Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam.

Oto dość trudny temat, ale liczę, że może ktoś się spotkał z podobnym problemem, bądź pojawi się jakiś nowy pomysł.

Chodzi o to, że samochód ciężko wprowadza się w zakręt, a w czasie jazdy nie daje 100% pewności stabilności (kierunku) jazdy. Nie chodzi, o to, że ściąga, ale po prostu pływa, zwłaszcza na delikatnych nierównościach. Oraz najgorsza sprawa, wraz ze zrostem prędkości, spada sterowność pojazdem, a zaczyna sam się rządzić. Nie mowa tu o jakiś ekstremizmach. Wpadłem ostatnio przy prędkości 110km/h na delikatną tarkę przed skrzyżowaniem w łuku i niestety, autko zaczęło pływać... trochę się zgrzałem.

Trochę technicznych szczegółów:

-tuleje wahaczy wymienione na nowe, Meyle HD, bez hydropodstawy, sztywne i nie wykazują żadnego luzu;

-opony nowe, komplet GY 195/65R15, oryginalne felgi, komplet wyważony, ciśnienie 2.3 przód i 2.7 tył;

-geometria ustawiona, zbieżność sumaryczna bieżąca 2,9mm, pierwotna 3,9mm (tolerancja 2,1mm, 4,7mm), kąt znoszenia bieżący -0st 01' pierwotny -0st 02' (tolerancja -/+ 0st 04');

-ścieżka przeglądowa nie wykazała żadnych luzów w przednim i tylnym zawieszeniu,

-brak luzów na maglownicy.

 

Jedyny pomysł jaki mi został to łożyska ślizgowe i obsadzenie amortyzatora w kielichu. Co prawda nic nie trzeszczy przy skręcaniu, ale może diabeł tkwi w szczególe...

Ta sytuacja odbiera przyjemność z jazdy samochodem, a nie wykluczone, że ma także wpływ na bezpieczeństwo.

Proszę o pomoc.

Patrzcie w lusterka, BMW są wszędzie!
  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Jeździsz na zimówkach? Na letnich masz tak samo? U mnie na zimówkach jak się robi cieplej jest tragedia, czuje się jakbym jeździł na plastelinie.
Opublikowano
Kolega kojot ma racje te tuleje metalowo gumowe znajduja sie pod progiem. Luz mozna zaobserwowac silujac sie jakas breszka najlepiej na podnosniku zeby kola byly w powietrzu. Moja babcia tez plywala na koleinach albo przy silnym wietrze.
Opublikowano

Fajnie, że akurat powstał świeży wątek na ten temat, bo również się zacząłem tematem interesować na poważnie i szukać przyczyny.

 

Ostatnio przejechałem się Golfem 4 na seryjnym zawiasie i byłem w szoku, że mogę wchodzić w zakręty z tą samą prędkością, a czasem ciut wyższą niż w mojej E46, nie czując takiego mocnego przechyłu i ściągania jak u mnie na zawieszeniu M-pakietowym!

 

Czyli dobrze przyjrzeć się tulejom przednim wahacza tylnego? Może warto ogarnąć wszystkie tuleje w samochodzie?

Opublikowano

podepnę się częściowo pod temat...

 

A niezauważliście, że E46 generalnie "miota" po drodze ?? Trzeba ciągle poprawiać tor jazdy - głównie na gorszej jakości drogach, koleinach itp.

Miałem poprzednio kilkanaście różnych aut od zwykłych dupowozów przez ciut ciekawsze auta ze "sportowym zacięciem" ( i zawieszeniem ) i prowadziły się łatwiej..

Alfa 147 na 17" z obniżonym zawieszeniem prowadziła się precyzyjniej a np. Golf IV czy A4 były wygodniejsze i mniej podatne na dziury czy koleiny...

Wg mojego odczucia E46 "wyrzuca" z kolein... i "wozi" prawo-lewo...Czy mi się tylko zdaję?

 

( Auto 100 % bezwypadkowe, zawieszenie w pełni sprawne, bo niezbędnych wymianach, koła aktualnie 16" )

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Moją prowadza na koleinach ale dopiero jak założę 18". Podobno to normalne. Druga sprawa to to że amortyzatory i tuleje wahaczy umierają powoli śmiercią naturalną i czekają na wymianę. Radziłbym przyjżeć sie amortyzatorom, bo po 10 latach eksploatacji ich sprawność może być żałosna.

 

Chyba nikt normalny nie jeździ na 10-letnich fabrycznych amortyzatorach. :duh:

Opublikowano
Chyba nikt normalny nie jeździ na 10-letnich fabrycznych amortyzatorach. :duh:

 

Zakładając, że auto jeździło za Niemca głównie po autostradach i amory są jeszcze w stanie nie odbiegającym od normy to dlaczego nie?

Opublikowano
u mnie dopiero w tym roku pociekl oem amor z tylu a auto z 98r wiec wymienilem oba tylne natomiast przednie mam oem a jakos pod koniec roku na przegladzie amory mialy po 70% jak sie nie myle wiec co w tym zlego? Poki sprawny mozna jezdzic i 20lat aby tylko tlumil z odpowiednia sila.
  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Chyba nikt normalny nie jeździ na 10-letnich fabrycznych amortyzatorach. :duh:

 

Zakładając, że auto jeździło za Niemca głównie po autostradach i amory są jeszcze w stanie nie odbiegającym od normy to dlaczego nie?

 

:lol: Większość, powtarzam większość jak słyszy że ktoś podaje w samochodzie starszym jak 10 lat przebieg poniżej 200kkm parska śmiechem i twierdzi że licznik kręcony. Powiedz mi jakim cudem zawieszenie które ma ponad 10lat i przebieg średni pod ~300kkm ma zachować sprawność :?: A wam się śni w takich samochodach prowadzenie jak w nowym prosto z salonu. A skoro już powołujesz się na niemieckie autostrady to weź pod uwagę, że nawet jak tam jeździło po dobrych drogach to u nas jeździ po dziurawych i takie stare zawieszenie na naszych drogach ulega zużyciu w momencie.

 

u mnie dopiero w tym roku pociekl oem amor z tylu a auto z 98r wiec wymienilem oba tylne natomiast przednie mam oem a jakos pod koniec roku na przegladzie amory mialy po 70% jak sie nie myle wiec co w tym zlego? Poki sprawny mozna jezdzic i 20lat aby tylko tlumil z odpowiednia sila.

 

No rozwaliłeś mnie do łez, dobrze że koło nie odpadło bo jak wylały amory, a byś nie zauważył to byś pewnie tak dalej jeździł. Nowe, podkreślam NOWE amortyzatory nie mają po 70% bo taki pomiar to jest wart tyle co funt kłaków. I zapewniam Cię, że tłumienie tego złomu to nie było nawet ułamek tego co nowy.

 

Bądźcie ludzie poważni, a przynajmniej obiektywni. Nie oczekujcie po samochodzie które od nowości jeździ na oryginalnym zawieszeniu, nawet jak zostało wymienione w 25-50%, że będzie miało prowadzenie nowego. Zawieszenie składa się z kilkudziesięciu elementów, nawet tuleje wózka dyfra które mało kto wymienia jak będą wybite będą powodowały pływanie auta. Przecież na tym wisi całe tylne zawieszenie :!: Wymieniacie pojedyncze elementy które z tymi słabymi pozostałymi po prostu źle pracują dodatkowo te mocniejsze nowe w krótkim czasie "zużyją" do reszty te słabe.

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
A niezauważliście, że E46 generalnie "miota" po drodze ?? Trzeba ciągle poprawiać tor jazdy - głównie na gorszej jakości drogach, koleinach itp.

Mogę Cię zapewnić, że nie każde E46 "miota" się po drodze. Jeżdżę na 16 i 17 i nie ma mowy o żadnym pływaniu, jeździłem każdym z aut, które podałeś i w porównaniu z E46 nie trzymają się drogi..Skup się na tym co kolega napisał wyżej.

Mój czarnuch

Drugi czarnuch-540i

E32 740IL

Kupię do e46 sedan przedlift:

- maskę cosmosschwarz 303

- osłonę dźwigni automat 51167059413 ("-" do przodu)

- listwę spryskiwaczy mgłowych polift (303 cosmosschwarz)

Najlepiej Dolny Śląsk, tel. 782-784-200.

Opublikowano

BaX przykro mi to stwierdzic ale grubo sie mylisz. oczywiscie ze badanie amortyzatorow nie jest w 100% miarodajne i dokladne bo nawet jak 2 razy zmierzysz pod rzad to bedzie roznica, niemniej jednak widac mniej wiecej jaka jest sprawnosc ukladu. Dlatego jesli smieszy Cie wpelni sprawne amory przy przebiegu 300km i 15 letnim aucie to albo jeszcze za malo widziales (nie ujmujac nikomu) albo zyjesz w obledzie ze skoto jest stare to trzeba koniecznie wymienic bo kolo odleci bez amora (tak apropo to moge go wogole wyjac a kolo i tak nie odpadnie ale pominmy ten fakt). Powiedz mi jeszcze prosze w jaki sposob mialem przewidziec wylanie amora? (zauwazylem zle prowadzenie wiec wrzucilem auto na scieszke i od razu widze amor wiec wymieniam. Gdym szedl Twoim tokiem myslenia to w drugium aucie ktore jest z 2000r (wiec juz leciwe) powinienem wymienic caly zawias uklad kierowniczy i najlepiej hamulce mimo ze autko kupilem w salonie i ma nachulane 50tys... klocki oem 70% zawias zero luzu nic nigdy nie wymienialem oprocz filtrow i plynow, ale ze mnie łachudra narazam tylu ludzi jak jade nim po publicznej drodze a wedle Twojej teorii to powinienem juz w beemce wymienic drzwi bo za rok zaczna gnic ze starosci... Nie wiem moze Ci teraz zrobie przykrosc ale prawda jest taka ze elementy sie wymienia jesli sa zużyte badz nosza slady zurzycia..

Gadasz jak ludzi, ktorzy przyjezdzaja do mnie czasem na serwis po seansie z jakimis poradami z tv badz internetowych stron moto, a wie taki wszystko lepiej bo przeciez wszystko widzial..

Opublikowano
A niezauważliście, że E46 generalnie "miota" po drodze ?? Trzeba ciągle poprawiać tor jazdy - głównie na gorszej jakości drogach, koleinach itp.

Mogę Cię zapewnić, że nie każde E46 "miota" się po drodze. Jeżdżę na 16 i 17 i nie ma mowy o żadnym pływaniu, jeździłem każdym z aut, które podałeś i w porównaniu z E46 nie trzymają się drogi..Skup się na tym co kolega napisał wyżej.

 

ciężko mi wytłumaczyć może o co mi chodzi... na równej drodze nie ma żadnego problemu, auto prowadzi się jak po szynach, można puścić kierownicę i jedzie prosto, ale jak pojawią się wzdłużne nierówności ( koleiny ) to bardzo często czuję że auto "wyjeżdża"/ spada z nich i trzeba korygować tor jazdy.

 

Myślałem początkowo, że może mieć na to wpływ np. rozstaw osi/szerokość pojazdu...

 

Podjadę do mechaniora niech zerknie i pogadam z ziomkami w ASO o co c`mon..

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
BaX przykro mi to stwierdzic ale grubo sie mylisz. oczywiscie ze badanie amortyzatorow nie jest w 100% miarodajne i dokladne bo nawet jak 2 razy zmierzysz pod rzad to bedzie roznica, niemniej jednak widac mniej wiecej jaka jest sprawnosc ukladu.

 

Ten pomiar nic nie mierzy oprócz RÓŻNICY pomiędzy lewą/prawą stroną. Zamiast % mógłby być wyskalowany w kostkach cukru i też by to nie miało znaczenia. Jeżeli różnica wartości pomiędzy lewą/prawą stroną przekracza dopuszczalną wartość uznaje się, że słabsza strona jest do wymiany. Niektóre SKP posiadają możliwość pomiaru stopnia tłumienia względem częstotliwości drgań /taka sinusoida/ i to już daje jakiś obraz zużycia amortyzatorów.

 

Dlatego jesli smieszy Cie wpelni sprawne amory przy przebiegu 300km i 15 letnim aucie to albo jeszcze za malo widziales (nie ujmujac nikomu) albo zyjesz w obledzie ze skoto jest stare to trzeba koniecznie wymienic bo kolo odleci bez amora (tak apropo to moge go wogole wyjac a kolo i tak nie odpadnie ale pominmy ten fakt).

 

Litości. :duh: W pełni sprawne? Buehehehehe. :lol: Rozumiem, że jeszcze nie chlapią olejem więc są "wpełni sprawne" :norty:

Oczywiście, że koło nie odpadnie ale to była analogia do Twojego podejścia do tematu. /nie odpadło/cieknie znaczy dobre/

 

Powiedz mi jeszcze prosze w jaki sposob mialem przewidziec wylanie amora? (zauwazylem zle prowadzenie wiec wrzucilem auto na scieszke i od razu widze amor wiec wymieniam.

 

Jak każdy element mechaniczny amortyzatory mają etap pośredni pomiędzy nowym, a zużytym=wylanym. Ten etap pośredni decyduje o tym w jakim stanie jest zawieszenie i zapewniam Cię, że na długo przed wylaniem jego kondycja była już taka, że nadawał się do wymiany.

 

Gdym szedl Twoim tokiem myslenia to w drugium aucie ktore jest z 2000r (wiec juz leciwe) powinienem wymienic caly zawias uklad kierowniczy i najlepiej hamulce mimo ze autko kupilem w salonie i ma nachulane 50tys... klocki oem 70% zawias zero luzu nic nigdy nie wymienialem oprocz filtrow i plynow,

 

Twój tok rozumowania sugeruje, że nie masz bladego pojęcia jak zachowuje się guma po nastu latach i jakie są jej właściwości tłumiące. To, że nie ma luzu nic nie znaczy, luzy są wtedy jak guma odwarstwi się od metalu/wykruszy i jest to etap równy wylaniu amortyzatora. Gorzej już po prostu nie będzie. Dużo wcześniej tuleje już są zużyte i powodują problemy ze stabilnością prowadzenia.

 

W dodatku logiczną sprawą jest, że jak masz przejechane 50kkm to klocki raczej nie mogły się zużyć więc przykład od czapy. Ale nie chcesz chyba powiedzieć, że nadal jeździsz na oryginalnym 12-letnim ogumieniu bo przecież jest w świetnym stanie, prawie nieużywane :norty:

 

Nie wiem moze Ci teraz zrobie przykrosc ale prawda jest taka ze elementy sie wymienia jesli sa zużyte badz nosza slady zurzycia..

 

Nie, tak robią ludzie Twojego pokroju. Tylko ktoś taki będzie twierdził, że ma "sprawne amory po 300km i 15 latach" i nie kwalifikują się do wymiany bo nie noszą śladów zużycia. :lol: /masz pojęcie jakie farmazony wypisujesz :?: /

 

Gadasz jak ludzi, ktorzy przyjezdzaja do mnie czasem na serwis po seansie z jakimis poradami z tv badz internetowych stron moto, a wie taki wszystko lepiej bo przeciez wszystko widzial..

 

Nie, gadam jak ktoś który nie ma problemów z prowadzeniem, stukami w zawieszeniu przy zmianie biegów itd, itp. Może dlatego, że nie czekam aż mi się coś rozleci żeby to wymienić, tylko wymieniam jak czuje dyskomfort lub pogorszenie prowadzenia. Jeżeli Ty jesteś mechanikiem to współczuje Twoim klientom.

 

Przypominam, temat dotyczył BRAKU STABILNOŚCI W PROWADZENIU, jeżeli uważasz, że nastoletnie /sprawne :wink: / zawieszenie nie ma na to wpływu to ja już nie mam nic do dodania.

Opublikowano
Ja radziłbym przyjrzeć się łącznikom stabilizatora, wymieniłem 4 amory i dalej wychylała się jak stara wersalka po czym wymieniłem łączniki z przodu i auto w końcu jeździ tak jak powinno moje nie wykazywały żadnych stuków, luzów, a jednak nie pracowały już tak jak powinny planuje jeszcze wymienić z tyłu bo tam nie wymieniałem jeszcze nigdy.
Opublikowano

Wciągająca konwersacja, naprawdę. Jednak realnych podpowiedzi nie wiele. Łączniki stabilizatora są nowe, ale przypomniałem sobie, że jeszcze nigdy nie zaglądałem do gum mocujących sam stabilizator do przedniego pasa. Takie dwa klocki z przodu. Zastanawiam się, czy one mogą wpłynąć na taki stan rzeczy, a nie dać się wykryć na trzepakach?

Z pomiaru amortyzatorów, bo to bardzo istotny pomiar, podaję wyniki: 78% L i 76% P różnica 2%, nacisk 749daN, amplituda 30mm i 28mm.

Nie sprawdzałem jeszcze jak będzie na letnich oponach. Jednak nie sądzę, aby zimowe opony dawały inną charakterystykę jazdy przy temperaturach w okolicy 0C. Stosuję rozmiary zalecane przez producenta, na oryginalnych felgach.

Zastanawiam się jeszcze nad tulejami tylnego zawieszenia. Wymieniłem tylko tę na której podwieszony jest dyfer. Reszta w w trakcie badania wydaje się sztywna, ale faktycznie, guma z czasem traci swoje właściwości. Mimo, że są całe, może już nie tak zwarte...

Żal, że codzienna, 20km trasa to 50% omijania dziur, nadlewek, kolein, tarek, kolejne 30% to omijanie zapadniętych studzienek, a reszta to odrobina przyjemności z jazdy...

Patrzcie w lusterka, BMW są wszędzie!
  • 6 miesięcy temu...
Opublikowano

Odświeżę kotleta. Otóż mam podobny problem z prowadzeniem. zacznę od tego że samochód był na szarpaczach- zero luzów. Kierownicą nie szarpie ale "ciągle się rusza".

NP: jadę brukiem e46 jak puszczę kierownicę to wykonuje ona ruchy w lewo i prawo po 1/2 cm

jadę vw jettą po tej samej drodze kierownica stoi w miejscu

 

Czy to po prostu urok BMW? A może maglownica?

Opublikowano

nie kolego to nie urok bmw

urok bmw to taki poziom ze w 10 letnim e46 lepiej czujesz droge jak w rocznej jetcie czy jak to sie pisze

 

Wysyłane z mojego GT-N7100 za pomocą Tapatalk 2

Lepiej pchać niż ciągnąć... | Bita Malowana Wy-szpachlowana...

http://oi59.tinypic.com/oqvqmr.jpg

Opublikowano

to nie jest normalne

przeczytaj to co napisałem wyżej raz jeszcze

 

ewidentnie masz cos nie tak, sprawdz dokladnie zawias itp szarpaki szarpakom nie równe, nie wszystko na nich wyjdzie, może mechanik olał sprawę, na odleglosc nic wiecej nie pomogę

kierownicy możesz nawet nie trzymać i na równej prostej drodze auto będzie jechać prosto !! zapraszam jak nie wierzysz do mnie, przejedziesz sie moim

Lepiej pchać niż ciągnąć... | Bita Malowana Wy-szpachlowana...

http://oi59.tinypic.com/oqvqmr.jpg

Opublikowano

Sorry ale nie będę wdawał się w zacięte dywagacje...

Powie tylko, że u mnie sterowność BARDZO się poprawiła po wymianie amortyzatorów. Wcześniej miałem dużego stresa jadąc powyżej 100km/h.

Do tego profil opony 65 to trochę balon, który też nie pomaga.

 

Pozdro

Opublikowano

Tylko chodzi o to że na dobrej drodze dobrze i pewnie się prowadzi nic nie szarpie nie stuka. Opony są wąskie 205/55/R16

 

Poza tym samochód prowadzi się dobrze, nic nie ściąga, pewnie trzyma się drogi.

Opublikowano

Wracam z nowościami do swojego postu.

Kolego Brytol, masz rację i kieruję do tych wszystkich, którzy wiedzą po co są amortyzatory. Sprawne amortyzatory to bardzo ważna sprawa.

Jestem po wymianie kompletu amortyzatorów, z kompletem poduszek i podstawy w tylnych amortyzatorach. Jest zaskakująco wielka różnica. Chociaż ta wymiana byłą już gestem rozpaczy, za co "się brać". Testy amortyzatorów na ścieżce do przeglądów, zrobione porządnie NIE WYKAZAŁY nie sprawności amortyzatorów. zachowywały wysoką wydajność tłumienia drgań, oraz zbliżone parametry w parach (i w ogóle). A jednak...

Po wymianie samochód stał się sztywniejszy, nie ucieka na nierównościach, znakomicie składa się w zakręty (ostatnio na wirażach przebudowywanych Al.Jerozolimskich, wymiękł gość w nowym F30 :)), o wiele przyjemniej pokonuje się progi zwalniające. itp....

Jeśli chodzi o mojego Turaska, problem póki co rozwiązany. Dziękuję Wszystkim za pomoc i opinie.

Patrzcie w lusterka, BMW są wszędzie!
Opublikowano

Witajcie,

podepnę się do tematu. Od pewnego czasu strach jeździć moim e46. Na każdej nierówności sciąga, trzeba non stop kontrować. Wymienione, tuleje wachaczy tył, amorki tył, sprężyny tył, tuleje przód, zero jkichkolwiek stuków czy luzów, Zbierznośc i kompletna geometria robiona dwa razy. Wszystko jak w zegarku. A samochód nieprzewidywalny. To samo na letnich 225 i zimowych 205-tkach. Pozostaje mi wymienić amorki przód, już leżą w domu a jeśli nie pomoże to tylko maglownica. Dodam że zawias m-technikowy. Co polecacie skontrolować, jak sprawdzić czy maglownica może się kończyć, nie stuka, nie puka i nie cieknie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.