Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
Gdyby potencjalny kupujący powiedział mi przez telefon, że ma zamiar podczas jazdy testowej przez 100 km katować samochód który mam na sprzedaż, to grzecznie poprosiłbym go pie...... się w główkę i poszukanie innego egzemplarza :wink:

 

W ŻADNYM wypadku nie jest to kwestia tego, czy auto jest okej, czy nie jest.

 

Czy twoim zdaniem jazda 100 km z ciężką nogą na rozgrzanym silniku, to katowanie auta ? ( nie napisałem że połowę tego dystansu paliłbym gumę ).

To chyba znaczy, że nie do końca jesteś pewien tego co sprzedajesz.

 

Jak ktoś chce urządać sobie takie jazdy próbne, to spoko :

- przyjedź,

- zatankuj samochód,

- podpisz papier, że bierzesz prawną i finansową odpowiedzialność za szkody które wyrządzisz autu lub przy pomocy auta

 

wtedy możemy jeździć i jeździć. Dlaczego mam zaufać obcej osobie na tyle, żeby sobie jeździła moim autem przez 100 km ? jak ktoś jest chodzące nieszczęście, to i przy wyjeździe z podwórka auto przerysuje, a co dopiero 100 km. Tym bardziej, że jak cokolwiek ogarniasz w temacie samochodów, to wystarczy Ci 5 - 10 km, żeby wystawić mu jakąś opinię.

Edytowane przez luki19921
Opublikowano

To ja się pytam. Który z was kupował auto bez jazdy próbnej, tak jak napisałem chociaż kilka km. Pytanie retoryczne- wszyscy ci co piszą, że nigdy by nie udostępnili swojego auta.

W głowie się nie mieści jak można nie sprawdzić, jak się trzymają podstawowe parametry podczas jazdy, nawet krótkiej.

Ale mnie już nic nie dziwi.

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
To ja się pytam. Który z was kupował auto bez jazdy próbnej, tak jak napisałem chociaż kilka km.

 

E46 330Ci kupowałem gdzieś pod Jelenią Górą, /~330km/ w sumie miałem go nie jechać nawet oglądać ale byłem w okolicy oglądać inne E46 które praktycznie zaklepałem. Nie byłem umówiony z gościem wiec spotkałem się z jego żoną na Orlenie, bo jego nie było, pojechałem za nią pod dom, tam auto oglądałem z godzinę i zdecydowałem, że go biorę. Auta nie prowadziłem, nie jechałem nim nawet jako pasażer. Okazało się strzałem w dziesiątkę, wcześniej oglądałem 4szt. E46 z czego kierowałem dwoma.

 

Jak go sprzedawałem to pierwszy klient który się zjawił kupił auto, przejechał się jako pasażer, nie chciał prowadzić.

 

Po E60 jechałem 2x, pierwszy raz do Warszawy, miałem umówioną wizytę w ASO na sprawdzenie, sprawdzenie zakończyło się po 20min, nic nie płaciłem, mnie wystarczyło aby ocenić z mojego punktu co jest warte. Po to samo auto pojechałem za ok. 3 tygodnie do Kozienic, jechałem jako pasażer z dworca PKP pod bank gdzie zrobiłem przelew.

 

Po co mam jeździć "na siłę" autem którego zakupem nie jestem zainteresowany? Ryzyko zakupu auta z wadą istnieje zawsze, jazda próbna nic nie da jeżeli w chwili jazdy auto jest sprawne.

Opublikowano
Parę lat temu znajomy sprzedawał auto , klient wsiadł za stery i zamiast jedynki zapiął wsteczny . Niestety skończyło się to kolizją z budynkiem . Na szczęście kupujący się poczuł do winy i kupił samochód
  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Sam gdy byłem zainteresowany zakupem auta, informowałem sprzedającego że gdy przyjadę oglądać auto to zrobię nim ok 100km z ciężką nogą. Jeśli auto wytrzyma to je kupię, jeśli nie to trudno.

Andrzej proszę sprostuj że żartowałeś :pray:

Opublikowano

Jak ktoś chce urządać sobie takie jazdy próbne, to spoko :

- przyjedź,

- zatankuj samochód,

- podpisz papier, że bierzesz prawną i finansową odpowiedzialność za szkody które wyrządzisz autu lub przy pomocy auta

wtedy możemy jeździć i jeździć.

Dlaczego mam zaufać obcej osobie na tyle, żeby sobie jeździła moim autem przez 100 km ? jak ktoś jest chodzące nieszczęście, to i przy wyjeździe z podwórka auto przerysuje, a co dopiero 100 km.

ad 1 - oczywiście;

ad 2 - jeśli potencjalny sprzedający jest tak biedny że stan paliwa na kompie wskazuje dystans 15km, to również niema problemu;

ad 3 - jaki papier? Jedyne co mogę podpisać to, to ze mogę wziąć odpowiedzialność prawną i finansową za szkody powstałe w wyniku mojej rażącej nieuwagi ( typu: przetarcie, kolizja, wypadek ). Za uszkodzenia mechaniczne typu: zerwanie łańcucha rozrządu W n47, rozszczelnienie układu chłodzenia, problemy z układem paliwowym, hamulcowym odpowie sprzedający.

...Tym bardziej, że jak cokolwiek ogarniasz w temacie samochodów, to wystarczy Ci 5 - 10 km, żeby wystawić mu jakąś opinię.

Znam jednego takiego który kupując nie tak dawno auto za 47 tyś zł, dał się załatwić jak dziecko i przed pierwszym wyjazdem w trasę wpakował w auto ponad 10 tyś zł.

Auto od starszej osoby, serwisowane w polskim ASO sprawdzał tylko w mieście. Po jakimś czasie szok, bo w trasie auto wpadało w turbulencje jak RYANAIR podczas lotu do Anglii.

Niema starych BMW, są tylko zaniedbane :(

Archiwum moich poprzednich BMW http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=26&t=107364

Obecne e60 http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=155&t=298589

Opublikowano (edytowane)

Andrzej proszę sprostuj że żartowałeś :pray:

 

Cześć Marku.

Nie wspominałem ci że taki właśnie jestem :diabel_faja: ?

Włączam Wolfganga Amadeusa Mozarta i jedziemy sprawdzić autko :D

Wiem że masz tuż obok fajną S7 :norty:

Edytowane przez andrzej29

Niema starych BMW, są tylko zaniedbane :(

Archiwum moich poprzednich BMW http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=26&t=107364

Obecne e60 http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=155&t=298589

Opublikowano

Spoko spoko :D Jedź oglądać 3 litrową benzynę z zamiarem (a nie, przepraszam - z ŻĄDANIEM) darmowego przejechania się 100 km z ciężką nogą :D na pewno każdy chętnie zaspokoi twoje fanaberie i postawi Ci te 12 litrów paliwa :D

 

P.S. Nazwij mnie teraz biednym, bo ja bym Ci kazał oczywiście dotankować taką różnicę. Jeżeli tak wygląda bieda, to mogę ją klepać w dupę do końca życia :cool2:

Opublikowano
Spoko spoko :D Jedź oglądać 3 litrową benzynę z zamiarem (a nie, przepraszam - z ŻĄDANIEM) darmowego przejechania się 100 km z ciężką nogą :D na pewno każdy chętnie zaspokoi twoje fanaberie i postawi Ci te 12 litrów paliwa :D

 

Jakiego darmowego, przecież na przyjazd ( raczej nie krótki ) również poniosłem jakieś koszty. Więc jeśli auto nie jest wsadem hutniczym, tylko pełnowartościowym autem to logiczne że chcę je sprawdzać dalej w celu zakupu.

A co do darmowych wycieczek to, ja już się w życiu tyle najeździłem że nie kręcą mnie wyprawy żeby za free pojeździć sobie autem bez duszy :duh:

 

P.S. Nazwij mnie teraz biednym, bo ja bym Ci kazał oczywiście dotankować taką różnicę. Jeżeli tak wygląda bieda, to mogę ją klepać w dupę do końca życia :cool2:

 

Widzisz trochę się różnimy w podejściu do życia.

Jeśli sprzedaję auto to dla mnie niema problemu gdy ktoś przyjeżdża i chce je przetestować. Ma ochotę jechać na dłuższą jazdę próbną to również nie robię problemu.

W twoim przypadku musielibyśmy zajechać na stację paliw do tankować różnicę.

 

W innej kwestii:

Ja np. potrafię jechać na onkologię do Poznania ok 330 km w jedną stronę, zawieść osobę do szpitala. Za kilka dni odebrać ją z Poznania i przywieść do S-cia za symboliczną 1zł.

Tak 1 zł. a nie za darmo.

Tylko dlatego że to osoba bardzo honorowa i brak odpłatności z jej strony nie wchodzi w grę a ja wiem że jest ciężko chora, w złej sytuacji finansowej.

Myślę że z twoją wylewnością nie porwałbyś się na takie gesty.

 

Żeby nie robić OT z tematu, zapraszam na PW.

A potencjalnemu kupującemu proponuję bardzo dokładnie sprawdzić silnik. Niestety N52 potrafią spalić więcej oleju niż stary, wysłużony M54.

Niema starych BMW, są tylko zaniedbane :(

Archiwum moich poprzednich BMW http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=26&t=107364

Obecne e60 http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=155&t=298589

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano (edytowane)
Nie wspominałem ci że taki właśnie jestem ?

No nie, o jeździe próbnej do Krakowa z Kielc nie wspominałeś :mrgreen: ale luzik , na razie nie mamy co pałować :8)

Edytowane przez 320SI
Opublikowano
Spoko spoko :D Jedź oglądać 3 litrową benzynę z zamiarem (a nie, przepraszam - z ŻĄDANIEM) darmowego przejechania się 100 km z ciężką nogą :D na pewno każdy chętnie zaspokoi twoje fanaberie i postawi Ci te 12 litrów paliwa :D

 

Jakiego darmowego, przecież na przyjazd ( raczej nie krótki ) również poniosłem jakieś koszty. Więc jeśli auto nie jest wsadem hutniczym, tylko pełnowartościowym autem to logiczne że chcę je sprawdzać dalej w celu zakupu.

A co do darmowych wycieczek to, ja już się w życiu tyle najeździłem że nie kręcą mnie wyprawy żeby za free pojeździć sobie autem bez duszy :duh:

 

P.S. Nazwij mnie teraz biednym, bo ja bym Ci kazał oczywiście dotankować taką różnicę. Jeżeli tak wygląda bieda, to mogę ją klepać w dupę do końca życia :cool2:

 

Widzisz trochę się różnimy w podejściu do życia.

Jeśli sprzedaję auto to dla mnie niema problemu gdy ktoś przyjeżdża i chce je przetestować. Ma ochotę jechać na dłuższą jazdę próbną to również nie robię problemu.

W twoim przypadku musielibyśmy zajechać na stację paliw do tankować różnicę.

 

W innej kwestii:

Ja np. potrafię jechać na onkologię do Poznania ok 330 km w jedną stronę, zawieść osobę do szpitala. Za kilka dni odebrać ją z Poznania i przywieść do S-cia za symboliczną 1zł.

Tak 1 zł. a nie za darmo.

Tylko dlatego że to osoba bardzo honorowa i brak odpłatności z jej strony nie wchodzi w grę a ja wiem że jest ciężko chora, w złej sytuacji finansowej.

Myślę że z twoją wylewnością nie porwałbyś się na takie gesty.

 

Żeby nie robić OT z tematu, zapraszam na PW.

A potencjalnemu kupującemu proponuję bardzo dokładnie sprawdzić silnik. Niestety N52 potrafią spalić więcej oleju niż stary, wysłużony M54.

 

Nie porównuj takich sytuacji, bo jesteś w tym momencie po prostu ŻAŁOSNY.

Opublikowano
haha dobrze,ze nie jedziecie razem ze sprzedajacym np na tydzien do chorwacji i z powrotem :D jak bedzie ok to wezme :d

 

Oczywiście żona sprzedającego podczas takiego wyjazdu musi też stanąć na wysokości zadania.

 

Dla nikogo już chyba nie jest tajemnicą, że 90% internetowych kozaków w życiu wykazuje poziom asertywności "0"

Ja natomiast dostałem ostatnio od handlarza kluczyk od auta i propozycję, żebym sobie sam odbył jazdę próbną. Całkiem możliwe, że był to "chłyt" marketingowy. "Patrz nie mam nic do ukrycia, auto jest ok"

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
ale sie nudzicie... ktoś zmienił tapicerkę na fajniejszą, założył fajniejszą gałkę, a tu wyzwiska na niego :wink: co drugie zachwalane auto w galerii jest mocniej przerobione...
Opublikowano
haha dobrze,ze nie jedziecie razem ze sprzedajacym np na tydzien do chorwacji i z powrotem :D jak bedzie ok to wezme :d

 

Oczywiście żona sprzedającego podczas takiego wyjazdu musi też stanąć na wysokości zadania.

 

Dla nikogo już chyba nie jest tajemnicą, że 90% internetowych kozaków w życiu wykazuje poziom asertywności "0"

Ja natomiast dostałem ostatnio od handlarza kluczyk od auta i propozycję, żebym sobie sam odbył jazdę próbną. Całkiem możliwe, że był to "chłyt" marketingowy. "Patrz nie mam nic do ukrycia, auto jest ok"

 

Zawsze, jak sprzedawałem auto to tak robiłem - masz, jeździj, aż Ci się znudzi, tylko zostaw klucze do swojego auta lub dowód. Ale to były auta o mocy powiedzmy do 200 koni, więc statystyczny kowalski przy odrobinie uwagi raczej ogarnia. Teraz mam tych koni kapkę :mrgreen: więcej, maszyna jest wielka i ciężka, więc raczej nie puścił bym za kółko pierwszego lepszego pawiana z ogłoszenia. Albo pajda sosu na stół, i wtedy niech się dzieje co chce, albo jedziesz grzecznie jako pasażer. I nie ma w tym żadnego mistycyzmu typu "auta nie dam pojeździć, bo żony też nie pozwalam nikomu dymać", tylko po prostu realne zagrożenie na drodze i zbyt dużo potencjalnego pierdzielnia się później. A wachy czy gnoju mam zawsze ponad pół bańki - ot, stare nawyki z czasów kiedy trzeba było w ciągu kilku minut być w drodze i nie martwić się "jeszcze tylko tankowanie i już".

None of you seem to understand...

I'm not locked in here with you.

You're locked in here with me!


//Potrzebujesz podpiąć się pod kompa? Daj znać. Pomogę za free.

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.