Kupowanie auta od prywatnego Niemca

[Zenek pestka]

Niewiem czy dobry dział ale żądam tu to pytanie.

Wczoraj dzwonił do mnie z Niemiec kolega ktory pojechał do prywatnego właściciela do Niemiec po bmw

Tak poleconego przez niektórych pywaciaka :duh: zakupił bmw e46 w domu klienta dostał umowę kupna sprzedaży na ktorej miał bez gwarancji wpis auto stało na tablicach niemieckich i z nim pojechał do urzędu wyrejestrować auto po czym załatwił mu Niemiec żółte blachy .

Po 50 kilometrach zapaliła mu sie czerwona lampka oleju i silnik podobno zaczął chodzić jak Diesel na nieszczęście stało sie to na autostradzie i po 5 km dalszej jazdy w silniku cos podobno strzeliło i chyba siwy dym poszedł :duh:

Auto zgasło udało mu sie podłączyć linke i ściągnąć auto z Autostrady zanim przyjechała policja i adac :cool2:

Auto nie pali stoi 1000 km od polski on podobno dzwonił do Niemca a ten mu powiedział ze auto sprzedał dobre i

Nie odda mu kasy moze sie kontaktować z jego prawnikiem :mad2:

I tu moje pytanie tzn z mojego doświadczenia wiem ze kicha i tyle jak kiedyś pisałem nie kupuje sie od prywatnych ludzi w DE bo sa chronieniu prawem ze nic nie wiedzieli itp itd wiem to od adwokata niemieckiego ,co innego salon .

 

Ale pytam co wy byście zrobili czy ktos sie spotkał z takim przypadkiem :mad2:

 

Moze podwiesic ć ten post na przestroge?

[adalbert]

Zenek, nic nie wskórasz, silnik zatarty. Możesz próbować dochodzić czegokolwiek, ale sytuacja jest w zasadzie beznadziejna. Trzeba poczytać co jest w umowie, ale też chyba standardzik, że zapoznałeś się ze stanem technicznym. Udowodnienie tzw. złej woli w tym przypadku jest prawie niemożliwe.

[Zenek pestka]

Ja to raczej wiem ale prosił mnie żebym zapytał ,ja zawsze powtarzam ze kupowanie od prywatnego to mina bo 90% to nie niemcy i z tego co teraz sie dowiedziałem to był ciemny Niemiec !dziwi mnie ze auto nie było wymeldowane :mad2:

Ze stało pod domem na blachach ,no narazie jest w plecy 2000 zł plus teraz moj wyjazd po te bmw i silnik plus robota to znowu z 4000 tys autobpodobno bardzo ładne serwisiwane :mad2:

Mysle ze komis zwrócił by mu kase lub negocjował w kosztach co? Bo z tego co wiem oni nie chcą mieć problemów .

A w umówie ze auto dla kolekcjonera bez gwarancji :duh:

[adalbert]

Jak zapewne wiesz, wszystko zależy co jest zawarte w umowie i nie ma tu różnicy czy autokomis czy prywatny własciciel.

[adalbert]

Umowa kupna sprzedaży ma charakter cywilno prawny. W przypadku braku dobrej woli sprzedającego w celu dogadania się, pozostaje wyłącznie droga sądowa. Do niej trzeba być dobrze przygotowanym, ale to nie oznacza zwycięstwa, wręcz przeciwnie, akurat w tym przypadku szanse są prawie żadne.

[speed1211]

Jesli w umowie jest zapisane Haftungsausschluß für sämtliche Mängel (chyba ze zostaly swiadomie zatajone) nie musi za nic placic.

 

Jesli w umowie jest zapisane " Haftung nach den gesetzlichen Vorschriften" musi placic ale kupujacy musi udowodnic wade ze byla przed zakupem. Nie moze po prostu zadac oddania calej suny tylko sumy za naprawe jesli sprzedawca nie zaplaci za to w wybranym terminie moze zadac calej sumy.

[mmw]

A w umówie ze auto dla kolekcjonera bez gwarancji :duh:

 

Kolekcjonera czy mejsterkowicza? :) Bo kojarzę, że Niemcy często piszą "Bastler" czyli majsterkowicz to wtedy wiadomo, że auto jest szrot i trzeba w nim dużo robić.

 

Myślę, że ten pseudo Niemiec wiedział co robi i wie co ma w umowie, więc można go teraz cmoknąć w pompkę.

[Zenek pestka]

Niemiec wypisał mu umowę własnoręcznie tzn nie wydrukował mu z internetu moze nabazgrolil mu cos tam po niemiecku i dlatego nie użył umowy z netu?

[speed1211]

Jak mozesz to wstaw zdjecie tej umowy. Moze cos rozszyfruje co jest napisane.

[320SI]

dowiedziałem to był ciemny Niemiec

Zmień tytuł bo skoro był mahoniowy to żaden z niego niemiec. Miałem raz taki przypadek że po 600km padło turbo w e46 z przebiegiem 107tys km, ale to był faktycznie niemiec, młody żołnierz, dużo mówił i wiedziałem gdzie go mogę znaleźć, nie chciał wstydu w otoczeniu i oddał mi 500€ ale to była tylko jego dobra wola, w umowie bankowo jest zapis że auto bez gwarancji, przecież wiedział że sprzedaje gniota, żadnych szans na jekiekolwiek sianko, szkoda chłopaka...

[mmw]

Zawsze chce mi się śmiać jak mądrusie różni piszą żeby kupować koniecznie od prywatnej osoby to wtedy auto będzie ok i nikt ich nie oszuka, dotyczy to również zakupów w Polsce. Tylko, że prywatna osoba można wcisnąć każdy kit, złom i praktycznie nie odpowiada za nic, bo takie jest prawo, że jako nieprofesjonalny sprzedawca nie musi się znać na autach i zawsze może powiedzieć "nie wiedziałem", że silnik źle chodzi, że przebieg jest cofnięty o 300 tys. km albo, że auto jest zespawane z dwóch. On takie już kupił, nie wiedział i można go pocałować w d...

[LOLObmw]

- Edytowane 23 Sierpnia 2014 przez LOLObmw

[kuszetka]

Ja kupiłam samochodzik od "prywatnego Niemca", ALE: to był człowiek sąsiad mojej siostry która na stałe mieszka w DE, który miał ten samochód od nowości i nie jeździł nim dużo. Niestety samochód kosztował 4000 EURO więcej niż OKAZJE na mobile.de :/

[mmw]

No widzisz. Wg większości Polaczków jesteś frajerką i przepłaciłaś, bo każdy Polaczek to łowca okazji. ;)

[kuszetka]

No widzisz. Wg większości Polaczków jesteś frajerką i przepłaciłaś, bo każdy Polaczek to łowca okazji. ;)

 

No właśnie NIE, bo mój samochód kosztował mnie przez pierwszy rok mojej eksploatacji jedynie wymianę oleju i filtra!

[mmw]

To był sarkazm. ;)

[Zenek pestka]

nic twój kolega nie zrobi auto kupował sprawne a to ze nie sprawdził przed jazdą podstawowych rzeczy to już jego problem a w instrukcji pisze jasno i wyraźnie przed wyjazdem w daleką podróż należy sprawdzic stan oleju, Niemiec jest na wygranej pozycji

 

 

Auto sprawdził tzn olej płyn chłodzący itp auto podobno chodziło ok na postoju a to ze ciemny Niemiec to pisałem juz wielokrotnie kto sprzedaje w DE auta prywatnie Turek arka Rosjanin i polak a 1% to czysty Niemiec i auto wtedy jest drogie .

[przemek4net]

W aukcjach na jebaju pisza germamce ze keine gewerleistung bo to sprzedaz prywatna (ze nie ma rekojmi) - u nich chyba jak sie prywatnie sprzedaje nie jako firma to mozna "wykluczyc" (aoze jest to ustawoww?)odpo sprzedawcy...ale to moje domysly...z racji wartosci przedmiotu sporu, klopotu z dowiedzeniem wlasnych racji(jakiegos gutachtera/rzeczoznawcy) trzeba by miec + odleglosc... proponuje odkrzyczec to w poduszke.

[adalbert]

Umowa jak umowa, wszędzie są różne i różne kruczki są w nich zawarte. Bez znajomości języka, lub obecności kogoś kto go zna, to najlepiej nigdzie się nie wybierać. Gorzej jest już tylko, jak niektórzy nie potrafią czytać umów sporządzonych w języku polskim, przez Polaków i to w Polsce.

[Zenek pestka]

Ja to powtarzam od dawna ze prywatni sprzedawcy w DE to turki Araby ,Rosjanie i Polacy jezeli ja bym miał kupic auto od prywatnego to musiał bym mieć id niego dokładny adres i nazwisko ktore nie brzmi np ahmed .

 

Wtedy mamy szanse na dobre auto ale powtarzam ze 99% Niemców nie bawi sie w ogłoszenia tylko oddaje auto w rozliczeniu do salonu lub komisu.

[mmw]

Zgadzam się w całej rozciągłości. Dlatego śmieszą mnie te ciągłe porady żeby kupować od prywatnych osób. :)