Skocz do zawartości

[E39] 523i Bicie kierownicy/auta przy hamowaniu


konkret83

Rekomendowane odpowiedzi

  • Zasłużeni forumowicze

Zazwyczaj wystarczy opuścić i dociągnąć, nie ma co kombinować z dociążaniem.

W każdym razie, byle byś tylko nie dokręcał jak auto będzie podniesione, bo tulejki moment pozrywa. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojechałem w dłuższą trasę i okazuje się, że jednak terczom też coś dolega. Jak pojeździłem dynamiczniej i więcej hamowania było to efekt jest taki jakby się tarcze wichrowały od temperatury. Troche trzęsie kierownicą po kilku ostrzejszych hamowaniach a później poprzejechaniu pewnego dystansu (jak tarcze się ostudzą) znowu hamuje równo. Więc wymiana i tak chyba mnie czeka...

 

Do tego pojechałem do warsztatu na wynmianę tulejek pływających. Cena za usługę dogadałem telefonicznie na 70zł/stronę. Niestety po przyjeździe zmieniła się na 90zł/stronę i po kolejnych 30 minutach na 150zł/stronę - bo dużo roboty... Więc czeka mnie weekendowa samodzielan wymiana. Bo tyle płacić nie zamierzam. No chyba że znacie jakieś miejsce w Gdańsku gdzie zrobią mi to za "normalne" pieniądze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te tuleje wymień,tak jak koledzy wyżej Ci radzą.

One dostają luzów od bicia kierownicy,dla tego po ich wymianie problem ustaje, ale nie całkowicie i niestety szybko powraca.

Po wymianie tulei szybko się przekonasz że wymiana tarcz i tak Cię czeka niestety :| .To że tarcze nie dawno wymieniałeś nie świadczy o tym że dalej są proste. :(

 

Zacytowałem siebie z poprzedniej strony.I chciałoby się powiedzieć-A NIE MÓWIŁEM.

Co nie znaczy że się cieszę oczywiście.

Tobie kolego mogę polecić tarcze mikody nacinane.Mam je na przodzie ,na tyle mam pełne.Dopiero przejechałem na nich 25tkm. ale wszystko gra aż miło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, kupiłem poprzednio Mikody, ale gładkie, nie nacinane. Sprzedawca zapewniał mnie, że nigdy reklamacji na Mikody nie miał a sprzedaje je od dawna. Mimo, że nie byłem przekonany - kupiłem. Jedyne tarcze, na których sie jeszcze nie przejechałem to ATE. Zimmermany mi się pokrzywiły na poprzednim aucie. Więc chyba, żeby nie oszczędzać (kupować dwa razy) odżałuję i kupię ATE...

 

Jeszcze jedna kwestia - tuleje pływające skręcać jak auto stoi na ziemi, czy z dodatkowym obciążeniem (jak do geometrii)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa sprawa... W sumie nie brałem w ogóle pod uwagę tylnych tarcz...

 

Więc najpierw je pomierzę (grubość) - jeśli będzie trzeba pójdą pod młotek,

Zmienię płyn hamulcowy - bo nie zmieniałem i nie wiem kiedy był zmieniany ostatnio, ja mam to auto 2 lata,

Jeśli to nie pomoże to będę wiedział, że przednie tarcze są do zmiany. Pozostanie jeszcze kwiestia ewentualnych problemów z piastami przednimi (może coś im dolega?) - luz na łożyskach albo co?

Zanim zmienię te przednie to jeszcze wszystko posprawdzam...

 

A co do stylu jazdy to jeżdżę dość szybko i dynamicznie, ale do jakiś sportowych ekstremów to mi daleko :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

Jestem po wymianie tuleji pływających. O dziwo wyciśnięcie starej poszło bardzo sprawnie. Zastanawia mnie tylko fakt, że po oczyszczeniu gniazda, nowa tuleja weszła praktycznie nie stawiając oporu - tak chyba być nie powinno, prawda? Może warto wyjąć ją ponownie i zastosować jakiś klej żeby mieć pewność że nie będzie się obracała w gnieździe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przetaczanie ćwiczyłem jak miałem Audi. Dało efekt na chwilę a później i tak musiałem kupić tarcze... Szkoda kasy na przetaczanie bo i tak będziesz musiał wydać na nowe tarcze. Poza tym w E39 różnica w grubości nowej tarczy a tarczy zużytej to bodajże tylko 1,6 mm. Ja bym kupił nowe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie da przetaczanie. Tarcze jak masz wygiete tzn ze byly albo przegrzane albo bardzo rozgrzane i nagle schlodzone. Po przetoczeniu w krotkim czasie wygna sie z powrotem. Mnie wlasnie tez czeka wymiana tarcz. Boli finansowo ale wyjscia nie ma :cry2:
O Tempora! O Mores!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Odświeżam temat, bo zauważyłem kilka nowych faktów dotyczących bicia kierownicy podczas hamowania...

 

Całe auto wpada mi w wibracje w okolicach prędkości 120km/h - nie wiem czym to jest spowodowane...

Zauważyłem, że kiedy jadę prędkością zbliżoną do 120 km/h i zaczynam hamować to wtedy bicie kierownicy występuje, jednak wraz z wytracaniem prędkości, jak spada ona poniżej 100km/h bicie ustaje i auto hamuje jak należy. Co więcej... jak rozpędzę się do 200km/h i zaczynam hamowanie to kierownica nie lata - zaczyna nią telepać w okolicach 140 km/h i poniżej 100km/h przestaje.

 

W związku z tym wykluczam tarcze - bo one biłyby cały czas.

 

Wiecie co może wpływać na wibracje i to telepanie kierownicą? Bo to nie jest to, żeby jeździć BMW które się trzęsie... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Mi telepało przy hamowaniu po wymianie kół na letnie - na jesieni było ok, przed wymianą felgi były prostowane. Wyważałem koła 2 razy, aż w końcu jeden oponiarz powiedział mi, że bierznik jest nierównomiernie zuzyty na obwodzie i wyważenie nic nie pomoże. Pomogła wymiana opon na nowe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie opony, tarcze i tuleje to na 99% masz luz na sworzniu wahacza prostego. Podnieś koło i poruszaj nim na boki, tak jakbyś chciał nim skręcić. Jeśli wyczujesz delikatny luz to na bank masz wyjechany sworzeń. Jak zajrzysz od wewnętrznej strony koła, ruszając nim na boki to zobaczysz nawet ten luz, jak sobie sworzeń lata w gnieździe wahacza. Z biegiem lat w tym gnieździe wahacza robi się luz lub wystarczy, że gdzieś minimalnie masz dziabniętą gumową osłonę - dostaje się tam piasek i pięknie wyciera gniazdo sworznia.

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

OT:

Ostatnio jak kupowałem właśnie wahacz do przodu (ruville) to z ciekawości zaglądnąłem pod prochownik, żeby zobaczyć ile smaru dali do sworznia, i w sumie to się przeraziłem, bo tam było tylko tyle że nawet guma od środka była sucha. :roll:

Od tamtego momentu jak robię coś w zawieszeniu, to dobijam więcej smaru (mam taki "szpikulec" na towotnice), i jakimś cudem te sworznie się trzymają, nawet te w tańszych wahaczach.

Wydaje mi się że to celowy zabieg producentów, żeby wahacz zbyt długo nie wytrzymywał, zwłaszcza te tańsze. No bo w sumie na smarze oszczędzać? :roll:

EOT:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderatorzy

Bo jak sworzeń poleci to chciał nie chciał i tak musisz kupić całość. Konstrukcyjnie nie podoba mi się to rozwiązanie.

W amerykańcu nie dość, że same sworznie są wymienne to mają kalamitki i zestaw(2 szt) dobrej f-my BAW na stronę kosztuje 120 zł.

ec2Wze6.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.