Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kolego Greg, nie obraź się, ale patrząc na Twoje ostatnie analizowane auto do zakupu to obawiam się, że to Ty kupisz prawdziwy złom w stosunku do tej omawianej sztuki. Jeśli jesteś dyletantem i nie wiesz co można nazwać złomem, to mam propozycję aby się następnym razem nie wypowiadać. Pomijam już fakt, że zmieściłbyś się z trzema takimi przez Ciebie poszukiwanymi E90 w stosunku do budżetu tej "bez przodu". Powodzenia w poszukiwania nie-złomu!

 

Wrzuciłem ten egzemplarz żeby utwierdzić się w przekonaniu jaki złom sprzedawany jest w Polsce. Raz kupiłem auto w Polsce i niestety okazało się na max'a okłamane. Dlatego od kilku lat sam dla siebie sprowadzam auta z Niemiec i nigdy nie trafiłem na bubel. Zresztą nie wiem co ma jedno z drugim wspólnego? Tutaj oficjalnie jest napisane, że auto nie miało przodu i kosztuje ponad 100k zł. Skoro uważasz, że to nie jest złom to gratuluje Ci podejścia do kupowanych samochodów. Byle był ładny, a jaką miał przeszłość wcześniej to już mało co Cię obchodzi :) Jeszcze raz gratulacje i powodzenia.

Opublikowano
Zgadzam się z Gregiem. Jak ktoś lubi jezdzić "dobrze zrobionymi" połamańcami to jego sprawa. Ale zauważyłem też, że na tym forum, ci co chcą jezdzić "całymi" samochodami, sa w pewnym sensie za to krytykowani, tylko dlaczego? A dlatego, że trupiarnia motoryzacyjna jest już tak powszechna, że sporo ludzi zapomniało o istnieniu czegoś takiego jak normalny samochód. Teraz tylko żeby był dobrze zrobiony zgodnie ze "sztuką"
Opublikowano
Zgadzam się z Gregiem. Jak ktoś lubi jezdzić "dobrze zrobionymi" połamańcami to jego sprawa. Ale zauważyłem też, że na tym forum, ci co chcą jezdzić "całymi" samochodami, sa w pewnym sensie za to krytykowani, tylko dlaczego? A dlatego, że trupiarnia motoryzacyjna jest już tak powszechna, że sporo ludzi zapomniało o istnieniu czegoś takiego jak normalny samochód. Teraz tylko żeby był dobrze zrobiony zgodnie ze "sztuką"

 

Henio po dwóch flaszkach stworzy prawdziwe arcydzieło niczym artysta :mrgreen: huta już czeka na niego ...

Kamil
Opublikowano
trudno się nie zgodzić z kolegami powyżej, w modzie dobrze przełożone angliki, składaki z U.S and A, albo się połowa forum wzięła za handel, albo sąsiad szybciej ładniejszą furmanke kupił. Strach się bać co się teraz na drodze mija. Kiedyś przynajmniej było wpisane w dowód że to składak :duh:
Opublikowano
Zgadzam się z Gregiem. Jak ktoś lubi jezdzić "dobrze zrobionymi" połamańcami to jego sprawa. Ale zauważyłem też, że na tym forum, ci co chcą jezdzić "całymi" samochodami, sa w pewnym sensie za to krytykowani, tylko dlaczego? A dlatego, że trupiarnia motoryzacyjna jest już tak powszechna, że sporo ludzi zapomniało o istnieniu czegoś takiego jak normalny samochód. Teraz tylko żeby był dobrze zrobiony zgodnie ze "sztuką"

 

Henio po dwóch flaszkach stworzy prawdziwe arcydzieło niczym artysta :mrgreen: huta już czeka na niego ...

 

Zgadzam się, są u nas "cudotwórcy", ale nikt nie myśli i nie mówi o bezpieczeństwu ludzi jadących w takim samochodzie i ich zdrowiu w razie ewentualnego wypadku. Nie mówię że auto które miało obcierkę na parkingu, czy jakąś małą stłuczkę nie nadaje się do jazdy. Oczywiście z samochodu się korzysta i może mieć taką czy inną przygodę, ale w przypadku większego wypadku (przykład w pierwszym poście) w krajach typu USA, Anglia czy Niemcy samochód dostaje status "do złomowania", następnie handlarze w Polsce szukają takich "super okazji", przywożą do Polski i jak najtańszym kosztem naprawiają, zgodnie z zasadą "dużo zarobić, a się nie narobić". Gdyby ludzie podchodzili do takiego procederu z dużym dystansem i nie dawali się nabrać nieuczciwym sprzedawcą to rynek samochodów w Polsce byłby zupełnie inny. Nie tak, jak jest teraz, gdzie 80-90% samochodów na allegro to samochody okłamane i jak sam nie doszukasz się co było z nim robione to sprzedawca na pewno Ci tego nie ujawni. Jak już kupisz to Twoja sprawa, widziały gały co brały. Moim zdaniem jest to zwykłe nabijanie ludzi w butelkę i wykorzystywanie łatwowierności kupującego. Myślę, że nie powinno się pochwalać takich zachowań, ale widzę że niestety niektórzy są innego zdania. Rozumiem, nie wszyscy musimy się zgadzać ale jak można pochwalać zachowanie handlarza z pierwszego posta i mówić że jest ładnie auto zrobione, dlatego nie widać przeszkód w jego zakupie. Jeszcze kolego KW skoro jesteś już takim detektywem i patrzysz, co za ile, chce kupić to poczytałbyś jeszcze inne moje posty. Możesz mi jeszcze wytłumaczyć co ma wspólnego z tematem to ("Pomijam już fakt, że zmieściłbyś się z trzema takimi przez Ciebie poszukiwanymi E90 w stosunku do budżetu tej "bez przodu"."), że mógłbym kupić jedno auto które nie miało przodu z mocniejszym silnikiem w cenie trzech starszych o 3 lata z dwu litrowym motorem? Bo nie rozumiem? Ja chce akurat jeden samochód, a nie trzy jak napisałeś, czy dla Ciebie wyznacznikiem jakości jest cena samochodu i oceniasz ludzi po zasobności portfela ? Bo z tego co napisałeś to właśnie na to wychodzi. Jak za 40-50k tyś zł to ktoś jest biedny, a jak za ponad 100k tyś. zł to już ma pieniądze? To podpowiem Ci, w tej kwestii również jesteś w błędzie. Ze swojej strony mam do Ciebie prośbę żebyś nie wciskał ludziom mylnych przekonań, że tak zrobione auto jak 335d z tego tematu jest godne uwagi i w zasadzie nic się nie stało.

Opublikowano

Miałem się już w tym wątku nie wypowiadać, bo wszystko w zasadzie zostało powiedziane, ale skoro wywołano mnie do tablicy, to spróbuję wyjaśnić intencje.

 

Zaczniemy może od największego speca na tym forum, kolegę adalberta z ponad 4 tys postów. Nie wiem po co zaczynasz w tym dziale akademicką dyskusję o wyższości "całych samochodów" nad tymi "dobrze zrobionymi". Masz dział "Inne zagadnienia" i tam sobie można o dupci Maryni w ten deseń poopowiadać, a nie w tym wątku, gdzie ludzie mają się dzielić spostrzeżeniami na temat tego konkretnego samochodu. Ale patrząc na Twoje trollowanie w każdym prawie wątku w sumie się nie dziwię.

Tak, są ludzie którzy ŚWIADOMIE lubią jeździć "dobrze zrobionymi", niestety w PL więcej jest tych nieświadomych, bo po prostu lubią być okłamywani, albo żyć w błogiej nieświadomości. Twoje święte prawo nie należeć do tej grupy posiadaczy. Ciekaw tylko jestem, czym byś jeździł, jakbyś nowym nabytkiem przywalił w sarnę albo w dzika, worki by Ci wywaliło, a ubezpieczalnia nie zrobiła szkody całkowitej i wybrała opcję naprawy takiego "złomu". Ciekawe jaki by był efekt zderzenia Twojego teoretyzowania z brutalną rzeczywistością :) .

Ja też żałuję, że żyję w takim popapranym kraju, gdzie wszędzie pod górkę parę stopni stromiej niż gdzieś indziej i wtórny rynek samochodowy jest jaki jest. Ale za późno szukać sobie innego miejsca na tym świecie i trzeba się tu odnaleźć. I nic w tym temacie zrobić się nie da, ale to nie znaczy, że na każdym forum mam utyskiwać jaka to ta rzeczywistość jest brutalna i jak dobrze by nam było żyć w warunkach idealnych. Prawda?

A tak z ciekawości pokaż mi krytykę tych co to chcą jeździć całymi samochodami? Chętnie poczytam.

 

Kolego bakukamil, przypomnę Ci niedawny temat, przypomnij sobie własne wypowiedzi:

viewtopic.php?p=1476977#p1476977

Jak myślisz, o ile różnił się widok tago auta po rozebraniu przodu z tym białym z tego wątku ? Powiem Ci, że niewiele, lewy błotnik i lewa lampa z urwanymi uszami była do odzyskania. Co więcej, tam było uderzenie centralne, a tu boczne w zderzak, owszem mocniejsze. Trochę z konsekwencją jesteśmy na bakier.

 

Jeszcze kolego KW skoro jesteś już takim detektywem i patrzysz, co za ile, chce kupić to poczytałbyś jeszcze inne moje posty. Możesz mi jeszcze wytłumaczyć co ma wspólnego z tematem to ("Pomijam już fakt, że zmieściłbyś się z trzema takimi przez Ciebie poszukiwanymi E90 w stosunku do budżetu tej "bez przodu"."), że mógłbym kupić jedno auto które nie miało przodu z mocniejszym silnikiem w cenie trzech starszych o 3 lata z dwu litrowym motorem? Bo nie rozumiem?

 

Nie trzeba być detektywem, raptem wystarczą 3 kliknięcia i można się dużo o adwersarzu dowiedzieć. No więc niedawno pytałeś o 320d z Włoch z 2005 z przebiegiem 118 tys km za 37.900 zł. Prawdopodobieństwo kupienia takiego 8-letniego diesla z Włoch z czystą historią i prawdziwym przebiegiem tu u nas w PL są minimalne i trzeba mieć sporo naiwności, aby wierzyć, że jest inaczej. Jeśli się mylę, to mnie sprostuj!

Tak, z wersjami silnikowymi, to moje nadużycie, ale dostosowałem się do panującego na tym forum trendu, że przy wycenie auta, wersja silnikowa, wyposażenie, przebieg nie ma znaczenia. Jak nie wierzysz, przeczytaj sobie wątek mojego auta!

Jeśli chodzi o wartości, to Ty pierwszy napisałeś, o tym jak można za złom wydać ponad 100 tys zł i dyskusja poszła co jest złomem, a co nie jest. Zobacz sobie ile kosztuje ta wersja w Niemczech i zobaczysz, że za "dobre" takie auto trzeba zapłacić jeszcze sporo więcej. Mówienie więc w tym sensie jak to zostało powiedziane, o wartościach w dyskusji jest jak strzelaniem ślepakami, nic do niej nie wnosi, nawet jeśli są to wartości w powszechnym ujęciu wysokie, tj. w tym przypadku 100 tys zł. Porównanie tego do tych 37 tys miało to pokazać, ale jak widać nieprecyzyjnie się wyraziłem i mogłeś to odebrać tak jak napisałeś!

 

Ale Ty również popadasz w generalizację i nadużycia tym samym. Nie wszyscy kupując "do zrobienia" takie auto hołdują Twojej tezie, cyt.: "ale nikt nie myśli i nie mówi o bezpieczeństwu ludzi jadących w takim samochodzie i ich zdrowiu w razie ewentualnego wypadku". Zapewniam Cię, że większość tych co nie naprawiają po taniości ma to na uwadze. Podobnie z tymi autami do złomowania. Jeśli chodzi o USA, to 95% aut ma tytuł własności typu salvage, czyli auto do odzysku, patrz do naprawienia, a nie złom jak to tłumaczą translatory (złom to junk lub destruction). I też się tam naprawia rozwalone auta, ale to czy dany wrak nadaje się do naprawy determinuje rachunek ekonomiczny! Proporcja kosztów usługi do wyceny naprawionego auta są diametralnie inne w stosunku do takich proporcji na naszym rynku. I to jest główny powód, że mocniej rozwalonych aut się tam nie naprawia, a nie jakieś inne względy. Zdziwiłbyś się co się dzieje tam z autami kosztującymi ponad 80 tys USD. W tej kategorii jest ta proporcja zbliżona do naszych i proceder wygląda zupełnie inaczej, podobnie jak u nas w segmencie aut zwykłych.

 

Widzisz, sprzedających całe, wcześniej importowane auta można wg mojej wiedzy podzielić na 3 grupy. Są tacy jak np. 320SI importujący tylko auta bezwypadkowe, który z obrzydzeniem patrzy na tych następnych, czyli takich co sprowadzają auta powypadkowe. Tu możemy zrobić podział na dwie grupy, tych co to "mają na uwadze bezpieczeństwo i zdrowie" i na tych co to mają to głęboko w d... . Teraz zdrowy rozsądek, portfel i logika potrzebna jest aby z tego worka znaleźć takie auto, aby spełniało oczekiwania kupującego. No i tu widzę, że diagnozę stawiasz słuszną: "Gdyby ludzie podchodzili do takiego procederu z dużym dystansem i nie dawali się nabrać nieuczciwym sprzedawcą to rynek samochodów w Polsce byłby zupełnie inny." I tu jest pies pogrzebany! To ludzie swoimi nierealnymi oczekiwaniami determinują stan tego rynku. Jak mam gościa co mi dzwoni o auto i pierwsze pytanie jest "czy on jest bezwypadkowy" (po odpowiedzi, że nie jest kończy rozmowę), a auto 2-letnie w maksymalnej wersji wyposażenia, z małym przebiegiem, wyceniony na 50% ceny salonowej, bez zaznaczonego słówka "bezwypadkowy" w ogłoszeniu. Może ono być bezwypadkowe? No nie może być, dzwoniący to zwykły kretyn, gdzie myślenie mu wyłączono już w szkole podstawowej. I takich mamy 98% kupujących, gdzie CCC jest pierwszym i jedynym warunkiem kupna auta! I kolego tego też nie zmienisz.

 

Na koniec spełnię Twoją prośbę i jeszcze raz to napiszę. W kwestii rzeczonego auta "bez przodu", NIE wciskam ludziom mylnych przekonań! i piszę jeszcze raz, że JEŻELI samochód ten został dobrze naprawiony, to będzie długo i bezawaryjnie służyć temu, kto się na ten egzemplarz zdecyduje (gdzie mam wątpliwości, bo w świetle uzyskanych informacji jest mimo wszystko za tani, ale na szczęście w tym przypadku można to dość łatwo sprawdzić)! Uszkodzenie to jest jak najbardziej naprawialne, przy uwzględnieniu bezpieczeństwa i zdrowia potencjalnego nabywcy! I nie trzeba być cudotwórcą!

Do sprzedania: - E60 535xi LCI USA 2008 MT

http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=155&t=222639


Dla amatorów "rynkowych" cen E60 535i/xi taka mała przestroga:

http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?p=1983450#p1983450

Opublikowano

Żeby nie było, że nie wiem o czym mówię, to 5 lat temu miałem do czynienia z takim oto przypadkiem Camry w hybrydzie.

 

http://imageshack.us/photo/my-images/163/toyotacamryhybrid01.jpg/

 

Do dziś, bezawaryjnie, przez 5 lat jeździ tym samochodem klient, co stał się dobrym znajomym.

Co prawda nie jest to BMW, ale uszkodzenie bardzo zbieżne, tylko że w BMW wystrzeliły poduchy, tu nie.

Do sprzedania: - E60 535xi LCI USA 2008 MT

http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=155&t=222639


Dla amatorów "rynkowych" cen E60 535i/xi taka mała przestroga:

http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?p=1983450#p1983450

Opublikowano
Witam speca nad specami, nie znoszącego odmiennego zdania od swojego. Pamiętaj, że jest to forum i kazdy ma prawo do przedstawienia swojego punktu widzenia. Ty natomiast z uporem maniaka, próbujesz narzucić swój. Powiedz teraz, czy np. ja, próbowałem podważyć twój punkt widzenia? Otóż nigdy, bo w przeciwieństwie do ciebie szanuję opinię innych zwłaszca, że jest to tylko ocena subiektywna. Odstępuje ci miejsce "pierwszego fachowca" bo przyznaję że jesteś lepszy. fachurzysz zawodowo, a ja jestem amatorem. Nie wiem co miałes na myśli wymieniając ilość moich postów. Jestem na tym forum prawie 7 lat więc mam tyle ile mam. Bądz normalny i nie bucuj bo nie jesteś tutaj ojcem chrzestnym.
Opublikowano
Z autami z USA jest fajnie bo są zdjęcia, a co powiesz o tym:

http://krac.otomoto.pl/bmw-320-d-coupe-e92-08-automat-navi-C28271469.html

 

Ostatnio go oglądałem przy okazji i powiem szczerze ze to z USA w porównaniu do tego dostało "lekko po lakierze" :mrgreen: . A to e92 tez pewnie za niedługo trafi na allegro i wątpie, ze kupujący dotrze do tych zdjęć

 

Dokładnie tak jest jak piszesz. To białe straszy bo przód rozebrali i widać silnik bez chłodnic. Gdyby był w pogiętych blachach to widok nie byłby aż tak "szokujący". W porównaniu do tego francuza, to żadne porównanie. Na zdjęciach w necie widać jak poszło uderzenie, prostopadle z lewej strony. To nie aluminiowa 5-tka, można to dobrze naprawić. Pytanie tylko o sens sprowadzania takiego auta z USA na handel. Cena jak na nasze warunki wysoka, no ale tak wychodzą diesle z USA, co już niejednokrotnie pisałem.

 

Kolego kacper, nie wiem co Ci tam komisant pościemniał, ale gdyby tak zrobić eksperyment i z dobrego auta ściągnąć, błotniki maskę i zderzak, porobić zdjęcia i tu wrzucić do oceny, wiesz ilu fachowców by się wypowiedziało, że to kompletny złom i kijem nie ruszać? 90% jedno-zdaniowców co się udzielają w prawie każdym wątku. Nie wierzysz, to sprawdź :) .

Lepiej poszukaj takiego zrobionego Francuza, do zdjęć nie dotrzesz, jak pisze kolega Bronx i będziesz się cieszył nówką nieśmiganą za niewielką kasę. To niewątpliwa przewaga aut z Europy !

 

Dokładnie :) Również moim zdaniem, akurat jak na USA (czy nawet jak na w ogóle auto po przygodzie) to jest to śmiech. Dla laika wygląda na 'złom' ze względu na zdjęte dla fotek chłodnice i zderzak, natomiast w praktyce gdyby każde auto było tak uszkodzone to było by wspaniale :D

 

Tutaj średniej klasy blacharz może to auto 'poskładać' (dosłownie poskładać, ponieważ żadnej wielkiej 'naprawy' tutaj nie ma) w bardzo prosty sposób.

 

Moim skromnym zdaniem żaden wrak itp. a egzemplarz godny uwagi o ile dobrze 'złożony'.

Opublikowano

...."Uszkodzenie to jest jak najbardziej naprawialne, przy uwzględnieniu bezpieczeństwa i zdrowia potencjalnego nabywcy! I nie trzeba być cudotwórcą!"...ciekawe czy masz polisę OC od prowadzonej działalności? i nie jest to zarzut co do braku fachowości napraw etc ale jeśli nie jesteś "zabezpieczony od błędu w sztuce" to Twoje słowa są niestety niewiele warte ... Twój punkt widzenia jako "biznesmena samochodowego" jest subiektywny i wynikający z oczekiwań rynku ( jak sam słusznie stwierdziłeś ) na którym konsumenci kierują się ceną kosztem własnego bezpieczeństwa ( nie tylko w przypadku samochodów ) ...na koniec " jaki rynek tacy handlarze" i to na podstawie tych osób, które znam od wielu lat jako sprowadzających-naprawiających-sprzedających drogie marki za 50-60% ceny równolatka salonowego

 

PS. sam parokrotnie świadomie z powodu ceny wybierałem auta powypadkowe ale całą naprawę sam nadzorowałem, robiłem dokumentację fotograficzną, nie było części z odzysku i naprawa była weryfikowana przez ASO bo to był jedyny sposób aby "wiedzec co się ma" mimo, że to nie obcy mi go naprawiał

Opublikowano
Tutaj się zgodze. Ale większość osób używa stwierdzeń "dobrze złożone" "zrobione zgodnie ze sztuką" a tak naprawdę nie wiedzą kto i w jaki sposób to naprawiał. Masz rację, preferowana przez ciebie forma osobistego nadzoru nad naprawą, daje mozliwość, że faktycznie wszystko jest dobrze złożone, zgodnie ze sztuką.
Opublikowano

Tutaj średniej klasy blacharz może to auto 'poskładać' (dosłownie poskładać, ponieważ żadnej wielkiej 'naprawy' tutaj nie ma) w bardzo prosty sposób.

 

Ciekawe jak blacharz przykręci przód na te krzywe podłożnice? Bez ciecia i spawania tu się nie obejdzie. Ja nie chciałbym jeździć autem z prostowanymi i spawanymi podłożnicami.

Opublikowano (edytowane)

apropo aut których nie da się naprawić....

 

Na Parowcowej w Wa-wie jest serwis blacharski Honda Wyszomirski... kiedyś czekając na parkingu podziwiałem ładne Porsche 911 chyba GT3 białe z karbonem, wyglądało super... Ich pracownik który likwidował mi wgniotki zaciekawiony moim zainteresowaniem opowiedział mi historię...

wspomniane Porsche trafiło do PL dzięki zakładowi.

Otóż Niemcy stwierdzili że auto jest za mocno rozbite i nie ma możliwości naprawy tego auta zgodnie ze sztuką aby trzymało wymiary...

Właściciel ASO a raczej jego syn podjął wyzwanie... Samochód po naprawie na lawecie ponownie wrócił do Niemiec. Zgadnijcie kto wygrał ;)

Edytowane przez arnold
Opublikowano
apropo aut których nie da się naprawić....

 

Na Parowcowej w Wa-wie jest serwis blacharski Honda Wyszomirski... kiedyś czekając na parkingu podziwiałem ładne Porsche 911 chyba GT3 białe z karbonem, wyglądało super... Ich pracownik który likwidował mi wgniotki zaciekawiony moim zainteresowaniem opowiedział mi historię...

wspomniane Porsche trafiło do PL dzięki zakładowi.

Otóż Niemcy stwierdzili że auto jest za mocno rozbite i nie ma możliwości naprawy tego auta zgodnie ze sztuką aby trzymało wymiary...

Właściciel ASO a raczej jego syn podjął wyzwanie... Samochód po naprawie na lawecie ponownie wrócił do Niemiec. Zgadnijcie kto wygrał ;)

 

...a co wygrał? trzymanie wymiarów na jak długo? Karoseria ( zwłaszcza Porsche ) to struktura przestrzenna zaprojektowana do przenoszenia naprężeń poprzez różne grubości i sprężystości blach oraz miejsca i ilości połączeń ...wymiary to jedno a zachowanie się auta to drugie i dlatego Porsche albo naprawia albo nie ( a informacja pozostaje w bazie ) a egzemplarze naprawiane bez autoryzacji są niewiele warte ... naprawic można wszystko bo wystarczy kawałek prostej płyty podwoziowej ale nie o to chodzi...

Opublikowano

Ooo, widzę, że jest i kolega "prawie" ajcek. Następny teoretyk, albo lepszym określeniem będzie "prawie" praktyk. No i za chwilę będziemy mieli komplet znawców, co to wszystko wiedzą i każde auto są w stanie gruntownie ocenić z fusów z kawy.

 

Polisa OC. Pokaż mi jeden, chociaż jeden przypadek opisany w necie, gdzie sprzedawca auta powypadkowego, nie będący ASO, został skazany prawomocnym wyrokiem za "błąd w sztuce", cokolwiek to ma znaczyć. Bo bez takich przypadków wykupienie takiej polisy OC jest dla mnie czystą rozrzutnością. Rozumiem również, że miejsca w których kupujesz takie używane auta takową polisę posiadają, podaj namiary, będzie dla potomnych, a i zapewne ktoś, kto przeczyta ten wątek będzie zainteresowany zakupem w takim miejscu, bo to zawsze bezpieczniej, nawet jeśli kwestia wyegzekwowania takiego odszkodowania jest czysto teoretyczna i iluzoryczna.

Nie wiem co ma mój punkt widzenia co rzeczonego auta. Albo auto kwalifikuje się do dobrej naprawy albo się nie kwalifikuje. Opinia na podstawie tylko zdjęć generuje większe prawdopodobieństwo minięcia się z prawdą, niemniej w tym przypadku jest takie ryzyko minimalne. Nie wiem więc co ma do tego moja perspektywa "biznesmena samochodowego". A tak na marginesie, tzw. "biznes samochodowy" jest totalnie pobocznym moim zajęciem z którego więcej czerpię przyjemności niż dochodu, więc na przyszłość takie insynuacje "prawie" prawdziwe możesz sobie podarować.

"Jaki rynek tacy handlarze" i tu się "prawie" zgadzam, bo to prawie daje jednak nadzieję znaleźć samochody naprawione tak jak być powinny.

No i na koniec wyjaśnij może w jaki sposób Twoja naprawa "była weryfikowana przez ASO"? Jestem niezmiernie ciekawy! Rozumiem, że przez załóżmy tydzień brałeś urlop i siedziałeś u blacharza patrząc jak Ci klepie blachy, czy prostuje podłużnice "prawie idealnie", robiłeś zdjęcia i wio do ASO? Czy też woziłeś auto na lawecie do ASO 5 razy dziennie, aby fachowiec z ASO, mam nadzieję, że nie praktykant, pokiwał głową i powiedział, że jest zgodnie naprawiony "prawie ze sztuką". Bo jeśli wyglądało to tak, że "prawie" kiwali głowami oglądając Twoje zdjęcia, to daruj sobie i traktuj nas tutaj poważnie. A jeśli zawiozłeś gotowe auto do ASO do oceny po naprawie, to czym to się różni od wzięcia np. tej białej E90 po naprawie i sprawdzić tam gdzie trzeba?

Używanie części z odzysku też nie jest niczym nagannym. Trzeba tylko wiedzieć jakie można stosować używane, a jakie musisz kupić nowe. "Twoje" zaufane ASO gwarancyjne naprawy robi na używanych częściach kupionych na szrotowiskach, więc nie wyjeżdżaj mi tu z takimi "prawie" naukowymi wywodami!

 

Witam speca nad specami, nie znoszącego odmiennego zdania od swojego. Pamiętaj, że jest to forum i kazdy ma prawo do przedstawienia swojego punktu widzenia. Ty natomiast z uporem maniaka, próbujesz narzucić swój. Powiedz teraz, czy np. ja, próbowałem podważyć twój punkt widzenia? Otóż nigdy, bo w przeciwieństwie do ciebie szanuję opinię innych zwłaszca, że jest to tylko ocena subiektywna. Odstępuje ci miejsce "pierwszego fachowca" bo przyznaję że jesteś lepszy. fachurzysz zawodowo, a ja jestem amatorem. Nie wiem co miałes na myśli wymieniając ilość moich postów. Jestem na tym forum prawie 7 lat więc mam tyle ile mam. Bądz normalny i nie bucuj bo nie jesteś tutaj ojcem chrzestnym.

 

Kolego adalbert, nie chcę wchodzić z Tobą w pyskówki, bo ponabijasz sobie następne bezwartościowe posty, więc będzie to moje EOT dyskusji z Tobą. Nie wiem coś się tak spiął, że musisz od razu adwersarza obrażać, gdyż forma "bucuj" nie występuje w słowniku języka polskiego i zapewne chodziło Ci o czasownik od słowa buc. Masz szczęście, bo nie jestem z Podhala, a tam za takie słowo walą po facjacie bardzo zdrowo! Więc na przyszłość w innej dyspucie radzę uważać, bo mnie akurat to lotto. W przeciwieństwie do Ciebie, ja nie użyłem żadnego obraźliwego słowa ad personam, bo termin trollowanie jest słowem polski i np. cytując wikipedię, pasuje do Ciebie jak ulał :

Trollowanie polega na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia lub obrażenia (czego następstwem jest wywołanie kłótni) poprzez wysyłanie napastliwych, kontrowersyjnych, często nieprawdziwych przekazów czy też poprzez stosowanie różnego typu zabiegów erystycznych. Podstawą tego działania jest upublicznianie tego typu wiadomości jako przynęty, która doprowadzić mogłaby do wywołania dyskusji.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Trollowanie

 

Parafrazując więc Twój apel, nie używając obraźliwych słów: "Bądz normalny i nie trolluj bo nie jesteś tutaj mężem opatrznościowym."

Ale nie mam złudzeń, że będzie to głos wołającego na puszczy!

Do sprzedania: - E60 535xi LCI USA 2008 MT

http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=155&t=222639


Dla amatorów "rynkowych" cen E60 535i/xi taka mała przestroga:

http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?p=1983450#p1983450

Opublikowano
Kolego KW...mniej emocji a więcej szacunku dla innych ...sposób wypowiadania się jaki reprezentujesz nie odpowiada mi do prowadzenia dyskusji
Opublikowano
Kolega ajcek chyba się z choinki urwał ;) ASO to ja szerokim łukiem omijam. Więcej amatorów prosto po szkołach niż prawdziwych fachowców. Prawdziwe to są tam tylko ceny prosto z Europy zachodniej. Mi na akcji serwisowej tak wymienili pompę że po powrocie do domu czułem ciągle benzynę w samochodzie, co się stało okazało się że kontra było krzywo dokręcona i uszczelka nie trzymała. Na zakrętach paliwo normalnie się wylewało do środka, dobre co?? Gdy wróciłem oczywiście usłyszałem grzeczne przepraszam i że to chyba któryś z uczniów robił. Rozumie że każdy się gdzieś musi nauczyć ale może nie od razu na samochodzie za ponad 100tyś.
Opublikowano
KW przepraszam za słowo buc. Postaram sie "posłodzić". Witam forumowego profesora wydającego ostateczne decyzje w każdym poruszanym temacie. Nie znoszącego sprzeciwu i odmiennego zdania, pouczający i karcący wszystkich i za wszystko, co nie jest zgodne z jego tokiem myślenia. W związku z powyższym, że przeraziła mnie perspektywa spotkania górali z Podhala, odszczekuję wszystko co do tej pory powiedziałem z uwagi na to, że jestem obsr...,. jak niemowlę. Masz rację, wszystkie samochody powypadkowe są zawsze idealnie poskładane i niczym nie różnią się od wersji fabrycznych. W zasadzie w większości tylko takie bywają na forum, więc tematu jakby nie ma. Przyrzekam, że więcej nigdy nie będę negował tego co napiszesz, a wręcz zyskałeś w moich oczach pełny szacunek za wiedzę, elokwencję, cięty język, a przede wszystkim za siłę przekonywania do swoich racji, nawet jeśli nie są zgodne z moimi, innych użytkowników forum, a przede wszystkim ze zdrowym rozsądkiem. Pozdrawiam i czekam na dalsze fachowe wywody i spostrzeżenia :cool2: Koniec trollingu :D Jest takie okreslenie? Wrzuć coś ze słownika. Jednocześnie przepraszam wszystkich forumowiczów za odejście od tematu.
Opublikowano
Kolega ajcek chyba się z choinki urwał ;) ASO to ja szerokim łukiem omijam. Więcej amatorów prosto po szkołach niż prawdziwych fachowców. Prawdziwe to są tam tylko ceny prosto z Europy zachodniej. Mi na akcji serwisowej tak wymienili pompę że po powrocie do domu czułem ciągle benzynę w samochodzie, co się stało okazało się że kontra było krzywo dokręcona i uszczelka nie trzymała. Na zakrętach paliwo normalnie się wylewało do środka, dobre co?? Gdy wróciłem oczywiście usłyszałem grzeczne przepraszam i że to chyba któryś z uczniów robił. Rozumie że każdy się gdzieś musi nauczyć ale może nie od razu na samochodzie za ponad 100tyś.

 

...to miałeś pecha a ja mam szczęście :wink: ...jako, że kiedyś byłem "w branży" to wszystko robię u przyjaciół gdzie procedury kontroli są nie tylko na papierze ...ASO, które wydaje samochód z nieszczelnym zbiornikiem nadaje się do zamknięcia

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

niestety jest tak że co jakiś czas jest nowy napór paprochów którzy wbijają się na forum, najpierw przekonują do swoich racji z jakimś waflem, a później szukają klientów na priv jak parę postów nabiją, próbując przy okazji tępić tych którzy nie lubią angoli lub przystanków autobusowych.

niby każdy ostatni sprawiedliwy.

wszyscy robią niezgodnie ze sztuką tylko oni jedyni wszystko jak bozia przykazała, bo to ich hobby i czerpią z lepienia satysfakcję a nie zysk :mrgreen:

a prawda jest taka że w walce o klienta ważna jest tylko cena i rocznik, reszta na drugim planie.

jakbym chciał angola albo strupa to bym go sam ściągnął i na minutę nie odpuszczał blacharza/mechanika.

dlatego wolę jeździć pewnymi przepłaconymi staruchami z małym przebiegiem i lakierem oryginalnym bo dla mnie drobna obcierka nie stanowi problemu, na więcej się nie piszę i dlatego rzadko w takich dyskusjach udzielam.

1.VIII.1944 - 3.X.1944 Pamiętamy 63 Dni Chwały

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.