[E46] 320d ściąga w lewo non stop

[slavers]

Witam borykam się z pewnym problemem... ściąga mi autko w lewo... tzn jadę i jak puszczę kierownicę zaczyna zjeżdżać w lewo..a trzymając kierownice... trzeba co jakiś czas minimalny ruch kierownicy w prawo zrobić..

 

aha i jadąc okolo 100km/h prosta droga i hamuje... i lece w lewo

 

Co sprawdziłem:

 

Przemiana kół prawe,lewe= to samo

 

Ciśnienie w oponach wszędzie ok..

 

Kierownica na wieloklinie jest tak jak należy

 

 

 

Moje podejrzenia:

 

Klocki hamulcowe...na przodzie już są takie,że za 2 tygodnie trzeba kupić..

 

Tłoczek by się zacinał?

 

no i ostatnie to Tuleja wahacza.... tylko ze ja wymieniałem prawą i lewą obie febi... lewą wymieniałem rok temu... a prawą 5mc temu... tylko,że ja na lewej tulei zrobiłem do tej pory 4tys km tylko ale co zauważyłem:

 

http://zapodaj.net/8f1e095233b00.jpg.html

 

tutaj jak strzałka czerwona to mi wyszła z tulei ta guma można ją wepchnąć np śrubokrętem... ale po jezdzie znów wychodzi...(mechanik powiedział to jest tylko niby taka osłonka) ale coś mi się w to nie chce wierzyć... akurat tu gdzie ściąga to wylazło to z tulei

 

 

 

byłem u mechanika lecz po niedzieli dopiero na stację diagnostyczną wjadę..

 

mechanik zaobserwował bardzo dziwny objaw:

 

otóż..to,że ściąga w lewo uf... dobrze ze powiedział ze ściąga bo znów by było ze mi sie zdaje

 

otóż objaw jest taki..jak ściąga w lewo i odbije się kierownice w prawo...to auto powinno jechać prosto...a tu się auto zachowuje tak ze po odbiciu kierownicy lekko w prawo(jak mnie np w lewo ściaga) auto leci całkowicie w prawo...i znów trzeba skorygować

 

chodzi mu o to,że po odbiciu powinno prosto jechac...a tu się odbije lekko w prawo..i juz leci w prawo zamiast się sprostować

 

mam przyjechac tą tuleje obejrzeć i podejrzewa on amortyzatory a dokładnie poduszki bo coś wspominał

 

 

PROSZĘ O UDZIELANIE SIĘ TYLKO OSÓB KTÓRE CHCĄ POMÓC...JAK KTOŚ NIE CHCE TO NIECH NIC NIE PISZE.Kiedy żarty to żarty ale teraz sprawa poważna.

[pete_wwa]

proponuję wyrejestrować i zostawić tylko do jazdy po torze.

jak będziesz jeździł cały czas w prawo to drga będzie wyprofilowana lewą stroną do góry.

to skompensuje ściąganie i nie będzie męczyć ani kierowcy ani kieszeni.

[slavers]

poważnie się pytam.I żadnego b20 nie wchodzi w grę.

[rafik90]

za dużo betonu po lewej stronie, dlatego ściąga. Dolej troche z prawej teraz i kontynuuj obserwacje, jeśli nadal w lewo to znów dolej..

W końcu po zapewne w Twoim przypadku kilku próbach masa się wyrówna i bd jechać prosto jak strzała :)

Pozdrawiam i życzę powodzenia :lol:

[Faliszewice]

Staszek piszesz

ściąga mi autko w lewo... tzn jadę i jak puszczę kierownicę zaczyna zjeżdżać w lewo..

Czy to dalej jest to samo auto co miało przygody z sarną ?

Hmm... Zakładając że w czasie jazdy na prostej nie hamujesz i układ hamulcowy nie jest zapieczony i sam nie hamuje to z tego by wynikało że po wypadku źle auto było zrobione, ale posprawdzaj ustawienia i elementy zawieszenia bo nic nie wiadomo .

Na wszelki wypadek zmierz odległości pomiędzy tylnym kołem a przednim , prawa strona powinna być idealnie taka sama jak lewa.

Ps. Jak cię nie było przez jakiś czas to myślałem że zerwałeś jakąś nową laskę ;-)

[slavers]

to na pewno nie przez kolizję... bo jak kupiłem auto rok temu... to podczas jazdy próbnej jak jechałem już mnie ściągało na lewo.. czułem to ale myślałem a może jakiś drążek czy co tylko... tak ze to już było od wczesniej... potem została wymieniona tuleja na wahaczu lewa i wiem sie się dużo poprawiło bo prawie wogule nie ciągnęło... za to lekko w prawo... i po 1mc zaczęła stukać prawa tuleja..wymieniłem i niby było okej... pojezdziłem trochę... i jadąc już do blacharz ciągneło mnie w prawo...a w lewo NIC.... po powrocie przemieniłem koła.... i w PRAWO NIC a w lewo minimalnie jak by i wulkanizator jak sprawdzał opony to mówił ze tu gdzie ściągało na lewo bieznik był trochę taki ścięty...pod skosem i mówi zeby na drugą stronę dać oponę dałem i był troche spokój... a teraz znów

[Faliszewice]

Staszek , zadajesz pytanie a i tak dobrze wiesz że nikt Ci nie udzieli jednoznacznej odpowiedzi, w takich wypadkach to wymaga wymaga diagnozy warsztatowej a nie odpowiedzi w stylu : widzi-mi-się że ,wymienimy łącznik bo widać że zużyty , a jak nie będzie poprawy to wymienimy następne gumy itd.

Dobra diagnoza to kosztuje bo może potrwać kilka godzin , a jak chcesz darmową wycenę usunięcia usterki to nie licz że na to ktoś poświęci kilka godzin.

[slavers]

no nic po niedzieli pojade na stację diagnostyczną

[maniek21112]

Stachu wymień lewą tuleję i lewą oponę, będzie git a za pół roku (albo roku przy Twoich przebiegach) kupisz prawą tuleję oraz prawą oponę i znowu będzie banan na twarzy, bo będzie git na kolejne pół roku :cool2:

[slavers]

byłem na stacji oglądał mechanik z diagnostą..nie płaciłem nic bo nie było testu typu szarpaki itp...podniesli auto...i mówią,że tuleja dobra a to co wyszło to taka osłonka... podłożyli na podnośniku takie coś jak lewarek co sam auto podnosi do góry lecz nic nie zaczęło strzelić.. złapali za koła przednie i ruszali nimi czy da się do tyłu i do przodu.. NIE wiec tuleje dobre powiedział mechanik by przemienić koła...tylne na przód a przednie na tył..tak też zrobiłem i to samo.. sciaga na lewą... co lepsze jeśli wiater wieje z lewej strony duzy auto powinno na prawo ściagać a tu mimo wiatru też na lewo leci... do tego mechanik mówi do diagnosty koleś taki no z 60lat.. sprawdzmy mu zbieżność... a diagnosta coś tam pomruczał zimno... w tygodniu niech przyjedzie eh szlak mnie trafi

 

 

ps.. jak zdemontowałem tylne lewe koło to spręzyna amortyzatora jest pęknieta...na pierwszym lub drugim zwoju od dołu... tu od wahacza..lecz auto stoi tak jak stało..i nic nie puka tam...

 

aha i mechanik mówi ze pasowało by odkręcić mocowania amortyzatorów...

[Wolf1685050034]

Zapewne zbieżność :D

[slavers]

ale co kolego zbieżność? po kolizji z sarną miałem sprawdzaną zbieżnośc i była dobra tzn po wjechaniu na płytę było tam coś + - i powiedzieli ze jest ok

[maniek21112]

Stanisławie pospawaj sprężynę i powinno być ok :cool2:

[carl0s]

Oczywiście, pospawać sprężynę, a następnie zalać betonem. Będzie beton zbrojony stalą sprężystą. Niczym tego nie rozwalisz potem, więc i problemy z zawieszeniem cię ominą.

[Lorn]

Naprawdę chcesz kontynuować ten temat po tym jak napisałeś, że jeździsz z pękniętą sprężyną amortyzatora?

Kurcze, a ja się zastanawiałem czemu tu wszyscy z Ciebie cisną? :D

[slavers]

tylko,że... jadąc nawet po dziurach nic nie stuka... i auto prosto stoi... pękła na samym dole tuż przy wahaczu.. i to nie ze pękła...że 10cm odleciało... wygląda to tak,ze dwie końcówki się rozłączyły,że nawet jak się wezmnie palcami to się stykają(przerwa 1cm) wiem wymienić bede musiał ale najpierw olej ;)