Skocz do zawartości

Zapętlenie/awaria turbiny daleko poza domem, a plan awaryjny


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witajcie, ostatnio chodził mi po głowie taki właśnie temat.

Czysto teoretycznie ... albo inaczej, " na przyszłość " jeśli taka sytuacja komuś z nas by się przytrafiła, pewnie każdy chciałby wiedzieć czy da się coś z tym zrobić. Ja osobiście mam w głowie jakąś teorię, jeśli znajdziemy się już w takiej trudnej sytuacji, ale chciałbym poznać zdanie bardziej doświadczonych.

 

Zakładamy, że wyjeżdżamy w bardzo daleką trasę 2000km od domu i na pustkowiu lub autostradzie nagle awaria turbiny i przechodzi w tak zwaną "pętlę śmierci" i co dalej jaki jest ratunek ?

 

Pierwsze co ja bym zrobił, to szybko zdemontował dolot na wysokości EGR-u ( jeśli mamy srubokręt pod ręką to jesteśmy w stanie to zrobić w mniej niż minutę) i zablokować dolot powietrza, silnik wtedy powinien zgasnąć, można próbować zdusić ostatecznie na biegu itp

 

Gdy jak nam się udało opanować rozpędzony silnik, pewnie wielu z nas chciałoby w jakiś sposób zredukować koszty przede wszystkim lawety za granicą i przede wszystkim naprawy w warsztacie.

I tu nasunęła mi się myśl, ale NIE WIEM jak to wygląda od strony mechanicznej, bo nigdy nie grzebałem w okolicach turbiny. Da się ją jakoś wyłączyć z obiegu, poprzez np demontaż i "zostawienie" tam tego wszystkiego rozebranego i autko jakoś przejedzie nieduży dystans ?

 

Czy inną (lepszą?) opcją byłoby odpięcie dolotu przed IC, żeby turbina tam pluła i dmuchała z tego węża gdzieś pod samochód, a nasz silnik pracowałby bez doładowania jako wolnossący, czy komputer samochodu nie da rady sterować wtedy pracą silnika ?

 

Jeśli ktoś ma obszerniejszą wiedzę na ten temat to proszę się wypowiedzieć, chętnie zobaczę rozwiązania innych w takiej sytuacji. :)

Opublikowano

Byłem u Rogera, ale nie było mnie stać na tamtą chwilę na przepustnicę. Nie chodzi mi w tym temacie, jak temu zapobiec, tylko jak sobie radzić jeśli nam się to już przytrafi.

Poza tym jak zauważyłem przepustnica zgasi nam silnik, ale co dalej ? Bo temat przewiduje następne kroki, żeby nie utknąć na amen w miejscu ;)

Opublikowano
Jeśli turbina się zapętli czyli pompuje cały olej w dolot. Odpinając wąż przy egr olej trafi pod auto i zacierasz silnik - brak oleju=brak smarowania. Druga opcja odpada :wink:
Opublikowano
No właśnie to mnie zastanawiało bo nie wiedziałem jak zbudowany jest układ smarowania, pytanie tylko jak szybko cały olej umknie ? Czy będzie to kwestia np 5ciu minut czy kilku godzin
Opublikowano

Jest to kwestia kilku minut, jak nie szybciej.

 

Teoretycznie można zaślepić zasilanie oleju do turbiny, zdjąć wąż od egr i powinno się dać odpalić silnik jednak o jeździe z takim patentem bym zapomniał :cool2:

Moim zdaniem jedyne logiczne wyjście to laweta lub naprawa w warsztacie.

Opublikowano

Doświadczony kierowca to powinien się szybko zorientować że obroty same wzrastają , czyli zaraz powinien zdusić na biegu aż silnik stanie.

Można go jeszcze raz odpalić i sprawdzić czy na niskich obrotach będzie miał ochotę się dalej zapętlać i trzymać go na wysokim biegu i niskim gazie aby nie miał siły sie rozbujać. dalej pozostaje otwarta kwestia czy wystarczy oleju do smarowania układu.

Dobrze jest się powymądrzać ale nie chciałbym tego przeżyć.

Może sie ktoś odezwie co to przeszedł na własnej skórze .

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

Cwaniaki z manualami:-D Ciekawe jak w automacie strzelić ze sprzęgła na wysokim biegu:-D Innego wyjścia nie ma jak odkręcić rurę od EGR.

Ja na taka przygodę wyposażyłem auto w klapkę gaszaca. Szczególnie, że nie tylko ja nim jeżdżę. A tylko ja wiem co to EGR:-D

Opublikowano

Moim zdaniem, choc probowalem tylko dla zartu i nie w takiej sytuacji, najlatwiej jest zatkac wydech.

W samochodzie, gdzie jest automat powinno to byc najprostszym rozwiazaniem. Oczywiscie po zaktaniu wydechu silnik momentalnie gasnie.

Opublikowano
W manualu prosta sprawa, bo wbijasz 5, czy 6 albo obojętnie jaki bieg i hamulec. Nie ma opcji i musi zdechnąć chyba, że hamulce takie słabe :mrgreen: W automacie sytuacja bardziej skomplikowana. Co do odczuć podczas jazdy to chyba każdy wyczuje, że auto samo przyspiesza, a i dym w lusterku też trudno nie zauważyć. Nie miałem nigdy takiej sytuacji ale kolega w Lagunie miał. Zdusił ją i tyle po problemie. Regeneracja turbinki i nówka sztuka jak z salonu. Warto żonę, dziewczynę uświadomić co zrobić w takiej sytuacji jeśli korzysta z samochodu.
Opublikowano
Jak jest szczelny układ wydechowy to tylko przy automacie zatkanie odpływu spalin. Przy zapętleniu nikt nie zdąży zatrzymać auta wysiąść i grzebać coś w silniku przy ogromnym huku i bardzo rozgrzanym silniku. Szybciej zatrze się silnik.
Opublikowano
Przeżyłem to z kolegą.. uwierzcie mi, naprawdę nie ma czasu wychodzić z auta i grzebać. Im szybsza reakcja tym mniej zniszczeń. Nam się udało błyskawicznie zareagować i zdusić na 5 biegu. Było to e46 136 km.
Sprzedam:
Opublikowano
No dobra ale czy jest opcja, żeby po zgaszeniu silnika, po jakiejś pseudo "naprawie na poboczu " żeby mozna było pojechać jakiś czas samochodem, żeby uniknąć lawety ? Rozumiecie zakładamy sytuacje, że jesteście gdzies w nocy daleko na pustkowiu i nie wiadomo nawet gdzie dzwonić, a pasuje się dotoczyć do warsztatu chociaż, jakiś pomysł ?
Opublikowano

Zobacz na odwrocie swojego OC. Tam masz numer na assistance. Wiec zawsze powinienes wiedziec, gdzie zadzwonic.

Jak nie, to mozesz probowac zaslepic waz olejowy idacy do turbiny, ale to dosc sporo roboty w warunkach polowych.

Raczej naprawa tego, w warunkach polowych nie jest mozliwa.

 

Na pocieszenie powiem Ci, ze turbina nie pada w ten sposob z dnia na dzien. Raczej juz wczesniej pojawia sie dymienie, wieksza ilosc oleju w dolocie itd.

Tylko ludzie to po prostu ignoruja.

Chyba, ze ktos ja nieumiejetnie zregenerowal.

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
A ktoś próbował zatykać wydech, jak z rury napierdzielają czarne spaliny, gdy silnik ma 4500 obr/min. Myśle że to też nie będzie łatwe.
Opublikowano

Nie 4500 rpm, tylko przy rozbiegnieciu sie silnika nawet do 11000 rpm, i nie czarny dym, tylko siwy a przy koncowce zabawy z iskrami nawet. I zadne zatykanie wydechu nie pokoze, bo nie jestes w stanie tego zrobic reka, noga czy czymkolwiek - raz cisnienie, a dwa temperatura spalin skutecznie to uniemozliwia. W automacie tylko i wylacznie zimna krew, bardzo ostry noz ppd reka, ciach kalosza przed egr i zatkac dolot. Ale jaja trzeba miec ze stali i to hartowanej zeby lapac za siljik krecacy sie na maksa.

Osobiscie jakbym mial automat, to wstawilbym klape nawet nie gaszaca, nawet nigdzie nie podpieta, zeby byla i zeby mozna ja bylo recznie zamknac.

A w manuali dwa razy przezylem "wscieklego diesla", za drugim razem juz bez stresu.

None of you seem to understand...

I'm not locked in here with you.

You're locked in here with me!


//Potrzebujesz podpiąć się pod kompa? Daj znać. Pomogę za free.

Opublikowano

A ile to ja diesli w zeszłym roku na lawetach z polskimi tablicami widziałem.....2000 km od domu.

 

Jednym ze sposobów może być szybkie narzucenie na auto koca...żeby się udusił.

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Sorry za nie ścisłości, ale nie przeżyłem jeszcze tego, ale nie wyobrażałem sobie, aby zatykać wydech przy pełnych obrotach, nie mówiąc już o tak maksymalnych:) Nie ma szans tego zadusić. Zanim zamontowałem klapkę to woziłem kosę pod maską, ale żona mnie wyśmiała jak jej powiedziałem co ma w razie awarii robić:) Klapka gasząca dużo tańsza i autko pięknie gaśnie:)
Opublikowano

Na zapętlenie się czy też inaczej nazywając rozbiegnięcie się silnika jest jedna prosta metoda.

 

Otóż wystarczy raz na rok sprawdzić stan turbo , czyli luzy poprzeczne i wzdłużne.

Poprzeczne luzy są dopuszczalne o ile wirnik zimnej strony nie piłuje muszli.

Wzdłużny luz dyskwalifikuje turbo.

Przede wszystkim trzeba dbać o turbo i je rozgrzewać i chłodzić.

 

Jak będziecie przestrzegali tych rad to nikomu nie przyjdzie do głowy aby się martwić o zapętlenie się silnika za granicą.

Opublikowano
szybkie narzucenie na auto koca...żeby się udusił.

 

:D :D :D :D

Dawno się tak nie uśmiałem (ten koc, to żeby mu było cieplej :?: ), oczywiście problem jest poważny ale...

Teraz po przeczytaniu sam się zacząłem zastanawiać nad klapą, tak w razie W.

 

Ten tekst również dobry

przezylem "wscieklego diesla"

Puki co na szczęście nie miałem takiego zdarzenia, ale już od dwóch znajomych słyszałem, że im się to stało (tyle tylko że w Renault) o bmw jeszcze nie.

Opublikowano

Też się nad tym zastanawiałem. Zdarzało mi się robić wyjazdy 10 - 15 000 km, większość w Norwegii, gdzie laweciarz kasuje z litości tylko 700 pln babce, która nie wie, że trzeba ruszyć kierownicą, żeby przekręcić kluczyk...

 

Opcja przecinania węża od egr... Tym wężem turbina pompuje pod bardzo dużym ciśnieniem powietrze z olejem który dopiero co w turbinie mógł mieć 1000 stopni, nie wiem czy chciałbym przecinać taki wąż. Już któryś raz spotykam się z takim pomysłem ale nie słyszałem żeby ktoś próbował.

 

Opcja jazdy z rozpiętym dolotem odpada bo olej i tak wyleci na ulicę.

 

Opcja zaślepienia dopływu oleju do turbiny odpada, bałbym się że turbo się zmieli bez smarowania.

 

Zastanawiałbym się nad zaślepieniem dopływu oleju, odłączeniem podciśnienia i zablokowaniem wirnika jakąś sprytną blokadą od strony dolotu do turbo ale wirnik po stronie zimnej i tak będzie stawiał duży opór dla powietrza i nie wiem czy da się tak jechać.

Opublikowano
Z ta temperatura oleju to chyba troszkę kolego przesadziłeś 1000 stopni ... temperatura samozapłonu oleju to z reguły około 300 stopni, więc z rury dolotowej by nam się tuba ogniowa zrobiła o ile by ten wąż w ogóle wytrzymał :D
Opublikowano
Też się nad tym zastanawiałem. Zdarzało mi się robić wyjazdy 10 - 15 000 km, większość w Norwegii, gdzie laweciarz kasuje z litości tylko 700 pln babce, która nie wie, że trzeba ruszyć kierownicą, żeby przekręcić kluczyk...

 

Opcja przecinania węża od egr... Tym wężem turbina pompuje pod bardzo dużym ciśnieniem powietrze z olejem który dopiero co w turbinie mógł mieć 1000 stopni, nie wiem czy chciałbym przecinać taki wąż. Już któryś raz spotykam się z takim pomysłem ale nie słyszałem żeby ktoś próbował.

 

Opcja jazdy z rozpiętym dolotem odpada bo olej i tak wyleci na ulicę.

 

Opcja zaślepienia dopływu oleju do turbiny odpada, bałbym się że turbo się zmieli bez smarowania.

 

Zastanawiałbym się nad zaślepieniem dopływu oleju, odłączeniem podciśnienia i zablokowaniem wirnika jakąś sprytną blokadą od strony dolotu do turbo ale wirnik po stronie zimnej i tak będzie stawiał duży opór dla powietrza i nie wiem czy da się tak jechać.

 

15000 km w Norwegii? To ile razy w kolko ja objechales? 700 pln kasuje laweciarz? Znaczy 1400 koron? No to co to jest powiedz na ich warunki bytowe i zarobki miesieczne. To jest nic, a usluga to usluga i zaplata sje nalezy. Ogolnie przeliczanie tamtejszych realiow na pln to wyjatkowa paranoja. Taka sama jak olej 1000 stopni temperatury. W tej temperaturze olej sam nie wiedzialby czy najpierw sie skarbonizowac i potem odparowywac, czy na odwrot... olej w silniku jak przekracza 150 st.C to juz jest klopot. A jesli chodzilo ci o temp. Goracej strony muszli i gazow wylotowych, to 600 - 800 stopni na kolektorze, to co wylatuje z rury to juz roznie, ale i tak cieplo.

None of you seem to understand...

I'm not locked in here with you.

You're locked in here with me!


//Potrzebujesz podpiąć się pod kompa? Daj znać. Pomogę za free.

Opublikowano

a więc w mojej e46 320d zapętlenie zdarzyło się akurat jak żona jechała , udało jej się zdusić silnik biegiem , niestety pompa wtryskowa ucierpiała z powodu wysokich obrotów .

jesli ktoś liczy na to że zdąrzy odkręcić osłonę i ciąć wąż to wątpie ... jest taki hasał , i takie obroty silnika że zanim wysiądzie ktoś z auta i otworzy maskę i pójdzie do bagażnika po jakiekolwiek narzędzie minie dobre 45 sekund po 2 minutach cały olej w silniku się skończy ...

 

co do podróżowania jeśli silnik i reszta przeżyje jest jak najbardziej wykonalne . trafiła mi się ostatnio e46 na części musiałem ją szybko zabrać , auto 2 godziny od domu , wakacje nie ma nikogo z lawetą ... przyjechałem z gotowym zasilniem oleju zaślepionym śrubą z nakrętką na drugim końcu i wkręciłem w miejsce oryginalnego , zdjąłem węzyk do gruszki z turbo oraz odłączyłem dolot przy turbinie oraz przed egr . auto jechało normalnie jak samochód bez turbo , nie było problemu aby rozpędzić się do tych 120 -130 w trasie wiadomo znacznie wolniej ale podróz jak najbardziej możliwa . odległośc była spora 2 godziny jazdy , i poza początkowym dymem z wydechu aby przepalić olej i rzęcholeniem wirnika turbiny która chodziła bez smarowania nic złego się nie stało .Oczywiscie taka turbina juz jest później na złom . Przeżyłem juz nawet pękniecie zbiorniczka wyrównawczego za granicą , i dla ciekawskich podpowiem że da radę tak połączyć węże że można wykluczyc zbiorniczek z obiegu ;)

SPECIAL REMAPPING SERVICE - SOFTWARE ENGINEERING - IDA PRO


Chiptuning Łódź


ŁÓDŹ BYDGOSZCZ BIRMINGHAM LONDON


https://www.tc-performance.com/

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.