Liczniki ( kontrolki ) świrują !!

[spine]

Problem rozwiązany, dziękuję wszystkim za pomoc ; )

 

może jakieś szczegóły podasz ?

 

forum nie jest tylko dla ciebie ale też dla innych i skoro tyle czasu twojemu problemowi poświęciliśmy to wypadało by przedstawić rozwiązanie tej usterki :mad2:

 

cholera ludzie myślcie trochę...

wszyscy starają się pomóc a główny zainteresowany ma to w 4 literach wrrrrr :duh:

[Faliszewice]

Daj odzew bo tu zapewne sporo było kibicujących.

[milan00]

Ogólnie to rozwiązanie mi podsunął ktoś inny, mianowicie na pinie 16 w OBD 2 nie pojawiało się napięcie, a ono było kluczowe i żeby ożyły mi wszystkie instrumenty, które padły wystarczyło podać 12V z akumulatora do gniazda OBD 2 na pin 16 i wtedy wszystko wstawało, jednak po każdym wyłączeniu zapłonu, tą czynność trzeba było powtarzać, żeby mechanicznie wzbudzić prąd na tym pinie. Więc zacząłem szukać przyczyny dlaczego nie pojawia się sam i tu swoją uwagę skupiłem znowu na bezpiecznikach i to było to. Jeden z bezpieczników F43 spalił się w taki dziwny sposób, że sprawdzając go miernikiem diodowym przyrząd pokazywał mi, że jest dobry, a tak na prawde był spalony. Dopiero stary przestarzały, żarówkowy próbnik do bezpieczników, pokazał, że jest spalony.

Jak widać, nie warto używać diodowych urządzeń pomiarowych, bo diody potrzebują tak mało prądu, że potrafią oszukiwać, a w moim bezpieczniku, tak upalił się ten włosek, że był lekko naderwany, i dla diody to wystarczyło, żeby wyhaczyć minimalny prąd.

 

Diodowy miernik poleciał daleko w pola, a stary PRL'owski ładnie zapakowałem w futerał :o

Co do diod, za dowód tego, że potrzebują strasznie małego prądu do świecenie, mam przykład na swoim samochodzie. Do oświetlenie użyłem SMD, także tablicy rejestracyjnej. I po zamknięciu samochodu one świecą dalej, wiadome nieporównywalnie słabiej, tak, że oświetlają tylko połowę tablicy, ale świecą pół nocy jeszcze, zanim nie rozładują kondensatorów :D

[Faliszewice]

Dzięki za opis rozwiązania problemu.