu = ok. 7.5 tysia.

 

 

do szlifu walu trzeba dodac azotowanie bo nie pojezdzisz dlugo, cena nieco ponizej koleczka

Opublikowano
Nie dajmy sie oglupiac ze ktos przejechal 60tkm od kupna samochodu i moze domagac sie jeszcze czegos od sprzedajacego slnik mozna zajezdzic i w 100km jak by bylo tak latwo to kazdy co kupi uzywke auto majpierw zajezdza silnik i do sprzedajacego z pretensjami aby dal nowy potem jeszcz skrzynia i inne i ma prawie nowy samochód za frajer fajnie interpretujecie przepisy .Zauważcie ze sprzedajacy nie bedzi stal i na wszystko sie zgadzal.
  • Moderatorzy
Opublikowano

Przebieg nie ma znaczenia, jeśli udowodnisz sprzedającemu wprowadzenie sprzedającego w błąd i ukrycie wad to wygrasz.

Nie ma znaczenia przebieg czy czas.

Można skorzystać z opinii rzeczoznawcy.

Opublikowano
Można skorzystać z opinii rzeczoznawcy...

 

To dotyczy obu stron. Na każdą opinię znajdzie się kontr-opinia.

Rok jazdy, 66tys nalotu i pretensje do sprzedającego? Wygranymi będą tylko prawnicy bo wygarną forsę od obu stron.

jest moc, będzie szmoc ;)
Opublikowano
To dotyczy obu stron. Na każdą opinię znajdzie się kontr-opinia.

Rok jazdy, 66tys nalotu i pretensje do sprzedającego? Wygranymi będą tylko prawnicy bo wygarną forsę od obu stron.

 

True true, ponadto poprzedni właściciel może wcale nie miał złych intencji. Zlecił naprawę warsztatowi a, a ten spiepr..yl sprawę.

Kupujący wiedział ze wymieniany był rozrząd.

Niemniej jednak współczuje kupującemu bo silnik do remontu/wymiany.

Opublikowano

Ja wyslalem wiadomosc email do sprzedajacego, ze wybral zly warsztat. Jedyna rzecz, ktora ukryl to, ze pekl mu rozrzad/badz halasowal. Spytalem sie czy pekl czy wymienial dla dobrego samopoczucia, odparl to drugie. Wiec jakis tam zal mam.

 

Sadzic sie na pewno nie bede to nia mam na to czasu, pieniedzy i wiary w wygrana. Brak faktur na poprzednia naprawe (tylko wpis w ksiazce). Nie udowodnie, ze to nie mi pekl teraz rozrzad.

Opublikowano

Zgadzam się w pełni z przedmówcami, a zwrot "klucz" to:

 

jeśli udowodnisz sprzedającemu wprowadzenie sprzedającego w błąd i ukrycie wad to wygrasz

 

bardzo trudne do udowodnienia jest działanie z premedytacją, tym bardziej po takim czasie

  • Moderatorzy
Opublikowano

Znam przypadek gdzie po dwóch latach Ford trafił do warsztatu na naprawę automatu i jak się okazało był już tam za poprzedniego właściciela :)

Mechanik wyraził zdziwienie, że auto tyle czasu jeździło gdyż na zlecenie poprzedniego właściciela wykonał prowizoryczną naprawę dla sprzedaży auta :)

Po rocznych przepychankach zapłacił za remont generalny skrzyni łącznie z odsetkami i kosztami sądowymi.

Oczywiście nie twierdzę że tak było w tym wypadku, a piszę to by uświadomić niektórym że odpowiedzialność za zły stan auta (ukryty) odpowiada się również po sprzedaży.

Opublikowano

no w opisywanym przez Ciebie przypadku to jak najbardziej ewidentne bo był świadek przekrętu :cool2:

 

niestety o takich ciężko (stąd pomysł na CEPIK i rejestrowanie przebiegów auta przy przeglądach, by ukrócić skręcanie liczników :cool2: )

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

Tak apropos udowadniania:

 

Art. 5562

. Jeżeli kupującym jest konsument, a wada fizyczna została

stwierdzona przed upływem roku od dnia wydania rzeczy sprzedanej, domniemywa

się, że wada lub jej przyczyna istniała w chwili przejścia niebezpieczeństwa na

kupującego

 

Art. 559. Sprzedawca jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi za wady fizyczne,

które istniały w chwili przejścia niebezpieczeństwa na kupującego lub wynikły

z przyczyny tkwiącej w rzeczy sprzedanej w tej samej chwili

Opublikowano

i jedno i drugie do łatwego obalenia przed sądem (szczególnie w tym przypadku jakiego dotyczy temat) - auto używane, ze sporym przebiegiem i sporo przejechane od zakupu...

 

ja rozumiem, że są osoby na forum którzy kupują używane auta i zawsze będą stały po stronie kupującego i są sprzedający którzy będą bronili swego, ale zawsze na końcu tego sporu jest sąd który rozstrzyga.. niestety bez mocnych dowodów wobec sprzedającego auto używane z dużym przebiegiem (np zeznania mechanika, który sztukował skrzynię) - niezmiernie jest ciężko wygrać przed sądem... znam to z autopsji (z innej branży)...

 

Oczywiście - przewały takie jak rozbite auto, kręcenie przebiegu - sąd przyzna rację... ale uszkodzenie silnika po prawie roku i 66 tyś przebiegu - na 99% nie przejdzie. Zresztą, jak sprzedający zrobił wszystko co mógł (np przegląd przed sprzedażą) to nie dajmy się ogłupić - nie mógł wiedzieć, że się auto zepsuje za rok (obroni to w sądzie)

Opublikowano (edytowane)
Dokladnie jak Kosa powiada. Ja mam tylko zal, ze pewnie mu rozrzad pekl i nie powiedzial o tym. Warsztat nie zrobil naprawy nalezycie. Edytowane przez rockybor
Opublikowano

a nie lepiej trochę teraz pojeździć, jak już będziesz miał silnik odrestaurowany? Zmniejsz torchę prędkość przelotową Dania-Polska i powinien jeszcze odrobić wydaną kasę :cool2:

 

PS - na ile masz obecnie wycenioną naprawę?

Opublikowano (edytowane)

Robota ok. 3 tys

Wal + pompa 1.4 tys

Panewki główne + na korbowody 1 tys?

Używane korbowody X?

Uszczelka pod głowica i inne duperele, filtry, oleje, płyn....

Nie wiem czy spec będzie planować głowicę po zdjęciu, mówił że musi zdjąć aby włożyć od góry tłoki z nowymi korbami. Tu się trochę zastanawiam co za problem z wlozeniem od dołu.

 

Myślę, że koszt będzie w okolicach 8-9 tys.

Edytowane przez rockybor

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.