Skocz do zawartości

jakie E46 na początek przygody na torze


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Witam wszystkich.

Mam zamiar zacząć uczyć się jazdy trochę bardziej sportowej, czyli na torze, w związku z czym planuje zakup BMW e46 w wersji sedan, gdyż nie stać mnie na auto tylko na tor. Także potrzebuję małego kompromisu pomiędzy autem codziennym a sportowym. Wydaje mi sie, że wersja benzynowa 330 byłaby na początek najlepsza, ale w związku z tym, że to będzie moje pierwsze BMW, wolę zapytać się bardziej doświadczonych użytkowników o rade. Aha i miło by było gdyby polecana przez was wersja miała łopatki zmiany biegów przy kierownicy. Co jak co, raczej przydatna rzecz na torze.

Edytowane przez GrzesiekSi
Opublikowano
Jak rozumiem polecasz z doświadczenia. Prawdę mówiąc na razie nie planuje modyfikacji samochodu, a w przyszłości raczej bym poszedł w drugą stronę, czyli w redukcje masy jeżeli już coś bym miał zmieniać. Ale mimo wszytko dzięki za radę.
Opublikowano
Witam wszystkich.

Mam zamiar zacząć uczyć się 1: jazdy trochę bardziej rajdowej, czyli na torze, w związku z czym planuje zakup BMW e46 w wersji sedan, gdyż nie stać mnie na auto tylko na tor. 2: Także potrzebuję małego kompromisu pomiędzy autem codziennym a sportowym. Wydaje mi sie, że wersja benzynowa 330 byłaby na początek najlepsza, ale w związku z tym, że to będzie moje pierwsze BMW, wolę zapytać się bardziej doświadczonych użytkowników o rade.3.Aha i miło by było gdyby polecana przez was wersja miała łopatki zmiany biegów przy kierownicy. Co jak co, raczej przydatna rzecz na torze.

 

1. Półtoratonowym sedanem? Rajdowej? Znajesz ty choć różnicę między rajdami a wyścigami?

2. Czyli chcesz uprawiać sex przez jeansy? Co kto lubi, ale to jak kupowanie kwiatów dziwce. Znaczy można, pewnie, ale to nie od tego ona jest. Pomyślałeś co się stanie, jak takim "everyday car" zaliczysz bączka gnąc wahacze albo zaliczysz boksa w bandkę?

3. Naoglądałeś się za dużo eurosportu.

 

Rada jest taka - kup E36 kupetę, albo W201 albo cokolwiek niedrogiego RWD z nienajsłabszym silnikiem i lataj aż Ci kręgosłup pęknie. Moc silnika nie ma aż takiego znaczenia - wszak chcesz się uczyć, więc zacznij od początku, duże moce przyjdą z czasem. Nie łącz tego w jedną nierozerwalną całość, bo prędzej czy później skończysz z płaczem.

None of you seem to understand...

I'm not locked in here with you.

You're locked in here with me!


//Potrzebujesz podpiąć się pod kompa? Daj znać. Pomogę za free.

Opublikowano
Prawdę mówiąc zasmuciłeś mnie troszkę, miałem plan kupić można powiedzieć baze do zbudowania auta tylko na tor. Ale na dzień dzisiejszy musiałby posłużyć jeszcze trochę w "cywilu".
Opublikowano
Chcesz zacząć regularne jazdy na torze? Czy tylko kilka razy się przejechać, ew. zapisać się na kurs doskonalenia jazdy? Jeżeli pierwsze to tak jak carl0s mówi, E36 coupe wypatroszone z wszystkiego co zbędne, obspawana buda + klatka, opony, itd. Jak to drugie to kupuj E46 i przejedź sie kilka razy na takim kursie. Jest jezzcze trzecia opcja: Seicento 1.1, wypatroszone,obspawane, klatka, itd, i KJSy.
Powyższy post odzwierciedla jedynie prywatne poglądy i stan wiedzy autora, zatem nie musi on opisywać stanu faktycznego. Autor nie bierze odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych w oparciu o niniejszy post.
Opublikowano

Regularnie na torze "codziennym" samochodem? Radzę o tym zapomnieć.

 

W zeszłym roku zacząłem bawić się w drift. Specjalnie do tego kupiłem e30 z silnikiem M30b35. Za 5k kupisz w pełni wybebeszone, szpera 100%, klatka, kubełek, jakieś tam zawieszenie, magiel z e36... Na początek wystarczy, potem kąty skrętu, odpowiednie zawieszenie, dystanse, 2 pompy paliwa, hydrauliczny ręczny itd.

 

W każdym razie w skrócie: swój "złomik" zrobiłem w sumie za 5k (ale dużo sam przy nim siedziałem). W środku nic oprócz 2 foteli nie ma. Szpera 100%, obniżone zawieszenie, short-shifter, magiel z e36, plastikowy zbiornik paliwa. Brakuje klatki, ręcznego, fotelu kubełkowego + odpowiednich pasów. Ale da się pobawić, silnik niesamowity, przy wadze dokładnie 1000 kg daje radę. Myślałem, że się szarpnę i pojeżdżę z kumplami, dla których to jest całe życie. Dla mnie to tylko jedno z wielu hobby. I tu jest problem: na tor w jedną stronę 130 km. Do tego konieczna laweta. I najważniejsze: prawie nigdy nie wrócisz z sprawnym samochodem. Zawsze coś trzeba będzie zrobić na następny raz, zawsze coś siądzie. Zależy też na jakim torze będziesz jeździł, w Wyrazowie (bo o nim mowa) jest masakra, zawsze coś uszkodzisz jak wylecisz z toru. Mnie to przerosło kosztowo, każdy wypad na paliwo 500 zł lekką ręką. + usterki. Dla nich to pasja, więc ciągną temat, dla mnie hobby, więc póki co przystopowałem.

 

 

W każdym razie chcę Ci odradzić pomysł zabawy na torze samochodem na co dzień. Chyba, że piszesz o wyścigach, choć tego też nie widzę. Jak sam chcesz się pobawić to spoko, ale jak chodzi o rywalizację to nie masz się co ustawiać z pół tony cięższym samochodem. Poza tym chcesz się ŚCIGAĆ. Więc jedziesz na maxa. A ja często wylatywałem z toru ;) to sport albo dla pasjonatów, albo bogatych ludzi. A nawet bogaci mają problemy: np. ostatnio, projekt e46 z 4.4 V8, grubo ponad 30k, dwa okrążenia i na lawetę, choć kierowca błędu nie popełnił.

 

Póki co mam zdanie, że jak ktoś nie ma 1000 zł na 1 wyjazd to nie powinien się w to bawić. Bo będzie męczył. Ja nie mam. A dla innych to pasja ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.