Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,

 

Poprzednio miałem e39 525tds, później e39 520d. Teraz planuję kupić albo e39 530d- rocznik 2003, lub e61 w roczniku do 2005. Mam ogromny problem. Pewnie powiecie dziwny człowiek :). Ale bardzo dużo się naczytałem o e61 i wadach tego modelu.

Do e39 mam zaufanie- były dla mnie bezawaryjne. Teraz chciałbym e61, ale się boję. Bo cały swój budżet skasuję jak kupie e61. Mam 40 tys. zł. i chcę w niedalekiej przyszłości coś kupić. Albo e39 albo e61.

Jak odnosicie się do pierwszych modeli bmw e61 roczników 2004, 2005? Odradzacie ich zakup? Czy może zachęcicie mnie do wyszukania takiego modelu.

Dodam, że mój przyszły zakup podepnie mój brat pod kompa i na tyle na ile będę mógł posprawdza.

 

 

 

viewtopic.php?f=73&t=153312

Opublikowano

Ponieważ sam miałem E39 pozwolę sobie napisać : E39 to auto z XX wieku - świetnie wykonane, solidne lecz trochę czuć w nim już historię, w E60 można poczuć zmianę klimatu i kierunku w projektowaniu BMW. Jednakże w autach przed liftem jest jeszcze trochę elementów wspólnych dla starego i nowego modelu więc też też napotkać można na podobne problemy. Co wybrać to decyzja indywidualna, w tej kwocie musisz mieć dużo szczęścia aby trafić fajne E60 bez szykowania się na solidny pakiet startowy lub możesz przebierać w niezłych E39 i jeszcze zostanie na dopieszczanie. Problemem będzie jak zawsze trafienie na tą idealną sztukę zarówno w E39 jak i w E60 tak więc nie sądzę aby zdania były jednoznaczne w tym temacie - to Twój wybór i Twoje pieniądze :D

Osobiście szukałbym jednak E60 - nie starzeje się tak szybko ale za 40 tys. znalezienie dobrego egzemplarza wymaga trochę czasu i szczęścia.

Opublikowano

Miałem e39 8 lat,2 lata temu przesiadłem się na e60.

Jest dobrze :D

Jak chcesz nie mieć jakiś wielkich problemów to musiałbyś kupić z benzynowym silnikiem.

Kupisz diesla z tych lat jakie ci odpowiadają,będziesz miał problemy i wydatki.

Opublikowano
Jestem przekonany do diesli. Ekonomiczniejsze przede wszystkim. Problemy mogą być, ale nie muszą. Do benzynowych silników nie mam zaufania. Mają słaby moment. Trzeba je kręcić do wyższych obrotów. A diesel od niskich fajnie się zbiera.
  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

Odpowiedź na pytanie: to zależy ile masz kasy. Pomijając kwestie techniczne - bo wiadomo, że E60/E61 jest nowocześniejszym autem i bardziej pasuje do współczesnej epoki - choćby wizualnie i technicznie. E39 będzie tańsze w zakupie i prawdopodobnie w eksploatacji również. E61 będzie droższe w zakupie i wątpię, abyś za 40tys. zł znalazł godny uwagi egzemplarz. Dlaczego? Sam szukałem samochodu przez pół roku i wiem, że musiałem zwiększyć budżet z 50kpln do 70kpln, żeby znaleźć coś czego nie trzeba się wstydzić czy wręcz obawiać wożąc rodzinę. Dlaczego tak jest? To proste. Świeższe i mniej wyeksploatowane egzemplarze zaczynają się od 55-60tys. zł a średnia to ok. 65-70tys. zł. Warto tutaj dodać, że nawet w tych zadbanych na start trzeba włożyć minimum 5tys. zł, bo zawsze znajdzie się coś do zrobienia a nawet same głupie filtry i płyny (w silniku, w automatycznej skrzyni, w układzie chłodzenia i hamulcowym) to koszt ok. 3tys. zł. Oczywiście, można znaleźć słabiej wyposażone i starsze egzemplarze, które będą tańsze, ale...no właśnie. One są tak wyeksploatowane, że wymagają na tyle dużych wkładów finansowych, że moim zdaniem nie opłaca się ich kupować, bo kupisz takiego za 40tys. zł i będziesz musiał dołożyć ze 20tys. zł, aby doprowadzić go do stanu używalności i co się wtedy okaże? Że wydałeś 60tys. zł a masz...stare, słabo wyposażone auto. Dlatego chyba lepiej od razu wydać te 60-70tys. zł na młodszy, bardziej świeży i prawdopodobnie też lepiej wyposażony samochód. Zamiast 11-letniego trupa, w którym praktycznie nic nie ma lepiej kupić solidnie wyposażony pojazd w wieku max 6-7 lat, do którego na dzień dobry trzeba będzie mniej włożyć (coś i tak trzeba będzie włożyć dlatego sugeruję pozostawić sobie 10% kwoty zakupu na pierwszy serwis - no chyba, że wszystko sam robisz a wujek jest właścicielem hurtowni części) a następnie na bieżąco go serwisować. Umieram ze śmiechu jak widzę oferty E60/E61 za 35-40kpln na naszym szrotollegro czy otoszroto i prawdę mówiąc nie wiem kto to kupuje - albo ludzie ślepi albo głupi albo jedno i drugie, czyli napaleni 20-latkowie, którzy myślą, że za takie relatywnie niewielkie pieniądze kupią sobie w miarę fajne auto i będą lać tylko paliwo.

 

Co do diesli - nie ma z nimi problemów nawet jak się jeździ głównie krótkie odcinki po mieście. Mam już chyba czwartego diesla i nigdy nie miałem problemów z silnikami czy osprzętem. Warunek jest jeden i wspomniałem o nim na samym początku - trzeba kupić stosunkowo młode i mało wyeksploatowane auto. Jak kupisz za czapkę gruszek parcha z nie wiadomo jakim przebiegiem to sam się prosisz o problemy i wtedy faktycznie będziesz je miał. A przy zużytym czy (jeszcze gorzej) kombinowanym aucie szybko można sobie opróżnić portfel, bo tutaj byle pierdoła padnie i trzeba liczyć na nią minimum 1500-2000zł co przy kumulacji nieszczęść może szybko dać kwotę pięciocyfrową.

Opublikowano

Ja miałem kiedyś e39 2.0d z 2001 roku i to było chyba moje najbardziej komfortowe i niezawodne autko. :) Od niecałego roku przemieszczam się E61 3.0D z 2004 roku i słów mi czasem brak na ten samochód. :wink: Tuż po zakupie zapchał się DPF. Potem padł wtrysk i zaczęła stukać przekładnia kierownicza. Teraz żywot kończy konwerter skrzyni i turbosprężarka. :D Poza tym co chwila jakieś błędy pokazuje- a to poziomu oleju, a to zawieszenia NIVO, a to ciśnienia w oponach. Dobrze, że przynajmniej mocy w potrzebie nigdy nie brakuje.

Wniosek- nigdy nie kupuj E60/E61 po taniości, bo będziesz poprawiał je po poprzednich właścicielach.

Do tej pory byłem zwolennikiem diesli, ale to już chyba ostatni w mojej karierze. To co oszczędziłem na paliwie, poszło na naprawy osprzętu, a jeszcze sporo poprawek mnie czeka.

Także ja osobiście w tym budżecie odradzam zakup E61 w dieslu. Jeśli już, to raczej benzynka (M54) z tych lat, bo są to jeszcze pancerne silniki z E39.

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Kolega powyżej jest niestety typowym przykładem tego co wcześniej opisałem. No, ale człowiek uczy się na błędach. Dlatego...za 40tys. zł w życiu bym nie kupił E60/E61, bo to jak strzał we własną stopę czy kolano. Diesle i ogólnie całe E60/E61 są świetne, ale...jak są niezużyte i były odpowiednio serwisowane - takie są jednak odpowiednio droższe :) A już tym bardziej bym nie kupił takiego BMW, które było serwisowane w stodole u pana Stasia, bo prostowanie takiego samochodu to masa nerwów, pieniędzy i oczywiście czasu a i tak nie ma gwarancji, że uda się poprawić partactwo poprzedniego skąpego właściciela. Dlatego apeluję jeszcze raz - jeśli chcesz mieć fajne, niezawodne auto i chcesz cieszyć się z jazdy - kup maksymalnie 6-7 letnie auto i to raczej z górnego przedziału cenowego danego rocznika a nie najtańsze, przed zakupem sprawdź je w ASO i nigdy nie oszczędzaj na diagnostyce czy serwisie. Wówczas będziesz w 100% zadowolony. A maglownica (dokładniej listwa zębata zrobiona ze zbyt słabego materiału, w którym szybko wyrabiają się tzw. "zęby") to niestety słaby punkt tego modelu wystarczający na ok. 100tys. km i w 80-90% egzemplarzy E60 ten element kwalifikuje się do wymiany - nowy w zależności od wersji (czy z aktywnym układem czy bez) to koszt 7000-11000kpln a regeneracja (czyli wymiana listwy zębatej + uszczelnienie) kosztuje ok. 1700zł przy czym maglownicy z aktywnym układem chyba nie do końca da się zregenerować.
Opublikowano
Jestem przekonany do diesli. Ekonomiczniejsze przede wszystkim. Problemy mogą być, ale nie muszą. Do benzynowych silników nie mam zaufania. Mają słaby moment. Trzeba je kręcić do wyższych obrotów. A diesel od niskich fajnie się zbiera.

 

Obyś się nie zdziwił :wink:

 

Stare diesle były dużo bardziej wytrzymałe ale nowsze konstrukcje są już mocniej obciążone i bardziej skomplikowane, a co za tym idzie kosztowniejsze w naprawach. A ekonomia - koszty paliwa w E60 z silnikiem M54B30 ( 231KM) i instalacją lpg Prinsa utrzymują się na poziomie kosztów E90 z dwulitrowym dieslem. Utrzymanie E39 z 3.0d było droższe więc dołączając ryzyko wymiany wyeksploatowanych wtrysków czy turbiny koszty nie są wcale takie małe - miałem te trzy modele i prowadząc dzienniki eksploatacji mam dokładne zestawienie kosztów paliwa i innych elementów.

Dokładnie wygląda to tak:

E39 3.0d (automat 193KM) - spalanie średnie z 33tys. km 9,6 l/100km, koszt 1km to 0,533

E90 2.0d (manual 163KM) - spalanie średnie z 17tys. km 7,31 l/100km, koszt 1km to 0,404

E60 3.0i (automat 231KM) - spalanie średnie z 13 tys. km 13,96 (lpg) + 0,85l PB , koszt 1km to 0,365zł (lpg) + 0,046(Pb) = 0,411zł/km

 

Wszystkie te auta używane na tych samych trasach w w ostatnich latach, E60 kupione niedawno i cena lpg przez okres zimowy podniosła delikatnie koszty. Nie piszę tego aby Cię przekonywać do jakiejś opcji lecz rację mają koledzy pisząc, iż kupno mocno wyjeżdżonego diesla może być loterią - a takich raczej jest zdecydowana większość. Z resztą najnowsze silniki benzynowe również zaczynają być problematyczne. Jest jednak ciszej, płynniej i nie boli brak mocy (choć zawsze mogłoby być więcej). A jeśli kolega uważa, że trzeba kręcić do wyższych obrotów to polecam posłuchać jak brzmi benzynowa rzędowa szóstka przy wyższych obrotach :D

Kwota 40 tys. zł za dziesięcioletnie E60 - owszem, pod warunkiem trafienia na dobry, nie zmęczony egzemplarz, a i tak trzymałbym z 10 tys. na pakiet startowy.

Z drugiej strony za te pieniądze można kupić inne fajne i dużo młodsze auto więc trzeba mieć świadomość, iż ceny tych samochodów spadają, jednocześnie jednak koszty napraw ze względu na ilość zużytych elementów rośnie więc budżet i tak musi mieć rezerwy.

Jak trafisz na fajne E39 w idealnym stanie i będziesz chciał o nie dbać to prawdopodobnie posłuży Tobie dłużej niż zamęczone E61 za podobną kwotę więc...

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Z tą ciszą w samochodzie z benzynowym silnikiem bym nie przesadzał. W dieslu R6 masz praktycznie cały czas 1500rpm do 2000rpm i w ogóle nie słychać, że to diesel - opinie postronnych pasażerów. Więcej obrotów masz dopiero podczas gwałtownego przyspieszania lub podczas jazdy z prędkościami ponad 140km/h (u mnie przy 140km/h jest coś koło 2200rpm) a nawet wtedy jest to przyjemne dla ucha mruczenie a nie klekotanie - nie porównuj tego do klekotu 4-cylindrowego diesla, bo tego się nawet nie da porównać - zupełnie inne dźwięki. Przy wyższych prędkościach bardziej słychać szum powietrza czy toczenie się kół a nie silnik. Benzyną zaś, żeby sprawnie się poruszać musisz ten gaz nieco mocniej dusić co zwiększa obroty a większe obroty powodują większy hałas :D Reasumując - 6-cylindrowy diesel podczas normalnej eksploatacji z pewnością nie jest głośniejszy i nie brzmi gorzej niż silnik benzynowy. I pamiętaj też, że nie każdy chce mieć silnik benzynowy z instalacją gazową, bo są tacy, którzy uznają to za profanację :D
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.