Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 164
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Tyle to włożyłeś w rok albo lepiej :roll: taki rynek niestety, z tą połową wartości to trochę przesadziłeś :wink: nie ma opcji sprzedać u nas takie e39 z niemałym przebiegiem (mimo, że nie jest oczywiście duży) oraz praktycznie całe malowane, takie realia, max to 16-17k z jednym kompletem kół jak jest w dobrym stanie, ten raczej był :8)

Mój czarnuch

Drugi czarnuch-540i

E32 740IL

Kupię do e46 sedan przedlift:

- maskę cosmosschwarz 303

- osłonę dźwigni automat 51167059413 ("-" do przodu)

- listwę spryskiwaczy mgłowych polift (303 cosmosschwarz)

Najlepiej Dolny Śląsk, tel. 782-784-200.

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Może trochę w tym racji masz, ja mam doświadczenia z benzyną, moja 3.0 w m-paku poszła za dobrą kase, mimo swoich wad, kiedyś jak moje 2.0 wystawiłem to się ludzie w czoło pukali jak cenę widzieli, ale też się sprzedała, dużo powyżej wróżby i średniej rynkowej ;) Ale dizle z tego co widzę i dużo popularniejsze są i cenę słabiej trzymają.
Opublikowano

Co mogę powiedzieć... kasa trochę potrzebna była. Muszę mieszkanie wykończyć :) Myślę, że gdybym sprzedawał na wiosnę to może te 3 tysie więcej bym wyciągnął. Trzeba było ją sprzedać przed malowaniem - tak mam nauczkę. Mimo wszystko, nie sprzedałem auta jak koleś mi dawał 19k w listopadzie, bo byłem pewien, że wyrwę więcej. Głupi byłem :)

 

Teraz chwilowo na parę miesięcy przesiadam się do komunikacji miejskiej i będę polował na nowe auto.

Opublikowano

Gdy czytam takie historie, to aż mnie mój portfel boli.

 

Szkoda, że tyle kasy straciłeś, kolego. Włożyłeś w to auto kupę kasy, czasu i serca, a życie... zasadziło Ci mega kopa w tyłek.

 

Choć możesz też na to spojrzeć z innej perspektywy - aktualny właściciel będzie z niego mega zadowolony i na pewno będzie Ci wdzięczny za to, jak dbałeś o to auto.

 

Zastanawiam się jednak jakie wioski wyciągnąłeś z przygody z tym BMW - możesz się podzielić swoimi przemyśleniami? Pewnie masz jakieś odnośnie finansów i nie oszczędzania na wozie.

Opublikowano
Tu jeszcze tragedii nie ma, znam historie jak znajomy kupił Mazdę 6 2.0d za jakieś 100 000pln a sprzedał po 3 latach za 35 000 robiąc w tym czasie 30 tyś km :D

 

Dokładnie, magia utraty wartości nowych aut jest masakryczna.

 

W 2017 roku w styczniu napaliłem się z żoną na jakieś nowe auto (wpłata własna + kredyt), chodziliśmy po salonach, wybraliśmy kilka aut, ale z klasy średniej (Opel Astra, Nissan Quahqai i Ranault Kadjar).

Ostatecznie wybraliśmy dość dobrze wyposażonego Kadjara z wyprzedaży (normalnie wyceniony na 95.000, ale z promocjami 85.000).

Już ze sprzedawcą sobie ręce ściskaliśmy, byliśmy po jazdach próbnych, w piątek umówiliśmy się, że w weekend przemyślimy sprawę i damy znać w poniedziałek (czy kupujemy).

I w domu żona mnie uratowała! Zaproponowała, abyśmy to dobrze przemyśleli, tj. czy chcemy rzeczywiście pakować się w nowe auto i kredyt.

Ja wtedy usiadłem i zrobiłem przeliczenie ile ostatecznie wydam kasy na to auto i za ile je sprzedam po kilku latach - krótka kalkulacja i... szok jak Ogromne Afrykańskie Przyrodzenie. :D

 

Zawsze wydawało mi się, że nowe auto to oszczędność, bo się nie psuje - ale kurde, co z tego, że auto mi się nie sypie, skoro na samej utracie wartości będę rocznie tracił ponad 10k-12k - i to jest tak naprawdę średnia z kilku lat, bo

tak naprawdę najwięcej traci się w ciągu pierwszych 3-5 lat (50% - 70% wartości pojazdu).

 

Przy okazji przeanalizowałem zakup teścia - w 2012 kupił sobie nową Astrę za około 80k, po 6 latach warta jest około 30k, czyli strata 50k za jazdę Astrą przez 6 lat?! A gdzie do tego ubezpieczenie za nowy wóz i serwis w ASO? : )

 

Ostatecznie doszedłem do wniosku, że wolę kupić używane auto lepszej klasy, doprowadzić je do porządku i jeździć. Czasem jeszcze zastanawiam się nad nowym wozem, ale ta masakryczna utrata wartości mnie nie przekonuje.

Już bardziej nastawiałem się na kupno 3-letniego poleasingowego wozu, który ma przejechane tak do 150k, bo takie auta można kupić za 30%-40% ceny.

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Z ciekawostek - ostatnio kumpla przewiozłem, który co rok dostaje nową furę typu avensis, modeo itp, robi jako przedstawiciel. Powiedział otwarcie, że jest w szoku jakością i komfortem jazdy mojej fury, tym bardziej, że to już 15 lat ma, coprawda kilka tysiaków kosztowało żeby ją doprowadzić do konkretnego stanu, ale i tak to ułamek nowego samochodu. :8)
Opublikowano
Z ciekawostek - ostatnio kumpla przewiozłem, który co rok dostaje nową furę typu avensis, modeo itp, robi jako przedstawiciel. Powiedział otwarcie, że jest w szoku jakością i komfortem jazdy mojej fury, tym bardziej, że to już 15 lat ma, coprawda kilka tysiaków kosztowało żeby ją doprowadzić do konkretnego stanu, ale i tak to ułamek nowego samochodu. :8)

 

Ja piątkę zawsze pamiętałem z jednego - we wszystkich programach motoryzacyjnych przechwalali ten model, szczególnie pamiętam dobre opinie o E39 i E34. Do tych aut naprawdę się przyłożyli i świetnie się prowadzą.

Nie dziwię się, że kolega był w szoku. Piątka po prostu jest bardzo dobrym i komfortowym autem.

Opublikowano

No cóż... moje przemyślenia co do samego auta:


1) Samochód świetny, dość dobrze wyciszony. Tak dobrze wyposażony cieszył bardzo.

2) Bardzo polubiłem się z servotroniciem o ile działał (miałem okres jak padła mi chłodnica wspomagania i ciekła, że wariował).

3) Palił naprawdę dość mało jak na 1800 kg wagi i trzy litrowy silnik + automat. Z drugiej strony bolało mnie to spalanie, wcześniej

miałem auto które paliło średnio 6 litrów zamiast średniej 9-ciu w bmw.

4) Świetnie działająca kontrola trakcji, wyprowadziła mnie wiele razy z kryzysowych sytuacji, gdzie np. wyprzedzałem przy ujemnej

temperaturze i rzuciło dupskiem.

5) Ceny dobrych części czasami zabijają - z ciekawości często przeglądałem sobie realoem i robiąc porównania do e60/f10 to ceny wielu

części są na praktycznie tym samym poziomie.

6) Drugi raz przy tak starym aucie nie pakowałbym się w drogie części, tak jak wahacze lemfordera itd... Tuleje mają dobre ceny, ale

np. spróbowałbym z wahaczami mastersport właśnie w połączeniu z elementami zawieszenia lepszych firm (np. drążki). Podobno

takie

zestawy świetnie dają radę i pozwalają oszczędzić sporo kasy.

7) Największa wada tego auta i walka którą przegrałem - blachy. Niestety blacharz się nie popisał i co tu mówić, zaczęło już lekko

wychodzić... Główny powód dla którego pozbyłem się tego auta, to przegrana walka z blacharzem. Kasy nie chciał oddać, a na

poprawki nie chciałem mu dawać bo znowu by zepsuł.


Co do następnego auta - na ten moment przesiadłem się na komunikację/rower. Parę miesięcy się odkuje i będę szukał nowego auta. Marzy mi się e60 poliftowe 530/535d ale nie mając swojego garażu nie zdecydowałbym się na takie auto teraz. Chętnie bym po zakupie takie auto wsadził do garażu na parę tygodni, wyciągnął silnik, zrobił rozrząd i wszystko co trzeba i byłby spokój. Ale jak mam znów płacić mechanikowi kupę kasy to nie kalkuluje mi się to...


Także plan jest na nowe auto, na pewno będzie to coś z grupy vw. A to dlatego, że mają dobre oferty finansowania, a niestety za gotówkę teraz nic nie kupię. Będę myślał nad ibizą/polo a leonem/golfem z silnikami 1.0/1.4/1.5 tsi. Zobaczymy jak sprawy finansowe się ułożą.

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Ogólnie współczuję takiej decyzji - nowy dupowóz, ale to Twój wybór :cool2:

Mój czarnuch

Drugi czarnuch-540i

E32 740IL

Kupię do e46 sedan przedlift:

- maskę cosmosschwarz 303

- osłonę dźwigni automat 51167059413 ("-" do przodu)

- listwę spryskiwaczy mgłowych polift (303 cosmosschwarz)

Najlepiej Dolny Śląsk, tel. 782-784-200.

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

Z piątki na ibizę / polo / golfa? Spory rozrzut :) Nie lepiej coś z kompromisu, jakieś e46? Nowa fura jest nowa i pewnie walki z pierdołami nie doświadczysz, chyba, że jakieś defekty fabryczne, ale przepał kasy większy niż w tej furze będziesz miał.

Też już sobie lizingi liczyłem i uznałem, że straszne marnotrastwo, jedynie jakby mój zawód od tego w 100% zależał pewnie bym się zdecydował, chociaż wtedy też bym pewnie wybrał furę starszą ale wygodniejszą/większą, niż popierdółkę prosto z salonu.

Opublikowano

Także plan jest na nowe auto, na pewno będzie to coś z grupy vw. A to dlatego, że mają dobre oferty finansowania

 

Masz na myśli EasyDrive?

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

Kredyt EasyDrive Nowy Volkswagen na nowych zasadach!

Przez 2, 3 albo 4 lata spłacasz jedynie rynkową utratę wartości auta.

 

Może jestem przeważliwiony, ale wygląda mi to na szukanie frajra, wiadomo, że w tym okresie utrata wartości jest największa. Szczególnie jak widze w garażu samochody sąsiadów, nówki co stoją zakurzone często tygodniami, ale kto bogatemu zabroni :mrgreen:

Opublikowano

Może jestem przeważliwiony, ale wygląda mi to na szukanie frajra, wiadomo, że w tym okresie utrata wartości jest największa. Szczególnie jak widze w garażu samochody sąsiadów, nówki co stoją zakurzone często tygodniami, ale kto bogatemu zabroni :mrgreen:

 

Wiesz, każdy robi co chce i jak chce, wydaje mi się, że nie ma co zaglądać innym do portfela.


W stycznu/lutym 2017 chciałem kupić nowe auto w kwocie około 85 tys, przeglądałem też oferty długoterminowego najmu z wykupem, kredytu, leasingu itd.


Robiłem sporo obliczeń, najgorzej ze wszystkich wypadał długoterminowy wynajem, aktualnie koszt 3-letniego wynajmu polówki to 25 tysięcy. Za golfa jest to kwota powyżej 40 tysięcy, także naprawdę duże kwoty (i to za najniższe wersje wyposażenia).


Jeśli potrzebowałbym w miarę nowego auta, to ze swojej strony rozglądałbym się za jakimś 3-4 letnim wozem i wziął go w kredycie, wydałbym kwotę zbliżoną do letniego "najmu", ale samochód byłby mój.


Ale jeśli kolega tutaj ma ochotę na nowe auto, to oczywiście nie ma co tego krytykować. To zawsze nowe doświadczenie. I jak facet coś chce, to to kupuje i chu... :D


Ja ostatecznie zrezygnowałem z zakupu nowego auta (wspomagane kredytem), choć byłem pewien, że je kupię.

I nie chodzi o to, że brakowało mi kasy - po prostu uznałem, że to bardzo nieopłacalna inwestycja, która wydryluje z mojego portfela sporo kasy w ciągu kilku lat.

Oferta niby była fajna, bo na wyprzedaży rocznika za 85 tysięcy mogłem kupić samochód, który kosztuje 95 kafli.

Ale... gdy zobaczyłem ile wziąłbym za ten samochód po 5 latach, to zacząłem się zastanawiać, czy nie wolę tę kasę na coś innego przeznaczyć.


Podkreślam jednak, że każdy wydaje swoją kasę tak, jak chce i nie ma co tego krytykować.

Ze swojej strony rzucam tylko małe podsumowanie, bo też chciałem kupić nowe auto i wiem jak wyglądają sprawy finansowania oraz utraty wartości (przeliczałem to namiętnie).

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.