Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Do komfortowego bezmiecznego poruszania się tak naprawdę wystarcza w zależności od wielkości auta 100-150koni Z ZAPASEM. Wszystko wyżej to już pomału próżność, tak naprawdę 90% jazdy mojej to spokojna jazda, bo i DROGI szału nie robią, i Radarów nasrane prawie na każdym drzewie, Czasem lubię poszaleć i nie twierdzę, że nie jest to próżność.

 

Mówisz, że mało jeżdżę, więc mając VW 1.9 101koni po lekkim chipie na jakies 120koni, zrobiłem nim bezawaryjnie okolo 150kkm przez jakieś 2lata, sprzedając je przy przebiegu 270kkm, jedyne co tam się wysrało przy silniku to uszczelka w dolocie, i te okolo 120koni STARCZA spokojnie do wszystkiego, żeby bez bólu dup.y jeździć po kraju w każdym zakresie od jazdy przez mieściny do jazdy po autostradzie z łamaniem przepisów włącznie i nie czułem BRAKU komfortu z tego tytułu. W 320D po zakupie zmieniłem koło pasowe jakies 800, paski, uszczelki kolektora, filtry oleje i jeszzce jakieś pierdoły, podregulowałem turbo bo startowało ciut za wysoko, poszedł chip, no całość zabawy okolo 3500 możę 4000. Autem zrobiłęm okolo 40.000 auto miało jakieś 200kkm bez awaryjnie w sumie po czym wjechał we mnie gość i auto skasowane szkoda całkowita ( choć dostałem na nie fotkę z fotoradaru jak już je sprzedałem jako wrak i wygląda powiem BARDZO ładnie :P ).

 

To, że nasz kolega serwisuje auto jak należy to jedno, też sobie nie mam nic do zarzucenia, bo ani nie oszczędzam na częściach a ni na oleju, ani na niczym. I zmieniam je kiedy trzeba jak nie szybciej ( olej i filtry poleciały po jakiś 13kkm ).

 

Więc w sumie SPORO jeździłem i przejechałem, i jeździłem sporej ilości autami, mimo młodego wieku i naprawdę uważam, że do jazdy starcza 100-150 koni .. Bo tak naprawdę nie ma potrzeby mieć więcej... Cała reszta to nasza ludzka próżność. Ogólnie chciał bym, nawet CHCIAŁEM dizla bo mało pali no ale kurde jakby tego nie liczyć no średnio się opłaca, jeżeli chcemy mieć silnik w perfekcyjnym technicznie stanie, a nie jeździć na niedomagającym osprzęcie jak to robi spora liczba osób. Jedyne wyjście to kupić NOWEGO dizla albo sprawdzonego i stosunkowo nie drogiego w serwisie. JA osobiście na następne auto myślę o C5 w dizlu, znajomy ma, kupił nówkę, teraz ma blisko 200kkm i praktycznie ZERO problemów jeżeli chodzi o silnik, właściwie to z niczym czego niestety nie można powiedzieć o BMW .... a im nowsze tym gorzej ... Na tą chwilę wolał bym jego C5 z przebiegiem 200kkm niż, pewną 3jkę z N47 i przebiegiem 100km udokumentowanym. Po prostu ryzyko i koszty potencjalnych awarii są CHORE, jakby wtryski kosztowały 2000 za komplet to mogły by padać i co 100kkm i nie miał bym z tym problemu, jakby rozrząd nie szurał i nie umierał od tak o, to też nie było by tragedii, jakby był wskaźnik TEMP, to też pewnie DPF i w jego następstwie cały silnik nie dostawał by tak w dupę, albo chociaż czujnik który informuje, że auto nie ma właściwej temp od jakiegoś czasu.

 

W benzynie taki problem że silnik ma 70* nie robi strasznych następstw.

 

TUTAJ generalnie potencjanie BŁACHY problem jakim jest brak TEMP silnika powodować może STRASZNE następstwa, najlepsze jest to, że nawet na serwisie NIKT tego nie sprawdza bo nawet o tym nie myśli... bo nawet właściciel nie może im nic zasugerować, bo przeciętny kowalski lat 40-50+ kupując auto w salonie ma to w dup.ie :). A przy mnie jak robiłęm chipa w mojej 320d do GCT do Grześka na lawecie przyjechało praktycznie nowe V40 na wycięcie DPFu... Bo klient nie wiedział, że coś jest nie tak, dowiedział się dopiero jak auto przyjechało na lawecie do salonu.... A ile ropy poleci do oleju w tak jeżdzonych autach, serwisowanych co 30kkm bo NOWE i na gwarancji to bóg jeden wie, ale pewnie w niemczech jest to w 90-95% przypadków, w PL przy nowych autach na gwarancji jest pewnie podobnie.

 

Tylko JEDNOSTKI serwisują auta w sposób należyty, albo trzeba kupić od kogoś kto bardzo mało jeździ i najlepiej ma kilka aut i przez parę lat zrobi 50-70kkm to jeszcze NIE spowoduje jakiś poważnych szkód w aucie. Dlatego ja kupiłem moje bo kupiłem dokładnie takie auto od ludzi na emeryturze i serwisowane w Niemczech.

A tak w praktyce to po prostu rąbanie klienta leganie w dup.ę bez mydła w białych rękawiczkach i jeszcze kazanie sobie za to zapłacić.

 

Czy to na częściach czy to na serwisie, w BMW kupując cokolwiek od uszczelek po przez klocki tarcze wahacze itd 50-70% to za LOGO BMW, bo na pewno nie za JAKOŚĆ, jeszcze jakby to naprawdę była JAKOŚĆ to jeszcze bym zrozumiał, jakby tkai N47 walnął 500 - 700kkm bez remontu to koszty tych części były by uzasadnione, ale mój kolega co ma Xantię w gazie w benzynę to jedną zrobił 800kkm i sprzedał koledze teraz ujeżdża następną Xantię i tam już ma nawalone ze 400kkm, w sumie oprócz podstawowego serwisu auta i instalacji ZERO problemu. Kurde NASTOLETNIĄ XANTIĄ W GAZIE !!. On się śmieję z bmw, audi itp..... Pracuje w firmie CAR AUDIO i robi te auta od najprostszych do najgrubszych fur i ogólnie śmieje się z jakości wykonania takiego X6 bo rozbiera te auta, do robienia montażu kabli paneli itp. Ogólnie to ŻAL :).

 

 

Można poczytać, chociaż by co się stało np z ŻARÓWKĄ na przełomie lat, powstała grupa i laboratoria które miału TAK popsuć ten produkt, żeby świecił około 1000h, mimo, że przy TAMTEJ technologii mogly świecić LATAMI i tysiącami godzin, teraz podejrzewam, że z dzisiejszą technologią mogły by świecić i WIEK. Tylko po prostu nie opłaca się robić tak dobrych produktów jak kiedyś robiono, 80% to jednorazówki. I nie bez powodu gwarancja jest na 100kkm, bo TAK jest obliczona wytrzymałość podzespołów, żeby po gwarancji BULIĆ ... albo kupić nowe auto ..

 

 

pzdr. Łukasz

  • Odpowiedzi 59
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

ALee się rozgadałeś :norty:

 

Po części masz rację, ale z jednym się nie zgodzę, mianowicie, chęć posiadania więcej mocy to w moim odczuciu absolutnie nie ma nic wspólnego z próżnością, ale raczej bezpieczeństwem, a przede wszystkim fun'em i choć miałem auta, które miały 100 -120 km to mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał do takich wrócić. :cool2:

Opublikowano

Złudne bezpieczeństwo, w praktyce posiadanie większej mocy pomaga jak trzeba wyprzedzić 2 tiry i autobus na 1pasmówce, ale z drugiej strony te autobusy i tiry jadą zgodnie z przepisami. Jasne, że fun większy tylko ten fan to właśnie po części próżność, i nie mówię, że to coś złego. U nas jadąc przez Polskę cisnąć gdzie się da po 150 i więcej, ze zwalnianiem na mieścinach to tak czy siak mieć średnią 110km/h graniczy wręcz z CUDEM. Jeździłem na Śląsk 2 LATA po 3x w miesiącu, jeździłem przez NIemcy, trasa dłuższa o jakieś 90-100km, i jadąc spokojnie po 100-140 ( autostrada ) byłem szybciej, taniej i 2x mniej zmęczony niż jak zrobiłem tą trasę przez Polskę krótszą, a spalanie się zrównało z tym co robiłem przez DALEJ przez NIEMCY, ponadto cała trasa przebiegła dużo sprawniej , z mniejszym wkór... na twarzy i psychice.

 

Bezpieczeństwo to nie 250 koni pod maską i jazda na żyletki po jednopasmówkach i wyprzedzanie na żyletki tira bo ma się MOC, tylko dobre drogi. A do sprawnego, bezpiecznego, poruszania się po autostradzie nawet non stop 150-160km/h wystarcza od A do Z 318d co ma 122 konie..

 

pzdr. Łukasz

Opublikowano
Moc to też bezpieczeństwo, tylko trzeba jej używać z głową i przeznaczaniem, a żeby łamać przepisy i jeździć na żyletki wystarczy seicento VAN(i tak się paradoksalnie dzieje najczęściej) więc kompletnie się z Tobą nie zgadzam w tej kwestii - gdyby wszystko było proste i logiczne jak mówisz (choć po części jest i szanuję to) świat motoryzacji i jednocześnie Nasz byłby niesamowicie nudny, a ludzie zamiast kupować auta po 300,400,500 km, motocykli itd itd jeździliby przykładowo 318d (bo wystarczy od A do Z, mało pali i reszta pierdół) do której, żeby nie było nic mam, rozumiesz do czego zmierzam? Kwestia podejścia :cool2:
Opublikowano

Ja od lat jeżdzę zasadniczo przepisowo, i uważam za "próżność" moce powyzej 200 KM. Okolice 200 KM i 7s do setki to nie jest rzecz niezbędna żeby jeździć, ale zapewnia komfort. Także komfort tego, ze wyjeżdżając z wioski te prędkość przepisowa osiąga sie błyskawicznie, a nie zamulając. tiRy i autobusy bardzo czesto jeżdżą nawet poniżej 80 km/h, dziadki i kobiety w ciąży tez. Jestem w stanie sprawnie i bezproblemowo wyprzedzić tira jadąc panda 1,1, ale żeby to zrobic trzeba sie spinac i koncentrować na drodze. Potem faktycznie człowiek jest po podróży zmęczony. Mnie jazda po Polsce nie meczy m. Innymi dlatego ze mam te okolice 200 KM pod maska i automat.

 

To co opisałeś jako czynności serwisowe przy 320d to zwykle wymiany wyeksploatowanych, zużytych elementów, a nie awarie. Jak możesz pisać, ze BMW ma coraz gorsze silniki (w sensie awaryjnosci) skoro nawet na przykładzie N47 widać ze dokonuje sie z czasem poprawionie błędów i wad wieku dziecięcego. Co wiecej, wymiana rozrzadu rozwiązuje problem z silnikiem, nie ma on jakichś innych fundamentalnych wad. Inne usterki sa sporadyczne i przypadają w ilości 1 do 10 wzgledem rozrzadu. Im nowsze N47 tym bardziej poprawione i problemow z rozrZadem jest mniej sa one w mniejszym zakresie.

 

To samo było z silnikiem benzynowym N52. Im nowsze tym BMW bardziej poprawiało jego bardzo poważne wady konstrukcyjne. O wiele poważniejsze niż rozrząd w N47.

Problemy z N43 jak widzę tez z czasem zostały rozwiązane. Jak można pisać, ze jest coraz gorzej, skoro fakty temu przeczą ? Owszem BMW szuka oszczędności i te auta sa konstruowane tak by było tanio w produkcji, ale to nie znaczy ze sa bardziej awaryjne. A gwarancja nie obejmuje 100 tysięcy km tylko można ja wykupić do 200 i kosztuje to śmieszne pieniądze.

 

Oczywiscie, ze ogromny wpływ na trwalosc silnika ma jego eksploatacja oraz serwisowanie. I tu sie zgodzę z wyspiarzem, ze większość ludzi w najlepszym razie ogranicza sie do tego co zaleca BMW, a te zalecenia nie sluza trwałości.

Z drugiej strony silniki N47 robią bez problemu po 400-600 kkm nawet serwisowane zgodnie z zaleceniami BMW, ale pod warunkiem ze głownie jeżdżą po autostradzie czyli w optymalnych dla nich warunkach. Większość perełek w Polsce to wlasnie takie auta ze skreconym licznikami.

SPRZEDAM swoje E87 123d - szczegóły na PW


Jak dbać o BMW: http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=70&t=262051 . Awaryjność silników: http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=70&t=221978

Opublikowano
Panowie . Wczoraj wymienilem rozrzad i po przejechaniu 150 km zapalila sie kontrolka zbyt malo plynu w chlodnicy . Po otworzeniu zaworu plyn byl na dnie . Wlalem 1 l plynu do piziomu max . Czy sa powody do obaw ? Moze ten sam problem co u kolegi . Nie wiem czy jezdzic tym samochodem??
Opublikowano
Sporo ubyło, ja bym dolał, pojeździł chwilę, zobaczył co się dzieje, jeśli jest problem to już go nie ominiesz tak czy siak.
Opublikowano
Moc to też bezpieczeństwo, tylko trzeba jej używać z głową i przeznaczaniem, a żeby łamać przepisy i jeździć na żyletki wystarczy seicento VAN(i tak się paradoksalnie dzieje najczęściej) więc kompletnie się z Tobą nie zgadzam w tej kwestii - gdyby wszystko było proste i logiczne jak mówisz (choć po części jest i szanuję to) świat motoryzacji i jednocześnie Nasz byłby niesamowicie nudny, a ludzie zamiast kupować auta po 300,400,500 km, motocykli itd itd jeździliby przykładowo 318d (bo wystarczy od A do Z, mało pali i reszta pierdół) do której, żeby nie było nic mam, rozumiesz do czego zmierzam? Kwestia podejścia :cool2:

 

 

Nikt nie kupuje auta 500koni do jazdy na wakacje czy po bułki do sklepu i najczęśniej nie jest to JEDYNE auto w domu, które ma zapewnić bezpieczeństwo na drodze właścicielowi i innym, a jest to w 99% przypadków ZABAWKA do poszalenia i nic więcej... :). I nie widzę związku wzrostu MOCY z poprawą bezpieczeństwa :). Równie dobrze mogłbyś powiedzieć, że kolor ma znaczenie bo jadąc przez las białym autem jest się bardziej widocznym niż zielonym. Tak naprawdę nie ma żadnego argumentu że wraz ze wzrostem mocy rośnie bezpieczeństwo....

 

Skoro MAX co można na drogach oprócz autostrad jeździć 110 to powiedz GDZIE ci potrzeba 200-300-400-500 koni do takiej jazdy, i w jaki sposób poprawi ci to BEZPIECZEŃSTWO, niż np Autostrada gdzie możesz na luzie lecieć sobie tyle ile ograniczenie, nie ma problemu z wyprzedzaniem, właściwie z niczym, i zakładając, że jedziemy przepisowo to nie zależnie czy będziesz jechał 316i czy M3... , bezpieczeństwo, czas przejazdu, komfort psychiczny i fizyczny będzie ten sam...

 

 

K8v8M, naprawdę te 7s do setki i osiągnięcie te max przepizowej prędkości miedzy wioskami ( najczęściej 70 albo 90 ) w 6 zamiast 10s jest dla ciebie zamulaniem ??, no chyba sam w to nie wierzysz, a no i osiągniesz ten dozwolony MAX najszybciej tylko przy wciskaniu pedału w podłogę, czyli co wioskę rozumiem, że redukcja w palnik do 90 i odpuszczasz, żeby nie zamulać innym ??. Piszesz, że pandą możesz wyprzedzać, oczywiście, że możesz a zmęczenie to masz mentalne w głowie przez drogi a nie przez pandę, i nie dlatego, że się źle jedzie tylko dla tego, że drogi są do życi ... Jak jechaliśmy na korsykę 2lata temu, na prom na wyspę prawie 1600km, zrobiłem tą trasę SAM, tylko autostradami, mimo, że siedziałem za kierownicą bodaj 12h non stop, byłem mnej zmęczony niż jadąc pare lat temu do Babci do rzeszowa niecałę 900km przez PL, można powiedzieć, że byłem wykończony psychicznie fizycznie i dłużej jechałem, i komfortu nie poprawiło by mi nawet jak bym 500 konną Panamerą jechał... Pewnie, że są sytuacje, że przydaje się ta moc, ale napewno nie zachęca to do zachowawczej jazdy... Bo zawsze jest pod czaszką komunikat, 250koni pff zdążę ...

 

Na dzień dzisiejszy była nastoletnia Xantia mojego kolegi w GAZIE pewnie dobija gdzieś do 900-1000kkm, praktycznie bezawaryjnie ... a N47 mimo że jest technologicznie lata świetlne do przodu, jeżeli chodzi o niezawodność, konstrukcję, nawet spalanie jak policzymy u niego ceny GAZU, DALEKOOOOOOOO i GŁĘBOKOOOOOOO w DUPI.EEEEEEEEEEEE .....

 

Więc generalnie na przełomie ostatnich LAT im nowsze BMW tym większa kupa złomu.... wybacz ale srające się wtryski, ( rozrząd który w tego typu konstrukcji powinien przeżyć silnik ), problemy zapychającym się DPFem, termostatami co padają jak muchy, itd itd itd.......... to nie części eksploatacyjne a po prostu pierdzielona fuszerka.....

 

pzdr. Łukasz

Opublikowano (edytowane)
Moc to też bezpieczeństwo, tylko trzeba jej używać z głową i przeznaczaniem, a żeby łamać przepisy i jeździć na żyletki wystarczy seicento VAN(i tak się paradoksalnie dzieje najczęściej) więc kompletnie się z Tobą nie zgadzam w tej kwestii - gdyby wszystko było proste i logiczne jak mówisz (choć po części jest i szanuję to) świat motoryzacji i jednocześnie Nasz byłby niesamowicie nudny, a ludzie zamiast kupować auta po 300,400,500 km, motocykli itd itd jeździliby przykładowo 318d (bo wystarczy od A do Z, mało pali i reszta pierdół) do której, żeby nie było nic mam, rozumiesz do czego zmierzam? Kwestia podejścia :cool2:

 

 

Nikt nie kupuje auta 500koni do jazdy na wakacje czy po bułki do sklepu i najczęśniej nie jest to JEDYNE auto w domu, które ma zapewnić bezpieczeństwo na drodze właścicielowi i innym, a jest to w 99% przypadków ZABAWKA do poszalenia i nic więcej... :). I nie widzę związku wzrostu MOCY z poprawą bezpieczeństwa :). Równie dobrze mogłbyś powiedzieć, że kolor ma znaczenie bo jadąc przez las białym autem jest się bardziej widocznym niż zielonym. Tak naprawdę nie ma żadnego argumentu że wraz ze wzrostem mocy rośnie bezpieczeństwo....

 

Skoro MAX co można na drogach oprócz autostrad jeździć 110 to powiedz GDZIE ci potrzeba 200-300-400-500 koni do takiej jazdy, i w jaki sposób poprawi ci to BEZPIECZEŃSTWO, niż np Autostrada gdzie możesz na luzie lecieć sobie tyle ile ograniczenie, nie ma problemu z wyprzedzaniem, właściwie z niczym, i zakładając, że jedziemy przepisowo to nie zależnie czy będziesz jechał 316i czy M3... , bezpieczeństwo, czas przejazdu, komfort psychiczny i fizyczny będzie ten sam...

 

 

K8v8M, naprawdę te 7s do setki i osiągnięcie te max przepizowej prędkości miedzy wioskami ( najczęściej 70 albo 90 ) w 6 zamiast 10s jest dla ciebie zamulaniem ??, no chyba sam w to nie wierzysz, a no i osiągniesz ten dozwolony MAX najszybciej tylko przy wciskaniu pedału w podłogę, czyli co wioskę rozumiem, że redukcja w palnik do 90 i odpuszczasz, żeby nie zamulać innym ??. Piszesz, że pandą możesz wyprzedzać, oczywiście, że możesz a zmęczenie to masz mentalne w głowie a nie przez pandę, i nie dlatego, że się źle jedzie tylko dla tego, że drogi są do życi ... Jak jechaliśmy na korsykę 2lata temu, na prom na wyspę prawie 1600km, zrobiłem tą trasę SAM, tylko autostradami, mimo, że siedziałem za kierownicą bodaj 12h non stop, byłem mnej zmęczony niż jadąc pare lat temu do Babci do rzeszowa niecałę 900km przez PL, można powiedzieć, że byłem wykończony psychicznie fizycznie i dłużej jechałem, i komfortu nie poprawiło by mi nawet jak bym 500 konną Panamerą jechał...

 

Na dzień dzisiejszy była nastoletnia Xantia mojego kolegi w GAZIE pewnie dobija gdzieś do 900-1000kkm, praktycznie bezawaryjnie ... a N47 mimo że jest technologicznie lata świetlne do przodu, jeżeli chodzi o niezawodność, konstrukcję, nawet spalanie jak policzymy u niego ceny GAZU, DALEKOOOOOOOO i GŁĘBOKOOOOOOO w DUPI.EEEEEEEEEEEE .....

 

Więc generalnie na przełomie ostatnich LAT im nowsze BMW tym większa kupa złomu.... wybacz ale srające się wtryski, ( rozrząd który w tego typu konstrukcji powinien przeżyć silnik ), problemy zapychającym się DPFem, termostatami co padają jak muchy, itd itd itd.......... to nie części eksploatacyjne a po prostu pierdzielona fuszerka.....

 

pzdr. Łukasz

 

1. Nie jesteś w stanie zrozumieć o co mi chodzi, więc po ciągniesz tą dyskusję? Znam paru ludzi którzy kupują 400 konne auto żeby jeździć po bułki, bo ich na to stać, bo tak chcą itd

2. Jak nie widzisz prostej zależności, odnośnie bezpieczniejszego ruszania, bezpieczniejszego wyprzedzania i mocy to Twoja sprawa :cool2:

3. Idąc Twoim tokiem rozumowania zbędnym produkowanie jest coraz to mocniejszych aut.

4. Twój pragmatyzm mnie dobija :mad2: ale co kto woli

5. Nie musisz co 10te słowo pisać na Caps Locku :norty:

6. A mi wręcz przeciwnie przejazd panamerą (tylko z technicznego punktu widzenia, wizualnie to IMO brzydkie auto) poprawiło by znacznie komfort psychiczny, nie mówiąc o bezpieczeństwie :wink:

Edytowane przez qwertykk
Opublikowano

Trmostaty w N47 to tez jest akurat przykład poprawy, padają z tego co obserwuje znacznie żadziej.

 

No wlasnie komfort polega na tym, ze mogę przyspieszyć mocniejszym silnikiem dynamicznie bez wciskania gazu do oporu, bez wkręcania go za kazdym razem na wysokie obroty. Jesli tego nie rozumiesz nic nie poradzę.

Jak juz pisałem zasadniczo jeżdzę przepisowo i wlasnie te 6s zamiast 10s robią różnice po przemnożeniu przez 100 czy 200 wiosek, czy innych sytuacji przy których trzeba przyspieszyc do prędkości podróżnej. Jadąc przepisowo przez te wioski osiągam całkiem wysoka prędkość średnia i jak juz pisałem wcale nie jestem zmęczony jeżdżąc po Polsce bardziej niż przy jeździe po Niemieckich autostradach. Owszem na autostradzie jedzie sie szybciej, ale jest to nużące.

SPRZEDAM swoje E87 123d - szczegóły na PW


Jak dbać o BMW: http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=70&t=262051 . Awaryjność silników: http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=70&t=221978

Opublikowano

nie wspomniales o mostach, sondach nox, luszczacym sie wnetrzu, cewkach.

bmw jest dobre jak nowe, przedluzyc gwarancje do 5 lat i sprzedawac za smieszna wartosc (5 letnie e90 w cenie avensisa z tego samego rocznika)

ostatnio zasniedzialy mi piny w drzwiach i musialem wychodzic drzwiami pasazera zeby wziac kwitek na autostradzie bo szyby nie dzialaly :shock:

dzis w odpadla mi w e89 pokrywa przestrzeni bagazowej. no co za g...wielki plat tapicerki ktory trzyma sie na 3 zgrzewy plastikowe :duh:

oczywiscie mocowanie nie wystepuje jako czesc zamienna a nowa kosztuje 1000 zeta :mad2:

dobrze ze mam przedluzona gwarancje i kawa w aso jest dobra!

fajnie ze lexus rozszerza game aut (NX, RC) i nie trzeba sie bedzie uzerac z tym badziewiem i baranami w ASO

Beste Maschine der Welt
Opublikowano

Wszystkie rzeczy ktore opisujesz były problemami i tez zostały rozwiązane. W e90 były tez nieszczelne spryskiwacze i masę innych spraw o których juz dzis sie mało pamięta bo zostały naprawione w autach gdzie dochodziło do tych problemow a w nowszych te problemy były eliminowane i sie nie powtarzały.

 

Owszem ja tez widzę oszczędności w miejscach nazwijmy niekrytycznych, jednak czasem faktycznie upierdliwych, ale relatywnie ceny cały czas idą w dół wiec cieżko sie dziwić, ze tak jest. Poziom cen używek to w dużym stopniu kwestia polskiego chorego rynku. Widzę, ze np. W Niemczech ceny w normalnych miejscach sa na normalnym poziomie (dość wysokim).

SPRZEDAM swoje E87 123d - szczegóły na PW


Jak dbać o BMW: http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=70&t=262051 . Awaryjność silników: http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=70&t=221978

Opublikowano

 

1. Nie jesteś w stanie zrozumieć o co mi chodzi, więc po ciągniesz tą dyskusję? Znam paru ludzi którzy kupują 400 konne auto żeby jeździć po bułki, bo ich na to stać, bo tak chcą itd

2. Jak nie widzisz prostej zależności, odnośnie bezpieczniejszego ruszania, bezpieczniejszego wyprzedzania i mocy to Twoja sprawa :cool2:

3. Idąc Twoim tokiem rozumowania zbędnym produkowanie jest coraz to mocniejszych aut.

4. Twój pragmatyzm mnie dobija :mad2: ale co kto woli

5. Nie musisz co 10te słowo pisać na Caps Locku :norty:

6. A mi wręcz przeciwnie przejazd panamerą (tylko z technicznego punktu widzenia, wizualnie to IMO brzydkie auto) poprawiło by znacznie komfort psychiczny, nie mówiąc o bezpieczeństwie :wink:

 

 

1. Rozumiem o co ci chodzi, a to że ktoś kupuje auto 400koni do jazdu po bułki to nie znaczy, że dojedzie bezpieczniej od gościa w pandzie 1.1 ... a to że ich stać to to właśnie próżność jak nie wręcz głupota kupować 400konne auto do jazdy po mieście i do sklepu. Równie dobrze można kupić 10 bochenków chleba i zjeść same piętki bo ktoś tak lubi a resztę wywalić... No ale przecież kogoś STAĆ to może :). Co nie zmienia faktu, że jest po prostu próżny ...

 

2. Rozumiem zależność sam mam okolo 240 koni, i nie widzę związku z bezpieczniejszym ruszaniem na skrzyżowaniu czy z drogi podporządkowanej czy ze świateł moim autem niż pandą 1.1, moje auto daję tą możliwość, że sprawniej można się wpierdo..... i w mniejszym odczuciu wymusić, bo do prawidłowego włączenia się do ruchu podczas ruszania panda jest aż nad to, skoro panda nie zdąży to znaczy, że nie jest to prawidłowy CZAS włączenia się do ruchu i tyle ... ty sprowadzasz bezpieczeństwo i moc właśnie do wymuszania niebezpiecznych sytuacji podczas np ruszania, wyprzedzanie rozumiem CZASEM trzeba i też CZASEM to robię, choć w praktyce za 1-2km za następnym zakrętem znowu jest jakiś zawali droga i w efekcie jak zwolnie żeby sprawdzić czy mogę go wyprzedzić i czy mam miejsce do ich wyprzedzenia tamci których wyprzedziłem mnie doganiają i w efekcie nie zyskałem nic oprócz przepalenia większej ilości paliwa.... Dużo sprawniej i bezpieczniej pojechał bym dobrą drogą ze stałą prędkością np 110, niż walki z wyprzedzaniem i hamowaniem tirów miedzy wioskami na Większości Polskich "tras" szybkiego ruchu ... gdzie i tak można w porywach jechać 110 a w większości przypadków 70-90, jadąc jak wariat do Katowic przez Polskę, czajenie się żeby jak najszybciej wyprzedzić i osiągać wyższe prędkości miedzy wioskami, a wracając normalnie tą samą trasą różnica w przejeździe była okolo 20 min... Niż jadąc na luzie i wyprzedzając na luzie ( do czego nada się i panda 1.1 ) kiedy miałem miejsce. Może był trochę inny ruch itp, ale zaryzykuję, że różnicy w czasie przejazdu jak i średniej nie było prawie wcale ( trasa okolo 700km w 1 stronę ).

 

 

Dalej mylisz pojęcia co to bezpieczeństwo powiązane z mocą, wystarczy dobra droga żeby było 10x bezpieczniej niż jest ... ot cała tajemnica, bo to czy jedziesz 240 konną bmką do katowic jak ja czy pandą 1.1, różnica w CZASIE jest symboliczna i nie warta świeczki a już na pewno nie jest bezpieczniejsza ...

 

Proponuję, żebyś jakąś dłuższą trasę przez PL przejechał dynamicznie wyprzezdanie najszybciej kiedy jest okazja, ( często zaraz zwolnisz przed następnym uczestnikiem ruchu ), dynamiczniejsze pokonywanie jak tylko się da odcinków miedzy wioskami, a z powrotem pojechać na pełnym LAJCIE, nie wyprzedzać czym prędzej, żeby zdążyć tylko jak będzie okazja i porównać sobie CZAS przejazdu, średnią i spalanie ... uwierz, że możesz się zdziwić ...

 

pzdr. Łukasz

 

 

3. nie jest zbędne, na czymś trzeba zarabiać, a na próżności się dobrze zarabia niestety... jeden lubi pozapierdzielać sam lubię wieczorem na sprawdzonej trasie ogrodzeonej od zwierząt siatką itd, ale ni jak ma się to do BEZPIECZEŃSTWA wręcz odwrotnie ...

 

 

K8v8M policzmy 100 wiosek różnica 4s na wiosce daje nam to 400sekund czyli jakoś 6.5min BRAWO jesteś wielki zaoszczędziłeś na 100 wioskach 6.5min, żeby przejechać w ogólę 100 wiosek to nie wiem jaką trasę musiał byś zrobić, pewnie przez najmniej 1/2 Polski. Więc różnica w czasie na samym przyśpieszaniu po wiosce na tej samej trasie przez ciebie i gościa z pandy wynosi 6.5min KAPITALNIE :cool2: Pewnie na jakiś odcinach "szybciej" od gościa z pandy wyprzedzisz tira zanim on znajdzie miejsce no zaoszczędzisz kolejne minuty :) w efekcie po 500km zaoszczędzisz na przyśpieszaniu ZA wioskami 6.5min ( o ile w ogóle będzie ich 100 w co wątpię ) a przy dobrym wietrze łącznie może 20 min :cool2:, to pewnie M3 zaoszczędził byś ze 25 może 30 min :cool2:

 

 

Wracając do N47 to on mimo poprawek itp nie dorównuje póki co 15 letniemu ( czy lepiej ) silnikowi z Xantii który śmiga na gazie praktycznie bezawaryjnie.... Może jak BMW będzie n47 rozwijać kolejne 15 lat TO MOŻE MOŻE w końcu dopną sprawę do końca ...

 

pzdr. Łukasz

Opublikowano
nie wspomniales o mostach, sondach nox, luszczacym sie wnetrzu, cewkach.

bmw jest dobre jak nowe, przedluzyc gwarancje do 5 lat i sprzedawac za smieszna wartosc (5 letnie e90 w cenie avensisa z tego samego rocznika)

ostatnio zasniedzialy mi piny w drzwiach i musialem wychodzic drzwiami pasazera zeby wziac kwitek na autostradzie bo szyby nie dzialaly :shock:

dzis w odpadla mi w e89 pokrywa przestrzeni bagazowej. no co za g...wielki plat tapicerki ktory trzyma sie na 3 zgrzewy plastikowe :duh:

oczywiscie mocowanie nie wystepuje jako czesc zamienna a nowa kosztuje 1000 zeta :mad2:

dobrze ze mam przedluzona gwarancje i kawa w aso jest dobra!

fajnie ze lexus rozszerza game aut (NX, RC) i nie trzeba sie bedzie uzerac z tym badziewiem i baranami w ASO

zapomniałeś wspomnieć o rdzy, która już się pojawia w e90...

Opublikowano

no tak...purchle na ramkach szyb to niemily widok

mnie w tej firmie wkurza ze latami ciagnie te same problemy a "zmodyfikowane elementy" sa tak samo zle jak te fabryczne.

w e93 320d z 2011 rozrzad szelescil po 15.000km a po naprawie znowu to wrocilo po 2000km :mad2:

w e89 z 2009 wkladali ten sam silnik od 4 lat i nadal valve liftery klepia na zimno - dobrze ze mialem gwarancje bo bym wyskoczyl z 4000pln (koszt aso)

problem wtryskow i sond nox jest ten sam dla n43 z rocznika 2012 co dla rocznika 2007.

cala kasa idzie w ladne opakowanie, szeroki wybor tapicerek/wystroju wnetrza/szerokiej gamy jednostek zamiast w badania produktu przed wypuszczeniem na rynek.

ale rozumiem ich. lepiej rozszerzac game o 6gran coupe czy 3GT zamiast przerzucic inzynierow do poprawy tego co skopali inni pare lat temu :cry2:

Beste Maschine der Welt
Opublikowano

 

 

Wracając do N47 to on mimo poprawek itp nie dorównuje póki co 15 letniemu ( czy lepiej ) silnikowi z Xantii który śmiga na gazie praktycznie bezawaryjnie.... Może jak BMW będzie n47 rozwijać kolejne 15 lat TO MOŻE MOŻE w końcu dopną sprawę do końca ...

 

pzdr. Łukasz

 

Wydaję mi się, że nie tylko Xantia u mnie w rodzinie Escort 1.8D i Transit 2.5D dokręciły obydwoje po ~850 tyś, bez żadnych problemów, z ręką na sercu, jedynie chyba raz w Transicie coś tam z pompą paliwa się stało ale to błacha sprawa :) Chodź można je zrozumieć bo to wolnossaki :3

 

A teraz mam świetne porównanie E90 a 5 lat starszy Ford Focus 1.8 TDI, dokładnie na dniach dobije 300tyś km i nic się nie dzieje codziennie przychodzisz palisz, gasisz bez odczekiwania, dzidujesz na zimnym, dogrzewa się do full temp po 2km, a do tego lejesz do niego olej 15W40 ELF Mineral za błache pieniądze i jeździsz z uśmiechem na ryju :cool2: czy to 1000 w trasie czy 2 km w okolicy po prostu - bez problemu :norty:

 

A BMW, nigdy nie będzie takim samochodem :mrgreen: Mimo 210km przebiegu i młodszej konstrukcji, codzień rano przychodzę i zastanawiam się czy zapali ładnie, czy też nie czy wszystko będzie w porządku, czy nie zatelepota, czy obroty nie zafalują, później odczekuje, aż pochodzi z minutkę i dopiero powoli ruszam i prakycznie jadę do celu emeryckim tempem, ponieważ dogrzeje się za jakieś 12km :D mimo, że dwa termostaty wmienione :D Nie ma rady fajne samochody, ale ten sztab konstruktorów odpowiadających za złożenie tego wszystkiego do kupy i dobranie odpowiednich materiałów, przepuściłbym przez Oświęcim :nienie:

Tak mi się autka podobają, a równocześnie tak bardzo ich nie lubię :D Cały czas jazda z duszą na ramieniu i pytaniem wiszącym w powietrzu :

"Co teraz spierdzieli się w samochodziku klasy premium, który uważany jest za dostatek, solidność i niezawodność. " :D :cool2:

Opublikowano

A jeszcze tak by the way, dorzucę taką kwestię, że mega offtop się zrobił :duh:

 

Kolega ma problem ponieważ rozwalił mu się silnik w drobny mak - dosłownie, a wy tutaj rozwodzicie się nad tym jakie to BMW nie jest dziadowskie. :mrgreen: Lepiej trzeba doradzić czy pomóż koledze, bo odnośnie tego jak te samochody są marne to myślę, że kto jak kto, z wielkim dla niego współczuciem, ale autor tego wątku powinien się najlepiej wypowiedzieć ... :?

Opublikowano

Nie wiem skąd wy bierzecie ta niezawodność. Czy BMW w jakiś sposób choćby pośrednio sugeruje niezawodność? Czy w tej marce płaci sie za niezawodność ? Pierwsze słyszę. To nie toyota.

To ma być auto które jest niezawodne owszem ale u pierwszego właściciela przez okres gwarancji do tych 6 lat / 200 tysięcy km. Większość ludzi którzy kupuje auta od BMW nie oczekuje ze będzie nim jeździć 10 czy 15 lat. Za kilka lat kupią nowy model który ma zapewnić wiecej radości z jazdy niz stary. Ewentualnie ładniej wyglądać, mieć wiecej bajerow czy mocniejszy silnik.

Z tego BMW sie wywiązuje (choć nie bez wpadek).

Jesli auto jeździ dłużej to juz zmartwienie kolejnego właściciela który nie dość ze nie zapłacił za auto fabryce to jeszcze zwykle nawet do ASO nie jeździ. W imię czego fabryka ma mu robić dobrze?

Uważam ze i tak BMW zachowuje sie bardzo dobrze jak na te okoliczności.

 

Koledze juz doradzalem. Niech weźmie rzeczoznawcę i wykluczy winę mechanika.

SPRZEDAM swoje E87 123d - szczegóły na PW


Jak dbać o BMW: http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=70&t=262051 . Awaryjność silników: http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=70&t=221978

Opublikowano
Nie wiem skąd wy bierzecie ta niezawodność. Czy BMW w jakiś sposób choćby pośrednio sugeruje niezawodność? Czy w tej marce płaci sie za niezawodność ? Pierwsze słyszę. To nie toyota.

 

 

Nie od dziś jest to reklamowane jako niemiecka jakość i solidność, i skoro kupując produkt płaci się za to, że się psuje to chyba coś ci się już do reszty po przestawiało ....

 

W KAŻDEJ dobrej marce, nie mówiąc już o marce prestiżowej główne motto to JAKOŚĆ i SOLIDNOŚĆ, co raczej idzie w parze, z niezawodnością, więc wybacz ale nie widziałem nigdy w salonie sprzedawcy który by mi powiedział, panie ładne bmw, lans jest jest, ale panie pierdol...i się to to na potęgę ... a naprawy drogie jak cholera no ale ZA TO SIĘ płaci u nas... Co z tego, że auto SOLIDNEJ i prestiżowej marki za 150-200kzł psuje się gorzej od Fiata pandy ... za 1/4 ceny ...

 

 

pzdr. Łukasz

Opublikowano

 

 

Nie od dziś jest to reklamowane jako niemiecka jakość i solidność, i skoro kupując produkt płaci się za to, że się psuje to chyba coś ci się już do reszty po przestawiało ....

 

W KAŻDEJ dobrej marce, nie mówiąc już o marce prestiżowej główne motto to JAKOŚĆ i SOLIDNOŚĆ, co raczej idzie w parze, z niezawodnością, więc wybacz ale nie widziałem nigdy w salonie sprzedawcy który by mi powiedział, panie ładne bmw, lans jest jest, ale panie [bAD]...i się to to na potęgę ... a naprawy drogie jak cholera no ale ZA TO SIĘ płaci u nas... Co z tego, że auto SOLIDNEJ i prestiżowej marki za 150-200kzł psuje się gorzej od Fiata pandy ... za 1/4 ceny ...

 

 

pzdr. Łukasz

 

Wyciągasz mi po prostu słowa z ust :cool2: Masz 100% RACJI !

 

Ale tutaj kolega K8v8M, przytoczy pewnie jego kwestie związaną z tym, że BMW, nigdzie nie reklamuje swojej niezawodności, tylko oferuje radość z jazdy i tył napęd :norty:

 

Lecz niestety, albo raczej stety Łukasz ma rację, nie po to kupujesz auto praktycznie z najdroższej i najwyższej półki aby tylko czerpać z jady ale również czerpać z tego czym te samochody, powinny słynąć czyli niezawodności ! To jest w końcu niemieckie czy chińskie? Można by ją okrzyknąć jedną z najbardziej prestiżowych marek w Europie, ale mimo tego i swojej nie bagatelnej ceny, czasem wolę wsiąść do forda za 8tyś, aby jechać babci po ziemniaki do spożywczaka, bo po prostu sprawę załatwię, a jadąc moim super samochodem, mogę sobie narobić kosztów rzędu nastu tysięcy :mad2:

 

Jeżeli coś takiego swoimi produktami prezentuje BMW, to jest to żenada i rzeczywiście może lepiej jeździć Fiatem Pandą, jeździć z uśmiechem na ryju, spokojem ducha i nocami dobrego snu, a nie przepełnionymi rozmyślaniem nad tym, co by zapobiegawczo wymienić w moim samochodzie klasy premium, aby za przeproszeniem nie zj***ło się coś innego :cool2: Świetne samochody :mrgreen: :duh:

Opublikowano
Nie wiem skąd wy bierzecie ta niezawodność. Czy BMW w jakiś sposób choćby pośrednio sugeruje niezawodność? Czy w tej marce płaci sie za niezawodność ? Pierwsze słyszę. To nie toyota.

To ma być auto które jest niezawodne owszem ale u pierwszego właściciela przez okres gwarancji do tych 6 lat / 200 tysięcy km. Większość ludzi którzy kupuje auta od BMW nie oczekuje ze będzie nim jeździć 10 czy 15 lat. Z

o jakich ty 200.000km mowisz czy 6 latach?

wydaj 220.000pln na nowe e93 zeby po roku sie wkurzac na swiszczacy rozrzad ktory po wymianie szelesci tak samo i ci mowia ze kolejny raz nie wymienia

albo e60, 3 letnie 530i z przebiegiem 60.000km ktore chla litr oleju na 2500km

albo e89 ktore na przedluzonej gwarancji ma juz gratow za 15.000pln wymienione...a zlozony dach dalej tak nap...jakby ktos go kijem okladal

a moze x6 z rodziny z poprutym fotelem, cieknacym intercoolerem i wnetrzem skrzypiacym jak stara szafa

moze ja mam pecha ale patrzac na bmw globalnie nie mozna rozwijac tym tempem trzymajac jakosc...

Beste Maschine der Welt
Opublikowano
Nie wiem skąd wy bierzecie ta niezawodność. Czy BMW w jakiś sposób choćby pośrednio sugeruje niezawodność? Czy w tej marce płaci sie za niezawodność ? Pierwsze słyszę. To nie toyota.

To ma być auto które jest niezawodne owszem ale u pierwszego właściciela przez okres gwarancji do tych 6 lat / 200 tysięcy km. Większość ludzi którzy kupuje auta od BMW nie oczekuje ze będzie nim jeździć 10 czy 15 lat. Z

o jakich ty 200.000km mowisz czy 6 latach?

wydaj 220.000pln na nowe e93 zeby po roku sie wkurzac na swiszczacy rozrzad ktory po wymianie szelesci tak samo i ci mowia ze kolejny raz nie wymienia

albo e60, 3 letnie 530i z przebiegiem 60.000km ktore chla litr oleju na 2500km

albo e89 ktore na przedluzonej gwarancji ma juz gratow za 15.000pln wymienione...a zlozony dach dalej tak nap...jakby ktos go kijem okladal

a moze x6 z rodziny z poprutym fotelem, cieknacym intercoolerem i wnetrzem skrzypiacym jak stara szafa

moze ja mam pecha ale patrzac na bmw globalnie nie mozna rozwijac tym tempem trzymajac jakosc...

 

Silnik N47 chodzi jak traktor , rozrząd i ścierające się koło zębate na wale to kompromitacja . Tylko osiągi i spalanie idzie ku lepszemu , ale trwałość jest coraz mniejsza i awarie coraz częstsze . Generalnie 2 litrowy diesel bmw to chyba jest jednym z liderów awaryjności . 3.0 D to był jedyny silnik który można nazwać Premium .

Opublikowano

 

 

Wracając do N47 to on mimo poprawek itp nie dorównuje póki co 15 letniemu ( czy lepiej ) silnikowi z Xantii który śmiga na gazie praktycznie bezawaryjnie.... Może jak BMW będzie n47 rozwijać kolejne 15 lat TO MOŻE MOŻE w końcu dopną sprawę do końca ...

 

pzdr. Łukasz

 

Wydaję mi się, że nie tylko Xantia u mnie w rodzinie Escort 1.8D i Transit 2.5D dokręciły obydwoje po ~850 tyś, bez żadnych problemów, z ręką na sercu, jedynie chyba raz w Transicie coś tam z pompą paliwa się stało ale to błacha sprawa :) Chodź można je zrozumieć bo to wolnossaki :3

 

A teraz mam świetne porównanie E90 a 5 lat starszy Ford Focus 1.8 TDI, dokładnie na dniach dobije 300tyś km i nic się nie dzieje codziennie przychodzisz palisz, gasisz bez odczekiwania, dzidujesz na zimnym, dogrzewa się do full temp po 2km, a do tego lejesz do niego olej 15W40 ELF Mineral za błache pieniądze i jeździsz z uśmiechem na ryju :cool2: czy to 1000 w trasie czy 2 km w okolicy po prostu - bez problemu :norty:

 

 

 

A BMW, nigdy nie będzie takim samochodem :mrgreen: Mimo 210km przebiegu i młodszej konstrukcji, codzień rano przychodzę i zastanawiam się czy zapali ładnie, czy też nie czy wszystko będzie w porządku, czy nie zatelepota, czy obroty nie zafalują, później odczekuje, aż pochodzi z minutkę i dopiero powoli ruszam i prakycznie jadę do celu emeryckim tempem, ponieważ dogrzeje się za jakieś 12km :D mimo, że dwa termostaty wmienione :D Nie ma rady fajne samochody, ale ten sztab konstruktorów odpowiadających za złożenie tego wszystkiego do kupy i dobranie odpowiednich materiałów, przepuściłbym przez Oświęcim :nienie:

Tak mi się autka podobają, a równocześnie tak bardzo ich nie lubię :D Cały czas jazda z duszą na ramieniu i pytaniem wiszącym w powietrzu :

"Co teraz spierdzieli się w samochodziku klasy premium, który uważany jest za dostatek, solidność i niezawodność. " :D :cool2:

 

 

Racja w 100 % Ja chyba sprzedaje swoja e90 z przelomowym n47 i kupie sobie e60 z 3.0 D .

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.