Skocz do zawartości

F10 550i warto kupic??


roman bmw

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 80
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

  • Zasłużeni forumowicze

Ja nie chciałem robić off topa w drugą stronę, ale własnie ciekawi mnie czy ktoś z userów M5 czy 550i/d jest w stanie w jakiś sposób tą moc wykorzystać. Nie zrozumcie mnie źle, wiem że "zapas" warto mieć zawsze i wszystkiego :mrgreen: ale ja sam ostatnio troche cisnąłem te biedne 520d i trafilem na policjanta studiujacego chyba nasz ulubiony wątek, bo też sie dziwił czy na pewno pod maską jest 2.0d, bo "2 litrowy diesel przeciez tak nie jedzie" :D niestety rabatu adekwatnego do mniejszej pojemności nie dostałem. Obawiam się, że przy wiekszej mocy byłby problem z punktami dość szybko ;)

 

Jak miałem kilka lat V8 w benzynie, to jeździlem nią raczej spokojnie i bez szalenstw. Dużo wolniej niż 2.0d od kiedy je mam :mrgreen: i poza zachodnią granicą nie rozpędzałem V8 ani też nie wykorzystywałem tej mocy. Pokazywanie Focusom czy Passatom że do BMW "troche" brakuje mnie nie kręci, stąd u mnie temat większego silnika na razie odpada.

 

Zastanawiam sie natomiast "jak jezdzic" i "czy warto", bo takie M3 byloby idealnym uzupełnieniem piątki ;) tylko za każdym razem jak powiem sobie "dobra kupuje" to po chwili przychodzi refleksja "ale gdzie tym bede jeździł, nie lubie zabawy na torze, nie mam czasu na takie rzeczy, chcę po prostu sobie POJEZDZIC jak jade z punkty A do B niejako przy okazji".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby nie to, że mam drugie szybkie auto, to dzisiaj nie wiem co bym kupił.

Dla mnie 535 ma trochę za mało mocy. Być może 550i, ale tylko po lifcie - 450KM.

"Demokracja: Mówisz co chcesz, robisz co ci każą" - Geoffrey Berry
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem F10 z każdym silnikiem polega na tym, że jest to wielka krowa, która za bardzo nie nadaje się to "wyścigów". Można komfortowo przemieszczać się autostradą z prędkościami dalekimi od dozwolonych, ewentualnie zostawiać w tyle na światłach prawie wszystkich (530 wzwyż) albo większość- przy pozostałych silnikach. A w szybkich zakrętach więcej frajdy da małe auto z silnikiem o połowę słabszym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawi mnie czy ktoś z userów M5 czy 550i/d jest w stanie w jakiś sposób tą moc wykorzystać

Ja nie miałem wcześniej tak mocnego auta, 2.4 benzyna była moim poprzednim samochodem. Fakt, że ciężko jest wykorzystać potencjał tego V8, ale właśnie sam fakt że jest od pod maską powoduje, przynajmniej u mnie, spokój za kierownicą, i uśmiech politowania na mojej twarzy, jak jakiś Mondeo czy Octavia wyraźnie mają ochotę na wyścigi. Wtedy po prostu ich puszczam, co zdaje mi się bardzie ich denerwuje, niż gdybym im odjechał. Natomiast chwilowe odejście, np. przy wyprzedzaniu, jest więcej niż bardzo dobre, i myślę że warto mieć taki zapas KM pod nogą. Tym bardziej, że te wszystkie przyspieszenia odbywają się bez specjalnego wysiłku silnika, i przy niesamowitej kulturze pracy jednostki. Może faktycznie brakuje czasem bardziej sportowego brzmienia wydechu, bo w zasadzie nie słychać tej V8, ale pewnie BMW robiło jakieś badania użytkowników, i większość stawiała na doznania akustyczne rodem z limuzyny a nie M3. W zasadzie nie ma się co dziwić, w końcu to jest limuzyna. Motor zaczyna "grać" dopiero przy wyższych obrotach. A dla maniaków sportowego brzmienia jest M5 lub jakiś sportowy wydech...

Ja to auto kupiłem jako taki "złoty środek", chociaż zazwyczaj wyznaje zasadę, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego...

Ale mam auto rodzinne, elegancką limuzynę, sport, piękną linię i kolor w jednym. Jasne, że do każdego z tych podpunktów znajdzie się auto, które będzie "bardziej sport" czy "bardziej rodzinne", ale suma summarum myślę, że stanowi ono udany kompromis dla moich potrzeb. A nade wszystko strasznie mi się podoba ( tak jak każde F10 i F11 ) i to jest dla mnie najważniejsze! Wychodzę z roboty, po całym dniu, wita mnie na parkingu i od razu gęba mi się śmieje, choć nie wiem jak byłbym padnięty :D z resztą i tak widzę ją przez szklane drzwi w pracy, bo staje centralnie przed wejściem.

Myślałem o dwóch autach, jedno na codzień, drugie na weekend, ale w moim przypadku uważam to za przerost formy nad treścią. Raz, że ktoreś z nich musiałby nie stać w garażu, dwa - robię zbyt mało km. Potem za parę lat, sprzedałbym auto z takim przebiegiem, w który i tak nikt by nie uwierzył... A jak dla mnie auto jak stoi, to się marnuje podwójnie i psuje jeszcze bardziej, niż jakby jeździło cały czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Ja nie chciałem robić off topa w drugą stronę, ale własnie ciekawi mnie czy ktoś z userów M5 czy 550i/d jest w stanie w jakiś sposób tą moc wykorzystać.

 

Myślę, że dla tych kilku chwil dziennie, gdy się przyciśnie porządnie warto mieć mocny silnik, ale oczywiście wtedy gdy ktoś tym autem jeździ niewiele i ekonomia nie ma takiego dużego znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

/.........fakt że jest od pod maską powoduje, przynajmniej u mnie, spokój za kierownicą, i uśmiech politowania na mojej twarzy, jak jakiś Mondeo czy Octavia wyraźnie mają ochotę na wyścigi. Wtedy po prostu ich puszczam, co zdaje mi się bardzie ich denerwuje, niż gdybym im odjechał. Natomiast chwilowe odejście, np. przy wyprzedzaniu, jest więcej niż bardzo dobre, i myślę że warto mieć taki zapas KM pod nogą. Tym bardziej, że te wszystkie przyspieszenia odbywają się bez specjalnego wysiłku silnika, i przy niesamowitej kulturze pracy jednostki. Może faktycznie brakuje czasem bardziej sportowego brzmienia wydechu, bo w zasadzie nie słychać tej V8, ale pewnie BMW robiło jakieś badania użytkowników, i większość stawiała na doznania akustyczne rodem z limuzyny a nie M3. W zasadzie nie ma się co dziwić, w końcu to jest limuzyna. Motor zaczyna "grać" dopiero przy wyższych obrotach. A dla maniaków sportowego brzmienia jest M5 lub jakiś sportowy wydech...

Ja to auto kupiłem jako taki "złoty środek", chociaż zazwyczaj wyznaje zasadę, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego...

Ale mam auto rodzinne, elegancką limuzynę, sport, piękną linię i kolor w jednym. Jasne, że do każdego z tych podpunktów znajdzie się auto, które będzie "bardziej sport" czy "bardziej rodzinne", ale suma summarum myślę, że stanowi ono udany kompromis dla moich potrzeb. A nade wszystko strasznie mi się podoba ( tak jak każde F10 i F11 ) i to jest dla mnie najważniejsze! Wychodzę z roboty, po całym dniu, wita mnie na parkingu i od razu gęba mi się śmieje, choć nie wiem jak byłbym padnięty :D z resztą i tak widzę ją przez szklane drzwi w pracy, bo staje centralnie przed wejściem.

Myślałem o dwóch autach, jedno na codzień, drugie na weekend, ale w moim przypadku uważam to za przerost formy nad treścią. Raz, że ktoreś z nich musiałby nie stać w garażu, dwa - robię zbyt mało km. Potem za parę lat, sprzedałbym auto z takim przebiegiem, w który i tak nikt by nie uwierzył... A jak dla mnie auto jak stoi, to się marnuje podwójnie i psuje jeszcze bardziej, niż jakby jeździło cały czas.

 

:cool2: :cool2: :cool2: :cool2: :cool2: po takiej refleksji wydaje mi się, że chyba jesteś IDEALNYM posiadaczem takiego auta,

 

auto premium i człowiek premium :cool2:

było:

E87, 120d, 2004, chip: 191KM/437Nm - 2004-2007, 30 miesięcy funu z jazdy :)

E91, 320d, 2007, chip: 193KM/406Nm - 2007-2010, 30 miesięcy czołgania się z "A" do "B" :(

E90 LCI, 330d, 2010, chip: 286KM/600Nm - 2010-2013, 42 miesiące przyjemności z skromności :cool2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawi mnie czy ktoś z userów M5 czy 550i/d jest w stanie w jakiś sposób tą moc wykorzystać

Ja nie miałem wcześniej tak mocnego auta, 2.4 benzyna była moim poprzednim samochodem. Fakt, że ciężko jest wykorzystać potencjał tego V8, ale właśnie sam fakt że jest od pod maską powoduje, przynajmniej u mnie, spokój za kierownicą, i uśmiech politowania na mojej twarzy, jak jakiś Mondeo czy Octavia wyraźnie mają ochotę na wyścigi. Wtedy po prostu ich puszczam, co zdaje mi się bardzie ich denerwuje, niż gdybym im odjechał. Natomiast chwilowe odejście, np. przy wyprzedzaniu, jest więcej niż bardzo dobre, i myślę że warto mieć taki zapas KM pod nogą. Tym bardziej, że te wszystkie przyspieszenia odbywają się bez specjalnego wysiłku silnika, i przy niesamowitej kulturze pracy jednostki. Może faktycznie brakuje czasem bardziej sportowego brzmienia wydechu, bo w zasadzie nie słychać tej V8, ale pewnie BMW robiło jakieś badania użytkowników, i większość stawiała na doznania akustyczne rodem z limuzyny a nie M3. W zasadzie nie ma się co dziwić, w końcu to jest limuzyna. Motor zaczyna "grać" dopiero przy wyższych obrotach. A dla maniaków sportowego brzmienia jest M5 lub jakiś sportowy wydech...

Ja to auto kupiłem jako taki "złoty środek", chociaż zazwyczaj wyznaje zasadę, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego...

Ale mam auto rodzinne, elegancką limuzynę, sport, piękną linię i kolor w jednym. Jasne, że do każdego z tych podpunktów znajdzie się auto, które będzie "bardziej sport" czy "bardziej rodzinne", ale suma summarum myślę, że stanowi ono udany kompromis dla moich potrzeb. A nade wszystko strasznie mi się podoba ( tak jak każde F10 i F11 ) i to jest dla mnie najważniejsze! Wychodzę z roboty, po całym dniu, wita mnie na parkingu i od razu gęba mi się śmieje, choć nie wiem jak byłbym padnięty :D z resztą i tak widzę ją przez szklane drzwi w pracy, bo staje centralnie przed wejściem.

Myślałem o dwóch autach, jedno na codzień, drugie na weekend, ale w moim przypadku uważam to za przerost formy nad treścią. Raz, że ktoreś z nich musiałby nie stać w garażu, dwa - robię zbyt mało km. Potem za parę lat, sprzedałbym auto z takim przebiegiem, w który i tak nikt by nie uwierzył... A jak dla mnie auto jak stoi, to się marnuje podwójnie i psuje jeszcze bardziej, niż jakby jeździło cały czas.

 

Ogólnie to sie z tobą zgadzam, F10 jest dla mnie uniwersalne. Nie widze powodu dla którego miałbym kupować drugie sportowe auto, tylko po to, aby pojezdzić kilka godzina 2 razy w miesiącu. Z drugiej strony gdybym miał fure służbową taką do tłuczenia typu passek (koniecznie w TDI :mrgreen: ) to na 100% kupiłbym carrere cabrio :D Wtedy to ma sens.

 

 

PS. TBOSS - to mój czarnuch i będe z nim robił co mi sie podoba, załatw sobie swojego :mrgreen:

Hmmmm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony gdybym miał fure służbową taką do tłuczenia typu passek (koniecznie w TDI :mrgreen: ) to na 100% kupiłbym carrere cabrio :D Wtedy to ma sens.

Oj tak! Wtedy to na pewno kupiłbym auto stricte do zabawy, np. w/w Prosiaczka :norty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.