Skocz do zawartości

E46 Zimówki czy już letnie ?


Krzysiek BMW Jabłonna

Rekomendowane odpowiedzi

Otoz ma. Najlepiej je przechowywac napompowane w ogole, na kole bo wtedy temp o ile nie jest ekstremalna to ma mniejsze znaczenie.

 

Jesli przechowujesz same opony to nie moze byc ani za zimno ani za chlodno bo guma parcieje najzwyczajniej w swiecie. Tym bardziej, ze w nowozytnych oponach zamiast kauczuku jest napchane silikonu i takie oponki sie szybciej zdzieraja oraz starzeja.

 

Dokładnie. Letnia opona nie powinna być przechowywana w temp. poniżej -5. Dodatkowo powinnym być ustawione w pionie na stojakach. Absolutnie nie powinny mieć kontaktu za słońcem.

Ja przechowuje pod wiatą na mrozie i ustawione poziomo. czyli bardzo źle. :)

 

O to właśnie mi chodziło, że niektórzy nasłuchali się wskazań producentów że poniżej 7 stopni nie wolno używać opon letnich a przechowywują je na mrozie. Jakie ma znaczenie dla opony która ma temperaturę w czasie pracy ok 60 stopni ( a czasem nawet ponad 100) czy na zewnątrz jest 0 czy 20 stopni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 239
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Zasłużeni forumowicze
Jakie ma znaczenie dla opony która ma temperaturę w czasie pracy ok 60 stopni ( a czasem nawet ponad 100) czy na zewnątrz jest 0 czy 20 stopni?

 

A dogrzewasz te opony przed wyjechaniem z garażu do 60 stopni? :lol: Ile musisz przejechać zanim opona która spędziła 8-10 godzin w -10stopniach osiągnie 50-60 stopni o ile tak się w ogóle stanie biorąc pod uwagę, że większość kierowców w mieście ledwo toczy się po drogach bo takie mają korki.

 

W tak w ogóle gdyby w zimie opona miała się nagrzewać do takich temperatur jakie podajesz to kopciło by Ci się z kół, a jadąc zostawiał byś mokre ślady na asfalcie/lodzie/śniegu :norty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak robia przed startami na 1/4 mili. Rozgrzewaja opony lekko je palac przed startem.

To samo w F1.

Na 1/4 mili się nie znam ale w F1 nikt nie przypala opon .Koce grzewcze rozgrzewanie ale nie przypalanie :nienie:

 

Czlowieku, chodzi o sam fakt. O zasade. Prawa fizyki, ktore powoduja, ze sie tak robi.

Sposob jest rozny ale cel ten sam. Prosciej Ci tego nie napisze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Ja tam nie wiem jak w F1 ,ale tak jak już było napisane ,że wyścigach na 1/4 mili przypala się gumę żeby zetrzeć wierzchnią warstwę opony (bo jak się na niej pojeżdzi to podobno traci trochę swoje właściwości -tak czytałem ) i ją rozgrzać ,więc raczej te rozgrzewanie służy lepszej przyczepności ,a nie pogorszeniu jej .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

Na forum bmw pewnie każdy miał , no może prawie każdy :D okazje "przypalić gumę"

Koło ślizga się łatwiej dla tego ,że pod oponą asfalt jest ,jak by to napisać umazany w gumie :mrgreen: i jest mniejsze tarcie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koło ślizga się łatwiej dla tego ,że pod oponą asfalt jest ,jak by to napisać umazany w gumie :mrgreen: i jest mniejsze tarcie .

Nie chodzi mi o palenie stojąc w jednym miejscu . Po prostu na przypalonej oponie robi sie taka warstwa że na placu można robic jazde figurową .Przestaje trzymać na boki i mamy jazde jak ta lala

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. W F1 też się "pali gumę" przed startem. Popatrzcie na wężykujące auta przed ustawieniem. Palenie gumy w miejscu jest zabronione przepisami.

2. Warstwa spalonej gumy na asfalcie zwiększa przyczepność , mówi się wtedy o "nagumowanym torze"

3. W drifcie i paleniu gumy w miejscu nie chodzi o to że auto się śliga, bo zniszczyło opony tylko o to, że zrywa się przyczepność łamiąc oponę momentem obrotowym silnika.

Gdyby było inaczej każdy driftowóz kręciłby się już w pierwszym zakręcie a upalacze nie musieliby trzymać nogi na hamulcu. Sam często przypalam oponę w motocyklu i trzyma się lepiej asfaltu. Wiem co piszę bo koników mam ponad 150....

 

 

I jeszcze żeby rozwiać wątpliwości

 

Tak palę gumę przed startem z domu, opalarką gazową...bo silnik z 230 konikami nie daje rady zakręcić 4x4 . Lubię wszystko co odmienne dlatego jeżdżę zimą na letnich a latem na zimowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Wiem co piszę bo koników mam ponad 150..

Jaki masz motorek??? Ja mam Hondę CBR 1000 RR z 2007 r ,w serii 180km ,ale poprzedniemu właścicielowi było mało i wstawił Power Comandera i teraz jest ok 200km :8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem co piszę bo koników mam ponad 150..

Jaki masz motorek??? Ja mam Hondę CBR 1000 RR z 2007 r ,w serii 180km ,ale poprzedniemu właścicielowi było mało i wstawił Power Comandera i teraz jest ok 200km :8)

 

R1

ale napaliłem się na dużego dwucylindrowca. Cagivę Raptora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. W F1 też się "pali gumę" przed startem. Popatrzcie na wężykujące auta przed ustawieniem. Palenie gumy w miejscu jest zabronione przepisami.

Wężykowanie to nie palenie ,każde przypalenie gumy w F1 to dramat dla kierowcy .

 

Nie rozumiemy się , ale niech tak zostanie.

Dramatem jest spalenie opony przy hamowaniu bo robi się kwadratowa (upraszczając)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wiadomo z zajęć fizyki z podstawówki, materiały gumowe pod wpływem temperatury się uplastyczniają. Skutkiem takiego zjawiska jest lepsza przyczepność, ze względu na zwiększone tarcie. Nie słyszałem o nagumowanym torze. Słyszałem jedynie, że kawałki gumy w F1 są zjawiskiem bardzo niepożądanym. Opona projektowana i badana jest zapewne na "czystej" powierzchni asfaltu więc wspomniane wcześniej jakieś nagumowanie też zjawiskiem pożądanym pewnie nie jest.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wiadomo z zajęć fizyki z podstawówki, materiały gumowe pod wpływem temperatury się uplastyczniają. Skutkiem takiego zjawiska jest lepsza przyczepność, ze względu na zwiększone tarcie. Nie słyszałem o nagumowanym torze. Słyszałem jedynie, że kawałki gumy w F1 są zjawiskiem bardzo niepożądanym. Opona projektowana i badana jest zapewne na "czystej" powierzchni asfaltu więc wspomniane wcześniej jakieś nagumowanie też zjawiskiem pożądanym pewnie nie jest.

 

Jak będziesz oglądał następny raz relację z F1 to włącz na początku a nie na końcu gdy na torze jest mnóstwo kawalków gumy i rzeczywiście mogą przeszkadzać gdy bolid zjedzie i optymalnej linii.

Po starcie do wyścigu z okrążenia na okrążenie bolidy jadą coraz szybciej. Po części dlatego, że są lżejsze a głównie dlatego że opony lepiej trzymają "nagumowanej" nawierzchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.