E46 - zdejmowanie zderzaka/belki zerwana śruba

[mikimisz]

Witam,

 

Mam następujący problem. Przy próbie odkręcenia przedniej belki, tej pod zderzakiem, zderzaka już nie ma, były pęknięte zaczepy, zerwałęm jedną śrubę, pękła w połowie. A to była ta mniej oporna, która w ogóle chciała się ruszyć. Obfite polewanie wd40 wcześniej jak widać nie pomogło. Druga śruba w ogóle nie chce się ruszyć.

 

Co teraz robić? Rozwiercać śruby? Czy w środku amortyzatora, przez który przechodzą jest gwint? Czy tylko na górze belki, w tych jakby przymocowanych nakrętkach? Czy ich odcięcie załatwi sprawę? Belka i tak jest na złom.

 

I jeszcze jedno pytanie, o mocowanie przednich ślizgów. Ponieważ u mnie ich w ogóle nie było, stąd wymiana, jak należy je ustawić? Bo nie ma jakiejś pozycji, w której by się blokowały.

[carl0s]

Odciecie nakretek zalatwi sprawe. W amortyzatorach zderzaka nie ma gwintu.

Co do slizgow, rozumiem, ze boczne mocowania zderzaka masz na mysli - one maja specjalnie wieksze otwory niz srednica srub, sruby sa z duza podkladka, ustawiasz na oko, zeby wszystkie linie nadwozia zgrywaly sie ladnie ze zderzakiem. Zmudne to i niewdzieczne zajecie, najlepiej zalozyc slizgi, zalozyc zderzak, zdjac male przednie nadkola i tak masz dostep do srub, wiec mozna regulowac.

[mikimisz]

OK, w takim razie będę dziś walczył z nakrętkami tarczówką, dobrze, że w środku tego gwintu nie ma.

 

Tak, chodziło mi o ślizgi. Dzięki za radę, tak będę robił! :cool2:

[maroek]

Nie wiem jak jest w polifcie bo przed wystarczyło wyciągnąć kierunki i juz był dostęp do śrub regulacyjnych slizgow.

 

Swego czsu też urwalem dwie śruby w zderzaku. Na szczęście urwaly sie prawie przy gwincie wiec jakoś wyrwalem cały zderzak. Pozniej rozwiercilem resztki i nagwintowalem i póki co wszystko się trzyma.