Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pytasz o nasze przemyślenia, co kraj to obyczaj ale np tu w Montrealu (Kanada) to klient nasz Pan ale trzeba płacić za wszelkie nie umyślne uszkodzenia wynikłe podczas zleconej naprawy.Podpisując zlecenie naprawy to na formularzu jest małym druczkiem napisane że za to nie ponoszą odpowiedzialności.

Inaczej by było gdy by wybito szybę przy wymianie świec.

Gdy dochodzą dodatkowe koszty naprawy to mechanik dzwoni do klienta i pyta o zgodę na te dodatkowe koszty, a jak klient nie wyrazi zgody to płaci tylko tyle co było pierwotnie przewidziane i może zabierać auto z niedokończoną naprawą.

jeśli to miała być większa naprawa ale do niej nie doszło to należy zapłacić za czas pracy oraz za materiały jakie już zużyto.

Generalnie to jak nie zapłacisz to z garażu nie wyjedziesz, ale jak się czujesz oszukany to po zapłaceniu do sądu aby odzyskać utracone pieniądze.

Co do ich procedury wykręcania urwanej świecy to ciężko coś powiedzieć ale można przypuszczać czekali na specjalistę i sami tego nie chcieli robić bo jak to ma być na koszt klienta to woleli się zabezpieczyć żeby ich ktoś po sądach nie ciągał że jakieś tam opiłki wpadły do środka i uszkodziły silnik.

Będąc na miejscu kierownika tego warsztatu to też bym sie zastanawiał czy mnie nie wpakowano na minę, bo klient potrafił zdiagnozować usterkę a nie potrafił wymienić świeć ? przecież podobno w PL taniej ?

..........................................................................................

Generalnie to na privy nie prowadzę korespondencji.

  • 2 tygodnie później...
  • Odpowiedzi 92
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

jak ktos ma ochote sie posmiac to prosze bardzo dalej:

 

tydzien temu zlecilem im te zdjecie glowicy, wczoraj mialem termin na odebranie auta, co sie okazuje sa zapieczone wtryskiwacze, tak wiec kolejna cudowna wiadomosc dla mnie. zapiekly sie niby dwa, jeden juz wyjeli bo zalali je jakims tam srodkiem. tak wiec mam juz serdecznie dosc tego calego ASO :mad2: :mad2: :mad2: :mad2:

Opublikowano
Zastanawiam sie co ja bym w takiej sytuacji zrobił ? hmm... dobrze jak się siedzi przed kompem i czyta czyjeś przypadki ... ale chyba bym szukał innego warsztatu.

..........................................................................................

Generalnie to na privy nie prowadzę korespondencji.

Opublikowano
A ja bym chyba podał ich do sądu! Bo rozumiem, że nauczony poprzednimi doświadczeniami z tym warsztatem teraz na wszystko masz już papier?
Opublikowano
mam papier z cena ile ma kosztowac zdjecie glowicy + uszczelki, do tego nagralem goscia i mam jak mowi ze wszystkie sruby sa oryginalne w glowicy i ze to jest koncowa cena (575e)
Opublikowano
570e to wcale nie tak dużo :) , zdjęcie głowicy w Pl to podobny koszt i wcale nie jest tak ,ze dajesz auto na wymiane świec i jak coś pójdzie nie tak to wymieniający ponosi koszta (jak by miała być pełna odpowiedzialność to wymiana świec kosztowała by 2000tys zł bo właśnie jest to ryzyko )tak ,że oni postąpili fer w stosunku do ciebie bo koszta dzielą na pół
Opublikowano
Dlaczego wymieniajacy nie ma brac na siebie odpowiedzialnosci gdy cos pojdzie nie tak? Chodzi o zakres pracy, bo oczywistym jest, gdy stucze szybe przy wymianie opony, ale cos takiego jak zerwanie swiecy czy wtryskiwacza powinno byc wliczone w cene, na jaka jest robota wyceniona. Znajac ryzyko ktos podejmuje sie lub odpuszcza, a nie jak w tym przypadku mechanicy, ktorzy mleczaki zjedli na mechanice, ucza sie na kolegi aucie, naciagajac Go na coraz to wieksze koszta. Troche dziwne podejscie, bo przeciez jest milion innych aso czy warsztatow, ktore zrobily by to w przyslowiowe pol godziny, bez nerwow i wiaderka pieniedzy. Papudroki i tyle w temacie. Ja bym z nimi wojowal, chocby dla zasady, bo to aso zj***lo robote, nie Ty.
Opublikowano

Wątek rozwojowy bo większość z nas bywa klientem warsztatu albo mechanikiem co naprawia.

Opisany przypadek naprawdę opisania i dzięki autorowi że mu sie chce pisać.

Nie znam prawa konsumenta w Niemczech ale wątpię żeby w starym samochodzie po zleceniu naprawy mechanik był odpowiedzialny za wszystkie zapieczone skorodowane śruby do tego po tygodniu dojdzie rozładowany aku i co też go ma wymienić na nowy ?

Gość przyjedzie do wymiany opon i skorodowane śruby sie pourywają, inny do wymiany klocków a tam sie wszystko sypie itd.

Teoretycznie to mechanik jak napotyka jakieś trudności to powinien pytać o zgodę na dalsze postępowanie ale to praktycznie odbywa się jest przez telefon czyli takie rzeczy nie są na piśmie i każdy w sądzie może powiedzieć inna wersję.

Często jak warsztat widzi realną groźbę że sprawa się oprze o sąd to pomimo poczucia braku winy ze swojej strony idzie na ustępstwa bo to czas stracony a jak sędzie da racje po 50% to nikt kosztów sądowych nie zwróci , do tego opinia bo choćby nie był winny ale jak często do sądu będzie chodził to i tak smród zostaje.

Musze przyznać że nie chciałbym być w skórze mechanika ani klienta.

..........................................................................................

Generalnie to na privy nie prowadzę korespondencji.

Opublikowano
jak by auto było na gwarancji albo serwisowane do samego końca to mozna było by dyskutować a nie jak nasze starocie co mają po min. 10lat podział kosztów 50/50 to uczciwe rozwiązanie :)
Opublikowano

Jako ze juz tu opisuje wszystko to dalej wam napisze.

 

Dzis (06.03.2014) mija juz miesiac, od czasu jak dalem im samochod do wymiany swiec, mija juz tydzien od czasu gdy auto mialo byc gotowe po zdjeciu glowicy i wyjeciu urwanego elementu. Teraz walcza niby z zapieczonym wtryskiwaczem od tygodnia.

Cierpliwosc wiadomo, na wyczerpaniu, bo dluzej juz samochod stoi w serwisie niz nim jezdzilem od kupna.

 

Do sedna. Napisalem maila do centrali BMW w monachium ze skarga na owy serwis, zobaczymy co mi to przyniesie.

Opublikowano
nie chce Cię straszyć ale czy czasami taki długi postój auta nie ma negatywnego wpływu na cięgno turbiny? w sensie,że stoi nie jezdzi a potem gaz w podłogę a auto sobie myśli czy jechac czy nie... tak coś o uszy mi się obiło.Moje tez póki co stoi ale 2 razy w tyg koło komina robię rundkę
  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
nie chce Cię straszyć ale czy czasami taki długi postój auta nie ma negatywnego wpływu na cięgno turbiny? w sensie,że stoi nie jezdzi a potem gaz w podłogę a auto sobie myśli czy jechac czy nie... tak coś o uszy mi się obiło.Moje tez póki co stoi ale 2 razy w tyg koło komina robię rundkę

Autor ma chyba większe problemy niż możliwość zapieczenia cięgna turbiny :mrgreen:

Opublikowano

Generalnie to wszelkiego rodzaju autoryzowane serwisy boją się jak ognia skarg do zwierzchnich instancji

Napisalem maila do centrali BMW w monachium ze skarga na owy serwis, zobaczymy co mi to przyniesie.

jak się trochę uzbiera takich skarg to mogą im cofnąć autoryzację, winny czy nie winny ale jak nie potrafią skutecznie załatwić klienta to znaczy że coś jest nie tak.

..........................................................................................

Generalnie to na privy nie prowadzę korespondencji.

Opublikowano
Urwana świeca - no może się zdarzyć, ale już wrzucenie jej do silnika przez profesjonalny serwis, gdy dostępne są stosunkowo tanie metody usuwania ukręconych świec dalekie jest od uszkodzenia spowodowanego wiekiem auta. Zdecydowanie jest wynikiem wyboru niewłaściwej metody naprawy. Na pewno nie mieli zestawu do wykręcania urwanej świecy, więc po co mieli wołać kogoś ze sprzętem, przecież są ASO!, jakoś się to wykręci - a tu: ... ups wpadło do środka :/
Opublikowano

Długo przyglądam się dyskusji aż wkońcu postanowiłem sie wypowiedzieć ze względu na to, iż sam pracuje w serowise i znam podobne tematy od drugiej strony.

 

Po pierwsze- pisanie skarg przy naprawach płatnych nic nie da. ASO odpala tak ogromną działke co miesiąc danej marce, że nikt nie cofnie im autoryzacji tylko dlatego, że będzie niezadowolonych kilky klientów. Troche inaczej sprawa wygląda przy naprawach gwarancyjnych- tu bardzo często decyduje gwarant o zakresie naprawy a nie mechanik (gwarant najczęściej nie ma pojecha o mechanice ale za to dobrze zna kalkulator).

 

Po drugie- Ukręcenie świecy żarowej to faktycznie bardzo częsty przypadek. I tu bez dyskusji trzeba przyjąć koszty na klate (właściciel). Nie wiem tylko, jakim cudem coś wpadło do silnika- to ewidentnie błąd w sztuce. Ceny wykręcenia świecy po zerwaniu to około 300 zl/szt. na śląsku (przez specjaliste).

Opublikowano

Powiem wam jak działa serwis w którym robię swoje auto.

 

1. Każda naprawa podczas której wychodzą dodatkowe koszty, ewentualnie pojawia się ryzyko dodatkowych kosztów, jest konsultowana z właścicielem, czy robimy czy zostawiamy. Przykładowo ze świecami jest tak, że jeśli mechanik widzi że któraś nie idzie to informacja jest to klienta że jest ryzyko urwania, może to podnieść koszt naprawy o 200-300 zł za wydobycie urwanej świecy. Robimy?

 

2. W przypadku błędu mechanika (wpada nakrętka do cylindra) jest ubezpieczenie warsztatu. Zgłasza się szkodę, ubezpieczyciel wycenia naprawę przez ASO i wypłaca klientowi kasę. Sytuacja wyjątkowo atrakcyjna dla klienta, bo jest w stanie naprawić auto po za ASO za połowę tej kasy a reszta zostaje w kieszeni. Jedyny minus to że auto pozostanie uziemione na kilka dni (tygodni).

 

Tyle na temat.

Opublikowano

Ad.1 nikt ze mna sie nie konsultowal, nikt nie ostrzegl o mozliwosci urwania. Poprostu urwali i zaczeli ja wiercic jeszcze przed 1 terminem oddania samochodu.

 

Ad.2 wykrecajac wpadl zarnik swiecy do cylindra, obciazyli mnie polowa kosztow za zdjecie glowicy i to byla ich pierwsza konsultacja ( pierwszy telefon jaki raczyli do mnie wykonac po 2 tygodniach )

 

Co do ubezpieczenia i zabrania samochodu, to wole zeby poprostu go tam zrobili zamiast bawic sie w lawete i szukac porzadnego mechanika. A kto wie czy jeszcze czegos nie zjebali /urwali /uszkodzili/ /ulamali i dlatego nie spieszy im sie.

Opublikowano

W obecnej sytuacj ipodejście Marcina wydaje się słuszne tz wyjechać z tego warsztatu sprawnym autem i dopiero uruchomić maszynę na odzyskanie nadmiernych kosztów i ewentualnych strat poniesionych za przeciągającą się naprawę.

Sprawa komunikacji z klientem jest ciężka do udowodnienia to może zależeć jak w ich sądownictwie jest przyjęte czyli jak to wyglądało już w innych przypadkach gdzie zapadły wyroki, mogą wmawiać że była bariera językowa , albo że klient źle zrozumiał.

Zdarza się że w takiej sytuacji warsztat jeszcze przed końcowym rachunkiem obniża koszty naprawy w zamian za tz absolutorium , czyli porozumienie ugodowe z odpuszczeniem dochodzenia innych kosztów.

..........................................................................................

Generalnie to na privy nie prowadzę korespondencji.

Opublikowano

UPDATE

 

Centrala BMW : "no wie pan, świece zapiekają się tez i w samolotach i w statkach, to jest normalna rzecz [...] to niczyja wina ze kawałek świecy wpadł do cylindra, zdarza się "

 

to jest stanowisko BMW, tak wiec byłem właśnie u znajomego tłumacza przysięgłego ( osoba co ma obeznanie w prawie niemieckim ) który po przedstawieniu mu sytuacji stwierdził ze to jest ich wina i na poniedziałek mam mieć info co o tym myśli prawnik niemiecki, czy sie podejmie i ile będzie to kosztowało.

Zapewne pierwsza rzeczą będzie wystosowanie ślicznego pisma do BMW ze klient odmawia zapłaty 567e za zdjęcie głowicy i żąda usuniecia usterki na koszt serwisu.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.