Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie mogłem sie powstrzymać by nie wrzucić tego na forum

Oto zapytanie jakie dostałem dziś na maila od potencjalnego kupca na moje e82:

 

"Proszę o informacje jaka jest cena oczekiwana, i do jakiej po ciężkich i długich negocjacjach zejdziemy" :cool2:

 

Matoł nawet nie zna ceny a jeszcze chce ją "zhandlować" :duh:

 

Typowe podejscie Polaka do zakupu samochodu... byle tanio a reszta nieważna... I sprzedaj tu człowieku normalny samochód w normalnej cenie :duh:

  • Odpowiedzi 73
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

No co Ty :mrgreen:

Przecież nawet nie wysilił sie na telefon, a co dopiero ruszyć d.... i oglądnąć auto :duh:

Najwazniejsze ile utarguje :duh:

Opublikowano
Bo prawdziwy Polak nie kupuje samochodu tylko "wyrywa okazje". On nie ma przyjemności z tego że kupi sobie nowy samochód, jego interesuje to jak dobry w jego mniemaniu zrobi deal. Chodzi o to żeby potem na grillu puszyć się przed szwagrem jak to od frajera wydusił super samochód za grosze :wink:. Jak się czyta takie opowieści to aż mi się gorąco robi jak pomyślę że kiedyś też będę musiał sprzedawać samochód.
Opublikowano
Bo prawdziwy Polak nie kupuje samochodu tylko "wyrywa okazje". On nie ma przyjemności z tego że kupi sobie nowy samochód, jego interesuje to jak dobry w jego mniemaniu zrobi deal. Chodzi o to żeby potem na grillu puszyć się przed szwagrem jak to od frajera wydusił super samochód za grosze :wink:. Jak się czyta takie opowieści to aż mi się gorąco robi jak pomyślę że kiedyś też będę musiał sprzedawać samochód.

 

:cool2:

Opublikowano

Ja się z jednym autem bujałem ponad rok i już mnie szlag trafiał :mad2: :mad2: i jak już miałem machnąć ręką i nie sprzedawać to przyjechał starszy gość z małoletnim synem co to dopiero odebrał prawko i bez zbędnego targowania odjechał nowym nabytkiem.A handlarzy przerobiłem tylu ze szok :mad2: :mad2: :mad2:

 

Taka polska rzeczywistość :mrgreen: :mrgreen:

W razie pomocy pisać na PW,bo nie śledzę wszystkiego na bieżąco
Opublikowano

Ja swego czasu miałem pacjenta cwaniaczka.

Auto za 25k, gość dzwoni i mówi, że bierze w ciemno, jedzie z Warszawy, będzie późnym wieczorem, auta nie musi oglądać, daje 20k w ciemno z pocałowaniem ręki i... umowa na komis. Znaczy się kasa będzie, jak się sprzeda :mrgreen:

Opublikowano

Lapanie okazji, kazdy gdzies, kiedys zlapal sie na "OKAZJE", nie koniecznie na samochodowa okazje ;). Sewgo czasu citroen mial problemy ze sprzedaza nowych samochodow, przyszedl taki Pan i zaprponowal ze podniosa cene o 30tys i zrobia wielka PROMOCJE-OKAZJE, sprzedaz podskoczyla o 100%. Kazdy ogladajacy reklame mial wrazenie ze to super OKAZJA kupic nowe auto o 30 tys taniej. Byc moze to nalecialosc czasow komuny ?

 

Z tym chwaleniem faktycznie cos jest, kurcze juz pare razy slyszalem za ile to wyrwano SUPER OKAZJE, az glupio mi sie robilo ze zawsze przeplacalem :D

Opublikowano (edytowane)

Mam te same spostrzeżenia po półrocznej próbie sprzedaży 2 aut. Nie ma znaczenia jaki samochód i w jakim stanie - ważne żeby kupić "okazyjnie", utargować dużo lub znaleźć "okazję". Stan techniczny jest na drugim miejscu. Lepiej kupić taniej o tysiaka jakiś tam egzemplarz niż trochę drożej bezwypadkowy, z udokumentowanym przebiegiem i zadbany. A najgorsze, że to nie kilka cwaniaków tylko 90% kupujących ma takie podejście :shock:

Trudno mi to zrozumieć bo sam dałem 2000 euro więcej za swoje 520d niż najtańsze z mojego rocznika i nie wyobrażam sobie kupić te tańsze które oglądałem i nie kupiłem. Wiele z nich było w gorszym stanie niż moje 11 letnie Volvo i kupno ich to było proszenie się o kłopoty...

Edytowane przez stapoz
Opublikowano

No moje przedostatnie autko, Corsa C, też było przepłacone. Dałem tyle co za Astrę praktycznie. Ściągał mi dobry znajomy, pełne zaufanie. No i pacz pan, jeździłem chyba z 4 lata i naprawdę tylko olej i filtry zmieniałem. Kochane autko było, miało zostać nawet w rodzinie ale było właśnie za drogie. Bo tyle co chciałem to znowu właśnie Astra w dieselku kosztowała. No i niestety poszło w obce, ale doceniające ręce.

Gorzej że za aktualną bunię dałem w sumie dość mało :/ Całkiem okazyjnie, cholera. Nawet jak na mały silnik i golasa. Krde zaczynam się bać...

Opublikowano
Nie mogłem sie powstrzymać by nie wrzucić tego na forum

Oto zapytanie jakie dostałem dziś na maila od potencjalnego kupca na moje e82:

 

"Proszę o informacje jaka jest cena oczekiwana, i do jakiej po ciężkich i długich negocjacjach zejdziemy" :cool2:

 

Matoł nawet nie zna ceny a jeszcze chce ją "zhandlować" :duh:

 

Typowe podejscie Polaka do zakupu samochodu... byle tanio a reszta nieważna... I sprzedaj tu człowieku normalny samochód w normalnej cenie :duh:

 

Ja miałem wczoraj modelowego klienta.

Cene za auto miałem ustawioną rozsądnie (37 kPLN za E90 320d z niskim przebiegiem z 2005 roku), klient wypytał o stan, nic a nic wczesniej o cenie nie rozmawiał, obejrzał, spodobał mu sie, zaproponował cene symbolicznie niższą - załatwione! Normalni klienci sie zdarzają :) Ale i byli tacy, co przez telefon chcieli ja za 32 :)

 

 

Poprzednie auto zony puściłem handlarzowi. Ale stan auta był masakrycznie tragiczny, facet (zresztą całkiem normalny) jeszcze troche potargował - na miejscu pokazał mi, ze auto jest w jeszcze gorszym stanie niz mi sie wydawało. Ale szczerze współczuje osobie, ktora to po odpicowaniu kupiła :)

v40 -> s60 -> s40 -> s60 -> wrx -> e90 ->A6
Opublikowano

Są normalni klienci ale w małej ilości. Kumpel sprzedaje corse teraz, autko doinwestowane, dał cene troszke wyższa niz chodzą zlomy na otomoto i przez 2 tygodnie nikt nie zadzwonił. Obniżył cene i dzwonią, bez pytania o stan samochodu za ile pójdzie, juz nie mówiąc zeby ktos go oglądał.

 

 

Sent from my iPhone using Tapatalk

Opublikowano

to ja Wam opowiem jak sprzedałem ostatnie auto mazde 6.

 

było to 22 grudnia rok temu, dwa dni przed świętami, auto zostawiłem pod pracą, no i dzwoni jakiś numer odbieram.

 

"chciałem kupić Pana mazdę, tylko czy zgodzi się Pan sprzedać ją zaraz" - koleś tylko z zewnątrz obejrzał i to średnio bo pruszyło sniegniem, to ide pod auto i jeszcze lepszy tekst:

 

"to diesel czy benzyna bo w sumie mi wszystko jedno..." - nawet mu się kartki nie chciało przeczytać i gada dalej "muszę je teraz kupić bo na święta muszę mieć auto" - wyłożył kasę z kieszeni i pojechał...nawet się nie targował, ile powiedziałem tyle dał.

 

skubaniec miał szczęście bo auto było zadane i po paru miesiącach go spotkałem i był bardzo zadowolony , ale jak niektórzy tak kupują auta to się nie dziwię że trafiają na miny...

Opublikowano
Ja sprzedajac Honde Accord Polski salon 1 wlasciciel z 68tys przebiegu. ciagle slyszalem ze cos tu nie pasuje, bo niby dlaczego ja to sprzedaje, wszyscy widzieli jakies walki. Mozecie mi wierzyc auto bylo wystawione o 3 tys wiecej niz auta z dziwna historia, i kazdy kto dzwonil "panie co tak drogo na allegro sa tansze ;)" doszedlem do wniosku ze nie warto inwestowac w auto (serwisowac w ASO orginalne czesci itp) dla Pl kupujacego najwazniejsza jest cena. Ma byc OKAZJA a reszta to sila sugestii :)
Opublikowano
jak z tym chłopakiem rozmawiałem wtedy to przecierałem oczy ze zdumienia... szczególnie że tak jak piszecie poprzednio miałem jakichś dziwnych oglądaczy marudzących na każdą najmniejszą ryskę mimo że auto się bardzo fajnie prezentowało. Po prostu jest u nas przekłamany wizerunek aut, bo siądzie jedne z drugim na allegro i widzą same igły to jak trafią na coś naprawdę godnego uwagi nie wyplakowanego i nie podpicowanego do sprzedaży, tylko normalnie użytkowanego to wydziwiają... smutna prawda, a kupić dobre auto jest cholernie ciężko... sam się o tym przekonałem przekopując się przez stosy trupów i szrotów zanim kupiłem obecne auto... i to w niemczech po 10 miesiącach poszukiwań -pedant samochodowy jestem ;)
Opublikowano
3 lata temu sprzedałem Mercedesa C-klasa z zajebistym silnikiem 2,5 td. kombi z 220tyś przelotu, osobiście znalazłem i przywiozłem ze Szwajcarii. Chociaż to był 98r. wersja była jak na ten rocznik full opcja jak to wersja szwajcarska. Wystawiłem za cenę trochę ponad allegrową. Przez pewien czas głucha cisza, albo głupie propozycje. Wreszcie zjawił się taksówkarz, który szukał takiego modelu i silnika. Odpalił przejechał się i nie targował nawet o złotówkę, zapłacił ile chciałem. Niedawno zamówiłem taksówkę, było już ciemno wsiadłem i pojechaliśmy. W trakcie jazdy temat zszedł na tematy motoryzacyjne i co się okazuje? Ze to ten sam Merol i kierowca, ale z powodu upływu czasu, ani jednego ani drugiego nie poznałem. O mały włos nie wylądowaliśmy na wódce. Auto ma w tej chwili 580tyś i chodzi jak zegarek. Szwajcarski oczywiście :mrgreen:
Opublikowano

to jest tak zwana magia allegro :) tam auta się nie starzeją ("modelowo" są młodsze) i nie jeżdzą.... a handlarze sprowadzaja poniżej kosztów i dopłacają do naszego szczęscia hehehe

 

póki nie zmieni się u nas prawa z tym kręceniem liczników i ściemnianiem że bezwypadkowe, to będzie tak jak jest, jakby jeden z drugim beknął za to to by się następni zastanowili.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.