E39 525dA GX14862

[Maciek323]

Nie sądzę by był idiotą lub naciągaczem.

po prostu miał to w d. i nie przykładał wagi.

miałobyć zrobione i tyle.

Niemcy są ignorantami w wielu rzeczach , nie tak jak u nas że każdy na wszystkim się zna :mrgreen:

niech wyśle adres i tela serwisu to po vinie dojdziesz co robili.

nie ma co dorabiać spiskowej teorii i popadać w paranoję.

 

Uważam tak samo jak Pete. To, że ktos jest ignorantem w sprawach samochodowych, nie od razu znaczy ze jest oszustem lub ma złe auto. Dotyczy to tak samo Polaka jak i Niemca.

Też znam osoby które nie wiedzą co w ich samochodach bylo malowane, kiedy zmieniane i potem te auta sprzedają.

To tylko fani marki albo za przeproszeniem małolaty spuszczają sie nad tym czy blotnik byl malowany czy też klapa i słupki. Czy lakeir gruby czy cienki i czy dobrze wycieniowane...

Człowiek zamozny w pewnym wieku (a pewnie tak było z tym wlascicielem niemieckim tego e39) ma takie rzeczy w nosie. Bo dla niego takie e39 w chwili zakupu to kilka jego pensji, a w chwili sprzedazy to jedna jego pensja albo nawet pół. Tego typu ludziom jest prawie wszystko jedno jak wyglada te stare e39, nie przywiazują uwagi do takich spraw. I trzeba to starac sie zrozumiec.

Ludzie nie zyją samochodami i dla samochodów (z nielicznymi wyjątkami) :)

 

Oczywiscie rozumiem tez i trzeba zrozumiec kupujących, którzy chcą jak najlepsze auto, najlepiej nie malowane. No i polski rynek pełen oszustów i buraczanych handlarzy tak nas uczy, by w kazdym widziec oszusta. Sam czasem tak mam, ze wszedzie widzę czajaće sie oszustwo. :) ale nie dajmy sie zwariowac.

Oczywiscie czasem dopiero na miejscu możemy zweryfikowac czy sprzedający to powazny Niemiec w srednim wieku, czy drobny oszust turecki. :)

 

Doswiadczenie tez jest takie, ze nawet malowane w polowie auto od prywatnego sprzedawcy zazwyczaj bedzie lepsze niż pseudo-cukiereczek z całym org. lakierem od handlarza...